12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

840 ALEKSANDER BRONIROW 8KL— Owszem, bardzo chętnie jechałbym z tobą, kochany Hipciu? —odpowiedział paź — ale nie do Krakowa. Nie lubię ja tego miasta,lubo szczerze mówiąc, nie mogę ci powiedziśe dlaczego? Nawetoświadczyłem to królowej i prosiłem, aby mnie zostawiła w Janowcu,żebym tu swe powinności wypełniał. Ona pewnie przyzwoliłaby nato, ale przypadkiem rzuciła oczy na panią Skarbnikowę, która byłapodtenczas przytomną, i nie wiem dlaczego z szyderstwem uśmiechnęłasię, a zatem królowa mocno zmarszczyła swe liliowe czoło, mówiąc:— Przez posłuszeństwo także przystoi okazać się wiernym sługą, młodzieńcze! Nie zawsze bowiem idzie o to, ażeby zuchwale rzucać sięna rogi tura, a nim podobna okoliczność znowu się zdarzy, powinieneśsprawować swoje zwyczajne obowiązki!—To mówiąc, była tak ponurą,a głos jej był tak surowy, jak nigdy jeszczem nie słyszał. Otóż totaka nagroda wierności! — dodał zuchwale. — Nie chlubię się ja tem,co uczyniłem; ale urągać się z tego jest grzechem, a niesprawiedliwościąodrzucać prośbę moją dla przypodobania się pani skarbnikowej,która, gdyby nawet dziesięć razy szło o życie jej pani, pewnie nie dałabyani jednego włoska ze swoich fałszywych loków !— To też nie powinieneś się tem cliiubić! — mówił żartobliwieHipolit — bo otrzymałeś za to nagrodę; nagrodę, za którą niejedenksiążę i rycerz chętnieby czyn podobny wykonał!— Jaką nagrodę ? — zapytał Stanisław niepewnym głosem, odwracająctwarz zarum ienioną:— To w rzeczy samej nie wiesz o niej, kuzynie ? A przecież zdawałomi się, że ją poznałeś nawet w pośród śmiertelnego om dlenia!Wówczas wybiegł chłopczyna na dworzec i naglił do odjazdu,który kilka chwil przedtem nie przypadał mu do serca, a nawet i teraz,jakeśmy słyszeli, był nie po myśli.Wszelako Boratyński, znając gwałtowny gniew Zygmunta Augusta,nie bez namysłu przedsięwziął tę podróż, i dopiero bardziej uprzejmeprzyjęcie wojewody Lubelskiego powróciło mu niejakąś ufność: bokrótki pobyt na dworze nauczył go, że oblicze sług jest zwierciadłemhumoru pańskiego.* *Tymczasem Hipolit miał jeszcze oddać jedno powitanie; jeszczebyłktoś w Krakowie, którego przebaczenia miał żądać, a myśl pocieszającazarazem i wzniecająca obawę, że znowu zobaczy Helenę i możespotkać na jej twarzy wspomnienie tego, w czem zawinił, spędziłasen ze znużonych jego oczu i zegnała go nad porankiem z pościeli.Przybliżył się do śpiącego jeszcze Stanisława, i postrzegł, że gozłe sny niepokoją ; rzucał on naokoło siebie z gwałtowną żywością rękami,jak gdyby bronił się od nieprzyjaciela; pot wystąpił kroplami

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!