12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

28 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.i mądry na radzie, prawowierny katolik i cierpliwy jak ehrześcianinowiprzystoi. Gdy zobaczysz wielkiego hetmana, to pozdrów go odemnioi powiedz mu, że przybył Bartłomiej Sabinus i będzie jutro rano służyłjego dostojności, bo ma do niego interes.Młodzieniec skłonił się w milczeniu.— Znam ja tego pana z dawien dawna — mówił dalej Sabinus —kiedy jeszcze byłem dziecięciem, a on byłtojuż wsedyrzeźki, młody bohater;znałem go jeszcze w Głogowie, na dworze sławnej pamięci królaZygmunta, podówczas książęcia szlązkiego i margrabi Luzacyi; jużwtenczas wróżył czem będzie z czasem i czem jest teraz, wzoremchrześciańskiej szlachty!— Nader miło to będzie mojemu panu, kiedy mu odniosę pochwałęz ust waszych — odpowiedział na to Walenty Bielawski — i proszęwas, przewielebny ojcze, abyś mi raczył być życzliwym, jeżeli sięstanę tego godnym, idąc za przykładem mojego ojca i służąc wierniedostojnemu bohaterowi.— Niech cię w tern Bóg pobłogosławi, mój synu! — odrzekł nato duchowny, i prawił dalejz uśmiechem: — ale jeżeli ci mówię, ażebyśnaśladował swojego ojca, to rozumie się, że wyłączam od tego humaniora,w których on niebardzo daleko zaszedł: a masz do tego naderpiękną sposobność w stołecznem mieście Krakowie, gdzie dajenauki proboszcz Czarnkowski, uczony mąż i dobry łacinnik.— Może to być — odpowiedział nieco żywo młodzieniec — aledaruj mi, przewielebny ojcze, gdy pownem,że nie jest on zbyt pobożnymksiędzem, tak jak ten, którego widzę przed sobą.Na te słowa archidyakon potrząsnął zamyślony głową, zbliżył siędo komina, przy którym stali jeszcze przeziębli towarzysze.Tymczasem Wacław Siewrak podszedł do starego służącego i długoz nim coś po cichu i żywTo rozmawiał; a ten znowu obrócił się potemdo swego pana i powiedział na pół głośno:— Jest tu jakiś, mości doktorze, co ma list od marszałka wielkiegodo najjaśniejszej królowej matki; czy rozkażecie, ażeby jechał dalej ?— Od marszałka wielkiego do najjaśniejszej pani? — zapytałcudzoziemiec z żywością — a gdzież macie ten list?I to mówiąc porwał papier z ręku stojącego przed nim posłańca.— Ja nie wiem — odrzekł na to ów sługa — daruj mi waszmość;ale pan mój rozkazał mi, żebym jechał do Gomolina i do rąkwłasnych...— Nie masz w Gomolinie najjaśniejszej pani; udała się już w drogęprzez Słomniki i dziś jeszcze niezawodnie będzie w Krakowie. Powiedztwojemu panu, że doktor Monti, nadworny lekarz królowej,wziął listy tobie powierzone i bacz, ażebyś prędko powrócił do miasta.To mówiąc schował list do wielkiego wyzłacanego pugilaresu,

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!