12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

H IPO LIT BORATYŃSKI. 8 1 1■wał się być teraz dla łagodniejszej mowy powracającego uczucia obowiązku,jak pierwej widziano go nieprzystępnym dla nagany i wyrzutów.Dopiero kiedy Samuel Maciejowski zaklinał go na zbawienie duszy,ażeby nie opuszczał miejsca, na którem go Bóg, jako pomazańcaswego posadził; zapytał donośnym głosem :— Mówicieżli-to, mości biskupie Krakowski, w imieniu Rzeczypospolitej?Senatorowie i rycerze, podzielacie-li mniemanie, któresłyszymy?Kiedy na te słowa odgłos wielu senatorów i szlachty odpowiedziałmu. tłumiąc mruczenie małej liczby niezadowolonych, zawołał królmocnym głosem, z zaiskrzonemi oczyma:— A więc w moc naszej najwyższej władzy zamykamy na dzisiajnarady najjaśniejszego zgromadzenia sejmowego, i otwieramy sąd królewski.Panie instygatorze koronny, wezwij strony przed królai przed jego radę.I któżby mniemał, że te wyrazy młodego monarchy, wyrzeczonew uczuciu dobrze utrzymanej władzy i prawdziwie w najstosowniejszejchwili, któżby, mówię, mniemał, że nie wywołają nowej burzy?A przecież tak się stało istotnie; wielu ozwało się powtórnie: —że chociaż nie powiedziano, iż Zygmunt traci królewską władzę, wszelakowykonywanie praw do niej należących nie przynależy mu wcaleprzed uskutecznieniem jego zobowiązań. Piotr Kmita zaś utrzymywałprzed innymi, że dopóki to nie nastąpi, nie można mu dozwolić wykonaniapowinności sędziego i zwierzchnika.Ale Zygmunt August zawołał nań piorunującym głosem:— Nuże, panie wojewodo krakowski, powstań z krzesła i udaj sięna miejsce, jakie marszałkowi na sądzie przynależy; albo też przysięgamna wszystko, że w słudze, który po ukończeniu posiedzenia dziennegowzbrania się nam być posłusznym, potrafimy przyzwoicie ukaraćobrażającego nasz majestat.Już wielu panów opuściło swoje miejsca, posiedzenie uważano zaskończone, a więc i wojewoda musiał powstać, i ze drżeniem niepohamowanegogniewu rzucając nieprzyjazne wejrzenie, zbliżył się do króla,ale zamiast coby miał zająć miejsce, jakie mu urząd jego wskazywał,zatrzymał się nagle u podnóżka tronu, zdruzgotał z całą mocą laskęmarszałkowską o ziemię i natychmiast opuścił salę.Król ze wzgardą odwrócił się od rozgniewanego przeciwnikai skinął na wojewodę Lubelskiego.Firlej z szyderczym uśmiechem potrącił nogą złamaną laskę, tak żedaleko z brzękiem potoczyła się po marmurowej posadzce, i wzniósłszyswoję wysoko do góry, wstąpił na tron i zajął miejsce obok baldachimu.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!