Pokaż treść!

Pokaż treść! Pokaż treść!

12.07.2015 Views

3 0 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKIkrewieństwo wielkiej duszy, chociażby styczność w jakiej zostają, miałabyć najnieprzyjemniejszą.— Bardzo dobrze znajome są nam — mówił Zygmunt po małejchwili — prawa naszej szlachty, jako też i obowiązki naszego wysokiegodostojeństwa; a jeżeli serce nasze zamknięte jest na głos nienawiścii dumy, to jednak zawsze ono będzie otwarte na głos, który luboprzykry i niemiły, wszelako ostrzega nas o tera, co przystoi królowi,co wam przystoi.— To wysłuchajże próśb naszych, królu! — wołało wielu senatorów,nagle zmiękczonych niespodziewanem panowaniem nad sobąmonarchy.— Otwórz-że serce swe, miłościwy panie, na błaganie nasze! —prosili rycerze.I wszyscy, którzy tak wołali, rzucili się na kolana w ogromnemkole ze wszech stron tronu, gdy tymczasem inni, wcale nie mający zamiarupojednania pana z poddanymi, ponuro i w milczeniu zostawaliw odległości.— Widzisz, najjaśniejszy panie, u nóg swoich całą Rzeczpospolitą!— zaczął marszałek sejmowy drżącym głosem, jak gdyby nadzwyczajneporuszenie nie dozwalało mu wyraźnie mówić. — Prosi ona ciebie,królu, ażebyś swoje własne dobro poświęcił temu, co uchwała zgromadzonychstanów najpożyteczniejszem być dla państwa uważa!Błaga cię ona, panie, byś zerwał związek małżeński, z którego nieszczęściewróży ona dla siebie, i ażebyś jako prawy syn ojczyzny w łasnezadowolenie poświęcił temu, co dla niej jest najważniejszą rzeczą,Poradź się swojego przeświadczenia, najjaśniejszy panie! — dodałznaczącym tonem — nader to ważna teraz chwila się przybliża; chwila,która nietylko o teraźniejszości waszej, ale i o naszem szczęściu stanowi;ba nawet i późnej przyszłości imię wasze na karcie dziejów zapisze.Ukaż się zatem jako Jagiełło, jako rycerz i Sarmata, i czyńtak, jako każdy z nas, który jest tylko człowiekiem zacnym, uczyniłbyna twojem miejscu!I powtórnie nastąpiło głębokie milczenie w zgromadzeniu; a wtedypowstał król i mówił:— Otóż dostojni i szlachetni panowie, damy wam odpowiedź wedługżądania waszego, jak Jagiełło, jak rycerz, jak Sarmata; a czynimytak, jakoby ten uczynił, którego uważamy za człowieka zacnego.Upominacie nas, abyśmy baczyli na naszą powinność, żądacie dochowaniaprzysięgi, którąśmy złożyli, i to oboje będziemy zawsze mieli napieczy, niech nam tak Bóg w ostatniej godzinie dopomódz raczy!Wyraz wasz nie nadaremnie do ucha naszego doszedł! Ale jakżeprzysięga nasza mogłaby dla was stać za rękojmię przywilejów waszychi powszechnego dobra ojczyzny, gdybyśmy niepomni na obo­

H IP O L IT BORATYŃSKI. 309wiązki złamali tę przysięgę, którąśmy przy ołtarzu wykonali naszójkrólewskiej małżonce? I śmieliżbyście los wasz w takie ręce powierzyć,co zdradziły najświętszy obowiązek? Mogłażby Rzeczpospolitatrzymać z ojcem, który powinności i praw ojcowskich z nikczemną lekkomyślnościązaniedbuje, albo też je z podłą pobłażliwością opuszcza?Powiadam wam zaprawdę, że przystoi wam utrzymywać na troniei zabezpieczać wiarę królów, gdyby ta kiedykolwiek ustąpić zeń zechciała,nie zaś rugować ją sami; ona [bowiem jest najbezpieczniejsząwaszą warownią! Zaczem my, zapomocą Boga a Świętych jego, rówTniebędziemy spełniali to, co nam względnie ku wam przystoi, jakoteż nie zaniedbamy obowiązków’ naszych ku naszej małżonce, bogdajbyśmynawet mieli i życie i koronę utracić. Powiadacie, iżeśmy naruszyliprawa wasze naszym wyborem; ale już to się stało, a co ręka Boskapołączyła, tego człowiek rozłączać nie może! Oto macie znowuż tęż sarnęprawicę: użyjcie jej, jak na was przystoi; pozwólcie nam raz jeszczeszczęście nasze z rąk waszych, z rąk współobywateli otrzymać, alboodbierzcie sobie tę koronę, której nie chcemy okupywać utratą czci.Lubo król przestał już mówić, wszelako wejrzenia klęczącychjeszcze zwracały się ku niemu, jak gdyby mieli nadzieję, że giest pokoryskłoni go do innego przedsięwzięcia.Ale kiedy on spokojnie i z powagą zajął znowu opuszczone miejsce,powstali wszyscy powoli z rozmaitemi uczuciami.Największa ich część, poruszona usłyszanemi wyrazami, żałowałatego, co nazywała uporem Zygmunta Augusta; lepsza atoli część uznała,że nikogo nie masz godniejszego korony nad księcia, który ją chciałpoświęcić wierności, i postanowiła w skrytości serca utrzymać ją dlańwszelkiemi siłami.Magnaci i ich stronnictwo zaczęli się cieszyć nową nadzieją, azażnie będą mogli tego dobra, które właściciel odrzuca, otrzymać dla siebiesamych, albo też dla głowy swojego stronnictwa; a zwolennicy królowejBony, którzy więcej otrzymali, aniżeli pragnęli, i lękali się stracićto, co ich samych na niebezpieczeństwo narażało, stali pomięszanii wątpliwi.Ale Piotr Boratyński zwróciłku hetmanowi wielkiemu oko, wktórembłysnęła łza, a ten na czułe spojrzenie również czułym odpowiedziałwzrokiem. Ci, którzy już oddawna w cichości hrabię Tarnowskiegoza następcę Zygmunta Augusta przeznaczyli, mniemali, że wyraz zadowolenia,jaki w jego rysach dostrzegli, bardzo dokładnie wskazujeco mają czynić. Otaczający zebrali się w około niego w najliczniejszągromadę wpośród oddzielających się innych gromad, i dosyć wyraźnietu i owdzie dawały się słyszeć wyrazy: tron wakujący, spisanie sejmuelekcyjnego!Prymas, biskup Przemyślski, i ich stronnictwo, z przerażeniem

3 0 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKIkrewieństwo wielkiej duszy, chociażby styczność w jakiej zostają, miałabyć najnieprzyjemniejszą.— Bardzo dobrze znajome są nam — mówił Zygmunt po małejchwili — prawa naszej szlachty, jako też i obowiązki naszego wysokiegodostojeństwa; a jeżeli serce nasze zamknięte jest na głos nienawiścii dumy, to jednak zawsze ono będzie otwarte na głos, który luboprzykry i niemiły, wszelako ostrzega nas o tera, co przystoi królowi,co wam przystoi.— To wysłuchajże próśb naszych, królu! — wołało wielu senatorów,nagle zmiękczonych niespodziewanem panowaniem nad sobąmonarchy.— Otwórz-że serce swe, miłościwy panie, na błaganie nasze! —prosili rycerze.I wszyscy, którzy tak wołali, rzucili się na kolana w ogromnemkole ze wszech stron tronu, gdy tymczasem inni, wcale nie mający zamiarupojednania pana z poddanymi, ponuro i w milczeniu zostawaliw odległości.— Widzisz, najjaśniejszy panie, u nóg swoich całą Rzeczpospolitą!— zaczął marszałek sejmowy drżącym głosem, jak gdyby nadzwyczajneporuszenie nie dozwalało mu wyraźnie mówić. — Prosi ona ciebie,królu, ażebyś swoje własne dobro poświęcił temu, co uchwała zgromadzonychstanów najpożyteczniejszem być dla państwa uważa!Błaga cię ona, panie, byś zerwał związek małżeński, z którego nieszczęściewróży ona dla siebie, i ażebyś jako prawy syn ojczyzny w łasnezadowolenie poświęcił temu, co dla niej jest najważniejszą rzeczą,Poradź się swojego przeświadczenia, najjaśniejszy panie! — dodałznaczącym tonem — nader to ważna teraz chwila się przybliża; chwila,która nietylko o teraźniejszości waszej, ale i o naszem szczęściu stanowi;ba nawet i późnej przyszłości imię wasze na karcie dziejów zapisze.Ukaż się zatem jako Jagiełło, jako rycerz i Sarmata, i czyńtak, jako każdy z nas, który jest tylko człowiekiem zacnym, uczyniłbyna twojem miejscu!I powtórnie nastąpiło głębokie milczenie w zgromadzeniu; a wtedypowstał król i mówił:— Otóż dostojni i szlachetni panowie, damy wam odpowiedź wedługżądania waszego, jak Jagiełło, jak rycerz, jak Sarmata; a czynimytak, jakoby ten uczynił, którego uważamy za człowieka zacnego.Upominacie nas, abyśmy baczyli na naszą powinność, żądacie dochowaniaprzysięgi, którąśmy złożyli, i to oboje będziemy zawsze mieli napieczy, niech nam tak Bóg w ostatniej godzinie dopomódz raczy!Wyraz wasz nie nadaremnie do ucha naszego doszedł! Ale jakżeprzysięga nasza mogłaby dla was stać za rękojmię przywilejów waszychi powszechnego dobra ojczyzny, gdybyśmy niepomni na obo­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!