12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

H IP O L IT BO RATY Ń SK I 271łowach i pijatyce, oddaliłeś się zupełnie od dziewicy Podolskiej; jakeśją rozgniewał, a nakoniec z nią całkiem zerwał i opuścić musiał Kraków,nie wiem z jakiego powodu. Ale tymczasem wystąpił mój ojcieci zaczął jej przeczyć; lecz co on mówił, tego nie słyszałem dobrze, bonie wiem wcale, dlaczego byłem trochę roztargniony. Owóż ty znaszpana Jana: nie jest on wprawdzie gadułą, ale kiedy już raz zacznie,to mówi póty, aż go dobrze zrozumieją. A przecież królowa nie mogłapojąć tego, boś bardzo mało mówił w czasie naszej podróży o tem,co się zdarzyło z tobą w Krakowie. Koniec końców, pani Skarbnikowazdawała się być bardzo rozgniewana i opuściłapokoje aż pobladłszyz gniewu; a kiedy wyszła, moja najmiłościwsza pani kazała sobiewszystko jeszcze raz powtórzyć, i wciągu opowiadania była bardzo zamyśloną.Potem odezwała się z wdzięcznym uśmiechem, jakiegojeszcze nie widziałem u żadnej kobiety prócz niej:— Byłoby to niesłuszna, wygnańca znowu skazywać na wygnanie.Zatem zawołała mnie i rozkazała, ażebym ja był gołębiem i zaniósłci oliwną gałązkę, a to poselstwo uważać się ma jako pierwszypoczątek mojej służby. I w rzeczy samej zaprowadzić do jej stópmego kochanego krewnego Hipolita, jest-to dla mnie najmilszą rzeczą,kiedy tego zachodzi potrzeba: bo ja jestem już jej oddany dusząi ciałem.Tak mówiąc Stanisław, prowadził z sobą krewnego, ulicą wiodącądo pokojów Barbary.Skoro wszedł, małżonka królewska skinęła na obecne damy, i tewnet oddaliły się wszystkie do otwartego poblizkiego pokoju, zostawującpanią samą z jej nadwornym sługą.— Wuj wasz, starosta Piński — mówiła Barbara po małej chwilinamysłu — doniósł mi coś, co lubo niewyraźnie, każe mi domyślać sięwszelako, żeście przez jakąś dziwną okoliczność ściągnęli na siebieniełaskę swojego pana. Domyślam się — mówiła dalej dobitniejszymgłosem — że żądacie zapewne przejednać gniew królewski i potrzebujeciemojego wstawienia się ; chciejcie mi zatem opowiedziećwszystko, jak się wydarzyło, ażeby wstawienie się moje skutecznembyć mogło. I cóż milczycie?— pytała potem zwiększą żywością.—Jakto? mieliżbyście mniej dbać o przejednanie gniewu i odzyskaniełaski swojego pana?Hipolit słuchał tych wyrazów małżonki królewskiej zmięszany;a lubo pismo Heleny uspokoiło go niejako względem sposobu myśleniajego narzeczonej, wszelako to co widział i słyszał zdawało mu się byćdostatecznym powodem w domysłach o zamiarach Zygmunta Augusta,którym znana niestałość jego wiele prawdopodobieństwa nadawała.Jakże wszelako mógł wyznać to podejrzenie małżonce, tej, którejlos, tak jeszcze wątpliwy, polegał jedynie na wierności tego, któ­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!