12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

2 6 4 A LEK SA N D ER BR O N IK O W SK I.ja, co nim po raz pierwszy ukazaliście się na zgromadzeniu współziomków,przypominał wam obowiązki, które od młodości przykład szanownegoojca i głos własnego waszego nieposzlakowanego umysłu wytknął?Pod czyjemiż to chorągwiami dobyliście po raz pierwszy nieskalanegooręża za króla i ojczyznę? Zaiste, już odtąd upłynęło dwadzieścialat; ale patrzcie na mnie, nie byłżem to ja ten sam Jan z Tarnowa?Podawałżem wam kiedy bezdroża intrygi na miejsce prawdziwejmądrości polityka? Nie jaż-li to ukazałem wam wązką linię,jaką ustawa państwa pomiędzy obowiązkami względem tronu a obowiązkamiwzględem braci zakreśliła; nie złożyliście w moje ręce przysięgi,że nigdy nie dobędziecie oręża, jedno w szlachetnej rycerskiejposłudze? Mam ja prawo do waszego zaufania, prawo, którego miżaden przemijający obłęd wydrzóć nie zdoła, i tego się od was domagam.Nigdy Tarnowski nie oddał rękojmi swego honoru, nawet za największącenę. Tę ja wam składam, i niech ten honor zniknie na zawszedla mnie i dla mojego rodu, jeżeli niesplamiony nie wyjdę z tychpowikłanych stosunków. Oto jest moja rycerska prawica; nie przystoiż-liwam jój przyjąć?Tu ręce dwóch szanownych mężów połączyły się wzajemnie,a wejrzenia ich spotkały się z dawnem zaufaniem.— Zapewnijcie mnie więc uroczyście — mówTił dalej hetman koronny— tak jak ja was uroczyście zapewniam! Dosyć macie pracyz sobą samym — dodał uśmiechając się — abyście jeszcze mieli przyjmowaćna siebie ciężar opieki starego hetmana, który mógłby byćojcem waszym, a był waszym przewodnikiem. Nie jesteście już prostymrycerzem Boratyńskim; przyjęliście na siebie ważne dostojeństwo,a senator nie wszystko może powierzać marszałkowi izby rycerskiej.W machinie państwa potrzeba jest niejakiegoś starcia,a mądrości i uczciwości przystoi baczyć, ażeby ono nie było szkodliwem.Dozwólcie zatem Janowi Tarnowskiemu iść swoją drogą, i zawierzcie,że gdyby tu i owdzie potwarz rzuciła plamę na jego włossiwy, to wszelako Piotr Boratyński znać będzie Tarnowskiego tak,jak sam przezeń jest znany. Jeszcze jed n o ! — zaczął znowu,kiedy starosta chciał się z nim pożegnać. — Wspomniałem o waszymbracie nie całkiem na jego pochwałę. Wiecie-li, co się z nimzdarzyło?Kiedy Piotr to potwierdził, hrabia mówił dalej:— Starano się w Krakowie rozdzielić związek, który pewnymplanom, sam Bóg najlepiej wiedzieć to raczy, czy istotnym czyzmyślonym, stoi na zawadzie, i lękając się marszałka sejmu, winęzerwania chciano przypisać kasztelanicowi. Hipolit jest młodymczłowiekiem; udało się więc to już było przez połowę, i byłoby sięcałkiem udało, gdyby owe plany zbyt wyszukanej polityki i niepo-

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!