Pokaż treść!

Pokaż treść! Pokaż treść!

12.07.2015 Views

2 2 6 A LEK SA N D ER BRONIK O W SK I.— Ali! ja taki zawsze mówiłam, że krewny Wacław jest porządnagłowa i przyjdzie z czasem do czegoś na świecie. No! no! tylko nierozpaczaj! Kiedy dószcz pada, a czas burzliwy, to rozsądny człowieksię kurczy; chciej tedy wstąpić do mojego lichego pomieszkania i miejufność w swojej ciotce, a zatem możesz wesoły i zdrowy przebywaćtu w bezpieczeństwie, bo próg tego domu zostaje pod opieką potężnychs i ł !— E h ! idź tam do djabła ze swoją awanturniczą gadaniną! —przerwał jej pan pisarz: — i patrz, czy nie znajdziesz tam gdzie czegow jakim zakątku tego gniazda, żeby człowiek mógł porządnie łyknąć!W iatr nocny przejął mnie aż do kości, a ja wiem dobrze, że mojaciotunia nie jest tak uboga, jak chce udawać, i rada dzieli się z ludźmi,co mają pieniądze!Skrzętna gospodyni z troskliwą uprzejmością zdjęła wielki, niebardzo przyjemnie woniejący kocioł z jakąś mięszaniną z ognia, którybardziej jeszcze rozżarzyła, by jaśniej się palił, i wnet potem w pięknierzezanych rogowych kubkach błysnął napój, co ze wszelkich względówusprawiedliwiał domniemanie Wacława Siewraka o pomyślnościjego ciotki.Potem dowiedziała się stara, co się wydarzyło, to pomrukującz pochwałą, to potrząsając głową, w ciągu rozmowy, i wreszcieozwała s ię :— Kochany mój kuzynie! Zaiste posiadasz wszelkie piękne przymiotyi niezawodnie zdarzyć się może, iż sobie zrobisz majątek nausługach pańskich; ale któryż człowiek jest doskonałym? Zdaniemmojem dwie małe okoliczności coraz dalej odsuwają ciebie od zamiaru,do którego dążyłeś z chwalebną stałością, nie zważając wcale,żeś czasem tu i owdzie oberwał jakiego szturchańca, albo jaką parękijów: to jest skłonność do napoju i chęć robienia więcej, aniżeli cirozkazano. Ale nie powinieneś niechętnie przyjmować tej przestrogiod krewnej, która cię kocha prawie macierzyńską miłością !Na te słowa Siewrak uśmiechając się szyderczo, rzucił okiem nadwie sztuki złota, które stara tylko co z wielkim pośpiechem schowaław skórzany woreczek, długą służbę z barwy pokazujący, i rzekłpotem :— Bardzo piękne dzięki, pani ciotko, za waszę nagłą i wcalebezinteresowną przychylność! Wszelako nie mogłem ja całkiem pojąćwaszej mądrej mowy. Co się tyczy upodobania w winie, wódce,miodzie i innych podobnych wzmacniających serce napojach, toprawda zaiste, że te nieraz mi na złe wyszły na usługach pańskich;ale to musiało mi być pewnie zadano w kolebce, a nawet zdaje misię, że to jest częścią dziedzictwa po mojej matce, a waszej siostrzyczcerodzonej, albo też po moim ojcu, co tak dobrze umiał zęby wryrywać.

H IP O L IT BO R A TY Ń SK I. 2 2 7A zaś coście mówili o czynieniu za wiele na usługach pańskich, toowszem jest dla mnie zaszczytem: a zdaniem mojem nigdy nie możnaza wiele na nićj uczynić, osobliwie u tak surowego i gorliwego pana,jak jest Kmita, co bardzoby niechętnie widział, gdyby który z jegosłużących chciał uwolnić się od tego, co on mu rozkazał!— Przekonany jesteś zapewne — odpowiedziała stara, pociągnąwszyporządnie z kubka — żeś mi wielką przysługę wyświadczył,dając ten lichy grosz siostrze swojej matki, że mi go już zaraz wyrzucasz.Słuchaj-no tylko! Czyś ty kiedy zrobił co bez pieniędzy?czyś pozwolił zrobić sobie guza na twardej głowie, nie otrzymawszyw rękę jakiego dukata, któregobyś mógł doń przycisnąć? Wszelakopochwalam ja cię za to, bo to kochane złotko do wszystkiego jest przydatne,i najlepszy środek połączenia przyjaciół i krewnych stanowi.Ale żebyś wiedział, że nie jestem tak chciwą, jak rozumiesz, to zatwoje złote pieniądze, oprócz stołu i pomieszkania dodam jeszczedarmo jedne naukę. Powiedziałeś, że u pana nic nie można utargowaćz jego rozkazu, i to jest wielką prawdą, a słusznie; ale zanadtonie może się przydać na żaden sposób i pokazało się to już nieraz.Wierzaj mi, mój Wacławie! gdybyś zamiast robić wielką wrzawęz nieobaczną swą gorliwością na służbie, w subtelnych okolicznościachstrzegł swego grzbietu, jak przystoi na mądrego człowieka,to lepiejby było dla twego pana i dla ciebie, i siedziałbyś dotąd wTpałacustarego wojewody. Lecz, aby tak postąpić, to nie trzeba braćsię do rzeczy chwiejnym krokiem, a z ciężką głową. Tylko nie myślsobie, że to ja tak gadam na hazard, jak stara baba. Ciotka Urszulazna się daleko lepiej na tych rzeczach, aniżeli mniemasz, mój mościprzemądrzały panie woźny. Ale jak powiadam, masz bardzo pięknetalenta, a nikt na świat nie narodził się m istrzem ; zaczem jeżeli ciąglebędziesz szedł za moją radą, obmyślę dla ciebie inne miejsce, naktórem ty tak bezpiecznym być możesz przed bizunami Kmity i jegoszubienicą, jak gdybyś siedział u Pana Boga za piecem.— No! to jeżeli chcesz mi szczerze dopomódz, kochana ciotko,to bardzo będę ci obowiązany! — odpowiedział Wacław. — Ja jużprzywrykłem do służby pańskiej i dobrego życia, i nie mogę dłużejsiedzieć w tym dymnym zakątku; ale djabła tam czemu wierzyć!— Nie djabła wierzyć, mój synku! — mówiła dalej Urszulaz osobliwszym wyrazem twarzy — ale, jak powiadają: djabłu wierzyć!— Piękny mi patron! — przerwał jej krewny, u którego odwaganie była jednym z najpierwszych przymiotów, bledniejąc na twarzy.—Patrzcie-no tylko, żebym ja znowu bezpiecznie wyjść mógł na miastoz tego ponurego mieszkania, a bądźcie pewni mojej wdzięczności!— N ie! nic z tego! Nic mój przyjacielu, znamy się my, jak łysekonie, a z pięknemi obietnicami wcale nic nie nada. Słuchaj tylko!1 5 *

H IP O L IT BO R A TY Ń SK I. 2 2 7A zaś coście mówili o czynieniu za wiele na usługach pańskich, toowszem jest dla mnie zaszczytem: a zdaniem mojem nigdy nie możnaza wiele na nićj uczynić, osobliwie u tak surowego i gorliwego pana,jak jest Kmita, co bardzoby niechętnie widział, gdyby który z jegosłużących chciał uwolnić się od tego, co on mu rozkazał!— Przekonany jesteś zapewne — odpowiedziała stara, pociągnąwszyporządnie z kubka — żeś mi wielką przysługę wyświadczył,dając ten lichy grosz siostrze swojej matki, że mi go już zaraz wyrzucasz.Słuchaj-no tylko! Czyś ty kiedy zrobił co bez pieniędzy?czyś pozwolił zrobić sobie guza na twardej głowie, nie otrzymawszyw rękę jakiego dukata, któregobyś mógł doń przycisnąć? Wszelakopochwalam ja cię za to, bo to kochane złotko do wszystkiego jest przydatne,i najlepszy środek połączenia przyjaciół i krewnych stanowi.Ale żebyś wiedział, że nie jestem tak chciwą, jak rozumiesz, to zatwoje złote pieniądze, oprócz stołu i pomieszkania dodam jeszczedarmo jedne naukę. Powiedziałeś, że u pana nic nie można utargowaćz jego rozkazu, i to jest wielką prawdą, a słusznie; ale zanadtonie może się przydać na żaden sposób i pokazało się to już nieraz.Wierzaj mi, mój Wacławie! gdybyś zamiast robić wielką wrzawęz nieobaczną swą gorliwością na służbie, w subtelnych okolicznościachstrzegł swego grzbietu, jak przystoi na mądrego człowieka,to lepiejby było dla twego pana i dla ciebie, i siedziałbyś dotąd wTpałacustarego wojewody. Lecz, aby tak postąpić, to nie trzeba braćsię do rzeczy chwiejnym krokiem, a z ciężką głową. Tylko nie myślsobie, że to ja tak gadam na hazard, jak stara baba. Ciotka Urszulazna się daleko lepiej na tych rzeczach, aniżeli mniemasz, mój mościprzemądrzały panie woźny. Ale jak powiadam, masz bardzo pięknetalenta, a nikt na świat nie narodził się m istrzem ; zaczem jeżeli ciąglebędziesz szedł za moją radą, obmyślę dla ciebie inne miejsce, naktórem ty tak bezpiecznym być możesz przed bizunami Kmity i jegoszubienicą, jak gdybyś siedział u Pana Boga za piecem.— No! to jeżeli chcesz mi szczerze dopomódz, kochana ciotko,to bardzo będę ci obowiązany! — odpowiedział Wacław. — Ja jużprzywrykłem do służby pańskiej i dobrego życia, i nie mogę dłużejsiedzieć w tym dymnym zakątku; ale djabła tam czemu wierzyć!— Nie djabła wierzyć, mój synku! — mówiła dalej Urszulaz osobliwszym wyrazem twarzy — ale, jak powiadają: djabłu wierzyć!— Piękny mi patron! — przerwał jej krewny, u którego odwaganie była jednym z najpierwszych przymiotów, bledniejąc na twarzy.—Patrzcie-no tylko, żebym ja znowu bezpiecznie wyjść mógł na miastoz tego ponurego mieszkania, a bądźcie pewni mojej wdzięczności!— N ie! nic z tego! Nic mój przyjacielu, znamy się my, jak łysekonie, a z pięknemi obietnicami wcale nic nie nada. Słuchaj tylko!1 5 *

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!