12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

222 A LEK SA N D ER B R O N IK O W SK I.— Niech więc i tak będzie! — odpowiedziała księżniczka Mazowieckaz dumną, obojętnością. — Niech będzie tak, jak waszakrólewska mość powiedziałaś. Córka moja i urodzeniem, i obyczajem,i pięknością nie jest niegodną podzielać tronu Jagiellonów,i spodziewam się, że tego nigdy nie zapomną. Ale gdyby o tem kiedyzapomniano — dodała wzmagającym się. głosem — to lepiejbybyło, ażeby Bona Medyolańska i Anna Mazowiecka nigdy się więcójjuż nie widziały z tej strony grobu. Strzeż się, najjaśniejszakrólowo! Rozbudziłaś dumę uśpioną w mych piersiach, rozbudziłaśstarodawne dziedzictwo Piastów; bacz zatem, ażeby się i zemstanie rozbudziła! Nie tak łatwo będzie wam po drugi raz mnie wygnać!...Wdowa króla Zygmunta słuchała z pozorną oziębłością tychgroźnych wyrazów, a po niejakiej chwili odezwała się z powagąwłaściwą jej dostojeństwu:— Ponieważ córka wojewody Podolskiego znajduje się na pokojachpomiędzy naszemi damami, wedle naszego rozkazu; dozwalamy zatemwaszej książęcej mości, ażebyście ją nam przedstaw ili!* **Wzrok Heleny za wejściem padł najpierwej na matkę, i zanimta przyszła nieco do siebie, dziewica ugięła kolano przed królową.Wtedy Bona, obejmując córkę, dała jej pocałunek w czoło. Na tenwidok wydało się matce, jak gdyby krwiożercza wilczyca zapuściłapazury w olśniewająco białą szyję jagnięcia i zębem morderczymuderzyła w niewinną główkę. Jeszcze raz uczucie macierzyńskie obudziłosię w Annie w całej swojej mocy; już już miała myśl wydrzećcórkę swoję z rąk nienawistnych; ale rzucone były losy: puściławolny bieg przeznaczeniu, które wejście jej do tego gmachu wyzwało.Wszelako przeświadczoną była w sobie, że nie występuje bezbronnado walki.Królowa, uwolniwszy Helenę Odrowążównę ze swego uścisku, poglądaładługo i z upodobaniem na piękną dziewicę, a potem mówiła:—Wdzięczni jesteśmy naszej książęcej krewnej za radość, jakąnam widok tej pięknej dziewicy sprawił, i prosimy was, ażebyście jejdozwolili uważać w nas drugą matkę. Czy słyszysz, moje miłe dziecię?Jako drugą m atkę! Chciej z a t e m uprzejmie pozostać na naszymdworze, gdzie was, jako szanownych gości, i my i król, nasz syn,uważamy.I kiedy potóm Helena, opuściwszy pokoje, zstępowała po schodachw orszaku królowej, pomyślała sobie:

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!