12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

1 7 8 A LEK SA N D ER B R O N IK O W SK I.damy najwyższego dostojeństwa, gotowe są do powitania pani BarbaryRadziwiłłówny, waszej dostojnej małżonki, na zamku jej królewskiegomęża.W pierwszej chwili gniewnego wybuchu Zygmunt August uderzyłnogą o ziemię i wyrzekł włoskie przekleństwo na pół zamkniętemi usty;ale wkrótce potem obrócił się do przytomnych magnatów i rzekł wyniośle,ale łagodniejszym tonem niż dotąd:— Owóż jaśnie oświeceni i jaśnie wielmożni panowie! za kilkachwil będziecie mieli zaszczyt być przedstawionymi małżonce swegolennego pana, i spodziewamy się a oczekujemy, że każdy z was, którytylko żąda, bym dla niego przedłużał naszę królewską łaskę, okaże jejposzanowanie i odda cześć, jakiej obowiązki ku nam, a oraz uprzejmośći szlachetny obyczaj po nim wymagają.Rozdział XVIII.Już rozproszone strojne tłumy zgromadziły się znowu na sali posłuchań,gdy wszedł do niej monarcha; wszyscy pozdrowili go z uszanowaniem,które poddani okazywali królowi Polskiemu więcej, aniżeliinnym ukoronowanym głowom owego czasu, wyjąwszy chyba tylkosamych Hiszpanów. Zygmunt August z upodobaniem przyglądał siętej scenie wystawy, następującej po mniej przyjemnej scenie, jakamiała miejsce na jego własnych pokojach. Z wielką uprzejmościąwystąpił on i powitał obecne książęta, pomiędzy którymi znajdowalisię: książę elektor Brandenburgski, jako poseł swojego ojca, książęta zeszczepu Piastowskiego na Lignicy, Raciborzu i Cieszynie, tudzież AlbertFryderyk Brandenburgski, książę Pruski. A wtem z drugiej stronysali otwarły się podwoje, i ukazała się Barbara Radziwiłłównaz licznym orszakiem dam i wielu Litewskich panów.Niejednej może z czytających miło będzie znaleźć tu malowidłopostaci i ubiorów pięknych Litwinek, wzięte z obrazu znajdującegosię w galeryi Stanisława Augusta króla Polskiego.Barbara Radziwiłłówna, żona Zygmunta Augusta drugiego, byławięcej aniżeli średniego wzrostu; twarz jej była okrągła i bardziej jądelikatną i miłą, aniżeli piękną nazwać było można: bladość lica, którączasem tylko ulotny rumieniec okraszał, użyczała łagodnemu ogniowiwielkiego i zazwyczaj nieco spuszczonego oka nowych promieni;usta jej były tak małe, jak tego surowe prawidła sztuki plastycznej wymagają,ale uśmiech ich nader był miły i powabny; malował się nanich wyraz zadumy, którą niekiedy przerywało mignienie lekkiśj iro-

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!