12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

170 A LEK SA N D E R B R O N IK O W SK I.mioty przez długi pobyt w cudzych krajach udoskonalili i tych nausługi naszego państwa i świętej pamięci króla, ojca naszego nierazchwalebnie używali. Spodziewamy się także — dodał rzucając pełneznaczenia wejrzenie na stojących wokoło — że mniej twarde sercew piersiach waszych nosicie, nad to, co bije pod niejednym znakiemrównie wysokiego dostojeństwa jak to, którem ojczyzna dotąd waszeusługi wynagrodziła.— Dzięki ci składam, najjaśniejszy panie, że tak łaskawie sądzić0 mnie raczysz! — odpowiedział Piotr, uchyliwszy nieco głowy —1 spodziewam się, że to co mam powiedzieć, nie zmniejszy dobregorozumienia o mnie. Owóż najprzód pozwól sobie przypomnieć, miłościwykrólu, że to, co wam podobało się nazwać uroszczeniem szlachtyi arbitralnością zuchwałych wasalów, wyjąwszy dzięki Bogu rzadkiedotąd zdarzenia, uważać należy raczej jako obstawanie przy umowie,którą Ludwik Węgierski i twoi sławni przodkowie zawarli ze stanamipaństwa, i ty sam, królu, podczas koronacyi przed ośmnastu laty potwierdziłeś.— Do rzeczy! — zawołał Zygmunt August niecierpliwie i rozkazującymtonem. — Nie dlategośmy was pytali ażeby słyszeć, jakeśmyjuż nieraz słyszeli o tem, co królowi przystoi. Do rzeczy, panie starosto!Na te słowa Piotr Boratyński, podniosłszy głowę, mówił paważnym,i prawie ostrym tonem :— Otóż właśnie trzymamy się rzeczy, mości królu: bo to com dopieropowiedział, jest zasadą odpowiedzi na wasze pytanie. Ta zaśodpowiedź w krótkich wyrazach zamknąć się może. Sejm warszawski,Barbary Radziwiłłówny, wdowy po Stanisławie Gastoldzie, teraźniejszejmałżonki twojej, królu, nie uznał za królową Polską. Gdybywięc według tego, ten albo ów przyznać jej chciał to, co postanowieniecałego narodu jej odmówiło, a chciał przyznać ze szkodą ustawi paktów konwentów, to nigdy tego uczynić nie może bez narażeniasię na posądzenie o zdradę; bo w kraju polskim niewolno jest szczególnymczłonkom odstępować od tego, co postanowił cały naród, jakkolwiekbywysokie dostojeństwo piastował: a przynajmniej dopóty —dodał umiarkowańszym głosem a dobitnym tonem — aż nowy sejmnowe postanowienie wyda.— Zaprawdę — odpowiedział król z gorzkim uśmiechem —ostatnie zgromadzenie stanów nie bardzo nas ochotnymi czyni do ponowieniatego, co się na niem zdarzyło. A co się was dotyczy, panieBoratyński, to wcale nie dziwię się, że go żądacie; bo nie będzie tamzbywało na okolicznościach popisania się z waszą szkolarską mądrością,i znalezienia w obronie zastarzałych nadużyć wielu podziwiającychświadków, kiedy zaczniecie uwłaczać powadze królewskiej, jak to

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!