12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

1 6 8 ALEK SA N D ER B R O N IK O W SK I.Krzysztof Szydłowiecki podkanclerzy i Bonar kasztelan Bicki, którywiele znaczący podówczas urząd naczelnika kopalni solnych piastował,stali nieopodal króla w nieprzyjaznej prawie postawie naprzeciwdrugim. Pomiędzy obiema partyami przechadzał się Andrzejbiskup Kujawski, pocichu rozmawiając, ale zdawało się, jakby wyrazyjego do żadnego z przytomnych wielkiego przystępu nie miały. Nastronie we framudze u okna stał oparty 'Jan Tarnowski, który, pozornieobojętny na to co się działo wokoło niego, w udanem roztargnieniuprzesuwał zwolna palcami ogniwa złotego łańcucha zawieszonegona szyi.Jan Firlej, wszedłszy do komnaty, przejrzał prędkim rzutem okacałe zgromadzenie; niedostrzeżony uśmiech przemknął się po jegoustach, a on zbliżył się do Andrzeja Zebrzydowskiego, jak gdyby miałmu powiedzieć, że po teraźniejszem wydarzeniu pójdzie za jego przykładem;ale przechodząc około marszałka wielkiego, pozdrowił goz nader wielkiem poważaniem. Powitanie i pozdrowienie wzajemneobudwu tych panów były bardzo przyjacielskie i prawie poufałe;wejrzenie, jakie mniej ulegający Kmita rzucił za przechodzącym, zdawałosię mówić, że właśnie teraz jakieś nieporozumienie zachodziłopomiędzy poufałymi Bony Sforcyi, którzy rozdzieleni mniemaniami religijnemii polityką, wtenczas tylko właściwie łączyli się, kiedy potrzebabyło stawić czoło komuś trzeciemu, to jest właśnie temu, co sam je ­den był tylko widzem tej sceny, hetmanowi wielkiemu, Janowi Tarnowskiemu.— Panie Boratyński! — zaczął król po niejakim przestanku. —Wezwaliśmy tu was, aby w jednej okoliczności całkiem nowego i osobliwszegorodzaju usłyszeć zdanie naszego rycerstwa, a osobliwie wasze;bo już nieraz byliście mówcą w imieniu swoich braci! Nie wyszłonam bynajmniej z pamięci to, coście w Warszawie u stopni tronunaszego mówili; my król zachowaliśmy w pamięci wasze, równie jaki wielu innych mniemanie, ażeby w przyzwoitym czasie postanowićw tej mierze według naszej najwyższej siły i władzy. Obecny przypadek,lubo połączony z tem, co na sejmie zdarzyło się naszej miłości,odmiennym jest wszelako. Nie o tem tu mowa, jak dalece roszczeniaszlachty mogą zaćmić blask tronu i przynieść ujmę prawom królewskima zarazem ludzkości; późniejszemu to czasowi jest zostawione.Tu jest....— Późniejszemu czasowi? — przerwał monarsze Jakand z Brudzewa;— wszelakoż mnie i wielu moim panom braciom zdaje się,jakoby dawno już był czas zwołać sejm i zakończyć te nieporozumienia,które nieszczęściem zagrażają krajow i!— Nie do was teraz mówimy, panie Sieradzki! — odpowiedziałkról wyniosłym tonem do zuchwałego mówcy — zaczem tuszymy so­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!