12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

1 6 2 A L EK SA N D E R B R O N IK O W SK I.wojny domowej, a stolica moskiewskiego państwa i przyległe prowincye,były przez niejakiś czas teatrem mordów i spustoszenia (*).Ponieważ w tem zamięszaniu nie dawano na nas baczenia; zat^mkniaź Bielski i ja siedliśmy na koń i ciągnęliśmy do Węgier, do wojskakróla Jana Zapolskiego. Przez kilka lat walczyliśmy tam w bitwachz tym nieszczęśliwym monarchą przeciw Ferdynandowi austryackiemu;i gdy on znużoną głowę, dla której korona była wieńcem cierniowym,złożył w Budzie na śmiertelnej pościeli: my sprzykrzywszysobie tureckie panowanie, udaliśmy się w towarzystwie Izabelli wdowykrólewskiej do Polski, do naszej wspólnej ojczyzny, z której japrzez trzydzieści pięć lat wygnany byłem.Wtedy ujrzałem was znowu, dostojny hrabio a kasztelanie Krakowski,tu w stolicy; was, którego porzuciłem pełnym nadziei młodzieńcem,ujrzałem znowu jako męża równie szanownego przez swojedostojeństwo, jak sławnego rycerskim czynem i mądrością: a wyściemi dowiedli, że w nieszczęśliwym i wygnańcu nie zaprzaliście się towarzyszamłodości. Zaprowadziliście mnie i mojego syna, który urodziłmi się w Węgrzech, do Brześcia Litewskiego razem z SymeonemBielskim, do stóp mojego pana i króla. Monarcha ten przyjął żałującychłaskawie, i nadał zubożałemu, którego dobra zajęe zostały prawemkaduka, Wysoki-dwór i Żoludek Trocki, a później starostwo P iń ­skie. A kiedym razu jednego, podróżując przybył do Lacka, do dawnegozamku przodków moich, który teraz od korony oddany komuinnemu, stał niezamieszkały i pusty; poszedłem zobaczyć te miejsca,po których przodkowie moi chodzili. Wszedłszy na dziedziniec poprzed zamkiem, ujrzałem ze smutkiem, jak trawa wypędziła pomiędzypopękanemi kamieniami bruku. Wówczas przypomniałem sobie wyrazy,które więcej niż przed trzydziestą sześcią laty król Aleksanderna łożu śmierci do mnie powiedział, i jeszcze raz łzy z moich starychoczu popłynęły. Potem przejeżdżałem koło Słucka; ale nie wstąpiłemdo zamku; bo pani Anastazy a już oddawna nie żyła, a i młody GrzegorzSymonowicz, który w tym czasie stał się dzielnym mężem i walecznymwodzem, już także w grobie przodków swoich spoczywał.A tak, gdy już stałem się obcy w mojej ojczyznie przez czas długiegowygnania, i gdy żadnego już przyjaciela ręce nie otwarły sięw Litwie na moje uściśnienie, żadna prawica nie witała mnie, anigłosu znanego mi z przeszłości nigdzie nie zasłyszałem oddaliłem sięna samotne mieszkanie do mojego starostwa Pińskiego, do dóbr, któremiłaska królewska mnie uposażyła, oddając się cały rozmyślaniuo przeszłości, staraniu o przyszłe zbawienie, i wychowaniu mego je­(*) Patrz Karamzina historyij.państwa Rossjjskiego.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!