12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

H IP O L IT B O R A TY Ń SK I. 1 5 9ko radość nasza była krótkotrwała; nadzieje Glińskiego były istnemimarzeniami, a nowe siły jego umysłu prędko przemijającym promieniemsłonecznym podczas dnia grudniowego. Tegoż samego dniajeszcze przenieśliśmy się do Kremla, dla wejścia na nasze urzędy. Alepan Symeon, na którego łatwiejszy obowiązek był włożony, niedługopotem zaczął skarżyć się codzienie przedemną na mały skutek swoichusiłowań. Owczyn ze swej strony dodał mu płatnika gwardyi przyboczneji wielu niższych oficerów, a ci odstręczali żołnierzy od dowódcy.Jego rozkazy i rozkazy Michała Glińskiego bardzo opieszalewypełniano, alboteż nawet i nie wypełniano; a kilka środków surowszejkaralności, zamiast dobrego skutku, prawie otwarty bunt pobudziły.Mnie jeszcze się mniej udawało. Niezliczone przeszkody nie dozwalałymi i we dnie i w nocy wypełniać obowiązku powołania; nadertylko rzadko, i to na kilka chwil, mogłem być sam na sam z carem,a zamiast pozyskania sobie jego przychylności, zdawało się przeciwnie,iżem go coraz bardziej odstręczał od siebie. Zresztą też, niepodległyumysł młodego cara, poduszczany ze strony Owczyna i matki, corazbardziej zniechęcały go ku mnie.Z początku pan Symeon i ja, każdy ze swojej strony, żaliliśmy sięczęsto przed starym regentem; a on gniewał się i nakazywał nam, abyśmystarali się temu zapobiedz. Ale ujrzeliśmy wkrótce, że jego mocnie odpowiada woli. Stopniowo został on zupełnie usunięty z radyregencyi, jego przedpokoje były puste, i tylko liche okazywano muuszanowanie, przynależne jego dostojeństwu, a myśmy ze smutkiemwidzieli, jak stary lew poszedł na pośmiewisko dzieci. Tymczasemkiedy pan Gliński siedział samotny na swoich złoconych pokojach i nasycałsię marzeniami przyszłości, które nigdy nie miały się spełnić;to tem weselej było wszystko na dworze Heleny, owdowiałej wielkiejksiężny.Biesiady i zbytkowe uczty zapełniały sale, carowa już nie ukrywałasię ze swoją życzliwością dla Owczyna, cały dwór widział to zawsze,widział to otwarcie; maskarady i rozrywki zapustne następowały pookazałościach publicznych w mieście, okrzyki i hulanki brzmiały poprzysionkach Kremlina, a wszystko, zapomniawszy o śmierci staregocara, oddawało się szumnej ochocie.Nieraz i my, i inni Litwini z nami, donosiliśmy panu Michałowi,cośmy widzieli i słyszeli; mówiliśmy mu zatem wszyscy z usilnem n a­leganiem, że to nic dobrego i dla niego i dla nas nie wróży, i że właśniejest czas usunąć się ze sławą, dopóki jeszcze można, i dopóki niezrobiono gwałtownego kroku, do którego odparcia za słabiśmy byli,a który przełamałby ostateczne zawody hamujące złą wolą. Ale natakie mowy okazywał Gliński niezadowolenie, jak zazwyczaj starzy ludzie,a osobliwie ci, którym pozostała jeszcze pamięć potęgi, jaką nie­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!