12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

H IP O L IT B O R A TY Ń SK I. 1 5 5nadaremnie królowie: węgierski, francuzki i portugalski wstawiali sięprośbami swojemi za Glińskim. Zapomnieli go i opuścili krewni i przyjaciele.A tak gromadziły się lata w opieszałym postępie; Kniaź stałsię starcem w więzieniu i myśmy przed czasem zestarzeli. Tymczasemumarł Bazyli Gliński; a carowa, która swemu mężowi porodziłaIwana, co dzisiaj panuje nad Moskwą, wielkiego znaczenia i powaginabyła.Było to na początku ośmnastego roku naszego więzienia, gdy wielupanów przyszło do pani Heleny i mówiło do n ie j: — że nie przystoina tak potężną księżnę, by jej najbliższy krewny jęczał w niewoli, a ona niepam iętała otem, który dawniej zastępował dla niej miejsce ojca. A przecieżMichał Gliński nie jest już teraz takim, jakim był za dni szczęściaswojego; długa niedola złamała już zuchwały umysł, i teraz może bezniebezpieczeństwa dozwolić wyjść na świat zwątlonemu na siłachstarcowi. Wielką zasię to sławę zjedna jej w kraju i u zagranicznychmonarchów.Wówczas pani Helena poszła do cara, trzymając za rękę IwanaBazylewicza, syna swojego trzechletniego. Dziecię nauczone od matkiprzystąpiło do ojca, który już zestarzał i posiwiał, uklękło przednim, wzięło go za rękę i mówiło:— Proszę cię, najłaskawszy ojcze, uwolnijcie mojego dziadaz więzienia; ażeby ze mną się bawił i piękne mi cacka darował.Ale dziecię nie wiedziało, co mówi; bo wyuczyło się tego na pamięć.A stary książę podniósł ociężałą głowę i pieścił się ze swoimsynkiem, i mówił:— Kiedy prosisz za nim, to niech będzie wolny!Wkrótce też potem otwarły się drzwi Glińskiego i naszych więzień,i cokolwiek było z przyjaciół Michała kniazia przy życiu, wyszło nawolność.Pozwólcie mi zamilczeć, dostojny hrabio, o radości i smutku, któregodoznaliśmy, gdyśmy uścisnęli się po długiej samotności i niewoli,kiedyśmy ujrzeli w naszych rysach zeszpecenie i ślady wieloletniegocierpienia. Gdym zobaczył Symeona Bielskiego, a on mnie nawzajem,nie mogliśmy przemówić i słowa, tylko w milczeniu podaliśmy sobieręce. W kilka dni potom udaliśmy się do Kremla, dla przedstawieniasię monarsze i podziękowania mu za wolność.— Tu postrzegliśmy pana Glińskiego, który stał przy carze, poufalez nim rozmawiając; bo wiek zagasił w obudwóch gwałtowne namiętnościi oziębił w ich piersi gniew i nienawiść. O! Boże! cóż zaodmianę ujrzeliśmy wtedy! Niewiele osiwiałych włosów unosiło sięponad bladem, zmarszczkami okrytem obliczem, ponad tem czołemniegdyś tak pełnem powagi, ponad gładkiemi niegdyś męzkiemi, smaglawemilicami, ponad któremi zwoje ciemnych włosów gęsto się wiły;

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!