Pokaż treść!

Pokaż treść! Pokaż treść!

12.07.2015 Views

1 4 0 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.humoru, ujął w milczeniu rękę, którą mu przyjaźnie król Zygmunt podał.Poczem mówił dalej monarcha:— Może was tu, panie starosto Piński, sprowadza na dwór naszjakie życzenie; to oświadczcie nam je tylko otwarcie; wszakże wiecie,co powiadają ludzie: że kiedy kto ma Papieża krewnym, to łatwo możekardynałem zostać ! Żaden krewny kochanej Barbary nie będzieu mnie prosił nadaremnie! tylko rozumie się, co jest słuszna; na przekórarcybiskupowi Prymasowi, Kmicie, i — jeszcze komuś!Pan Lacki już miał chęć zanieść swoje żądanie, lecz pan Krakowskirzucił nań surowe i zakazujące wejrzenie, a więc w niewielu ogólnychwyrazach polecił się tylko łasce swojego monarchy. Ale Zygmuntpostrzegł skinienie wielkiego hetmana; lekki rumieniec wystąpiłna jego oblicze, przez kilka chwil poglądał w milczeniu ku ziemi, a potempowiedział z tłumionem westchnieniem :— N o ! będziemy jeszcze widywali was częściej, panie Lacki! —i dodał znowu uśmiechając się : — Muszę was teraz opuścić, paniehetmanie wielki! bo dzisiejszego wieczora włoscy muzykanci mają siędać słyszeć u królowej matki, a ona życzy sobie, ażebym i ja się tamznajdował. Oby to dał Bóg, żeby na tem tylko życzeniu poprzestała;ale oto kosa trafiła na kamień! Spodziewam się, że i wy także będzieciena zamku, a nawet bardzo proszę o to, mam bowiem z wamipomówić o różnych rzeczach!Potem król pozdrowił uprzejmie obudwu panów, i prędko postąpiłku drzwiom, zakazując aby go nie przeprowadzał kasztelan. Wkrótceznowu potem chciał się i pan Piński oddalić, ale hetman wielki prosiłgo, żeby jeszcze dłużej zabaw ił:— Nie ma już teraz potrzeby — powiadał — pośpieszać na pokoje,kiedy król mnie odwiedził. A więc wystarczy jeszcze czasu nazakończenie waszej powieści; młodzi zaś panowie i bez waszej obecnościpotrafią urządzić wszystko tak, jak należy, do jutrzejszego przedstawieniawaszego ich królewskim mościom!Rozdział XVI.Litwin przyjął wezwanie hetmana wielkiego, nowe dzbany zastawionona stole, obadwaj panowie usiedli, i Jan Lacki zaczął:„Kiedy po bitwie u Dniepra cesarz Maksymilian, mądry doświadczeniem,nie pierwej chciał zerwać z królem Polskim otwarcie, aże lepszyskutek przyrzeczeń ze strony Glińskiego zobaczy, a nadto perekopscy

H IPO LIT BORATY ŃSKI.H ITatarzy, pobici przy Wiszniowcu przez kniazia Ostrogskiego, powróciliznowu do swoich powinności lennych względem Korony Polskiej: carwysłał do Krakowa posłów i żądał pokoju. Zdobyte miasta i jeńcywojenni oddani zostali w zamian z obudwu stron, a rodziny tych, coz Glińskim trzymali, pod wolnym konduktem do Moskwy puszczoneb y ły ; ci zaś, którzy chcieli powrócić do ojczyzny i odprzysiądz sięzwiązku, otrzymali przebaczenie od króla i senatu i przywróceni zostalido swoich majętności. Wielu z nich poszło za wezwaniem ojczyzny;a pomiędzy nimi był też i Stanisław Albrechtowicz Gastold, który późniejbył wojewodą Trockim, a pierwszym mężem naszej królowejBarbary.Wszelako o tych, co mieli udział w morderstwie pana Zabrzezińskiego,nie było żadnej wzmianki w amnestyi, a więc i ja musiałempozostać w obcej ziemi.Kniaź Michał, który codziennie podnosił się w łaskach u WasilaIwanowieza wielkiego księcia, i brat kniazia Michała Bazyli, któregocała Moskwa uważała już jako ojca przyszłej carowej, otrzymali wysokiedostojeństwa: nam zasię wszystkim innym, którzy byliśmy z nimi,bogate dary i znaczne urzędy rozdano.Symeon kniaź Bielski, którego nieszczęśliwa gwiazda tak jaki mnie zrobiła świadkiem morderczej sceny w Grodnie, był moim towarzyszem;często jeździliśmy obadwaj samotni po okolicach miastaMoskwy, zatopieni w ponurem rozmyślaniu, albo też smutne prowadzącrozmowy. To znowu udzielaliśmy sobie nawzajem naszychnadziei, jako jeden z naszych, powróciwszy do kraju, a nawet możei Stanisław Gastold, spełniając to, co nam przyrzekł przy swoim odjeździe,pojedna nas z królem; i radowaliśmy się w duszy, wspomniawszyna powrót do ojczyzny, który jednak nieprędko potem miał nastąpić,i to wtenczas, kiedyśmy prawie byli starcami, i kiedy czerstwośćżycia naszego minęła.I tak dnia jednego przybyliśmy do Krasnego-Ostroga, do domuwiejskiego, który niedawno wielki książę podarował panu Michałowi.Myśmy rozumieli, że go tam nie ma, albowiem było to już w późnązimę, a rzadko dozwalano mu oddalać się z miasta. Ale kiedyśmyweszli przez drewnianą bramę, wyszedł naprzeciw nam pan Schleinitzi pozdrowił nas.— Witajcie nam w Krasnym-Ostrogu, szlachetni panowie ! Idźcie-nodo kniazia, bo się on tam znajduje, a przyszła nań teraz zwyczajnajego przykra godzina. Patrzcie, ażali go nie potraficie rozweselić!Kiedyśmy weszli do sali, ujrzeliśmy pana Glińskiego przechadzającegosię tam w głębokiem zamyśleniu i ze zmarszczonem czołem.Przybliżyłem się zatem do niego i rzekłem:

1 4 0 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.humoru, ujął w milczeniu rękę, którą mu przyjaźnie król Zygmunt podał.Poczem mówił dalej monarcha:— Może was tu, panie starosto Piński, sprowadza na dwór naszjakie życzenie; to oświadczcie nam je tylko otwarcie; wszakże wiecie,co powiadają ludzie: że kiedy kto ma Papieża krewnym, to łatwo możekardynałem zostać ! Żaden krewny kochanej Barbary nie będzieu mnie prosił nadaremnie! tylko rozumie się, co jest słuszna; na przekórarcybiskupowi Prymasowi, Kmicie, i — jeszcze komuś!Pan Lacki już miał chęć zanieść swoje żądanie, lecz pan Krakowskirzucił nań surowe i zakazujące wejrzenie, a więc w niewielu ogólnychwyrazach polecił się tylko łasce swojego monarchy. Ale Zygmuntpostrzegł skinienie wielkiego hetmana; lekki rumieniec wystąpiłna jego oblicze, przez kilka chwil poglądał w milczeniu ku ziemi, a potempowiedział z tłumionem westchnieniem :— N o ! będziemy jeszcze widywali was częściej, panie Lacki! —i dodał znowu uśmiechając się : — Muszę was teraz opuścić, paniehetmanie wielki! bo dzisiejszego wieczora włoscy muzykanci mają siędać słyszeć u królowej matki, a ona życzy sobie, ażebym i ja się tamznajdował. Oby to dał Bóg, żeby na tem tylko życzeniu poprzestała;ale oto kosa trafiła na kamień! Spodziewam się, że i wy także będzieciena zamku, a nawet bardzo proszę o to, mam bowiem z wamipomówić o różnych rzeczach!Potem król pozdrowił uprzejmie obudwu panów, i prędko postąpiłku drzwiom, zakazując aby go nie przeprowadzał kasztelan. Wkrótceznowu potem chciał się i pan Piński oddalić, ale hetman wielki prosiłgo, żeby jeszcze dłużej zabaw ił:— Nie ma już teraz potrzeby — powiadał — pośpieszać na pokoje,kiedy król mnie odwiedził. A więc wystarczy jeszcze czasu nazakończenie waszej powieści; młodzi zaś panowie i bez waszej obecnościpotrafią urządzić wszystko tak, jak należy, do jutrzejszego przedstawieniawaszego ich królewskim mościom!Rozdział XVI.Litwin przyjął wezwanie hetmana wielkiego, nowe dzbany zastawionona stole, obadwaj panowie usiedli, i Jan Lacki zaczął:„Kiedy po bitwie u Dniepra cesarz Maksymilian, mądry doświadczeniem,nie pierwej chciał zerwać z królem Polskim otwarcie, aże lepszyskutek przyrzeczeń ze strony Glińskiego zobaczy, a nadto perekopscy

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!