12.07.2015 Views

Polska Zbrojna nr 11/2012

Polska Zbrojna nr 11/2012

Polska Zbrojna nr 11/2012

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

strefa sportustrefa sportustrefa sportuAndrzejFąFArADziadek, cezar i pepsiZa komuny stadion Legii nie mógł nosićimienia marszałka PIŁSUDSKIEGO.Teraz w zasadzie mógłby, ale nazywa się Pepsi Arena.Po raz pierwszy w życiu byłemna stadionie przy ulicyŁazienkowskiej w sprawieniezwiązanej ze sportem.Redakcja POLSKI ZBROJ-NEJ zorganizowała w bocznej nawiesłynnego warszawskiego obiektu uroczystośćwręczenia swoich corocznychnagród zwanych Buzdyganami. Trzy dniprzed Oscarami – bardzo sprytnie. Oczycałego świata skierowane na nas, mimonieobecności Angeliny Jolie i RobertaWięckiewicza.Żaden sportowiec naszej nagrody nie dostał,choć wojsko ma w swoich szeregachkilku najprawdziwszych asów. Nawet starszyszeregowy Paweł Wojciechowski,mistrz świata w skoku o tyczce, nie dał bidularady. Ale młody jest, niech kombinujedalej. W tym roku może na przykład zdobyćzłoty medal olimpijski i ewentualnie pobić rekord świata. A my sięwtedy zastanowimy.Gdyby nie ta nasza buzdyganowa uroczystość, stadion nie miałbynic wspólnego z wojskiem. Gra na nim Legia, dziś klub cywilny,choć kibice w swoim bogatym repertuarze zawodzenia wciążużywają słynnego skrótu cewukaes (Centralny Wojskowy KlubSportowy).Przed wojną pełna nazwa obiektu brzmiała Stadion Wojska Polskiegoimienia Marszałka Józefa Piłsudskiego. Za komuny Dziadeknie wytrzymał próby czasu i wypadł z nazwy. Wojsko zaś jakoś sięzachowało i aż dziw bierze, że nikt nie wpadł na pomysł, by dodaćdo stadionowego szyldu przymiotnik „ludowy”. Dopiero za kapitalizmumundurowi też zostali „odstrzeleni”. Stoi więc dziś przy Łazienkowskiejpiękna Pepsi Arena i nie ma co narzekać, bo mogłobyć gorzej. Przetarg na nazwę mogły przecież wygrać chrupki alboklej do protez zębowych.Komuna nie mogła strawić nie tylko marszałka Piłsudskiegow nazwie stadionu. Nie mogła też znieść nazwy Legia, któraw oczywisty sposób kojarzyła się z Legionami. A kojarzyć się musiała,bo taka była przecież historia wojskowego klubu, który w kwietniu1916 roku założyli żołnierze Legionów właśnie. Tymczasem w księdzewydanej w 1966 roku z okazji 50-lecia klubu można przeczytać:„Zgłaszano różne propozycje nazwy, ale były one odrzucane przezzebranych. Wreszcie plutonowy Stanisław Mielech wystąpił z propozycją,aby nowemu klubowi nadać nazwę Legia. Uzasadnił to tym,że to legie Cesarstwa Rzymskiego walczące w Anglii nauczyły ówczesnychjej mieszkańców gry w harpastum, która po udoskonaleniudała współczesną piłkę nożną. To powołanie się na tak odległe tradycje– śmiała myśl o tym, że tak jak legia rzymska była prapionierempiłki nożnej, tak drużyna sportowa Legia będzie jej pionierem w WojskuPolskim – zyskało uznanie obecnych. Wniosek Mielecha popartyprzez chorążego Zygmunta Wasseraba przeszedł większościągłosów”.Co ciekawe, gdy ukazała się wspomniana księga pamiątkowa,Stanisław Mielech już od prawie czterech lat nie żył. Można mu byłoprzypisać każdy, choćby najbardziej niedorzeczny pomysł. Za życiaMielech nigdy nic takiego nie mówił ani nie pisał. Był żołnierzemLegionów, wybitnym działaczem piłkarskim,znanym dziennikarzem. Kierowałdziałem sportowym „Życia Warszawy”. Zastąpiłgo na tym stanowisku wybitny dziennikarzStefan Sieniarski, który był też moimpierwszym szefem. Wiele razy nawiązywałw rozmaitych opowieściach do rzymskichkonotacji warszawskiej Legii. Gdy o tymwspominał, zawsze skręcał się ze śmiechu.Ale napisać o bzdurach włożonych w ustaMielecha nie mógł. Takie były czasy.Komuniści nie poszli jednak na całośći nie nadali stadionowi Wojska Polskiegoimienia Juliusza Cezara, który w 55. rokuprzed narodzeniem Chrystusa odwiedziłBrytanię i być może przyglądał się grzew harpastum. Za to kapitaliści żadnych zahamowańnie mieli i dlatego mamy na ŁazienkowskiejPepsi Arenę.•POLSKA ZBROJNA NR <strong>11</strong> | <strong>11</strong> mARcA <strong>2012</strong>73

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!