12.07.2015 Views

Polska Zbrojna nr 11/2012

Polska Zbrojna nr 11/2012

Polska Zbrojna nr 11/2012

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

stać, to ogłasza się przetarg. Tak dobrze ułożonypies jest w cenie. Na rynku cywilnymjego wyszkolenie kosztowałoby co najmniejsiedem tysięcy złotych.28 kilogramów zbroiPlutonowy Grzegorz Zagozdon podchodzido podejrzanego pojazdu. Darkoobwąchuje samochód ze wszystkich stron,ale nic nie wyczuł. Zespół, czyli piesi przewodnik, ma za zadanie sprawdzićwszystkie części i zakamarki auta. Żołnierzdokładnie ogląda samochód. Trzeba zwracaćuwagę na takie drobiazgi, jak zadrapania,nowe śrubki lub części samochodu.Szczególnie podejrzane są miejsca, do którychdostęp jest utrudniony, na przykładnie do końca otwierające się drzwi. Owczarekmoże wcisnąć nos nawet za nadkolai do wlewu paliwa. „Jest nauczony, by nicnie ruszać, tylko dać znać o znalezisku”,wyjaśnia plutonowy Zagozdon.Pod koniec przeszukania Darko daje sygnał,że znalazł niebezpieczny przedmiot.Sytuacja robi się napięta. Zgodnie z proceduramiznalezisko musi potwierdzić jeszczedrugi pies. Enzo również znajduje podejrzanyprzedmiot.Do akcji wkracza saperski robot Inspektor.Steruje nim starszy szeregowy PawełBochyński. Półtonowa maszyna powoli podjeżdżado pojazdu. „Na ekranie widzę obrazz kamery robota. Inspektor może zostać wyposażonyw różne urządzenia kontrolne, naprzykład termowizor. Istnieje też możliwośćzniszczenia podejrzanego ładunku strzałemz działka wodnego”, informuje starszy szeregowyBochyński.Za pośrednictwem kamery sterujący robotemdostrzega ukryty przedmiot, ale łapa urządzenianie jest w stanie tam sięgnąć. „Możemypodłączyć różne rodzaje chwytaków, wybieramynajwłaściwszy do podniesienia danegoprzedmiotu”, dodaje Bochyński.Do akcji wkracza starszy szeregowy PiotrKaliszewski, ubrany w kevlarowo-nomexowykombinezon EOD-9. Cała zbroja waży28 kilogramów, sam hełm to ponad 3 kilogramy.„Daje się wytrzymać”, zapewnia dziarsko.Wewnątrz kombinezonu jest system nawiewui przedmuchiwacz, dzięki czemu szybaosłaniająca twarz nie zaparuje, co łatwomogłoby się zdarzyć w gorącym klimacieprzy ogromnym stresie.Operator w zbroi sprawdza, czy podejrzanyprzedmiot nie jest do czegoś podłączony.W końcu wydobywa pistolet (byłukryty za zderzakiem). Saperzy muszą byćstale czujni. „Często jest tak, że jeden podejrzanyładunek jest połączony z drugim”,mówi kapitan Górka. „RozbrajającySaperski robotInspektor możezostaćwyposażonyw różneurządzeniakontrolne,na przykładtermowizor.unieszkodliwi pierwszy ładunek, ucieszysię i odpręży, a tu nagle wybucha drugi.Nigdy nie można być niczego pewnym anipopadać w rutynę”.Tym razem w wyniku dalszej kontroli niezlokalizowano dodatkowej miny pułapki.Ćwiczenia kończą się sprawdzeniem podejrzanegopobocza. To zadanie starszego szeregowegoRafała Szelugi, który ma na nogachdziwnie wyglądające prostokątne buciory.„To nakładka pneumatyczna. Dziękiniej nacisk na grunt zmniejsza się poniżejwartości, na którą reagują zapalniki min”,wyjaśnia. „Konieczne jest ich założenie, ponieważcoraz więcej jest min bez metalowychczęści, czyli trudnych do wykrycia zapomocą elektronicznego detektora”.Starszy szeregowy Szeluga przeszukujepodejrzany obszar centymetr po centymetrze.Wykonuje wykrywaczem łukowe ruchy i dopieropotem robi maleńki krok naprzód. Kolejnekilka centymetrów terenu uznaje zabezpieczne. Saper nie pozostawia niczegoprzypadkowi.NiechlujNi zamachowcyDalszy ciąg szkolenia odbywa się w saliimprowizowanych ładunków wybuchowych.Kiedy jeden z żołnierzy wchodzi do niej, rozlegasię alarm. „Właśnie zginąłeś. Do wycieraczkibyła podłączona bomba”, informujepodpułkownik Andrzej Kłopocki, dowódcaBatalionu Wsparcia Inżynieryjnego 2 MazowieckiegoPułku Saperów.Każdy żołnierz wracający z Afganistanuprzywozi nowe doświadczenia. Przekazujekolegom wiedzę, mówi im, na co mają zwracaćuwagę, ponieważ wciąż pojawiają się innemetody podkładania i odpalania ładunków.W sali improwizowanych ładunkówwybuchowych cały czas muszą się więc pojawiaćnowe elementy.„Niemal codziennie dowiadujemy sięo kolejnych rodzajach ładunków”, stwierdzadowódca 2 Pułku Saperów pułkownikAdam Przygoda. „Nie możemy pozostaćw tyle za przeciwnikiem, musimy go wyprzedzać.Dlatego nasze metody działaniacały czas udoskonalamy i pozyskujemy noweeksponaty. Wzbogacamy się o wiedzęzdobytą przez żołnierzy wracających z misji– nie tylko z Afganistanu”.Pośrodku sali znajduje się makieta terenucharakterystycznego dla tamtego regionu.Żołnierze uczą się tu, na jakie miejsca zwracaćuwagę. „Najważniejsze jest to, żeby zauważaćcoś nienaturalnego lub brak czegoś,co powinno być”, poucza podpułkownikKłopocki. Kilka kamieni ułożonych jedenna drugim często wskazuje na to, że rebeliancipodłożyli tu ładunek. Graffiti na murachmoże być ostrzeżeniem dla lokalnejludności o minie pułapce. Szczególnie dokładnietrzeba sprawdzać przepusty. Łatwiejpodłożyć ładunek pod przejazdem niż kopaćdziurę na stukilogramową bombę”, dodajepodpułkownik Kłopocki.Zamachowcy często zostawiają ślady: widać,w którym miejscu kopali, można znaleźćresztki drutów lub folii aluminiowej. Saperzyzwracają uwagę na szczegóły, nawet na porzuconeniedopałki papierosów.„Są to ostatnie dni szkolenia naszych żołnierzyprzed wyjazdem na jedenastą zmianę kontyngentudo Afganistanu”, stwierdza autorytatywniepułkownik Przygoda. „Jeszcze jestczas na poprawę niedociągnięć. Tam nie będziemiejsca na pomyłkę”. W misji afgańskiej2 Mazowiecka Brygada Saperów straciła pięciużołnierzy. Kilku zostało ciężko rannych. •FOT. KRZySZTOF PłAwSKiPOLSKA ZBROJNA NR <strong>11</strong> | <strong>11</strong> MARCA <strong>2012</strong>31

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!