12.07.2015 Views

Polska Zbrojna - Ministerstwo Obrony Narodowej

Polska Zbrojna - Ministerstwo Obrony Narodowej

Polska Zbrojna - Ministerstwo Obrony Narodowej

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

militariaSkalai kierunekzbrojeńzawsze sąuzależnioneod politykioraz zagrożeńroku specjalna lista uzbrojenia (United States MunitionsList, USML). Żaden jej element (broń i wyposażenie czy teżusługa) nie może zostać przekazany do innego państwa bezstosownej licencji Departamentu <strong>Obrony</strong>. Wyjątkiem sąoczywiście potajemne dostawy broni w ramach działańsłużb specjalnych – do rebeliantów w Libii, zapewne terazdo Syrii, a niedawno także do Meksyku.Istotną rolę w handlu bronią odgrywa Kongres, który jakowładza ustawodawcza wprowadza przepisy regulujące funkcjonowanierynku zbrojeniowego. Zgodnie z ustawą o kontrolieksportu broni (Arms Export Control Act, AECA) musion zostać oficjalnie powiadomiony 30 dni kalendarzowychprzed podjęciem przez prezydenta decyzji o zawarciumiędzyrządowej umowy na dostawy broni o wartości powyżej14 milionów dolarów (w wypadku wyposażenia jest to50 milionów dolarów, a usług konstrukcyjnych 200 milionówdolarów). W odniesieniu do sojuszników z NATO,Izraela, Nowej Zelandii, Australii, Korei Południowej orazJaponii czas ten wynosi 15 dni, a pułapy finansowe są większe.Szczegóły planowanych transakcji publikuje się na bieżącona stronie internetowej Defense Security CooperationAgency, która jest pośrednikiem w umowach międzyrządowychw ramach programu FMS (Foreign Military Sales).Kongres może zablokować lub zmienić warunki konkretnejumowy (usunąć wybrane elementy, zastąpić pewne systemystarszymi wersjami). Prawo to przysługuje legislatywie przezcały czas, aż do momentu zakończenia dostaw. Prezydent niemusi pytać Kongresu o zgodę, gdy zachodzi pilna potrzebatransferu w celu zapewnienia bezpieczeństwa Stanom Zjednoczonym.Wówczas wystarczy przekazanie dokładnych wyjaśnieńna ręce władzy ustawodawczej. Prawo do interpretacji,czy w danym wypadku zachodzą szczególne okoliczności,ma oczywiście prezydent. W sytuacjach wyjątkowychKongres może protestować, ale praktycznie nie ma możliwościzablokowania jakiejkolwiek transakcji, głowa państwa jestbowiem w stanie zawetować taki sprzeciw. Aby storpedowaćdziałania Białego Domu, Kongres musiałby być wyraźniezdominowany przez opozycję, a sama transakcja musiałabysię okazać niezwykle kontrowersyjna.Kongres nigdy nie zablokował kontraktów na broń poprzezwspólną rezolucję obu izb, lecz co najwyżej kilkakrotnieje odwlókł w czasie lub zmienił ich treść. Jako przykładmożna podać sprzedaż broni do Arabii Saudyjskiej w 1990roku. W wyniku działania Kongresu Rijad otrzymał sprzętnie za 20 miliardów dolarów, lecz za siedem. Dwudziestujeden kongresmanów wyraziło też sprzeciw wobec sprzedażyprzez administrację Baracka Obamy uzbrojenia w Bahrajnie.Co ciekawe, Biały Dom nie ujawnił wówczas, co jestprzedmiotem transakcji. W styczniu Kongres nieskuteczniepróbował też zablokować sprzedaż samolotów F-16 i czołgówM1 Abrams do Egiptu.Szczególnie w wypadku dużych kontraktów, a takie sączęsto zawierane przez amerykańskie firmy zbrojeniowe,istotny jest kontekst polityczny. Jako przykład podać możnadostawy broni do Tajwanu, które zawsze spotykają sięz ostrą krytyką Chin, czy też niedawny eksport sprzętu doEgiptu. Bez wątpienia ten aspekt (w odniesieniu do Rosji)Amerykanie będą brali pod uwagę, jeśli <strong>Polska</strong> będziechciała zamówić taktyczne pociski manewrujące AGM-158JASSM do naszych „efów”. Amerykańskie firmy zbrojeniowenie mogą więc ignorować polityki i zawsze muszą otrzymaćod władzy zielone światło. Dotyczy to także państwtrzecich, które kupiły w Stanach Zjednoczonych uzbrojenie– na ogół w umowie Waszyngton rezerwuje sobie prawo dozablokowania odsprzedaży. Tak było w 2006 roku, kiedyAmerykanie storpedowali projekt sprzedaży przez HiszpanięF-16 do Wenezueli.Amerykanie wolą swojePrzemysł obronny ma niezwykle mocną pozycję w Waszyngtonie.Świadczy o tym chociażby silne lobby wśródpolityków (bardzo często takie działania realizują zatrudnianiprzez koncerny weterani, którzy wykorzystują swoje dawnekontakty do promowania konkretnych produktów). Międzyinnymi dzięki temu firmy wojskowe uzyskały w StanachZjednoczonych pozycję uprzywilejowaną, która znajdujewyraz w ustawodawstwie. Ciągle obowiązuje wprowadzonaw 1933 roku ustawa „Buy American”, która – jak sama nazwawskazuje – nakazuje, by znaczna część produktówokreślanych jako publiczne (a więc także sprzętu wojskowego)była produkowana w Stanach Zjednoczonych, z amerykańskichczęści lub materiałów. Nawet jeśli rodzima ofertajest droższa, to i tak może wygrać kontrakt.Drugim dokumentem utrudniającym Departamentowi<strong>Obrony</strong> zakupy poza granicami kraju jest tak zwana poprawkaBerry’ego z 1941 roku, określająca źródło pochodzeniawyposażenia osobistego (dotyczy to głównie tekstyliów)– umundurowanie musi być w 100 procentach amerykańskie.Ostatnim przypadkiem powołania się na ustawę„Buy American” była decyzja prezydenta Obamy nakazującawojsku kupienie paneli słonecznych w amerykańskich,a nie chińskich firmach. Obecna administracja wprowadziłabardziej restrykcyjną interpretację przepisów w tym względzieniż jej poprzednicy.Od długiego czasu trwa nierozstrzygnięta debata, czy takieregulacje są słuszne i jak mają się one do wolnego handlu,który – przynajmniej w sferze deklaracji – promują StanyZjednoczone. Dodaje się, że protekcjonizm zabija konkurencyjność,a więc chęć firm do większej innowacyjności.NUMER 9 | wrzesień 2013 | POLSKA ZBROJNA69

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!