| armia na własnej skórze|niezbędnikMajorNarcyz Sadłońwychował się w Tatrach,ale wielokrotniezapuszczał się w Alpyi Himalaje. Startowałw wielu rajdachekstremalnychi uczestniczyłw wyprawach górskich.Prowadzi badania nadfunkcjonowaniemczłowieka w skrajnychwarunkach. Dziesięć latpracował w SzpitalnymOddziale RatunkowymWojskowego InstytutuMedycznego, a teraz jestlekarzem WojskowegoOśrodka Szkoleniowo--Kondycyjnego „Gronik”w Zakopanem.osuwa się pod stopami. Idę powoli, asekuracyjnie,by nie stoczyć się do podnóża góry. Głęboko wbijamczekan, ale w mokrym śniegu nie stanowi onpewnego oparcia.Przed oczami pojawiają mi się czarne plamki.Częste przerwy na odpoczynek nie pozwalają jednaknabrać sił. Nie jestem w stanie walczyć ześniegiem oblepiającym raki. Od połowy stoku decydujęsię na tak zwany dupoślizg. Jest to ryzykowne,ponieważ hamowanie czekanem przekraczamoje możliwości. Ostatecznie posuwam siępo kilka metrów w dół. Jestem przemoczony, aleto nie ma już dla mnie znaczenia. Wlokę się doobozu zapasowego, niemal czołgam. Temperaturapowietrza na pewno przekracza 30 stopni.W końcu docieram do namiotu. Nie dość, że jegownętrze jest nagrzane jak piekarnik, to na dodateknie ma ani kropli wody. Całe jej zapasy zostałyzabrane na górę. Dopiero po kilkunastu minutachbezruchu siłą woli zabieram się doroztapiania śniegu. Mija kilkanaście godzin, nimodzyskuję siły pozwalające na zejście do obozugłównego. Jeszcze przez kilka dni odczuwamskutki przegrzania.Zabójcze ambicjeNie bez powodu opisuję epizod z wyprawy himalajskiej.Chcę bowiem skomentować tragedię,która przydarzyła się tego lata brytyjskimżołnierzom uczestniczącym w selekcji do elitarnegoSAS. Wielu śmiałków traci życie właśniew górach wysokich. Ale tylko część z nich padaofiarą wypadków czy lawin. Powodem śmierciczęsto są nadmierna ambicja lub niezdolność dopodjęcia w odpowiednim czasie decyzji o wycofaniusię.Ja do dziś mam świadomość, że pod PrzełęcząLongstaffa otarłem się o śmierć. Dzięki temu doświadczeniuteraz w różnych okolicznościachczęściej rozważam, kiedy powinienem rozpocząćodwrót. Tyle że żaden człowiek nie może byćpewny tego, czy przy okazji kolejnej ekstremalnejsytuacji potrafi skorzystać z wcześniej nabytejwiedzy. W czasie wypraw wysokogórskich, w selekcjiczy rajdach ekstremalnych wraz z narastaniemzmęczenia słabnie możliwość racjonalnejoceny sytuacji i podejmowania sensownych decyzji.Zabójcze może się wówczas okazać działaniepsychiki zakodowanej na osiągnięcie wyznaczonegocelu.Natrętna myślSztuka przetrwania polega między innymi naumiejętności rozpoznawania zagrożenia i podejmowaniadecyzji o wycofaniu się wówczas, gdyjest to jeszcze możliwe. Łatwo powiedzieć. Przekonałemsię na własnej skórze, że w działaniachekstremalnych nie można wcześniej określić momentu,w którym wiadomo, że trzeba wycofaćsię z akcji. Dobrze by było zatem, żeby w takichFeralna selekcjaW czasie tegorocznej selekcji do brytyjskiej formacji SpecialAir Service zmarło trzech żołnierzy. Prawdopodobną przyczynąśmierci była utrata kontroli nad własnym organizmemw sytuacji skrajnego wyczerpania, spowodowanego wielodniowymwysiłkiem i panującymi w tym czasie upałami.sytuacjach można było liczyć na wsparcie kogoś,kto potrafi zawczasu rozpoznać nadchodzącykryzys.Kiedy przed laty brałem udział w pierwszej SelekcjiŻołnierza Polskiego (oczywiście nie mamzamiaru jej porównywać z tą do SAS), oburzałemsię na instruktorów, którzy zbyt szybko, moimzdaniem, eliminowali z gry uczestników. Uważałem,że należy dać ludziom szansę i pozwolić nasamodzielne wycofanie się. Dopiero po kolejnymdniu marszu przekonałem się, jak cenna byłaczujność instruktorów. Był upał. Maszerującyobok kolega albo nie reagował na moje pytania,albo odpowiadał od czapy. Odwodniony i wyczerpanystracił zdolność samokrytyki. Pozostała mujedynie natrętna myśl, której się uczepił – iść nieustannienaprzód. Zasygnalizowałem to instruktoromi wiem, że dobrze zrobiłem.Pomagać szczęściuNiestety na profesjonalnej selekcji najczęściejjest tak, że doświadczeni już żołnierze toczą samotnąwalkę ze swymi słabościami i przez wielegodzin pozostają poza czyjąś kontrolą. Z instruktoramispotykają się na punktach i w bazie, ponieważumiejętność podejmowania samodzielnychi właściwych decyzji jest jednym z elementów takiegosprawdzianu.Tymczasem niełatwo jest zahamować już razuruchomione w naszym organizmie niszczącemechanizmy – takie jak odwodnienie, przegrzanie,brak substancji energetycznych – szczególniegdy się sumują. W niekorzystnych warunkachprocesy metaboliczne w poszczególnychkomórkach zaczynają szwankować, a z czasem,jeśli się tego nie przerwie, ustają. Wówczas niema już znaczenia, czy później zostaną rozpoznaneobrzęk mózgu, zatorowość płucna, zawałmięśnia sercowego, ciężkie zaburzenia elektrolitowe,skoro takiej oceny dokona patomorfologpodczas sekcji zwłok.Na co więc powinni stawiać ci, którym przyjdziesię mierzyć z ekstremalnymi sytuacjami? Nadoświadczenia, swoje i cudze, na odpowiednieprzygotowanie fizyczne i mentalne, na medycynęwszechobecną w sporcie i coraz bardziej wkraczającąw świat specjalsów oraz na szczęście, któremunależy jednakże na każdym kroku pomagać,pamiętając, że zdobycie szczytu czy zaliczenie selekcjisą mniej ważne niż życie.•60NUMER 9 | wrzesień 2013 | POLSKA ZBROJNA
ZdrowiekwalifikacjeJeden wypadek – dwie opinieSąd stwierdził, że inwalidztwo żołnierza pozostajew związku z wypadkiem w służbie i przyznał na stałe prawodo wojskowej renty inwalidzkiej.Zdolność dosłużby wojskowejniezbędnikPrzed Sądem Okręgowym w Katowicach10 lipca 2013 roku zapadł wyrok(sygn. akt. X U 3646/13), na któregomocy została zmieniona decyzja dyrektoraWojskowego Biura Emerytalnegow Katowicach i na stałe przyznanobyłemu żołnierzowi zawodowemu prawodo wojskowej renty inwalidzkiej.Sąd uznał, że inwalidztwo pozostajew związku z wypadkiem w służbie.Sprawa dotyczyła byłego żołnierzazawodowego, który służył w JednostceKomandosów w Lublińcu i podczasskoku ze spadochronem doznał uszkodzeniakręgosłupa. Żołnierza skierowanodo wojskowej komisji lekarskiej, abyta sprawdziła, czy jest zdolny do dalszejfinansezawodowej służby wojskowej. TerenowaWojskowa Komisja Lekarska w Gliwicachoraz Rejonowa Wojskowa KomisjaLekarska w Krakowie uznały, że chorobakręgosłupa nie jest wynikiem odbywaniaskoków ze spadochronem, ponieważżołnierz w trakcie służby wykonałich zbyt małą liczbę. Chociaż były komandosprzedstawił wiele dokumentówmedycznych pochodzących od lekarzycywilnych, którzy uznali go za trwaleniezdolnego do służby, wojskowe komisjelekarskie orzekły, że może on nadalsłużyć w wojsku. Mężczyzna nie zgodziłsię z takim stanowiskiem komisjii zwrócił się ze swoją sprawą do sądu.Ten podzielił jego rację. RKDodatek motywacyjnyŻołnierz zmieniający stanowiskoi specjalność wojskową nie traci prawado dodatku motywacyjnego.Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnymw Warszawie 11 czerwca2013 roku zapadł wyrok (sygn. akt.II SA/Wa 526/13), na którego mocy zostałyuchylone decyzje organu pierwszeji drugiej instancji dotyczące prawado dodatku motywacyjnego.W opisywanej sprawie organy wojskowestanęły na stanowisku, że wraz zezmianą specjalności wojskowej żołnierztraci prawo do dodatku motywacyjnegoza posiadaną klasę kwalifikacyjną przynależnądo zajmowanego stanowiskasłużbowego. Żołnierz uważał jednak, żenależność ta przysługuje przez dwa lata,ponieważ pozwala na to zapis § 9 ust. 3Podchorąży nie zgodził sięz orzeczeniem komisjilekarskiej, która uznała,że po wypadku jest niezdolnydo dalszej służby.Wojewódzki Sąd Administracyjnywe Wrocławiu 28 marca 2013 rokuwydał wyrok (sygn. akt. IV SA/Wr518/12), na którego mocy uchylił orzeczenieRejonowej Wojskowej KomisjiLekarskiej we Wrocławiu.Postępowanie sądowe dotyczyło zbadaniazgodności z prawem orzeczeniawojskowej komisji lekarskiej dotyczącegookreślenia zdolności do zawodowejsłużby wojskowej kandydata na żołnierzazawodowego. Słuchacz czwartegoroku studiów w Wyższej Szkole OficerskiejWojsk Lądowych we Wrocławiuw czasie zajęć doznał wypadku,którego wynikiem było uszkodzeniekolana. Ze względu na przedłużającąsię rehabilitację uczelnia skierowałapodchorążego do wojskowej komisji lekarskiej,aby oceniła, czy nadaje się ondo służby wojskowej. Zainteresowanyzłożył jednak do komisji wniosek o zawieszeniepostępowania, ponieważ leczenienie zostało zakończone. Ta jednakwydała orzeczenie lekarskie,w którym uznała studenta jako niezdolnegodo służby wojskowej. Sprawę zbadałWojewódzki Sąd Administracyjnywe Wrocławiu i stwierdził, że kandydatna żołnierza zawodowego ma prawobyć tak samo traktowany jak każdy innyobywatel, a w tej sprawie trzeba zastosowaćprzepisy kodeksu postępowaniaadministracyjnego, między innymio zawieszaniu słuchacza. Wyrok jestprawomocny (jego treść wraz z pełnymuzasadnieniem znajduje się na stronieinternetowej Naczelnego Sądu Administracyjnegohttp://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/A76381DC91). RK•rozporządzenia ministra obrony narodowejw sprawie nadawania, potwierdzania,podwyższania i utraty klasy kwalifikacyjnejprzez podoficerów i szeregowychzawodowych z 1 czerwca 2010roku (DzU nr 110, poz. 732). Mówi ono tym, że wojskowy ma dwa lata na to,by potwierdzić klasę specjalisty w nowejspecjalności. Sąd podzielił racjężołnierza. Podobne orzeczenia zapadłyrównież w sprawach o sygnaturach aktII SA/Bd 638/12, II SA/Bd 643/12,II SA/Bd 649/12, II SA/Bd 650/12,II SA/Bd 653/12. Wyroki wraz z uzasadnieniemsą dostępne w internetowejbazie orzecznictwa. RK • •NUMER 9 | wrzesień 2013 | POLSKA ZBROJNA61