12.07.2015 Views

Polska Zbrojna - Ministerstwo Obrony Narodowej

Polska Zbrojna - Ministerstwo Obrony Narodowej

Polska Zbrojna - Ministerstwo Obrony Narodowej

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

horyzontyNajbardziej niebezpieczne kraje (1992–2013)Zabici dziennikarzeKolumbia 44Irak 151Somalia 50Źródło: Committee to Protect JournalistsFilipiny 73Algieria 60Rosja 56Pakistan 52Syria 49Indie 29Meksyk 28Brazylia 27Afganistan 24Turcja 21Bośnia 19Sri Lanka 19Tadżykistan 17Rwanda 17Zabici dziennikarze853132009112762010Źródło: Committee to Protect JournalistsOdsetek zabitychw 2013 roku1822720111332262012w walcezamordowaniinne8916201321,28%Bliski Wschód10 zabitych25,53%Afryka 12 zabitych17,02 %Ameryka Północna/34,04%Południowa 8 zabitychAzja 16 zabitych2,13 %Europa 1 zabityZa: International News Safety Institute 2013militarium studioczęściej dziennikarze są w wyjątkowo złej sytuacji. Skrzywdzeniektóregoś z nich wywołuje silniejszą reakcję mediówniż kolejna śmierć żołnierza lub miejscowego cywila”. Czy tooznacza, że napis „Press” może być niczym tarcza strzelnicza?W niektórych miejscach tak, na co uwagę zwraca JerzyHaszczyński. „Czasem lepiej nie nosić kamizelki kuloodpornej.Gdy poruszam się sam, to staram się niczym nie wyróżniać”.Waldemar Milewicz jeździł po Iraku, gdzie polowanona ludzi z Zachodu, samochodem z napisem „Press”, ale bezodpowiedniej ochrony.O tym, że każdy konflikt rządzi się swoimi prawami, przekonujerównież Mariusz Zawadzki, który jako przykład podajeStrefę Gazy oraz Liban, gdzie jest stosunkowo bezpiecznie.„Żadnej ze stron tam nie zależy na zabiciu dziennikarza. Zginąćmożna jedynie przez przypadek”. Podobnie było chociażbypodczas wojny w Libii. Powstańcom walczącym z MuammaremKadafim bardzo zależało, by informacje na ich temat trafiłydo zachodnich społeczeństw i dlatego rewolucjoniści niezwykleentuzjastycznie podchodzili do dziennikarzy.Inaczej było natomiast w czasie wojen w Iraku czy w Afganistanie,gdzie rebelianci zabicie lub porwanie dziennikarzauważali za swój wielki sukces. Jerzy Haszczyński dodaje, żepodobnie było w Gruzji w 2008 roku. „Zdarzały się nawet nalotyna centrum prasowe”. Wówczas to w wyniku rosyjskiegoostrzału zginął doświadczony holenderski operator Stan Storimans.W Afganistanie w tym samym roku porwano amerykańskiegodziennikarza Davida S. Rohdego. W Pakistanie, któryprzecież nie jest ogarnięty wojną, w 2002 roku porwano i zamordowanoAmerykanina Daniela Pearla, prowadzącegodziennikarskie śledztwo w sprawie Al-Kaidy.Mariusz Zawadzki uważa, że największe zagrożenie nie zawszestwarzają same działania zbrojne, lecz towarzyszące wojniechaos i bezprawie – stan, w którym nie ma wyraźnej liniifrontu i żadnych reguł. „Dobrym przykładem jest Irak, gdziepanowała totalna anarchia. Tam głównym zagrożeniem nie byliterroryści i partyzanci, lecz liczne grupy przestępcze, którechętnie okradały lub porywały ludzi z Zachodu, by na tym zarobić”.Podczas rewolucji w Egipcie w 2011 roku prorządowichuligani wyłapywali dziennikarzy, okradali ich i bili. Podobniejest w Somalii, gdzie od lat dziewięćdziesiątych XX wiekunie ma silnego rządu centralnego. W tym kraju życie straciłoponad 50 dziennikarzy (pięciu w 2013 roku), ale głównie miejscowych,bo nikt z Zachodu nie chce tam jeździć. Obecnie problemten dotyczy na przykład Syrii, gdzie również panuje totalnychaos. Od 2011 roku zabito tam niemal 50 reporterów.Czy można wyznaczyć granicę między odwagą a szaleństwem?Dla Jerzego Haszczyńskiego, który przyznaje, że pookoło trzydziestu wizytach w rejonie konfliktów jest mniej skorydo kolejnych wyjazdów, granica ta jest wyraźna: „Szaleństwemjest podłączanie się do oddziału bojowników idącychwalczyć z regularną armią. Podobnie jak samotne przedzieraniesię przez ziemię niczyją”. Zawadzki dodaje, że dla niegoniedopuszczalne jest ignorowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa,jak w wypadku Guliany Sgreny, czy też wyjazd domiejsc, gdzie panuje pełna anarchia, jak zrobiła to zastrzelonaw Somalii Brytyjka Kate Peyton. Każdy jednak sam ustala tęgranicę. Jak trafnie zauważa Paweł Szot, parafrazując słowajednego z bohaterów prozy hiszpańskiego nowelisty i dziennikarzaArtura Péreza-Revertego: „Czasem lepiej jest nie zrobićżadnego materiału niż ostatni”.•NUMER 9 | wrzesień 2013 | POLSKA ZBROJNA113

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!