| przegląd miesiąca|Wynika tak z projektu nowelizacjiustawy budżetowej na 2013 rok.Zmianę przepisów zapowiedział w lipcupremier Donald Tusk. Wskazał, żedeficyt budżetowy w tym roku będziewiększy o 16 miliardów złotych, a resortymają obciąć wydatki o 8,5–8,6 miliardazłotych. Najwięcej musi zaoszczędzićresort obrony.„Proponuje się wprowadzenie regulacji,że w 2013 roku na finansowanie potrzebobronnych przeznacza się z budżetupaństwa kwotę 28 miliardów 252 milionów277 tysięcy złotych”, napisanow uzasadnieniu projektu ustawy. Tymsamym budżet MON będzie niższyKonieczność oszczędnościW 2013 roku nie będzie miała zastosowania zasada, zgodniez którą na obronność ma być przeznaczane 1,95 procent PKB.mniej więcej o 3 miliardy złotych od planowanego.<strong>Ministerstwo</strong> Finansów zaproponowałoteż, żeby obowiązek przeznaczania1,95 procent PKB, który gwarantujestałe środki na obronność, zostałzawieszony do końca roku.Zdaniem prezydenta Bronisława Komorowskiego,jeśli odejście od zasadyprzeznaczania 1,95 procent PKB naobronność będzie jednorazowe, nie oznaczato katastrofy: „Mój wysiłek będzie siękoncentrował na tym, aby były zagwarantowanepieniądze na priorytetowe zadaniasił zbrojnych w tym roku i aby w 2014zasada przeznaczania 1,95 procent PKBna obronność była w sposób bezwzględnyprzestrzegana”, mówił prezydent.Wskazywał też, że cięcia w MON niemogą się odbić na modernizacji wojska.Jego zdaniem, jednym ze sposobów naoszczędności jest ograniczenie obecnościpolskiej armii w Afganistanie.Zdaniem ministra Tomasza Siemoniaka,jeśli wskaźnik 1,95 procent PKB zostaniezawieszony tylko na ten rok, nieodbije się to poważnie na planach modernizacyjnychna kolejne lata. Jak tłumaczył,resort będzie szukał oszczędnościw redukcji wydatków bieżących, nainwestycje i paliwo. Na pewno nie ucierpiąwojskowe płace, emerytury czy wydatkina sprzęt i uzbrojenie. AD •Z głębokim smutkiem żegnamystarszego chorążegoŁukasza Sroczyńskiegożołnierza 12. Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie,który zmarł 3 sierpnia w wyniku ciężkich ranodniesionych podczas służby w Afganistanie.Żonie, Córce, Rodzinieoraz Bliskim Zmarłegoskładamy wyrazy serdecznego współczucia.Tomasz Siemoniakminister obrony narodowejwraz z kierownictwem resortuZ wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmiercigenerała broni w stanie spoczynkuStanisława Franciszka Targoszawybitnego pilota i dowódcy,wychowawcy wielu pokoleń polskich lotników,w latach 2005–2007 dowódcy Sił Powietrznych.Rodzinie, Przyjaciołomi Znajomym Pana Generałaskładamy wyrazy serdecznego współczucia.Tomasz Siemoniakminister obrony narodoweji kierownictwo resortu10Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmiercistarszego chorążegoŁukasza Sroczyńskiegożołnierza 12. Brygady Zmechanizowanej w Szczecinierannego w Afganistanie.Cześć Jego Pamięci!Rodzinie i Bliskimskładamwyrazy głębokiego współczucia.Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiegogenerał broni Mieczysław GocułNUMER 9 | wrzesień 2013 | POLSKA ZBROJNAZe smutkiem, zadumą i głębokim żalem przyjąłemwiadomość o śmiercigenerała brygady w stanie spoczynkuStanisława Targoszawybitnego żołnierza, znakomitego lotnika, wspaniałegodowódcy, wychowawcy wielu lotniczych pokoleń.Cześć Jego Pamięci.Rodzinie i Bliskimskładam wyrazy współczucia.Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiegogenerał broni Mieczysław Gocuł
felieton| Do pewnego stopnia|PiotrBernabiukPisane w upalez upałami nie mażartów,bo czasemnadmierniedziałają na głowęTemperatura 37 stopni w cieniu z pewnością upoważnia do pisaniao pogodzie i sprawach mających z nią bezpośredni związek.W sztabach i wojskowych urzędach uwypukliła się we wszechobecnymupale, niedostrzegalna tak wyraziście na co dzień, hierarchiawartości, a mianowicie niezwykle pożądana okazała się klimatyzacja. Piekliłsię pewien wojskowy urzędnik, że w autobusie jest klima, w sklepie mięsnymteż, podobnie u fryzjera, a w jego gabinecie jej nie ma. Gdy szef urzędnikarozpoczął urlop, on, pełniąc zastępstwo, całkiem legalnie zajął gabinet przełożonego.Od razu ustawił sobie chłodzenie na osiemnaście stopni, czyli dokładnietak jak rzeźnik, i tak skomentował całą sytuację: „Widzę, że warto powalczyćo awans”.Na prowincji wojskowej kłopoty są zupełnie inne. Sierżant Mariusz C., pełniącyzastępczo funkcję dowódcy plutonu, stanął przed nie byle jakim zarzutem:„wprowadził swych żołnierzy w szyku rozporoszonym do akwenu nieposiadającegoatestu kąpieliska, bez zabezpieczenia i rozpoznania, tym samymnarażając…”. Nie wiem, jak się skończyła dramatyczna, mówiąc językiem organówścigania, „przesłanka do zdarzenia”. Słyszałem jedynie jak żołnierze,niedoszłe ofiary sierżanta, darli łacha z winowajcy: „Pytają Mariusza o atestkąpieliska, a ten patrzy jak na głupków i mówi, że to nie było kąpielisko, leczprzeszkoda wodna. No to zaczęli się czepiać o konspekt, o kamizelki, potemo to rozpoznanie. No to sierżant spokojnie wylicza po kolei, że konspektu niebyło, bo przeszkoda wodna pojawiła się zupełnie niespodzianie. Kamizelki żołnierzemieli na sobie, wprawdzie taktyczne, ale mieli. A rozpoznanie przeprowadziłydzieciaki z kolonii, które masowo kąpały się w rzeczce. A jeszcze dodał,że to nie była przeprawa, tylko forsowanie, bo na drugim brzegu siedziałprzeciwnik. «Jaki przeciwnik?», spytano go. No ktoś nas w końcu widziałi pod… To znaczy poinformował przełożonych”.Potem odbyła się jeszcze jedna rozmowa nieoficjalna z dowódcą kompanii,który ponowił zasadnicze pytanie: „Dlaczego wrzuciłeś ludzi do wody?”. „Wodzu,sorki, ale było strasznie gorąco. Nie było wyjścia, mogłem ich albo schłodzić,albo wzywać Medevac. Wybrałem to, co łatwiejsze. A poza tym, jakbymzaplanował, to zaraz trzeba by zabierać saperów łodzią. Za dużoobciachu, a koloniści patrzyli”.W sumie jednak z upałami nie ma żartów,bo czasem nadmiernie działają nagłowę. Podobnie z naginaniem przepisówbezpieczeństwa, bo jak faktycznie dojdziedo wypadku, to nikt nie będzie pytał o poczuciehumoru, tylko zajrzy w przepisyi paragrafy.•NUMER 9 | wrzesień 2013 | POLSKA ZBROJNA11