12.07.2015 Views

Polska Zbrojna - Ministerstwo Obrony Narodowej

Polska Zbrojna - Ministerstwo Obrony Narodowej

Polska Zbrojna - Ministerstwo Obrony Narodowej

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

| horyzonty Powrót do przeszłości|W poszukiwaniuMałej Moskwy106Orkiestra Centralnego Ośrodka SzkoleniaWojsk Łączności zagrała „Katiuszę”i „Pierwszą Brygadę”. Na peronieczwartym po raz ostatni padła komenda„po wagonam”. Był 16 września 1993 roku,godzina 21.32. Do salonki wsiadł generał WładimirBrezgun. Pociąg ruszył. Po 48 latach Legnicęopuścili ostatni radzieccy żołnierze.Zakończył się pewien etap w życiu miasta. Zrobiłosię ciszej i puściej. Ucichł stukot butów żołnierzymaszerujących ulicami, przestały wyć silnikiwojskowych ciężarówek, znikły eskadry przelatującenad miastem. Wspomnieniem pozostały pożegnaniana dworcu, gdy odjeżdżał pociąg do Moskwy:najpierw były kwiaty i uściski – tradycyjne„niedźwiadki”, a potem na ławce na peronie pozostawałyniedopite stakańczyki wódki.Szlaban na rogatkachW przededniu II wojny światowej Legnica byłasiedzibą największego na Śląsku i drugiego co dowielkości w Prusach garnizonu wojskowego.W mieście znajdowały się lotnisko, duży szpitaloraz ważne węzły drogowy i kolejowy. W czasiewojny stacjonowały tu najważniejsze jednostki18 Dywizji Piechoty Wehrmachtu.W nocy z 8 na 9 lutego 1945 roku Armia Radzieckazajęła miasto praktycznie bez walki, ponieważNiemcy wycofali się w obawie, że zostanąokrążeni. Legnica została wybrana na siedzibę dowództwaPółnocnej Grupy Wojsk Armii Czerwonej,w którą przekształcił się II Front Białoruskidowodzony przez marszałka Konstantego Rokossowskiego,oraz dowództwa 4 Armii Lotniczej.Rosjanie przejęli około 1,2 tysiąca różnych budynków(jedną trzecią miasta). Tereny, na których stacjonowałyradzieckie jednostki, wyłączono spodpolskiej administracji. Nic dziwnego, że Legnicęnazywano Małą Moskwą. W 1946 roku mieszkałotu 16,7 tysiąca Polaków, 12,8 tysiąca Niemcóworaz ponad 60 tysięcy Rosjan.Wędrówkę po mieście, którego nie ma, czyli radzieckiejLegnicy, najlepiej rozpocząć na dworcu,tam gdzie przyjeżdżały pociągi z Moskwy. Od1945 do 1993 roku przybyło nimi kilkadziesiąt tysięcyradzieckich żołnierzy. Oficerów z rodzinamiautobusy wiozły z dworca do przydzielonychmieszkań, podoficerów i żołnierzy – do koszar.Generałowie i pułkownicy wprowadzali się do williw najlepszej miejskiej dzielnicy – Kwadracie,a szeregowcy byli lokowani na rogatkach miasta.NUMER 9 | wrzesień 2013 | POLSKA ZBROJNAWe wspomnieniach mieszkańców Legnicypierwsze powojenne lata były czasem strachu, gwałtówi rabunków. Wiele miejscowego dobra wywiezionopociągami do Rosji, niekiedy po fabrykachz wyposażeniem i zapasami materiałów pozostawionychprzez Niemców zostawały gołe mury. Dopoczątku lat pięćdziesiątych Legnica była zamkniętymmiastem, na rogatkach ulic stały szlabanyi przy budce wartowniczej Rosjanie sprawdzaliprzepustki. Odcięci od świata legniczanie myśleli,że tak samo jest w innych polskich miastach.Handel pod zamkiemHistoryk Wojciech Kondusza przyjechał do Legnicyw 1986 roku. Z okien mieszkania na osiedluniedaleko lotniska obserwował niezliczone startyi lądowania radzieckich samolotów. Koledzy z wrocławskiegouniwersytetu, gdzie jeździł na wykłady,pytali: „Jak tam u was, w tej Małej Moskwie?”. Tojednak nie był dobry czas na zadawanie pytań, alemożna było patrzeć. Na Rosjanki, które rozpoznawałosię po fryzurze, jaskrawej szmince i sukienkachjak z żurnala uszytych przez legnickie krawcowe.Na maszerujących ulicami żołnierzy, którzyspędzali służbę w zamknięciu i wychodzili tylkow zorganizowanych grupach (czasem nawet niewiedzieli, gdzie służą). Na dzieci, które wołały zażołnierzami: „Diadia, daj zwiazdku”. Prosiłyo gwiazdkę z radzieckiego munduru. Z tych obserwacjii opowieści legniczan, a także z archiwów,starych gazet oraz dokumentów z wrocławskich zasobówIPN powstała w 2005 roku książka „MałaMoskwa. Rzecz o radzieckiej Legnicy”.Wojciech Kondusza nie korzystał z radzieckichsklepów. Najbardziej znany był kilkupiętrowy Magazynnr 5, w którym ceny były znacznie niższeniż w polskich sklepach. Choć i tu bywały towarydeficytowe, a wtedy obowiązywała hierarchia: pułkownikowanie mogła ich kupić przed generałową.Dziś w tym budynku są mieszkania o wysokimstandardzie i centrum odnowy biologicznej. DoMagazynu nr 5 wchodziło się na podstawie imiennejprzepustki ze zdjęciem, którą sprawdzali żołnierze.W latach osiemdziesiątych, gdy w polskichsklepach na półkach stał głównie ocet, KGB przymykałooko, kiedy Rosjanie za progiem magazynuprzekazywali Polakom torby z żywnością.Kontakty radzieckich żołnierzy z Polakami napoczątku były zakazane, a potem niezalecane.U podnóża piastowskiego zamku, na placu zwanymprzez Rosjan gorodskaja barachołka możnafranciszek grzywaczFranciszekGrzywacz:z fotografii,które zrobiłemprzedwyjazdemrosjan,powstałalbum

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!