12.07.2015 Views

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

As serwisowyZgodnie z tradycją, taki tytuł powinien ukazaćsię w felietonie dopiero w majowym numerzePrestiżu. Jednak nie o kalendarzowe obchodyDnia Wszystkich Mam chodzi, a o przybliżeniesylwetki tej jednej, która w ostatnim czasie pokazałaświatu trochę inną twarz macierzyństwa.Krzysztof BobalaWspółwłaściciel agencji reklamowej„BONO”, organizatorturnieju PeKaO Szczecin Open,wielki miłośnik tenisa i innychsportów rakietowychKażdy zagorzały fan tenisa ma swojegoidola. Wybieramy tego najlepszego graczalub najwspanialszą zawodniczkę. Zabajeczną grę, zachowanie, wygląd. Ja odzawsze uwielbiałem Steffi Graf. Udałomi się nawet obejrzeć kilka meczy z jej udziałem,siedząc na korcie wśród dopingującej publiczności.Do dzisiaj podziwiam Niemkę za normalnośći postawę życiową, która dla wielu młodych ludzimoże być prawdziwym wzorem. Kiedy Steffiskończyła swoją sportową karierę, zacząłem wrazz wieloma pozostawionymi w rozpaczy kibicami,rozglądać się za nowym obiektem westchnieńi uwielbienia. Martina Hingis za chłodna, Kurnikowapiękna, ale z tenisem trochę gorzej, a w końcuszukamy na kortach,a nie na wybiegach konkursówdla miss. Zostajejeszcze Lindsey Davenport– za wysoka i siostry Williams– za wyzywające.To może któraś z Belgijek?Tak – to jest strzał w „10”.Justin Henin ujmuje mnieswoją skromnością, alei wspaniałą grą. Za KimClijsters nie przepadałem.Właściwie to nie wiemdlaczego. Ale to się zmieniło.W 2006 roku, kiedybyłem gościem turnieju WTA w Warszawie, wielkisympatyk tenisa i mój kolega Cezary Guriew umówiłsię na wywiad z Kim dla Programu I PolskiegoRadia i zapytał czy nie chciałbym mu towarzyszyć.Oczywiście wolałbym aby to była Henin,ale trudno. Dla takiego tenisowego wariata jakja poznanie „face to face” jakiejkolwiek z gwiazdświatowego topu to przecież prawdziwy rarytas.Zostałem przedstawiony jako organizator najlepszegochallengera na świecie usłyszałem kilka miłychsłów od Belgijki i wpadłem po uszy. Podczastej rozmowy, w której sprowadziłem się jedynie doroli obserwatora, z jednej strony ze względu naszacunek dla Czarka, który pełnił tutaj rolę gospodarza,a z drugiej ze względu na mój nie najlepszyangielski, odkryłem całkiem nową Kim Clijsters.Super ciepła, dowcipna i nieprawdopodobnie„normalna” młoda kobieta. Córka znanego piłkarzai gimnastyczki. Mimo tak wielu sukcesów nakoncie, mimo tego, że rozmawialiśmy z numeremjeden damskiego tenisa, przez te trzydzieści minutspotkania ani razu nie dała nam odczuć, że jestz innej bajki. Żadnej „sodówy”. Tak zaczęło się kolejnetenisowe zauroczenie. Nie była to miłość, tazarezerwowana jest dla Steffi, ale Kim Clijsters totenisistka, której karierze przyglądam się do dzisiajz większym zainteresowaniem niż innych. Rok ponaszym spotkaniu dostaje kolejny cios w samo serce.Belgijka ogłasza światu, że odchodzi z tenisa.Przyczyna – ta jej normalność. Chce założyć rodzinę,urodzić dziecko. Wychodzi za mąż za amerykańskiegokoszykarza, przez moment związanegonawet z naszym regionem – Briana Lyncha, któryw latach 2000-2001 grał w koszykarskiej drużyniestargardzkiej Spójni. Rodzi córeczkę Jade i w 2009roku świat kibiców Kim Clijsters oddycha z ulgą.Belgijka wraca na korty. I to jak wraca. Już w trzecimwystępie wygrywa swój drugi wielkoszlemowytytuł w US Open w Nowym Jorku. Potem dokładajeszcze dwa kolejne tytuły Grand Slam (US Open2010 i Australian Open 2011) i dwa zwycięstwaw WTA Championships. A wszystko to zdobywaz dzieckiem i mężem w tle. A może nie w tle,a właśnie na pierwszym planie mimo, że to tylkoona biega po korcie. W wywiadach powtarza ciągle,że rodzina daje jej siłę, że macierzyństwo nietylko uczyniło z niej spełnioną kobietę ale, że uspokoiłojej psychikę i dało nieprawdopodobną mocchoć na świat patrzy teraz ze sporym dystansem.To prawdziwy przykład dla innych sportsmenek.Nie zawsze rodzina jest przeszkodą w karierze,często potrafi ją zmienić na lepsze i dać dodatkowąenergię. Wiwat rodzina, wiwat macierzyństwo,wiwat Super Mama – Kim Clijsters.Krzysztof BobalaLuty 2011 / PRESTIŻ / 79

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!