12.07.2015 Views

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Tęsknota za mielonymz marchewkąSzymon Kaczmarekdziennikarz Polskiego RadiaSzczecin, „garkotłuk”dziś to science fiction, ale nie tak dawno...Późne popołudnie, a jeść się chce. Gdzie naobiad? Do „Artystycznej”, „Balatonu”, „Bajki”,a może do „Palomy” lub „Orbisu”? Możesztylko pomarzyć o abonentowym obiadkuw „Ryskiej” lub „Kaskadzie”. Ta ostatnia spłonęła, ale coz pozostałymi?Zaszedłem niedawno do „Kaukaskiego”. Z nadzieją naniedrogi i smaczny obiad, jak drzewiej bywało. W karciewyłuskałem ozorki w sosie chrzanowym (uwielbiam odmaleńkości) więc zamówiłem. Nie opiszę, by i Wam niezrobiło się niedobrze. Zmiana kucharza czy właścicieli?Zadziwiające, że nawet w czasach słusznie minionej biedyz nędzą, gdy sklepy świeciły wyłącznie manicurem ekspedientek,wiele knajp dokonywało cudu kulinarnego.Może i niewiele było mięsa w mielonym, ale za to jakimiał smak! Pamietacie te wyprawy do Babigoszczy nagrochówkę, albo do „Miłej” w Goleniowie na wątróbkę?Komu dziś chciałoby się jechaćkawał drogi tylko po to,by zjeść talerz zupy? Jadącnad morze grzechem byłonie kupić chleba w Troszynie,ba! Kupowali go nawetSzwedzi wracający do kraju.Kulinarna mapa naszegowojewództwa obfitowaław miejsca magiczne i przesmaczne.W niewielkich„gieesowskich” knajpkachmożna było natrafić naprawdziwe perełki kuchnipeerelu. Te pomidorówki,ogórkowe i krupniki.Te wspomniane mielone,schabowe, czy prosta sztukamięsa w sosie koperkowym. Idźcie dziś do którejkolwiekrestauracji w Szczecinie i zamówcie ogórkową. Prawdopodobniekelner postuka się w głowę.Niezwykle trudno z czystym sumieniem zaprosić Goścido szczecińskiej restauracji na tradycyjny, polski obiad.Oczywiście, zdarza się spotkać w menu nazwę daniaz zamierzchłych czasów. Sam zamówiłem schabowegoz kapustą w dość znanym miejscu (przez litość nie sprecyzuję).Dostałem kawałek karkówki (!) niechlujnie obtoczonejw zatęchłej bułce, kleiste ziemniaki stojące dwa dniw wodzie i burą paćkę, która grała nieudolnie rolę kapustyzasmażanej. O, losie!Smutno mi, gdy pomyślę, że turyści odwiedzającySzczecin będą kojarzyć go z pizzą i hamburgerami. A gdziew okolicach Odry knajpka z rybną polewką i śledziem podtysiącem postaci? Rustykalna nazwa gastronomicznegoprzybytku nie zastąpi doświadczeń i przepisów naszychBabci. A jeden „Chief” wiosny nie uczyni.Czego tu się jednak spodziewać, gdy jest się świadkiemSmacznie, ale niezdrowoWyobraź sobie kotlet schabowy. Do tego młodeziemniaczki z koperkiem i zasmażana kapustka zeskwareczkami. Kompot z czereśni i dwie pięćdziesiątkizmrożonej wódeczki. To wszystko za 17.50 zł.Gdzie tak dają?Dziś już nigdzie, ale jak pięknie brzmi!takiego oto wydarzenia: legendarna w świecie całym „Bajka”dostała się w nowe ręce znanego „Restauratora”. Jegopierwszym działaniem była ZMIANA NAZWY! Z „Bajki”,znaku firmowego rozreklamowanego na pięciu kontynentachprzez filipińskich i skandynawskich marynarzy,zrobił...”Viennę”. Wywalił pracujące tam nielekko, lekkiepanienki i zmienił menu. No, ręce opadają na takiego samobója!Znana z wyśmienitej dziczyzny i stylowego wnętrza„Bajka-Vienna” dziś staje się kolejnym bankiem, czyjakimś innym biurem.Nie potępiam naszego rynku gastronomicznego, brakmi jednak indywidualności smakowych dawnych knajp.Jak potwierdzają dobitnie liczne przykłady, nie wystarczyzmienić szyld, bo smaku potrawy nie doprawisz jej wymyślnąnazwą.Tak, tęsknię do tamtych czasów, gdy kelner MUSIAŁmieć czarną marynarkę i białą koszulę. Gdy porannyklient zamawiający setkę i śledzika był tak samo obsłużonyjak turysta z „zachodu”. Zręcznie, dyskretnie, z błędemna rachunku nie przekraczającym granicy przyzwoitości.Za rosołem i kotletem, nie za „bulionem europejskim” aniza „kęsem wieprzowym w garniturze orientalnym”.Dziś, zamiast przepisu, nostalgiczna Top-lista nieistniejącychjuż miejsc kulinarnych wraz z uzasadnieniem:1. „Miła” w Goleniowie - za swoją wątróbkę z cebulkąi jabłkiem, wielokrotnie wyróżniana „Srebrną Patelnią”prestiżową nagrodą kulinarną w PRL-u.2. „Miedwianka” w Zieleniewie - za mistrzowskie pieczeniewieprzowe w sosie i dobrze zmrożoną wódeczkę.3. „Dom Rzemiosła” popularny „Rzemyk” w Szczecinie- za ratki cielęce panierowane i towarzystwo zazwyczajwykwintne i gadatliwe.4. Bufet „Warsu” na dworcu szczecińskim - za niezwykłejsmakowitości cynadry z kaszą gryczaną, podawane24h na dobę, bez względu na stan trzeźwości gościa.5. Bar „Gniewko” w Babigoszczy - za grochową z wkładkąi wielkie serce dawnej Gospodyni.6. „Balaton u Eli” w Szczecinie - za chłodnik, magicznyplacek po węgiersku, czy słynny porkolt z kluskami francuskimi,no i oczywiście za urok niezapomnianej Eli.7. „Artystyczna” w Szczecinie - za najlepsze baraniekołduny i stromiznę schodów do toalety, która stanowiłanajlepszy probierz trzeźwości.8. Bar „Wisła” w Szczecinie - za dania bufetowe, różnorodnośćspołeczną bywalców i głębię oczu Właścicielki.9. Gospoda G.S. „Samopomoc Chłopska” w Witnicy- za niespotykaną symfonię smaków zup prostych, żeo kompocie nie wspomnę.10. Gieesowska restauracja na rogu w Ińsku (nie mylićze „Srebrną Rybką”). Jej nazwy nie pomnę, ale pieczeniwołowej w sosiku i buraczków nie zapomnę.ech.......... (westchnął przesmutnie i tęsknie)Szymon KaczmarekLuty 2011 / PRESTIŻ / 71

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!