pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

prestizszczecin.pl
from prestizszczecin.pl More from this publisher
12.07.2015 Views

MotoryzacjaTyczka i pióroJunak "Made in Szczecin"Przemysław CzerwińskiLata 50-te ubiegłego stulecia to dość dziwny okres historyczny. Amerykanie zgubili bombę atomową, Rosjanie wysłali w kosmos psa,a na świat przyszedł Donald Tusk, Madonna i Bin Laden.na szczęście w świeciemotoryzacjibyło o wiele ciekawiej.Mercedes-Benz wypuścił300 SL Gullwing,fabrykę w Zwickauopuszczałypierwsze Trabanty, w Turyniepokazano Fiata 500, a pierwszepromienie szczecińskiego słońcapadały na nowiutki lakier świeżowyprodukowanych Junaków.rosuwowe silniki przyjeżdżałydo fabryki w pudłach z napisemMade In Łódź, a tłoki i głowicewytwarzano w FSO. W SzczecińskiejFabryce Motocykli robionojedynie ramę i składano wszystkow całość. Jakby nie patrzeć, odA do Z była to całkowicie polskakonstrukcja. Motocykl składanyrękami szczecińskich robotnikówi właśnie z tego powodumożemy być wszyscy dumni.Seria próbna w ilości 30 sztukM13 mającą zastąpić M10, a rokpóźniej kiedy z taśmy zjechał 50-tysięczny egzemplarz zakończonopracę nad kolejnym prototypemM14 Iskra. Był to motocykllżejszy, mocniejszy i znacznie nowocześniejszyod Junaka. Nowajednostka napędowa w układzietwin o oznaczeniu S132LO autorstwainż. Leszka Ornafa miałapojemność 350cm3, ale coważniejsze dawała możliwośćzwiększenia do „półlitrówki” ,foto: archiwum Przemysława Czerińskiegoświadczenie, że czysty silnik jestjedynie oznaką, że brak w nimoleju. Jednak kolejne prototypybyły świadectwem na to, iż polskainżynieria nie tylko szła z duchemczasu, ale i kreowała go sama.Aspekt finansowy też do mnienie przemawia, wszak Junak byłhitem eksportowym wysyłanymdo Węgier, Bułgarii, Hiszpanii,Stanów Zjednoczonychczy na Kubę, by nawet świtaFidela Castro też mogła posmakowaćpolskiej motoryzacji.W latach świetności Polska byłakrajem produkującym ilościowonajwięcej motocykli na świecie.A jednak przemysł ten został„zdeptany” i chyba najbardziejprawdopodobną przyczynąbyło to, że panowie z RWPGw Moskwie uznali produkcjęczterosuwowego motocyklaw Polsce za zbyteczną. A mogliśmymieć znaną i szanowanąmarkę, którą można by sięchwalić tak jak robią to inni.Amerykanie mają Madonnę, Coca-Colei Harleya Davidsona. Mymamy Michała Wiśniewskiego,Paprykarz Szczeciński i legendęJunaka, którą już nie jesteśmyw stanie wskrzesić. Aż serce misię kraje…W zamyśle konstruktorów nowymotocykl miał być uniwersalnymsprzętem. Pomijając iż Junakmusiał zmagać się z ówczesnymtragicznym stanem macierzystychdróg, był wykorzystywanydo wszelakiej łączności, transportu,turystyki czy też w służbiemilicji. Zagorzałym entuzjastomjednośladów pozwalał poczuć sięjak młody Marlon Brando i posiadaćwłasnego „polskiego Harleya”.I w dużej mierze dzięki nimmotocykl zyskał miano kultowego.Szczecinianie po dziś dzieńchwalą się tą marką, choć nie dokońca była to ich zasługa. Projektpowstał w Warszawie, czte-o oznaczeniu M07 opuściła muryfabryki w końcu 1956 roku. Trzylata później wdrożono do produkcjiulepszoną wersję M10wyróżniającą się obudowanymreflektorem i wzmocnionym silnikiem,ale dalej posiadającymcechy swego protoplasty. Była totak zwana „przejściówka” wyprodukowanaw ilości 20 tys. sztuk.W międzyczasie powstała trójkołowawersja dostawczych M20 dlaambitnych mleczarzy oraz krosoweM07c i rajdowe M07r, któremają na swoim koncie kilka poważnychsukcesów sportowych.Pod koniec 1961 roku przygotowanoprototypową wersjęa to mogło otworzyć horyzontyna nowe rynki zbytu. Jednakpomimo wydawać by się mogłoświetlanej przyszłości w roku1965 było już po wszystkim. Fabrykaprzerwała produkcję i zostałaprzemianowana, a prototypyi projekty rzucono w ciemnykąt gdzie porastały kurzem. I tunasuwa się pytanie, dlaczego?Jak na tamte czasy Junak był nowoczesnąkonstrukcją mogącąspokojnie konkurować z zachodnimikonstrukcjami jak Triumph,BSA czy Royal Enfield. Oczywiścienie był pozbawiony wad, jakna przykład ciągle zalewający sięiskrownik czy też krążące prze-Tyczkarzchwyciłza pióroNowy cyklmotoryzacyjnyPrestiżuPrzemek Czerwiński, to czołowy polskityczkarz, medalista ostatnich MistrzostwEuropy. Prywatnie człowiek o wielupasjach i zainteresowaniach. Fotografowaniei motoryzacja to niektóre z nich.Przemek postanowił chwycić też za pióro.W końcu dla człowieka trzymającegona co dzień grubą i cieżką tyczkę, trzymaniepióra nie powinno być problemem...38 / PRESTIŻ / Luty 2011

MotoryzacjaTyczka i pióroJunak "Made in Szczecin"Przemysław CzerwińskiLata 50-te ubiegłego stulecia to dość dziwny okres historyczny. Amerykanie zgubili bombę atomową, Rosjanie wysłali w kosmos psa,a na świat przyszedł Donald Tusk, Madonna i Bin Laden.na szczęście w świeciemotoryzacjibyło o wiele ciekawiej.Mercedes-Benz wypuścił300 SL Gullwing,fabrykę w Zwickauopuszczałypierwsze Trabanty, w Turyniepokazano Fiata 500, a pierwszepromienie szczecińskiego słońcapadały na nowiutki lakier świeżowyprodukowanych Junaków.rosuwowe silniki przyjeżdżałydo fabryki w pudłach z napisemMade In Łódź, a tłoki i głowicewytwarzano w FSO. W SzczecińskiejFabryce Motocykli robionojedynie ramę i składano wszystkow całość. Jakby nie patrzeć, odA do Z była to całkowicie polskakonstrukcja. Motocykl składanyrękami szczecińskich robotnikówi właśnie z tego powodumożemy być wszyscy dumni.Seria próbna w ilości 30 sztukM13 mającą zastąpić M10, a rokpóźniej kiedy z taśmy zjechał 50-tysięczny egzemplarz zakończonopracę nad kolejnym prototypemM14 Iskra. Był to motocykllżejszy, mocniejszy i znacznie nowocześniejszyod Junaka. Nowajednostka napędowa w układzietwin o oznaczeniu S132LO autorstwainż. Leszka Ornafa miałapojemność 350cm3, ale coważniejsze dawała możliwośćzwiększenia do „półlitrówki” ,foto: archiwum Przemysława Czerińskiegoświadczenie, że czysty silnik jestjedynie oznaką, że brak w nimoleju. Jednak kolejne prototypybyły świadectwem na to, iż polskainżynieria nie tylko szła z duchemczasu, ale i kreowała go sama.Aspekt finansowy też do mnienie przemawia, wszak Junak byłhitem eksportowym wysyłanymdo Węgier, Bułgarii, Hiszpanii,Stanów Zjednoczonychczy na Kubę, by nawet świtaFidela Castro też mogła posmakowaćpolskiej motoryzacji.W latach świetności Polska byłakrajem produkującym ilościowonajwięcej motocykli na świecie.A jednak przemysł ten został„zdeptany” i chyba najbardziejprawdopodobną przyczynąbyło to, że panowie z RWPGw Moskwie uznali produkcjęczterosuwowego motocyklaw Polsce za zbyteczną. A mogliśmymieć znaną i szanowanąmarkę, którą można by sięchwalić tak jak robią to inni.Amerykanie mają Madonnę, Coca-Colei Harleya Davidsona. Mymamy Michała Wiśniewskiego,Paprykarz Szczeciński i legendęJunaka, którą już nie jesteśmyw stanie wskrzesić. Aż serce misię kraje…W zamyśle konstruktorów nowymotocykl miał być uniwersalnymsprzętem. Pomijając iż Junakmusiał zmagać się z ówczesnymtragicznym stanem macierzystychdróg, był wykorzystywanydo wszelakiej łączności, transportu,turystyki czy też w służbiemilicji. Zagorzałym entuzjastomjednośladów pozwalał poczuć sięjak młody Marlon Brando i posiadaćwłasnego „polskiego Harleya”.I w dużej mierze dzięki nimmotocykl zyskał miano kultowego.Szczecinianie po dziś dzieńchwalą się tą marką, choć nie dokońca była to ich zasługa. Projektpowstał w Warszawie, czte-o oznaczeniu M07 opuściła muryfabryki w końcu 1956 roku. Trzylata później wdrożono do produkcjiulepszoną wersję M10wyróżniającą się obudowanymreflektorem i wzmocnionym silnikiem,ale dalej posiadającymcechy swego protoplasty. Była totak zwana „przejściówka” wyprodukowanaw ilości 20 tys. sztuk.W międzyczasie powstała trójkołowawersja dostawczych M20 dlaambitnych mleczarzy oraz krosoweM07c i rajdowe M07r, któremają na swoim koncie kilka poważnychsukcesów sportowych.Pod koniec 1961 roku przygotowanoprototypową wersjęa to mogło otworzyć horyzontyna nowe rynki zbytu. Jednakpomimo wydawać by się mogłoświetlanej przyszłości w roku1965 było już po wszystkim. Fabrykaprzerwała produkcję i zostałaprzemianowana, a prototypyi projekty rzucono w ciemnykąt gdzie porastały kurzem. I tunasuwa się pytanie, dlaczego?Jak na tamte czasy Junak był nowoczesnąkonstrukcją mogącąspokojnie konkurować z zachodnimikonstrukcjami jak Triumph,BSA czy Royal Enfield. Oczywiścienie był pozbawiony wad, jakna przykład ciągle zalewający sięiskrownik czy też krążące prze-Tyczkarzchwyciłza pióroNowy cyklmotoryzacyjnyPrestiżuPrzemek Czerwiński, to czołowy polskityczkarz, medalista ostatnich MistrzostwEuropy. Prywatnie człowiek o wielupasjach i zainteresowaniach. Fotografowaniei motoryzacja to niektóre z nich.Przemek postanowił chwycić też za pióro.W końcu dla człowieka trzymającegona co dzień grubą i cieżką tyczkę, trzymaniepióra nie powinno być problemem...38 / PRESTIŻ / Luty 2011

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!