pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciÅski
pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciÅski
pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciÅski
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Podróżeludzi, można tam spotkać wieluWłochów i Francuzów. Pracująw biurach, szpitalach czy robiącoś na własny rachunek.Zamiast domu konsolamartwią się o jutro i uznają, żeżycie to zabawa.– Na wyspie są dwa kluby. Jedennazywa się „Mazurka”, drugilokal typowo plażowy o nazwie„Social Club” jest bardziej „fancy”i prowadzi go dwóch Belgów– zdradza tajniki nocnego życiaAnia. Imprezy rozpoczynająsię dopiero ok. drugiej w nocy.– Ludzie wyglądają niesamowicie.Dziewczyny ubierają sięjakby sylwester trwał cały rok,a mężczyźni są wysportowanii naprawdę dobrze wyglądają.Do tego wszyscy są serdeczni,uśmiechnięci i komunikatywni.Nie odczuwają barier, a jak widząbiałego to tym bardziej chcąnawiązać kontakt. Jesteśmydla nich egzotyczni – dodajez uśmiechem.Raj upragniony?Kiedy wylądowali po przylocieze swojego cywilizowanegoświata, myśleli na początku, żepo dłuższym czasie zaczną się– Warunki pływania na descesą porównywalne do tychna Hawajach – stwierdza Paweł.– Natomiast dla przeciętnegoturysty, który chciałby eksplorowaćwyspę, nie ma ona nic dozaoferowania. Dominuje tampustynna aura. To miejsce dlasurferów, szczególnie w styczniui lutym aura jest idealna –dodaje.Zimą na Boa Vista jest 25stopni w cieniu, do tego przyjemnywiaterek. Nie ma wilgoci.Brak deszczu i słońce sprzyjająwarunkom mieszkalnym,ale większość ludzi mieszkaw slumsach – opowiada Paweł.Slumsy są w zasięgu wzroku aleodcięte od reszty miasta. Policjadba oto, żeby ludzie czulisię tam bezpiecznie. Przewrotnejest to, że w chatach zbitychz blachy, z kocami zamiast ścian,na ścianie potrafi wisieć telewizorplazmowy, a chłopaki grająna playstation. Nie mają bieżącejwody ale posiadają konsolęnajnowszej generacji. Taki paradoks,których jest więcej na BoaVista, ale większość z nich mapozytywny wydźwięk. To zasługabezstresowego życia i samychmieszkańców, którzy nienudzić. – Paweł pływał, ja siedziałamna brzegu z aparatem,nadrabiałam zaległości czytelnicze.I nagle przełączyłam sięna opcję „chillout” i przestałamodmierzać czas. Poczułam, żenic nie muszę, robię to na comam ochotę. Wypoczywam,nie dzwoni telefon, a przy tymwszystkim nie mam poczuciazmarnowanego czasu – wspominaz utęsknieniem Ania.30 / PRESTIŻ / Luty 2011