12.07.2015 Views

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

pobierz pdf - Prestiz Magazyn szczeciński

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Temat z okładkii proste do przyrządzenia. Bardzo lubięupiec coś na urodziny, na święta ale i bezokazji. Lubię też eksperymentować w kuchni.Na co dzień często robię kurczaka z ryżemalbo makaronem, jakies warzywa dotego. Ale na święta chciałoby się zjeść cośbardziej wyszukanego. Zdobywam wówczasjakiś nowy przepis na łososia, robię schabze śliwką, albo jakieś roladki. Zazwyczajsię udaje, a nawet jeśli nie, to nie można sięzniechęcać tylko spróbować jeszcze raz....posłucham pani rady. Ale jest jeszczecoś, co kobiety lubią najbardziej... Lubiąładnie się ubrać. Jakąmodę pani preferuje?- Gdy gdzieś wychodzęprywatnie, to lubię ubraćjakieś dłuższe swetry wiązanew pasie, dżinsy, t-shirty,czasami legginsy. Wszystkozależy od okazji, aleJeśli zdrowiemi pozwolii obejdziesię bez kontuzji,to chciałabymgrać w siatkówkęjak najdłużejnie mam jakiejś ulubionejmarki czy też wybranychsklepów. A na codzień, cóż,poprostu dresy, bo tak jestwygodniej.A miała pani kiedyś jakieśproblemy z kupnemubrania, przy pani wzroście?- Długo miałam problemz kupnem obuwia. Największyrozmiar jaki mogłamkupić to 42. Gdy przychodziłamz nowymi butami dodomu, od razu nakładałam najgrubsze skarpetkii chodziłam po domu w butach, żeby jerozchodzić.To był naprawde duży problem.Obecnie jest firma, która robi większe rozmiary,w tym mój 44. Dzięki nim kłopotówjuż nie mam.Również z kupnem spodni bywały problemy,bo często były za krótkie.Zdarza się, że kupując odzież zimowątrochę się denerwuję, bo kiedy płaszcz czykurtka są dobre w pasie to okazuje się, żerekawy są za krótkie.Wspomniała pani o Krynicy Górskiej.To chyba piękne miejsce do życia?- Piękne. Tym bardziej, że mieszkam przyjednej z głównych ulic, która prowadzi doJaworzyny. Mam wspaniały widok z mieszkania,które jest 2 km do centrum Krynicy,gdzie często odwiedzam pijalnię wód.Ale zapas Muszynianki też chyba zawszejest w domu?- Tak, i pije ją nie tylko dlatego, że jest zapasi trzeba go zużyć. Jest bardzo smaczna.Jak przyjęła pani wiadomość, że w końcurozpoczęto budowę hali sportowejw Szczecinie?- O, nie wiedziałam! Dowiaduje sie teraz,to dobra wiadomość, chociaż zawsze pozostaniemój sentyment do hali SDS i przy SP35 przy ulicy Świętoborzyców, w którychgrałam i trenowałam. Ale myślę, że dziękinowej hali szczecińska siatkówka może sięodbudować.Przy zaangażowaniu ludzi jest to możliwe,słyszałam, że już coś się dzieje.Bardzo bym tego chciała, bo dla sportowcanie ma chyba większego ciosu jak rozpadklubu, z którym był związany. Tak byłow moim przypadku.Gdyby udało się odbudować klub dopoziomu ekstraklasy, to wróciłaby panido Szczecina?- Bardzo możliwe, że tak.Tym bardziej, żejeśli zdrowie mi pozwoli i obejdzie się bezkontuzji, to chciałabym grać w siatkówkęjak najdłużej.Czym dla pani jest siatkówka?- To jest całe moje życie, ponieważ uprawiamją od długiego czasu.W tym sportowym życiu są wzloty i upadki.Te drugie bywają bolesne, ale kształtującharakter i psychikę. Myślę, że dzięki temuwiem, jak sobie radzić wtrudnych sytuacjach życiowychpoza boiskiem.Zmiany klubu powodują,że człowiek trafia w noweotoczenie. Poznaje nowekoleżanki, trenerów i uczysię żyć wśród nowych ludzi.To cenne doświadczenie.Wyjazdy na mecze zagranicę,czy też możliwośćgry w zagranicznym klubie,też są chyba atrakcjądla sportowca?- Oczywiście. Ja na razienie myśle o grze za granicą,bo jest mi bardzo dobrzew Polsce. Natomiast jeśliktoś decyduje się na wyjazd,to może podglądać i uczyćsię tam siatkówki. Myślę, żekilka naszych zawodniczekjak Małgosia Glinka czy KasiaSkowrońska podniosłoswoje umiejętności grającza granicą....a nawet znalazło mężajak chociażby MagorzataGlinka-Mogentale.- To nie jest chyba najważniejszyaspekt dla tych,które wyjeżdżają (śmiech).Męża można szukać i chybaznaleźć w Polsce.Zdarzało się, że byłapani podrywana podczaswyjazdu zagranicznego?- Oj, tych wyjazdów niebyło tak dużo. Teraz jest więcej gdy gramw Muszyniance i występujemy w europejskichpucharach. Na mecz do Istambułu pojechałyśmydwa dni wcześniej, więc jedendzień miałyśmy dla siebie. Jednak nie chodziłyśmypo mieście, bo hotel był położonyna uboczu i poruszałyśmy sie tylko w jegookolicach. Ale zdarzyło się wcześniej, czywłaśnie w Istambule, że mężczyźni oglądalisię i coś tam krzyknęli w naszą stronę. Możetu akurat ze względu na inną urodę.rozmawiał Jerzy Chwałek(autor jest dziennikarzem Super Expressu)18 / PRESTIŻ / Luty 2011

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!