12.07.2015 Views

Accuphase DP-400 + E-250 - Audio

Accuphase DP-400 + E-250 - Audio

Accuphase DP-400 + E-250 - Audio

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

HI-END<strong>Accuphase</strong> <strong>DP</strong>-<strong>400</strong> + E-<strong>250</strong>LABORATORIUM <strong>Accuphase</strong> E-<strong>250</strong>Już kolejny raz firmowe specyfikacje <strong>Accuphase</strong>’a okazują sięostrożne względem rzeczywistych możliwości urządzenia. E-<strong>250</strong> ma moc„katalogową” na poziomie 90 W przy 8 omach, nasze pomiary wykazały100 W. Znacznie większe rozbieżności (in plus) pojawiają się w przypadkuobciążeń 4-omowych. W takich warunkach zamiast skromnych 115 Wmożemy liczyć aż na 196 W! To wprawdzie wynik przy obciążeniu jednegokanału, w trybie stereofonicznym można wycisnąć 2 x 163 W.E-<strong>250</strong> nie jest rekordzistą w tłumieniu szumów, ale wynik 86 dB możnauznać za zadowalający. Pasmo przenoszenia (rys.1) nie daje powodów donarzekania, charakterystyki 8- i 4-omowe są idealnie zbieżne w zakresie niskotonowym(świetne -0,3 dB dla 10 Hz), 100 kHz osiągane jest przy -1,3 dBdla 8 omów i -2,3 dB dla 4 omów.E-<strong>250</strong> może pochwalić się niskimi zniekształceniami (rys. 2), jedyniedruga harmoniczna o umiarkowanym poziomie -84 dB przebija się ponadgranicę -90 dB.Jak widać na rys. 3., THD+N są niższe od 0,1 % już od mocy 1 W przy8 omach i 2 W przy 4 omach.Rys. 1. Pasmo przenoszeniaMoc zna mio no wa (1% THD+N, 1 kHz) [W][Ω] 1 x 2 x8 100 944 196 163Czu łość (dla mak symalnej mo cy) [V] 0,15Sto su nek syg nał/szum [dB] 86Dy na mi ka [dB] 106Współ czynnik tłu mie nia (w od nie sie niu do 4 Ω) 115Rys. 2. Zniekształcenia harmoniczneRys. 3. MocODSŁUCHNa brzmienie całego zestawu składają sięposzczególne cechy urządzeń, choć jak uczydoświadczenie, nie jest to ich prosta suma,efekty nie są w stu procentach przewidywalnena podstawie niezależnych obserwacji urządzeńwchodzących w skład systemu. W przypadkutestowanego zestawu <strong>Accuphase</strong>’a można mówićo wpływie zarówno wzmacniacza, jak i odtwarzacza,chociaż dźwięk jest też trochę niespodzianką.Obserwując je oddzielnie dowiadujemy się już, żemają odrębne osobowości, i mówienie o spójnymfirmowym brzmieniu byłoby lekko naciągane.Zacznijmy od wzmacniacza. Śliczne wskaźnikiwychyłowe niemal zmuszają, aby urządzenianie tylko słuchać, ale i je oglądać. Może więcbodźce wzrokowe wpływają jakoś na percepcjędźwięku… Integra tworzy wyraźny klimat, dalekiod bezosobowej neutralności, mechanicznościi suchości. E-<strong>250</strong> nie obnaża wad nagrańi urządzeń towarzyszących, nie stara się tylkopowielać docierającego doń sygnału. Brzmieniejest delikatnie osłodzone, ale przede wszystkimwspaniale ubarwione, dźwięczne i soczyste.W bogatej aurze, żywe i wibrujące energią tonówśrednich, biegną do nas dźwięki, którym w innychsystemach brakuje często życia i polotu, a przedewszystkim muzycznego sensu. Jest to efektrealizowany z wielką konsekwencją, w detalachi w dużych obrazach. Wysokie tony nie dzwonią,nie iskrzą i nie szeleszczą, są płynne, harmonijne,dobrze separowane, ale bez nacisku naanalityczność – nie pojawia się w nich nigdy nic,co mogłoby naruszyć integralność i wewnętrznyspokój muzyki, nasunąć podejrzenie o udziałelementów niepożądanych czy choćby nieautentycznych.Spokój, a nie napięcie – takie jest credowzmacniacza wyrażone w zakresie tonów wysokich,nie jest to jednak ograniczenie i stłumienie,lecz raczej powściągliwość i pozostawienie polado popisu… odtwarzaczowi. Wokal wybrzmiewagładko, nie raniąc ani sybilantami, ani nadmiernienie grzejąc niższymi rejestrami. Instrumentydęte są nasycone i czyste, trąbka unika jawnieagresywnych wypadów, za to saksofon ma swojąsiłę i substancyjność.Na basie nie jest ani piec-mocarz, ani chimerycznalampa (bardzo wszystkich przepraszam,zanim zostanę potępiony proszę sprawdzićznaczenie słowa „chimera”), lecz wzmacniacz namiarę oczekiwań – względem takiej konstrukcjii takiej ceny – a jednocześnie kombinacja bardzoprzyjemnie wyważona, bez skrajności, wolna odszaleństw twardych ciosów czy przeciągającychsię pomruków. Czuć zapas energii, lecz przedewszystkim swobodę i ochotę do grania – bezskrępowania koniecznością dokładnego rysowaniakonturów jak też bez dzikiej furii. Nasycenie,lekkie zaokrąglenie, żadnych problemów z niskimzejściem, dynamika akcentowana soczystymrytmem, a nie pojedynczymi uderzeniami.O ile wzmacniacz, nawet przy swojej skłonnoścido lekkiego koloryzowania świata dźwiękówzachowuje cechy urządzenia wszechstronnego,to odtwarzacz zasługuje na miano wirtuoza.Są jeszcze więksi wirtuozi – <strong>DP</strong>-500, <strong>DP</strong>-600,<strong>DP</strong>-700… ale aż trudno uwierzyć, że w pewnychwymiarach można dojść jeszcze dalej. Co możeJedno z wejść wzmacniacza to para XLR- będzie faworytem przy połączeniu z firmowymodtwarzaczem.Zadbano nawet o takie detale, jak obejmymocujące kondensatory w zasilaczu.122wrzesień 2009

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!