12.07.2015 Views

Nr 273 - Gdański Klub Fantastyki

Nr 273 - Gdański Klub Fantastyki

Nr 273 - Gdański Klub Fantastyki

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

GKF # <strong>273</strong> 47Adrian KazanowskiWitamyna parterzeAdrian Kazanowski – uczeń drugiej klasy o profilu matematyczno-fizycznoinformatycznymw II LO w Gdańsku. Wierny czytelnik książek Tolkiena,Sapkowskiego, Kossakowskiej, Ćwieka i Kozak. Miłośnik poezjiGrochowiaka, Zegadłowicza i Szymborskiej, oraz dramatów Mrożkai Witkiewicza. Głęboko przekonany, że Słowacki wielkim poetą był,zafascynowany tematyką życia pośmiertnego (ulubiona pozycja z kanonulektur szkolnych to „Dziady”).Listopad, gdzieś na trasie pomiędzy Toruniem a BydgoszcząW Toruniu byliśmy z dziećmi u rodziców Mai. Mimo że minęły już trzymiesiące od jej śmierci, dalej nie mogę uwierzyć, że nie żyje. Była moją żoną6 lat, 2 miesiące i 14 dni. Kochałem ją jak nikogo przedtem. Trudno jest mio niej zapomnieć, zwłaszcza gdy Gosia pyta mnie co tydzień: „Czy mamusiajest w niebie?”.Z chwilowego otumanienia budzi mnie zderzenie ze srebrnym renault,które jechało z naprzeciwka. Jakim cudem ten baran wjechał na moją częśćjezdni? A nie, przepraszam: jakim cudem nie zauważyłem, że wjechałem najego pas? Z resztą nieważne. Co z dziećmi? Odwracam się. Z Jankiemwszystko dobrze, tylko się trochę trzęsie i ciężko dyszy. Gosia ryczy, ale obojesą cali i zdrowi. Staram się ich uspokoić, sam też próbuję zachować spokój.Patrzę, co się stało z samochodem. Zderzenie obróciło mojego golfa o 90stopni. Jak dobrze pójdzie, to będę musiał wstawić tylko nowe przednie prawedrzwi, może też zderzak i reflektor. Za chwilę z renault wyjdzie kierowcai pewnie będzie wrzeszczał, ale nic wielkiego się nie stanie. Spiszemyoświadczenie i po sprawie. Zawiozę dzieci do moich rodziców, a sam pojadę domechanika. Spokojnie, mówię do siebie, uspokój się, stary…Staram się opanować. Patrzę przez przednią szybę. Obrót spowodował, żeznajduję się na wprost dużego klonu. Drzewo nie ma już większości liści,wygląda tak, jak drzewa w listopadzie. Wyłączam radio, bo dopiero terazdostrzegłem, że wciąż było włączone. Odtwarzali akurat Knockin’ on Heaven’s

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!