12.07.2015 Views

Nr 273 - Gdański Klub Fantastyki

Nr 273 - Gdański Klub Fantastyki

Nr 273 - Gdański Klub Fantastyki

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

GKF # <strong>273</strong> 19– Mamy nowe informacje – zaczęła starsza kobieta, profesor Catos.– Obejrzyjcie, proszę, to nagranie.Z sufitu zjechał płaski monitor. Zapadła cisza, kiedy włączył się film.D.E.N.I.L. znajdowała się w gabinecie z urządzeniami mierzącymi jejsprawność fizyczną i umysłową. Kiedy jakiś mężczyzna wbił jej igłę w rękę,ona… odezwała się. Jasno i wyraźnie. Nie mogło to być przypadkowe,szczególnie że później całkiem sensownie odpowiedziała na zadane pytania.Przy stole zapanowało poruszenie.– Co o tym sądzicie? – zapytała kobieta.– To wydaje się wręcz niemożliwe – mruknął ktoś.– Czy naprawdę ukryła przed nami zdolność myślenia?– Może dopiero niedawno ją zyskała?– A może po prostu nie odczuwała potrzeby ujawnienia się – stwierdziłzszokowany doktor Spark. – Trzeba natychmiast przeprowadzić dalsze badania.To może być wielkie odkrycie!Silvia przypomniała sobie swoje spostrzeżenia. D.E.N.I.L. wygląda jakczłowiek i najwyraźniej na tym jednak nie kończą się podobieństwa. Kobietaprzybyła tu w samą porę, by wziąć udział w tym eksperymencie. Jeżelidziewczyna faktycznie myśli, to zmienia to postać rzeczy. Ile pomysłów staniesię możliwych!– Profesor Fathow spróbuje porozmawiać z D.E.N.I.L. Pozostali mogąobserwować to na ekranach – oświadczyła Catos, po czym wraz zewspomnianym mężczyzną wyszła na korytarz.Ekran natychmiast wyświetlił obraz z kamery. Dziewczyna siedziałaspokojnie przy małym stoliku i jadła obiad.– Nauczyliście ją posługiwać się sztućcami? – szepnęła Silvia dotowarzysza.– Tak. Małpy właściwie też są do tego zdolne, więc nie przywiązaliśmy dotej umiejętności dużej wagi.Przy stole napięcie cały czas rosło, aż wreszcie do białego pokoju naekranie wszedł Fathow. Uśmiechnął się sztucznie do dziewczyny, któraspojrzała na niego lekko podejrzliwie. Silvia próbowała doszukać się na jejtwarzy oznak ludzkiej inteligencji i po chwili je odnalazła. Choć pragnęłapowodzenia takiego eksperymentu, gdzieś wewnątrz siebie poczuła delikatneukłucie nieznanego strachu.Denil zerknęła na wchodzącego znajomego mężczyznę. Był sam, conieczęsto się zdarzało. Najpierw spojrzał na szary przedmiot zawieszony podsufitem. Umysł dziewczyny zaczął szybko podsuwać inne sytuacje związanez tym czymś. Ludzie często się w niego wpatrywali, a czasem przy tym mówili– zupełnie jak do komunikatora. Dziwne… To coś chyba przekazywało obraz…– Rozumiesz mnie, Denil? – zapytał gość.Przytaknęła.– Nazywam się Fathow, Jack Fathow. Rozumiesz?Miał ją za głupią? Jasne, że rozumiała.– Słuchaj, czy mogłabyś policzyć do dziesięciu?Obojętnie wzruszyła ramionami. Kiedyś próbowali ją tego nauczyć.Zachowywali się wtedy mało normalnie. Najpierw tłumaczyli, potem nawet niechcieli sprawdzić, czy coś zapamiętała, tylko od razu poszli.– Ile widzisz palców, Denil? – zapytał Fathow.– Pięć – odparła, ponieważ pokazywał całą dłoń.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!