12.07.2015 Views

• Nr 29 BELGRAD 2006 • - Polonia-serbia.org

• Nr 29 BELGRAD 2006 • - Polonia-serbia.org

• Nr 29 BELGRAD 2006 • - Polonia-serbia.org

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

haosa, osiromašenje svega što je ljudskoi čovek se ostavlja bez duše. Ustvarimože da se proda i rasproda. Njena cenapostaje niska, ali nakon te prodaje, nakondobijanje određene svote novca iliodređenog broja zlatnika, što je prisutnou skoro svakoj Jankovićevoj priči, čovekne nalazi spasenje, ne uspeva da zadovoljisvoje želje i ciljeve. Naprotiv, on bivakažnjen, otuđen od samog sebe, a da čaknije toga ni svestan. Jankovićeva proza sečas primakne Kafki, čas krene ka Bucatiju.Ipak, uveliko ostaje na svojoj vlastitojputanji. Posebno ističem priče: ’’NahodKrstaš’’, ’’Probač’’, ’’Cvet’’ i ’’Magnolija’’. Upričama Olivera Jankovića čovek ne živisvoj vlastiti život, on živi svoj specifičansan ili neku svoju ličnu zabludu, uvek jena nekom pogrešnom koloseku, uvek jeu nekom nepoznatom čamcu i nosi gapogrešna matica, često nemilosrdna.Ipak, autor ove knjge ne dozvoljava dastravična sudbina pobedi, da zavlada potpunisurovi nihilizam. Ne! Janković ipak,pruža jedno malo zrno nade za utehu ioptimizam. On dozvoljava da zrak svetlaprodre u mrak fatuma i da se tako krizdobrotu, kroz emociju ili umetnost dođedo spasenja. Taj zrak nade, taj zrak svetlaka istini i samom sebi – pronalazimo upriči ’’Zlatne kočije’’.Na kraju ovog prikaza želim da dodamda su priče iz knjige ’’RASPRODAJADUŠE’’ veoma interesantne i odražavajubogatstvo Jankovićeve imaginacije i da ćesvaki čitalac, ako se druži sa njima, spoznatijedno novo.Aleksandar SoknićKsiążka na wakacjeJedna z moich córek dostała od pana Konsula w prezencie książkęTeresy Kaczorowskiej p.t. „W cieniu arakuarii”. Sięgnęłampo tę powieść i nie rozczarowałam się. Autorka opisuje losyPolaków, którzy w XIX wieku uciekali przed represjami zaborców„poza morza” i osiedlili się w dalekiej Brazylii.Książka wchłonęła mnie całkowicie, nasuwając wciąż noweporównania między nami – Polonią serbską i bohaterami reportażu– Polonią brazylijską. Powód wyjazdu dla tych obu grup byłoczywiście całkiem inny. Oni wyjechali „za chlebem”, zaś my „zagłosem serca”. Mimo tego przez całą powieść uporczywie szukałam„czegoś” co mogłoby nas złączyć, a zarazem pocieszyć, że nie tylkomy borykamy się z różnego rodzaju problemami.Teresa Kaczorowska opisuje trudne i cierniste historie emigrantskichrodzin, które spodziewały się, że Brazylia będzie krajem„mlekiem i miodem płynącym”. Zastali dziką i nieprzyjaznąpuszczę bez dróg i infrastruktury. Byli doświadczani przez suroweżycie, w wielu wypadkach pozostając w zacofaniu i analfabetyźmie.Brak kontaktów z ojczyzną i prześladowania mniejszości narodowychspowodowały, że następne pokolenia, choć rozumiały, wstydziłysię lub bały używać języka polskiego. Polska jest dla niech zjednej strony krajem bardzo odległym, wręcz niedostępnym. Wielunie zna nawet dokładnie nazwy miejsca, z którego pochodzili ichprzodkowie. Z drugiej strony czują do niej wielki sentyment i próbująsię <strong>org</strong>anizować by uczyć się języka, kultury, a nawet kuchnipolskiej.Myślę, że nasze dzieci mają to szczęście, że nie tracą kontaktuze swoją drugą ojczyzną m. in. dzięki możliwości corocznychwyjazdów do Polski <strong>org</strong>anizowanych przez Wspólnotę Polską iCentrum Poloniusz-Pegaz. Nauka języka jest umożliwiona dziękipolskiej szkole, dostępowi do książek, wspólnym spotkaniomkultywującym narodowe tradycje. One tego często nie doceniają imusimy im pomóc zrozumieć, że mają dwie ojczyzny, dwie kultury,dwa serca. Ich zadaniem będzie przeniesienie tego uczucia następnympokoleniom.Nasuwa mi się myśl, że <strong>Polonia</strong> brazylijska rozrzucona nawielkim terytorium, po latach prześladowań, które spowodowałyzanikanie polskości, zdołała się zmobilizować, czego efektem są <strong>org</strong>anizacjepolonijne. Polacy pomagają sobie nawzajem, poszukujązagubionych korzeni, uczą się na nowo języka, odnawiają cmentarzepierwszych osadników. Pielgrzymka papieża Jana Pawła II doBrazylii była również bodźcem do odrodzenia się polskości. Większośćtamtejszych Polaków jest teraz dumna ze swojego pochodzenia.Usiłują przez kulturę swoich przodków wywierać wpływna kulturę brazylijską. A my, będąc w o wiele lepszej sytuacji niejesteśmy często w stanie zmobilizować się do przyjazdu do szkółki,czy do udziału w spotkaniach polonijnych... Powinniśmy byćszczęśliwi i wdzięczni za udostępnianie nam pomieszczeń Ambasadydla naszych imprez. Tu bowiem spotykamy się, wymieniamydoświadczenia i krzepimy w działaniu na rzecz polskości. Bardzoważną rolę odgrywa tu też Centrum Poloniusz-Pegaz, które działana polu oświaty, kultury, uświadamiając naszym dzieciom bogactwojakie otrzymali w dziedzictwie. I również naród serbski mamożliwość za naszym pośrednictwem zapoznać się z kulturą polską.Każda nasza działalność wzbogaca więzi między obydwomanarodami. Powinniśmy być „konsulami” w swoich środowiskach ikrzewić polskość, która jest częścią nas samych.Wszyscy Polacy mieszkający na obczyźnie borykają się z różnymiproblemami, ale wszystkie nas łączy miłość i tęsknota za rodzinnymistronami. Zachęcam do przeczytania książki „W cieniuarakuarii” i wierzę, że tak jak mnie i Wam zakręci się łza w oku.Teresa Kaczorowska, W cieniu arakuarii : spotkania z Poloniąbrazylijską. – Warszawa : Książka i Wiedza, 2000 ; 245 str.Małgorzata Vuković19

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!