12.07.2015 Views

• Nr 29 BELGRAD 2006 • - Polonia-serbia.org

• Nr 29 BELGRAD 2006 • - Polonia-serbia.org

• Nr 29 BELGRAD 2006 • - Polonia-serbia.org

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ŽagubicaU periodu od 8. do 15. juna u okviru realizacije opštinskogExchange projekta „Unapređenje rada lokalne samouprave i unapređivanjaefikasnijih odnosa građana i lokalne samouprave” uŽagubici su boravili predstavnici poljskog grada Piotrkow Tribunalski:- Bogdan Munik - Sekretar grada Piotrków Tribunalski- Renata Karbowniczek - Direktor uslužnog centra zastanovnike u Piotrkowu Tribunalskom- Jolanta Kopeć - Upravnik odeljenja za međunarodnusaradnju i evropske fondove- Marcin Fijalkowski - Inspektor odeljenja za međunarodnusaradnju- Agata Ogonowska - prevodilacPredstavnici Piotrkowa obavili su razgovore sa rukovodstvomopštine Žagubica o poboljšanju rada lokalne samouprave iunapređivanju odnosa sa građanima; razgovarali su sa predstavnicimaškola opštine Žagubica u cilju sagledavanja rada obrazovnihinstitucija u opštini i prezentovali rad opštinskog uslužnog centrau Piotrkowu brojnim gostima, zaposlenima u lokalnoj samoupravii predstavnicima Poljske ambasade u Srbiji. Oni su prisustvovalii manifestaciji „Sabor Vrela Homolja“ koja je u vremenu od 9. do12. juna održana u Žagubici. Gospodin Bogdan Munik, sekretargrada je, zajedno sa predstavnicima Poljske ambasade, položiokamen temeljac za novi objekat koji će biti u funkciji OpštinskogUslužnog centraU slobodnom vremenu uvaženi gosti iz Poljske obišli su susednuopštinu Bor, Borsko jezero i Brestovačku banju.Stanko KostićSześćdziesiąt lat wśród przyjaciół: Polki serbskiePolki serbskieWpołowie lat 60-tych ub. w. zacząłem się zajmować naukowopolskim ruralnym osadnictwem w Bośni. Z miejskiejludności polskiej miałem w swoim (ograniczonym) widnokręgutylko kilkanaście Polek belgradzkich z ówczesnej „emigracjiserc”. Skusiłem się jednak i wtedy do napisania raczej żartobliwegodziennikarskiego artykułu, który w 1967 roku został wydrukowanyw poczytnym wówczas polskim tygodniku „Kobieta i Życie” pt. „RodaczkiMarii Walewskiej oczarowały Jugosłowian”, a podpisałem go„Zięć wrocławski”.W Polsce całują ręce! Zrozumiałe, muszą od czegoś zacząć...We wspomnianym artykule pisałem, że z naszego kraju za granicęwyjeżdżają przede wszystkim mężczyźni. Słysząc ostrzeżenia oniebezpieczeństwie grożącym ze strony uroczych Polek, odpowiadaliuśmiechem Casanowy, wierząc we własne doświadczenia i przysłowiowąobrotność Serbów w tych kwestiach. Serba (Jugosłowianina)porównywałem do filmowego Włocha udającego się do Szwecji.Większość, uśmiechając się pod wąsem, w myślach knując piekielnyplan podboju damskich serc, wierzyła, że i z najbardziej skomplikowanejsytuacji wyjdzie obronną ręką.Ale Polki nie gęsi – umiały chwilowe zauroczenia przekształcićw stałe uczucia...Inteligentne i ruchliwe, jak na warunki serbskie bardziej emancypowanei bezpośrednie, Polki umiejętnie pokierowały zatwardziałymibałkańczykami. Będąc już tu dowiedziały się, że podobniedziało się po I wojnie światowej, kiedy Serbowie szkoląc się i specjalizującwe Francji wpadali w pułapki małżeńskie Francuzek.Przyznaję, że pisząc wówczas o Polkach belgradzkich, za małouwagi poświęciłem dwom znanym mi parom małżeńskim: przedwojennemumałżeństwu, które poznałem z racji zajmowania sięsportem i drugiemu, powstałemu ze znajomościw ciężkich warunkach w oboziepracy w Niemczech. W pierwszym przypadkubyła to pani, absolwentka warszawskiegoAWF, która poślubila swego kolegęSerba. W drugim, była to małżonka megofryzjera – „Lala z Banatu”.Polki belgrazkie, które wówczas znałem,były wykształcone. Posiadały takieoto zawody: architekt, ekonomista, dentysta,inżynier przemysłu spożywczego,artysta malarz, etnograf, nauczycielka, artystkaestradowa. Ich mężowie byli ze świata nauki i sztuki, techniki,dziennikarstwa, którzy wielokrotnie lub przez dłuższy czas bawili wPolsce.Polki nie przyjechały bez posagu. Oprócz własnego wykształceniatowarzyszyły im w wagonach rzeczy materialne: ciężko zdobytelodóweczki kwadratowe, pralki z ręczną wyżymaczką, kryształy, porcelana,sztućce, bielizna pościelowa – wszystko by nie przekroczyćpół tony, wg przepisów celnych. Szybko uczyły się języka serbskiego,choć zdradzał ich akcent. Na posadę czekały 2-3 lata, bo i wtedy brakowałowolnych miejsc do pracy. Dodam, że nie zawsze posiadanieobywatelstwa jugosłowiańskiego było konieczne do uzyskania pracy.Niektóre z nich szybko awansowały, dorobiły się kierowniczych stanowisk,zaczęły służbowo wyjeżdżać za granicę, w tym i do Polski.Po otrzymaniu YU paszportu zaczęły rodzinnie odwiedzać rodzicóww okresie letnim lub świątecznym. W gronie polskich przyjaciółpodkreślano walory „zastawek”, gdyż na polskich szosach kursowałonajwięcej P-70. Z pojawieniem się dzieci przyjęto bardziej racjonalnerozwiązania rodzinne: na zaproszenie córki i zięcia w odwiedzinyprzyjeżdżała „zawsze korzystna” mama, potem z wizytą bawił ojciec(do pomocy na zasadzie „zrób to sam”), a krewni i znajomi zatrzymywalisię regularnie w drodze do wybrzeże chorwackiego, Bułgariilub Turcji i przy powrocie.Migracja najpierw wzrastała, a potem ruch zmalał...Od tamtych czasów, kiedy w polu mojego widzenia były tylkoPolki belgradzkie, wiele się zmieniło w środowisku Polek serbskich,choć pozostały pewne prawidłowości w strukturze i funkcjonowaniutej grupy społecznej. Nastąpiły przede wszystkim zmianyw liczebności i <strong>org</strong>anizacji tego środowiska: powstało za pomocąAmbasady RP stowarzyszenie, założono szkołę polską, <strong>org</strong>anizowanocoroczne kolonie w Polsce, zaczętowydawać kwartalnie biuletyn Słowo YUPolonii, utrzymywać oficjalne i regularnewięzi z instytucjami opieki nad Polonią wKraju i <strong>org</strong>anizacjami polonijnymi w krajachościennych. W Biuletynie, który podwzględem treści stale się rozwija, otwartorubryki: Polskie ślady, Sylwetki ludzi, Jakgo poznałam i in. Poprzez współpracę odpierwszego numeru, moje kontakty ześrodowiskiem polonijnym się wzmocniły,widnokrąg się poszerzył, a obraz, który11

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!