11.07.2015 Views

45-lecie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach - Gazeta ...

45-lecie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach - Gazeta ...

45-lecie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach - Gazeta ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

# 9 (209)czerwiec 2013ISSN 1505-6317<strong>45</strong>-<strong>lecie</strong> <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> w <strong>Katowicach</strong>str. 6–15


Uroczystość rozdania nagród NCN123<strong>45</strong> 61 9 maja w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w <strong>Katowicach</strong>odbyła się uroczystość wręczenia Nagród Narodowego CentrumNauki2 Uczestników spotkania powitał JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. WiesławBanyś3 Laureatowi konkursu Maestro prof. dr. hab. Robertowi Hasterokowiz Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŚ gratulował JM Rektor UŚprof. zw. dr hab. Wiesław Banyś oraz prorektor UŚ dr hab. MirosławNakonieczny4 Przewodniczący Rady Narodowego Centrum Nauki prof. dr hab. MichałKaroński5 Laureaci Nagrody Narodowego Centrum Nauki (od lewej): dr hab. PiotrGarstecki, dr Anna Matysiak i dr hab. Andrzej Dziembowski6 Organizatorami uroczystości byli Narodowe Centrum Nauki oraz RegionalnaKonferencja Rektorów Uczelni AkademickichFoto: Agnieszka Szymala


w numerze3Szanowni Czytelnicy!Foto: Archiwum UŚPolecamyDebata„Gdy powstawał Uniwersytet Śląski, jednym z motywów jego utworzenia był zastrzyk humanistykina przemysłowym wówczas czarnym Śląsku. I sądzę, że to oczekiwanie Uniwersytet przez lata swojejdziałalności spełnił i spełnia. Nie zapominajmy także o podstawowych badaniach naukowych. Wielez nich jest prowadzonych w jednostkach, które nie są wprost związane z techniką. Jednak bez wynikówtych badań, postęp techniczny nie byłby możliwy. I wreszcie, zadaniem uniwersytetu jest przyczynianiesię do zrównoważonego rozwoju społecznego. Bez dostarczania na rynek absolwentów przeróżnych,może i dziwnych czasem kierunków, państwo nie byłoby w stanie zapewnić zrównoważonego rozwojuspołecznego oraz swobodnego i wszechstronnego rozwoju jednostek tworzących społeczeństwo”.Debata rektorska z okazji <strong>45</strong>. rocznicy powołania <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w <strong>Katowicach</strong>, w której udziałwzięli: prof. zw. dr hab. Maksymilian Pazdan (1990–1996), prof. zw. dr hab. Tadeusz Sławek (1996–2002), prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek (2002–2008) i JM rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś(2008–obecnie) ........................................................................................................................str. 8–11WydarzeniaDni Narodowego Centrum Nauki .........str. 16–17XL Śląska Nagroda im. Juliusza Ligonia ......str. 21IX Studencki Festiwal Nauki .......................str. 24Z histroii UŚSylwetki rektorów<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> ............................str. 6–7Kalendarium najważniejszych wydarzeń<strong>45</strong>-lecia UŚ ..........................................str. 12–15Badania naukoweWłasny pokój .............................................str. 18Pismo ukazuje się od 1992 roku za zgodą JM RektoraISSN 1505-6317Projekt okładki: Iwona Cichy i Agnieszka SikoraRedaktor naczelna: Agnieszka SikoraSekretarz redakcji: Tomasz OkraskaWspółpracownicy: Aleksandra Kielak, Małgorzata Kłoskowicz,Agnieszka Nęcka, Maria SztukaFelietoniści: Stefan OślizłoKorekta: Monika PlutaProjekt graficzny: Łukasz KliśFelietonyNa śmierć sąsiada .......................................str. 27PonadtoKronika UŚ ...............................................str. 4–5W poszukiwaniu nowych leków .................str. 20Szukajmy mostów porozumienia.Rozmowa z prof. Katarzyną Olbrycht ....str. 22–23W trosce o dzieci .......................................str. 25Jestem fanem Katowic ...............................str. 28PRL bez poprawek w Photoshopie .............str. 29Wydawnictwo UŚ ......................................str. 30Rysunki: Marek GłowackiOpracowanie wersji internetowej: Bianka PorębskaAdres redakcji:ul. Bankowa 5, III piętro, pokój nr 640-007 Katowicetel. 32 359 19 64e-mail: gazeta@us.edu.plwww.gu.us.edu.plObsługa poligraficzna:Drukarnia Archidiecezjalna w <strong>Katowicach</strong>40-042 Katowice, ul. Wita Stwosza 11e-mail: biuro@drukarch.com.pl, www.drukarch.com.plNakład: 1000 egz.Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania, adiustacjii redagowania tekstów. Redakcja nie identyfikuje się zewszystkimi przedstawionymi poglądami autorów.Niektóre z nich traktujemy jako zaproszenie do dyskusji.8 czerwca 1968 roku rozporządzeniemRady Ministrów został utworzony UniwersytetŚląski w <strong>Katowicach</strong> (dziewiąta tego typuuczelnia w Polsce). 1 października odbyła sięuroczysta inauguracja pierwszego roku akademickiegona Uniwersytecie Śląskim. Wartojednak pamiętać, że pierwsza myśl o zasadnościutworzenia uniwersytetu na GórnymŚląsku pojawiła się już w 1921 roku. Była toinicjatywa ks. Stanisława Adamskiego orazWojciecha Sosińskiego, posłów na Sejm Ustawodawczy.Kolejne rozmowy na ten temat toczonopod koniec lat 20. XX wieku.Potrzeba stworzenia w <strong>Katowicach</strong> instytucji,która, między innymi, podnosiłaby kwalifikacjenauczycieli szkół powszechnych i średnich,zaowocowała powołaniem w 1928 rokuInstytutu Pedagogicznego. Wybuch II wojnyświatowej przerwał rozwój katowickiegoośrodka dydaktycznego, jednak już w marcu19<strong>45</strong> roku rozpoczęto działania zmierzającedo jego reaktywacji. Wtedy to powstał ObywatelskiKomitet Przygotowawczy <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> w <strong>Katowicach</strong>. Efektem jegoprac był Memoriał w sprawie założenia <strong>Uniwersytetu</strong>w województwie śląsko-dąbrowskim,szeroko uzasadniający postulat utworzenia<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.W 1950 roku powołano do życia PaństwowąWyższą Szkołą Pedagogiczną, która zajęłamiejsce likwidowanego Instytutu Pedagogicznego.W czerwcu 1962 roku podjęto próbypowołania do życia Filii <strong>Uniwersytetu</strong> Jagiellońskiegow <strong>Katowicach</strong>. Było to przełomowewydarzenie dla śląskiej inicjatywy. Początkoweplany uruchomienia tu zamiejscowychstudiów humanistycznych uległy znacznejmodyfikacji, ostatecznie otworzono kierunkimatematyczne, fizyczne oraz studia prawnicze.Stanowisko prorektora ds. Filii UJ objąłprof. Kazimierz Popiołek. Ciągle żywa potrzebautworzenia samodzielnego ośrodka uniwersyteckiegow miarę upływu czasu nabierałabardziej realnych kształtów, m.in. dziękikoncepcji połączenia dwóch uczelni: WyższejSzkoły Pedagogicznej i Filii <strong>Uniwersytetu</strong>Jagiellońskiego. Ostatecznie decyzja w sprawiepowołania uniwersytetu zapadła w 1968roku, a na stanowisko rektora nowej placówkipowołany został prof. Kazimierz Popiołek.Uczelnia rozpoczęła działalność, liczącponad 5,7 tys. studentów, kształcących sięna czterech Wydziałach: Humanistycznym;Matematyki, Fizyki i Chemii; Prawa i Administracjioraz ówczesnym WychowaniaTechnicznego. Dziś Uniwersytet Śląski to 12wydziałów (plus jednostki międzywydziałowei ogólnouczelniane) mieszczących się w pięciumiastach: <strong>Katowicach</strong>, Sosnowcu, Rybniku,Chorzowie i Cieszynie, 53 kierunki studiówi prawie 40 tys. studentów.Zachęcam do zapoznania się z artykułamiprzybliżającymi historię śląskiej Alma Mater.Agnieszka Sikora#9 2013


4kronika UŚDziecko – rodzina zastępczai adopcyjna szansąna normalne życie15 kwietnia na Wydziale Etnologii i Nauko Edukacji UŚ w Cieszynie odbyła się konferencjapt. „Dziecko – rodzina zastępczai adopcyjna szansą na normalne życie”. Jejideą było budowanie pozytywnego obrazurodzin zastępczych i adopcyjnych oraz ukazanieblasków i cieni sprawowania opiekizastępczej. Organizatorami konferencji byliZakład Pedagogiki Specjalnej WydziałuEtnologii i Nauk o Edukacji <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> w Cieszynie oraz StowarzyszenieRodzin Zastępczych i Adopcyjnych „TęczowaPrzystań”.Więcej na str. 15Nocne Powtórki Maturalne15 kwietnia ruszył projekt Nocne PowtórkiMaturalne, organizowany przez UniwersytetŚląski Maturzystów. To cykl spotkańskierowany do uczniów szkół ponadgimnazjalnychz województwa śląskiego. Celemprojektu było zachęcenie uczniów i nauczycielido wychodzenia poza znane rozwiązaniaedukacyjne, do eksperymentowaniaz formą, wykorzystywania nowych metodi narzędzi dydaktycznych. Organizatorzyzdecydowali się na eksperyment, odwracająckonwencję i zaproponowali nauczanienocą. Podczas trwania akcji maturzyścimogli poznać m.in.: ciekawe sposoby natworzenie prezentacji, notowanie za pomocąmap myśli czy platformy e-learningowe.Nocne Powtórki Maturalne odbywały sięw Centrum Informacji Naukowej i BiblioteceAkademickiej w <strong>Katowicach</strong>, ŚląskimMiędzyuczelnianym Centrum Edukacjii Badań Interdyscyplinarnych w Chorzowieoraz na Wydziale Filologicznym UŚw Sosnowcu. W inauguracji projektu udziałwziął dr hab. prof. UŚ Ryszard Koziołek,prorektor UŚ ds. kształcenia i studentów.Śląska Nagrodaim. Juliusza Ligonia18 kwietnia na Wydziale TeologicznymUŚ odbyła się uroczystość wręczenia ŚląskiejNagrody im. Juliusza Ligonia. Wśródtegorocznych laureatów znaleźli się: ks.prałat Władysław Nieszporek – za twórczywkład w rozwój kultu Matki BoskiejPiekarskiej – Matki Sprawiedliwości i MiłościSpołecznej; prof. dr hab. KatarzynaOlbrycht z Zakładu Edukacji Kulturalnej<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> – za konsekwentnerozwijanie pedagogiki o inspiracji personalistyczneji chrześcijańskiej; zespół Pieśnii Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny –w 60. rocznicę istnienia – za twórczy wkładw rozwój kultury polskiej.Śląska Nagroda im. Juliusza Ligoniaprzyznawana jest przez Katolickie Stowarzyszenie„Civitas Christiana” za istotnywkład w rozwój życia społecznego, kulturalnego,artystycznego i naukowego ziemiśląskiej, w tworzenie jej historii i kształtowaniewspółczesności w duchu idei głoszonychprzez patrona nagrody. Nagrodąwyróżniane są osoby, zespoły, organizacjei instytucje, które – zakorzenione w katolickiejwierze oraz w kulturze, historii i tradycjiziemi śląskiej – dają świadectwo uniwersalnychwartości ludzkich, chrześcijańskichi patriotycznych. Nagroda przyznawana jestod 1963 roku.Więcej na str. 21–23Finał XVII Konkursu WiedzyTechnicznej19 kwietnia na Wydziale Informatykii Nauki o Materiałach UŚ w Sosnowcuodbył się finał XVII Konkursu WiedzyTechnicznej. Celem Konkursu jest propagowaniewśród młodzieży szkół ponadgimnazjalnychzagadnień związanychz nowoczesną techniką i informatyką orazuświadomienie uczniom, szczególnie klasmaturalnych, jak duże znaczenie ma wiedzaz zakresu przedmiotów ścisłych. KonkursWiedzy Technicznej daje również organizatorommożliwość dotarcia do dużej liczbyuczniów stojących przed wyborem przyszłegokierunku studiów i zainteresowania ichkierunkami technicznymi śląskich i zagłębiowskichuczelni, w tym z bogatą ofertąedukacyjną Wydziału Informatyki i Naukio Materiałach UŚ. Patronat nad XVII KonkursemWiedzy Technicznej objął m.in. JMRektor <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> prof. zw. drhab. Wiesław Banyś. Pomysłodawcą jest drhab. prof. UŚ Jan Ilczuk z Zakładu DydaktykiPrzedmiotów Technicznych UŚ.I MiędzynarodowaKonferencja Logopedyczna20 kwietnia w <strong>Katowicach</strong> miała miejscepierwsza w Polsce Międzynarodowa KonferencjaLogopedyczna. Zorganizowana zostałaz inicjatywy <strong>Śląskiego</strong> Oddziału PolskiegoTowarzystwa Logopedycznego orazFundacji <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>. Sesje odbywałysię w rektoracie UŚ oraz w CentrumInformacji Naukowej i Bibliotece Akade-mickiej. Podczas pierwszego dnia konferencjizostały omówione problemy dotyczącedwujęzyczności, zaburzeń mowy, zwłaszczau małych dzieci, a także przyszłości logopedii.W drugim dniu wydarzenia odbywałysię szkolenia z zakresu m.in. komunikacjiz niepełnosprawnymi, z uwzględnieniemosób z autyzmem i zespołem Aspergera,oraz pomocy dzieciom wielojęzycznymw rozwoju językowym.9. Studencki Festiwal NaukiOd 22 do 25 kwietnia odbywała się dziewiątaedycja Studenckiego Festiwalu Nauki.Impreza co roku stwarza niepowtarzalnąokazję do odwiedzenia miejsc, które na codzień są niedostępne dla osób niezwiązanychze środowiskiem akademickim. Najważniejszympunktem festiwalu był Jarmark Wiedzy,odbywający się 23 kwietnia na deptakuprzed rektoratem UŚ. W przygotowanymprzez studentów miasteczku namiotowymna zwiedzających czekało wiele atrakcji.Przedstawiciele kół naukowych pokazywali,co ich interesuje, na czym polegają ichpasje naukowe i pozanaukowe, prezentowanoeksperymenty, odbywały się koncerty.Natomiast 24 kwietnia przed rektoratemodbywał się Dzień Zabaw – „Hydepark naBankowej”. W ramach festiwalu odbyła sięrównież debata pt. „Co nam daje Uniwersytet,czyli o znaczeniu wykształcenia humanistycznego”z udziałem JM Rektora UŚprof. zw. dr. hab. Wiesława Banysia, prof.Jerzego Stuhra oraz prof. zw. dr. hab. TadeuszaSławka. 25 kwietnia odbył się „Dzieńotwartych debat” – wykłady pracownikównaukowych UŚ dla przechodniów na ulicyMariackiej oraz w budynku Dworca GłównegoPKP w <strong>Katowicach</strong>. W akcji uczestniczylim.in. prorektorzy UŚ – dr hab. prof.UŚ Ryszard Koziołek oraz dr hab. MirosławNakonieczny.Studencki Festiwal Nauki jest największymprzedsięwzięciem na terenie województwaśląskiego, wspierającym uczniówszkół ponadgimnazjalnych w podjęciu decyzjidotyczących wyboru kierunku dalszegokształcenia.Więcej na str. 24Fotoreportaż na str. 31Posiedzenie RKRUA23 kwietnia w Centrum Informacji Naukoweji Bibliotece Akademickiej miałomiejsce posiedzenie Regionalnej KonferencjiRektorów Uczelni Akademickich.Głównym tematem spotkania była rolaszkół wyższych w rozwoju regionu. W posiedzeniuudział wzięli przedstawiciele


6z historii UŚSylwetki rektorów <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>Prof. dr hab.Kazimierz Popiołek(2 VII 1968–30 IX 1972)We wspomnieniach MarkaJ. Lubelskiego, prof. KazimierzPopiołek był wizjonerem, „marzyłmu się Uniwersytet nad Rawą, alenie tą, którą znamy i widzimy, leczoczyszczoną, z zadrzewionymi bulwarami,po których będą spacerowaćstudenci i profesorowie” 1 .Rozmowy z przedstawicielami <strong>Uniwersytetu</strong> Jagiellońskiegona temat utworzenia pierwszego uniwersytetu na Górnym Śląskurozpoczęły się na przełomie 1961 i 1962 roku. Duże zainteresowaniewykazał ówczesny rektor UJ prof. dr hab. Kazimierz Lepszy,przyjaciel i kolega ze studiów prof. Popiołka, będącego wówczasprofesorem <strong>Uniwersytetu</strong> Wrocławskiego. Przybył z Wrocławia, byu stóp Góry św. Anny dowiedzieć się o pomyślnym przebiegu rozmów.Na początku roku akademickiego 1963/1964 powstała FiliaUJ w <strong>Katowicach</strong>, prof. Popiołek został mianowany prorektorem.Pięć lat później rozpoczęto kolejne rozmowy, które ostatecznie doprowadziłydo utworzenia samodzielnego uniwersytetu – w wynikupołączenia struktur Filii UJ oraz działającej od 1950 rokuWyższej Szkoły Pedagogicznej w <strong>Katowicach</strong>. 1 października 1968odbyła się uroczysta inauguracja pierwszego roku akademickiego<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w <strong>Katowicach</strong>. Prof. Kazimierz Popiołekzostał mianowany rektorem nowo powstałej uczelni.Prof. Popiołek urodził się 25 lutego 1903 roku w Cieszynie. Zajmowałsię dziejami nowożytnymi i najnowszymi Śląska. W czasiewojny mieszkał w Warszawie, gdzie brał udział w tajnym nauczaniu.Został aresztowany w 1944, przebywał w obozach koncentracyjnych.Po wojnie pracował w Instytucie Śląskim oraz kierowałZakładem Historii Śląska Instytutu Historii PAN. Był profesorem<strong>Uniwersytetu</strong> Wrocławskiego (1955–1964), dyrektorem <strong>Śląskiego</strong>Instytutu Naukowego, a następnie profesorem i prorektorem UJ.1 października 1977 otrzymał promocję doktora honoris causa <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> w <strong>Katowicach</strong>.W oczach studentów był osobą otwartą, lubił rozmowy na korytarzu.Najczęstszym tematem była przyszłość uniwersytetu. Uczyłkochać region, w którym się urodził i którym się naukowo zajmował.Dążył do bliskich relacji ze studentami. Zapalony narciarz,założyciel przedwojennego <strong>Śląskiego</strong> Klubu Sportowego w <strong>Katowicach</strong>,lubił placki ziemniaczane posypywane cukrem i miodówkępana Wiesława, którą miał okazję kosztować, gdy odwiedzał studentóww schronisku na Równicy w Beskidzie Śląskim.Zmarł 28 grudnia 1986 roku w <strong>Katowicach</strong>. Jego imię nosi aulaw budynku Wydziału Nauk Społecznych UŚ.1M. Lubelski, Szczególny klimat epoki, w: „<strong>Gazeta</strong> Uniwersytecka UŚ”,2004, nr 3 (Wydanie Specjalne).Prof. dr hab. HenrykRechowicz(1 X 1972–5 XII 1980)Następca rektora Kazimierza Popiołkazostał mianowany w rokuakademickim 1972/1973 przezI sekretarza KW PZPR w <strong>Katowicach</strong>,Zdzisława Grudnia. Wewspomnieniach zaznaczał, że początkowemiesiące nie były dlaniego łatwe. Odwołanie rektoraPopiołka, przed upływem kadencji, doprowadziło do pogorszeniastosunków między prof. Rechowiczem a prof. Popiołkiem. Zapytanyo historyczny kontekst swojego mianowania na rektora, zwracałuwagę nie tylko na swoje zdolności organizacyjne, lecz również nadziałalność partyjną: „Byłem nie tylko profesorem i dobrym organizatorem,ale także działaczem partyjnym i to przeważyło z całąpewnością. Miałem już długi staż partyjny, wstąpiłem do PZPRw wieku 18 lat” 2 .Prof. Rechowicz kierował Zakładem Historii Najnowszej InstytutuHistorii Wydziału Nauk Społecznych UŚ. W ostatnich latachbył emerytowanym profesorem Akademii Wychowania Fizycznegow <strong>Katowicach</strong>. Był Członkiem Komitetu Nauk HistorycznychPAN oraz dyrektorem <strong>Śląskiego</strong> Instytutu Naukowego. W 1962roku uzyskał stopień doktora na Uniwersytecie Wrocławskim,w roku 1966 ukończył przewód habilitacyjny na Uniwersytecie Jagiellońskimw Krakowie. Profesor zwyczajny nauk humanistycznychod roku 1974. Jego zainteresowania badawcze koncentrowałysię wokół historii politycznej i społecznej Polski XX wieku, zeszczególnym uwzględnieniem regionu Górnego Śląska i ZagłębiaDąbrowskiego.We wspomnieniach Adama Pazery, był człowiekiem taktownymi kulturalnym, miał dystans do otaczającej rzeczywistości i trzeźwespojrzenie na świat, potrafił słuchać.Kontynuował plany rozbudowania zespołu dydaktycznego <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> wzdłuż Rawy. Dążył do rozwoju humanistyki.W 1973 roku pisał o konieczności podziału Wydziału Humanistycznegona Wydział Filologiczny (zlokalizowany w Sosnowcu)oraz Wydział Nauk Społecznych (w <strong>Katowicach</strong>), podjął równieżstarania o pozyskanie nowego miejsca dla drukarni <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>. Za jego kadencji uczelnia objęła również patronat nadstatkiem zbudowanym w 1978 roku w Stoczni Szczecińskiej. Matkąchrzestną statku, na prośbę rektora Rechowicza, została prof. WandaMrozek z Instytutu Socjologii UŚ.Prof. Henryk Rechowicz został odznaczony Krzyżem KomandorskimOrderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim OrderuOdrodzenia Polski oraz całym szeregiem innych odznaczeń i nagródnaukowych, państwowych i społecznych. Zmarł 17 czerwca2004 roku.2M. Kwaśniewicz, Spojrzenie z przeszłości, w: „<strong>Gazeta</strong> Uniwersytecka UŚ”,1998, nr 9.


z historii UŚ7Prof. dr hab. SędzimirMaciej Klimaszewski(5 XII 1980–30 IX 1981;1 VI 1982–30 XI 1990)Po rezygnacji prof. Henryka Rechowiczaze stanowiska rektora,Senat <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w1980 roku wybrał następcę – prof.Sędzimira Klimaszewskiego.Prof. Klimaszewski rozpocząłstudia na Uniwersytecie Warszawskimw 1954 roku. Wybrał wówczas biologię. Pracę zawodową rozpocząłw 1959 roku w Instytucie Zoologicznym PAN w Warszawie.W latach 1964–1973 pracował na Wydziale Biologii i Nauko Ziemi UMCS w Lublinie. W wieku 27 lat otrzymał tytuł doktorahabilitowanego. Z Uniwersytetem Śląskim w <strong>Katowicach</strong> związałsię w 1973 roku, podejmując pracę na nowo zorganizowanym WydzialeBiologii i Ochrony Środowiska (był organizatorem KatedryZoologii i jej kierownikiem przez 28 lat). Z jednej strony, wybórbył uwarunkowany szczególnym miejscem badań – Śląskiem, zewzględu na zainteresowania naukowe biologa, z drugiej – chęć zbudowaniazespołu badawczego od podstaw. Członek Polskiego TowarzystwaEntomologicznego, Polskiego Towarzystwa Zoologicznegoi Lubelskiego Towarzystwa Naukowego. Był także członkiemRady Naukowej Muzeum i Instytutu Zoologii PAN w Warszawie.W roku 1988 otrzymał tytuł doktora honoris causa rosyjskiego <strong>Uniwersytetu</strong>Państwowego w Rostowie nad Donem.Prof. Klimaszewski zainicjował i na stałe wprowadził do naukinowe narzędzia i metody badawcze w zakresie filogenezy, systematyki,zoogeografii i zoocenologii. Rozwinął badania bioindykacyjne,wprowadzając dwie skale oceny stanu degradacji środowiska.Jest autorem 130 prac naukowych, 5 podręczników i wielu skryptów.Pod jego kierunkiem prace magisterskie napisało 100 osób.Wypromował 12 doktorów nauk przyrodniczych, z których czterechzasila obecnie profesorskie grona.W okresie stanu wojennego wykładał na Uniwersytecie w Moskwie,został wówczas odwołany ze stanowiska rektora, by ponownieobjąć je po powrocie do Polski w 1982 roku.Okres „rektorowania” nazywał „wariacko trudnym” – nie tylkoze względu na kontekst polityczny, lecz również w związku z problemamifinansowymi uczelni. Prócz tego „kłopotem była ogólnaatmosfera i stosunek do <strong>Uniwersytetu</strong>, gdzie, jak można było domniemywać,zaufaniem obdzielano nas ograniczonym” 3 .Zmarł 16 marca 2001 roku w <strong>Katowicach</strong>. Został pochowany naCmentarzu Rakowickim w Krakowie.3M. Kwaśniewicz, Rektor – biolog, w: „<strong>Gazeta</strong> Uniwersytecka UŚ”, 1998,nr 10–11.Prof. dr hab. AugustChełkowski(1 X 1981–16 I 1982)Został wybrany na stanowiskorektora UŚ w demokratycznychwyborach w maju 1981 roku. Półroku później, w nocy z 12 na 13grudnia, został internowany i przebywałw areszcie do 19 grudnia.Funkcję rektora pełnił do stycznia1982 roku, po czym otrzymał aktzwolnienia z pełnionej funkcji. Byłjedynym rektorem wyższej uczelni,internowanym w czasie stanu wojennego.Pozostał, mimo nacisków,na uczelni, jako kierownik Zakładu Fizyki Doświadczalnej.Studia z zakresu fizyki rozpoczął w 1948 roku na Uniwersytecie im.Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie w 1959 roku uzyskał stopieńdoktora nauk fizycznych. Tytuł profesora otrzymał w 1973 roku. DoKatowic przybył w 1966 roku, został dziekanem Wydziału Matematyki,Fizyki i Chemii oraz dyrektorem Instytutu Fizyki. Profesor jestautorem i współautorem ok. 50 publikacji (tylko z zakresu fizyki ciałastałego), wydrukowanych głównie w czasopismach o zasięgu międzynarodowym.Jego działalność naukowa znalazła uznanie zarównow kraju, jak i zagranicą. Jej wynikiem była współpraca naukowaz takimi ośrodkami zagranicznymi, jak: Laboratorium A. CortonaCNRS w Bellevue (Francja), Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles(USA) czy – do tej pory realizowana – z Uniwersytetem w Osnabrück,Instytutem Laue-Langevina w Grenoble, Uniwersytetem w deMans oraz z licznymi krajowymi ośrodkami Wrocławia, Poznania,Warszawy czy Krakowa. Prace zapoczątkowane przez prof. Chełkowskiegosą kontynuowane przez jego wychowanków, a tematykabadawcza jest systematycznie rozszerzana.We wspomnieniach swoich uczniów, prof. Chełkowski był wzoremczłowieka, naukowca i nauczyciela. Pozostawił po sobie bogactwonaukowe i „dobra duchowe”: umiejętność głoszenia prawd,wolność i samodzielność w dokonywaniu wyborów, uczciwośći prawość, poszanowanie innych. Śpiewał ze studentami kolędyna spotkaniach organizowanych przez polonistów, towarzyszyłpodczas majówek, „wieczorów fizyków” czy podczas mazurskichobozów żeglarskich. Zwracał uwagę na szczególną aktywność społecznąswoich kolegów: „Fizyka uczy uczciwości. Jest dyscyplinąnaukową wolną od zakłamania (…). W wielu innych dyscyplinachłatwiej coś zafałszować, kłamstwo jest mniej uchwytne” 4 . Obokuczciwości, ważna jest również umiejętność logicznego myślenia –obie cechy natomiast są, zdaniem prof. Chełkowskiego, nieodzownew działaniu polityka. Był senatorem oraz marszałkiem senatuw latach 1991–1993.Odnosząc się do trudnego okresu lat osiemdziesiątych, mówił:„Nie można generalizować. Przekrój ludzkich postaw i zachowańjest u nas taki, jak w całym kraju. Są grupy, które dominują, ujawniająsię na zewnątrz i decydują o wizerunku <strong>Uniwersytetu</strong> odbieranymprzez społeczeństwo. Ale to jeszcze nie jest cały Uniwersytet(…). O tej różnorodności postaw świadczą represje, jakie spadły naUniwersytet w stanie wojennym” 5 .Prof. Chełkowski zmarł 31 października 1999 roku w Warszawie.17 maja 2000 roku odbyła się uroczystość nadania Instytutowi FizykiUŚ jego imienia.Opracowała Małgorzata Kłoskowicz4Na początku drogi. Rozmowa (red. A. Grajewskiego) z prof. AugustemChełkowskim, fizykiem, kandydatem do senatu z listy Komitetu Obywatelskiegow <strong>Katowicach</strong>, w: „Gość Niedzielny” 1989, nr 22. Cyt. za: Wyrósł z dobregodrzewa… Uniwersytet Śląski 1968–1998. Fakty, dokumenty, relacje, red.A. Barciak, Katowice 1998, s. 414.5Tamże, s. 415.#9 2013


8 debata30 kwietnia 2013 roku „<strong>Gazeta</strong> Uniwersytecka UŚ” zorganizowała spotkanie czterech rektorów UŚ z okazjijubileuszu śląskiej Alma MaterUniwersytet uczy myślenia pozaschematamiW dyskusji o przeszłości i przyszłości <strong>Uniwersytetu</strong> oraz uniwersytetów udział wzięli: prof. zw. dr hab. Maksymilian Pazdan(1990–1996), prof. zw. dr hab. Tadeusz Sławek (1996–2002), prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek (2002–2008) i prof. zw. dr hab.Wiesław Banyś (2008–obecnie).„<strong>Gazeta</strong> Uniwersytecka UŚ”: – W nowoczesnymspołeczeństwie coraz większynacisk kładziony jest na nowe technologie,nowe materiały i nowe rozwiązanianastawione na wykorzystanie praktyczne,mogące znaleźć zastosowanie w gospodarce.Jak w takim społeczeństwie ma zatemfunkcjonować uniwersytet? Czy skazanyjest na zmianę profilu?Wiesław Banyś: – Nie sądzę, by prawdziwabyła teza, że XXI wiek jest wiekiem wyłącznietechniki, technologii i nie ma w nimmiejsca na nauki humanistyczne, społeczne,a także szeroko rozumiany humanizm.Uniwersytety od zawsze były świątyniaminauk humanistycznych i nie wyobrażamsobie całkowitego stechnicyzowania społeczeństwa,by nie powiedzieć „odhumanizowania”,„zmaszynienia” społeczeństwa.Wynalazki, jakie by one nie były, choćbybyły, jak te „techniczne”, podporządkowanewyłącznie efektywności ich zastosowania,muszą brać pod uwagę element humanistyczny.Podam przykład dobrze znanej firmyApple i filozofii jej działania. Przygotowującdesign swoich produktów, Steve Jobsi Jony Ive myśleli o tym, jak wyeliminowaćzbędne elementy produktu i dostosować gomaksymalnie do potrzeb człowieka, poprzezpróbę dogłębnego zrozumienia, coto znaczy, że jakiś produkt jest dobry – nietylko wydajny, starając się dotrzeć do istotyproduktu i, w konsekwencji, odpowiedniogo zaprojektować. To jest właśnie jedenz przejawów humanistycznego myśleniao technice i jej produktach. Bo też humanistykai humanizm to przede wszystkimszacunek do wartości, takich jak: prawda,dobro, wolność, odpowiedzialność, dbanieo rozwój społeczeństwa, zachowania etyczneitd. I od pielęgnowania tego sposobu myśleniai zachowania jesteśmy przede wszystkimmy – ludzie uniwersytetu. Z tego punktuwidzenia pogłoski o śmierci uniwersytetu sąprzedwczesne.GU: – Ale jednak model edukacji musidostosować się do zmian, które są nieuchronne.WB: – Uniwersytet XXI wieku różni się oddziewiętnasto- i dwudziestowiecznych uniwersytetów– przede wszystkim znaczeniemtzw. trzeciej misji czy też nowej służebnościspołecznej uniwersytetu, wszechstronnymotwarciem na potrzeby szeroko rozumianegootoczenia społeczno-gospodarczego,w którym funkcjonuje. Stąd tak ważne sąnp. komercjalizacja i transfer wiedzy, a takżeróżnego typu akcje o charakterze społecznokulturalnym,promocyjne czy charytatywne,w które nasza uczelnia aktywnie się włącza,a często też jest ich organizatorem. Chcemytworzyć wokół uniwersytetu kreatywnątkankę miasta, regionu, która będzie sprzyjaćFoto: Agnieszka SikoraOd lewej: prof. zw. dr hab. Maksymilian Pazdan, prof. zw. dr hab. Tadeusz Sławek, prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek i JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś


debata9Foto: Agnieszka SikoraProf. zw. dr hab. Maksymilian Pazdankreatywności i innowacyjności we wszystkichpostaciach.Janusz Janeczek: – Pytanie o uniwersytet,w obliczu diametralnie zmieniającej się rzeczywistości,jest pytaniem absolutnie fundamentalnym.Rektor Banyś powiedział to,co wyraża istotę uniwersytetu – wiernośćswoim wartościom i ideałom. Powiem więcej,niezależnie od tego, w jakim kierunkupodąża za rzeczywistością, uniwersytet powinienją kształtować. W odróżnieniu odtzw. uniwersytetów przymiotnikowych, jestto uczelnia obejmująca całokształt dokonańludzi i jest depozytariuszem wiedzy nagromadzonejprzez wieki. Jest w niej miejsce zarównona nowoczesne technologie, jak i wiedzęgłęboko humanistyczną, oderwaną odtechnicznej działalności, a także na mariażobydwu. Rozwój nauk technicznych, a takżebiologicznych, niesie ze sobą szereg niebezpieczeństwdla ludzkości. Nie zrozumiemyich i nie będziemy umieli im przeciwdziałaćbez stawiania fundamentalnych i właściwychuniwersytetowi pytań o sens naszego działania.Tego zrozumienia nie zapewni wąskospecjalistyczne kształcenie.Tadeusz Sławek: – Zgadzam się z tym,co panowie rektorzy mówili, muszę jednakpowiedzieć, że sytuacja nasza nie jest w tejchwili łatwa. Mamy przeciwko sobie strukturę,którą nazwałbym politechnokratycznymsposobem zarządzania szkolnictwem,a ta stwarza wyraźne podziały. Mówiąc poli-,mam na myśli politykę i decyzje podejmowaneprzez polityków, bo generalnie rzeczbiorąc, to politycy urządzają nam świat.Jest naszym obowiązkiem, jako uniwersytetu,stworzenie pewnego gruntu, z którego„technika” wyrośnie, chodzi bowiem o to,aby była to technika refleksyjna, a nie tylkoinstrumentalna, pozbawiona fundamentalnychpytań. Ale przecież od samego początku,poczynając od starań o granty, musimysię określić, do jakiego zespołu należymy,a więc od razu otrzymujemy odpowiednią„nalepkę”. I pewnie tak być musi, natomiast,jak dowiodła reakcja studentów i doktorantówpodczas kwietniowego spotkania, wktórym uczestniczyliśmy z panem rektoremKoziołkiem, oni buntują się przeciwko dyskusjiprowadzonej w kontekście: oto tam naUniwersyteckiej są fizycy i oni nie są „humanistami”,a na placu Sejmu <strong>Śląskiego</strong> są poloniścii oni są „humanistami”. Mamy obowiązekprzyjąć krytycznie politechnokrację.Musimy uznać warunki gry narzucone przezpolitechnokrację, natomiast nie powinniśmycałkowicie przyjmować jej języka, bowiem toon organizuje owe sztuczne podziały i hierarchie.A czy uniwersytet się zmienia? On sięzmienia cały czas, chociaż muszę przyznać,że daliśmy sobie odebrać z naszego słownictwaprzymiotnik ‘użyteczny’, pozwoliliśmygo wyjąć z ogródka humanistów i całkowicieprzenieść – właśnie mocą decyzji politechnokratycznejmaszyny – do ogródka naukścisłych.Maksymilian Pazdan: – Gdy powstawałUniwersytet Śląski, jednym z motywów jegoutworzenia był zastrzyk humanistyki naprzemysłowym wówczas czarnym Śląsku.I sądzę, że to oczekiwanie Uniwersytet przezlata swojej działalności spełnił i spełnia. Niezapominajmy także o podstawowych badaniachnaukowych. Wiele z nich jest prowadzonychw jednostkach, które nie są wprostzwiązane z techniką. Bez wyników tychbadań, postęp techniczny nie byłby jednakmożliwy. I wreszcie zadaniem uniwersytetujest przyczynianie się do zrównoważonegorozwoju społecznego. Bez dostarczaniana rynek absolwentów przeróżnych, możei dziwnych czasem kierunków, państwo niebyłoby w stanie zapewnić zrównoważonegorozwoju społecznego oraz swobodnegoi wszechstronnego rozwoju jednostek tworzącychspołeczeństwo. Uniwersytet musi siędostosowywać do aktualnych potrzeb, zmieniaćsię, musi ciągle szukać nowych rozwiązań,rozpoznawać nowe potrzeby edukacyjnei nowe pola badawcze. To jest niesłychanietrudne, nie mamy przecież wykształconychmetod ich rozpoznawania i nieraz popełniamypomyłki w skali nie tylko naszej uczelni,ale i w skali całego kraju.WB: – Pan rektor Janusz Janeczek, jakoczłonek Rady Narodowego Centrum Nauki,wie doskonale, jakie dyskusje toczą sięw Centrum odnośnie wniosków, które spływajądo NCN – czy są one z zakresu naukpodstawowych, a takie ma finansować NCN,czy też stosowanych. I, oczywiście, granicamiędzy naukami podstawowymi a stosowanymijest często bardzo trudna do wyznaczenia.Uniwersytet jednak to uniwersum,w którym znajdują swoje uprawnione miejsceróżne nauki: podstawowe, stosowane, sąprofile praktyczne, zawodowe i teoretyczne,ogólnoakademickie. I wszystkie te elementypowinniśmy w uniwersytecie harmonijniełączyć. Najważniejsze, abyśmy pielęgnowaliw młodym człowieku umiejętność myślenia,szacunek do konwencji, a jednocześnie jejodrzucanie. Podczas debaty ze studentamiw trakcie Studenckiego Festiwalu Nauki,wspominaliśmy słynne powiedzenie Sokratesa:„ja Was może niczego konkretnego nienauczę, z wyjątkiem jednego, mogę jedyniesprawić, byście myśleli”. Równie istotne jesttworzenie warunków do kreatywnego myślenia,do tworzenia czegoś, czego jeszczenie ma. Znowu nasuwa mi się słynne hasłoApple’a: „think different!” („myśl inaczej!”),i o to właśnie chodzi, bo przecież w różnorodnościjest bogactwo. A jak wszyscypamiętamy, jednym z haseł naszego uniwersytetujest „out of the box” – myśl pozaschematami. Uczmy więc naszych studentówłamania schematów. Tylko poprzez tworzenienowego, dotychczas niepomyślanego,niestworzonego, nietypowego, humanistyczniepraktycznego, uniwersytet pokazuje swojąwartość.JJ: – Kiedyś zadałem sobie pytanie, do jakiegostopnia uniwersytet, na przykład nasz,jest uniwersytetem z punktu widzenia jaknajwszechstronniejszego kształcenia studentów,a do jakiego jest szkołą wyższą, w którejzapisuje się studentów na określone kierunki,które oni realizują. Celowo używam słowa‘realizują’ ponieważ to nie jest prawdziwe studiowanie.Ich ścieżka edukacyjna od samegopoczątku jest jasno i dość wąsko określona.Zdecydowałeś się zostać np. geologiem, togeologiem zostaniesz, ale gdyby ci przyszłodo głowy jednocześnie studiować geografię,to koleżanko, kolego, czeka cię droga przezbiurokratyczną mękę. Sami sobie zawęziliśmyformułę uniwersyteckiego kształcenia.Moim marzeniem było przywrócenie początkowejstruktury <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>,tworzonego przez duże wydziały (bowydziały, oczywiście, być muszą, jako elementpodstawowej struktury organizacyjnej)obejmujące rozległe obszary wiedzy. A więcwydziału humanistycznego, wydziału naukścisłych czy wydziału nauk przyrodniczych,w których student wybierałby własną ścieżkęstudiowania. Może początkowo chciałzostać chemikiem, a studia skończyłby jakomatematyk? A może chciałby odbywać studiamiędzyobszarowe, czyli być poetą i fizykiemjednocześnie? To, moim zdaniem, jestistota kształcenia uniwersyteckiego w odróżnieniuod kształcenia wydziałowego, tak jakgo obecnie realizujemy. W nowoczesnychuniwersytetach jest na to miejsce. Wiem, żenatychmiast natrafilibyśmy na bariery biuro-#9 2013


10 debatakratyczne, w tym sensie daleko większa autonomiauniwersytetu byłaby jak najbardziejpożądana. Ale dla mnie to byłoby prawdziwestudiowanie. Może zacząć od odejścia odklasycznych kierunków studiów tam, gdzieto jest możliwe, bo oczywiście są pewne kierunkistudiów zawodowych, które muszą sięnazywać tak, jak się nazywają, ale nic niestoi na przeszkodzie, aby student sobie meandrowałpodczas studiów i poznawał różneościenne dziedziny.TS: – Jest wiele przepisów, nad którymi niemożemy zapanować, których nie możemyprzekroczyć. Natomiast jest sporo sytuacji,gdy sobie sami podkładamy nogę, strzegączazdrośnie własnych „terenów łowieckich”;wystarczy, że w przygotowywanym programiestudiów znajdzie się termin brzmiącypodobnie do terminów, które koledzy prowadząna sąsiednim wydziale, by wywołaćspięcia. Powinniśmy bardzo krytycznie spojrzećsami na siebie. Narzędzia przecież posiadamy,wystarczy odwołać się np. do procesubolońskiego…GU: – No właśnie, dziś – z perspektywykilku lat – można już pokusić się o pierwszeoceny systemu bolońskiego. Rozczarowałczy przyniósł więcej korzyści i pozytywnychzmian?TS: – Pytaliśmy doktorantów, którzy jużprzeszli przez licencjaty, jak oceniają systemz własnej perspektywy. Generalnie panujeduży sceptycyzm co do korzyści płynącychz procesu bolońskiego. Naturę tychutyskiwań można streścić w narzekaniu nanadmierną standaryzację treści nauczania,fałszywy egalitaryzm ograniczający rozwójwybitniejszych i bardziej samodzielnych studentów.Ale jednocześnie można także spostrzecplusy programu bolońskiego. Jednaz doktorantek tak je podsumowała: programboloński daje narzędzia, kwestią jednak pozostaje,jak my te narzędzia stosujemy. I tuzaczynała się długa lista zastrzeżeń i krytycznychuwag. Nie powinniśmy tych utyskiwańna różne problemy, także prawne, traktowaćtak, jak to robią niektórzy nasi politycy, mówiąc:„nie chwycimy się za to, bo konstytucja”,i w tym momencie czują się zwolnienize wszystkiego. Krótko mówiąc, spróbujmytchnąć ducha w biurokratyczną strukturęprogramu bolońskiego.WB: – W sposób oczywisty proces bolońskijest tylko i wyłącznie narzędziem, i tylkood nas zależy, jak go wykorzystamy. Częstobariery stwarzamy sobie sami. Odpowiedzialnośćza dobre i właściwe wypełnienie programustudiów licencjackich spoczywa na nas.Przypomnijmy, że istota procesu bolońskiegomiała polegać na tym, żeby wykształceniewyższe pierwszego stopnia umożliwiało absolwentomszybsze podjęcie pracy. To w całejFoto: Agnieszka SikoraJM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław BanyśEuropie nie do końca się sprawdziło. W Polscetym bardziej, choć mechanizm jest całkiemrozsądny. Po pierwsze, społeczeństwa,w tym gospodarki krajów Unii Europejskiej,nie są jeszcze na to całkowicie przygotowane,a po drugie – my wszyscy, dotyczy to całejEuropy, wkładamy często do programówtego pierwszego cyklu wiedzę, która niekonieczniepowinna się tam znaleźć. To rzeczywiściepowoduje, że proces boloński ma tui ówdzie zaburzone funkcjonowanie.MP: – Ale zaburzenie polegało, międzyinnymi, na tym, że próbowano podział, naktórym opiera się system boloński, wprowadzaćna wszystkich kierunkach. A wiadomo,że niektóre wymagają cztero- czy pięcioletniegoprzygotowania do zawodu, jak naprzykład studia medyczne czy prawnicze.Na szczęście, mimo nacisków, odstąpionood tego zamiaru. Natomiast rozwój studiówdoktoranckich, jeśli nawet pociągnął za sobąobniżenie poziomu doktoratów w skali ogólnej,oceniam pozytywnie. Koncepcja trzeciegostopnia w wykształceniu uniwersyteckimto było i jest dobre rozwiązanie, i powinnopozostać na trwałe.TS: – Znów odwołam się do przywoływanejwcześniej dyskusji z doktorantami, którzynie negują tej koncepcji. Natomiast pojawiłysię tam także inne kwestie. Wspomnieliśmyjuż o tym, że przeszkadza im egalitarnośćkształcenia, uważają, że gubimy zdolniejszychi, w związku z tym, ci wybitniejsi czująsię poszkodowani. Kolejnym zarzutem byłbardzo ograniczony dostęp do swoich promotorów,mistrzów. Czyli znowu – mamy niezłenarzędzie, ale trzymają nas różnego rzęduprzepisy, niektóre wyższego rzędu, niektórenasze. Jak, na przykład, rozliczyć w pensumgodziny tzw. tutorialne promotora, poświęconerozmowie z jedną lub dwoma osobami.Działamy w sytuacji schizofrenicznej. Z jednejstrony mamy niż demograficzny, a więczmniejszone grupy stwarzałyby idealne warunkido podniesienia poziomu kształcenia.Ale z drugiej strony, nie możemy tego zrobićz powodów finansowych. Powinniśmy takieproblemy zidentyfikować i, przynajmniej nasze,spróbować usunąć.JJ: – Proces boloński napotkał trudnościw całej Europie. Wskazywano jego ideę i jejrozminięcie się z rzeczywistością. Idea polegałana tym, że młodzi ludzie, po trzechlatach studiów pierwszego stopnia, zwanychu nas licencjackimi lub inżynierskimi, zechcąstudiować na innej uczelni – ten samkierunek, albo zmienią go lub przeniosą siędo innego miasta, regionu… Otóż, nigdziew Europie ta idea się nie ziściła. Nie ma masowegoexodusu studentów po pierwszymstopniu kształcenia: z Niemiec do Francji,z Francji do Polski. Ba! Nawet w obrębie krajówto się nie sprawdziło.GU: – Gdzie tkwi bariera?JJ: – Ja myślę, że żyjemy w innym kręgukulturowym, zwłaszcza w Polsce, nie możemysię porównywać ze Stanami Zjednoczonymi,gdzie mobilność społeczeństwa jestwpisana w jego genezę. W Polsce jest szereguwarunkowań, które powodują, że młodziludzie nie mogą, ot tak, przenieść się doWarszawy czy do Gdańska. Z tym wiąże sięwiele różnych bardzo poważnych życiowychproblemów, z którymi nie radzi sobie całaEuropa. Jest jeszcze drugi powód – studialicencjackie były pomyślane jako tzw. studiazawodowe. Otóż nigdzie na Kontynencie niema rynku pracy dla absolwentów pierwszegostopnia. W związku z tym, nie ma innej możliwości,jak tylko ubiegać się o drugi stopień,najczęściej na tym samym kierunku studiówi na tej samej uczelni. I tu też gubimy ideęprocesu bolońskiego.WB: – Temat egalitaryzmu jest niezmiernieciekawy. Europa funkcjonuje inaczej niżStany Zjednoczone czy Chiny, Indie, Korea...Już od czasów rewolucji francuskiej hasło„wolność, równość i braterstwo” było niesłychanienośne. I, oczywiście, egalitaryzmzakłada także równość i powszechność dostępudo edukacji, w tym edukacji wyższej.Pamiętamy, a ja jestem z tego rocznika, kiedyjeszcze przyznawano punkty na studia za pochodzenie,że było to, w jakimś sensie, nadrabianiebraków w egalitaryzmie. W większościkrajów europejskich swobodny dostępdo wiedzy jest rzeczą oczywistą. Tak więcegalitaryzm na tym poziomie powinien byćrespektowany. Przed rokiem 1990 mieliśmyok. 10 procent rocznika maturzystów, którzystudiowali, teraz mamy ok. 55 procent. StrategiaEuropa 2020 zakłada, że w roku 2020około 40 procent populacji w wieku 30–35lat powinno mieć co najmniej licencjat. Tenboom edukacyjny był absolutnie potrzebny,żeby choć trochę nadrobić niezrównoważo-


debata11ny rozwój społeczeństwa. Mówimy jednako egalitaryzmie „na wejściu”, ale nie w czasiestudiów i nie „na wyjściu”. To tutaj powinniśmydokonywać selekcji i udostępniaćelastyczne ścieżki kształcenia tym, którzychcą zdobyć elitarne wykształcenie. Z tejperspektywy dbałość o wartość dyplomu jestniesamowicie ważna, bo przecież nic nie stoina przeszkodzie, żeby studenci, którzy zaczęlistudia, ale nie spełniają wszystkich określonychprogramem studiów warunków –oby było ich jak najmniej! – nie otrzymalinaszego dyplomu. I za to my ponosimy odpowiedzialność.Niestety, aktualny algorytmfinansowania uczelni temu nie sprzyja, aleteż staramy się to zmienić i spowodować,żeby punktowane były przede wszystkimparametry jakościowe, związane z jakościąkształcenia, a nie tylko ilościowe, związanez liczbą studentów. Ale na razie jest tak, jakjest. I to nie jest żaden problem, abyśmy zdecydowaniewięcej wymagali od naszych dyplomantów– licencjatów i magistrów.TS: – Wprawdzie mamy swobodny dostępdo wiedzy, ale mamy także bardzo kłopotliwyi właściwie zupełnie pozbawionyzdrowego rozsądku (choć klarowny) systemfinansowania uniwersytetu, który nie sprzyjajakości, lecz wręcz przeciwnie. Wprowadzenieodpłatności za drugi kierunek studiów,to bardzo dziwny, wręcz kontrproduktywnyruch. Z jednej strony, zarządzającym edukacjązależy, aby na rynek pracy trafili ludzie,którzy poruszają się po kilku dyscyplinachwiedzy, a jednocześnie obcięto możliwośćstudiowania na drugim kierunku. Pojawiająsię pytania, czy w ogóle nie wprowadzićodpłatności za studia. Powinniśmy do końcawykorzystać możliwości i narzędzia, któremamy, aby nie gubić młodych, zdolnychludzi. Ciągle mamy takie wrażenie, że perspektywawidzenia edukacji przez politykówogranicza się do najbliższych wyborów, czylitrzech, czterech lat, i całkowicie mija sięz perspektywą edukatora, która jest przecieżperspektywą na pokolenia...MP: – Muszę przyznać, że ze smutkiemprzyjąłem wiadomość, przed kilku laty,o wprowadzeniu opłaty za drugi kierunekstudiów. Znam historię tego problemu.Kiedy byłem na pierwszym roku, dołączyłdo nas kolega, który wcześniej studiowałslawistykę, musiał udać się aż do ministra,aby uzyskać zgodę na przeniesienie na prawo.Dodam, że później został profesorem naUniwersytecie Jagiellońskim. Kiedy byłemasystentem, wprowadzono możliwość podejmowaniastudiów na drugim kierunkui kilku moich studentów podjęło studia nasocjologii. Dziś to wspaniali profesorowiekilku uczelni, w tym naszego <strong>Uniwersytetu</strong>.Kiedy byłem rektorem, zapanowała modaFoto: Agnieszka SikoraProf. zw. dr hab. Tadeusz Sławek i prof. zw. dr hab. JanuszJaneczekna studia na dwóch kierunkach. Wielu studentówmedycyny dokształcało się u nas napsychologii i odwrotnie, nasi psychologowiepróbowali szczęścia na naukach medycznych.Myślę, że to było świetne powiązanie.Rozumiem, że jeśli np. fizyk, prawnik, dlazaspokojenia swoich duchowych potrzebpodejmuje dodatkowe studia, np. na historiisztuki, to niech ktoś taki płaci za dodatkowestudia. Jednak nie tam, gdzie to służy wzbogaceniuwykształcenia późniejszego absolwenta,specjalisty z dodatkowymi umiejętnościami,których w inny sposób nie byłby wstanie uzyskać. Myślę, że zbyt łatwo podjętotę decyzję i nie jestem przekonany, że przynosito jakiś okazały pożytek ekonomiczny.Nasuwa mi się także pytanie, czy w naszymsystemie edukacji, począwszy od przedszkolaaż do matury, wszystko funkcjonuje prawidłowoi czy wszystkie „perły” docierają doegzaminu dojrzałości, a następnie pukają donaszych drzwi?WB: – Niestety, gubimy bardzo wieleutalentowanych osób przez brak odpowiednichwarunków umożliwiających ujawnieniei rozwój ich talentów. To, między innymi,dlatego rozpoczęliśmy akcję współprowadzeniadwóch liceów w <strong>Katowicach</strong>. Chcemywspomagać uczniów w dookreślaniu i rozwijaniuich talentów. Na pytanie: czy robimyto, aby zostali oni naszymi studentami, odpowiadam:jeśli będą chcieli, oczywiście tak,ale dla nas najważniejsza jest to, żeby w ogólebyli studentami i rozwijali swoje umiejętności.A czy będzie to Cambridge, Oksfordczy Uniwersytet Śląski, to jest dla nas, z tejperspektywy, zdecydowanie mniej istotne.Chcielibyśmy tylko, by, czy będą absolwentamiCambridge, Oksfordu czy <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>, żyli w Polsce.GU: Każdy jubileusz skłania nie tylkodo refleksji, czego panowie rektorzychcieliby życzyć śląskiej Alma Mater z tejokazji?MP: – Supernagrody dla uczonego z tego<strong>Uniwersytetu</strong>, choćby otarcia się o Nobla,albo jakiejś niebywałej nagrody literackiej.I może już bardziej prozaicznie, to życzenierektorskie, aby w podsumowaniu tego roku,który będzie pierwszym rokiem nowego<strong>45</strong>-lecia, bilans końcowy się zgadzał, a panrektor miał środki na wypłacenie wszystkimpracownikom tego, co im się należy, z położeniemnacisku na słowo ‘należy’.TS: – Żeby Uniwersytet w dalszym ciągu,zdając sobie sprawę z różnych języków i podziałów,w których musi funkcjonować, niezatracił swojego uniwersyteckiego dyskursu.Żeby pamiętał, że jest uniwersytetem i o coświęcej w nim chodzi niż tylko o przeliczalnewskaźniki. Aby stał się miejscem cieplejszychwięzi człowieka ze światem, co dotyczy relacjiwewnątrzuniwersyteckich (tak rozumiemuwagi studentów i doktorantów, którzy mówilio tym, że chcą lepszych, bliższych kontaktówze swoimi profesorami) oraz naszychrelacji ze światem zewnętrznym, ze społecznościami,wśród których i dla których uniwersytetpracuje.JJ: – Aby nasi absolwenci osiągnęli jaknajwięcej w swoim życiu i mieli maksimumsatysfakcji z tego, co robią. To bowiem oniświadczą o Uniwersytecie. Życzyłbym więcim, aby osiągnęli wyżyny doskonałości zawodowej,sięgnęli po nagrody w jakiejkolwiekdziedzinie ich działalności – łączniez nagrodą Nobla – i żeby nie zapominali, żesą absolwentami <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>, ato jest wielkie wyróżnienie, ale też i wielkaodpowiedzialność i – nie bójmy się tego słowa– także wielki obowiązek wobec uczelnijako miejsca, gdzie pokolenia absolwentówłączą się z pokoleniem studentów i tymi, którzychcą zostać studentami…TS: … a także z tymi, którzy byli, a którychjuż nie ma wśród nas, to bardzo ważne.WB: – Życzę naszej Alma Mater, namwszystkim, pielęgnacji tradycji uniwersytetu,a jednocześnie łączenia jej z nowoczesnością.Nie ma najmniejszych wątpliwości, żeprzed nami trudne czasy: niż demograficzny,kłopoty finansowe, konkurencja „tygrysów”z Azji, Brazylii…, kryzys ekonomiczny,myślę, że także społeczny, i nie tylko w UniiEuropejskiej. Życzę nam, abyśmy pobudzalii rozwijali kreatywność oraz innowacyjność,nie tylko naszych studentów, ale takżewszystkich naszych koleżanek i kolegów. Botylko dzięki temu, że Uniwersytet „myśliinaczej” dochowuje tradycji uniwersytetu.My, ludzie uniwersytetu, jesteśmy także odpowiedzialniza wizjonerskie wskazywanieprzyszłych i przyszłościowych kierunkówdziałań, żebyśmy nie tylko się dostosowywali,czego się od nas oczekuje, do tego, co jestaktualnie, np. aktualnego rynku pracy, aletakże, byśmy kreowali jeszcze nieistniejącyrynek pracy, nowe potrzeby i nowe zawody.Przyszłości, jak wiadomo, nie da się przewidzieć,ale możemy starać się ją tworzyć.RozmawiałyMaria Sztuka i Agnieszka Sikora#9 2013


12 z historii UŚKalendarium najważniejszychwydarzeń <strong>45</strong>-lecia UŚ19688 czerwca – Rozporządzeniem RadyMinistrów został utworzony UniwersytetŚląski w <strong>Katowicach</strong> (dziewiąta tego typuuczelnia w Polsce), z połączenia WyższejSzkoły Pedagogicznej i Filii <strong>Uniwersytetu</strong>Jagiellońskiego w <strong>Katowicach</strong>.2 lipca – Prof. Kazimierz Popiołek zostałmianowany rektorem <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.31 lipca – Zarządzeniem Ministra Oświatyi Szkolnictwa Wyższego utworzonoczterowydziałową strukturę <strong>Uniwersytetu</strong>.Powołano do życia: Wydział Matematyki,Fizyki i Chemii; Wydział Prawa i Administracji;Wydział Humanistyczny; WydziałWychowania Technicznego.1 sierpnia – Utworzono Bibliotekę Główną<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.1 sierpnia – Zaczęła funkcjonować uczelnianaoficyna wydawnicza – Dział Wydawnictw<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.1 października – Odbyła się uroczystainauguracja I roku akademickiego na UniwersytecieŚląskim.196926 czerwca – Utworzono instytutowąstrukturę Uczelni.21 listopada – Studenckie Radio „Egida”w akademiku w <strong>Katowicach</strong>-Ligocie wyemitowałopierwszy program.– W Cieszynie zaczął działalność późniejszyklub studencki „Panopticum”.– W <strong>Katowicach</strong> oddano do użytku dwanowe domy akademickie z 888 miejscami.– W budynku przy ul. Wita Stwoszaotwarto klub „Gołębnik”.197026 marca – Powstał Studencki ZespółPieśni i Tańca „Katowice” – pierwszy naŚląsku studencki folklorystyczny zespół artystyczny.15 listopada – Otwarto klub studencki„Straszny Dwór” w <strong>Katowicach</strong>-Ligocie.1 grudnia – Organizatorem Filii <strong>Uniwersytetu</strong>w Cieszynie został mianowanydoc. dr hab. Józef Chlebowczyk.– Na Osiedlu Tysiąclecia w <strong>Katowicach</strong>przy ul. Mieszka I 15 oddano do użytkudom studencki z 610 miejscami.19714 października – Uroczysta inauguracjaI roku akademickiego w Filii UŚ w Cieszynie.4 października – Zmieniono nazwę WydziałuWychowania Technicznego na WydziałTechniki.19721 października – Prof. dr hab. HenrykRechowicz został mianowany rektorem<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.22 października – Oddano do użytkuczęściowo ukończony budynek przy ul.Bankowej 14 na potrzeby Wydziału Matematyki,Fizyki i Chemii.197317 maja – Władze miejskie Sosnowcaprzekazały uczelni w użytkowanie terenwraz z kompleksem budynków dla nowopowstającego Wydziału Filologicznego.8 czerwca – Senat UŚ ustanowił złotei srebrne odznaki „Za zasługi dla <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>”. Dla uczczenia 5-lecia uczelniwybito w brązie medal pamiątkowy.16 sierpnia – Utworzono trzy nowewydziały: Wydział Filologiczny, WydziałNauk Społecznych oraz Wydział Biologiii Ochrony Środowiska.31 sierpnia – W Cieszynie oddano doużytku domu studenta z 300 miejscami.1 października – Oddano do użytku domstudenta w Sosnowcu z 350 miejscami.1 października – W czasie uroczystejinauguracji nowego roku akademickiegoi obchodów 5-lecia uczelni, Uniwersytetotrzymał sztandar.– Ukazały się dwa początkowe numery„Biuletynu Informacyjnego” UŚ.197429 lipca – Zarządzeniem Ministra Nauki,Szkolnictwa Wyższego i Techniki utworzonoWydział Nauk o Ziemi.19751 września – Dział Wydawnictw zostałprzekształcony w Wydawnictwo <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>.2 października – Na uroczystości rozpoczęcianowego roku akademickiego nadanopo raz pierwszy godności doktora honoriscausa <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>. Otrzymali je:prof. dr hab. Stanisław Turski i dr EdmundJan Osmańczyk.– W Sosnowcu utworzono Ośrodek PoradnictwaJęzykowego przy Instytucie FilologiiPolskiej.197627 stycznia – Podpisane zostało porozumienieo współpracy z Akademią Ekonomicznąim. Karola Adamieckiego w <strong>Katowicach</strong>.13 lutego – W Sosnowcu otwarto klubstudencki „Zameczek”.14 lutego – Zarządzeniem Ministra Nauki,Szkolnictwa Wyższego i Techniki zniesionoOśrodek Obliczeniowy na WydzialeMatematyki, Fizyki i Chemii i utworzonomiędzywydziałową jednostkę – CentrumTechniki Obliczeniowej UŚ.30 kwietnia – Środowisko akademickieSosnowca otrzymało nową stołówkę przyul. Suchej.6 – 9 m a j a – W <strong>Katowicach</strong> odbył siępierwszy Ogólnopolski Festiwal StudenckichZespołów Pieśni i Tańca, któregowspółgospodarzem był Uniwersytet Śląski.30 września – Zarządzeniem MinistraNauki, Szkolnictwa Wyższego i Technikiutworzono ósmy wydział UŚ – Wydział Pedagogikii Psychologii.19 października – Otwarto klub studencki„Akant” przy ul. Teatralnej w <strong>Katowicach</strong>.25 października – w budynku WydziałuPedagogiki i Psychologii zaczął funkcjonowaćklub studencki „Pod Rurą”.197711 czerwca – Ze Szczecina wypłynął statekWyższej Szkoły Morskiej z 31-osobowąekspedycją naukową. Uczestniczyli w niejstudenci UŚ, mający przeprowadzić pierwszączęść cyklu badań na Spitsbergenie.1 października – Generał Jerzy Ziętek,podczas X inauguracji roku akademickiego,został doktorem honoris causa UŚ.1 października – Prof. dr hab. KazimierzPopiołek doktorem honoris causa UŚ.1 października – Prof. dr hab. WłodzimierzTrzebiatowski doktorem honoris causaUŚ.5 października – Prof. dr hab. MieczysławKlimaszewski doktorem honoris causa UŚ.5 października – Prof. dr hab. WitoldTaszycki doktorem honoris causa UŚ.197817 kwietnia – Prof. Jurij AndriejewiczŻdanow doktorem honoris causa UŚ.16 czerwca – Minister Nauki, SzkolnictwaWyższego i Techniki oraz przewod-


z historii UŚ13niczący Komitetu ds. Radia i Telewizjipodpisali w Warszawie porozumienie o powołaniuna Uniwersytecie Śląskim WydziałuRadia i Telewizji.1 lipca – Na Spitsbergen udała się drugawyprawa pracowników i studentów <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>.24 sierpnia – Zarządzeniem MinistraNauki, Szkolnictwa Wyższego i Technikiutworzono Wydział Radia i Telewizji.9 października – Prof. dr hab. BogdanSuchodolski doktorem honoris causa UŚ.22 grudnia – W Stoczni Szczecińskiejim. A. Warskiego zwodowano masowiecM/S „Uniwersytet Śląski”.23 grudnia – Rozpoczęło działalnośćMuzeum <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.19791 czerwca – Uroczyste podniesienie banderyna M/S „Uniwersytet Śląski”.15–19 września – Odbył się I MiędzynarodowyFestiwal Studenckich ZespołówFolklorystycznych.1 października – Wydział Nauk Społecznychotrzymał nowy gmach przy ul.Bankowej 11 w <strong>Katowicach</strong>.31 grudnia – Ukazał się pierwszy numerpisma studenckiego „Studenckim piórem”.19807 września – Otwarto klub studencki„Remedium” w DS nr 1 w Sosnowcu.12 września – Na zebraniu Rady UczelnianejZNP poinformowano o powstaniugrupy NSZZ Solidarność w Instytucie Fizyki.2 października – Ukonstytuował sięTymczasowy Uczelniany Komitet KoordynacyjnyNSZZ Solidarność.8 października – Dr Jan Jelonek z InstytutuFizyki został wybrany na przewodniczącegoTUKK NSZZ Solidarność.28 października – Powołano do życiaNiezależne Zrzeszenie Studentów.Grudzień – Zaczęła działalność cyklemwykładów niezależna Wszechnica Górnośląska.5 grudnia – Prof. dr hab. Henryk Rechowiczzwolnił funkcję rektora <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>.5 grudnia – Prof. dr hab. SędzimirM. Klimaszewski objął funkcję rektora<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.16 grudnia – Prof. dr hab. SędzimirM. Klimaszewski został wybrany na rektoraprzez Senat UŚ.198123 maja – Prof. dr hab. August Chełkowskizostał pierwszym demokratycznie wybranymrektorem <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.1 czerwca – Odbyły się demokratycznewybory dziekanów.19 listopada – Zaczęła się fala strajkówstudenckich.13 grudnia – W związku z wprowadzeniemstanu wojennego, internowano około30 pracowników i studentów <strong>Uniwersytetu</strong>,w tym rektora prof. dr. hab. Augusta Chełkowskiegoi prorektora ds. nauczania prof.dr hab. Irenę Bajerową. W okresie stanuwojennego zostało w sumie internowanychi aresztowanych około 90 pracownikówi studentów UŚ.198216 stycznia – Prof. dr hab. August Chełkowskizostał odwołany z funkcji rektoraUŚ.13 maja – Demonstracja przed rektoratemUŚ przeciw wprowadzeniu stanu wojennego.W wyniku manifestacji aresztowanogrupę studentów i pracowników uczelni.Ponadto w prawach studenta zawieszono17 osób, a w prawach pracownika – 11.1 czerwca – Funkcję rektora <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> objął prof. dr hab. SędzimirM. Klimaszewski.2 czerwca – Wydział Nauk o Ziemiotrzymał nowy gmach – 18-piętrowy budynekw Sosnowcu, przy ul. Będzińskiej.198322 lutego – Rozpoczął działalność UniwersytetTrzeciego Wieku. Kierownikiemzostała dr Władysława Błońska.15 marca – Senat uczelni przyjął Statut<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.19841 września – W skali całej uczelni wprowadzonosemestralny system zaliczeń zamiastrocznego, funkcjonującego dotychczasna niektórych kierunkach.Wrzesień – Odbył się pierwszy cykl wykładówi pokazów demonstracyjnych podnazwą „Osobliwości świata fizyki”, skierowanydo uczniów szkół podstawowych i licealnych(później gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych).1 października – Prof. dr hab. SędzimirM. Klimaszewski objął funkcję rektora UŚ.19858 maja – Prof. dr Rudolf Ranoszek doktoremhonoris causa UŚ.7 października – Prof. dr hab. Jan Szczepańskidoktorem honoris causa UŚ.19864 marca – Senat <strong>Uniwersytetu</strong> zatwierdziłnowy Statut <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.28 grudnia – Zmarł prof. dr hab. Kazi-mierz Popiołek, pierwszy rektor <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> (w latach 1968-72).19871 października – Prof. dr hab. SędzimirM. Klimaszewski objął funkcję rektora UŚ.198828 maja – Rozpoczęła działalność OrkiestraSalonowa Filii <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w Cieszynie,której twórcą był prof. Hilary Drozd.1 września – Powstała Fundacja dla <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>.3 października – Prof. dr Manfred Lachsdoktorem honoris causa UŚ.198930 maja – Senat <strong>Uniwersytetu</strong> podjąłuchwałę dotyczącą utworzenia WydziałuTeologicznego, jednak sprawie nie nadanobiegu.199016 stycznia – Studenci rozpoczęli okupacjębudynku KW PZPR w <strong>Katowicach</strong>(pl. Sejmu <strong>Śląskiego</strong> 1), żądając przekazaniago na potrzeby <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> lubBiblioteki Śląskiej.Luty – Instytut Języka Polskiego i InstytutLiteratury i Kultury Polskiej WydziałuFilologicznego UŚ zostały przeniesione doKatowic, do gmachu po byłym KW PZPR.6 listopada – Kolegium elektorów <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> wybrało rektora, którymzostał prof. dr hab. Maksymilian Pazdan.1991Marzec – Senat UŚ podjął uchwałęo utworzeniu Wydziału Teologicznego.18 czerwca – Senat uchwalił nowy Statut<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.1 sierpnia – Po raz pierwszy w Cieszyniezostała zorganizowana Letnia Szkoła Języka,Literatury i Kultury Polskiej.7 października – Tragicznie zginął prof.dr hab. Walerian Pańko, prawnik, nauczycielakademicki <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>,działacz „Solidarności”, reprezentant stronyopozycyjnej w obradach Okrągłego Stołu,poseł na Sejm X kadencji, prezes NajwyższejIzby Kontroli.12 października – W Sosnowcu otwartoKolegium Języka Biznesu, dyrektorem zostałprof. dr hab. Piotr Fast.24 grudnia – Uniwersytet Śląski zostałprzyłączony do internetu.19921 lipca – Ukazał się numer 0 „GazetyUniwersyteckiej UŚ”.1 października – Ukazał się pierwszynumer „Gazety Uniwersyteckiej UŚ”.#9 2013


14 z historii UŚ7 października – Hans-Dietrich Genscherdoktorem honoris causa UŚ.30 października – Utworzono studiadoktoranckie na Wydziałach: Filologicznym;Matematyki, Fizyki i Chemii NaukSpołecznych oraz Prawa i Administracji.27 listopada – Eugene Ionesco doktoremhonoris causa UŚ.199320 stycznia – Zaczęło nadawać miejskostudenckie„Radio R”, powstałe na bazie studenckiegoradia „Rezonans” w Sosnowcu.1 marca – Bozidar Vidoeski doktoremhonoris causa <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.20 kwietnia – Senat UŚ zatwierdził StatutMiędzynarodowej Szkoły Nauk Politycznych.Dyrektorem został prof. dr hab. Jacek Wódz.Szkoła zaczęła funkcjonować w maju.11 maja – Prof. dr Nullo Minissi doktoremhonoris causa UŚ.20 maja – Kolegium elektorów wybrałoprof. dr hab. Maksymiliana Pazdana narektora <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.22 czerwca – Prof. Josif Brodski doktoremhonoris causa UŚ.– Przy Wydziale Biologii i Ochrony Środowiskautworzono Centrum Studiów nadCzłowiekiem i Środowiskiem. Dyrektoremzostał prof. dr hab. Paweł Migula.19947 lutego – Prof. dr Jean Nicod doktoremhonoris causa UŚ.19 maja – Prof. Richard Pipes doktoremhonoris causa UŚ.3 listopada – Prof. Pierre Sadran doktoremhonoris causa UŚ.28 listopada – Rektor UŚ powołał pełnomocnikads. działalności wydawniczej.– Uniwersytet uzyskał prawo wieczystegoużytkowania Ośrodka Wypoczynkowegow Bornem Sulinowie.1995– Zainaugurowała działalność Szkoła Zarządzania.10–11 maja – Odbyły się I Śląskie Juwenalia,impreza pod nazwą Studenci RobiąUbaw – SRU’95.5 czerwca – Prof. dr hab. Stanisław Barańczakdoktorem honoris causa UŚ.7 grudnia – Prof. Douve Wesselin Fokkemadoktorem honoris causa UŚ.199621 marca – Zostało otwarte CentrumKonsultacji i Opieki Logopedycznej UŚ.14 maja – Kolegium elektorów wybrałoprof. dr. hab. Tadeusza Sławka na rektora<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.10 czerwca – Prof. Janos Aczél doktoremhonoris causa UŚ.25 listopada – Prof. dr hab. Adam Strzałkowskidoktorem honoris causa UŚ.10 grudnia – Hrabia Jacques de Chalendardoktorem honoris causa UŚ.31 grudnia – Uniwersytet Śląski przejąłw użytkowanie kompleks budynków koszarowychpo zlikwidowanej jednostce wojskowejw Chorzowie.199728 stycznia – Otwarcie Księgarni WydawnictwaUŚ w rektoracie (ul. Bankowa 12).7 marca – Podpisano umowę z MiastemJastrzębiem-Zdrojem o uruchomieniuw tym mieście Ośrodka Działalności DydaktycznejUŚ.25 kwietnia – Wizyta Prezydenta RPAleksandra Kwaśniewskiego w Filii <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> w Cieszynie.20 maja – Senat UŚ przyjął dokument podnazwą „Misja <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>”.7 czerwca – Odbył się I Koncert Akademickiz okazji Święta <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.Przez 12 lat odbywał się on w FilharmoniiŚląskiej w <strong>Katowicach</strong>.3 października – Odbyło się oficjalneotwarcie nowej auli Wydziału Nauk Społecznych.16 października – Odbył się I WieczórAkademicki, jego gościem był Ryszard Kapuściński.17 października – Ryszard Kapuścińskidoktorem honoris causa UŚ.11 grudnia – Prof. Jacques Derrida doktoremhonoris causa UŚ.199820 stycznia – Senat UŚ podjął decyzjęo utworzeniu Międzywydziałowych IndywidualnychStudiów Matematyczno-Przyrodniczych.17 marca – Uniwersytet Śląski i Fundacjana rzecz <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> ViribusUnitis zorganizowali pierwsze w historiitargi edukacyjne.18 marca – Odbyło się walne zebraniedelegatów NSZZ Solidarność <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>. Przewodniczącą została mgr EwaŻurawska.23 czerwca – Senat UŚ podjął uchwałęo utworzeniu międzywydziałowej jednostki– Archiwum <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.199922 stycznia – Tadeusz Różewicz doktoremhonoris causa UŚ.22 czerwca – Odbył się zjazd założycielskiStowarzyszenia Przyjaciół UŚ.1 września – Prof. zw. dr hab. TadeuszSławek objął ponownie funkcję rektora<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.28 września – Senat UŚ uchwalił nowyStatut.31 października – Zmarł prof. dr hab.August Chełkowski, rektor <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> w latach 1981–82.20006 kwietnia – Prof. DDr. H. C Dr. FranzBydlinski doktorem honoris causa UŚ.17 maja – Nadanie Instytutowi FizykiUŚ imienia prof. Augusta Chełkowskiego.7 listopada – Senat <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>przyjął jednogłośnie uchwałę o powołaniuWydziału Teologicznego.5 grudnia – Senat UŚ przyjął uchwałęo nadaniu Wydziałowi Radia i Telewizji<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> imienia KrzysztofaKieślowskiego.7 grudnia – Podpisano akt darowizny narzecz <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> terenu z zabudowaniamitzw. Torkatu pod budowę Biblioteki<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.200116 marca – Zmarł prof. dr hab. SędzimirMaciej Klimaszewski, rektor <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> w latach 1980–1990.28 maja – Podczas sesji Rady Miasta Katowiczdecydowano o nadaniu jednej z ulicKatowic imienia prof. dr. hab. AugustaChełkowskiego. Niemająca dotąd nazwyulica położona jest na terenie uniwersyteckiegokampusu między ulicami: Uniwersyteckąi Bankową.26 czerwca – Odbyła się uroczystośćwmurowania kamienia węgielnego podnowy gmach Wydziału Prawa i AdministracjiUŚ.19 października – Pierwsza w historiiUŚ uroczystość wręczenia dyplomów najlepszymabsolwentom.23 października – Pierwsza inauguracjaroku akademickiego 2001/2002 w ZespoleSzkół Wyższych w Rybniku.10 listopada – Prof. dr hab. Andrzej Lasotadoktorem honoris causa UŚ.20025 marca – Senat UŚ przyjął uchwałęo ustanowieniu Pro Scientia Et Arte, którejideą jest uhonorowanie wybitnych osiągnięćnaukowych i artystycznych pracownikówuczelni.28 marca – JE Arcybiskup Damian Zimoń,metropolita katowicki a zarazemWielki Kanclerz Wydziału TeologicznegoUŚ, dokonał uroczystego poświęcenia placubudowy gmachu Wydziału.28 maja – Otwarcie i przekazanie do użytkunowego budynku Instytutu InformatykiWydziału Techniki <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>przy ulicy Będzińskiej 39 w Sosnowcu.


z historii UŚ151 września – Oddano do użytku kampusUŚ w Chorzowie.1 września – Prof. zw. dr hab. Janusz Janeczekobjął funkcję rektora <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>.200315 stycznia – Ukazał się pierwszy numermagazynu studentów UŚ „Suplement”.17 kwietnia – Odbyła się uroczystośćpodpisania aktu erekcyjnego i wmurowaniakamienia węgielnego w budowanym gmachuWydziału Teologicznego UŚ w <strong>Katowicach</strong>.22 maja – Prof. Józef Szajna doktoremhonoris causa UŚ.200422 lutego – W Cieszynie odbyła siępierwsza edycja cyklicznej imprezy podnazwą Węgiel Student Film Festiwal, organizowanejprzez studentów WydziałuRadia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego.17 czerwca – Zmarł prof. dr hab. HenrykRechowicz, rektor <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>w latach 1972–1980.12 października – Odbyła się uroczystośćotwarcia i poświęcenia budynku WydziałuTeologicznego UŚ, mieszczącego sięprzy ul. Jordana w <strong>Katowicach</strong>.200513 stycznia – Jan Paweł II przyjął delegacjęwładz UŚ na prywatnej audiencji w Watykanie.18–20 kwietnia – Odbył się pierwszyw Polsce Studencki Festiwal Nauki, zorganizowanyprzez Uczelnianą Radę SamorząduStudenckiego UŚ.1 września – Prof. zw. dr hab. Janusz Janeczekponownie objął funkcję rektora <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>.9 grudnia – Prof. dr Peter Hänggi doktoremhonoris causa UŚ.200627 czerwca – Senat UŚ uchwalił nowyStatut <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.28 września – Zainaugurowało swojądziałalność Centrum Pomocy Psychologicznejw Sytuacjach Kryzysowych.5 grudnia – Prof. dr Wincenty Okońdoktorem honoris causa UŚ.200721 stycznia – Uroczystość podpisaniaaktu erekcyjnego i wmurowania kamieniawęgielnego pod budowę Centrum Naukowo-DydaktycznegoInstytutów Neofilologicznych<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w Sosnowcu.24 kwietnia – Dr J. Georg Bednorz doktoremhonoris causa UŚ.9 listopada – Prof. Jerzy Stuhr doktoremhonoris causa UŚ.27 listopada – JE Arcybiskup dr DamianZimoń, metropolita katowicki, doktoremhonoris causa UŚ.200818 lutego – Pierwsza gala wręczenia StudenckichLaurów.20 maja – Prof. Jon Ove Hagen doktoremhonoris causa UŚ.30 maja – Uroczystość otwarcia CentrumNaukowo-Dydaktycznego InstytutówNeofilologicznych <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>,mieszczącego się w Sosnowcu, przy ul. GrotaRoweckiego 5.24 czerwca – Po raz pierwszy Senat UŚnadał tytuł Honorowego Profesora <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>. W ten prestiżowy sposóbwyróżniono prof. zw. dr. hab. MaksymilianaPazdana.24 czerwca – Uroczyste odsłonięcie pomnikastudenta przed rektoratem UŚ naul. Bankowej.2 lipca – Prof. Jan Węglarz doktoremhonoris causa UŚ.1 września – Prof. zw. dr hab. WiesławBanyś objął funkcję rektora <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>.4 października – Odbył się pierwszymecz charytatywny „Senat RP kontra senatyuczelni wyższych”4 grudnia – Prof. zw. dr hab. Irena Bajerowadoktorem honoris causa UŚ.18 grudnia – Prof. zw. dr hab. KazimierzPolański doktorem honoris causa UŚ.20094 marca – Wizyta Prezydenta RzeczypospolitejPolskiej prof. dr. hab. Lecha Kaczyńskiegona UŚ.6 czerwca – Inauguracja <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> Dzieci.25 września – Uniwersytet Śląski po razpierwszy uczestniczył w Śląskiej Nocy Naukowców.201013 maja – Wizyta Prezydenta RzeczypospolitejPolskiej Bronisława Komorowskiegona UŚ.28 maja – Uroczystość wmurowania kamieniawęgielnego pod budowę CentrumInformacji Naukowej i Biblioteki Akademickiejw <strong>Katowicach</strong> – wspólnego projektu<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> oraz <strong>Uniwersytetu</strong>Ekonomicznego.28 maja – Uroczystość wmurowania kamieniawęgielnego pod budowę <strong>Śląskiego</strong>Międzyuczelnianego Centrum Edukacjii Badań Interdyscyplinarnych na tereniekampusu <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w Chorzowie(ul. 75 Pułku Piechoty 1).11 czerwca – Prof. dr hab. Jerzy Buzekdoktorem honoris causa UŚ.25 listopada – JE Kardynał Zenon Grocholewskidoktorem honoris causa UŚ.20118 marca – Ogłoszenie wyników konkursuna projekt nowej siedziby Wydziału Radiai Telewizji UŚ.12 maja – JE Arcybiskup Damian Zimoń,metropolita katowicki i Wielki KanclerzWydziału Teologicznego UŚ, honorowymobywatelem Katowic.3 października – Tytułu Profesora Honorowego<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> otrzymali profesorzy:Leonard Neuger, Gerhard Banse orazHeinrich Badura. Wręczono również ZłotąOdznakę „Zasłużony dla <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>”profesorom: Leonardowi Neugerowi,Wolfgangowi Noltingowi oraz Christianowivon Barowi. Nagrodę „Pro Scientia et Arte”otrzymała prof. zw. dr hab. Beata Walczakz Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii.18 października – Prof. zw. dr hab.Maksymilian Pazdan doktorem honoriscausa UŚ.22 listopada – Prezydent Katowic PiotrUszok oficjalnie przekazał na rzecz <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> działkę przy ul. Świętego Pawłapod budowę nowej siedziby Wydziału Radiai Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego.7 grudnia – Prof. zw. dr hab. Walery Pisarekdoktorem honoris causa UŚ.201224 stycznia – Uchwalono nowy Statut<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>.23 marca – Sławomir Mrożek doktoremhonoris causa UŚ.26 maja – Przewodniczącym KonferencjiRektorów Uniwersytetów Polskich w kadencji2012–2016 został rektor UŚ prof. zw.dr hab. Wiesław Banyś.18 czerwca – Wojciech Kilar doktoremhonoris causa UŚ.20 czerwca – Rektor UŚ prof. zw. dr hab.Wiesław Banyś został wybrany przewodniczącymRegionalnej Konferencji RektorówUczelni Akademickich.1 września – Prof. zw. dr hab. WiesławBanyś ponownie objął funkcję rektora <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>.12 października – Odbyło się uroczysteotwarcie Centrum Informacji Naukoweji Biblioteki Akademickiej.12 października – Prof. Christian vonBar doktorem honoris causa UŚ.Opracowała Agnieszka Sikora#9 2013


16 wydarzenia8 i 9 maja na terenie śląskich uczelni odbywała się pierwsza edycja Dni Narodowego Centrum NaukiBogaty repertuar grantowyW ramach wydarzenia miały miejsce spotkania, podczas których naukowcom oraz osobom rozpoczynającym pracę badawczązaprezentowana została oferta konkursowa Centrum. Również po raz pierwszy młodym uczonym przyznane zostały NagrodyNarodowego Centrum Nauki. Organizatorami Dni były Narodowe Centrum Nauki i Regionalna Konferencja Rektorów UczelniAkademickich.Narodowe Centrum Nauki jest agencjąwykonawczą powołaną do wspierania działalnościnaukowej w zakresie badań podstawowych,czyli prac eksperymentalnychlub teoretycznych podejmowanych przedewszystkim w celu zdobycia nowej wiedzyo podstawach zjawisk i obserwowalnychfaktów, bez nastawienia na praktyczne zastosowanieani użytkowanie. Jak stwierdziłprof. dr hab. inż. Andrzej Jajszczyk, dyrektorNCN – Centrum finansuje badania,które przyczyniają się do postępu cywilizacyjnego.Obejmują one zakres nauk humanistycznych,społecznych i o sztuce, nauko życiu oraz nauk ścisłych i technicznych.Narodowe Centrum Nauki, wzorując sięna rozwiązaniach stosowanych m.in. przezEuropean Research Council, przyjęło, żeotwarty konkurs opierający się na ocenachniezależnych ekspertów jest najlepszymsystemem bezstronnego i rzetelnego wyłaniaprojektów do finansowania – wyjaśniłprof. dr hab. Michał Karoński, przewodniczącyRady NCN. Tym samym decydowanieo finansowaniu projektów badawczychzostało w pełni przekazane środowiskunaukowemu. Celem stworzonej procedurykonkursowej jest zapewnienie finansowaniajedynie najlepszych projektów badawczych,a opinie niezależnych ekspertów mają gwarantowaćpełną transparentność kwalifikowania.NCN dokłada wszelkich starań, abywybór ekspertów stwarzał optymalne warunkisprzyjające promocji najbardziej wartościowychbadań naukowych, m.in. przezkażdorazowy dobór specjalistów do ocenyposzczególnych wniosków.Rada NCN stworzyła spójny systemkonkursów grantowych, skierowanychdo naukowców na różnych etapach swojejkariery. Młodzi uczeni mogą ubiegaćsię o środki na badania w ramach pięciukonkursów: PRELUDIUM, SONATA,SONATA BIS, FUGA i ETIUDA. KonkursyOPUS i HARMONIA skierowanesą do szerokiego grona uczonych, natomiastkonkurs MAESTRO przeznaczony jest dlanajwybitniejszych polskich naukowców.Szczególne miejsce w ofercie konkursowejNCN zajmuje SYMFONIA, którego celemFoto: Agnieszka SzymalaOd lewej: prof. dr hab. inż. Andrzej Jajszczyk, dyrektor Narodowego Centrum Nauki, JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. WiesławBanyś i prof. dr hab. Michał Karoński, przewodniczący Rady NCNjest przekraczanie granic pomiędzy różnymidziedzinami nauki, przyczynianie się dotworzenia nowych wartości i otwierania nowychperspektyw w nauce.Przez ponad dwa lata działalności do NarodowegoCentrum Nauki wpłynęło około25 tys. wniosków o finansowanie badań naukowychna łączną kwotę 10 mld zł. Akceptacjęuzyskuje każdorazowo około 20procent aplikacji – do tej pory dofinansowanook. 5500 projektów o wartości 2 mldzł. Odnosząc się do nierównego podziałuśrodków między badaczy w grupie naukhumanistycznych i nauk ścisłych, przedstawicieleCentrum zaznaczyli, że wśród tychostatnich ukształtowana jest lepsza tradycjaubiegania się o granty, ale również jeśli chodzio humanistów widoczny jest wyraźnypostęp w tej materii. Ponadto różnica w wymiernychkwotach dofinansowań wynikarównież z tego, iż projekty w naukach humanistycznychsą najczęściej mniej kosztochłonne.Skąd pomysł na zorganizowanie Dni NarodowegoCentrum Nauki na Śląsku?– Wybór lokalizacji nie był przypadkowy– tłumaczył prof. Jajszczyk. – To wyrazuznania wagi potencjału naukowego regionu,wyrażającego się choćby w liczbie uczelnii ośrodków badawczych.– Na Śląsku i w Zagłębiu święto naukijest zawsze, ale dziś to święto podwójne,a nawet potrójne – zauważył prof. zw. dr.hab. Wiesław Banyś, występujący w roligospodarza zarówno jako przewodniczącyRegionalnej Konferencji Rektorów UczelniAkademickich, jak i JM Rektor <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong>. – Żeby dobra nauka sięrozwijała, niezbędny jest mechanizm konkurencyjnegozdobywania środków.Program Dni Narodowego Centrum Naukisprofilowany został zgodnie z ideą pokazaniaśrodowisku działalności Centrumoraz zachęcenia potencjalnych wnioskodawcówdo aplikowania. 8 maja po konferencjiprasowej, na której przedstawiciele mediówmogli uzyskać rozmaite informacje dotycząceNarodowego Centrum Nauki, w auli im.Kazimierza Lepszego odbyło się pierwszewyjazdowe posiedzenie Rady NCN. Udziałw nim wzięli również przedstawiciele władzwojewódzkich oraz samorządowych. Równolegle,na Wydziale Prawa i Administracji,miały miejsce warsztaty dla pracowników


wydarzenia17Foto: Agnieszka Szymalaadministracji jednostek naukowych, podczasktórych radzono, jak odciążyć naukowcóww zadaniach administracyjnych.Kolejne punkty programu realizowanebyły równolegle na czterech uczelniach zaangażowanychw organizację Dni NarodowegoCentrum Nauki. Na UniwersytecieEkonomicznym, Politechnice Śląskiej orazŚląskim Uniwersytecie Medycznym odbywałysię spotkania informacyjne skierowanedo wszystkich naukowców zainteresowanychkonkursami NCN, natomiast aula im.Kazimierza Popiołka na Wydziale NaukSpołecznych <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> gościłaseminarium pt. „Mechanizmy finansowaniabadań młodych naukowców w Polsce”.Miało ono szczególne znaczenie, ponieważCentrum, zgodnie z zapisami ustawy, przeznaczanie mniej niż 20 procent środków nawsparcie osób rozpoczynających karierę naukową.W rzeczywistości zaś współczynnikten oscyluje około 35 procent. W ramachseminarium przybliżone zostały możliwościpozyskiwania środków na realizacjęprojektów badawczych w ramach ofertyNarodowego Centrum Nauki oraz MinisterstwaNauki i Szkolnictwa Wyższego.Anna Koržinek z Departamentu InstrumentówPolityki Naukowej MNiSW, prof.Michał Karoński wraz z członkiem RadyNCN prof. Krzysztofem Nowakiem i pracownikamiNCN wskazywali na kwestie,które powinny być przedmiotem szczególnejuwagi aplikantów, takie jak jasne sformułowaniewe wnioskach celów i hipotez,wybór kompetentnego w danej dziedzinieopiekuna naukowego czy dokładne uzasadnieniekosztorysu. Podkreślali oni, że opisprojektu musi być tak przygotowany, byprzekonać o jego zasadności także ekspertaniezajmującego się wąską specjalnościąwnioskodawcy.Omawiając ofertę przygotowaną dla młodychnaukowców przez MNiSW, Anna Koržinekzaznaczyła, że Narodowy ProgramRozwoju Humanistyki ulega obecnie przeobrażeniomi za kilka miesięcy wyłoni sięw odmienionym kształcie. W trakcie sesjipytań aktywni byli nie tylko młodzi naukowcyzgromadzeni na auli, ale i ci, którzyw gronie kilkuset osób za pośrednictwemtransmisji Telewizji Internetowej <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> mogli przysłuchiwać siędyskusji z dowolnego skomunikowanegoz siecią miejsca w Polsce.Wieczorem odbyło się spotkanie z przedstawicielamiwładz uczelni, dyrektoramiinstytutów PAN i dyrektorami instytutówbadawczych na Wydziale Prawa i AdministracjiUŚ. Było ono okazją do omówieniafunkcjonowania systemu finansowania naukiw Polsce, ze szczególnym uwzględnieniemkonkursów i procesu oceny wnioskówprzyjętego przez NCN.Drugi dzień wydarzenia w całości odbywałsię w sali koncertowej „Symfonia”Akademii Muzycznej w <strong>Katowicach</strong>, copośrednio nawiązywało do zaczerpniętychz muzycznej terminologii nazw typów konkursówNCN (SYMFONIA, na przykładto konkurs na międzydziedzinowe projektybadawcze realizowane przez wybitnychnaukowców, których badania wyróżniająsię najwyższą jakością, odważnym przekraczaniemgranic pomiędzy różnymi dziedzinaminauki, przyczyniając się do tworzenianowych wartości i otwierania nowych perspektyww nauce).8 maja na Wydziale Prawa i Administracji UŚ odbyły się warsztaty dla pracowników administracji jednostek naukowychW ramach uroczystości zaprezentowanezostały wybrane projekty laureatów konkursówNCN, w tym ten autorstwa prof.dr. hab. Roberta Hasteroka z WydziałuBiologii i Ochrony Środowiska <strong>Uniwersytetu</strong><strong>Śląskiego</strong> pt. „Struktura, dynamikai ewolucja roślinnego genomu jądrowegoz perspektywy badań cytomolekularnych”,który otrzymał dofinansowanie w ramachkonkursu MAESTRO.Ostatnim akordem Dni NarodowegoCentrum Nauki było wręczenie NagródNarodowego Centrum Nauki, ufundowanychprzez przedstawicieli biznesu. Stanowiąone wyróżnienie przyznawane wybitnymmłodym naukowcom (do 40. rokużycia) za znaczące osiągnięcia naukoweuzyskane w zakresie badań podstawowych,ze szczególnym uwzględnieniem badań finansowanychze środków pochodzącychz konkursów.Laureatem Nagrody w zakresie nauko życiu został biolog molekularny dr hab.Andrzej Dziembowski z Instytutu Biochemiii Biofizyki PAN oraz <strong>Uniwersytetu</strong>Warszawskiego, którego szczególnym osiągnięciemjest odkrycie funkcji ludzkiegogenu C16orf57. W grupie nauk ścisłychi technicznych nagrodzony został dr hab.Piotr Garstecki z Instytutu Chemii FizycznejPAN. Uhonorowano go za nowatorstwow dziedzinie badań dynamiki płynów złożonychoraz możliwości ich zastosowania wmikrobiologii i biochemii. Wreszcie, beneficjentkąwyróżnienia w zakresie nauk humanistycznych,społecznych i o sztuce zostaładr Anna Matysiak ze Szkoły Głównej Handlowej.Przedmiotem szczególnego uznaniakapituły konkursu okazała się jej pracapoświęcona badaniom przemian rodziny,wykorzystująca zaawansowane metody modelowaniaprocesów społecznych.Wydarzeniu towarzyszyła wystawapt. „Gramy dla polskiej nauki”, przygotowanaprzez Centrum. Uświetnił je występKwartetu <strong>Śląskiego</strong>.Jakich nowości w działaniach NCN możnasię spodziewać w najbliższej przyszłości?Narodowe Centrum Nauki, analizując doświadczeniapłynące z poprzednich edycjikonkursów, dąży do ograniczenia procedurzwiązanych z przyznawaniem środkówi realizacją projektów badawczych. Jednocześniewsłuchując się w uwagi i sugestiepłynące ze środowiska naukowego, RadaNCN, w porozumieniu z Radą NCBiR,przygotowuje kolejny konkurs, który będziesię koncentrował na przejściu od badań podstawowychdo wdrożeń. Konkurs ten RadaNCN chce ogłosić już jesienią tego roku.Tomasz Okraska#9 2013


18 badania naukoweW Instytucie Socjologii na Wydziale Nauk Społecznych UŚ prowadzone są badania przestrzeni prywatnejw <strong>Katowicach</strong> z wykorzystaniem kategorii genderWłasny pokójZatrzymajmy się na chwilę. Zwróćmy uwagę na stół kuchenny i przyjrzyjmy się miejscom zajmowanym przez domowników: ktoz nich siedzi twarzą skierowaną do wyjścia? Kto usiadł najbliżej blatu kuchennego? Kto zajmuje najkrótszą część stołu? Już napodstawie tych informacji można powiedzieć parę słów na temat hierarchii panującej w wybranej rodzinie, o roli jej członków.Trzeba tylko umieć „czytać” przestrzeń. O miejscu, kobiecościach i męskościach opowie dr Jolanta Klimczak-Ziółek z ZakładuBadań Kultury Współczesnej.(Ten) GenderSocjologia przez całe dekady zajmowała się tym, co publiczne.Życie człowieka nie sprowadza się jednak tylko do jednej sfery.Równie wartościowym przedmiotem zainteresowań naukowychmoże być tak zwana przestrzeń prywatna. Pomimo przesuwaniagranic, szczególnie w kulturze masowej, nie zniknęło przecież to,co ukryte, intymne, swoje.– Przypomnijmy sobie program BigBrother. Czego tam nie pokazano?Porządkowania butów, podnoszenia czapki, która spadła,mycia naczyń, obierania ziemniaków. Tego, co nudne, nieważne,codzienne – mówi dr Klimczak-Ziółek. Zaczyna szczególnie istniećdopiero to, co jest na granicy normy bądź tę granicę przekracza.Tymczasem warto przyglądać się zwyczajnej codzienności. – Ciekawieopisuje to Jolanta Brach-Czaina. Chodzi o szukanie szczelin,tego, co nie rzuca się w oczy, czego praktycznie nie ma równieżw badaniach – dodaje badaczka. Tutaj rozpoczyna się także przygodaz kategorią gender – w badaniach katowickich mieszkań, podkątem analizy idei i praktyk w organizacji przestrzeni prywatnej.W literaturze socjologicznej gender tłumaczony jest jako społeczno-kulturowatożsamość płci. Odnosi się przede wszystkim dowielu wariantów męskości i kobiecości, które mogą się przejawiaćw najróżniejszych kontekstach – nie ma jednej reprezentacji. Z naukowegopunktu widzenia takie założenie okazało się niezwykleinteresujące. Słowo gender otwiera bowiem na różne możliwości,które nie muszą być z góry definiowane i ograniczane. – Wybierająctaki temat, od razu stawiam sobie pytanie: ile jest wariantów kobiecościi męskości? Jakie znaczenia przypisuje się różnym materialnymi behawioralnym wymiarom praktyk użytkowania przestrzeni prywatnej,intymnej? Co będą oznaczać owe męskości i kobiecości? –docieka badaczka. Kategoria gender zaczyna się od pytania: dlaczego?Trzeba być jednak czujnym. Istnieje pokusa ograniczenia siętylko do własnej wizji świata i poszukiwania w badaniach potwierdzeniaswoich przekonań. Przed taką nieprofesjonalnością chronibadaczy triangulacja metodologiczna, czyli wybór różnych metodbadawczych, które są dla siebie uzupełnieniem i wzbogacają interpretacjęzgromadzonych danych.W przypadku badań, które prowadzi dr Klimczak-Ziółek, najważniejszebyły wywiady jakościowe, przeprowadzone w sześćdziesięciukatowickich gospodarstwach domowych. Gender jakosamoistna kategoria jeszcze nie wyjaśnia możliwości i ograniczeńzwiązanych z kobiecościami i męskościami. Konieczne okazało sięwprowadzenie klasowego zróżnicowania respondentów. Pod uwagęwzięte zostało miejsce zamieszkania, wiek i płeć biologiczna. Mówiąco manifestacjach różnych kobiecości i męskości w przestrzeni,trzeba było przede wszystkim wybrać wskaźniki, które pozwoliłyporuszać się badaczom w świecie społecznych doświadczeń kobieti mężczyzn.– Mówiąc dokładniej, próbowaliśmy ustalić, jak dalece to, żemężczyzna czuje się takim właśnie mężczyzną, przekłada się na jegoFoto: Włodzimierz ToniarzDr Jolanta Klimczak-Ziółek z Zakładu Badań Kultury Współczesnej UŚróżne zachowania w domu. To samo dotyczy kobiet. Ważne byłyikony, emblematy, to, co respondenci nazywali przestrzenią kobiecąlub męską w swoim domu itd. – wyjaśnia badaczka.(To) MiejsceWyróżnione zostały cztery katowickie miejsca zamieszkania: kamienica,blokowisko, familok oraz apartamentowiec w DębowychTarasach. Przeprowadzony został wywiad z mieszkańcami wybranychmieszkań. Domownicy mogli odpowiadać razem lub osobno.Ważne także okazały się negocjacje między uczestnikami badania,jeśli ci zgodzili się odpowiadać wspólnie. Do wywiadu dołączonybył arkusz obserwacyjny i zadaniem osoby, która przeprowadzaławywiad, było zapisywanie dodatkowych informacji związanychz zachowaniem respondentów: napięcia, reakcje, negocjacje, któreoznaczały, że na bieżąco wypracowywali znaczenie danej przestrzeni.Coś, o czym się wcześniej nie myślało, co jeszcze nie ułożyło sięw gotowy i świadomy schemat.


adania naukowe19– Reprodukcja, konsumpcja, produkcja i władza – to były czterytematy, które miały wywołać narracje o kobiecości i męskościograniczonej do użytkowania i manifestowania siebie w mieszkaniu– mówi dr Klimczak-Ziółek. Dodatkowo zgromadzone zostałyzdjęcia, które także zostaną wykorzystane do analizy. W ramachwspomnianej triangulacji metodologicznej zastosowano badaniafokusowe, osobno w grupie kobiet i mężczyzn. Fokusy służyły dosprawdzenia tego, co wspólne, już bez względu na klasowe determinanty.– Chodziło o uniknięcie pułapki klasowego myślenia. Gdyspotkały się kobiety z różnych środowisk w jednym miejscu, i byłypytane o stosunek do przestrzeni, do swoich praktyk kulturowych,związanych z manifestowaniem kobiecości w domu, z negocjowaniemwłasnego miejsca, wówczas rozpoczynała się opowieść o tym,co je łączy. Podobnie, co łączy mężczyzn. Ważniejszy był gender niżklasa. O to nam chodziło – tłumaczy socjolożka.Szukanie wspólnych narracji powodowało, że nagle pojawiły siępytania o zachowania, które wcześniej nie budziły zdziwienia: dlaczegoto kobiety zwykle pilnują, by skarpetki nie były porozrzucanew domu? Dlaczego to one każą dzieciom sprzątać? Dlaczegopilnują, by nikt nie siadał na fotelu ich ojca lub męża? To musi byćw jakiś sposób zakorzenione w dominującym profilu naszej kultury.– Pamiętam w jednym z mieszkań niezwykle piękny fotel,z podnóżkiem i miejscem na laptop. Tak odkrywa się hierarchia.Najbardziej komfortowe miejsce zajmuje osoba znajdująca się najwyżejw hierarchii. Nie chodzi o to, kto mówi najwięcej, kto jestnajbardziej aktywny, ale decyduje o tym zajmowane miejsce – wyjaśniadr Klimczak-Ziółek. Zauważalne są również zmiany. – Są takiedomy, w których to dzieci przejęły władzę nad pilotem. Ale jakieto będą domy? Nietradycyjne. Z młodymi rodzicami, którzy preferująpartnerski styl relacji, w których wszyscy konsumują media.Inne pytanie: ile macie telewizorów, gdzie wiszą, jaką mają ramkę?Kobiety traktują telewizor jak obraz, mężczyźni bardziej zwracająuwagę na funkcje. Telewizor w kuchni? Również, ale głównie tam,gdzie w kuchni pracują zarówno kobiety, jak i mężczyźni – dodajesocjolożka. Badania miały charakter jakościowy, pojęcie większościi mniejszości traci więc znaczenie, liczy się natomiast opis i interpretacjaprzestrzeni oraz wywiadów.Wspomniany piękny fotel męża z podnóżkiem i miejscem na laptopdoprowadza wreszcie do pytania o analogiczne miejsce kobietyw domu. Wiele kobiet uświadomiło sobie, że nie ma swojego miejscaw przestrzeni prywatnej, czegoś, co Wirginia Woolf nazywała „własnympokojem”. To był punkt wyjścia prowadzonych badań, rodzajinspiracji. – Tytuł jej książki zaczął funkcjonować niezależnie odtekstu. Woolf pisała o tym, jak ważne było dla usamodzielnianiasię kobiety posiadanie własnego świata. Dla niej tym światem byłaliteratura, ale nie taka salonowa, lecz w rozumieniu swojego biurka,miejsca, które służy do pracy – mówi badaczka. – Kobiety odkrywałynagle, że nie posiadają takiego miejsca. Najczęściej wskazywałystół w kuchni, przy którym wykonują prace związane ze swoimzawodem. Mąż ma biurko i fotel, dzieci swoje pokoje, a one? Stółkuchenny – dodaje przewodniczka projektu.Materialny symbol, jakim jest brak tego biurka, okazał się znaczącymelementem interpretacji. Badania pokazały również, żebrak tego miejsca rekompensowany jest w pewnym sensie odpowiedzialnościąkobiety za cały dom, za relacje, za ogólny porządekw wymiarze materialnym, behawioralnym, emocjonalnym i symbolicznym.(Ta) ŚląskośćWybrane miejsce przeprowadzenia badań wymagało wzięcia poduwagę również wpływu śląskiej kultury i tradycji. Wpływ owej śląskościbył ważny w ramach przywoływania pewnych symboli, któresłużyły zachowaniu ciągłości i pamięci o rodzinie. Tożsamość jestbowiem konstrukcją dynamiczną, która wytwarza się na pograniczuefektów socjalizacji i dokonywanych świadomie wyborów. Jejkonstruowanie sprowadza się również do obudowania swojej przestrzeniprzedmiotami, które będą ją wskazywać, naznaczać. Ludzienie chowają starych naczyń, zegarów, ale wystawiają je na pokaz,manifestując siebie. Niemalże każda zakupiona rzecz nosi w sobieznaczenie nadane już przez kulturę. Wszystko to ma wpływ napostrzeganie swojej kobiecości lub męskości. Dr Klimczak-Ziółekprzytoczyła historię pewnej kobiety, która szczyciła się małą łyżką,pamiątką po babci-Ślązaczce. Miała pewne trudności z włączeniemtej łyżki do przestrzeni mieszkania zlokalizowanego na nowoczesnym,zamkniętym, strzeżonym osiedlu. Z jednej strony pamiątka,wspomnienia, mit dzieciństwa, z drugiej – miękka, pastelowa i nowoczesnaprzestrzeń. Kobieta musiała więc wykonać pewną pracę,aby tę łyżkę ponownie włączyć. Połączyć przeszłość z teraźniejszością.Nie schowała jej do najniższej szuflady, ale ją wyeksponowała.– Zapewne przekaże ją swojej córce. Ta łyżka reprezentuje mit.Jest kanałem i ciągłością. Nośnikiem kobiecej więzi międzypokoleniowej– tłumaczy badaczka.Aby przeprowadzać takie badania, trzeba być otwartym człowiekiem,mieć łatwość nawiązywania kontaktów, pokazywać ludziom,że to, co myślą, w jaki sposób tworzą swoje miejsca, jest ważne i interesujące.Zaskakiwać ich i dać się zaskoczyć. Warto się otworzyći spotkać z czymś nieznanym, co pobudza myślenie i fascynuje.Dr Klimczak-Ziółek za udział w projekcie, na różnych jegoetapach, dziękuje dr Monice Gnieciak, mgr Katarzynie Kapołce,mgr Annie Kwiatkowskiej-Seweryn, mgr Annie Majewskiej,dr. Witoldowi Mandryszowi oraz mgr Barbarze Słani.Z wielkim bólem i smutkiemprzyjęliśmy wiadomość o śmierciŚp.Wandy MalinowskiejMałgorzata Kłoskowiczdługoletniego i cenionego pracownika administracyjnego<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>,Osoby serdecznej, służącej pomocą i dobrym słowem,oddanej Uczelni.Życzliwość wobec innych czyniły z NiejOsobę lubianą i szanowaną.Będzie nam Jej wszystkim brakowało. Cześć Jej Pamięci.Rodzinie, Najbliższym oraz Przyjaciołom Zmarłej,których ta śmierć najbardziej dotknęła,wyrazy współczucia i żaluskładająRektor oraz cała Społeczność Akademicka<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w <strong>Katowicach</strong>#9 2013


20 liderzy naukiProf. zw. dr hab. inż. Jarosław Polański, prodziekan Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii UŚ, kierownik ZakładuChemii OrganicznejW poszukiwaniu nowych lekówDorobek naukowy profesora Polańskiego związany jest z chemoinformatyką, chemia organiczną, projektowaniem molekularnym,poszukiwaniem nowych leków. Wybór drogi zawodowej był dla niego oczywisty, stanowił bowiem konsekwencję zamiłowaniado nauk ścisłych.– Studia rozpocząłem na Politechnice Śląskiej, pracę na UniwersytecieŚląskim podjąłem w 1985 roku – wspomina profesor. –Wówczas Instytut Chemii posiadał tylko prawo doktoryzowania,chcąc zdobyć kolejne stopnie naukowe, musiałem zdecydować sięna pokonywanie kolejnych progów awansu naukowego w innejuczelni. Wybrałem Łódź. W tym miejscu pragnę z satysfakcją podkreślić,iż po latach wytężonej pracy, udało nam się w ubiegłymroku uzyskać wszystkie uprawnienia akademickie dla InstytutuChemii. Ponieważ pełniłem w ostatniej kadencji funkcję dyrektoratego Instytutu, włożyłem w to także wiele moich starań.Początkowo w Zakładzie Chemii Organicznej profesor Polańskipodjął badania nad syntetycznymi związkami słodzącymi. W językuchemii to także leki, bowiem tym terminem określa się częstowszystkie związki o określonym profilu aktywności biologicznej.Cel takich badań stanowi poszukiwanie związków, które mogązastąpić cukier. Smakiem muszą go imitować – co nie jest łatwe,bowiem człowiek ma niesłychanie czuły zmysł smaku. – To nie sąfarmaceutyki, które stosujemy przymuszeni chorobą. Znamy sacharynęczy aspartam, są powszechnie stosowane – wyjaśnia chemik– na przykład do słodzenia coca-coli. Nasze związki były testowanewłaśnie przez Coca-Colę, niestety, bez większego sukcesu.Co ciekawe, dawniej związki takie postrzegano jako ersatz cukru,jego tańszy zamiennik. Obecnie, w dobie obligatoryjnej sprawnościfizycznej, sytuacja się zmieniła. Cukier wciąż nas kusi, lecz utraciłswój czar. Jego zamienniki stały się modne.Projekt innowacyjnego leku bywa porównywany z wyzwaniamitowarzyszącymi lotowi kosmicznemu. Szacuje się, że koszt wynalezieniai wprowadzenia na rynek medykamentu to nawet 1–3 miliardówdolarów; to biznes dla światowych gigantów farmaceutycznych.Rozpowszechniony jest mit, że wszystko, co naturalne, jestbezpieczne. Chemia tworzy nowe, ‘nienaturalne’ materiały. Ponieważ‘nienaturalne’ dzieli już tylko drobny kroczek od ‘wynaturzone’,to tutaj chemię lokuje współczesny człowiek. Współczesne lekito arcydzieła nauki o precyzyjnie określonym składzie i mechanizmiedziałania, podczas gdy naturalne substancje mogą być silnymitoksynami, jak np. głośna ostatnio rycyna.Zainteresowania profesora obejmują też teoretyczne problemyprojektowania leków. Rozpoczęły się one od wykorzystania siecineuronowych do wizualizacji cząsteczek np. leków. Sieci neuronoweto metoda analizy danych, inspirowana pracą mózgu. Komputery,leki, samoloty – to wszystko jego wytwory. Umysł jest takżetworem romantycznym – potrafi pisać wiersze i uwodzić. To ilustrujejego moc i elastyczność. Sieci neuronowe starają się imitowaćumysł. – Nasze mapy wzbudziły duże zainteresowanie, trafiły naokładki czasopim i książek, na co wpływ miała zapewne ich pięknagrafika. Mnie zaś zapewniły habilitację – mówi naukowiec.Kolejny obszar aktywności to badania nad inhibitorami integrazyHIV, innowacyjne terapie przeciwnowotworowe, nanometalicznekatalizatory oraz chemoinformatyka. Jednym z ciekawszych tematówbadawczych jest poszukiwanie nowych chelatorów żelaza dlaterapii nowotworów. Mgr. Maciejowi Serdzie, doktorantowi profe-Foto: Agnieszka SikoraProf. zw. dr hab. inż. Jarosław Polańskisora, udało się otrzymać związki o najwyższej opisanej dotychczasaktywności.– Rozwój nauk ścisłych nie byłby możliwy bez współpracy zespołówbadawczych. Współpracujemy z liderami światowych badań,np. prof. Desem Richardsonem (Sydney), Johannem Gasteigerem(Erlangen), Jakubem Gołąbem (Warszawa) – wylicza profesor. –Nieodłącznym elementem doświadczenia są staże i kontrakty zagraniczne,w latach 90. na Politechnice w Monachium oraz Uniwersyteciew Erlangen, w latach 2000 w Ecole Normale Superieoure deCachan we Francji. Sukcesy nie byłyby możliwe bez współpracyz kolegami z Wydziału, np. z grupami prof. Beaty Walczak, AlicjiRatusznej czy Stanisława Krompca. Dużo satysfakcji daje mi takżeprzyglądanie się postępom naukowym moich młodszych kolegówi doktorantów, którzy rozpoczynali karierę pod moim kierunkiem.Dr Robert Musioł właśnie uzyskał habilitację w Colegium MedicumUJ.Prof. Polański jest członkiem komitetu redakcyjnego „CombinatorialChemistry & HTS (Bentham)”, naukowego firmy innowacyjnejSelvita w Krakowie oraz sterującego konferencji Chemistrytowards Biology.W chwilach wolnych profesor Polański jeździ na nartach orazczyta, szczególnie chętnie sięgając do popularnonaukowych książekpoświeconych ewolucji, socjologii, ekonomii czy innowacyjności.Owocem tych zainteresowań był udział w kursie poświęconym inżynieriiinnowacji na Stanford University w Stanach Zjednoczonych,w ramach projektu Top500 Innovators.Agata Hajda


wydarzenia2118 kwietnia w auli Wydziału Teologicznego <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w <strong>Katowicach</strong> odbyła się jubileuszowa40. edycja Śląskiej Nagrody im. Juliusza LigoniaTwórcom historii ŚląskaNagroda przyznawana jest przez Oddział Okręgowy Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w <strong>Katowicach</strong> od 1963roku i honoruje ludzi, zespoły, stowarzyszenia, a także organizacje społeczne, które z katolickich inspiracji światopoglądowychurzeczywistniają i promują ideały twórczej pracy dla dobra ojczyzny i przyczyniają się do rozwoju życia kulturalnego, społecznego,artystycznego i naukowego Śląska, tworzą jego historię i współkształtują przyszłość. To jedno z najstarszych i najbardziejprestiżowych wyróżnień na Górnym Śląsku.Foto: Agnieszka Sikora– Juliusz Ligoń przypomina prostą prawdę:„Wszyscyśmy razem Polacy”. Zatem odwoływaniesię do dorobku wielkiego patronanagrody, to nie jest tylko historyzm czy sentymentalizm,ale jest to potrzeba i znak czasu– powiedział wicewojewoda śląski PiotrSpyra.Tegorocznych laureatów wyłoniła kapituła,obradująca pod przewodnictwem ks. bp. dr.Józefa Kupnego. W jej składzie znaleźli się:Maciej Szepietowski, prof. dr hab. FranciszekMarek, dr hab. Marek Rembierz i Piotr Sutowicz.Ligoniowe laury trafiły do prof. zw. drhab. Katarzyny Olbrycht z Zakładu EdukacjiKulturalnej na Wydziale Etnologii i Nauko Edukacji <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w uznaniuza konsekwentne rozwijanie pedagogikio inspiracji personalistycznej i chrześcijańskiej,ks. prałata Władysława Nieszporka,który uhonorowany został za twórczy wkładw rozwój kultu Matki Boskiej Piekarskiej –Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej,oraz do Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im.Stanisława Hadyny – w 60. rocznicę istnienia– za twórczy wkład w rozwój kulturypolskiej.W ubiegłym roku zapoczątkowano tradycjęwręczania laureatom autorskiego dziełaMarty Setlak. Jest to kilkunastocentymetrowafigura, symbolicznie nawiązująca dowartości wyznawanych przez patrona JuliuszaLigonia. Cztery sześciany tworzą literę„L”. Pierwsza kostka ze szkła – symbolizujebezinteresowność, jasność i czystość umysłu,następna, z drewna dębu, oznacza siłę,zwycięstwo i przetrwanie, trzecia – ze szlachetnegokamienia, granitu – sławi JuliuszaLigonia za jego wytrwałość i nieugiętą postawę,a dopełniająca konstrukcję czwarta bryła,pokryta złotem, charakteryzuje mądrośći doskonałość. Ową magiczną figurę otrzymalitakże tegoroczni laureaci.Obiektem zainteresowań naukowych profesorKatarzyny Olbrycht jest teoria wychowania,w szczególności wychowanie personalistyczne.Swoje pasje realizuje w ZakładzieEdukacji Kulturalnej <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>w Cieszynie. W laudacji dr. hab. Marka Rembierzaz Zakładu Historii i Teorii WychowaniaUŚ pojawiły się odniesienia do dwóch książekpani profesor, pozycji bardzo istotnych nietylko w dorobku naukowym laureatki, alei w polskiej pedagogice. Są to: Prawda, dobroi piękno w wychowaniu człowieka jako osobyi O roli przykładu, wzoru, autorytetu i mistrzaw wychowaniu osobowym.Ks. Władysław Nieszporek, kustosz SanktuariumMatki Sprawiedliwości i MiłościSpołecznej w Piekarach Śląskich, proboszcz(od 1998 roku) Bazyliki NMP i kościoła św.Tegoroczni laureaci Ligoniowych laurów (od lewej): ks. prałat Władysław Nieszporek, prof. zw. dr hab. Katarzyna Olbrychti dyrektor Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny Zbigniew CierniakBartłomieja, przeprowadził renowację sanktuarium,wyremontował zewnętrzną elewacjękościoła, odnowił wieże, mur okalającyświątynię i przylegające do niego kapliczki,zamontował oświetlenie, także za jego sprawąpowstała atrakcyjna baza restauracyjnonoclegowadla pielgrzymów. Przypominajączasługi piekarskiego kustosza, ksiądz dr MarekŁuczak, asystent Stowarzyszenia „CivitasChristiana”, posłużył się odniesieniem dozasług króla Kazimierza Wielkiego, który„zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną”.Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” im. StanisławaHadyny obchodzi w tym roku 60. urodziny.To jeden z najbardziej rozpoznawalnychw świecie ambasadorów polskiej, a w szczególnościśląskiej kultury. W swojej wieloletniejhistorii doczekał się setek publikacji, jestzdobywcą wielu prestiżowych nagród, wśródktórych warto wspomnieć m.in.: PlatynowąPłytę za album „Karolinka” (2008), Złotąodznakę za Zasługi dla Województwa <strong>Śląskiego</strong>(2008), Platynowy Laur Umiejętnościi Kompetencji „Ambasador Spraw Polskich”(2009), „Skrzydła Merkurego” – za promocjękultury polskiej i międzynarodowej na świecie(2009), Nagrodę im. Stanisława Ligonia(2009), Złoty Medal Akademii PolskiegoSukcesu (2009) czy „Lux ex Silesia” – nagrodęmetropolity katowickiego arcybiskupaDamiana Zimonia (2009). Dr Józef Musioł(przewodniczący Rady Programowej ZespołuPieśni i Tańca „Śląsk”, przewodniczącyTowarzystwa Przyjaciół Śląska w Warszawie)przypomniał postać Stanisława Hadyny – legendarnegotwórcy, którego muzyka nadalrozbrzmiewa niemal na wszystkich kontynentach.„Śląsk” – jak powiedział laudator –jest sercem naszej kultury.Ukoronowaniem uroczystości był wspaniałyi wzruszający koncert zespołu „Śląsk”,pod dyrekcją Krzysztofa Dziewięckiego.Artyści przypomnieli popularne przeboje,m.in.: „Helokanie”, „Ondraszka”, „Hej, tenasze góry”, „Karolinkę”, „Starzyka”, „Szładzieweczka”. Niezwykły występ zakończyłomonumentalne „Alleluja”.Maria Sztuka#9 2013


22 wywiadRozmowa z prof. zw. dr hab. Katarzyną Olbrycht z Zakładu Edukacji Kulturalnej na Wydziale Etnologii i Nauko Edukacji UŚSzukajmy mostów porozumieniaDramatem dzisiejszych czasów jest brak ludzi dorosłych, którzy byliby na tyle wiarygodni i na tyle potrafili zaufać młodym,aby podjąć na szerszą skalę rozmowę o wartościach.• Za „konsekwentne rozwijanie pedagogikio inspiracji personalistyczneji chrześcijańskiej” została pani profesorwyróżniona Śląską Nagrodą im.Juliusza Ligonia. Laur jest nie tylkowyrazem uznania za dorobek naukowy,ale także zwróceniem uwagi nadziedziny, którymi się pani zajmuje.– Bardzo ucieszyła mnie ta nagroda, ponieważnie tylko bliski jest mi jej patronJuliusz Ligoń, tak silnie związany z pozytywnymii konstruktywnymi wartościami,ale również dlatego, że przyznanomi to wyróżnienie za inspirowanie siępedagogiką personalistyczną i chrześcijańską.W dzisiejszych czasach mamy doczynienia z bardzo dużym zagrożeniemwartości pozytywnych, ponieważ nie sąone komercyjne, za mało pragmatycznei nie gwarantują spektakularnego sukcesu.Można by nawet powiedzieć, że dużawrażliwość na wartości wyższe utrudniaszybką karierę. Człowiek ma więcej skrupułów,więcej oporów, bardziej liczy sięz innymi ludźmi, a przecież konkurencjazakłada bezwzględność i koncentrowaniesię przede wszystkim na sobie i na swoiminteresie. Oczywiście, postawa pragmatycznanie jest z gruntu zła, natomiastistotne są środki, jakie człowiek decydujesię zaangażować do realizacji swoich celówi w jaki sposób na tej drodze traktujebliźnich. Czy, na przykład, jest w staniezrezygnować z pewnych swoich profitówna rzecz innych? Współczesność przyniosładylemat: czy wychowywać ludzi,którzy sobie poradzą i odniosą sukces,czyli wychowywać do wartości, którew kulturze europejskiej określa się mianemwartości niższych, czy wychowywaćtak, by można mówić o prawdziwym,ludzkim rozwoju, kształtowaniu wartościowychludzi. Pytanie to zadają sobienie tylko wychowawcy, to także problemwielu rodziców. Odpowiedzią może byćzwalczanie zagrożeń, bądźmy jednak realistami,na to szansa jest niewielka. Natomiastmożna wzmocnić człowieka i tojest sfera, która mnie interesuje, obszarokreślany terminem pedagogiki personalistycznej,która czerpie z jednego zeFoto: Agnieszka SikoraProf. zw. dr hab. Katarzyna Olbrycht, laureatka tegorocznejŚląskiej Nagrody im. Juliusza Ligoniawspółczesnych kierunków filozoficznych.Personalizm, odpowiadając na pytanie:kim jest człowiek, mówi: człowiek jestosobą, nie tylko jednostką, elementemspołeczeństwa, indywidualnością, a jużw szczególności nie jest wyłącznie biologicznymgatunkiem. U podstaw definicjipersonalistycznej leży założenie, że każdy,niezależnie od swoich cech, poziomuzdolności, doświadczeń, jest osobą i mianoto przysługuje człowiekowi przedewszystkim dlatego, że jest wyposażonyw godność ludzką – element, który niejest uzależniony od żadnych zewnętrznychani wewnętrznych uwarunkowań.Równie ważne są: rozumność – możliwościpoznawcze, które człowiek powinienrozwijać oraz wolność – świadomość, żekażdy jest istotą wolną. W sposób bezwarunkowyma prawo o tę wolność siędopominać, ale jednocześnie sam musiczuć się odpowiedzialny za to, w jakisposób ją realizuje, w co angażuje i jakiebędą tego efekty. Kolejnym wymiarem,który wiąże się z byciem osobowym,jest dążenie, kierowanie siebie i całegoswojego życia, wysiłku, wszystkichmożliwości, jakie fizycznie i psychiczniema się do dyspozycji, na wartości wyższe:poznawcze, moralne, estetyczne,sakralne. Dążenie człowieka do wartościwyższych wynika z tego, że on sam czujesię osobą, a nie z tego, że jest mu topotrzebne.• A jednak młode pokolenie najczęściejwybiera drogę „na skróty”, wartościwyższe nie stanowią celu.– Dzisiejsza rzeczywistość trochę wmówiłaludziom, że opłaca się wysilać tylko dlatych wartości, które się przydadzą. Wobectego człowiek, który nie widzi perspektywywykorzystania wartości, nieuważa, że musi się rozwijać poznawczo,ani zbytnio wysilać moralnie, szczególniezaś estetycznie, ponieważ być możemiejsce jego życia, pracy nie będzie wymagałotakich umiejętności, które nieprzełożą się na żadne profity. Myślenieosobowe zmierza dokładnie w przeciwnymkierunku – człowiek ma się rozwijać.Trudno dzisiaj planować stabilnąprzyszłość, nie można zakładać, że wyuczonyzawód gwarantuje bezpiecznąprzyszłość. Nawet argumenty zwolennikówpragmatycznego myślenia okazująsię być chybione. W myśleniu osobowymchodzi o to, aby, niezależnie od sytuacji,przede wszystkim być w pełni człowiekiem,rozwijać swój potencjał, a to przełożysię na wszystko, co człowiek będzierobił, na każdą sytuację, w jaką się zaangażuje,czy to będzie jego życie osobiste,rodzinne czy zawodowe. Nie możnamylić personalizmu z indywidualizmem.W przypadku indywidualizmu wysiłekkoncentruje się wyłącznie na sobie, nawetjeśli człowiek chce później rozwijaćswój potencjał, nawet jeśli chce zmierzaćdo wartości wyższych i tak skupia się tylkona sobie. Natomiast w myśleniu osobowymczłowiek spełnia się tylko wtedy,gdy nakierowany jest na drugiego człowiekai wszystko, co tworzy, powstajew relacji z innymi i dla innych.• Koncepcja niezwykle pomocna, szczególniew dzisiejszych, bardzo drapieżnychi bezwzględnych czasach.– Założenie, że człowiek jest osobą, zapewniaumiejętność znalezienia się w każdejsytuacji, nawet najtrudniejszej. Żadnezewnętrzne okoliczności nie mogą człowiekazdeterminować, ponieważ i takdecyduje to, kim jest wewnętrznie. Jeśli


wywiad23będzie on rzeczywiście dojrzały osobowo,to znaczy będzie poznawczo starałsię rozumieć świat, drugiego człowieka,docierać do prawdy, nie poddawać sięmanipulacji, nie dać zafałszować, jeżelibędzie czuł się wolny, ale wolny w sposóbodpowiedzialny, to za tym pójdziedziałanie moralne, wrażliwość, zdolnośćdo zachwytu, którym może się dzielić.• Wkraczamy w dziedzinę kolejnych zainteresowańpani profesor – w wychowanieestetyczne.– Wiele prac poświęciłam temu zagadnieniu,ono ściśle wiąże się z rozwojem człowiekaw kontekście pedagogiki personalistycznej.Niestety, jest to dziedzina dziśbardzo zaniedbana. Wprawdzie nadalmówi się o kontakcie ze sztuką, ale w zupełnieinnym wymiarze. Tymczasem jestto sfera, w której pojawia się szansa nakontakt z pięknem, na zachwyt, któryna każdym etapie rozwoju okazuje siębyć niezbędnym. Spójrzmy na to przezpryzmat pedagogiki. Jak trudno jest zachęcićdo pracy nad własnym rozwojemkogoś, kto nie potrafi się niczym zachwycić,nie ma nawet takiego doświadczenia,niczego nie podziwia, nic go na tyle nieinteresuje, aby zafascynować. Ktoś takiswoje kompetencje zaczyna traktowaćwyłącznie instrumentalnie, do wykorzystania,na przykład, na rynku pracy. Myślenierynkowe jest całkowicie sprzecznez myśleniem osobowym.• A jednak nie uciekniemy przed koniecznościązaspakajania potrzeb rynkowych.ogromne zagrożenia. Dzisiaj rodzice nietyle wychowują dzieci, co w nie inwestują.I tu pojawia się rola i zadanie dla mediów,aby, mając ogromną moc oddziaływania,otworzyły się na problematykęwartości. Jeżeli dzisiaj jest ona obecna,to pojawia się głównie w kontekście politycznym,albo bardzo silnie zideologizowanym,co sprawia, że młodzi ludzietracą zaufanie do wartości i odsuwają sięod nich, ponieważ nie wierzą ani polityce,ani ideologii. Jednocześnie nie zdająsobie sprawy, że niedługo staną się bardzołatwym przedmiotem manipulacji.Im bardziej są do tego nieprzygotowani,mają nieprzemyślane swoje stanowiska,tym łatwiej będzie się nimi posługiwaćtym, którzy są od tego specjalistami.• Coraz częściej słyszymy, że młodziwręcz odrzucają wszelkie wartości…– Nie mam podstaw do takiego pesymizmu,z moich doświadczeń wynika, że sąotwarci na wartości, ale bardzo nieufnii prawie nikomu nie wierzą, w związkuz tym stają się cyniczni i demonstracyjnieodrzucają wszelkie wartości. Wrzuceniw sytuację rynkową, sami budująsobie twardą skorupę, nie zastanawiająsię nad głębszymi wartościami, nie majądoświadczeń ani przemyśleń w tym zakresiei choć jest to dla nich zupełnie nieznanaprzestrzeń, bardzo jej potrzebują.Myślę, że dramatem dzisiejszych czasówjest brak ludzi dorosłych, którzy bylibyna tyle wiarygodni i na tyle potrafili zaufaćmłodym, aby podjąć na szerszą skalęrozmowę o wartościach. Tymczasemdominuje wzajemna nieufność, a nawetwrogość.• Buduje ją brak porozumienia na zbytwielu płaszczyznach: intelektualnej,kulturowej, a przede wszystkim w sferzeobyczajowości.– Te różnice ogromnie utrudniają porozumienie,pamiętajmy jednak, że komunikacjasama się nie zrobi, i to nie młodziludzie mają wyjść naprzeciw temu problemowi,to nie jest ich zadanie. Młodyczłowiek ma prawo, w sensie rozwojowym,być wspieranym przez starszepokolenia. Socjologowie i antropolodzyod dawna sygnalizują sytuację, w którejdzieci zaczynają wprowadzać swoich rodzicówi dziadków w świat nowości technologicznych.Rzeczywiście są sprawniejsze,to jest świat, w którym się urodziły,nie mają więc oporów, czują się w nimswobodnie, ale jeśli chodzi o przekazkulturowy, w którego centrum jest właśnieprzekaz wartości, to nikt dorosłychnie zwolnił z odpowiedzialności i myślę,że byłoby bardzo źle, gdyby to pokoleniesamo się z tego obowiązku zwolniło.To jest błędne myślenie, a cierpią na tymwszyscy. Dorośli tracą sens życia, któregoźródłem jest właśnie przekaz wartości,wiedzy, życiowych doświadczeń, a młodziczują się osamotnieni. Trzeba więcszukać mostów i wszelkich płaszczyznporozumienia.Rozmawiała Maria Sztuka– Mnie to bardzo boli jako pedagoga.Oczywiście, że funkcją instytucji, którastwarza ludziom perspektywę jakiegośorientowania się na utrzymanie w życiu,jest dzisiaj funkcjonowanie na rynkupracy, ale z punktu widzenia pedagoga,to nie może być istotą i dominowaćnad wszystkim. Rynek bardzo szybko sięzmienia, dziś bardzo wielu ludzi, szczególniemłodych, pozostaje bez pracy, albomoże ją wkrótce stracić, a przecież onimuszą żyć nadal. Nie mogą, pozbawienizatrudnienia, stać się – jak to określaZygmunt Bauman – społecznymi odpadami,którymi nikt się nie interesuje, ponieważnie mogą być ani konsumentami,ani producentami. Czy my przygotowujemyich do takich sytuacji? – to pytanieskierowane jest nie tylko pod adresemszkół wyższych. Dla mnie myślenie rynkowena każdym szczeblu edukacji niesieFoto: Agnieszka SikoraŚląską Nagrodę im. Juliusza Ligonia wręczył prof. zw. dr hab. Katarzynie Olbrycht ks. bp dr Józef Kupny#9 2013


24wydarzeniaIX Studencki Festiwal NaukiTydzień radosny i refleksyjnyOd 22 do 26 kwietnia mury <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>, jak też okoliczne skwery i deptaki, wypełniała atmosfera akademickiegoświęta związana z IX Studenckim Festiwalem Nauki. Honorowy patronat nad wydarzeniem objęli: JM Rektor UŚ prof. zw. drhab. Wiesław Banyś oraz prezydenci Katowic, Sosnowca, Chorzowa i Rybnika, a także burmistrz Cieszyna. Żacy przygotowaliszereg imprez ujętych w oficjalnym programie festiwalu, ale też wiele inicjatyw mających charakter towarzyszący, odbywającychsię na poszczególnych wydziałach.Wiele elementów tegorocznego festiwalumiało nowatorski charakter. Jednym z nichbyło z pewnością spotkanie z pracownikamiAgencji Wywiadu, które odbyło się na WydzialeNauk Społecznych. Słuchacze moglidowiedzieć się bezpośrednio, bądź wywnioskowaćz, wymownego niekiedy, milczeniaprelegentów, wielu ciekawych faktów dotyczącychpracy w AW oraz świata współczesnychtajnych służb. Agenci zastrzegalizarazem, że wokół ich pracy („drugiegonajstarszego zawodu świata”) narosło wielestereotypów i klisz pojęciowych. Polemizowali,na przykład, z pojawiającą się regularniew mediach opinią, iż służby w rzeczywistościrządzą państwem, argumentując,że wysiłki agencji służą przekazywaniuinformacji i nakreślaniu możliwych scenariuszy,ale wybór, co zrobić z tym materiałem,należy wyłącznie do polityków. – Immniej przeczytamy o sobie w mediach,tym lepiej – mówili pracownicy AW –choć czasem trochę żal, że nie można siępochwalić.Nie zabrakło akcentów humorystycznych,związanych z dawnymi akcjami polskiegowywiadu. Gdy agenci w 1990 roku zorganizowaliw ramach operacji „Samum” ucieczkęfunkcjonariuszy służb USA z Iraku, jedynaszkoda dla Amerykanów była taka, że trzebabyło ich upić do nieprzytomności, żeby niewyszło na jaw, że nie mówią po polsku.Po spotkaniu poświęconym pracy AgencjiWywiadu przyszła kolej na zapoznanie sięz profilem działalności Centralnego BiuraAntykorupcyjnego oraz Najwyższej IzbyKontroli, których operacje budzą nie mniejszeemocje niż akcje tajnych służb. Na koniecpierwszego festiwalowego dnia uczestnicybrali udział w kręceniu teledysku promującegomiasto i uniwersytet.Nowym pomysłem był również „dzieńotwartych debat”, czyli swego rodzaju wyjścieuniwersytetu „w miasto”. Dziesiątka wykładowców,w tym prorektorzy dr hab. prof.UŚ Ryszard Koziołek i dr hab. MirosławNakonieczny, wygłaszała prelekcje (opartena swoich zainteresowaniach badawczych)na ulicy Mariackiej oraz w budynku DworcaPKP <strong>Katowicach</strong>.Podtrzymującym tradycję elementem byłcoroczny Jarmark Wiedzy, czyli prezentacjaruchu naukowego na Uniwersytecie Śląskim.Na ulicy Bankowej rozkwitło miasteczko namiotowe,w którym koła naukowe oraz inneorganizacje studenckie starały się zachęcić odwiedzającychdo swoich projektów.Niezwykle ważkim festiwalowym wydarzeniembyła debata „Co nam daje Uniwersytet,czyli o znaczeniu wykształceniahumanistycznego”, w której udział wzięli JMRektor <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> prof. zw. drhab. Wiesław Banyś, prof. zw. dr hab. TadeuszSławek oraz prof. zw. Jerzy Stuhr. Uczestnicydiagnozowali współczesne problemyzwiązane z humanistyką i postrzeganiem jejw społeczeństwie. – Nowoczesne technologiebez humanistów nie mogłyby się nigdziezdarzyć. Nie chodzi tylko o sam wynalazek,ale o to, byśmy sobie uświadomili, jakie sąjego konsekwencje – stwierdził JM Rektor.– Mówi się o problemach związanych z za-Foto: Agnieszka SzymalaW debacie pt. „Co nam daje Uniwersytet, czyli o znaczeniu wykształcenia humanistycznego” udział wzięli: JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś, prof. zw. dr hab. Tadeusz Sławek (rektorUŚ w latach 1996–2002) oraz prof. Jerzy Stuhr, doktor honoris causa <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>


z życia wydziałów25trudnianiem absolwentów uczelni wyższych.Warto jednak spytać, co studenci robią, byprzygotować się do rynku pracy? Duża częśćnie podejmuje wysiłku, nawet w postaci wolontariatuczy zakładania firm na próbę –kontynuował rektor.Prof. Sławek określił funkcję humanistykijako analizowanie świata jako fundamentalnieniegotowego, jak również człowieka jakobytu, który się ciągle stwarza. – Dobry nauczycieluczy nie matematyki i polskiego, aleobok matematyki i polskiego, co użytecznestaje się dopiero po latach – mówił profesor.– Sfera biznesowa zakłada, że to biegłość zawodowaczyni człowiekiem. Nie! Najpierwczłowieczeństwo, a potem zawodowstwo.Prof. Stuhr podjął z kolei problem kształceniahumanistycznego w kontekście własnejdrogi życiowej. – W chwili zdawania na polonistykę,moje oczytanie w literaturze byłoograniczone, nie słyszałem o Gombrowiczuczy Miłoszu. Ale gdy na studiach usłyszałemzdanie: „człowiekiem jestem i nic, co ludzkienie jest mi obce” zrozumiałem, że warto i żedobrze wybrałem – stwierdził znany filmowiec.– Dlatego później zostałem aktorem– żeby przyglądać się ludziom i pokazywaćich innym, po to, żeby nauczyć się bycia człowiekiem.Tymczasem dzisiaj wielu, nawetwybitnym specjalistom w swych dziedzinachczłowieczeństwo ulatuje.Ciekawym kontekstem omawianej debatybyło spotkanie na Wydziale Filologicznym,podczas którego dyskutowano eseje słuchaczykursu prof. zw. dr. hab. Tadeusza Sławka naI roku studiów doktoranckich. Przewijały sięw nich tezy odnoszące się do poczucia głębokiegokryzysu statusu humanistyki, problemuumasowienia uniwersytetów, którego konsekwencjamimiało się stać zarówno obniżeniepoziomu, jak i obniżenie jakości życia moralnegona uczelniach, a także pytanie: czywspółcześnie młodzi ludzie w ogóle chcą byćjednostkami wielowymiarowymi, czy raczejsatysfakcjonuje ich rola produktu bądź „kapitałuludzkiego”? Wreszcie, jak uniwersytet mawypracować własny dyskurs oparty na wrażliwości,empatii i takcie, a następnie przenieśćgo w szersze ramy życia społecznego?Łaciński zwrot festivus oznacza coś radosnego,świątecznego. IX Studencki FestiwalNauki, obok elementów rozrywkowych, bogatybył w dyskusje, które członkom społecznościakademickiej nie dawały łatwych odpowiedzi,a tym bardziej – łatwego pocieszenia.Krzepiące jest jednak, iż wiele osób chciałotakie dyskusje podjąć, przyjmując za dobrąmonetę założenie, że uniwersytet zawsze jestw kryzysie, a wtłoczenie go w sztywne ramy„systemu” byłoby jego klęską.Tomasz OkraskaFotoreportaż na str. 3118 kwietnia roku na Wydziale Etnologii i Nauk o Edukacji UŚ w Cieszynieodbyła się konferencja pt. „Dziecko – rodzina zastępcza i adopcyjna szansąna normalne życie”W trosce o dzieciIdeą konferencji, zorganizowanej przez Zakład Pedagogiki Specjalnej oraz StowarzyszenieRodzin Zastępczych i Adopcyjnych „Tęczowa Przystań”, było budowaniepozytywnego obrazu rodzin zastępczych i adopcyjnych oraz ukazanie blasków i cienisprawowania opieki zastępczej.Poję cia „rodz ina zastępcza” i „adopcja”są często trak towane jako synonimy jednejinsty tucji. Różnica jest jednak zasadnicza– adopcja jest formą przyję cia do rodzinydziecka, z którym rodz inę łączą więzy rodzinno-prawne.Natomiast rodzina zastępczasprawuje cza sową opiekę nad dzieck iembez pow iązań prawnych. Na konferencjiwypowiadali się specjaliści, którzy na codzień zajmują się wspomnianą tematyką.Na terenie Powiatu Cieszyńskiego funkcjonujeokoło 200 rodzin zastępczych, w którychprzebywa około 350 dzieci (w tym6 rodzin zawodowych o charakterze pogotowiarodzinnego). Szkolenia dla rodzinzastępczych prowadzi Ośrodek PomocyDziecku i Rodzinie w Międzyświeciu. Ponadtodziałają 2 rodzinne domy dziecka.Część dzieci umieszczonych w rodzinnychformach pieczy zastępczej pochodzi z terenuinnych powiatów.Pierwszy wykład pt. „Kiedy opieka zastępczamoże być rzeczywistą szansą dladziecka” wygłosiła Marzena Kłap cia, członekTowarzystwa Psychoprofilaktycznegow Bielsku-​Białej, tren er rodzin zastępczychwedług pro gramu „Pride-Rodzinna OpiekaZastępcza/​Adopcja” oraz pro gramu dlazawodowych rodzin zastępczych „DrugiDom”. Następnie głos zabrali m. in.: kuratorrodzinny i nieletnich Sądu Rejonowegow Cieszynie Ilona Klyszcz-Staroń, dyrektorZespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznejw Cieszynie Lucyna Legierska, psychologZespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Cieszynie – prowadzącaterapie indywidualne z dziećmi i ich rodzicami,którzy potrzebują wsparcia w sytuacjidla nich trudnej – Jolanta Dróżdż-Stoszek,Tomasz Barwiński z Zespołu PlacówekSzkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnychw Cieszynie. Pierwszą część zakończyłalekarz medycyny Krystyna Dzwonek-Madecka– ordynator Oddziału RehabilitacyjnegoSzpitala <strong>Śląskiego</strong> w Cieszynie, któraopowiadała o dziecku w rodzinie zastępczejz nieuleczalną chorobą, która jest skutkiemdziałania alkoholu na płód w okresie prenatalnym– alkoholowy zespół płodowy(FAS).W drugiej części o swoich doświadczeniachopowiadały m.in. mamy zastępcze –Agnieszka Olbrowska, Lidia Janczer orazBogumiła Sikora z Pogotowia Rodzinnego.Z referatami wystąpiły także: mgr EwaGawlik ze Szkoły Specjalnej nr 4 w Sosnowcu,dr Dorota Prysak reprezentującaWydział Etnologii i Nauk o Edukacji UŚi Zespół Szkół Specjalnych nr 3 w Pszczynie.Jadwiga Rydzko wspomniała, że wielezrobiono w powiecie cieszyńskim dla stworzeniasprawnie funkcjonującego systemupieczy zastępczej i przedstawiła „OfertęPowiatu dla wychowanków pieczy zastępczej”.Konferencję podsumowała MałgorzataRatajczyk, mówiąc o roli Stowarzyszenia„Tęczowa Przystań”, które powstało 4 maja2011 roku z inicjatywy rodziców zastępczychi adopcyjnych, w procesie wspierania i propagowaniaidei rodzicielstwa zastępczegooraz integracji środowiska związanegoz pieczą zastępczą.Olga TomanekFoto: Magdalena Bełza#9 2013


26 nekrologiZ wielkim bólem i smutkiemoraz w poczuciu niepowetowanej stratyprzyjęliśmy wiadomość o śmierciŚp.Jerzego Parzniewskiegodługoletniego i cenionego PracownikaAdministracji Ogólnouczelnianej <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>,znakomitego felietonisty „Gazety Uniwersyteckiej UŚ”.Człowieka otwartego i serdecznego,zawsze służącego pomocną dłonią i dobrym słowem,oddanego ludziom i sprawom Uczelni.Życzliwość i dobroć wobec innych oraz kultura osobistaczyniły z Niego Osobę powszechnie lubianą i szanowaną.Będzie nam Go wszystkim brakowało. Cześć Jego Pamięci.Rodzinie, Najbliższym oraz Przyjaciołom Zmarłego,których ta śmierć najbardziej dotknęła,wyrazy współczucia i żaluskładająłącząc się w bólu i cierpieniuRektor oraz cała Społeczność Akademicka<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong> w <strong>Katowicach</strong>Z głębokim żalem zawiadamiamy,że 5 maja 2013 r. zmarł nasz kolegaJerzy Parzniewskiwieloletni felietonista „Gazety Uniwersyteckiej UŚ”.Był Człowiekiem wielkiego serca, ciepłym,serdecznym, życzliwym,powszechnie lubianym, o niezwykłym poczuciu humoru,bystrym obserwatoremabsurdów tego świata, które od 18 lat opisywałw swoich felietonach.Będzie nam Go brakowało. Cześć Jego pamięci.Rodzinie, Najbliższym oraz Przyjaciołom Zmarłego,wyrazy współczucia i żalu składająpracownicy i współpracownicy„Gazety Uniwersyteckiej UŚ”Odszedłeś cicho i bez pożegnania,Jak ten, co nie chce swym odejściem smucić,Jak ten, co wierzy w chwili rozstania, że maniebawem z dobrą wieścią wrócić.Z utęsknieniem czekaliśmy na Twój powrót.Tak dzielnie walczyłeś, a my, Twoja armia,czujnie wspieraliśmy tyły!Stawiałeś opór, niestety, choroba wzmogłaswą surowość...Jurek Parzniewskinasz Kolega,długoletni pracownik <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>zmarł w niedzielę 5 maja 2013 roku.Głęboko poruszeni Twoim odejściem,żegnamy Cię Jerzy,zachowując w sercu i pamięci na zawsze.Koledzy i Koleżankiz Działu Inwestycji i Infrastruktury BudowlanejPodziękowanieWszystkim,którzy wspierali nas w walce z chorobąśp. Jerzego Parzniewskiego:Lekarzom i Pielęgniarkom z Kliniki Hematologiii Transplantacji Szpiku w <strong>Katowicach</strong>,Władzom <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>,Przyjaciołom i Współpracownikom z Działu Inwestycjii Infrastruktury Budowlanejoraz Redakcji „Gazety Uniwersyteckiej UŚ”,Regionalnej Stacji Krwiodawstwai Krwiolecznictwa w <strong>Katowicach</strong>oraz honorowym dawcom krwi i szpiku kostnego –dziękujemy.Wszystkim,którzy w tak trudnych i bolesnych chwilach dzielili z namismutek i żal, okazali wiele serca, życzliwości,służyli pomocą i wsparciem,którzy uczestniczyli w uroczystości pogrzebowej –dziękujemy.Maria Parzniewska z Rodziną


Na śmierć sąsiadafelietonyQuand il est mort le poète… śpiewaGilbert Bécaud w piosence sprzed lat.Gdy umiera poeta, płaczą wszyscy jegoprzyjaciele, płacze cały świat. Chowamyjego gwiazdę na wielkim polu wśródzbóż, dlatego na polach znajdujemy chabry…Mój wieloletni sąsiad z tej strony „Gazety Uniwersyteckiej UŚ”był poetą, choć może nie każdy zdawał sobie z tego sprawę. GdyGo widywałem w okolicach rektoratu, to nie wyglądał na poetęi trudno by Go było podejrzewać o niespożyte pokłady humoru,którymi się dzielił z czytelnikami. Był raczej podobny do Asteriksa(nawet wąs pasował do tego wizerunku), niepozornego Galla, któryjednak dysponował potężną siłą – potion magique – magicznymnapojem, którego parę kropel przekształcało niepozornego szarakaw pogromcę Rzymian. Jego felietony były jak kwiaty, jak dary dlabliźnich, były poezją – przynajmniej w takim sensie, jak ja to rozumiem.Gdy parę tygodni temu usłyszałem, że mój sąsiad Jerzy Parzniewskizachorował, z początku nie brałem tego bardzo poważnie.Okazało się jednak, że choroba potraktowała Go bardzo poważnie.Jeszcze w końcu kwietnia odbyła się przed rektoratem impreza,w ramach której oddawano krew dla naszego kolegi i rejestrowanosię jako dawcy szpiku. Po kilku dniach ukazał się jednak nekrolog,z którego wynikało, że poeta umarł, mimo naszych wysiłków.Na nic się zdała potion magique, czyli krew, na nic się zdały ofertyprzeszczepu szpiku… Tak bywa, jesteśmy wszak śmiertelni, co jestsmutną konsekwencją grzechu pierworodnego. Albo, dla niewierzących,smutną konsekwencją starzenia się komórek i wyczerpaniapokładów sił witalnych.Czasem sobie myślę, że Jerzy ma się teraz lepiej niż my, którzyśmytu pozostali i musimy się borykać z problemami jeszcze niedawnoniedostrzegalnymi. Kryzys europejski, wyhamowanie gospodarki,Krajowe Ramy Kwalifikacji, zapewnienie jakości kształcenia, zamówieniapubliczne, nowe prawo o szkolnictwie wyższym, o stopniachi tytułach – jest tego trochę. Nic dziwnego, że coraz częściej,pytając przygodnie spotkanych znajomych o to, jak im idzie, słyszęodpowiedź: coraz gorzej. I nie jest to kokieteria, wszyscy czują obawęprzed przyszłością. To może ,,wypisać się z teraźniejszości” niejest najgorszym wyjściem? A jednak ludzie narzekają, narzekają, aletrzymają się mocno tego łez padołu.Niedawno media, prawie wszystkie, zajmowały się deklaracjąp. Angeliny Jolie, która poprosiła o wykonanie tzw. mastektomii,czyli amputacji piersi, z obawy przed rakiem (amerykańscy lekarzeprzekonali ją, że z powodów genetycznych szanse (?) zachorowaniana raka piersi są w jej przypadku bardzo wysokie). Podobno nawszelki wypadek p. Angelina Jolie chce sobie też usunąć jajniki.Ludzie będą się okaleczać, by żyć? A potem i tak umrą na jakiegośinnego raka.Jerzy nie miał takiej szansy jak celebrytka i po prostu umarł, bezwielkiego rozgłosu. Tous ses amis pleuraient, le monde entier pleurait,on enterra son étoile dans un grand champ de blé, et c’est pour ça quel’on trouve dans ce grand champs… des bleuets.27Śp. Jerzy Parzniewski (1954–2013)#9 2013


28 losy absolwentówWspomina dr Jacek Siebel, historyk, dyrektor Muzeum Historii Katowic, absolwent Wydziału Nauk Społecznych UŚJestem fanemKatowicZacząłem studiować historię na początku lat dziewięćdziesiątych.Zdawaliśmy wtedy egzaminy wstępne. Jednym z egzaminatorówbył dr Piotr Greiner, który obecnie jest dyrektorem ArchiwumPaństwowego w <strong>Katowicach</strong>. Pytał mnie o krucjaty, to jedenz moich ulubionych tematów, więc pytanie okazało się trafione.Interesowałem się również białą bronią oraz historią średniowiecza.Z nią była związana także moja praca magisterska. Żyła na GórnymŚląsku rycerska rodzina von Linau, która zajmowała się „raubritterstwem”,czyli zbrojnymi napadami na mieszczan i podróżnych. Zajmowałemsię więc historią rycerzy-rabusiów. Pracę pisało się bardzoprzyjemnie, chociaż źródeł było niewiele, zaledwie kilkanaściewzmianek w kodeksach dyplomatycznych. Ale kto z mediewistównie czytał kodeksów? Wszyscy próbowaliśmy! Do tego atmosfera naseminarium była świetna! Prowadził je przez trzy lata profesor AntoniBarciak. To była przygoda w dobrym rozumieniu tego słowa.Pamiętam letnie obozy naukowe, które dwukrotnie spędziliśmy wRudach Raciborskich. Poznawaliśmy historię miejsca, czytając źródłahistoryczne, poszukiwaliśmy w terenie inskrypcji oraz innychznaków, w których kryła się jakaś opowieść, zwiedzaliśmy okolicę.Byliśmy także przewodnikami po zlokalizowanych tam obiektach,a potem wracaliśmy do naszego miasta.Wielu studentów wybiera Katowice jako miejsce do studiowania.Powodów może być wiele: sentyment do miasta, w którym się urodzili,wychowali, albo odpowiednia lokalizacja, nie trzeba tracić czasu nadojazd. Czasem wybierają miejsce studiów ze względu na swoją „drugąpołówkę”, która akurat tutaj mieszka. Cokolwiek by nie powiedziećo wielkości i znaczeniu Krakowa, Wrocławia, ale też w sensie symbolicznym,Częstochowy, na pewno znajdą się również tacy, którzypowiedzą: tak, te miasta mają wspaniałą tradycję, bogatą historię, sąznane w Europie, ale ja wybieram Górny Śląsk, to są moje Katowice.Miasto dynamicznie się zmienia, młodzi ludzie widzą te zmiany.Tu dzieją się najważniejsze inwestycje w kulturze. Oferta będziecoraz lepsza, spójrzmy chociażby na okolice „Spodka”, noweMiędzynarodowe Centrum Kongresowe, nową siedzibę Muzeum<strong>Śląskiego</strong>. Bardzo dobrze rozwija się Uniwersytet Śląski, powstałoCentrum Informacji Naukowej i Biblioteka Akademicka. Miastomoże przyciągać dynamiką zmian. Oprócz tego są tereny leśne i rekreacyjne,coraz lepsza oferta spędzenia popołudnia z przyjaciółmi– rośnie liczba klubów, pubów i kawiarni.Nadrzędnym celem byłoby teraz doprowadzenie do tego, byw centrum miasta toczyło się życie. Jak sprawić, by ludzie chcielispędzać czas wieczorami, na przykład, na rynku? Musimy poczekaćna jego odnowienie. Rynek dopiero przed nami. Jestem niepoprawnymoptymistą i wierzę, że Śródmieście Katowic ożyje. Widzę jużmiasto takim, jakim będzie za dwa lata.Oczywiście, Katowice są inne – ale to dobrze, muszą takie być.Trzeba je trochę bliżej poznać. Czasami ktoś, kto przyjedzie, naprzykład, z Krakowa, może powiedzieć, że Katowice wieczorami sąwyludnione. Trzeba jednak wiedzieć, gdzie i kiedy należy się udać,by spotkać wspaniałych ludzi. Ja jestem wielkim fanem Katowic.Nie odejmuję niczego Krakowowi czy Wrocławiowi, oba te miastaodwiedzam bardzo często i cenię, ale z chęcią wracam do Katowic,bo wracam do siebie.Foto: Piotr Sobański– Z chęcią wracam do Katowic, bo wracam do siebie – mówi dr Jacek Siebel, dyrektorMuzeum Historii KatowicPrzede wszystkim inność oznacza odmienną historię, którakształtowała dzisiejszy obraz miasta. Niegdysiejsze wioski są dziśdzielnicami, każda z nich rozwija się w swoim tempie. Mamy równieżinne zabytki. Nigdy nie było tu np. zamku. Mieliśmy wprawdzieulicę Zamkową, ale w tradycyjnym znaczeniu nie można mówićani o pałacach, ani zamkach. W czasach nowożytnych jedynymznanym mieszkańcem Katowic był Walenty Roździeński, autorksiążki Officina Ferraria...Historia miasta czasem zapisana jest w nazwie ulicy. Na ulicyStawowej rzeczywiście był kiedyś staw. Jeśli minie się ulicę Mickiewicza,to tak, jakby wchodziło się do wody. Staw powstał w wynikuspiętrzenia Rawy i zasilał kuźnicę, „prababkę” huty, która dałapoczątek Śródmieściu. Kuźnica istniała już w średniowieczu, byłazlokalizowana na północ od dzisiejszego rynku.Na ulicy Bankowej natomiast, zanim wybudowano uniwersytet,znajdował się ogród botaniczny i zoo, zachowało się nawet kilkaarchiwalnych zdjęć. Ciągle borykamy się ze zmianą miejsca orazfunkcji istniejących w danym miejscu budynków. Uniwersytet zostałwybudowany tam, gdzie był wcześniej ogród, mamy także nowebudynki: Wydziału Prawa i Administracji czy CINiBA. Funkcjęzmienił natomiast budynek, który obecnie zajmuje Wydział Filologicznyna placu Sejmu <strong>Śląskiego</strong>.Chodząc ulicami Katowic, dostrzegam różne okresy historiimiasta. Znam te miejsca ze starych ilustracji, materiałów archiwalnychczy opowiadań starszych mieszkańców. Mam je w pamięci.Dlatego, stojąc z ludźmi na przystanku tramwajowym, tuż obokDH „Zenit”, mogę powiedzieć: drodzy państwo, przed nami drzwipierwszego katowickiego hotelu – Hotelu Welta, potem magistratu,spalonego w 19<strong>45</strong> roku.Notowała Małgorzata Kłoskowicz


patronat medialny2921 marca gościem katowickiej Galerii Rondo Sztuki był Chris Niedenthal, fotograf, wieloletni współpracowniktakich pism, jak: „Time”, „Newsweek” i „Der Spiegel”, laureat nagrody World Press Photo 1986PRL bez poprawek w PhotoshopieSpotkanie zostało zorganizowane w ramach cyklu „Poza kadrem”, który od kilku lat aktywnie włącza się w promocję młodychfotografów. Ich uczestnicy mają okazję poznać zarówno techniczne, jak i osobiste tajniki warsztatu młodych artystów.– Mam aparat cyfrowy, ale ja nie wierzęw niego, nie wierzę, że tam są zdjęcia. Muszęmieć film. Wszystkie zdjęcia robię na aparatachanalogowych – wyznał autor słynnychzdjęć z okresu stanu wojennego.Ulice, place, sklepy, zwykli ludzie i przedstawicielepeerelowskiej władzy – to tematyzdjęć, jakie Chris Niedenthal pokazał uczestnikomspotkania. Prezentacja, na którą złożyłysię wybrane fotografie, była zapisem polskiejrzeczywistości, począwszy od lat sześćdziesiątychaż do początku osiemdziesiątych XXwieku. Część z nich dokumentowało zwykłecodzienne życie, na wielu zostały uchwyconez bliskiej człowiekowi perspektywy ważnemomenty współczesnej historii. Przykłademmoże być zdjęcie zrobione w Wadowicachw dniach po zamachu na Jana Pawła II.Przedstawia kobietę, która przyklęknęła nachodniku, by się pomodlić, ale nie odłożyłaprzewiązanych sznurkiem rolek papieru toaletowego.Jednak największy rozgłos zdobyłyfotografie ze strajku w stoczni i późniejsze,z okresu stanu wojennego.– Drugi dzień strajku, nie chcieli wpuścićani fotografów, ani dziennikarzy, wszedłemjako tłumacz z dziennikarzem obcokrajowcemz zakazem fotografowania. W przerwie zrobiłemparę zdjęć. Bałem się, żebym nie zostałzaaresztowany jako szpieg, bo bez pozwoleniawszedłem do obiektu przemysłowego. Potemprasa zagraniczna miała za zadanie pilnowaćLecha i wszędzie z nim jeździć – wspominałtamte czasy Chris Niedenthal, pokazując zdjęciaz mieszkania przywódcy „Solidarności”.Dodał przy tym, że niedawno został zaproszonyna plan filmu Wałęsa Andrzeja Wajdy,a realizm kręconych scen sprawił, że poczuł sięjak trzydzieści parę lat temu.Wyjaśniając, dlaczego z tego burzliwegookresu nie ma zdjęć brutalnych, odpowiedział,że fotograf był wówczas bardzo niepożądanymczłowiekiem na ulicy, toteż zdjęciademonstracji robił z klatek schodowychi mieszkań. Jego rola polegała na tym, żebywyjść cało z filmami, a nie zostać bohaterem.W podobnych okolicznościach zostało zrobionesłynne zdjęcie Czas Apokalipsy.– W pierwszych dniach stanu wojennegowspółpracowałem z amerykańskim fotografemoraz Piotrem Jaxą-Kwiatkowskim. Kiedyjechaliśmy samochodem, zobaczyłem kinoFoto: Olga WitekUlice, place, sklepy, zwykli ludzie i przedstawiciele peerelowskiej władzy – to tematy zdjęć, jakie Chris Niedenthal pokazałuczestnikom spotkaniaMoskwa z afiszem filmu Czas Apokalipsy i jużwiedziałem, że to jest coś dobrego. Zrobiliśmyzdjęcia z klatki schodowej. Trudniej byłowysłać je do Ameryki, niż zrobić. Pierwszezdjęcia stanu wojennego, z powodu zakazu,robione były z ukrycia. Po kilku tygodniachkorespondenci zagraniczni dostali pozwoleniefotografowania pod opieką przedstawiciela„Interpress”. Filmy wysyłano samolotem, jednakw pierwszych dniach stanu wojennegowysyłałem zdjęcia przy pomocy pasażerówpociągu do Berlina. Trzeba było kogoś znaleźći liczyć na to, że się zgodzi, przejdzie kontrolęgraniczną i zadzwoni do „Newsweeka”, że jestdo odebrania film, a przy tym nie sprzeda gokonkurencji. Dziś to brzmi jak bajka o żelaznymwilku.Chris Niedenthal wyznał, że po upadkukomunizmu przez jakiś czas szukał siebiei nowych tematów: – Dla mnie komunizmbył fotogeniczny, właściwie nie czułem nowejPolski.Przez około dziesięć lat fotografował dzieciupośledzone intelektualnie. Efektem tej pracybyła wystawa zatytułowana: Tabu – portretynieportretowanych. Autor zdjęć podkreślił, żedla nich było to bardzo ważne doświadczenie,bo znalazły się w centrum uwagi. Na wernisażustawały się gwiazdami. Inna wystawa, Listydo syna, została zainspirowana autentycznymilistami matki do syna z zespołem Downa. Ko-lejna pt. PracujeMY prezentowała ludzi upośledzonychintelektualnie, którzy znaleźli jakąśpracę. Następnie była wystawa przygotowanawspólnie z Tadeuszem Rolke pt. Sąsiadka,której inspiracją stała się sprawa Jedwabnego.Składały się na nią zdjęcia współczesnej wietnamskiejdziewczynki na tle architektury pożydowskiej.Spośród innych swoich dokonańChris Niedenthal wymienił zdjęcia do książkiLondyńczycy Ewy Winnickiej. Wspomniałtakże o podróży na Falklandy. Urzekły go onekrajobrazami – pustkowiami, na których nicsię nie dzieje i można czekać na odpowiednieświatło. Ciekawym doświadczeniem była teżpodróż do Bajkonuru, gdzie fotograf robiłzdjęcia startu sondy na Marsa.– To było najkrótsze zdjęcie z najdłuższymdojazdem. Trwało około sekundy, a leciałemkilka dni. Rakieta startuje bardzo szybko.Wielki hałas, wielki błysk, sześć klatek zrobiłem– opowiadał Chris Niedenthal. – Terazzajmuję się porządkowaniem mojego archiwum.Czuję, że to trzeba robić, bo to jest naszahistoria.Zakończył spotkanie refleksją na temat pracyfotografa: – To były ostatnie lata świetnościfotoreporterów, czasy, kiedy jeszcze w czasopismachnie rządzili księgowi. Teraz nie doceniasię już jakości tylko taniość. Cała magiaprysła.Olga Witek#9 2013


30 informacjeWydawnictwo<strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>NOWE KSIĄŻKIPrace naukoweETNOLOGIA. „Studia Etnologiczne i Antropologiczne”. T. 12:Dziedzictwo kulturowe „nadbagażem” codzienności? Red. HalinaR u s e k , Kinga C z e r w i ń s k a , Katarzyna M a r c o lLITERATUROZNAWSTWO. Przyszłość polonistyki. Koncepcje– rewizje – przemiany. Red. Krzysztof K ł o s i ń s k i , FilipM a z u r k i e w i c z , Adam D z i a d e kEwa B a r t o s : Motory. Szkice o / przy ZegadłowiczuJĘZYKOZNAWSTWO. Monika S u ł k o w s k a : De la phraséologieà la phraséodidactique. Études théoriques et pratiquesKULTURA, SZTUKA, MUZYKA. Magdalena K e m p n a -P i e n i ą ż e k : Formuły duchowości w kinie najnowszymAgnieszka K o p i ń s k a : Fortepian w twórczości Witolda Lutosławskiego.Rola czynnika percepcyjnego w interpretacji wykonawczej.W setną rocznicę urodzin kompozytora + 2 płyty CDAleksandra K u n c e , Maria P o p c z y k : Into the Noise. Anthropologicaland Aesthetic Discourses in Public SpherePEDAGOGIKA. Seniorzy w środowisku lokalnym (badania empirycznei przykłady dobrych praktyk). Red. Anna Z a w a d a , ŁukaszTomczykPSYCHOLOGIA. „Chowanna” 2013. R. 56(70). T. 1 (40):W poszukiwaniu wyznaczników jakości życia. Red. MałgorzataGórnik-DuroseNAUKI o ZIEMI. Marzena L a m p a r s k a: Uwarunkowaniarozwoju turystyki postindustrialnej w przestrzeni GórnośląskiegoZwiązku MetropolitalnegoPodręczniki i skryptyKULTURA i JĘZYK POLSKI DLA CUDZOZIEMCÓW.Czytaj po polsku. T. 1: Bolesław Prus: „Kamizelka”, „Z legenddawnego Egiptu”. Materiały pomocnicze do nauki języka polskiegojako obcego. Edycja dla początkujących. Wyd. 3. Oprac. WiolettaH a j d u k - G a w r o n , Małgorzata S m e r e c z n i a kKULTURA i JĘZYK POLSKI DLA CUDZOZIEMCÓW.Czytaj po polsku. T. 4: Stefan Żeromski: „Siłaczka”, „Rozdziobią naskruki, wrony...”. Materiały pomocnicze do nauki języka polskiego jakoobcego. Edycja dla początkujących. Wyd. 3. Oprac. Agnieszka S z o lZAPOWIEDZIPrace naukoweTEOLOGIA. Miłość i odpowiedzialność – wyznaczniki kanonicznegoprzygotowania do małżeństwa. Red. Andrzej P a s t w a ,Monika G w ó ź d źLITERATUROZNAWSTWO. „Rusycystyczne Studia Literaturoznawcze”.T. 22: Rusycyści <strong>Uniwersytetu</strong> <strong>Śląskiego</strong>. Strategiebadawcze. Red. Halina M a z u r e k , Jadwiga G r a c l aLeszek M a ł c z a k : Croatica. T. 1: Literatura i kultura chorwackaw Polsce w latach 1944–1989. T. 2: BibliografiaMiłosz P i o t r o w i a k : Idylla/ testament. Wiersze przebrane.Testament/ idylla. Wiersze przybraneJustyna Ty m i e n i e c k a - S u c h a n e k : Literatura rosyjska wobecupodmiotowienia zwierząt. W kręgu zagadnień ekofilozoficznychJĘZYKOZNAWSTWO. „Logopedia Silesiana”. T. 1. Red.Olga P r z y b y l aBIBLIOTEKOZNAWSTWO. Marta N a d o l n a : Powrót „zakazanych”książek do współczesnych odbiorców (wybrane zagadnienia)KULTURA, SZTUKA, MUZYKA. Aldona Ś l u s a r z : Muzykakameralna jako synteza gry solowej i orkiestrowej. Próba charakterystykiw świetle literatury fletowejPSYCHOLOGIA. O potrzebie edukacji zdrowotnej kobiet.W świetle badań społeczno-pedagogicznych. Red. Joanna B u l s k aNAUKI o ZIEMI. Mariola J a b ł o ń s k a : Wskaźnikowe składnikimineralne w tkance płucnej osób narażonych na pyłowe zanieczyszczeniapowietrza w konurbacji katowickiejBogdan Ż o g a ł a : Metody geoelektryczne w badaniach gruntówskażonych substancjami ropopochodnymi


Jarmark Wiedzy 2013123<strong>45</strong>1 23 kwietnia na deptaku przed rektoratem UŚ odbywał się Jarmark Wiedzy – impreza zorganizowana w ramach 9. Festiwalu Nauki2 Dużym zainteresowaniem cieszyły się pokazy przygotowane przez chemików3 Pokaz walk wczesnośredniowiecznych wojów4 Wiele atrakcji przygotowali członkowie Studenckiego Koła Artystyczno-Naukowego Animatorów Kultury5 W namiocie Szkoły Języka i Kultury Polskiej można było spotkać studentów zagranicznych, studiujących na Uniwersytecie Śląskim#9 2013Foto: Agnieszka Sikora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!