11.07.2015 Views

Spotkanie integracyjne - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w ...

Spotkanie integracyjne - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w ...

Spotkanie integracyjne - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

ISSN 1644-8162NR 24/2 kwiecień • maj • czerwiec 2009<strong>Spotkanie</strong> <strong>integracyjne</strong>


kwiecień • maj • czerwiec 2009Drodzy czytelnicyZ lekkim opóźnieniem, ale jakżeciekawy, pojawia się w Państwadomu kolejny „Puls <strong>Szpital</strong>a”. Zapraszamwięc wszystkich do zapoznaniasię z nowymi wyzwaniamii możliwościami, wobec którychstaje szpital nawiązując współpracęz Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim. Mamy za sobą audytakredytacyjny oraz ISO i jak wiemy,wymagało to od nas pełnejmobilizacji. Cieszy więc fakt, żeoprócz dobrej pracy, możemy pochwalićsię dobrą zabawą. Takiewłaśnie było spotkanie <strong>integracyjne</strong>pracowników szpitala, któregoreportaż fotograficzny możemy zobaczyćna str. 16 „Pulsu”, oraz nawewnętrznej stronie szpitala (zakładkaGaleria). W szpitalu ciąglecoś się dzieje. Wprowadzamy nowezabiegi, przeprowadzane są remonty.O tym, jak udzielić pierwszejpomocy w sytuacjach nagłych,przypomina nam artykuł „Grunt tonie panikować”. Znajdziecie Państwoartykuły, z których możemysię dowiedzieć, że są wśród nas pasjonacipodróży, fotografii i sztuki.Dzięki nim poznamy miejsca, którewarto zobaczyć. Te i wiele innych,ciekawych artykułów mam nadzieję,że okażą się ciekawą lekturą nawakacje.Barbara SzymczukSpis treściWywiad z Ireną Kierzkowską- Dyrektorem WSS w Olsztynie.................................................3„Dobry PR prawdą o sobie samym”.............................................4Akredytacja <strong>Szpital</strong>a po raz trzeci................................................ 5Z cyklu: Zmysły - Węch...............................................................6Diagnostyka atypowych zakażeń przenoszonych drogą płciową.8Delegacja z Ukrainy......................................................................9Z cyklu: Znad szpitalnego kałamarza- Pierwszy oddział – pierwszy pacjent .................................... 10Dzisiejsze oblicze oddziału..........................................................11<strong>Szpital</strong> bez barier........................................................................ 12Razem łatwiej ............................................................................ 12Trzcinowa dolina „Majówka” WSS w Olsztynie........................ 13Z cyklu: Z kart historii- „Nie można uciec od pracy, która jest powołaniem”............ 14Rozlane urazy aksonalne mózgowia ......................................... 16Informacja o Radzie Społecznej ................................................ 18Rozwój Pracowni Endoskopowej .............................................. 19Grunt to nie panikować..............................................................20Izrael-Ziemia Święta..................................................................22„Piękna nasza Polska cała…”- Kadzidłowo – Wojnowo............24„Regionalne spotkania ze sztuką”..............................................24Doskonalmy się!.........................................................................25Subtelny smak orientu...............................................................26Krzyżówka..................................................................................27Wydawca:Wojewódzki <strong>Szpital</strong> <strong>Specjalistyczny</strong>w OlsztynieRedaktor naczelny:Kornelia KotwickaBarbara SzymczukZespół redakcyjny:Alicja BiernackaMagdalena KantorczykStała współpraca:Beata Januszko-GiergielewiczAlicja MarkiewiczHanna TaraszkiewiczJerzy BadowskiZdjęcia w numerze:Barbara SzymczukMagdalena KantorczykRadosław KowalskiKatarzyna HołoweńkoAdres redakcji:10-561 Olsztyn, ul. Żołnierska 18Dział Zarządzania, Marketingu i Promocjitel. 089 538 63 06marketing@wss.olsztyn.plkkotwicka@wss.olsztyn.plwww.wss.olsztyn.plDruk i przygotowanie:Studio Blenamtel. 089 526 35 52, www.blenam.plNakład:1200 bezpłatnych egzemplarzyRedakcja zastrzega sobie prawodo skrótów i zmiany tytułów.2


kwiecień • maj • czerwiec 2009Wywiad z Ireną Kierzkowską– Dyrektorem WSS w Olsztynie– Pani Dyrektor wiemy, że zostałanawiązana aktywna współpracaz Wydziałem Nauk MedycznychUWM w Olsztynie. Na bazieoddziałów utworzono Katedryi Kliniki, które aktualnie przygotowująsię do kształcenia nowegopokolenia lekarzy i pielęgniarek.Czy może nam Pani powiedziećjak rozwija się współpracaz UWM w Olsztynie?– Współpraca z Uniwersytetem układasię dobrze. <strong>Szpital</strong> podpisał z dniem1.01.2009 r. umowę o udostępnieniunaszych oddziałów na potrzeby wykonywaniazadań dydaktycznych i badawczychw powiązaniu z udzielaniemświadczeń zdrowotnych.W szpitalu obecnie funkcjonują KatedraChorób Wewnętrznych, Endokrynologiii Diabetologii, której kierownikiemjest prof. dr hab. Elżbieta Bandurska-Stankiewicz,Katedra Patomorfologiina bazie Zakładu Patomorfologii,a od 1.06.2009 r. funkcjonuje KlinikaNefrologii, Hipertensjologii i ChoróbWewnętrznych.W związku z tym w naszym zespolemamy dwie nowe osoby, są to prof.Marian Sulik, który jest szefem KatedryPatomorfologii i docent TomaszStompór, który jest szefem Kliniki Nefrologii,Hipertensjologii i Chorób Wewnętrznych.– Jakie warunki musimy spełnić,aby nasze oddziały mogłybyć bazą szkoleniową dla studentówwydziału medycznego UWMw Olsztynie?– W oddziałach klinicznych będą prowadzonezajęcia dydaktyczne i klinicznezwiązane z kształceniem studentówWydziału Nauk Medycznych UniwersytetuWarmińsko-Mazurskiego.Zabezpieczymy również studentompodstawowe warunki czyli szatnięi salę dydaktyczną. Udostępnienie oddziałówklinicznych nie może jednakograniczać dostępności do świadczeńzdrowotnych określonych w statucieszpitala i wynikających z realizacjiumowy z NFZ.– Czy w związku ze współpracąz UWM planuje Pani wzrost zatrudnieniaw naszym szpitalu?– Nie planuję wzrostu zatrudnienia.Współpraca z UWM ma wykorzystaćmożliwości i potencjał dydaktycznyprzede wszystkim kadry pracującejw szpitalu. Szefem oddziału klinicznegomoże być lekarz z doktoratem,a w naszym szpitalu pracuje 36 lekarzyz tytułem doktora nauk medycznych.– Jakie korzyści będzie miał szpitali pracownicy po wprowadzeniutak szerokich zmian organizacyjnych?– Przede wszystkim chodzi o prestiższpitala. Wspomnę, że nasz szpital zawszebył otwarty na potrzeby dydaktycznei stanowił główną bazę szkoleniowądla całego regionu od początkuistnienia, czyli od 38 lat z tym, że byłoto głównie kształcenie podyplomowe.Umożliwialiśmy również realizacjępraktyk studenckich, zawodowych czyzajęć praktycznych dla wszystkich zawodówmedycznych. Mamy olbrzymiedoświadczenie w tym zakresie, stądszkolenie studentów jest jak najbardziejnaturalnym zadaniem dla kadrynaszego szpitala. <strong>Szpital</strong> wojewódzkipoza UWM współpracuje również z innymiuczelniami wyższymi.– Chciała Pani wzmocnić pionekonomiczny i wprowadzić nadzórnad zamówieniami publicznymioraz zintegrować w tympionie komórki, które zajmująsię rozliczaniem przychodówz NFZ i liczeniem kosztów. Czy tosię udało?– Struktura szpitala została zmieniona,powstał pion ekonomiczny, któryobejmuje Dział Zamówień Publicznychi Zaopatrzenia, Dział Księgowości,Sekcję ds. Kontraktowania i Rozliczeńoraz Specjalistę ds. Programowania,Planowania i Analiz Medycznych.Mamy nowy regulamin zamówień publicznych,wprowadziliśmy elektronicznąformę składania zamówień, codało lepszą komunikację między działami,wymianę informacji i lepszy nadzór.– W kwietniu <strong>Szpital</strong> złożyłogromny wniosek na pozyskanieśrodków na budowę Bloku Operacyjnegoi Centralnej Sterylizatorni.Czy w tym roku planowanejest rozpoczęcie robót związanychz realizacją tego projektu?– To jest ambitny plan i zamierzenieszpitala. W tym roku powinniśmy,zgodnie z planem, przygotować terenpod budowę, czyli tzw. niwelację terenu.Będzie to się wiązało z przeniesieniemkabli średniego napięcia, którezlokalizowane są w miejscu przyszłejbudowy.– Trwają prace modernizacyjneprowadzone na wysokim parterzebudynku głównego <strong>Szpital</strong>a.Środki na ten cel pochodząz PFRON. Co jeszcze zostało dowykonania i kiedy planowanejest zakończenie remontu?– Termin zakończenia prac zostałprzedłużony do 15.08.2009 r. W wynikurozstrzygnięć przetargowych zaoszczędzonezostały środki pieniężne,stąd rozszerzony został zakres robót.Oprócz planowanego remontu sufitui posadzki, wybudowana zostaniedodatkowa toaleta dla osób niepełnosprawnych.– Jakie inwestycje są jeszcze planowanew tym roku w <strong>Szpital</strong>u?– Zmodernizujemy Oddział Otolaryngologicznyi Onkologii Laryngologicz-3


kwiecień • maj • czerwiec 2009nej w tej chwili finalizujemy dokumentacjęarchitektoniczną. Poza tymchcemy w ramach programu dostosowawczego,wyremontować Oddział Ginekologiczno-Położniczyi GinekologiiOnkologicznej. Kolejny remont to archiwumszpitalne, w którym utworzonezostaną stanowiska pracy dla pracownikówarchiwum. Wyremontujemydawną salę konferencyjną na potrzebydydaktyczne. Planujemy rozbudowęIzby Przyjęć, polegającą na wybudowaniupoczekalni dla pacjentów orazzmodernizujemy Pracownię Badań Naczyniowychw związku z zakupem nowegoangiografu. Planujemy też przygotowaćpomieszczenia do produkcjipłynów żywienia poza- i dojelitowegow obecnych pomieszczeniach Apteki<strong>Szpital</strong>nej.– W maju kilkuosobowa delegacjaz naszego <strong>Szpital</strong>a, z myśląo nowych zadaniach czekającychnaszą placówkę, odwiedziła <strong>Szpital</strong>ew Aachen, Maastricht i Brukseli.Czy planuje Pani nawiązaćmiędzynarodową współpracęz tymi jednostkami?– Tak, myślimy o takiej współpracy.Wizyta, o której Pani wspomina, przyniosłanowe możliwości dla szpitala.Przede wszystkim, możemy czerpać zewzorów stworzonych i sprawdzonychprzez inne, podobne jednostki krajówunijnych. Wyzwaniem byłaby współpracamiędzynarodowa, przy założeniuznalezienia partnerów strategicznychi tworzeniu z nimi nowatorskichrozwiązań, w kontekście planowanejinwestycji, jaką jest budowa bloku operacyjnegoi centralnej sterylizatornii.– Minął już prawie rok Panipracy w <strong>Szpital</strong>u. Jak może Paniw kilku słowach podsumowaćten okres?– Tylko rok, czasami mam wrażenie,że jestem z Państwem od zawsze. <strong>Szpital</strong>ma nieograniczone możliwości i tow każdym zakresie. Dysponuje dobrzewykształconą, doświadczoną kadrą,stale jest doposażany w sprzęt najwyższejklasy. Jednym z priorytetowychzadań jest konsekwentne realizowanieplanu dostosowawczego, żeby podnieśćkomfort pacjentów i pracy personelu naoddziałach niewyremontowanych.Miałam okazję poznać bliżej pracownikówszpitala na spotkaniu integracyjnymw „Trzcinowej Dolinie”, współorganizowanymze Związkami Zawodowymi,które mnie utwierdziło, żepersonel potrafi nie tylko dobrze pracować,ale również dobrze się bawić.Atmosfera była wspaniała i dziękujęwszystkim za to spotkanie.– Dziękuję za rozmowę.Barbara Szymczuk„To pracownicy decydują o sukcesie firmy,a jednocześnie są jej ambasadorami w otoczeniu zewnętrznym.”„To pracownicy decydują o sukcesiefirmy, a jednocześnie są jej ambasadoramiw otoczeniu zewnętrznym.” Tosłowa z prezentacji, którą przedstawiłydr n. ekon. Elżbieta Majchrzak –Kłokocka i Barbara Szymczuk z DziałuZarządzania, Marketingu i PromocjiWSS w Olsztynie, podczas II KonferencjiNaukowo-Szkoleniowej „Jak sięrobi PR w ochronie zdrowia”.Konferencja została zorganizowana19 czerwca 2009 r. w Centrum ZdrowiaDziecka w Warszawie przez redakcję„Ogólnopolskiego PrzegląduMedycznego”. Patronowali jej m. in:Ministerstwo Zdrowia (patron strategiczny),Ogólnopolska Izba GospodarczaWyrobów Medycznych orazStowarzyszenie Menedżerów OpiekiZdrowotnej. Do udziału w konferencjizaproszono zwłaszcza: osoby bezpośrednioodpowiedzialne za kreowaniewizerunku jednostek medycznych,kontakt z mediami, budowanie relacjimarketingowych z otoczeniem, szefówi specjalistów ds. PR i marketingu, dyrektorówi kierowników publicznychi niepublicznych placówek medycznych,szefów i pracowników agencjiPR, które specjalizują się w obsłudzerynku medycznego.Celem prezentacji pod nazwą, „Właściwenarzędzie we właściwych rękach– public relations w WSS w Olsztynie”,było przedstawienie działań naszegoszpitala w zakresie public relations.Wypracowany prze lata bagażdoświadczeń, był bogatym źródłemwiedzy praktycznej w ramach poruszanegotematu. Prezentacja cieszyłasię dużym zainteresowaniem obecnychna konferencji gości.Ponadto poruszono wiele istotnychspraw dotyczących PR np. „PR wewnętrznyw instytucjach opieki zdrowotnej-od komunikacji do wizerunkuwśród pracowników.” – Rafał Stasz-Od lewej: Barbara Szymczuk i ElżbietaMajchrzak-Kłokockakiewicz Uniwersytet Medyczny w Poznaniuczy, „Czego media branżoweoczekują od placówki medycznej?”– Marek Stankiewicz z „Gazety lekarskiej”.Te i wiele innych tematów pomożew procesie komunikowania się,który jest niezbędny w realizacji celówszpitala, bo właśnie u podstaw sukcesuleży kształtowanie relacji z otoczeniem.Barbara Szymczuk4


kwiecień • maj • czerwiec 2009Akredytacja <strong>Szpital</strong>a po raz trzeci2003 rok – pierwsza Akredytacja udzielona na okres maksymalny, tj. 3 lata,2006 rok – druga Akredytacja udzielona na okres maksymalny, tj. 3 lata.<strong>Szpital</strong> poddał się ocenie akredytacyjnejprzeprowadzonej przez Centrum MonitorowaniaJakości w Ochronie Zdrowiaw dniach 3-5.06.2009. Ocena przeprowadzonabyła przez profesjonalną grupęczterech wizytatorów. W tym rokuwizyta odbyła się w ramach projektu„Wsparcie akredytacji zakładów opiekizdrowotnej” i była współfinansowanaze środków Unii Europejskiej w ramachEuropejskiego Funduszu Społecznego.Akredytacja to zewnętrzny, dobrowolnysystem oceny opieki zdrowotnej. Jestto usystematyzowany proces oceny jednostekochrony zdrowia prowadzonyw oparciu o dostępne i opublikowanestandardy, nakierowane na stymulowaniepoprawy jakości i bezpieczeństwoopieki. Ocena dotyczy placówkijako funkcjonalnej całości: działalnościklinicznej, zarządzania i administracji.Podstawą oceny są standardy akredytacyjneopublikowane w przewodnikuakredytacyjnym w liczbie 221. Każdystandard oceniany jest oddzielnie,zgodnie z przyjętą wagą. Obejmują 15działów: ciągłość opieki, prawa pacjentów,ocena stanu pacjenta, opieka nadpacjentem, kontrola zakażeń, zabiegii znieczulenia, farmakoterapia, laboratorium,diagnostyka obrazowa, odżywianie,poprawa jakości i bezpieczeństwopacjenta, zarządzanie ogólne, zarządzaniezasobami ludzkimi, zarządzanie informacją,zarządzanie bezpieczeństwemopieki. Ponadto szpital zobligowany jestdo przedstawienia 70 dokumentów stanowiącychniezbędne załączniki.Wizytatorzy uzyskują informacje dotyczącespełnienia standardów w wyniku:– wywiadu (z pracownikami, pacjentami,zespołami problemowymi),– obserwacji bezpośredniej,– przeglądu dokumentacji szpitala i dokumentacjimedycznej.Decyzja o przyznaniu certyfikatu zależyod wyniku stopnia spełnienia wymogówstandardów akredytacyjnych określonegoprocentowo. 75% to stopień pozwalającyna przyznanie akredytacji naokres 3 lat.Wstępna ocena zakomunikowana namna spotkaniu zamykającym wizytacjęświadczy o tym, że wynik oceny jest pozytywny,a więc szpital osiągnął stopieńspełnienia wymagań powyżej 75%.Dzień 5 czerwca 2009 r. będący dla nasostatnim dniem wizyty akredytacyjnej,okazał się także dniem szczególnymdla Procesu Akredytacji w Polsce, gdyżnastępnego dnia, zaczęła obowiązywaćUstawa z dnia 8 listopada 2008 r.o akredytacji w ochronie zdrowia, regulującafunkcjonowanie Centrum MonitorowaniaJakości oraz zasady organizacjiprocesu akredytacji. Według nowejustawy Akredytacja jest udzielanaprzez Ministra Zdrowia na podstawierekomendacji Rady Akredytacyjnej, nieprzewiduje ona akredytacji warunkowej,czyli przydzielonej na okres 1 roku.Zgodnie z danymi opublikowanymiprzez CMJ w Polsce akredytację posiadają83 szpitale natomiast 180 zakładówopieki zdrowotnej zgłosiło siędo udziału w projekcie ,,Wsparcie dlaprocesu akredytacji zakładów opiekizdrowotnej, współfinansowanego z UniiEuropejskiej.Hanna TaraszkiewiczPrzełożona PielęgniarekKomisja akredytacyjna w trakcie przeglądu dokumentów szpitala5


kwiecień • maj • czerwiec 2009pokarmu pobudza odruch ssania i pomagamaleństwu odnaleźć matczynąpierś.Co ciekawe, człowiek jest zdolny do odczuwaniamylnych wrażeń węchowychw postaci halucynacji (phantoosmia),zwykle bardzo nieprzyjemnych, którewystępują w przypadku padaczki skroniowej,psychoz organicznych oraz zaburzeńschizofrenicznych.Co może zaburzaćzapachowe doznaniaPo pierwsze utrudniony przepływ powietrzaprzez nos na skutek krzywejprzegrody nosowej, przerośniętychmałżowin nosowych, czy też występowaniepolipów nosa, guzów nosai nosogardła, a także ostre i przewlekłenieżyty jam nosa i zatokprzynosowych.Drugą grupą przyczyn są zaburzeniazwiązane z uszkodzeniem drogi węchoweji ośrodków węchu w mózgu.Powstają na skutek działania toksycznychzwiązków (dym tytoniowy, pyłynieorganiczne i organiczne), urazówczaszki, interwencji operacyjnych (np.wielokrotne usuwanie polipów nosa),zażywania kokainy oraz stosowanialeków o działaniu toksycznym na nerwywęchowe (np. aminoglikozydy), jakrównież w wyniku schorzeń takich jakmukowiscydoza, cukrzyca, hiperlipidemia,zaburzeniaw odżywianiu.Innąprzyczynąsązmianyw mózgunp. guzyokolicy czołowej,zaburzenia naczyniowe (wylewna podstawę przedniego dołu czaszki).W określeniu poziomu zaburzeń węchowychpomocne są specjalne testyzwane olfaktometrycznymi podzielonena subiektywne, podczas których pacjentma za zadanie rozpoznać węchemsześć charakterystycznychsubstancji (kamforę,amoniak,kawę,cytrynę, ocet i wodę) oraz obiektywne,czyli oceniające zmiany zapisu fal elektromagnetycznychw mózgu. Możnatakże ocenić ilościowo zaburzenia węchuokreślając tzw. próg odczuwaniazapachu, ale ta metoda jest mało dostępna.Leczenie zaburzeń węchu jest mniej lubbardziej skuteczne, jeśli przyczyną sązaburzenia przewodzenia cząstek zapachowych,a trudne i w wielu wypadkachniepomyślne, gdy dotyczy elementównerwowych. Z pewnością jednak niezapobiegniemy fizjologicznemu procesowistarzenia się zmysłu powonienia.Co roku tracimy do 1% włókien nerwowych,do tego dochodzą zmianyw mózgu w ośrodkachbodźcówzapachowych.narządu węchuupośledzajączdolnośćanalizyPodsumowując, węchodgrywa bardzo istotnąrolę w życiu człowieka.Wpływa na jego jakość, dajecenne informacje społeczne, jest źródłemprzeżyć estetycznych, zachowańemocjonalnych i seksualnych. Sprawnepowonienie tworzy uczucie pełnegokomfortu psychicznego.lek. med.Magdalena Puciłowska7


Diagnostyka atypowych zakażeńprzenoszonych drogą płciowąkwiecień • maj • czerwiec 2009Zakażenia dróg płciowych są wbrew pozoromjednymi z najtrudniejszych doleczenia i diagnozowania. Dzieje się takze względu na możliwość występowaniaw cewce moczowej i pochwie bardzo różnorodnejflory bakteryjnej bez objawówklinicznych zakażenia. Jednocześniez uwagi na fakt, że infekcje te najczęściejprzenoszone są drogą płciową, koniecznejest jednoczesne leczenie partnerówseksualnych. Bywa to czasem problematycznew sytuacji, kiedy u osób zakażonychnie występują objawy kliniczne.Mężczyźni częściej chorują bezobjawowo,co związane jest z uboższym w substancjeodżywcze środowiskiem cewkimoczowej wykorzystywane przez drobnoustroje.Powoduje to zahamowanienamnażania się niektórych patogenów,które z kolei przeniesione do bogategow glikogen i inne substancje środowiskapochwy kobiety, znajdują świetne warunkido obfitego wzrostu, prowadzącegoniestety do pojawienia się dokuczliwychobjawów klinicznych.W tak zwanych chorobach wenerycznych,jak kiła czy rzeżączka, przy charakterystycznych,zwykle właściwie rozpoznawanychprzez lekarza ginekologaobjawach, określone są opcje terapeutycznei leczenie jest na ogół skuteczne.Gorzej z infekcjami wywołanymi przezpatogeny atypowe: chlamydia i mykoplazmy,czy inne bakterie jak: paciorkowce,gronkowce, pałeczki Gram-ujemne.Wszystkie one w niewielkiej ilości mogąkolonizować drogi płciowe nie dając objawówzakażenia. Bardzo więc trudnookreślić, co w danym przypadku jestprawdziwą przyczyną niepokojącychstanów, takich jak: upławy, swędzenie,pieczenie, zaczerwienienie, częstomoczlub skąpomocz, czy zaburzenia erekcji.Jeśli w cewce moczowej występują paciorkowce,gronkowce, czy Escherichiacoli w niewielkiej ilości, na ogół nie wymagato leczenia. Do podjęcia decyzjio leczeniu, konieczna jest ocena ilościowa.Przypadkowo zastosowany antybiotykniszczy naturalną florę fizjologicznąi zamiast do wyleczenia może prowadzićdo zaostrzenia objawów klinicznych lubpojawienia się nadkażenia grzybami.Atypowe zakażeniaprzenoszone drogą płciowąInnymi, trudnymi do leczenia i diagnostykischorzeniami są zakażenia atypowedróg płciowych, wywołane przezchlamydia, mykoplazmy i ureaplazmy.Bakterie te mają specyficzne właściwościfizjologiczne i bardzo małe rozmiarykomórek (300 nm do 1 mm w zależnościod fazy rozwojowej), przez co ich oznaczanienie jest łatwe i powinno być wykonywanew specjalistycznych placówkach.Konieczne jest tutaj wykonanietestu, polegającego na oznaczaniu antygenu,czyli rzeczywistej obecności patogenu.Badania polegające na oznaczaniuprzeciwciał wykonywane w niektórychlaboratoriach, często prowadzą do błędnejinterpretacji, ponieważ przeciwciałate występują także u zdrowych ludzii nie świadczą o aktualnym zakażeniu.Chlamydia trachomatisBrak pałeczek kwasu mlekowego, całe pole widzenia mikroskopu pokrytemieszaną florą bakteryjnąChlamydia są wewnątrzkomórkowymipatogenami, które utraciły zdolnośćsyntezy własnego ATP, przez co niemożliwejest ich wyhodowanie na sztucznychpodłożach. Bardzo małe rozmiary niepozwalają na obserwacje ich komórekw standardowych powiększeniach w mikroskopieświetlnym, jak w przypadkutypowych patogennych drobnoustrojów.Gatunek Chlamydia trachomatis uważasię za przyczynę ok. 40-50% tzw. nie-Prawidłowy obraz mikroskopowy biocenozypochwy. Widoczne liczne pałeczkikwasu mlekowegorzeżączkowych zapaleń cewki moczowej(NGU- nongonococal urethritis). Objawyinfekcji są zwykle mało charakterystyczne.U mężczyzn jest to surowiczy,śluzowy, rzadziej ropny wyciek z cewkimoczowej i dolegliwości dysuryczne,u kobiet śluzowe lub śluzowo-ropne zapalenieszyjki macicy, z towarzyszącymibólami w podbrzuszu. U obojga płciw skutek autoinfekcji możliwe jest zakażenieworka spojówkowego (szczepy okulogenitalne),występują także zakażeniabezobjawowe. Gatunek ten jest zresztąbardzo zróżnicowany. Na podstawie antygenówtypowo swoistych wyróżnia się17 serotypów, które są odpowiedzialneza różne jednostki kliniczne:• jaglica (serotypy A, B, Ba, C) – wtrętowezapalenie spojówek, ze zmianamina rogówce i bliznowaceniem,mogącym prowadzić do ślepoty (chorobanie występuje w Polsce, główniew Afryce, Azji i USA),• ziarnica weneryczna (LGV lymphogranulomavenerum serotypy LI, L2,L3) choroba weneryczna, cechującasię ropnym zapaleniem pachwinowychwęzłów chłonnych (występujegłównie w klimacie tropikalnym),obecnie notowane są przypadki zapaleniaodbytu i jelita grubego u homoseksualistów,• zakażenia przenoszone drogą płciową(serotypy D, K),• nierzeżączkowe zapalenie cewkimoczowej (NGU),• zapalenie pęcherza moczowego,• zapalenia szyjki macicy, jajników,• zapalenie jajowodów i błony śluzowejmacicy (z bliznowaceniem mogącymprowadzić do niepłodności,poronień, ciąży pozamacicznej),• zapalenia błon płodowych,8


kwiecień • maj • czerwiec 2009Chlamydia trachomatis w hodowlikomórek• poporodowe zapalenie narządówmiednicy małej (PID),• zapalenie najądrzy,• zapalenie odbytnicy (najczęścieju homoseksualistów),• zapalenia spojówek (najczęścieju noworodków),• zakażenia dróg oddechowychi CUN u noworodków.• zespół SARA(sexually acąuired reactive arthritis)w tym zespół Reitera• zespół Fitz-Hugh-Curtisa(perihepatitis)Diagnostyka zakażeńC. trachomatisCechy morfologiczne i niespotykanafizjologia chlamydii mają bezpośredniwpływ na wybór stosowanych metoddiagnostycznych. Opierają się na wykrywaniuciałek wtrętowych C. trachomatishodowlach komórkowych lub wykrywaniuantygenów w bezpośrednich wymazachz dróg płciowych lub spojówek,a także na wykrywaniu kwasów nukleinowych.Pobieranie i sposób przesłaniamateriału zależy od stosowanego testu.W leczeniu stosuje się przede wszystkim:tetracykliny, makrolidy i chinoliny.Schemat leczenia zależy od postaci zakażeniaoraz ewentualnych nawrotów.Chlamydia trachomatis w obraziemikroskopii elektronowejNależy leczyć wszystkich partnerówseksualnych przez 7 dni.Beata MączyńskaKatedra i Zakład MikrobiologiiAkademii Medycznej we WrocławiuIstnieje wiele metod identyfikacji zakażeń chlamydiami (hodowla, testy immunologiczne, metody genetyczne), mimo to diagnostykazakażeń Chlamydia trachomatis nie jest rutynowo stosowana. Powodem jest trudna dostępność do laboratoriówdysponujących odpowiednimi metodami, czy koszt niektórych testów.Ostatnio pojawiły się szybkie metody oznaczeń immunologicznych, wykorzystujące antygeny chlamydii. Testy te charakteryzująsię wysoką czułością i specyficznością przy stosunkowo niskich kosztach.Zakład Bakteriologii Wojewódzkiego <strong>Szpital</strong>a Specjalistycznego w Olsztynie dysponuje immunotestem przeznaczonym doszybkiego, jakościowego oznaczenia chlamydii bezpośrednio w wymazie z kanału szyjki macicy. Materiałem do badań jestwymaz z szyjki macicy pobrany przez ginekologa na specjalne wymazówki. Sam test przeprowadzany jest w ZakładzieBakteriologii WSS w Olsztynie. Koszt badania wynosi 35 zł.Materiał do badań w kierunku Chlamydia przyjmowany jest w dni robocze od godziny 7:45 do 14:45Delegacja z UkrainyWojewódzki <strong>Szpital</strong> <strong>Specjalistyczny</strong>w Olsztynie 28 kwietnia 2009 r. gościłspecjalną delegację z Ukrainy.Ryszard Wasiński, dyrektor DepartamentuZdrowia Urzędu Marszałkowskiegow Olsztynie przewodził 10-osobowejgrupie zagranicznych gościw składzie:1. Kowalowi Wiktor Andriejewycz –Naczelnik Urzędu Ochrony ZdrowiaObwodowej i Administracji Państwowej2. Kowaliowa Lilija Hryhorjewna3. Turkusowa Tatiana Anatoliewna4. Domanowska Maria Władymirowa– Z-ca Naczelnika5. Bojko Witalij Jarosławowycz – LekarzGłówny Obwodowego <strong>Szpital</strong>aDziecięcego6. Maksymiak Hryhoryj Iwanowycz –Lekarz Główny Obwodowego <strong>Szpital</strong>aOnkologicznego7. Samsonowycz Andriej Wasyliewycz-Lekarz Główny Rokitnowskiego Rejonowego<strong>Szpital</strong>a Centralnego8. Zima Iwan Jarosławowycz– LekarzGłówny Zdołbunowskiego Rejonowego<strong>Szpital</strong>a Centralnego9. Koroliuk Lilija Jewgieniewna – ZastępcaLekarza Głównego Centralnego<strong>Szpital</strong>a Miejskiego w Równem10.Narsija Walentyn Iwanowycz – KierownikOddziału Ortopedyczno-UrazowegoCentralnego <strong>Szpital</strong>a Miejskiegow RównemGłównym celem wizyty, było zapoznaniesię z polskim systemem opieki zdrowotnej,jakością oferowanych usług, a takżez organizacją i zarządzaniem w polskiejplacówce medycznej.9


kwiecień • maj • czerwiec 2009z cyklu ZNAD SZPITALNEGO KAŁAMARZAOddział Rehabilitacji„Nie sztuka tylko wyleczyć pacjenta, sztukaprzywrócić go najbliższym i społeczeństwu.”Pierwszy oddział– pierwszy pacjentdr n. med. Leonard JanuszkoObok strony medyczneji marketingowej naszejgazety nie może w „Pulsie”zabraknąć treści humanistycznych,skierowanychna ludzkie potrzeby ciałai ducha, wszystko po to,by być bliżej Człowieka –przysłowiowego „kamieniafilozoficznego” rozwojumedycyny. Zachęcamdo wspólnego kreowaniamyśli intelektualnejw naszym szpitalu. Pełnotu wybitnych osobowości,ciekawych ludzi i pasjonatówróżnych zawodów,pełno wokół nas wydarzeń,na które możemymieć własne spojrzeniei pogląd. Zatrzymajmy sięna chwilę w tym szaleńczymbiegu! Po co? Możepo to, byśmy się lepiejczuli sami ze sobą, byśmywzbogacali własne Ja,byśmy byli szczęśliwsi.5 maja 1970 roku, na prośbę ówczesnego dyrektora <strong>Szpital</strong>adr. Maksay’a został hospitalizowany pierwszy pacjent w 31-łóżkowymOddziale Rehabilitacji. Był to jednocześnie pierwszypacjent nowo otwartego <strong>Szpital</strong>a. Był nim 60-letni mężczyznaz Olsztynka po przebytym udarze mózgu.Pierwsi pacjenci pierwszego Oddziałumieli sprawdzić funkcjonowanie poszczególnychkomórek szpitala. Takiebyło założenie dyrektora Jana Maksay’ai naczelnej pielęgniarki mgr Aliny Czubiel.„Na początek przyjmujcie pacjentówz dobrym rokowaniem – powiedziałdyrektor – zgon pacjenta w pierwszychdniach funkcjonowania <strong>Szpital</strong>a byłbyniemiłym akcentem”.Zgodnie z prognozą wszyscy pacjenciw pierwszych tygodniach zostali wypisaniw dobrym stanie. Szybko powstałzespół rehabilitacyjny. Jego trzon stanowililekarze: dr Janusz Piaszczyński(ordynator), dr Krystyna Antonowicz,dr Leonard Januszko. Usprawnianie prowadzilikolejno magistrowie: KrystynaWilińska, Jadwiga Czauderna, MarianJanocha, Janusz Zieleniewski, MarcinTopór, Cezary Fruziński. Opiekę pielęgniarskąorganizowała pielęgniarka JadwigaZiajko. Do 1981 roku pielęgniarkąoddziałową była Halina Żydecka, w latach1981-2005 Irena Kobus. Duży wysiłekw organizację oddziału wniosła pielęgniarkaIrena Koczara. Od 1970 rokurehabilitację psychologiczną prowadziłamgr Krystyna Berndt.Oddział pełnił wiodącą rolę w specjalizacjikadry województwa. Tu specjalizacjęz rehabilitacji uzyskało 21 lekarzy i 16magistrów. W oddziale hospitalizowanonastępstwa najcięższych urazów układunerwowego (ponad 240 tetra- i paraplegii).Stąd z inicjatywy dyrektora StołecznegoCentrum Rehabilitacji, prof. MarianaWeisa opracowano koncepcję (autorzy:prof. Stefan Bołoczko, dr LeonardJanuszko) rehabilitacji środowiskowejchorych z pourazowym uszkodzeniemrdzenia. Zespół rehabilitacyjny złożonyz lekarza, fizjoterapeuty, psychologa,pielęgniarki, pracownika socjalnego prowadziłw latach 1976-1984 rehabilitacjęw miejscu zamieszkania pacjenta. Środkina ten cel pozyskano z programu PHAREoraz z samorządów. Program ten, jakowzorcowy, był promowany dla całegokraju. W 1978 roku zorganizowano konferencję„Współczesne zaopatrzenie ortopedyczne”,która zgromadziła 120 specjalistówz całego kraju. Oddział i <strong>Szpital</strong>wizytował wówczas konsultant krajowyds. rehabilitacji prof. Wiktor Dega.Od 2005 r. obowiązki ordynatora przejąłdr Piotr Siwik.dr n. med.Leonard JanuszkoDr n. med. Leonard JanuszkoOrdynator Oddziału Rehabilitacji w latach1991-2004, honorowy członekPolskiego Towarzystwa Rehabilitacji,przedstawiciel Polski w Sekcji MedycznejRehabilitation International, obecnieDziekan wydziału Fizjoterapii OlsztyńskiejSzkoły Wyższej.Beata Januszko-Giergielewiczbeatagiergielewicz@interia.pl10


kwiecień • maj • czerwiec 2009Dzisiejsze oblicze oddziałuOddział Rehabilitacji z bazą 21 łóżek dysponuje zespołem złożonymz lekarzy, fizjoterapeutów, pielęgniarek, korzysta z Działu Fizykoterapii,ściśle współpracuje z psychologiem, logopedą, pracownikiemsocjalnym, technikiem ortopedycznym.Włączenie Oddziału w ministerialny program Polkard zaowocowałosfinansowaniem zakupu sprzętu do rehabilitacji pacjentów po udarzemózgu. Pozyskano też środki z Urzędu Marszałkowskiego (PFRON)na zakup łóżek ortopedycznych i sprzętu rehabilitacyjnego.Rozmawiam z doktorem Piotrem Siwikiem, ordynatorem oddziału.Ordynator Oddziału Piotr Siwik– Panie doktorze jacy pacjencimogą znaleźć pomoc w OddzialeRehabilitacji?Realizując zasadę wczesności, ciągłościi kompleksowości rehabilitacji pacjenciprzyjmowani są do oddziału bezpośredniopo ustąpieniu zagrożenia życialub po ustąpieniu ostrej fazy schorzenialub urazu. W oddziale usprawniani sąchorzy z porażeniami i niedowładamiw przebiegu uszkodzeń układu nerwowego,często z zaburzeniami zwieraczy,z następstwami długotrwałego unieruchomieniapo urazach wielonarządowych,dysfunkcjami narządu ruchupourazowymi i zwyrodnieniowymi, zespołamibólowymi kręgosłupa w tym poleczeniu operacyjnym, oprotezowani poamputacjach kończyn.– Tacy pacjenci wymagają na pewnodługoterminowego leczeniai specjalnej terapii...Podstawowym celem zespołu terapeutycznegojest poprawa sprawności pacjentapo przebytej chorobie. Procesusprawniania ustalany jest indywidualniez wykorzystaniem najnowszych metodkinezyterapii wspomaganych przeznowoczesny sprzęt rehabilitacyjnyumożliwiającyprowadzenie metody Bobath,PNF, biofeedback,symetrycznej aktywnościkończyn itp. Równolegleprowadzona jest terapiaobjawów utrudniającychrehabilitację tj. dolegliwościbólowych, zaburzeńadaptacyjnych, zaburzeńsomatycznych, zaburzeńnapięcia mięśniowegoitd. Kompleksowe leczenieobejmuje równieżprewencję wtórną schorzeń,które doprowadziłydo niepełnosprawnościoraz naukę zasad prawidłowegopostępowania z określonądysfunkcją.– Na ile ważne jest zaangażowanierodziny w proces rehabilitacji?W procesie usprawniania prowadzonajest edukacja rodziny chorego w zakresiećwiczeń, asekuracji lokomocjii wspomagania samoobsługi. Pacjencipo zakończeniu terapii w oddziale szpitalnymmają ustalany program dalszejrehabilitacji leczniczej oraz społeczneji zawodowej. To pomoże odnaleźć siępacjentowi w nowych dla niego okolicznościacha rodzina będzie mogła gowspierać w konkretny sposób.– Proszę nam coś powiedziećo kadrze medycznej i atmosferzepanującej w Oddziale.Ważnym aspektem aktywności oddziałujest działalność naukowa i dydaktyczna,co wyraża się w aktywnymuczestnictwie w działalności PolskiegoTowarzystwa Rehabilitacji oraz wewspółpracy z Wydziałem Nauk MedycznychUniwersytetu Warmińsko-Mazurskiegoi Wydziałem Fizjoterapii OlsztyńskiejSzkoły Wyższej. Motywuje tonas do stałego podnoszenia kwalifikacjii poziomu świadczonych usług. Od początkuistnienia Oddziału Rehabilitacjiopublikowano wiele prac naukowych.Specjalizację z rehabilitacji uzyskało25 lekarzy i 16 magistrów rehabilitacjiruchowej (w ostatnich 3 latach – 4 lekarzy).Ostatnio przeprowadzona modernizacjaOddziału znacznie poprawiła warunkido prowadzenia terapii ale też wpłynęłapozytywnie na komfort przebywaniachorych w Oddziale. Ważna jest atmosferaciepła i wsparcia, którą staramy sięstworzyć pacjentom, gdyż przebywająoni w naszym oddziale kilka, a czasemkilkanaście tygodni.– Widzę w Oddziale wiele sprzęturehabilitacyjnego. Nawet komputerjest „zaangażowany” w rehabilitacjępacjentów.Rzeczywiście kilka nowoczesnych urządzeńzakupionych niedawno wykorzystujeelektronikę do zastosowania biologicznegosprzężenia zwrotnego w celupoprawy koordynacji, równowagi, napięciamięśniowego, precyzji ruchów. Sąto rotory do synchronicznej i wspomaganejpracy kończyn górnychi dolnych oraz urządzeniesprzężone z programemkomputerowymprzeznaczone dla pacjentówna etapie pionizacjii nauki chodu. Naszymcelem jest także wykorzystaniezaawansowanychprogramów do rehabilitacjineuropsychologicznej,które umożliwią pacjentomz uszkodzeniemośrodkowego układu nerwowegona indywidualniedobraną terapię funkcjipoznawczych już w trakciepobytu na oddziale.Barbara Szymczuk11


kwiecień • maj • czerwiec 2009<strong>Szpital</strong> bez barierRazem łatwiejOd 10 czerwca 2009 r. w Wojewódzkim<strong>Szpital</strong>u <strong>Specjalistyczny</strong>mw Olsztynie funkcjonuje specjalnypunkt, w którym pracownicyOśrodka Informacji dla OsóbNiepełnosprawnych służą pomocąwszystkim osobom zainteresowanymw zakresie:• pomocy w wypełnianiu dokumentów,• udzielania informacji dotyczącychosób niepełnosprawnych,• przekazywania danych o zaopatrzeniuortopedycznym, rehabilitacyjnym,o placówkach pomocy społecznej, o możliwościskorzystania z porad prawnych,psychologicznych (bezpłatnych), itp.,• przyjmowania oraz wydawania wnioskówdotyczących orzekania o niepełnosprawnościoraz dofinansowań z zakresurehabilitacji zawodowej i społecznejosób niepełnosprawnych,• pomocy w podjęciu zatrudnienia przezosoby niepełnosprawne,• działalności gospodarczej podejmowanejprzez osoby niepełnosprawne.Punkt informacji powstał również po to,aby służyć merytorycznym wsparciemw zakresie wiedzy dotyczącej:Na wysokim parterze głównego budynku<strong>Szpital</strong>a obecnie trwają pracemodernizacyjne niwelujące barieryarchitektoniczne, które utrudniają samodzielneporuszanie się osób niepełnosprawnych.WSS w Olsztynie na tęinwestycję otrzymał dofinansowanie ześrodków PFRON w wysokości 125 000zł w ramach Programu wyrównywaniaróżnic między regionami – obszar B.Zakres rzeczowy inwestycji:• dostawa i montaż dźwigu wraz z demontażemistniejącego komunikującego<strong>Szpital</strong>ny Oddział Ratunkowyz blokami operacyjnymi i oddziałamiszpitalnymi,• wymiana posadzek oraz wykładzin naantypoślizgowe na wysokim parterzebudynku głównego szpitala,• odboje i poręcze dla osób niepełnosprawnychw ciągach komunikacyjnychprzy pracowniach i gabinetachlekarskich na wysokim parterze budynkugłównego szpitala,• roboty towarzyszące budowlanew szybie windy i maszynowni komunikującej<strong>Szpital</strong>ny Oddział Ratunkowyz blokami operacyjnymi i oddziałamiszpitalnymi,• modernizacja i dostosowanie dwóchłazienek dla osób niepełnosprawnych,• wymiana drzwi o szerokości ponad100 cm.• ulg i uprawnień osób niepełnosprawnych,• możliwości wsparcia finansowegoi rzeczowego osób niepełnosprawnych;• przekwalifikowania i szkolenia,• likwidacji barier funkcjonalnych,• ustawowego wspierania pracodawcówzatrudniających osoby niepełnosprawne,• organizacji i instytucji prowadzącychdziałania na rzecz osób niepełnosprawnych,• programów z PFRON skierowanychdo osób indywidualnych i organizacjipozarządowych.– Z punktu Informacyjnego dla OsóbNiepełnosprawnych mogą korzystaćosoby niepełnosprawne, ich rodziny,opiekunowie, osoby fizyczne, instytucje,organizacje pozarządowe działającena rzecz osób niepełnosprawnych orazinni, których interesuje tematyka niepełnosprawności– mówi Marta Dziewiur,pracownik Ośrodka Informacji dlaOsób Niepełnosprawnych.Realizacja projektu sprawi, iż <strong>Szpital</strong> będzieotwarty i przyjazny osobom niepełnosprawnym.Osoby niepełnosprawneprzebywające na terenie <strong>Szpital</strong>a, będąsamodzielnie poruszać się pomiędzy poszczególnymipiętrami, będą korzystałyz usług świadczonych na wszystkich oddziałachszpitalnych. Przestarzały technologiczniei technicznie dźwig, nieprzystosowanydla osób niepełnosprawnych,zostanie wymieniony na bezawaryjny,bezpieczny dźwig, dostępny dlaosób niepełnosprawnych. Sterowaniemikroprocesorowe, przyciski z oznaczeniemBraill’a oraz automatyczne drzwikabinowe i szybowe pozwolą na samodzielniekorzystanie z dźwigu przez osobyniepełnosprawne. Podłoga wyłożonawykładziną przeciwpoślizgową zapewnibezpieczeństwo podczas poruszania się.Alicja BiernackaPunkt informacyjny dla osóbniepełnosprawnych znajduje sięw budynku głównym <strong>Szpital</strong>a, naniskim parterze, obok Rejestracji<strong>Szpital</strong>nej. Dyżury pełnione sąw każdą środę, w godzinach 12:00-14:30.Pacjent szpitala, którego niepełnosprawnośćnie pozwala na zejściedo punktu informacyjnego, możezgłosić potrzebę pomocy u pielęgniarkioddziałowej, a pracownikOśrodka udzieli mu wszelkich informacjiw oddziale w szpitalnym.W ramach programu „Ośrodki Informacjidla Osób Niepełnosprawnych”, przyMiejskim Zespole ds. Rehabilitacji Zawodoweji Społecznej Osób Niepełnosprawnychw Olsztynie utworzono Ośrodek Informacjidla Osób Niepełnosprawnych.– Ośrodek funkcjonuje od 6 czerwca2006 roku i zatrudnia dwóch pracowników.Są to osoby niepełnosprawne zeznacznym i umiarkowanym stopniemniepełnosprawności – mówi MartaDziewiur. – Umiejscowienie Ośrodka Informacjidla Osób Niepełnosprawnychw budynku Miejskiego Zespołu ds. RehabilitacjiZawodowej i Społecznej OsóbNiepełnosprawnych, gdzie równieżznajduje się Miejski Zespół ds. Orzekaniao Niepełnosprawności jest najlepszymrozwiązaniem dla osób, które sąklientami tych placówek.meg12


kwiecień • maj • czerwiec 2009Nowy członekRady Społecznej„Uśmiech wędruje daleko”Laryngologia zawsze razemNowi, a jakbyzawsze z nami byli„Wyścig drwalek”Aż jeść się chce…Atrakcyjnadziewczyna z WSSIntegracja w tańcuWilhelm TellSlalom rowerowyTaki zespół to strzał w 10Niektórzyprzepracowaliz nami wiele latChociaż niewielu ale za to jacyByło przy czym posiedzieć13


kwiecień • maj • czerwiec 2009z cyklu Z KART HISTORIINasz szpital ma prawie 40 lat. Wśród nas są osoby, które pracują odsamego początku jego istnienia. Pamiętając, że 1/3 życia spędzamy w pracy,zdajemy sobie sprawę, że tak długi okres jest skarbnicą ciekawych zdarzeńi wspomnień z życia bohaterów tego cyklu, ale i samego szpitala.Nie można uciec od pracy,która jest powołaniemJulien Green37 lat pracował w naszym <strong>Szpital</strong>u, 29lat pełnił funkcję Ordynatora Nefrologii,18 lat był dyrektorem WSS w Olsztynie.Przez wiele lat pełnił funkcjękonsultanta wojewódzkiego ds. choróbwewnętrznych i nefrologii, a takżePrzewodniczącego Olsztyńskiego OddziałuTowarzystwa Internistów Polskich.Ta imponująca statystyka nakreślaminione lata, które dr n. med. JanForfa poświęcił medycynie, pacjentomi rozwojowi naszego <strong>Szpital</strong>a. Z dniem18 czerwca dr Forfa przeszedł na emeryturę.Z tą placówką łączy Go wiele nie tylkomiłych, niezapomnianych i wzruszającychwspomnień, ale też trudnych chwilzwiązanych z zarządzaniem <strong>Szpital</strong>em,czy walką o życie i zdrowie choregoczłowieka.W 1967 r. ukończył Akademię Medycznąw Gdańsku. 13 marca 1968 r. zostałzatrudniony w Wojewódzkim <strong>Szpital</strong>uZespolonym w Olsztynie. To właśnie tuodbywał swój staż lekarski, to tu w pocieczoła zdobywał i szlifował swoją wiedzę,którą do dziś dzieli się z młodszym pokoleniemlekarzy. Tu nabywał doświadczenie,uzyskiwał kolejne specjalizacjeoraz tytuł doktora nauk medycznych.– Do <strong>Szpital</strong>a trafiłem już do w pełnidziałającego oddziału chorób wewnętrznych,którego ordynatorem byłwówczas dr Ludwik Mirecki, a dyrektorem<strong>Szpital</strong>a dr Jan Maksay – wspominadr n. med. Jan Forfa. – W tamtymczasie był to 50-łóżkowy oddział, leczącywszystkie choroby z zakresu interny.Kilka lat później zostałem zastępca dyrektorads. medycznych i utworzyłemm.in. II oddział chorób wewnętrznych,co na tamte czasy było wielkim i przedsięwzięciemi osiągnięciem. Równocześniew 1978 roku, nasz Oddział, jakopierwszy w całym województwie, zacząłwykonywać pierwsze dializy.Prekursor wojewódzkiejdializoterapiidr n.med Jan ForfaDr n. med. Jan Forfa uważany jest zatwórcę i prekursora olsztyńskiej i wojewódzkiejdializoterapii. To przy OddzialeNefrologii naszego <strong>Szpital</strong>a, pod Jegoczujnym okiem powstała pierwsza w województwiestacja dializ, początkowo licząca6 łóżek, stopniowo doposażona do13 stanowiskowej stacji.– Pamiętam, że nasza pierwsza aparaturabyła bardzo awaryjna i mieliśmydużo kłopotów technicznych, chociażbyz uzdatnianiem wody do dializ– wspomina dr Forfa. – Dopiero w następnychlatach nasz oddział i stacjaotrzymały nowoczesną jak na tamteczasy aparaturę. Uruchomiliśmy równieżnowoczesny, zautomatyzowanysystem uzdatniania wody. Od tej poryposiadaliśmy takie zaplecze techniczne,na jakim pracuje się w innych krajachEuropy.Olsztyński ośrodek dializacyjny był jakbypunktem zwrotnym w rozwoju dializoterapiiw Polsce północno-wschodniej.Dr Forfa odwiedzał zakłady opieki zdrowotnejw województwie, mobilizowałludzi do tworzenia kolejnych punktówstacji dializ. Dokładnie planował rozmieszczeniestacji na terenie województwa,uzgadniał szczegóły ich tworzenia.Od 1 stycznia 1980 r. do czerwca 2009roku dr n. med. Jan Forfa był ordynatoremOddziału Nefrologii WSS w Olsztynie.W ciągu tych 29 lat kształtowałwiedzę i umiejętności wielu lekarzy internistówi nefrologów z całego regionu.Obecnie, wielu z nich, to doświadczenii znakomici specjaliści z zakresu nefrologii,hematologii, medycyny nuklearnej,czy endokrynologii.– W oddziale, którym kierowałem ponad20 lekarzy uzyskało II stopieńspecjalizacji z chorób wewnętrznych,14


kwiecień • maj • czerwiec 20093 lekarzy zrobiło specjalizację z hematologii– dr Martyna, dr Wojciechowskai dr Rams, 10 lekarzy uzyskało specjalizacjez nefrologii. 4 osoby uzyskały tytułdr n. med.– wylicza dr. Forfa.„Wieczny dyrektor”1 grudnia 1980 r. dr n. med. Jan Forfazostał powołany na stanowisko dyrektora<strong>Szpital</strong>a i z niewielką przerwą pełniłje przez 18 lat. Będąc dyrektorem WSSw Olsztynie otwierał nowe oddziały,pracownie, uruchamiał wszystkie siłyi możliwości, aby wyposażyć placówkęw nowoczesny sprzęt diagnostyczny.Dzięki temu zapewnił nowoczesne metodyleczenia wszystkim mieszkańcom naszegoregionu. Myślał nie tylko o zdrowiuówczesnych ludzi, ale przede wszystkimo przyszłych losach zdrowotnych następnychpokoleń. I to dr. Forfie się udało.– Trudno mi mówić o największymsukcesie, przełomowym wydarzeniu –mówi dr. Forfa. – Uważam, że dla <strong>Szpital</strong>aprzełomowym okresem były lata,w których dyrektorem był Pan ProfesorBołoczko, bo tak naprawdę w tymczasie, zaczął się dynamiczny rozwójplacówki. To oblicze, które teraz mamymiało wtedy swój początek.Mimo takiej skromności nie można niezauważyć i nie docenić wielu działań,które miały swój początek również w latachdyrektury dr. Forfy. To właśnie wtedy,w naszym szpitalu powstał pierwszyw województwie oddział intensywnej terapii,pierwsza pracownia ultrasonografii,czy pierwsza pracownia tomografiikomputerowej.– Pierwsze dwa aparaty USG będącena wyposażeniu pracowni pozyskaliśmyod sponsorów z RFN – mówidr Forfa. – Należy zaznaczyć, że w tamtychczasach, były bardzo ograniczonemożliwości pozyskania dodatkowychśrodków na zakup sprzętu do szpitala.Aby kupić np. tomograf komputerowyprzeprowadziliśmy po prostu wielką,społeczną akcję zbierania pieniędzy naten cel. Otworzyliśmy również pracowniękoronarografii, najpierw dr Kernszkolił się w Zabrzu, aby objąć pieczęnad zabiegami, później i inni lekarzewyjeżdżali na szkolenia i pod merytorycznymnadzorem dr. Jerzego Górnego,jako szefa kardiologii uruchomiliśmykardiologię inwazyjną.Na spotkaniu kadry kierowniczej, któreodbyło się 28 maja br. koleżanki i koledzyz WSS w Olsztynie oficjalnie pożegnalidr Jana Forfę. Oprócz prezentacji multimedialnejw kilku słowach podsumowującejpracę dr. Forfy, którą dokonałaPani Irena Kierzkowska, dyrektor WSSw Olsztynie,było wielepodziękowań,słów uznania,kwiatów, awszystko tow atmosferzeuznania iwzruszenia.Z ust wieluosób padłyrównież takiesłowa:„Jasiu, zawsze będziemy Cię pamiętać,jako wiecznego dyrektora”.Dr Jan Forfa zawsze troszczył się o kadręmedyczną, o jej rozwój, namawiał lekarzydo brania udziału w szkoleniach, dopodnoszenia swoich kwalifikacji i wprowadzanianowych metod leczenia.– Uważam, że lekarze, którzy zostająw Oddziale Nefrologii są wyczuleni nacierpienie chorych, dobrze wyszkoleni,znający nowe trendy w medycynie. ToHalina CzaplickaOddziałowa Stacji DializPanu dr. n. med.Janowi Forfieżyczymysamych pogodnychchwil, realizacji marzeń,satysfakcji i wytrwałościw pokonywaniu nowychwyzwań!!Byłam pielęgniarką koordynująca odpierwszych dni powstania stacji dializw oddziale nefrologii. Właśnie tam,u boku dr. Jana Forfy zdobywałam wiedzęz tej nowej wtedy dziedziny. Trudnouwierzyć, że tak wiele lat już przepracowaliśmyrazem i że dr Forfa przechodzijuż na emeryturę. Jest dobrym człowiekiem,był dobrym szefem i organizatorem.Zawsze nas wspierał, chętnieudzielał pomocy w trudnych osobistychsytuacjach. Interesował się nie tylkonami, ale i naszymi rodzinami. Tak jakod personelu lekarskiego, tak i od pielęgniarskiegowymagał dokształcania się,zdobywania wiedzy, znajdywał sponsorówna pokrycie kosztów kursów kwalifikacyjnych,specjalistycznych, czegowynikiem jest posiadanie przez wszystkiepielęgniarki w Oddziale kursu kwalifikacyjnegoz nefrologii i dializoterapii.W sytuacjach trudnych w oddziale zawszebył opanowany, ale i zdecydowany,starał się rozwiązywać problemy. Zawszepotrafił nawiązać kontakt z personelemśrednim, nigdy się nie dystansował, częstopożartował, porozmawiał. Po prostuczuwał nad nami jak taki „dobry ojciec”.lek. med. Alicja Całkaspecjalista chorób wewnętrznychi nefrologiiPracę zaczęłam w oddziale nefrologii,który był wtedy jeszcze oddziałem wewnętrznym.W tamtych czasach nie byłoprocedur medycznych, dlatego profilhospitalizowanych pacjentów był bardzoszeroki. Ponieważ dr Forfa był wówczaskonsultantem wojewódzkim w zakresiechorób wewnętrznych, oddział przyjmowałnajtrudniejsze przypadki z oddziałówwewnętrznych z całego województwa.ludzie o wszechstronnej wiedzy, inteligentni,podchodzący z sercem do pacjentów,nie zawężający się do jednejdziedziny w leczeniu chorych, ale patrzącyna całość – mówi dr Jan Forfa. –Nie żegnam się całkowicie ze <strong>Szpital</strong>em.Będę pracował w charakterze konsultantanefrologii i chorób wewnętrznychdla innych oddziałów, zwłaszcza dla zabiegowych.Magdalena KantorczykW oddziale Nefrologii odbyłam staż podyplomowyi nieprzerwanie kontynuujęw nim pracę do dzisiaj. W tym okresiew naszym oddziale pracowało wielulekarzy, jak dr Józef Kozak, dr JerzyBadowski, dr Janusz Hosaja, dr AndrzejZakrzewski, dr Małgorzata Wojciechowska,dr Lena Rams. Zawsze dr JanForfa był otwarty na nowe kierunki rozwojumedycyny i ukierunkowywał nasna rozwijanie się w nowych dziedzinach,takich jak ultrasonografia, medycynanuklearna, dializa otrzewnowa,dializa albuminowa, hematologia. Stądz tego oddziału wywodzą się specjaliściw innych dziedzinach niż nefrologia.Szef był zawsze człowiekiem wymagającymod swoich współpracownikówwiedzy medycznej i samodzielnegopodejmowania decyzji. Miał życzliwei kompetentne podejście do pacjentów.lek. med. Maria Naporaspecjalista chorób wewnętrznychi nefrologiiPracowałam z dr. Forfą od początku.Pamiętam jak powstawał OddziałNefrologii, ja byłam wtedy na stażuw <strong>Szpital</strong>u Dziecięcym i zostałam namówionado pracy właśnie w OddzialeNefrologii. Dr Jan Forfa był zawszeznakomitym organizatorem, umiałotaczać się zdolnymi ludźmi, bardzodobrze nimi zarządzał wykorzystującposzczególne talenty każdego lekarzaz osobna. Zawsze był i jest człowiekiemwymagającym, ale dbającym o rozwójindywidualny swoich asystentów. Przezwiele lat był dyrektorem naczelnymszpitala, pracując jednocześnie jakoordynator i lekarz na oddziale, co wymagałood niego niesamowitego zorganizowania.To człowiek bardzo obowiązkowy,sumienny, a przy tym dobry,starszy kolega.15


kwiecień • maj • czerwiec 2009ROZLANE URAZY AKSONALNE MÓZGOWIAProblemy kliniczne i współczesne metody obrazowaniaRozlane urazy aksonalne mózgowia (DAI – diffuse axonal injury) należą do jednych z najczęstszychurazów mózgowia, które prowadzą do przedłużającej się śpiączki, stanu wegetatywnegopacjenta oraz do śmierci. Większość pacjentów po przebytym rozlanym urazie aksonalnymmózgowia, ze względu na swój stan, jest wyłączonych ze społeczeństwa. Rozpoznanie urazówaksonalnych jest utrudnione, ponieważ większość zmian obserwowanych w DAI ma charaktermikroskopowy.Patofizjolodzy jako pierwsi zwrócili uwagęna rozlegle, pourazowe uszkodzeniaistoty białej – już w 1943 roku opisał toA. Holbourn, a 1956 r. Strich. W latachosiemdziesiątych XX wieku nazwę rozlanegouszkodzenia aksonalnegoDAI – diffuse axonal injury wprowadziliJ. Adams oraz T. Gennarelli, obajw 1982 r.; obecnie jest ona powszechnieprzyjęta i stosowana.Rozlane uszkodzenia aksonalne to jednoz najczęstszych pierwotnych uszkodzeńneuronalnych u pacjentów z ostrymi urazamimózgowia – drugie pod względemczęstości występowania po krwiakachpourazowych.DAI polega na uszkodzeniu (naciągnięciui skręceniu) aksonów istoty białejmózgu, co następuje w momencie urazuprzebiegającego głównie z przyspieszeniemrotacyjnym.Przyczyną uszkodzenia tkanki mózgowejw takich urazach jest różnica w bezwładnościmiędzy istotą szarą i białą, powodującauszkodzenie aksonów na granicyistoty białej i szarej oraz rozerwaniedrobnych naczyń krwionośnych.Najczęstszymi lokalizacjami uszkodzeńtypu DAI są ciało modzelowate i podkorowaistota biała; często stwierdza sięrównież obrzęk mózgu.Zdj. nr 1. Badanie TK – drobne ogniskokrwotocznego stłuczenia tkanki mózgowejw podkorowej i przystrzałkowejczęści lewego płata czołowego.Częstość występowania DAI trudno byłodo niedawna ocenić ze względu na brakmożliwości ich uwidocznienia w badaniachobrazowych, a zmiany te były potwierdzanehistologiczne w badaniachautopsyjnych, ponieważ urazy typu DAIsą częstą przyczyną śmierci.Pacjenci z DAI to najczęściej ofiary wypadkówsamochodowych przy dużejprędkości, co powoduje, że strukturymózgowia ulegają przemieszczeniu wewnątrzczaszkowow wyniku działającychsił bezwładnościowych przyspieszającoopóźniających.Urazy o typie rozlanego uszkodzeniaaksonalnego nie są spowodowane przezmechaniczne rozerwanie, ale przez naciągnieciei skręcenie aksonów podwpływem działającego napięcia fali energetycznejwywołanej urazem i przechodzącejprzez poszczególne struktury mózgowia.Przy tym typie obrażeń nie jestkonieczny bezpośredni uraz, a zmianymogą pojawić się w miejscach odległychod bezpośrednio działającego uderzenia.Zasadniczą rolę we wczesnym rozpoznaniuzmian o typie rozlanego uszkodzeniaaksonalnego odgrywają badania obrazowe.Do niedawna podstawową metodąobrazowania była tomografia komputerowa.Jednak ze względu na fakt, że częśćzmian w przebiegu DAI jest niewidocznaw badaniach TK, bądź nie można dokładnieocenić ich rozległości, wartość TKw diagnostyce DAI jest ograniczona.Faktyczny stan uszkodzenia mózgowiaw przebiegu rozlanych urazów aksonalnychjest większy i cięższy niż obraz wizualny.Na poziomie mikroskopowym,mimo braku całkowitego przerwaniaaksonu w trakcie urazu, uruchomione sąprocesy degradacyjne, powodujące dalsządezintegrację cytoszkieletu, akumulacjęorganelli, zaburzenia osłonki mielinowejaksonu i w dalszym przebieg atrofii parenchymy.To opóźnione, w stosunku dourazu, i dalej postępujące uszkodzeniekomórki nerwowej, jest głównym mechanizmemzmian w przebiegu DAI.Zdj. nr 2. Ten sam pacjent co na zdj. 1,badanie MR, sekwencja FLAIR – rozsiane,hiperintensywne ogniska, zlokalizowanepodkorowo w obu płatach czołowych,w przebiegu DAI.Wskutek uszkodzenia aksonów dochodzido wylewania się aksoplazmydo przestrzeni międzykomórkowej,z wytworzeniem kulistych zmian tzw.kul retrakcyjnych (retraction balls),które pojawiają się już po trzech godzinachod urazu, a ich liczba rośniedo końca pierwszej doby. Uszkodzoneaksony o zachowanej ciągłości ulegająpourazowej depolaryzacji z ucieczkąjonów, wzmożonym uwalnianiemaminokwasów i innymi nieprawidłowościamimetabolicznymi, w tym z przyspieszeniemglikolizy i gromadzeniem się mleczanów.Wynikiem tego jest upośledzenietransportu aksoplazmatycznego z przerwaniempołączeń synaptycznych, a po kilkutygodniach dochodzi do zwyrodnieniaWallera włókna nerwowego i rozlanegobraku dopływu bodźców nerwowych (deaferencji).Nie stwierdzono istotnych predylekcjiwystępowania DAI w stosunku do płcii grupy wiekowej – DAI może wystąpićw każdym wieku i u każdej płci – istotnyjest jedynie mechanizm urazu, wystąpieniemgwałtownej rotacji i w efekcie tego16


kwiecień • maj • czerwiec 2009powstania tzw. sił strzygących – „shearinginjuries”.Wśród wprowadzonych w ostatnich latachnowych metod obrazowania, mającychna celu szybszą i dokładniejsządiagnostykę urazów mózgowia o typieDAI, obrazowanie MR, w tym obrazowaniedyfuzyjne MR (DWI) wydaje się byćmetodą z wyboru.Ze względu na stan chorych, który niepozwala na długotrwałe, typowe badanieMR, w Pracowni MR NZOZ NU-MEDw Olsztynie, został opracowany protokółtzw. pourazowego badania MR,który obejmuje sekwencje DWI i FLAIRw projekcjach poprzecznych oraz strzałkowąprojekcję w obrazach T2-zależnych,co powoduje, że czas badania nie przekracza15 minut.Zdj. nr 3. Ten sam pacjent co na zdj. 1-2,badanie MR, sekwencja FLAIR – hiperintensywneognisko w ciele modzelowatymw przebiegu DAI.Pourazowe badanie MR zawsze powinnobyć poprzedzone badaniem TK,celem wykluczenia krwawienia śródczaszkowegoi innych, rozległych pourazowychuszkodzeń CUN.Do pourazowego badania MR powinnibyć kwalifikowani pacjenci, u którychw badaniu TK nie stwierdza się zmianlub są one subtelne, co jest nieadekwatnedo ciężkiego stanu neurologicznego tychpacjentów, w postaci przedłużającej sięśpiączki.Zmiany w przebiegu DAI ujawniają sięgłównie w istocie białej wokół układukomorowego, w ciele modzelowatym,okolicy wzgórza, hipokampa, grzbietowo-bocznejczęści śródmózgowia i górnejczęści mostu.Ciało modzelowate jest szczególnie narażonena DAI. Początkowo sądzono,że uszkodzenia ciała modzelowategosą przeniesione bezpośrednio z sierpamózgu, ale w badaniach modelowychstwierdzono, że to liniowe (boczne) i rotacyjnesił (siły strzygące - „shearinginjures„) przenosząc energię fali uderzeniowejw kierunku przeciwnym doruchu głowy, są odpowiedzialne za jegouszkodzenie. Dodatkowo przemieszczeniestruktur wewnątrzczaszkowychw kierunku przeciwnym do ruchu głowyprowadzi do napinania naczyń przeszywającychzaopatrujących np. jądrapodstawy mózgu, co wywołuje mikrokrwawienia,z rozlanym, pourazowymuszkodzeniem naczyń (diffuse vascularinjury) i z towarzyszącym uszkodzeniemdróg śródmózgowych. Ten rodzajuszkodzenia mózgowia odpowiadaza ciężki przebieg kliniczny i określanyjest jako „shearing lesion”. Niektórewybroczyny osiągają wielkość makroskopowąi najczęściej można je stwierdzićw przedniej części płatów czołowychi skroniowych oraz w otoczeniu układukomorowego.Według J. Adamsa DAI można podzielićna 3 stopnie w zależności od ciężkościurazu, anatomicznej lokalizacji zmianoraz prawdopodobieństwo przeżycia:Stopień I DAI(uszkodzenie łagodne)– zmiany rozsiane, stwierdza się w przystrzałkowychczęściach istoty białejpłatów czołowych, w przykomorowychczęściach płatów skroniowych Rzadziejwidoczne są ogniska w płatach ciemieniowych,torebce wewnętrznej i zewnętrznej.Stopień II DAI(uszkodzenie średnio-ciężkie)– obejmuje zmiany stwierdzane w stopniuI oraz dodatkowo zmiany w cielemodzelowatym, w tym zmiany krwotoczne,co znacznie pogarsza rokowaniei zmniejsza szanse przeżycia.Stopień III DAI(uszkodzenie ciężkie)– obejmuje zmiany stwierdzane w stopniuII oraz dodatkowo zmiany w pniumózgu, moście oraz móżdżku, często powodującestan wegetatywny lub zgon.Dzięki postępowi w obrazowaniu CUN,w tym diagnostyce TK i MR, zmiany o typieurazów aksonalnych zaczęto coraz lepiejuwidaczniać i rozpoznawać.Zmiany w rozlanych urazach aksonalnychDAI są lepiej widoczne naobrazach MR niż TK.W badaniu TK objawy DAI są delikatnealbo nie ma ich wcale. Jedynie DAIz makroskopowymi ogniskami krwotocznymiwidoczne jest w obrazach TK i jestto przyczyna niskiej czułości tej technikiw wykrywaniu DAI. W badaniu TK widocznesą drobne, punkcikowate ogniskao podwyższonej gęstości na pograniczuistoty białej i szarej, odpowiadające ogniskomkrwotocznym.Bezpośrednio po urazie zmiany mogą byćsłabo widoczne w badaniu TK, natomiastwykrywalne w badaniu MR.W badaniu MR, w niekrwotocznymDAI, stwierdza się mnogie ogniska o wysokimsygnale w obrazach T2 zależnychi sekwencji FLAIR, w krwotocznym DAIoprócz nich widoczne są również ogniskao niskim sygnale, określane jako „czarnepunkty” i odpowiadające ogniskomkrwawienia.Zmiany w przebiegu DAI występująw charakterystycznym umiejscowieniu,odpowiednio do ciężkości urazu, co zostałouwzględnione w klasyfikacji Adamsa.W przypadku łagodnych urazów zmianyograniczają się do podkorowej istotybiałej, obejmując obszary przystrzałkowei przykomorowe. U pacjentów z cięższymiurazami dochodzi również do uszkodzeniaciała modzelowatego, zwłaszczaw części tylnej. W najcięższych przypadkachDAI obejmuje grzbietowo-bocznączęść śródmózgowia i górną część mostu,oprócz zmian w istocie białej płatówi ciele modzelowatym.Zdj. nr 4. Ten sam pacjent co na zdj. 1-3,badanie MR, projekcja strzałkowa w obrazachT2 zależnych – hiperintensywneognisko stłuczenia w tylnej części trzonuciała modzelowatego w przebiegu DAI.Obrazowanie dyfuzyjne rezonansumagnetycznego (DWI – diffusionweighted imaging)– to technika umożliwiająca uzyskanieobrazu zależnego od dyfuzji cząsteczekwody pozakomórkowej i pozanaczyniowej.Dyfuzja jest fizyczną właściwościącząsteczek zależną od ich energii cieplnej(ruchy Browna). Ruchy występują napoziomie mikroskopowym i zachodzą wewszystkich kierunkach.W obrazach DWI obszary o zwiększonejdyfuzji są ciemne, natomiast o zmniejszonejdyfuzji są jasne (hiperintensywne).W celu wykluczenia artefaktowegopochodzenia hiperintensywnych ogniskw sekwencji DWI, tak zwanego prześwi-17


kwiecień • maj • czerwiec 2009tywania (T2 shine through effect) ogniskhyperintensywnych w obrazach T2 zależnych,obrazy DWI porównuje się z mapamiADC (apparent diffusion coefficient– rzeczywisty współczynnik dyfuzji).W przypadku urazu mózgowia, w tymDAI, pewne jego obszary mają zaburzoneukrwienie w wyniku rozlanego uszkodzeniakomórek nerwowych i drobnychnaczyń, co powoduje zmniejszenie swobodnejwymiany cząsteczek wody nadrodze dyfuzji i w konsekwencji, w czasiebadania dyfuzyjnego, obszary te generująsilny sygnał MR,a zmiany te pojawiająsię, już kilka minut od momentu uszkodzeniakomórek nerwowych.Metoda DWI jest jedną z najczulszychmetod obrazujących uszkodzenieistoty białej, co jest niezmiernieprzydatne w detekcji ognisk urazuaksonalnego.INFORMACJAO RADZIE SPOŁECZNEJW dniu 27.05.2009 r. w Sali KonferencyjnejWojewódzkiego <strong>Szpital</strong>a Specjalistycznegow Olsztynie odbyło się posiedzenie RadySpołecznej Wojewódzkiego <strong>Szpital</strong>a Specjalistycznegow Olsztynie. W posiedzeniuuczestniczyli członkowie Rady Społecznej,dyrekcja <strong>Szpital</strong>a oraz związki zawodowe.Na spotkaniu członkowie Rady opiniowali:1. Sprawozdanie finansowe za 2008 rok.2. Zakup sprzętu i aparatury medycznejze środków Unii Europejskiej w ramachZintegrowanego Programu OperacyjnegoRozwoju Regionalnego oraz ze środkówwłasnych <strong>Szpital</strong>a.3. Zmiany w Statucie <strong>Szpital</strong>a oraz RegulaminiePorządkowym <strong>Szpital</strong>a polegającena utworzeniu Poradni OkulistycznejII oraz zmianie nazwy oddziałów:- Oddział Nefrologiczny, Chorób Wewnętrznychi Leczenia Zatruć na OddziałNefrologiczny, Hipertensjologiii Chorób Wewnętrznych,- Oddział Neonatologii i IntensywnegoNadzoru Noworodka na Oddział Neonatologiii Intensywnej Terapii Noworodka.Alicja BiernackaNowsza technika obrazowania wykorzystującapomiar dyfuzji z wyliczeniemtensora dyfuzji – DTI (diffusion tensorimaging) stosowana jest do obrazowaniaprzebiegu dróg nerwowychw istocie białej mózgu z wykorzystaniemfaktu, że cząsteczki wody znacznie łatwiejprzemieszczają się wzdłuż włókiennerwowych niż w poprzek. Zatem ruchcząsteczek wody w obszarze istoty białejpokazuje kierunek ułożenia dróg nerwowychi umożliwia mapowanie przebieguwłókien z ocena ich uszkodzenia, co najczęściejwystępuje w przypadku urazuaksonalnego z zajęciem ciała modzelowatego.Zdj. nr 5. Ten sam pacjent co na zdj. 1-4,badanie MR, sekwencja DWI, dobrzewidoczne hiperintensywne ogniskostłuczenia podkorowo w lewym płacieczołowym.Kolejna nowa metoda obrazowania przydatnaw ocenie zmian powstałych w wynikuurazów aksonalnych mózgowia toSWI (susceptibility-weighted imaging)– obrazowanie oparte na ocenie podatnościmagnetycznej, która jest wartościązależną od cech danej tkanki, tzw.od stopnia jej magnetyzacji podłużnejpo znalezieniu się w zewnętrznym polumagnetycznym. Jej rozkład ocenianyjest w obrazach T2* -zależnych, które sąbardzo wrażliwe na miejscowe niejednorodnościpola magnetycznego, wynikającez obecności struktur różniących sięistotnie podatnością magnetyczną np.pokrwotocznych depozytów hemosyderyny– co jest przydatne w ocenie krwotocznychognisk DAI.Metodą uzupełniającą ocenę rozlanegourazu aksonalnego jest również spektroskopiarezonansu magnetycznego –MRS, która wykazuje obniżony stosunekNAA/Cr, a stężenie NAA to wskaźnikobecności neuronów w badanej tkancenerwowej. W wyniku rozlanego urazuaksonalnego dochodzi do uszkodzeniakomórek nerwowych, a w konsekwencjido ich zwyrodnienia i zaniku.Wszystkie te metody mają za cel pełnąocenę rozległości uszkodzenia w przebieguDAI wraz z oceną prognostycznąprzeżycia pacjenta i ewentualnych zaburzeńfunkcji mózgowia. Zmiany w cielemodzelowatym mogą w wyniku degeneracjikomórek doprowadzić do zaburzeniakoordynacji ruchowej, zmiany w pniumózgu do uszkodzenia układu aktywującego,zmiany w istocie białej płatówskroniowych do zaburzeń pamięci, dezorientacji,zmian charakterologicznych,depresji, a zmiany w istocie białej płatówczołowych do otępienia.Rozpoznawanie urazów aksonalnychjest niewystarczające jedyniew oparciu o badania TK.Zasadne wydaje się więc rozważeniezmiany algorytmu badań u pacjentówz podejrzeniem DAI i wykonanie opróczbadania TK również badania MR, zeskróconym protokołem badania i z opcjąDWI. Nie przedłuży to istotnie diagnostyki,co w przypadku pacjentów pourazowychma zawsze znaczenie, a zapewniprawidłowe rozpoznanie uszkodzeniamózgowia z oceną prognostyczną i będziepodstawą do ustalenia później pojawiającychsię pourazowych ubytkówneurologicznych.Zdj. nr 6. Ten sam pacjent co na zdjęciach1-5, badanie MR, sekwencja DWI,hiperintensywny obszar uszkodzeniaciała modzelowatego.Wnioski jakie nasuwają się tegoopracowania są następujące:– metoda TK nie jest wystarczająca dooceny rozlanych urazów aksonalnychmózgowia.– MR jest bardziej czułą niż TK metodądo wykrywania zmian w przebiegu DAI.– sekwencje obrazowania dyfuzyjnegoDWI MR pozwalają na skuteczną i pełnądiagnostykę urazów aksonalnych mózgowia.– nowe metody obrazowania MR – DTI,SWI oraz MRS są ważnym uzupełnieniemdiagnostyki urazów aksonalnych.Opracowanie:l e k . m e d . E m i l i a P a s z k o w s k aspecjalista radiodiagnostyki18


kwiecień • maj • czerwiec 2009ROZWÓJ PRACOWNI ENDOSKOPOWEJPrawie półtora miliona złotych kosztowałnowoczesny sprzęt zakupiony dopracowni endoskopowej Wojewódzkiego<strong>Szpital</strong>a Specjalistycznego w Olsztynie.<strong>Szpital</strong> mógł pozwolić sobie nataki zakup, dzięki pozyskanym środkomz Unii Europejskiej na realizację projektu„Zdążyć przed rakiem – doposażenieOddziału Gastroenterologicznego z PracowniąEndoskopową w sprzęt i aparaturęmedyczną do diagnostyki i leczenianowotworów przewodu pokarmowego”.Województwo warmińsko-mazurskiejest jednym z dwóch regionów w Polsce,w którym zachorowalność i umieralnośćna nowotwory przewodu pokarmowegojest najwyższa, a choroby te wysuwająsię na pierwsze miejsce pod względemliczby zachorowań. Wśród czynnikówwpływających na taki stan rzeczy jestniski poziom diagnostyki na wstępnymetapie rozwoju choroby.Ultrasonograf endoskopowy– Do tej pory jakość świadczonychusług była adekwatna do posiadanegosprzętu i robiliśmy wszystko, abypoziom świadczonych przez nas usługbył na najwyższym poziomie – mówi drn. med. Tomasz Arłukowicz, ordynatorOddziału Gastroenterologicznego WSSw Olsztynie. – Jednak barierą w dalszymwzroście była infrastrukturasprzętowa. W tej chwili możemy rozwinąćskrzydła. Zakup najlepszej jakościi większej liczby sprzętu przyczyni sięprzede wszystkim do skrócenia czasuoczekiwania na badanie diagnostycznei hospitalizację, a także poprawi jakośćświadczonych przez nas usług.Skrócenie okresu diagnozy jest nieodłączniepowiązane ze skróceniem okresuleczenia. A im krótszy czas oczekiwaniana badanie, tym większe szanse na wyleczeniepacjenta i zdiagnozowanie schorzeniaw jego początkowej fazie.Dzięki realizacji projektu poprawi sięsytuacja osób ze schorzeniami onkologicznymioraz bardziej poważnymidr n. med. Tomasz Arłukowiczschorzeniami gastroenterologicznymi.Przyczyni się to również do zmniejszeniaśmiertelności na nowotwory układupokarmowego, szybszego powrotu chorychdo zdrowia i do życia społecznego.– Na efektywność pracy lekarzy wpływająnie tylko ich doświadczenie i wiedza,ale również sprzęt, z którego korzystają– mówi dr n. med. TomaszArłukowicz – Dostępność i nowoczesnośćaparatury medycznej jest obokpotencjału lekarzy komplementarnymczynnikiem wpływającym na efektywność.Praca przy użyciu starych urządzeńprzeważnie powoduje wydłużenieczasu realizacji procedury medyczneji utrudnia sprawną organizację pracy.Zbyt mała liczbasprzętu także wymuszastosowanie zbędnychprzerw.Najbardziej kosztownymurządzeniem zakupionymw ramachtego projektu jest ultrasonografendoskopowy.Jest to głowicaultrasonograficzna –bardzo wysokiej rozdzielczości,umieszczonana końcówceendoskopu.Pracownia endoskopowazaopatrzyła sięrównież w specjalistycznysprzęt do endoskopii przewodupokarmowego, wykorzystujący najnowszeosiągnięcia techniki, takie jak telewizjawysokiej rozdzielczości, specjalnefiltry optyczne. Takie wyposażeniezwiększy wykrywalność drobniejszychstruktur, które tradycyjnymi metodamimogłyby zostać przeoczone.Sama liczba tzw. końcówek roboczych,która właśnie dzięki temu projektowizostanie zwiększona, zapewni zespołowipłynniejszą i efektywniejszą pracę.– Dzięki realizacji projektu będziemymogli również rozszerzyć zakres wykonywanychprocedur, których do tejpory wykonanie nie było możliwe zewzględu na wyeksploatowany sprzętlub po prostu jego brak – mówi dr n.med. Tomasz Arłukowicz. – Chcielibyśmyzająć się różnicowaniem guzówi zmianami podśluzówkowymi przewodupokarmowego, oceną stopnia zaawansowanianowotworów przewodupokarmowego, kwalifikacją do leczeniaendoskopowego nowotworów przewodupokarmowego. Myślimy równieżo diagnostyce guzów brodawki Vatera,przedoperacyjnej zmian nowotworowychtrzustki i dróg żółciowych, kamicyprzewodu żółciowego wspólnego(PŻW), ocenie przedoperacyjnej (staging)zmian w węzłach chłonnych tylnegośródpiersia, zwłaszcza okołoaortalnychi okołoprzełykowych, oceniewęzłów chłonnych śródpiersia.Magdalena Kantorczyk19


kwiecień • maj • czerwiec 2009Grunt to nie panikowaćŻycząc wszystkim czytelnikom radosnych, pięknych, słonecznych wakacjipragnę przypomnieć podstawowe zasady postępowania w nagłych zagrożeniach.Nadrzędną zasadą udzielania pierwszejpomocy jest bezpieczeństwo osób ratujących.Gdy oceniamy, że okolicznośćzdarzenia niosą ryzyko utraty przez naszdrowia lub życia, wzywamy służby ratownicze.W takim wypadku informujemyw zwięzłych słowach o:– stanie poszkodowanego,– okolicznościach zdarzenia,– miejscu i czasie.Gdy ocenimy, że nic nam nie zagraża,postępujemy zgodnie ze schematemudzielania pomocy:– BLS,– układamy poszkodowanego w pozycjibezpiecznej.ZAKRZTUSZENIEGdy poszkodowany jest przytomny– wykonujemy energiczne uderzeniaw okolicę międzyłopatkową 5x, nakłaniającgo do forsownego wydechu. Jeżelito nie pomaga wykonujemy zabiegHeimlicha.1. Stojąc za osobą, której udzielamy pomocy,obejmujemy ją w nadbrzuszu.2. Jedna nasza dłoń jest zwiniętaw pięść.3. Pięść oparta jest kciukiem w okolicypomiędzy pępkiem a wyrostkiem mieczykowatymmostka poszkodowanego.4. Druga dłoń ułożona jest na pięści.Mocno i szybko naciskamy nadbrzuszeosoby ratowanej, ruchami skierowanymiku jej głowie. Pchnięcia takie możnaw miarę potrzeby powtarzać.Ta metoda przeciwwskazana jest u niemowląt,małych dzieci, ciężarnych i otyłych.Gdy poszkodowany jest nieprzytomnywykonujemy BLS.POPARZENIEOparzenia w obrębie „okolic wrażliwych”twarzy, szyi, krocza, rąk, stóplub w okolicach zgięciowych stawówwymagają natychmiastowej pomocy lekarskiej.1. Należy zdjąć ubranie. Jednak, jeżeliubranie jest wtopione w ciało, to niemożna go zrywać tylko należy wyciąćubranie wokół rany.2. Jeżeli oparzona jest ręka, należyściągnąć biżuterię – zanim narastającyobrzęk to uniemożliwi.Jeżeli przyczyną oparzenia jest:– gorący płyn (np. woda, olej) należyschładzać oparzoną okolice strumieniemzimnej wody przez ok. 20 mini założyć jałowy opatrunek– substancja żrąca – płuczemy obficiewodą i zakładamy jałowe opatrunki,– płomień – po schłodzeniu oparzonejokolicy zakładamy jałowy opatrunek.3. Po ochłodzeniu poczekaj, aż oparzonaskóra wyschnie, następnie osłońopatrunkiem oparzeniowym np.: AquaGel, Hydro Gel, wilgotny opatrunek nasączonynp. riwanolem lub altacetem.Jeżeli używasz opatrunku tradycyjnego,to przed jego zmianą na nowy namoczgo!!! W ten sposób zmiana opatrunkubędzie mniej bolesna. Zwłaszcza wykorzystujto przy zmianie opatrunkówu dziecka.Czego NIE wolno robić...Nie wolno smarować oparzonej skórymaściami, kremami, tłuszczami.Nie wolno przekuwać pęcherzy.Nie wolno zostawiać ratowanego samego,jeśli oparzenie jest rozległe.Uwagi dodatkowe:Należy zgłosić się do placówki medycznej(ambulatorium chirurgiczne, lekarzrodzinny, izba przyjęć, SOR, poradniachirurgiczna).Do każdego pacjenta nieprzytomnegobądź którego stan budzi obawy (zasłabnięcie,duża powierzchnia oparzenia,silna reakcja bólowa) wzywamy zespółpogotowia ratunkowego.ZASŁABNIĘCIELUB PODEJRZENIA ZAWAŁUMIĘŚNIA SERCOWEGOW przypadku zasłabnięcia układamyosobę w pozycji bezpiecznej i wzywamypogotowie ratunkowe, obserwujemy.W przypadku wystąpienia cech nagłegozatrzymania krążenia przystępujemydo przeprowadzenia BLS.Pacjentowi przytomnemu, o ile nie maprzeciwwskazań, możemy podać rozpuszczonątabletkę polopiryny. Podanienitrogliceryny wymaga zbadania ciśnieniatętniczego, nie zawsze może byćbezpieczne.20


kwiecień • maj • czerwiec 2009Izrael-Ziemia ŚwiętaMarzenie wielu ludzi bez względu na wiarę, jaką wyznają.Każdy znajdzie tu coś dla siebie: zarówno dla ducha – zadumę,modlitwę, jak i dla ciała – słońce, nurkowanie i zwiedzanie.Wyprawę swą rozpoczęłam wylatującz Warszawy do Tel Awiwu z przesiadkąw Budapeszcie. Sam lot był dużymprzeżyciem, ponieważ turbulencje, którenami miotały nie należały do przyjemnych.Ale to, co zobaczyłam w czasietygodniowego pobytu w tym urokliwymkraju, wynagrodziło wszystkie niedogodnościpodróży. Była to duża zmianatrafić z zimnej, zaśnieżonej Polski dociepłego, słonecznego, zielonego Izraela.Dominuje tam krajobraz wyżynnogórzysty.Obszar kraju dzieli się nacztery regiony: wybrzeże śródziemnomorskie,centralny pas wzgórz, DolinęJordanu i Pustynię Negew. Większośćmieszkańców posługuje się biegle kilkomajęzykami, w tym rosyjskim, angielskim,nowohebrajskim (ivrit).Zwiedzanie zaczęłam od wieczornej wycieczkido Tel Awiwu i tutaj pierwszyraz spróbowałam prawdziwej szałarmy,czyli bułki pita z pysznie przyprawionymmięskiem w środku. Morze Śródziemneprzywitało mnie serdecznie swoją ciepłąwodą i przyjemnym szumem. Idąc jegobrzegiem niedaleko centrum trafia sięna Jaffę. Jest to ośrodek portowy z historiąsięgającą głębokiej starożytności.Panuje tam cudowna bliskowschodniaatmosfera. Wąskie, kręte niczym labiryntuliczki zachęcają do odkrywaniatajemnic i poznawania pięknej architektury.W soboty panuje tam wielki tłok,ludzie przychodzą na plażę, rozpalajągrille, tańczą, odpoczywają. Dla ortodoksyjnychŻydów, przestrzegającychściśle zakazów religijnych, jest także oddzielnaplaża dla kobiety i oddzielna dlamężczyzn.Kolejnym numerem na liście była PustyniaNegew. Na jej olbrzymiej powierzchni,wbrew pozorom, znajdujesię wiele ciekawych rzeczy. Najbardziejprzejmujący widok stanowiły „biedne”domy Beduinów, składające się z parublaszanych ścian, przykrytych szmatami.Dużą zagadką było to, co jedzą napustyni zwierzęta hodowlane. Tamtejszekozy są pożytecznymi zwierzętami,ponieważ zjadają wszystkie odpady pozostawioneprzez ludzi przy szlakach turystycznych.Warte obejrzenia są ruinystarożytnego miasta Avdat, położonegona szczycie góry. Miasto zbudowali w IIw. p.n.e. Nabatejczycy, jako przystanekdla karawan na szlaku handlowym z Petry(w Jordanii) do Gazy. Widok, którysię tam rozciąga zapiera dech w piersiach.Najsłynniejszą atrakcją PustyniNegew jest olbrzymi tzw. Krater Ramon.Jest to największe tego typu zagłębieniena świecie, które ma 40 km długości,8 km szerokości i 300 m głębokości.Niech was nie zmyli nazwa krater, niejest to bowiem efekt uderzenia meteorytulub wybuchu wulkanu. Jest to formageologiczna. W tym miejscu płaskowyżNegew osiąga blisko 1000 m n. p. m.,dlatego zimą często pada tu śnieg.Następnym przystankiem był Ejlat.Miasto – kurort, raj dla sportów wodnychi miłośników nurkowania w MorzuCzerwonym. Dodatkowo ma teżduże znaczenie historyczne. Podobnoto w Ejlacie „Naród Wybrany” wyszedłz Morza Czerwonego, które, dzięki łascePana, przekroczył suchą nogą podczasucieczki z Egiptu. Tutaj lato trwa całyrok, więc bez ryzyka można przyjechaći korzystać z dobrodziejstw przyrody.Jadąc wzdłuż morza trafia się na prywatnąplażę zwaną Rafą Delfinów. Możnaobejrzeć tam pokaz umiejętnościtych cudownych ssaków i ich karmienia.Za dodatkową opłatą można popływaćw ich towarzystwie (ok. 200 zł). Kolejnympunktem mojej wyprawy byłopodwodne Obserwatorium Świata Koralowcówi przejażdżka żółtą łodzią podwodną.Podziwiałam piękne koralowcei tropikalne ryby (ok. 100 zł). O wyznaczonejgodzinie można zobaczyć takżekarmienie rekinów, płaszczek i tuńczyków.Większość widzów, w tym równieżi ja, spodziewała się krwi i szarpaniny,a w rzeczywistości ryby były przekarmionei nawet nie tknęły pokrojonychw dzwonka ryb. Okolice Ejlatu należądo najważniejszych tras przelotów pta-22


kwiecień • maj • czerwiec 2009ków wędrownych z terenów lęgowychw Europie i Azji do ciepłych zimowiskafrykańskich. Nieopodal tego pięknegomiasta znajduje się pełen uroku GayShane, czyli czerwony kanion. Widokróżnych odcieni czerwieni i faktur skałw zachodzie słońca, tworzy niesamowitąkompozycję gry światła, cieni i kolorów.Olbrzymią atrakcją i niesamowitymprzeżyciem jest kąpiel w Morzu Martwym.Pływanie w nim jest bardzoutrudnione ze względu na duże zasoleniewody. Ale leżąc sobie na wodziemożna podziwiać z jednej strony pięknewidoki otaczających gór i luksusowychhoteli Izraela, a z drugiej góry Jordanii.Lustro wody znajduje się w najniższympunkcie Ziemi, czyli 418 m pod p. m.i ciągle się obniża. Ważną w miesiącachletnich rzeczą, o której trzeba pamiętać,to zabranie klapek. Piasek na plażyi chodniki rozgrzane są do czerwoności,co może spowodować poparzenie stóp.Oprócz kąpieli dobrze jest się potaplaćw dobroczynnym błotku i skorzystaćz gorących źródeł siarkowych, któreleczą różnego rodzaju choroby skóry.Można, a nawet trzeba, kupić sobie pamiątkęw sklepie z kosmetykami z MorzaMartwego, a jest w czym wybierać.Nieopodal Morza Martwego rozciąga sięoaza Ein Gedi z licznymi źródłami (m.in.Ein Gedi, Nahal David, Nahal Arugot)i jaskiniami. Rezerwat ten to jedenz najważniejszych obszarów przyrodychronionej w Izraelu. Największą atrakcjąjest Źródło Dawida (Nahal David).W tworzących wodospadach, można sięwykąpać i popływać a szum spływającejz dużej wysokości wody, działa kojącona naszą psychikę.Niewątpliwie najbardziej chwytającąza serce i wzruszającą jest podróż doJerozolimy (po hebrajsku: Yerusalaim,po arabsku Al-Quds). Jest to miastotrzech religii i trzech odmiennychkultur. Atmosfera tam panująca jestniesamowita, nastraja człowieka melancholijniei zmusza do refleksji oraz przemyśleńnad swoim istnieniem. Wielemożna by pisać o tym miejscu i tak nieprzekaże się wszystkiego. Całość jestwspaniała, interesująca, warta zobaczenia.W pierwszej kolejności poszłampod Ścianę Płaczu z karteczką i długopisem,aby tradycji stało się zadość. Napisałamswoje skromne prośby i upchnęłamkarteczkę między kamienie. Możnatu spotkać ludzi różnych narodowości,kolorów skóry i wiary. A wszyscy prosząo to samo: miłość, szczęście, zdrowiei o pokój na świecie, zwłaszcza na ZiemiŚwiętej.Budowlą od razu rozpoznawalną i widocznąz daleka jest pozłacana KopułaSkały, położona na Wzgórzu Świątynnym.Jej kopuła pokryta jest płatkamizłota. Pod kopułą znajduje się skała, naktórej Abraham miał złożyć w ofierzeIzaaka. Muzułmanie wierzą, że właśniestąd Mahomet wzbił się na wierzchowcudo nieba. Odwiedziłam równieżBazylikę Grobu Świętego, a w niej KamieńNamaszczenia, Ołtarz główny naGolgocie, miejsce znalezienia Krzyża.Warto wspomnieć o Via Dolorosa – najważniejszymmiejscu Dzielnicy Chrześcijańskiej,o Górze Oliwnej z licznymikościołami i cmentarzami. Niezwykłymkościele Pater Noster – Ojcze Nasz,w którym możemy zobaczyć mozaikowetablice z tekstem Modlitwy Pańskiejw ponad 140 językach. Zwiedzenie tegowszystkiego wymaga nie lada kondycji,a opisanie dużo czasu i papieru. Kolejnymcudownym miejscem, które odwiedziłamjest Cezarea – najlepiej zachowanyw Izraelu kompleks starożytnychi średniowiecznych ruin nad MorzemŚródziemnym. Można tam obejrzeć amfiteatrzbudowany przez Heroda. Imponującymosiągnięciem budowniczymjest akwedukt, którym płynęła woda zeźródła na zboczach Karmelu oddalonegoo 13 km. W Cezarei można spędzićcały dzień korzystając z kąpieli słonecznychna pięknej piaszczystej plaży, ponurkowaći zwiedzić Wieżę Czasu. W jejwnętrzu można zobaczyć multimedialnąprezentację Cezarei z czasów Heroda. Sątam też figury znanych postaci, m.in. św.Pawła i rabbiego Akiwy, których hologramyprzemawiają do nas, jak postaciez kultowego filmu „Gwiezdne wojny”.W Izraelu wszystko było dla mnie nowe,piękne i niesamowite. Nie chciałamstamtąd wyjeżdżać, tym bardziej, żepodczas mojej wyprawy zwiedziłam tylkoniewielki fragment zabytków i miejsc,wartych zobaczenia. W pamięci zostałami wspaniała atmosfera Ziemi Świętej.Postanowiłam, że muszę dokończyćzwiedzanie i na wakacje zarezerwowałamjuż bilety.Katarzyna HołoweńkoRejestratorka MedycznaPracownia USG23


kwiecień • maj • czerwiec 2009„Piękna nasza Polska cała…”KadzidłowoOkoło 10 km od Rucianego-Nidy w PuszczyPiskiej znajduje się Prywatny ParkDzikich Zwierząt. Miłośnicy przyrodypowinni się do niego koniecznie wybrać,by na obszarze około 100 ha móc podziwiaćwiele gatunków zwierząt. W parkuspotkamy m.in. tarpany, daniele, wilkiskandynawskie, łosie, jelenie (także syberyjskiejelenie Dybowskiego), dziki,miniaturowe kozy, osiołki, bobry, żubry,bizony. A także ptaki: bociany, żurawie,WojnowoW niedalekim Wojnowie od lat żyjązgodnie wyznawcy czterech religii:katolicy, ewangelicy, prawosławnii starowiercy. Ci ostatni, nazywaniteż Filiponami na cześć pustelnika ascety,to wyznawcy prawosławia, którzy odrzucilireformy wprowadzone w XVII w.przez patriarchę Nikona.głuszce i wiele innych. Niektóre zwierzętaswobodnie poruszają się po lesie,inne możemy oglądać tylko w zagrodachi parku małych zwierząt. (przyp. red.Reportaż fotograficzny z wizyty w Kadzidłowie,na okładce Pulsu.)Warto przyjechać tu z dziećmi, na pewnobędzie to dla nich duża atrakcja! Tymbardziej, że zwierzęta można karmić.Park został założony przez doktora AndrzejaKrzywińskiego. Jest to prywatnainicjatywa, mająca na celu zachowaniewymierających gatunków. Dzięki niejmożemy zobaczyć i podziwiać z bliskawiele zwierząt, które bardzo trudno spotkaćna wolności.Radosław KowalskiPrześladowani w Rosji, w zamianza kolonizację Puszczy Piskiej mogliżyć według reguł swej wiary.Powstały wówczas takie wsie jak Ukta,Iwanowo, Onufryjewo i Piaski, ale religijnymsercem społeczności stało sięWojnowo. Do dnia dzisiejszego zachowałasię drewniana cerkiew zbudowanaw latach 1922-1927 i żeński klasztor staroobrzędowcówz XIX wieku, w którymobecnie znajduje się hotel.Radosław Kowalski„Regionalne spotkania ze sztuką”9.05.2009 r. miałam przyjemnośćudziału w niewielkim, acz bardzo miłymwernisażu, który odbył się w Barczewiew galerii „Synagoga”. Dlaczegoo tym piszę? Bo jednym z prezentującychsię tam artystów, był nasz kolegaz pracy, którego sylwetkę przedstawialiśmyw wcześniejszym „Pulsie”.O kim mowa? – o tuż jest nim DanielBurakowski, pracownik Działu Technicznego,znany nam jako stolarza niektórym, jako artysta rzeźbiarz.<strong>Spotkanie</strong> to pod tytułem „Regionalnespotkania ze sztuką” w ramach cyklu„Co ręce potrafią”, było okazją do zapoznaniasię z wieloraką twórczościąartystów amatorów, mieszkającychw naszym regionie.Pan Daniel zaprezentował tam wielebardzo pięknych i ciekawych prac.Dlatego tym bardziej jest nam miło,że są wśród nas osoby tak uzdolnione,które poza codzienna pracą znajdujączas na realizację swoich osobistychpasji. Gratulujemy.Barbara Szymczuk24


kwiecień • maj • czerwiec 2009Doskonalmy się!W dniach 18-21 maja 2009 r. przedstawiciele naszegoszpitala oraz osoby, którym dobro szpitalależy szczególnie na sercu, udali się na niezwyklekonstruktywną wyprawę, jaką był wyjazd dopięknych miast w Unii Europejskiej: Brukseli,Maastricht i Aachen.Na czele z Ireną Kierzkowską DyrektoremWojewódzkiego <strong>Szpital</strong>a Specjalistycznegow Olsztynie w wizycieudział wzięli Wiesława Włodarczyk-Szczepańska – Przewodnicząca RadySpołecznej, Elżbieta Majchrzak-Kłokocka– Kierownik Działu Zarządzania,Marketingu i Promocji, Dariusz Onichimowski– Ordynator Oddziału Anestezjologiii Intensywnej Terapii, StefanBarabasz Z-ca Dyrektora ds. Eksploatacyjno-Technicznychoraz MarcinKautsch – Ekspert Instytutu ZdrowiaPublicznego Collegium Medium UniwersytetuJagiellońskiego.Celem wizyty było zapoznanie się z nowoczesnymirozwiązaniami w zakresie:- budowania struktury zarządzania nanajwyższym szczeblu,- zarządzania oddziałami klinicznymiw szpitalu,- zarządzania personelem lekarskim,w tym form zatrudnienia,- zarządzania personelem pielęgniarskim,w tym form zatrudnienia,- struktury podejmowania decyzji,- budowania nowoczesnej struktury organizacyjnejw oparci o doświadczeniekrajów UE,Delegacja z Olsztyna- budowania strukturyw zależnościod rodzajuzadań.Wizyta ta była zaplanowanaz myśląo nowych zadaniachWojewódzkiego<strong>Szpital</strong>aSpecjalistycznegowOlsztyniew związku z utworzeniemWydziałuMedycznego naUWM – zgodniez art.1. pkt.2 i art.3 Ustawy o zakładachopieki zdrowotnejz dnia 14października 1991 r.Podczas wizyty miało również miejscespotkanie z dyrektorem zarządzającymStowarzyszeniem Szkół ZdrowiaPublicznego Regionu Europejskiegoz siedzibą w Brukseli w sprawie nowychmożliwości pozyskiwania środkówz Unii Europejskiej przez <strong>Szpital</strong>e,w tym szpitale kliniczne – uniwersyteckie.<strong>Szpital</strong> uniwersytecki w MaastrichtKilkoma wspomnieniami na temat odbytejwizyty, dzieli się z nami dr n. ekon.Elżbieta Majchrzak-Kłokocka:– W <strong>Szpital</strong>u Uniwersyteckim w Maastrichtprzywitał nas rektor tegoż uniwersytetu.Tu mogliśmy się zapoznaćz tym, jak współpracują oddziały kliniczneszpitala z uniwersytetem i w jakisposób są finansowane te jednostki.Największe wrażenie wywarł na nasMenedżer ds. Zarządzania Personelem.Jego nowatorskie metody zarządzania,zastosowanie wszelkiego rodzaju ankiet,danych statystycznych, analiz były niezwykleinteresujące. Myślę, że te sprawdzoneprzez niego działania, warto byłobyzaszczepić na grunt naszego szpitalatym bardziej, że stoimy przed nowymiwyzwaniami, jakimi jest budowa blokuoperacyjnego i sterylizatorni oraz współpracaz uniwersytetem w zakresie stworzeniabazy dydaktycznej dla studentówWydziału Medycznego. Również rozwiązaniaorganizacyjne w szpitalu w Aachenzainspirowały nas do nowych działań.Atmosfera całej tej wizyty była niezwykleprzyjazna i serdeczna. Spotkaliśmysię z dużym zainteresowaniem dotyczącymnaszych problemów i radzenia sobiez nimi. Problemy wszędzie są takie samea to, jak sobie z tym poradzimy zależy odludzi ich wiedzy i zaangażowania.Barbara Szymczuk25


kwiecień • maj • czerwiec 2009Od razu po przekroczeniu progu tejrestauracji mamy wrażenie, że znaleźliśmysię w innym świecie. Na pierwszyrzut oka widać, że lokal urządzonyjest z wysublimowaną prostotą i minimalizmem.Dominującym koloremjest tu bordo i ciemny brąz. Światłow tej restauracji, jak przystało na wnętrzeurządzone w stylu japońskim jestoszczędne. Oryginalną estetykę budujątutaj mlecznobiałe, podłużne lampy,które sprawiają, że miejsce nabieraorientalnego klimatu.Możemy usiąść przy jednym z kameralnych,małych stolików, albo zająć miejsceprzy rolling-barze. To specyficznalada, gdzie po zewnętrznej stronie siedzągoście, a po wewnętrznej mistrzowiesushi wyczarowują niesamowiteprzysmaki. Środkiem rolling-baru,płynie rzeczka, a po niej, na specjalnychtackach – na talerzykach – sushiozdobione kwiatami orchidei.W tym miejscu od razu zapominasię o tłumach tuż za szklanymi szybami,spacerujących po olsztyńskiejStarówce.To pierwsza i jedyna restauracja Sushiw naszym regionie.– Jakiś czas temu razem z mężem wyjechałamzagranicę i tam po raz pierwszyzetknęłam się z prawdziwym smakiemsushi – opowiada pani KatarzynaDostatnia, właścicielka Yoko Sushi.– Miałam okazję pracować przy otwarciuprawdziwej japońskiej restauracjii od podstaw przyglądać się tworzeniu,organizowaniu i rozwojowi tego lokalu.Naszym szefem był Japończyk, odktórego naprawdę dużo się nauczyłam.To od niego podpatrzyłam, na co trzebazwrócić uwagę przy organizowaniutakiego miejsca, a także przy doborzemenu.Po powrocie do Polski Pani Kasia zeswoim mężem Pawłem po kilku miesiącachbezowocnych poszukiwań pracy,postanowili otworzyć własny biznes.Wpadli na pomysł sushi baru. Od pomysłu,do realizacji minęło 1,5 roku.W końcu się udało. Od stycznia wszyscymogą raczyć swoje podniebieniaorientalnym smakiem japońskich potraww Yoko Sushi.Katarzyna Dostatnia – właścicielkaYoko Sushi.– Zdziwił nas przekrój wiekowy osób,przychodzących do naszego sushi baru– mówi Katarzyna Dostatnia. – Napoczątku naszej działalności byliśmynastawieni na klientów pracującychi osoby starsze. Okazało się, że klimatnaszej restauracji, a także serwowanetu potrawy przypadły do gustu równieżmłodszym konsumentom. Częstowięc przychodzą do nas na obiad studenci,ale także osoby starsze, które zasmakowaływ naszej kawie i deserach,a w szczególności w naszych poziomkachw białej czekoladzie. Odwiedzająnas także przedsiębiorcy, którzy odbywająu nas swoje spotkania biznesowe.Jednym słowem do sushi baru możnawpadać zarówno na śniadania, jaki obiady, desery, czy kolacje.Wielowiekowa tradycja, namaszczeniez jakim wybiera się składniki i sposóbprzyrządzania sprawiły, że daniaorientalne stały się prawdziwą sztukąw krajach, z których pochodzą. Corazwiększą popularnością cieszą się równieżw naszym kraju. Jedzenie to nietylko zaspokajanie potrzeby człowieka,bo kuchnia japońska to uczta nie tylkodla podniebienia.Warto pamiętać o innej jej, bardzoistotnej stronie. Estetyce serwowaniapotraw i niezwykłej dbałości o szczegóły.Dania są naprawdę pięknie podane,na charakterystycznych, prostokątnychtalerzach i miseczkach.Swoisty smak japońskim potrawomnadają dashi, wywar z suszonych rybi wodorostów, ryżowe wino mirin,sake, a także produkty z soi: miso, tofui japoński sos sojowy.Na początku odnosimy się do tychsmaków nieufnie, z pewną rezerwą, alei ciekawością. Potrawą, z której słyniesushi bar, jak sama nazwa wskazuje jestsushi, charakterystyczne dla japońskiejkuchni. A więc smakujemy...– W Polsce panuje przekonanie, że sushito surowa ryba i niektórzy ludzie poprostu boja się do nas zajść, bo nie majaodwagi spróbować tej potrawy – śmiejesię pani Kasia. – A tak naprawdę sushijest terminem używanym dla dań, doprzygotowania których użyto sushi meshi,czyli ryżu z octem winnym.W barze sushi możemy więc spróbowaćna przykład Sushi Maki. Są to paski ryb(nie koniecznie surowych!) lub warzyw,zrolowane w ryżu i zawinięte w płatsuszonego nori (alg morskich). Dodatkamido ryżu mogą być również np:ogórek, awokado, szparagi, krewetki,czy ośmiorniczki. Dowolność w doborzeskładników do sushi jest nieograniczona.W zależności od sposobu przygotowanialub podania istnieje wiele rodzajów26


kwiecień • maj • czerwiec 2009sushi: formowane w ręku, zwijane rolki(grube i cienkie), rożki, łódeczki, i wieleinnych. Do sushi zawsze podaje się sossojowy, japoński chrzan wasabi orazmarynowany imbir.Można je jeść palcami lub pałeczkami.Ważne jest jednak, by zjadać całe kawałkina raz i absolutnie nie używać dotego sztućców.K r z y ż ó w k aJolkaObjaśnienia 61 haseł podano w przypadkowej kolejności.W diagramie ujawniono wszystkie litery M, W i Z. Na ponumerowanychpolach ukryto 20 liter hasła, które stanowi rozwiązanie.Jest nim przysłowie polskie.Hasło w zaklejonej kopercie prosimy wrzucić do specjalnejskrzynki w Kancelarii <strong>Szpital</strong>a. Na kopercie prosimy podaćimię, nazwisko i miejsce pracy oraz nr kontaktowy. Wśród autorówprawidłowych rozwiązań rozlosujemy, rozlosujemy dwapodwójne zaproszenia do restauracji Yoko Sushi.Osobą, która dba o smak wszystkichpotraw jest Piotr Narel, szef kuchni.– Mieliśmy na prawdę szczęście, żePiotr zgodził się u nas pracować – mówipani Kasia. – W 2007 roku Piotr zostałodkryciem kulinarnym w miesięczniku„Kuchnia”. Dla niego gotowanie jestprawdziwą pasją, całe dnie spędza naszukaniu nowych smaków i przepisów.Kuchnia japońska jest zdrowa i małokaloryczna. Te z pozoru niewinnie wyglądająceporcje serwowane w restauracjach,tak naprawdę są niezwykle sycącei lekkie dla naszego żołądka. Niesmaży się tu na maśle, nie je chlebai śmietany, unika sera i tłustych sosów.Dzięki temu potrawy są bogate w białkoi żelazo, a także ubogie w cholesteroli tłuszcze. Od lat zachwycają swojądoskonałą formą, egzotyką zapachówi wyśmienitym smakiem.Magdalena KantorczykCiekawostkiW japońskich kasynach na przełomieXIX i XX wieku podawano sushi z tuńczykiem,jednak klejący się do dłoniryż przeszkadzał graczom, zaś szuleromsłużył do znaczenia kart. Na życzenieklientów zaczęto więc zawijaćsushi w plastry nori, co dało począteknowemu rodzajowi sushi.Wśród osób, które nadeślą właściwe rozwiązaniekrzyżówki, rozlosowane będą dwapodwójne zaproszenia do:Yoko Sushiul. Stare Miasto 17/21 lok.33A10-028 Olsztyntel. (089) 533 88 33restauracja, cateringNagrodę książkową za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki otrzymuje Barbara Lachowicz.Nagroda do odebrania w Dziale Zarządzania, Marketingu i Promocji.ZW11810Z206W19WW914ZZZ7 11ZWW 2168M12Z3M5 417ZM• zostały rzucone • eksponat • stolica Sindh • najszybszy galop • alkaloid krzewu andyjskiego • żonaradży • bydlenie • autor „Wojny i pokoju” • kapusta polna • natychmiastowy rodzaj zupki • stolicaBearn • schody ruchome • roślina na morfinę • żona Mahometa • stoik z Kition • konstrukcja wokółbudynku • partner noża • zbieżny lub rozbieżny • dodatkowa ruchoma podziałka • Punto lub Panda• szpalta • oksybiont • nazista • nad Uralem, powyżej Orenburga • ogród zoologiczny • bakteriobójczaodmiana tlenu • włoski przewodnik • krętorogi z Tybetu • diabeł lasów i mokradeł • to, corzeczywiste • pokarm • kolejka za czymś • miasto nad Ingodą • dziwaczna figura taneczna • na ręcechirurga • konkurent • imię konstruktora lampy naftowej • przerzut piłki górą • usunięcie trzeciegomigdałka • lejce, wodze • Wahran • górotwór • czynność przewodu pokarmowego • w urzędzie z wagami• kot amerykański • dowcipniś • Nb • energetyka wiatrowa • mały Ireneusz • 2-literowe miastoSumerów • patrycjusze i najznakomitsi plebejusze • masturbacja • Iwan Groźny • radość i spokójduszy u Demokryta • syn Dedala • walc lub tango • imię Cembrzyńskiej • podbici przez Pizarra• 4 asy • oszust, łgarz • żółciowy lub płucnyBJERRozwiązanie krzyżówki nr 23 z 23 numeru Pulsu <strong>Szpital</strong>a:„Więcej ludzi utonęło w kieliszku niż w morzu”M1527


KADZIDŁOWOkwiecień • maj • czerwiec 2009Radek Kowalski– informatyk,w szpitalu pracujeod 2001 roku.Fotografią fascynowałsię już w podstawówce,jest to tradycjarodzinna.28

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!