11.07.2015 Views

Pobierz fragment PDF - Pięćdziesiąt twarzy Greya

Pobierz fragment PDF - Pięćdziesiąt twarzy Greya

Pobierz fragment PDF - Pięćdziesiąt twarzy Greya

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kazimierz Wolny-ZmorzyńskiAndrzej KaliszewskiWojciech FurmanGatunki dziennikarskieTeoria, praktyka, język


Wydawca: Ewa SkuzaRedaktor merytoryczny: Elżbieta Fijałkowska-OpalaProjekt okładki, stron tytułowych i opracowanie typograficzne: Jacek StaszewskiIndeks: Elżbieta Fijałkowska-OpalaKorekta: Andrzej BrzozowskiISBN 978-83-7644-015-6© Copyright by Wydawnictwa Akademickie i ProfesjonalneWarszawa 2009Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne Spółka z o.o.Grupa Kapitałowa WSiP S.A.00-696 Warszawa, ul. J. Pankiewicza 3www.waip.com.pl


Spis treściWstęp 9Rozdział I. Kazimierz Wolny-Zmorzyński, Andrzej KaliszewskiPodstawowe pojęcia oraz problemy dotyczące rodzajówi gatunków dziennikarskich 131. Gatunki dziennikarskie a prawda obiektywna 131.1. W miarę możliwości obiektywnie 131.2. Asertoryczność 152. Wyznaczniki prasowości na tle wyznaczników literackości 183. Znaczenie pojęć rodzaju i gatunku na przykładzie literatury 194. Rodzaje i gatunki dziennikarskie częścią piśmiennictwa i mediów 215. Rodzaje i gatunki dziennikarskie w ujęciu teorii znakui teorii komunikowania 256. Rodzaje i gatunki dziennikarskie 276.1. Rodzaje – ile ich jest? 276.2. Podział szczegółowy rodzajów na gatunki 327. Pytania i zagadnienia kontrolne 36Rozdział II. Kazimierz Wolny-Zmorzyński, Andrzej KaliszewskiGatunki informacyjne 371. Wzmianka (flash, news) 372. Notatka (informacja, infotainment) 383. Infografia 414. Infografika (mapy, tabele, wykresy) 415. Zapowiedź 426. Fait divers 437. Sprawozdanie 448. Relacja 459. Raport 4710. Korespondencja 4811. Życiorys (sylwetka, portret, postać, główka) 5012. Przegląd prasy 53


6Spis treści13. Reportaż fabularny 5313.1. Historia 5313.2. Definicje i podziały 5713.3. Feature – szkic reportażowy 7913.4. Przyszłość reportażu fabularnego 8313.5. Blogi reportażowe 8414. Pytania i zagadnienia kontrolne 86Rozdział III. Kazimierz Wolny-Zmorzyński, Andrzej KaliszewskiGatunki publicystyczne 871. Artykuł 872. Artykuł wstępny 883. Reportaż problemowy (publicystyczny) 894. Felieton 905. Komentarz 976. Recenzja 996.1. Definicje 996.2. Typologia recenzji 1017. Esej 1047.1. Definicje, historia, podziały 1047.2. Typologia eseju 1068. Dziennik 1099. Powieść w odcinkach 11010. Nekrolog (wspomnienie, pożegnanie) 11111. Pytania i zagadnienia kontrolne 111Rozdział IV. Kazimierz Wolny-Zmorzyński, Andrzej KaliszewskiGatunki pograniczne 1121. Wywiad 1122. Dyskusja 1193. Debata 1204. List do redakcji 1215. Odpowiedź na list do redakcji 1216. Hipertekst 1217. Czat 1258. Pytania i zagadnienia kontrolne 125


Spis treści7Rozdział V. Wojciech FurmanGatunki dziennikarskie w praktyce redakcyjnej 1261. Spojrzenie z redakcji 1261.1. Podział ról 1291.2. Pomysły i dyskusja 1311.3. Adiustacja 1331.4. Weryfikacja 1371.5. Kompozycja 1392. Po co jest gazeta? 1412.1. Obiektywizm 1422.2. Społeczna odpowiedzialność 1452.3. Demokratyczne uczestnictwo 1472.4. Modele współczesnego dziennikarstwa 1493. Gazeta ze znakiem jakości 1503.1. Nadzór i krytyka 1523.2. Rzecznik praw czytelników 1533.3. Kwalifikacje dziennikarzy 1553.4. Klimat współpracy 1573.5. Koszt jakości 1593.6. Medium wizualne 1614. Marketing redakcyjny 1634.1. Narzędzia marketingu 1654.2. Grupy docelowe 1664.3. Badanie rynku 1704.4. Redakcyjne public relations 1724.5. Dodatki i kupony 1754.6. Sponsoring redakcyjny 1764.7. Pułapki marketingu 1775. Pytania i zagadnienia kontrolne 177Rozdział VI. Andrzej KaliszewskiGatunki dziennikarskie a język 1781. Zawód czy misja? 1782. Pojęcia stylu i stylistyki, odmiany stylu 1813. Style indywidualne i typowe funkcjonalne a dziennikarstwo 1864. Błędy stylistyczne a błędy poprawnościowe 187


8Spis treści5. Typowe błędy i wykolejenia – zagrożenia dla stylu dziennikarskiego 1886. Styl nagłówków 1907. Błędy poprawnościowe w tekście dziennikarskim 1927.1. Błędy semantyczne 1927.2. Błędy słowotwórcze 1947.3. Błędy fleksyjne 1967.4. Błędy frazeologiczne 1977.5. Błędy składniowe 1987.6. Błędy interpunkcyjne 1997.7. Błędy ortofoniczne 2008. Podsumowanie 2019. Pytania i zagadnienia kontrolne 202Zamiast zakończenia 203Bibliografia 204Indeks 211


WstępNiniejsza książka jest kolejnym etapem naszej pracy, na którą złożyła się działalnośćbadawcza (zarówno indywidualna, jak i w ramach Zakładu Genologii InstytutuDziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego) i dydaktyczna,a także osobista (autorska i organizacyjna) współpraca z mediami. Jesteśmyautorami kilku książek, a także kilkunastu artykułów i rozpraw, dotyczących– w różnych aspektach – genologii dziennikarskiej. W 2000 roku ukazała się naszaksiążka Gatunki dziennikarskie. Specyfika ich tworzenia i redagowania. Niniejszy tomjest jej kontynuacją i rozwinięciem.Naszym celem było przede wszystkim przystępne (adresowane do studentów),ale i rzeczowe ukazanie (w wymiarze normatywnym) podstawowych rodzajów i gatunkówdziennikarskich, uprawianych dawniej i dziś. Staraliśmy się zarazem przypomniećrodowód tekstów dziennikarskich, ich związki z literaturą, miejsce w obszarzepiśmiennictwa, kodów i mediów masowych; postanowiliśmy przy okazji przypomniećnazwiska i dorobek klasyków głównych gatunków uprawianych w mediach,zilustrowaliśmy też nasz wywód wybranymi przykładami.Uznaliśmy, iż książka nasza nie może nie zawierać zarysu stanu badań, tym bardziej,że wiele zjawisk, o których piszemy, znajduje różnorakie, nierzadko sprzeczneczy wciąż ewoluujące systematyzacje, rozpoznania. Genologia dziennikarska zawdzięczawiele teoretykom literatury, ale i semiologom, socjologom, teoretykomkultury, co także ma odbicie w naszej publikacji.W niniejszej książce pokazaliśmy też, jak zmieniały się nasze stanowiska w zakresierodzajów i gatunków dziennikarskich. Opracowany przez nas kilka lat temuuwspółcześniony podział według siatki rodzajów i gatunków zastąpiliśmy bardziejzłożonym, ale oddającym lepiej stan faktyczny i rozmaitość mediów, podziałem narodzaje, odmiany rodzajowe i gatunki.Nie mniej ważnym dla nas celem było pokazanie, jak należy redagować tekstynależące do różnych gatunków, by trafiały do najszerszego grona odbiorców, jak działawspółczesna redakcja i jak współpracuje ze „światem zewnętrznym” (na przykładzieorganizacji i pracy dużego dziennika).Współcześnie gatunki dziennikarskie to jeden z podstawowych przedmiotówwykładanych w ramach studiów dziennikarskich. A warto pamiętać, że jeszcze przed IIwojną światową nie było ich w programie 1 . Istniał zaś przedmiot teorie form literackich.1Por. T.Z. Hanusz, Dziennikarstwo, Warszawa 1947, s. 110–111.


10Gatunki dziennikarskieOmawiano tam pograniczne gatunki literackie, które występowały także w prasie(m.in. obrazek, opowiadanie, nowelę, felieton, esej, reportaż). Także i dziś książekodpowiadających tematem, zakresem i ujęciem naszej jest stosunkowo niewiele.Nie zapominamy, że dziennikarstwo, wywodzące się z pisarstwa literackiego,jest ciągle, a może jeszcze bardziej niż dawniej, twórczością, a tylko w jakimś stopniurzemiosłem, którego trzeba się nauczyć (m.in. z wykorzystaniem genologii). Należywszakże pamiętać o nigdy nieodwołanym priorytecie piśmiennictwa dziennikarskiego,jakim jest rzetelne informowanie, docieranie do prawdy. Stąd bierze się odmiennaniż w literaturze pięknej czy innych sztukach proporcja funkcji: informacyjna zdecydowaniegórować musi nad estetyczną (poetycką); także pojęcie stylu w dziennikarstwieskłania się raczej ku wartościom ponadindywidualnym, funkcjonalnym wobecobiektywnej treści komunikatu, nie zaś – jak ma to miejsce w sztuce – ku indywidualności,oryginalności, prowokacji.Chcemy też na koniec podkreślić, iż znane nam są próby opisania form dziennikarskich,zwłaszcza występujących w mediach elektronicznych, przez formaty. Świadomienie podjęliśmy jednak tutaj tego ciekawego problemu badawczego, ponieważrysuje się on jako nazbyt rewizjonistyczny wobec podstawowych dla nas terminówi struktur rodzajowo-gatunkowych. Za pomocą formatów nie można na razie połączyć,opisać, usystematyzować wszystkich dziennikarskich form gatunkowych(zwłaszcza piśmienniczych), a nam chodziło o ujęcie w miarę całościowe i pokazującehistoryczną ciągłość zjawisk.Rozdział I zawiera zarys ogólnych problemów dotyczących teorii rodzajów i gatunkówdziennikarskich, pokazuje ich miejsce w obrębie piśmiennictwa oraz innychmediów, przedstawiamy też naszą siatkę podziału twórczości dziennikarskiej na rodzaje,podrodzaje oraz gatunki. Podziałem staramy się przy tym objąć także gatunkimoże nie do końca jeszcze ukonstytuowane, ale odgrywające coraz większą rolę, jakfait divers, feature czy hipertekst.W rozdziałach II–IV omawiamy poszczególne gatunki, podając ich definicje, typologię,krótki zarys historyczny, przegląd ważniejszych stanowisk badawczych; proponujemyteż pewne wskazówki i przypominamy reguły istotne przy ich tworzeniu.(Niech nie dziwi Czytelników wyraźna dysproporcja rozmiarów poszczególnych rozdziałów:wynika to ze znaczenia, złożoności, kontrowersyjności typologicznej, jakrównież długiej historii oraz obfitego stanu badań jednych gatunków, np. reportażczy esej, przy stosunkowej prostocie, niekontrowersyjności innych (np. życiorys czywzmianka).Rozdział V pokazuje byt gatunków dziennikarskich w konkretnej praktyce redakcyjnej,to, w jaki sposób i w jakim stopniu na ich ostateczne, jednostkowo-autorskie realizacjewpływają: redakcyjna polityka, hierarchia, planowanie; pokazaliśmy, czym


Wstęp11jest zespołowa praca nad projektem numeru i jego realizacją; przedstawiliśmy takżeogólne uwarunkowania dziennikarskiego procesu twórczego, takie jak m.in. prawarynku czy społeczna odpowiedzialność mediów.Rozdział VI opisuje rolę języka jako narzędzia pracy dziennikarza, począwszy odjęzykowej misji dziennikarskiej wobec języka narodowego, poprzez zagadnienia styludziennikarskiego (w powiązaniu z wymogami gatunkowymi), przez językowe „mody”dziennikarskie, po krótki przegląd błędów i zagrożeń dla języka tekstu medialnego.Kazimierz Wolny-ZmorzyńskiAndrzej KaliszewskiWojciech Furman


Rozdział IPodstawowe pojęcia oraz problemydotyczące rodzajów i gatunkówdziennikarskich1. Gatunki dziennikarskie a prawda obiektywna1.1. W miarę możliwości obiektywnieOd czego zaczyna się dziennikarstwo? Od potrzeby informowania o wszystkim,co dzieje się wokół nas. Informowanie jest podstawą pracy dziennikarza. Jednakdziennikarze powinni rozglądać się także za tematami spoza sfery oczywistości.Cechować ma ich bowiem wrażliwość i intuicja, pomagająca dostrzegać to, czegonie widzą inni, zwykli obywatele. Dziennikarze mają być odważni, prawi, bystrzy,a ich sumienność posunięta do granic pasji, nieustępliwi i agresywni, jednak nieprostaccy, mają zachowywać się jak lekarze pogotowia ratunkowego – jeździć dowszystkich nagłych wypadków i nie odkładać zainteresowania sprawą na później.Źródłem informacji są dla dziennikarzy często wywiady, obserwacje, zapiski własnei dokumenty, do których docierają dzięki informatorom 1 . Dziennikarze nie powinnigonić wyłącznie za tanią sensacją. Ich przekaz ma być rzetelny. Największy francuskidziennik regionalny „Quest-France” stosuje następujące zasady informowania:• mówić, nie szkodząc (dire sans nuire),• pokazywać, nie szokując (montrer sans choquer),• dawać świadectwo, nie atakując (temoigner sans agresser),• ujawniać, nie potępiając (denoncer sans condamner) 2 .1Zasady i tajniki dziennikarstwa. Podręcznik dla dziennikarzy Europy Środkowej i Wschodniej, M.F. Mallette(red.), Warszawa 1996, s. 17.2L. de Tarle z redakcji „Quest-France” – wykład dla studentów IDiKS UJ w Krakowie w październiku1998 r.


14Gatunki dziennikarskieDziennikarze więc, jako uprzywilejowany stan (czwarta władza) 3 , nie powinniwykorzystywać swej pozycji do załatwiania własnych interesów i zaspokajaniawłasnych ambicji. Mają służyć społeczeństwu, podając w miarę możliwości obiektywneinformacje. Trzeba podkreślić zwrot: „w miarę możliwości obiektywnie”,bowiem jak słusznie stwierdził Melchior Wańkowicz, człowiek zawsze podaje informacje,przepuszczając je przez filtr własnej świadomości. Dochodzi do błęduparalaktycznego 4 , który polega na widzeniu świata w zależności od miejsca patrzeniana ten świat, własnych odczuć i wrażliwości.Andrzej Magdoń w książce Reporter i jego warsztat przywołuje (za WilliamaI.B. Beveridge’a Sztuką badań naukowych) przykład na to, jak świadkowie jednegozdarzenia różnie i nieprecyzyjnie postrzegali złożoną i szybko zmieniającą sięsytuację:W czasie jednego z zebrań na salę wbiegł nagle człowiek, goniony przez drugiego, uzbrojonegow pistolet. W ciągu 20 sekund na sali rozegrała się krótka walka, padł strzałi obaj ludzie wybiegli z sali. Natychmiast potem przewodniczący poprosił obecnycho opisanie tego, co widzieli. Obserwatorzy nie wiedzieli, że całe zajście zostało uprzednioprzygotowane, wystudiowane i sfotografowane. Na 40 przedstawionych sprawozdańtylko jedno zawierało mniej niż 20 procent błędów dotyczących faktów zasadniczych,w 14 sprawozdaniach liczba błędów wahała się od 20 do 40 procent, a 25 sprawozdańzawierało ponad 40 procent błędów. Zjawiskiem szczególnie godnym uwagi było to, żew przeszło połowie sprawozdań 10 procent szczegółów, albo i więcej, było oczywistymwymysłem 5 .3J. Archer, Stan czwarty, Warszawa 1996, s. 5: W maju 1789 r. Ludwik XVI zwołał do Wersalu StanyGeneralne. Stan pierwszy reprezentowało trzystu duchownych. Stan drugi trzystu szlachty. Stan trzecisześciuset posłów z gminu. Kilka lat później, po Wielkiej Rewolucji Francuskiej, Edmund Burke, spoglądającw górę na Galerię Reporterów w Izbie Gmin, rzekł: „Oto tam siedzi stan czwarty i on jest ważniejszy niż tamciwszyscy”.4M. Wańkowicz, Przez cztery klimaty 1912–1972, Warszawa 1974, s. 160. Oceniając sytuację w Moskwiepo rewolucji październikowej, Wańkowicz tłumaczy ją przez pryzmat błędu paralaktycznego:„– Cóż to za nowa mądrość?– Przypadkiem pamiętam z fizyki; (...) jeżeli pani stoi z prawej strony zegara, to wydaje się pani, że jeszcze niema, (...), ósmej, że jest dopiero dwie minuty do ósmej; w tymże czasie dla mnie, stojącego z lewej strony zegara,będzie się wydawało, że jego wskazówka już przeszła godzinę dwunastą i już pokazuje dwie minuty poósmej.– To znaczy, że nie możemy wyzwolić oceny zjawisk społecznych od subiektywnego widzimisię.– Niewątpliwie tak, tylko że to widzimisię nie jest nastrojem nieuchwytnym”.5W.I.B. Beveridge, Sztuka badań naukowych, Warszawa 1960, s. 134–135, za: A. Magdoń, Reporter i jegowarsztat, Kraków 1993, s. 46.


Podstawowe pojęcia oraz problemy15Rzetelny dziennikarz musi jednak, zanim poinformuje o czymś, zdobyć sięna szeroko pojęty obiektywizm, a w związku z tym na relację zgodną z faktami 6 .Ma więc do wyboru dwie możliwości: albo tylko informować, albo informowaći ustosunkowywać się do prezentowanych informacji. W jednym i drugim wypadkumusi jednak mieć dostęp do obiektywnej prawdy. Nasuwa się pytanie – czyjest to w ogóle możliwe, czy taka prawda istnieje? Abstrahując od mającego długąhistorię filozoficznego sporu na ten temat, przyjrzymy się pokrótce, jak wyglądałon na gruncie teoretycznej refleksji wokół tekstów literackich i ich pochodnych.1.2. AsertorycznośćPrzekonanie o niesionej przez piśmiennictwo obiektywnej wiedzy i prawdzieo rzeczywistości (przeszłej, teraźniejszej, a nawet przyszłej) wynikało zrazu nietyle ze szczególnych predyspozycji poznawczych literatury, ale ze słabego jeszczerozwoju nauk ścisłych i społecznych. W starożytności naśladowanie rzeczywistościwydawało się głównym, jeśli nie jedynym powołaniem pisarza i artysty, mimoże tę rzeczywistość inaczej niż dziś pojmowano (zaliczało się do niej nawet światnadprzyrodzony i mity). Immanuel Kant pierwszy zwrócił uwagę na to, że sztukato „praktyka samocelowa”, artysta nie naśladuje, ale wymyśla za pomocą wyobraźni.Dzieło jest oderwane od imperatywów poznawczych, moralnych itd. W późniejszychwiekach już tylko pozytywiści (z Hipolitem Taine’em) nakazywali zarównoliteraturze, jak i dziennikarstwu właśnie, badanie rzeczywistości w sposóbnaukowy. Wzorem nauk ścisłych zakazywali też w imię obiektywizmu jakiegokolwiekwartościowania bez przeprowadzenia dowodu.Asertoryczność oznacza wypowiadanie takich sądów, które są jednoznacznie prawdziwelub przynajmniej sprawiają wrażenie prawdziwych, stanowiąc proste stwierdzenia lubzaprzeczenia. Asertoryczność jest więc przeciwieństwem domniemania, podejrzenia,nakazu, refleksji, impresji, fikcji, ale i generalizującego (dogmatyzującego) uogólnienia.6Z. Bauer, Gatunki dziennikarskie, [w:] Dziennikarstwo i świat mediów, Z. Bauer, E. Chudziński (red.),Kraków 1996, s. 117: „Wydaje się, (...), że tzw. czysta informacja to jedynie swoista konstrukcja teoretyczna,niemożliwa do zrealizowania w aktach komunikacji językowej. Informując kogoś o jakimś zdarzeniu, zawsze– nawet mimowiednie – dokonujemy selekcji drobnych elementów składających się na zdarzenie, wybierając te,które naszym zdaniem były najistotniejsze. Innymi słowy: każdy opis jest zarazem wartościowaniem. Do czystegoobiektywizmu można jedynie dążyć, kontrolując i ograniczając udział pierwiastka subiektywnego w tekstachinformacyjnych, niemniej zawsze pierwiastek ów, silniej lub słabiej zaznaczony, istnieje. Dlatego problem‘obiektywizmu’ informacji prasowej jest głównie problemem warsztatowym. Chodzi o to, by odbiorcy odnosiliwrażenie, że mają do czynienia z tekstami absolutnie bezstronnymi”.


16Gatunki dziennikarskieOstatecznie zwyciężyło stanowisko najprecyzyjniej chyba wyrażone przez polskiegofilozofa Romana Ingardena (O tak zwanej prawdzie w literaturze): literaturaw odróżnieniu od nauki (wypowiadającej sądy) jest zdolna produkować jedyniequasi-sądy (tj. niby-prawdy czy półprawdy) bez obiektywnej wartości poznawczej;analiza tekstu nie prowadzi wprost do poznania rzeczywistości empirycznej, tekstjawi się w świadomości odbiorcy czy badacza jako twór intencjonalny, podlega różnym– w zależności od czasu, miejsca, odbiorcy – konkretyzacjom. Wartość poznawcząliteratury widzimy dziś raczej w oddawaniu psychologii bohatera i podmiotuliterackiego, uzupełnianiu wiedzy o świecie o refleksje, które nie zostały nagruncie nauki dostatecznie wyraźnie wyartykułowane. Widzimy też w niej nadalrozrywkę (dulce). Odbieramy jej natomiast prawo do uzurpowania sobie roli rejestratoraczy badacza obiektywnej rzeczywistości. Tę prastarą rolę konkurowaniaz naukami empirycznymi przejęli jednak po gatunkach literackich ich tzw. ubodzykrewni – gatunki dziennikarskie.Fundamentalna różnica między literaturą z jednej a nauką oraz rodzajamidziennikarskimi z drugiej strony sprowadza się więc do pojęcia asertoryczności 7 .Fikcją oraz asertorycznością dzieła szeroko zajmował się Henryk Markiewicz,m.in. w rozprawach Wyznaczniki literatury i Fikcja w dziele literackim a jego zawartośćpoznawcza. Dał on znakomite przykłady zdań asertorycznych i nieasertorycznych,fikcjonalnych i niefikcjonalnych. I tak mamy dwie pary zdań mówiącycho kradzieżach z włamaniem 8 :Wczoraj dokonano kradzieży w mieszkaniu p. Kowalskich przy ul. Foksal 49.Kradzieże są zazwyczaj dokonywane w nocy.Z nastaniem zmroku Arsen Lupin włamał się do mieszkania państwa Dupont.Noc już zapada, złodziej się skrada.Dwa pierwsze zdania zaliczymy do asertorycznych. Budzą zaufanie co do ichprawdziwości poprzez chłodną ekspozycję szczegółów (typową dla gatunków infor-7Choć nie można pomijać i tego zjawiska, iż dwudziestowieczna literatura jako całość, żyjąc coraz bardziejw cieniu mediów masowych, z tego powodu, a może też wychodząc naprzeciw rosnącemu kultowi racjonalizmui sceptycyzmu, rozpoczęła spontaniczny proces rywalizacji z rodzajami dziennikarskimi, wykorzystując „broń”tych ostatnich; widać to na przykładzie popularności tzw. literatury faktu, prozy dokumentarnej, pamiętników,biografii, literatury politycznej i podróżniczej, eseju literackiego; nawet poezja w niektórych swych nurtach podjęłaswoisty wyścig ku dominacji faktu nad ekwiwalentem obrazowym i emocjonalnym. Por. A. Kaliszewski, Poezjafaktu. Wpływ gatunków dziennikarskich na gatunki literackie na przykładzie liryki współczesnej, [w:] Poetyka i pragmatykagatunków dziennikarskich, W. Furman, K. Wolny-Zmorzyński (red.), Rzeszów 1999, s. 21–46.8H. Markiewicz, Wyznaczniki literatury, [w:] Główne problemy wiedzy o literaturze, Kraków 1976, s. 67.


Podstawowe pojęcia oraz problemy17macyjnych – zdanie pierwsze) lub abstrahowanie metody działania złodziei (typowedla gatunków publicystycznych – zdanie drugie). Oba mają słabe wyznaczniki fikcjonalności(choć mogłyby wystąpić np. w powieści), naturalnie niejako kojarząsię z tzw. stylem dziennikarskim.Druga para ma silne cechy literackie, oba zdania eksponują fikcyjność (ArsenLupin to znany bohater powieściowy) lub zbytnią ogólność i wartość naddanąw postaci rymu (zdanie drugie). Te zdania zamieszczone w prasie budziłyby wątpliwościco do profesjonalizmu autora, a przede wszystkim wywołałyby znacznyniedosyt poznawczy. Tego typu opozycyjne przykłady można wydobyć – niestety– i z autentycznych współczesnych wypowiedzi medialnych. Posłużmy się więctakimi autentycznymi przykładami.Oto wzmianka, mająca 100-procentową wartość asertoryczną:Kraków–Kopenhaga. Skandynawskie Linie Lotnicze SAS uruchomiły wczoraj nowe połączenielotnicze – Krakowa z Kopenhagą.(D, PAP, „Gazeta Wyborcza”, 31 sierpnia 1999 roku)A oto informacja, w której do głosu dochodzi nieasertoryczność (fikcjonalność),w postaci nadmiernej obrazowości, przesadnej ekspresji:Smród opóźnił start samolotu. Kapitan nie zdecydował się pilotować maszyny, a pasażerowiez chusteczkami przy nosach i na głębokim wdechu w popłochu uciekali z samolotu.Lot trzeba było opóźnić, a to za sprawą pasażera, którego zapach naprawdę przyprawiłwszystkich o zawrót głowy. (...) Ekipy techniczne i strażacy przez bite 6 godzin dokładnieprzeglądali maszynę. Daremnie szukali źródła okropnego smrodu (...)(OD, „Super Express”, 26 listopada 1999 roku).Błędy asertoryczności to w tym drugim przykładzie szczególnie: niedookreślonyczas, miejsce, koloryzowanie, przesada, nacechowane słownictwo („smród”),subiektywna ocena faktów, domniemanie, przewidywanie, wielosłowie, zbędneefekty stylistyczne, rozbudowane zdania utrudniające recepcję.Grzechem przeciw asertoryczności jest wartościowanie informacji, arbitralna,stronnicza selekcja faktów na przykład w celu podkreślania sensacyjności. Błędyte zdarzają się zwłaszcza początkującym dziennikarzom na skutek nieznajomościpoetyki gatunków dziennikarskich i opacznego rozumienia funkcji mediów,ale zdarzają się też dziennikarzom doświadczonym i przez to zbyt pewnym siebie,uzurpującym sobie prawo do arbitralnej oceny rzeczywistości oraz urabianiaopinii publicznej, często dla ukrytych, np. politycznych celów.


Niedostępne w wersji demonstracyjnej.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!