You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Moja matka Liza z domu PreibischDuża kuchnia była również miejscem mycia się, w dni powszednie przy pomocy zlewu,a na koniec tygodnia przy pomocy wanny ocynkowanej. Ta wanna także była stosowanaw piwnicy w umywalni-pralni, gdzie duży murowany kocioł dostarczał gorącej wody i ciepław pomieszczeniu.W domach w wielu przypadkach był odczuwalny zbiornik ubikacji, którego zapachprzesiąkał też ubrania mieszkańców. Dziś w Niemczech żyje się przyjemnie na ok. 40-stu m 2na osobę ocieplanej powierzchni mieszkaniowej, jednak z zanikaniem lub podrażaniem częścienergii i z coraz to większą ilością dwutlenku węgla w powietrzu (ze zużytej energii).Sytuacja wywiera na nas nacisk w kierunku „kiedyś” i potrzebny będzie rozum ażebypozostać „ponad” poziomem przodków. Poza tym skromnego życia nie trzeba uważać zanieszczęśliwe. Jedno z najmilszych wspomnień z dzieciństwa mojej matki to wieczory, kiedyrodzina gromadziła się w kuchni przed otwartym piecem (ażeby zaoszczędzić światło) i snułaopowieści.Dziadek był spokojny, otwarty i mądry, z dobrym wykształceniem w młodości namistrza tkactwa przez firmę Preibisch, która sobie chętnie dalekich krewnych z tym nazwiskiemkwalifikowała do odpowiednich stanowisk, tak i jego na stanowisko kierownikasprzedaży przysposobiła, które sprawował aż do upadku firmy w kryzysie światowym podkoniec lat dwudziestych.W roku 1912 urodziła się moja matka jako pierwsze dziecko spośród czworga, w nowowybudowanym domu, na własnym gruncie, obok gospodarstwa Preibischów.8