11.07.2015 Views

Palm Piotr - TMZB w Bogatyni

Palm Piotr - TMZB w Bogatyni

Palm Piotr - TMZB w Bogatyni

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

leckim zawodnikiem był sprinter Lucjan Kijewski (11,4 sek./100 m), który też odpowiedniomiał dobre wyniki w skoku w dal; Stanisław Bem i potem Henryk Bieniewski rzucali oszczepemw granicach 60 m i Ewa Tajner z oszczepem też miała dobre wyniki. Ja się utrzymałemw tej drużynie skokiem wzwyż 1,78 m.Również ze strzelcami małokalibrowymi podróżowałem po Śląsku, ponieważ z 300możliwych punktów z reguły zdobywałem 270. Tak więc drugie półrocze w liceum przebiegałoprzyjemnie i wkroczyłem z dobrym świadectwem na opolowskie wakacje, wyposażonyrównież w plan treningowy i oszczep do ćwiczeń.Kiedy mój ojciec dla żartu trzymał drzwi z drugiej strony, to mogłem go odepchnąć i totak często jak chciałem, tzn. mając 16 lat stałem się najsilniejszym w rodzinie. Wakacje jakzwykle były wypełnione chętnie wykonywana pracą w domu, w ogrodzie, na działce i namajątku. Jedna kura nie przeżyła mojego treningu z oszczepem.Zakończenie szkoły Klausa JoschkoKlaus Joschko, który jest o rok młodszy ode mnie, jesienią wstąpił do pierwszej klasyliceum w Zgorzelcu i razem wynajęliśmy prywatnie pokój u polsko-niemieckiej wdowy.Naszym śniadaniem zawsze była zupa mleczna z płatków owsianych, obiad dostawaliśmyprzy szkole i kolację urządzaliśmy z własnych zasobów, przy czym przez troskę Pani drJoschko i silny tryb opiekuńczy u Klausa, moje położenie zdecydowanie się polepszyło.Również moi rodzice mi teraz umożliwili cotygodniowy powrót do domu, co się też opłacałoprzy gospodarstwie domowym, ponieważ w 1-2 dniach pracy mogłem osiągnąć wynik dorosłego.W Opolnie domostwa w tamtych czasach musiały stawiać po kolei wartowników dlanocnego bezpieczeństwa wsi. W tym zadaniu zawsze zastępowałem ojca u PanaWasilewskiego, z którym byliśmy w tej sprawie sprzęgani. Wasilewski sprawę zaczynałspokojnie. Jako pszczelarz na początek gościł mnie w kuchni białym chlebem z miodem.Potem z kijami szliśmy na strefę przez spokojnie śpiące Opolno aż do stacji kolejowej naWałdzie i po północy przybywaliśmy do starego wartownika w dużej ciepłej stajni namajątku, gdzie zawsze zaczęło się ciekawe dla mnie opowiadanie z innego zakresu kultury,np. bajki i opowieści straszące, w które stary wartownik odczuwalnie wierzył. Wasilewski np.opowiadał o przygodach z wilkami, z czasów swojej młodości na wschodzie, kiedy przynocnym deszczu był w drodze przez samotne lasy w kierunku swojej wsi i słyszał za sobą59

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!