11.07.2015 Views

Palm Piotr - TMZB w Bogatyni

Palm Piotr - TMZB w Bogatyni

Palm Piotr - TMZB w Bogatyni

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Roland, na zdrowie mojej matki miało to taki wpływ, że nie mogła podjąć dalszej nauki poukończeniu szkoły, lecz musiała przez rok pracować jako pomocnica w rzeźni (Lehmann, ul.1-go Maja – most na Dworcową), ażeby przybierać na siłach. To wszystko chyba byłogłębokim szokiem dla niej, bo aż do starości niechętnie mówiła, skąd ma taką fachowąwiedzę przy zakupie mięsa.Brat Roland zaczął naukę na ogrodnika (ogrodnictwo jeszcze istnieje w dolinie przywjeździe do Löbau ze strony Herrnhutu), skąd raz w miesiącu na piechotę wracał doReichenau; brat Kurt później również uczył się na ogrodnika.Kuracjusze przy „Villa Klara”Dla inteligentnych dziewcząt ze skromnie postawionych rodzin wówczas istniała szansauniknięcia pracy fabrycznej dzięki nauce w krótkich opłacanych „kursach”. Tym sposobemmoja matka wykształciła się w pisaniu na maszynie i na stenotypistkę. W tych fachach, którepóźniej stały się jej zawodem, wśród setek uczestników zdobyła czołowe miejsca (świadectwajeszcze mam). Najmłodsza w szeregu siostra Ilsa później już zyskała lepsze wykształceniena ekonomistę. Moja matka jednak, najstarsza w wieńcu kuzynek, dla których byłaprzykładem, mogła poza <strong>Bogatyni</strong>ą, najpierw w Wilthen – później w Budziszynie w słynnejwytwórni koniaku (jeszcze istnieje), potem w kantorze eksportu wytwórni w Szczecinie,zarabiać na samodzielne życie.Mój ojciec urodził się w 1908 roku we wcześniej już wymienionym domku przy ulicyParkowej w Opolnie Zdroju, jak później tam też jego brat Kurt. Chociaż rodzina już nie byłazamożna, to jednak praca dziadka jako architekta w zakładzie Rolle przynosiła stałe dochodyna podwyższonym poziomie i mój ojciec Karol dorósł w takich warunkach w zawszeświątecznym otoczeniu zdrojowiska i wszystko mu się tak podobało, że nic więcej nie pragnął.O swoich dwóch latach gimnazjalnych w Zittau wolał milczeć. Uzyskał potem wykształceniena murarza w firmie budowlanej Weickelt w Reichenau (syn Weickelta w Zittaupotem był moim profesorem od statyki); w cegielni w Opolnie spadł z wysokiego rusztowania,ale utkwił aż do brzucha w kupie węgla brunatnego, tak że się mu nic nie stało; kiedymłoda kobieta wpadła do dołu ze świeżym wapnem murarskim, musiał ją również wyciągać,pośpiesznie rozebrać i raz po raz oblewać wodą. Wszystkie inne egzaminy też zdał, tak żew końcu z uczelni w Zittau odszedł jako technik budowlany. Po czym znowu nadeszły latabezrobocia w pięknym Opolnie Zdroju i zapoznanie i ślub w roku 1936 z moją matką. Ona goskłoniła do podjęcia pracy zawodowej na dalekim Pomorzu Szczecińskim.10

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!