gorący tematGdy znak B-33wskazuje prędkość70 km/h czy80 km/h na obszarzezabudowanym,samochódz przyczepą,ciężarówka o dmc.ponad 3,5 tony orazAUTOBUS mogąjechać maksymalnie:– 50 km/hw godzinach 5-23,– 60 km/hw godzinach 23-5.12dotyczy tylko samochodów osobowych, motocyklii samochodów ciężarowych o dopuszczalnej masiecałkowitej poniżej 3,5 tony.Zdarzenie ze zdenerwowanym pasażerem udało sięna szczęście załagodzić i nie złożył on oficjalnej skargi.Kierowca przyznał się do błędu, okazał skruchęi przeprosił podróżnego. Wobec takiej późniejszejpostawy kierowcy ja – jako instruktor nadzoru ruchu– także odstąpiłem od wyciągania jakichkolwiekkonsekwencji służbowych.Miękkie serce, twarde… dowodyPodczas prowadzenia autobusu komunikacji miejskiejzdarzały się sytuacje, gdy ze względu na korkiuliczne pasażerowie zwracali się do mnie z prośbąo wypuszczenie ich między przystankami. Przyznaję,że niekiedy zdarzało mi się w ten sposób „pomagać”pasażerom. Uważałem, że taka „uprzejmość”względem nich nic mnie nie kosztuje, a przy okazjimoże zaowocować poprawą wizerunku kierowcyautobusu.Jednak koszty takiego zachowania bywają dość wysokie.Przekonał się o tym inny kierowca, który otworzyłdrzwi pomiędzy przystankami. Podczas wysiadaniapasażer skręcił nogę. Zaczął więc ubiegać sięo odszkodowanie od ubezpieczyciela przewoźnika.Gdyby sytuacja miała miejsce na przystanku, zadośćuczynieniezostałoby wypłacone. Co innego,gdy do zdarzenia doszło poza przystankiem. Ubezpieczycielodmówił wypłaty odszkodowania, zatempasażer zwrócił się o rekompensatę bezpośredniodo przewoźnika. Reperkusje wobec kierowcy byłytakie, iż został on ukarany naganą oraz stracił uposażeniedodatkowe w postaci premii.Pamiętajmy zatem, że mając miękkie serce i małąasertywność narażamy się na twarde konsekwencjei wielkie kary. Warto wiedzieć, że zgodnie z Ustawąz dnia 6 września 2001 roku o transporcie drogowymwykonywanie transportu drogowego osób z naruszeniemwarunków określonych w zezwoleniu, dotyczącychustalonej trasy przejazdu lub wyznaczonychprzystanków karane jest przez organ kontroli ruchudrogowego mandatem w wysokości 3000 złotych.Brak uprawnień – brak pracyZ przypadkami zwolnienia z pracy z powodu utratyuprawnień do kierowania spotkałem się dwukrotnie,gdy byłem instruktorem nadzoru ruchu. Pracodawcama obowiązek sprawdzenia, czy zatrudnionyprzez niego kierowca posiada uprawnieniado prowadzenia pojazdu. Tak więc podczas rutynowychkontroli pracownicy nadzoru ruchu sprawdzająrównież posiadanie ważnego prawa jazdy kierowców.Może się zdarzyć, że kierujący nie ma przysobie dokumentu. Wówczas traktowane jest to jakomałe przewinienie. Gorzej, gdy prowadzi pojazd nieposiadając uprawnień do kierowania lub ma sądowyzakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.Jeden z przypadków, z którymi miałem do czynienia,dotyczył cofnięcia uprawnień do kierowaniapojazdem na skutek negatywnego wyniku egzaminupaństwowego, podczas którego kontrolniesprawdzano kwalifikacje kierującego. Jak doszłodo tej sytuacji?Zdarzenia, w których dochodzi do kolizji z winykierującego autobusem, pociągają niekiedy za sobąsankcje karne. Dzieje się tak między innymi w przypadku,gdy osoba poszkodowana wzywa na miejscezdarzenia policję. Funkcjonariusze uznając winękierowcy autobusu nakładają na niego mandat orazpunkty karne. Punkty za naruszenie przepisów ruchudrogowego wpisane do ewidencji usuwa się po upływiejednego roku od dnia naruszenia, chyba że przedupływem tego okresu kierowca dopuścił się naruszeń,za które na podstawie prawomocnych rozstrzygnięćprzypisana liczba punktów przekroczyłaby 24.Częste „zdobywanie” punktów przybliża do magicznejliczby 24, po przekroczeniu której kierowca zostajeskierowany przez starostę na kontrolne sprawdzeniekwalifikacji do Wojewódzkiego Ośrodka RuchuDrogowego. Sprawdzenie to odbywa się na zasadzieegzaminu teoretycznego i praktycznego, który takaosoba musi zdać za pierwszym razem. Niepoddaniesię temu egzaminowi lub zakończenie go z wynikiemnegatywnym przyczynia się do utraty uprawnień.W przypadku kierowcy autobusu w takiej sytuacji– ze szkodą dla niego – musi on poddać się sprawdzeniukwalifikacji względem wszystkich kategoriiprawa jazdy, jakie posiada.Kierowca, którego ta sytuacja dotyczyła, posiadałuprawnienia kategorii B, C i D. Żeby zwiększyć swojeszanse, zrezygnował czasowo z kategorii C, którachwilowo nie była mu potrzebna (napisał oświadczenieo czasowej rezygnacji z poddania się weryfikacjiwzględem kategorii C, wskutek czego stracił uprawnieniana tę kategorię). Aby uchronić swoje upraw-komunikacja <strong>publiczna</strong>
Fot. Radosław KaźmierczakPogląd, że zdobycieprawa jazdy kategoriiD i kwalifikacjizawodowychczyni z kierowcówperfekcjonistówi jest dożywotnimwyznacznikiem najwyższychumiejętności,jest nieprawdziwy.Człowiek uczysię całe życie. Gdyspocznie na laurach– przestanie się doskonalić,popadniew rutynę i zacznie sięuwsteczniaćnienia, musiał zdać za pierwszym podejściem czteryegzaminy – teoretyczny i praktyczny na prawo jazdykategorii B oraz teoretyczny i praktyczny na prawojazdy kategorii D. Pierwsze dwa egzaminy zaliczył,jednak teorii na kategorię D nie zdał. Starosta cofnąłmu uprawnienia do kierowania w zakresie kategoriiD. Od tej pory do czasu, gdy zda egzamin i odzyskauprawnienia nie powinien kierować autobusem.Niestety, mimo braku uprawnień – kierował.Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby znał on możliwościuchronienia się przed przekroczeniem punktówkarnych. Perspektywę taką dają przepisy, którepozwalają raz na pół roku zgłosić się na odpłatnyjednodniowy kurs reedukacyjny. Po skończeniu tegokursu pula punktów karnych zmniejsza się o sześć.Drugi przypadek dotyczył nałożonego na kierowcędwuletniego sądowego zakazu prowadzenia pojazdówmechanicznych. Zostałem skierowany na miejscekolizji autobusu z samochodem osobowym.Po przyjeździe okazało się, że kierujący samochodemosobowym wezwał także patrol policji. Policjanci wykonującswoje czynności chcieli sprawdzić między innymiprawo jazdy kierującego autobusem. Ten jednaktwierdził, że zapomniał wziąć dokumentu z domu.Po sprawdzeniu w Centralnej Ewidencji Kierowcówwyszła na jaw prawdziwa przyczyna nieposiadaniadokumentu. Wówczas kierujący autobusem nie wytrzymałnapięcia nerwowego, przyznał się do zatrzymaniamu prawa jazdy i przedstawił całą sytuację.Tłumaczył, że został zatrzymany przez policję, gdykierował swoim samochodem. Badanie alkomatemwykazało przekroczenie dopuszczalnej zawartości alkoholuw wydychanym powietrzu. Funkcjonariuszezabrali dokument prawa jazdy i sporządzili wniosekdo sądu o ukaranie kierowcy. Ten wydał wyrok zakazującyprzez dwa lata prowadzenia wszelakich pojazdówmechanicznych. Mimo tego zakazu, kierowcanadal prowadził. W tej sytuacji zmuszony byłem odstawićautobus do zajezdni i poinformować o całymzdarzeniu przełożonych. Przypadek ten kosztowałkierowcę nie tylko utratę pracy, ale również wezwaniedo pokrycia kosztów naprawy pojazdów, uszkodzeniaktórych dopuścił się podczas kolizji, kierującautobusem pomimo sądowego zakazu.PodsumowanieDobre wychowanie i szacunek wobec innych to zalety,jakie wynosi się z domu. Znajomość przepisówi umiejętność prowadzenia pojazdu to elementy,które każdy indywidualnie musi przyswoić i wyćwiczyć.Pogląd, że zdobycie prawa jazdy kategorii D i kwalifikacjizawodowych czyni z nas perfekcjonistów i jestdożywotnim wyznacznikiem najwyższych umiejętności,jest nieprawdziwy. Człowiek uczy się całe życie.Gdy spocznie na laurach – przestanie się doskonalić,popadnie w rutynę i zacznie się uwsteczniać.Wnioski takie oparłem także na swoich osobistychdoświadczeniach. Pracując kilka lat jako kierowcaautobusu zacząłem dostrzegać również u siebie szablonowośći rutynę. Nikt nie jest doskonały, dlategotakże i mnie zdarzało się pomylić czy podjąć błędnądecyzję. Nie jest jednak wstydem przyznać się do błędui dążyć do tego, by więcej się on nie powtarzał. Problemzaczyna się wtedy, gdy oczywistych niedoskonałościnie dostrzegamy, bagatelizujemy, czy wręczje odrzucamy. Tak ważne jest zatem, aby wciąż podnosićswoje kwalifikacje, doskonalić umiejętnościi rozszerzać wiedzę.Proponuję, aby każdy kierowca autobusu na początekzaprzyjaźnił się z aktami prawnymi regulującymizasady ruchu drogowego, znaczenie i zakres obowiązywaniaznaków drogowych czy też czas prowadzeniapojazdu, obowiązkowe przerwy i gwarantowaneokresy odpoczynku. Czytając je, zaczniemy wirtualnieobrazować sobie zapisane tam wytyczne. Staniemysię przez to bogatsi o wiedzę, która w przyszłościzaowocuje zwiększeniem bezpieczeństwa ruchudrogowego.Dążąc do profesjonalizmu, przyczyniamy się równieżdo kształtowania dobrego wizerunku firmy w oczachpasażerów.13nr 3/2010