10.07.2015 Views

Ameryka wed³ug mnie - Kurier Plus

Ameryka wed³ug mnie - Kurier Plus

Ameryka wed³ug mnie - Kurier Plus

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTSKURI ERP L U SPOLISH WEEKLY MAGAZINEPE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM➭ Gra o wielk¹ stawkê – str. 5➭ Jubileuszowy salon – wspo<strong>mnie</strong>niowo – str. 9➭ Wielki dzieñ Ksiêdza Ryszarda – str. 12➭ Kardiolodzy lecz¹ udary – str. 18NUMER 979 (1279) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 8 CZERWCA 2013Adam SawickiWielki Brat USAMiliony spokojnych <strong>Ameryka</strong>nów znajduje siê pod lup¹ najwiêkszejagencji wywiadowczej œwiata, NSA – National Security Agency – bêd¹cejczêœci¹ Pentagonu.Skandal wybuch³ w œrodê wieczorem.Brytyjski dziennik The Guardian ujawni³na swej stronie w internecie kopiê zezwoleniatajnego s¹du wydanego kompanii telefonicznejVerizon. Jest to zgoda na przekazywanieagencjom rz¹du danych o rozmowach telefonicznych,czasu ich trwania, lokalizacji rozmówcówi danych finansowych. Zezwoleniejednak nie dotyczy treœci rozmów, czyli klasycznegopods³uchu. Mo¿na z pewnoœci¹przyj¹æ, ¿e reszta kompanii telefonicznychrównie¿ przekazuje dane o po³¹czeniach milionówswych klientów.Niepokoj¹cy jest ogromny zasiêg tej operacji.Agencje rz¹dowe mog¹ wystêpowaæo wymienione dane do Verizonu bez potrzebypowo³ywania siê na konkretne dochodzenie.Z tego powodu w praktyce ka¿dy mieszkaniecStanów Zjednoczonych mo¿e byæ obserwowany,jeœli tajne s³u¿by tego chc¹. Otworzy³osiê pole dla wielkich nadu¿yæ w³adzy.By³y wiceprezydent Al Gore oœwiadczy³, ¿ezezwolenie to jest „nies³ychanie oburzaj¹ce”,poniewa¿ „w erze cyfrowej prywatnoœæ musibyæ priorytetem.” Równie¿ ugrupowanie obronypraw obywatelskich The Center for ConstitutionalRights podkreœla, ¿e zezwolenie s¹dowe„nie wymaga ¿adnego podejrzenia i odnosisiê do wszystkich klientów Verizonu w USA.Zawiera te¿ zakaz dla Verizonu ujawnienia informacjio tym zezwoleniu komukolwiek pozaswymi prawnikami.” CCR ju¿ wczeœniejpozwa³o rz¹d USA do s¹du z powodu szerokiegozakresu œledzenia obywateli. Protestujetak¿e ACLU, <strong>Ameryka</strong>ñski Zwi¹zek WolnoœciObywatelskich. Natomiast Bia³y Dom, departamentsprawiedliwoœci i Federalne Biuro Œledczeodmówi³y komentarzy. Podobnie Verizonnie odpowiedzia³ na pytania mediów.Ujawniona przez Guardiana decyzja s¹dupotwierdza obawy senatorów Rona Wydenai Marka Udalla z ubieg³ego roku. ➭ 8u Europa Œrodkowa pod wod¹.<strong>Ameryka</strong> wed³ug <strong>mnie</strong>Z wieloletnim korespondentem Polskiej Agencji Prasowej w Waszyngtonie, Tomaszem Zalewskim rozmawia Czes³aw Karkowski.u Tomasz Zalewski – Mamy w Europie jeden z najni¿szych wskaŸników uczestnictwa w wyborach.– Jesteœ, a w³aœciwie by³eœ, korespondentemPolskiej Agencji Prasowejw USA o najd³u¿szym sta¿u...– Spêdzi³em na placówce w Waszyngtonie19 lat – od 1994 roku. Zwykle s¹ toczteroletnie kadencje, niekiedy przed³u¿anedo oœmiu lat. Nie znam nikogo, ktod³u¿ej sprawowa³by podobn¹ funkcjêna œwiecie. Mo¿e dawniej, w czasachPRL-u byli dziennikarze o d³u¿szym sta-¿u, ale nic na ten temat nie wiem.– Ryszard Kapuœciñski wykreowa³swoist¹ romantykê korespondentaprasowego. Jak wiêc wygl¹da taromantyka z Twojego punktu widzenia?– To dwie ró¿ne sprawy. Kapuœciñskiby³ g³ównie korespondentem wojennym;po drugie, pracowa³ w krajach TrzeciegoŒwiata. Wreszcie, w innych czasach,w latach szeœædziesi¹tych. Waszyngtonnatomiast to ani konflikty zbrojne, anispo³eczne dramaty, ale wy³¹cznie wielkapolityka. S¹ tam „wojny” prowadzonemiêdzy instytucjami, zw³aszcza prezydentemStanów Zjednoczonych, Kongresemi Departamentem Stanu oraz innymiinstytucjami pozarz¹dowymi, a tak¿emiêdzy poszczególnymi politykami anga-¿uj¹cymi siê w walkê o „swoje” sprawy.Konflikty te tocz¹ siê jednak g³ównieza kulisami, w które cz³owiek z zewn¹trz,jak dziennikarz z Polski, nie ma zasadniczowgl¹du. Administracje niechêtnie informuj¹o mechanizmach podejmowaniadecyzji, a obecna administracja prezydentaObamy szczególnie zazdroœnie strze¿eswych sekretów i dostêp dziennikarzydo prezydenta jest wyj¹tkowo utrudniony.Trudno tu zatem mówiæ o romantyce forsowaniaprzez dziennikarza drzwi do waszyngtoñskichinstytucji politycznych,czy o heroizmie zdobywania informacjiod niechêtnych dziennikarzom polityków.Jest to na ogó³ ¿mudna, codzienna praca,choæ nie pozbawiona emocji.– No w³aœnie. Przyjecha³eœ do Waszyngtonuakurat w gor¹cym politycznieokresie. Niezwykle wa¿nymtak¿e dla Polski.– Ominê³y <strong>mnie</strong> za to pierwsze emocjezwi¹zane ze zmian¹ systemow¹ w Polsceod czerwca 1989 r. Kiedy zacz¹³em pracêkorespondenta, najwa¿niejsz¹ spraw¹przez kilka najbli¿szych lat by³a kwestiaprzyjêcia Polski do NATO. Wiadomo by-³o, ¿e g³osowanie w Kongresie bêdzie decyduj¹ce.Co postanowi¹ senatorowie wWaszyngtonie, bêdzie powtórzone w parlamentachg³ównych sojuszników europejskich.Sprawa nie by³a wówczas tak oczywista,jak siê dzisiaj wydaje. Pocz¹tkowopanowa³a du¿a rezerwa, zgo³a niechêæwobec perspektywy rozszerzenia NATOna wschód. Dla nas, dziennikarzy z Polski,by³ to okres wielkiego napiêcia i wytê¿onejpracy.➭ 6


2 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013Spotkaniaze sztuk¹Jedna z prê¿niej dzia³aj¹cych polonijnych fundacji,Children’s Smile Foundation zorganizowa-³a w Dniu Dziecka, w nowojorskim konsulacieWieczór z Artyst¹.Impreza sk³ada³a siê z dwóch czêœci. W pierwszej,z programem artystycznym wyst¹pili m³odziutcy artyœciz Kobo Music Studio (Kerri Thompson – œpiew,Nicolas Kaponyas i Peter Plaskota (fortepian); KwartetPaderewskiego z Glean Head (Aleksandra Woroniecki(skrzypce), Helena Woroniecki (altówka), Natalia Kozie³(flet), Veronika Kozie³ (wiolonczela); œpiewa³równie¿ coraz popularniejszy w polonijnym œrodowiskuTom Kozakiewicz, a na fortepianie gra³a JacqulineWachulec.Po przerwie licytowano prace plastyczne wykonaneprzez dzieci z domów dziecka: Tow. Im. œw. Brata Alberta– Stalowa Wola oraz ze Specjalnego OœrodkaSzkolno-Wychowawczego z E³ku i Stowarzyszeniana rzecz twórców niepe³nosprawnych NIKE z Bia³egostoku.Ponadto mo¿na by³o nabyæ za symboliczn¹cenê prace plastyczne dzieci z Domu Dziecka Nadziejaz Jeleniej Góry.Z satysfakcj¹ informujemy, ¿e nasze aukcje wspieraswymi pracami wielu znanych polonijnych artystów,a wœród nich: R. Olbiñski, Z. Soko³owski, B. Kujawski,J. Kapusta, M. Satryan, T. Bogacki, J. Skowron, P.Betlej, M. Zawadzka, E. Lavazzon, T. ¯ebrowska, S.Grêbski, M. Fuks i Bruno Wioska.Dochód z licytacji wyniós³ 6500 dol. i zostanieprzeznaczony na pomoc dzieciom, które nades³a³y praceczyli Tow. im. œw. Brata Alberta ze Stalowej Woli,Oœrodkowi w E³ku i Nike z Bia³egostoku.u Wspólne zdjêcie organizatorów, artystów i zaproszonych goœci.Korzystaj¹c z okazji zapraszamy na festyn, którybêdzie mia³ miejsce 15 czerwca, przy koœcieleœw. Krzy¿a na Maspeth.Wszystkie osoby, zainteresowane cz³onkostwemlub spo³eczn¹ prac¹ w naszej fundacjiproszê o kontakt.Joanna Mrzyk – 718-894-6443Children's Smiles Foundation60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378info@childrenssmilefoundation.orgu Po koncercie m³odzi artyœci zostaliwywo³ani do wspólnego zdjêcia.u Obrazy mo¿na by³o ogl¹daæ przed licytacj¹.u Aukcjê prowadzi³ Marek Skulimowski, jedendyrektorów Children’s Smile Foundation.FOTO. JANUSZ SKOWRON


KURIER PLUS 8 CZERWCA 20133BEZPŁATNA KONSULTACJA MÓWIMY PO POLSKU TELEFONY CZYNNE CAŁĄ DOBĘWYPADKIAMERYKAŃSKI ADWOKAT MÓWIĄCY PO POLSKU W POLSKICH DZIELNICACHGREENPOINT144 Nassau Ave., Brooklyn, NY 11222blisko stacji metra Gtel. 718.383-0100RIDGEWOOD65-18 Fresh Pond Rd., NY 11385blisko Gates Avenuetel. 347.881-9064WSZYSTKIE RODZAJE WYPADKÓWWYPADKI NA BUDOWIEWORKERS’ COMPENSATIONBŁĘDY MEDYCZNEBOROUGH PARK5606 13th Ave., Brooklyn, NY 11219blisko stacji mera D i banku P&SFCUtel. 718.871-0310Jeżeli zostałeś poszkodowanyw jakimkolwiek wypadku niezwłocznieskontaktuj się z jednym z naszych biur!Udzielimy Ci bezpłatnie informacjio przysługujących Ci prawach.Odnosząc obrażenia na skutek wypadkuw pracy, pamiętaj że przysługuje CiWorkers Compensation a także w wieluprzypadkach powództwo o dodatkowyproces prawny, bez względu na Twójstatus imigracyjny.Oto przykładowe werdykty*:$6,250,000 - Odszkodowanie dla robotnika, który spadł zdrabiny uderzając się w głowę w trakcie prac budowlanychprzy zakładaniu belek podłogowych. Rezultatem wypadkubyło porażenie kończyn.* * *$3,125,000 - Odszkodowanie dla czterdziestotrzyletniejkierowniczki sprzątaczek. W trakcie inspekcji pokojuhotelowego powódka pośliznęła się na pozostałościachgipsowych i przewróciła się na metalowe schody.* * *$2,600,000 - Wygrana dla czterdziestodwuletniegomężczyzny, który pracował na wysokościach przy budowie.Poszkodowany spadł z niezapezpieczonego rusztowaniai uszkodził lędźwia.*Współpracujemy z renomowaną firmą prawnicząna Manhattanie, której adwokaci procesowi na bieżąconegocjują milionowe odszkodowania.OGŁOSZENIE ADWOKACKIEAdam J. Stein, Esq.●Wioletta Kosiorek, Esq. POLSKASLD dzieli POMarek Biernacki, minister sprawiedliwoœciuprzedzi³, ¿e gdyby PO zawi¹za³a koalicjêz SLD to odejdzie z rz¹du. Dwa dni wczeœniejpremier Donald Tusk w wywiadzie dlaPolityki nie wykluczy³ koalicji z SLD po wyborachw 2015 roku. Podobne stanowiskozaj¹³ Jaros³aw Gowin, który oœwiadczy³, ¿e„w Platformie centrolewicowej dla takichpolityków jak Marek Biernacki, czy jak ja, niebêdzie miejsca (...) bo nie bêdzie mia³ ktona nas g³osowaæ”.Koniec cywilizacji?W s¹dzie zosta³a obrzucona tortem sêdzia,która zawiesi³a – z powodu z³ego stanuzdrowia – proces Czes³awa Kiszczaka oskar-¿onego o przyczynienie siê do œmierci dziewiêciugórników kopalni „Wujek” w 1981 r.Tort przeszkodzi³ przes³uchaniu dwójki psychiatrów.Uznali, ¿e zdrowie 88-letniego genera³anie pozwala mu na udzia³ w procesie.Minister sprawiedliwoœci M. Biernacki powiedzia³,¿e ukaranie sprawcy rzucenia tortemby³oby fars¹, ale je¿eli eskalacja brutalnejgry politycznej trafi do s¹du, bêdzie tokoniec z nasz¹ cywilizacj¹ i pañstwem.Kolonko rz¹dziPopularny w kraju korespondent telewizyjnyz USA bije ogl¹dalnoœci¹ programy dawnychpracodawców. Po relacjach z zamachuna WTC wszed³ do czo³ówki dziennikarzytelewizyjnych. Teraz nadaje tylko w YouTube,gdzie toczy wojnê z islamem i gromadziarmiê swych zwolenników. Kana³ Max TVma 150 tysiêcy subskrybentów. To piêæ razywiêcej, ni¿ TVP, która ma 28 tysiêcy. Jegoshow jest bardziej popularny ni¿ ca³y kana³TVN, który œledzi 148,8 tysiêcy widzów. Relacjêo napaœci islamczyka w londyñskimWoolwich na ¿o³nierza, któremu obci¹³ g³owêmia³ 1,2 miliona wyœwietleñ.Wiosenna wycieczka ze Stowarzyszeniem Polonia TechnicaStowarzyszenie Polonia Technica organizuje dla cz³onków i sympatyków organizacjidwudniow¹ wycieczkê w okolice Minnewaska Park, w stanie NowyJork. Odbedzie siê ona w dniach 15 i 16 czerwca.Dojazd nale¿y zorganizowaæ we w³asnym zakresie. Przyjazd na godzinê 11 am doresortu “Soyuzivka”, 216 Foordmore Rd., Kerhonkson, NY.W programie wycieczki, spacery wokó³ jeziora, ognisko z pieczeniem kie³basek,spólne œpiewy i tañce.Informacje na temat wycieczki i trasy dojazdu oraz przyjmowanie zg³oszeñ otrzymaæmo¿na u Chestera Tobiasza - 718-565-7194 lub Kasi Kuci: 917-834-0642 dodnia11 czerwca br.Koszt noclegu 85 dol. od osoby w 2-bedroom i 65 dol. od osoby dla dwóch parw jednym apartamencie. Zapraszamy.Tydzieñ z plusemJak przygotowaæsiê na jesieñ ¿ycia?W niedzielê, 30 czerwca o godz. 14:00zapraszamy na spotkaniez mecenasem Romualdem Magd¹.Znany w polonijnym œrodowisku prawnikbêdzie mówi³ o przepisach zwi¹zanych zzabezpieczeniami na staroœæ, m.in:– maj¹tkowymi w USA i w Polsce– mieszkaniowymi– testamentowymi– o tym jak unikn¹æ rodzinnych sporówo maj¹tek po œmierci cz³onka rodzinyWstêp wolny.Galeria <strong>Kurier</strong>a <strong>Plus</strong>, 145 Java Street,Greenpoint, tel. 718-389-3018. Zapraszamy.Przepraszamy!W ostatnim wydaniu <strong>Kurier</strong>a <strong>Plus</strong> z 1 czerwca br. zamieœciliœmy artyku³ na tematnowych metod leczenia chorych stawów pt. „Terapia komórkowa” autorstwa Gra¿ynyGrochowskiej. Zainteresowanie nim by³o du¿e, mimo, ¿e jeden z numerów telefonówby³ b³êdny – za co przepraszamy. Oto w³aœciwe numery telefonów, pod którenale¿y dzwoniæ: 718-472-7306 lub 718 389-0100.RedakcjaKURIER PLUSredaktor naczelnyZofia Doktorowicz-K³opotowskasta³a wspó³pracaIzabela Barry,Andrzej Józef D¹browski,Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena KonkielWeronika Kwiatkowska, Krystyna MazurównaKonrad Lata, Agata Ostrowska-Galanis,Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowskakorespondenci z PolskiJan Ró¿y³³o,Eryk PromieñskifotografiaZosia ¯eleska-Bobrowskisk³ad komputerowyMarek RygielskiwydawcyJohn TapperZofia Doktorowicz-K³opotowskaAdam Mattauszek<strong>Kurier</strong> <strong>Plus</strong>, Inc.Adres: 145 Java StreetBrooklyn, NY 11222Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134Fax: (718) 389-3140E-mail: kurier@kurierplus.comInternet: http://www.kurierplus.comRedakcja nie odpowiadaza treœæ og³oszeñ.


4 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013 ŒWIATBêdzie tarczaSekretarz stanu USA John Kerry potwierdzi³zobowi¹zania Waszyngtonu realizacji w Polscedo 2018 r. trzeciej fazy projektu obronyprzeciwrakietowej. Zapewni³, ¿e og³oszonew marcu zmiany w systemie nie by³y ustêpstwemwobec Rosji.- powiedzia³ na konferencjipo spotkaniu z szefem polskiego MSZRados³awem Sikorskim. Decyzja o zmianach– t³umaczy³ Kerry – zosta³a podjêta wy³¹cznieze wzglêdu na funkcjonalnoœæ systemu,tak by by³ w przysz³oœci bardziej skuteczny.Pentagon poda³ 15 marca, ¿e USA rezygnuj¹z czwartego etapu tarczy przeciwrakietowej;czêœæ pocisków przechwytuj¹cych mia³aznaleŸæ siê w Polsce. Chodzi³o o przesuniêcieœrodków na obronê przeciwko Korei P³n.USA planuje umieszczenie do 2017 r. naAlasce 14 dodatkowych pocisków, co zwiêkszyich liczbê w tym regionie do 40.Niespokojna EuropaMo¿liwoœæ niepokojów spo³ecznych w krajachUE jest najwy¿sza na œwiecie, a gigantyczneró¿nice dochodów mog¹ rozprzestrzeniæsiê globalnie, stwierdza raport MiêdzynarodowejOrganizacji Pracy. MOP podaje,¿e strajki, przerwy, protesty uliczne i demonstracjenasili³y siê w wiêkszoœci krajówod kryzysu, który rozpocz¹³ siê w 2008 r.Ryzyko ich wybuchu „jest najwy¿sze w krajachUE – wzros³o z 34 procent w latach2006-2007 do 46 procent w latach 2011-2012”. Najbardziej nara¿one s¹ Cypr, Czechy,W³ochy, Portugalia, S³owenia i Hiszpania.Ryzyko niepokojów spad³o w Belgii,Niemczech, Finlandii i S³owacji oraz Szwecji.Podziemne miasteczkoimigrantówRosyjska policja odkry³a w podziemiachmoskiewskiego bazaru miasteczko zamieszkaneprzez imigrantów. Mieli sklep, kawiarniê,kino na 35 miejsc, kasyno i zagrodê dlakurczaków. Mieœci³a siê tu równie¿ profesjonalnaszwalnia z 122 maszynami do szycia.Policjanci zatrzymali 181 Wietnamczykówi 88 osób z krajów Azji Centralnej. Z zewn¹trzsystem pomieszczeñ by³ nie do zauwa¿enia.Bramy wygl¹da³y jak drzwi do gara¿y.Pod ziemi¹ ¿y³o ponad 200 osób.Wybra³ sobie wolnoœæGarri Kasparow og³osi³ dziœ, ¿e odk³ada powrótdo kraju ze Szwajcarii, poniewa¿ obawiasiê, ¿e bêdzie œcigany s¹downie za sw¹dzia³alnoœæ polityczn¹. By³y szachowy mistrzœwiata i jeden z liderów opozycji demokratycznejw Rosji oœwiadczenie tej treœci zamieœci³na swojej stronie internetowej. -Mam w¹tpliwoœci, czy w razie powrotudo Moskwy bêdê jeszcze mia³ mo¿liwoœæwyjazdu z kraju. Na razie nie wracam do Rosji– powiedzia³ na konferencji prasowejw Genewie. 50-letni dzia³acz, przywódcaZjednoczonego Frontu Obywatelskiego i by-³y kandydat na prezydenta Federacji Rosyjskiej,odebra³ w Genewie nagrodê za dzia³alnoœæna rzecz praw cz³owieka.I po strachu, na razieKorea Po³udniowa przyjê³a ofertê Korei Pó³nocnejrozmów o normalizacji wspó³pracyekonomicznej, w tym ponownego otwarciastrefy przemys³owej Kaesong. Wczeœniejagencja prasowa Korei Pó³ powiadomi³a, ¿ePjongjang gotów jest przywróciæ zerwanekana³y wymiany informacji, je¿eli Seul zaakceptujeofertê rozmów. Le¿¹ca w Korei Pó³nocnejstrefa Kaesong, administrowanaprzed oba pañstwa, zosta³a zamkniêta przezPjongjang na pocz¹tku kwietnia, kiedy KoreaPn. grozi³a wojn¹ j¹drow¹. Strefê opuœci³o53 tys. pó³nocnokoreañskich robotników,jak równie¿ Koreañczycy z Po³udnia. Na pocz¹tkumaja Korea P³n. odrzuca³a propozycjerozmów na temat wznowienia dzia³alnoœcistrefy.Na to Eliasz jej odpowiedzia³: „Daj mitwego syna”. Nastêpnie wzi¹wszy go z jej³ona, zaniós³ go do górnej izby, gdzie sammieszka³ i po³o¿y³ go na swoim ³ó¿ku. Potemwzywaj¹c Pana rzek³: „O Panie, Bo-¿e mój! Czy nawet na wdowê, u której zamieszka³em,sprowadzasz nieszczêœcie,dopuszczaj¹c œmieræ jej syna?” PóŸniejtrzykrotnie rozci¹gn¹³ siê nad dzieckiem iznów wzywaj¹c Pana rzek³: „O Panie,Bo¿e mój! B³agam Ciê, niech dusza tegodziecka wróci do niego!”Pan zaœ wys³ucha³ wo³ania Eliasza,gdy¿ dusza dziecka powróci³a do niego, io¿y³o. Wówczas Eliasz wzi¹³ dziecko izniós³ z górnej izby tego domu, i zaraz odda³je matce. Nastêpnie Eliasz rzek³:„Patrz, syn twój ¿yje”.1 Krl 17,19-23Œmieræ jest jedyn¹ rzeczywistoœci¹, codo której mo¿emy mieæ stuprocentow¹pewnoœæ, ¿e bêdzie mia³a miejsce w naszym¿yciu i to niezale¿nie od naszegowieku. I to jest jeden z powodów aby czasamizastanowiæ siê nad ni¹ i przygotowaæsiê na godne jej prze¿ycie. Œwiadomie u¿ywams³owa „prze¿ycie”, bo œmieræ mo¿naprze¿yæ. O tym przypominaj¹ nam czytaniamszalne na dzisiejsz¹ niedzielê. Niektórzyuwa¿aj¹, ¿e œmieræ jest najgorsz¹ rzecz¹ wnaszym ¿yciu. Biblia zaœ mówi, ¿e cz³owiekamo¿e spotkaæ coœ gorszego, jak zatrataw³asnej duszy, utrata ¿ycia wiecznego.Tê prawdê mog¹ przyj¹æ ci, którzy jakma³e dzieci, ufnie i szczerze wierz¹ w Boga.Jezus przybli¿a nam tê prawdê w s³owach:„Zaprawdê, powiadam wam: Jeœlisiê nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci,nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.Kto siê wiêc uni¿y jak to dziecko, ten jestnajwiêkszy w królestwie niebieskim. I ktoby przyj¹³ jedno takie dziecko w imiê moje,Mnie przyjmuje”. W ¿yciu doczesnymtak wiele zale¿y od naszej wiary. Jeœli wierzymy,¿e osi¹gniemy wyznaczony cel, tonajczêœciej tak siê staje. Zaœ ¿ycie wiecznezale¿y ca³kowicie od naszej wiary, bezgranicznegozawierzenia Bogu.Na drogach Prawdy Bo¿ejDlaczego znowu o œmierci?u Wskrzeszenie córki Jaira.Mo¿e w³aœnie dlatego ma³e dziecibardziej dojrzale ni¿ doroœli prze¿ywaj¹swoj¹ œmieræ. Na portalu internetowymWirtualna Polska umieszczono relacje zDomowego Hospicjum Dzieciêcego „Promyczek”,prowadzonego przez FundacjêAnielska Przystañ. Ksi¹dz Pawe³ Dobrzyñskimówi: „Pamiêtam 14-latka, któryz detalami zaplanowa³, jak bêdzie wygl¹da³jego pogrzeb. Chcia³, ¿eby mamamia³a niebiesk¹ bluzkê i nie p³aka³a. Innadziewczynka posz³a o krok dalej, planuj¹cnawet strój w jakim bêdzie le¿a³a w tru<strong>mnie</strong>.Goœcie byli ubrani na bia³o, ka¿dytrzyma³ w rêce ró¿ê, któr¹ pod koniec ceremoniipogrzebowej rzuca³ na trumnê.Wiêkszoœæ umieraj¹cych dzieci bardziejtroszczy siê o rodziców ni¿ o siebie”. Winnym miejscu ksi¹dz Pawe³ dodaje: „Inn¹szeœcioletni¹ dziewczynkê zaprosi³emkiedyœ na modlitwê uzdrowienia. Przyjecha³ado <strong>mnie</strong> a¿ z Olsztyna. Przed powrotemdo domu z³apa³a <strong>mnie</strong> mocno zaszyjê i przytuli³a. Powiedzia³em jej, ¿ebysiê nie martwi³a, bo nied³ugo do niej przyjadê.Popatrzy³a na <strong>mnie</strong> i powiedzia³a:‘Wujek, my siê ju¿ nie spotkamy. Ju¿ nied³ugobêdê w Niebie. Tylko nie mów mamie,bo bêdzie jej przykro’. Te dzieci doskonalewiedz¹, ¿e odejd¹, i wyczuwaj¹moment, w którym to siê stanie”.Dr Januszaniec opowiada inn¹ historiê:„Mieliœmy trzy i pó³letniego ch³opca, którybardzo m¹drze rozmawia³ z matk¹ o œmierci.P³aka³, ale nie dlatego, ¿e umiera, tylkodlatego, ¿e mama bêdzie p³aka³a. Faktyczniewiêkszoœæ umieraj¹cych dzieci bardziejtroszczy siê o rodziców ni¿ o siebie. Nierazmartwi¹ siê i pytaj¹: ‘Mamo, a czy tam, wNiebie, my siê rozpoznamy? Bo przecie¿ jaju¿ bêdê wtedy starsza, ty te¿’. Jednak nigdynie spotka³em siê z sytuacj¹, w którejdziecko umiera³o w krzyku, ostatkiem si³broni¹c siê przed œmierci¹. Przewa¿nie odchodz¹w spokoju, s¹ pogodzone ze sob¹ iœwiatem. Natomiast czêsto obserwujê – i tozarówno w przypadku maluchów, jak i starszychdzieci – jak bardzo troszcz¹ siê oswoich rodziców. Pytaj¹: ‘Mamo, tato, czyporadzicie sobie, kiedy <strong>mnie</strong> nie bêdzie?Obiecajcie, ¿e nie bêdziecie p³akaæ’”. Historiedzieciêcych odejœæ zakoñczê s³owami,które skierowa³a oœmioletnia dziewczynkado swojej mamy: „Nie martw siê,wszystko bêdzie dobrze. Tylko trzeba mocnowierzyæ w Pana Jezusa”. Jeœli dzisiaj koœció³mówi o œmierci, to po to byœmy mocnouwierzyli w Bogu, który jest Panem ¿yciai œmierci. Gdy uwierzymy, to wtedy, takjak mówi³a ta dziewczynka „wszystko bêdziedobrze”. Poprzez to co nieuniknione,nierozdzielnie zwi¹zane z naszym ¿yciem,poprzez cierpienie i œmieræ uchwycimy siêpromyka nadziei, który przeprowadzi nasbezpiecznie przez ciemn¹ dolinê œmierci.Pierwsze czytanie, zacytowane nawstêpie tych rozwa¿añ przywo³uje problemœmierci w naszym ¿yciu. Wdowa zSarepty Sydoñskiej udzieli³a goœciny prorokowiEliaszowi. Mog³a oczekiwaæ bo-¿ego b³ogos³awieñstwa za dobry czyn, adoœwiadczy³a najwiêkszej tragedii, jakamo¿e spotkaæ matkê - œmieræ w³asnegodziecka. Kieruje zatem z wyrzutem s³owado proroka: „Czego ty, mê¿u Bo¿y,chcesz ode <strong>mnie</strong>? Czy po to przyszed³eœdo <strong>mnie</strong>, aby mi przypo<strong>mnie</strong>æ moj¹ winê iprzyprawiæ o œmieræ mego syna?” Uwa-¿a³a, ¿e przybycie proroka œci¹gnê³o uwagêBoga, który dostrzeg³ jej grzechy i ukara³.Jednak to nie by³a kara, ale przez towydarzenie Bóg ukaza³ wielkie swojedzie³a, ukaza³ ¿e jest Panem ¿ycia i œmierci.Opis tego zdarzenia nie daje nam ca³kowitejpewnoœci, ¿e ch³opiec by³ martwy.Jednak kobieta by³a pewna, ¿e straci-³a syna, a póŸniej mia³a ca³kowit¹ pewnoœæ,¿e moc¹ Boga prorok Eliasz wskrzesi³jej dziecko. Zapewne wczeœniej wierzy³aw ¿ycie wieczne, ale po takim wydarzeniujej wiara wygl¹da³a ca³kiem inaczej,sta³a siê prawie namacaln¹ pewnoœci¹.Ci którzy doœwiadczyli takiego cudustaj¹ siê wiarygodnymi i przekonuj¹cymiœwiadkami bo¿ej wszechmocy.Tê myœl kontynuuje Ewangelia na dzisiejszaniedzielê. U bram miasta Naim Jezusspotka³ kondukt ¿a³obny. Wdowa odprowadza³ana cmentarz swojego syna.Czy mo¿e byæ coœ bardziej tragicznego?W tym bolesnej sytuacji Chrystus objawiawielkie bo¿e mi³osierdzie: „Na jej widokPan u¿ali³ siê nad ni¹ i rzek³ do niej: ‘Niep³acz’”. Po czym Jezus wskrzesi³ jej syna i„odda³ go jego matce”. Ewangeliczne s³owanawi¹zuj¹ do wydarzenia w SarepcieSydoñskie, gdzie po wskrzeszeniu dziecka,prorok Eliasz „odda³ je matce”. Takiegozwi¹zku dopatrywali siê œwiadkowietego wydarzenia, mówi¹c: „Wielki prorokpowsta³ wœród nas i Bóg ³askawie nawiedzi³lud swój”. Ale tu by³ ktoœ wiêkszy ni¿prorok. Gdy uczniowie Jana Chrzcicielaprzybyli do Jezusa z pytaniem, czy jestobiecanym Mesjaszem, On w odpowiedziwskaza³ dzie³a, których dokonuje: „Umarlizmartwychwstaj¹”. A zatem rozpocz¹³ siêczas zbawienia. Mesjasz jest wœród nas.Cuda wskrzeszeñ bêd¹ znakami Bo¿egomi³osierdzia i naszego zmartwychwstania,które dokona siê w mocy zmartwychwstaniaChrystusa. Biblijne mówienie o œmiercijest mówieniem o bo¿ym mi³osierdziu,o zmartwychwstaniu i ¿yciu wiecznym.Chrystus w swoim mi³osierdziu daje nammoc i ³askê powstawania ze œmierci grzechui zmartwychwstawania do ¿yciawiecznego. Œw. Jan ujmie te prawdê wnajistotniejszym wymiarze nasze wiary:„My wiemy, ¿e przeszliœmy ze œmierci do¿ycia, bo mi³ujemy braci, kto zaœ nie mi³uje,trwa w œmierci”.Ks. Ryszard Koperwww.ryszardkoper.plKatolicki Klub DyskusyjnyKatolicki Klub Dyskusyjny im. B³. Jana Paw³a IIzaprasza na kolejne spotkanie w KoœcieleŒw. Stanis³awa B.i M. / 101 E 7 Street –Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A/w niedzielê, 9 czerwca br.Projekcja filmu “Cristiada 2012” uka¿e namoblicze wojny o wolnoœæ religijn¹ w Meksyku.Msza œw. o godz. 3.00 ppo³.Film o godz. 4.15 ppo³.Dojazd metrem “6” do Astor Place.Inf. tel. 212-289-4423


KURIER PLUS 8 CZERWCA 20135Gra o wielk¹ stawkêJaros³aw Kaczyñski nie chce przyspieszonychwyborów parlamentarnych,pomimo rosn¹cych wynikówPrawa i Sprawiedliwoci w sonda¿ach.Uwa¿a, ¿e Tusk tak¿e na razie tegonie chce. Prezes PiS myœli jednako przejêciu ca³oœci w³adzy. W tym celuPiS zamierza powo³aæ ruch kontroliwyborów parlamentarnych, aby zabezpieczyæsiê przed fa³szerstwamiwyników.W wywiadzie dla Gazety Polskiej liderPrawa i Sprawiedliwoœci kreœli wizjê najbli¿egoczasu w polityce krajowej. Uwa-¿a, ¿e nale¿y powo³aæ bezpartyjny rz¹dfachowców z profesorem Piotrem Gliñskimna czele, który by³ ju¿ wysuwanyprzez PiS na to stanowisko przy okazjiwniesienia konstruktywnego wotum nieufnoœcidla rz¹du premiera Tuska. Powo-³anie rz¹du fachowców wymaga zgodyi ust¹pienia Tuska. Czemu mia³by siê zgodziæ?Zdaniem Kaczyñskiego, Tusk bêdziechcia³ ust¹piæ, kiedy sytuacja gospodarczakraju bardziej siê pogorszy, ¿ebynie braæ na siebie trudnych politycznieciêæ bud¿etowych. Natomiast PiS jest gotowydo przejêcia w³adzy w ka¿dej sytuacji.W takim wypadku rz¹d Gliñskiegoadministrowa³by krajem przez co naj<strong>mnie</strong>jpó³ roku, aby przygotowaæ analizêrealnej sytuacji gospodarczej Polski, maj¹cdo dyspozycji aparat pañstwowy i dostêpdo poufnych i tajnych dokumentów.Jednak na tê operacjê jeszcze jest zawczeœnie. Z oglêdnych s³ów Kaczyñskiegomo¿na wysnuæ wniosek, ¿e czeka onna zdecydowane pogorszenie sytuacji gospodarczeji spo³ecznej, gdy¿ tylko wtedyma szansê na zdobycie takiej przewagi,aby samodzielnie utworzyæ rz¹d, któryzmieni Polskê. Oprócz kryzysu i rz¹dutechnicznego, prezes PiS stawia trzeci warunekswojej zgody na rozwi¹zanie parlamentui przyspieszone wybory. Jest toutworzenie systemu kontroli obywatelskiejnad uczciwoœci¹ g³osowania. To gigantyczniezadanie.Kontrola uczciwoœci wyborów przezPiS wymaga ulokowania w ka¿dej komisjiwyborczej dwóch mê¿ów zaufania, ¿ebyani na chwilê nie spuszczaæ z oka oficjalnejkomisji. Trzeba wiêc pozyskaæ dla tegocelu 50 tysiêcy ludzi, nastêpnie przeszkoliæw sposobach kontroli i obs³ugisystemu komputerowego i zg³aszaniaewentualnych nadu¿yæ.Fa³szerstwa wyborcze na masow¹ skalênast¹pi³y w wyborach samorz¹dowychna Mazowszu w roku 2010. Analiza wynikówbadañ wykaza³a, ¿e pojawi³o siê zdumiewaj¹codu¿o g³osów niewa¿nychprzez to, ¿e wyborca postawi³ na kartcedwa krzy¿yki, zamiast jednego. Jest tonajprostszy sposób fa³szerstwa. Na s¹siednichterenach poza Mazowszem zjawiskozanik³o jak rêk¹ odj¹³. Czyli uniewa¿nionow komisjach g³osy na kandydatów niewygodnychdla lokalnej sitwy przez dostawieniekrzy¿yka. Sprawa pozosta³aw zawieszeniu, jak to bywa w Polsce.W tych wyborach samorz¹dowychdzia³acze PO kupowali g³osy w Wa³brzychup³ac¹c po 20 z³otych za poparcie. Kiedyafera nabra³a rozg³osu, wybory zosta³ypowtórzone. PO wygra³a zdobywaj¹c 45procent g³osów. Znaczy to, ¿e obywatelomprzynaj<strong>mnie</strong>j na Dolnym Œl¹sku nieprzeszkadza korumpowanie procesu demokratycznego.Dlatego podejrzana jestwizyta polskiej Pañstwowej Komisji Wyborczejw Rosji u szefa komisji rosyjskiejW³adimira Czuri³owa. Nadzoruj¹c wyboryprezydenckie w Rosji w ubieg³ym rokuog³osi³ on, ¿e W³adimir Putin najlepszywynik uzyska³ w... Czeczenii, zdobywaj¹c99,73 proc. g³osów przy frekwencji 99procent. Nie trzeba przypominaæ, ¿e Putinjest katem Czeczenii. I u takich to fachowcówpolska komisja wyborcza pobieranauki.Prezes Kaczyñski skomentowa³ tak¿eopuszczenie PiS przez wschodz¹c¹ gwiazdêpartii – Przemys³awa Wiplera. Oszczêdzi³k¹sliwych komentarzy, natomiast wyrazi³nadziejê, ¿e Wipler z³o¿y mandat poselski.Wipler obiecywa³ to dwa lata temu,kiedy znalaz³ siê na liœcie wyborczej PiS.Ale teraz zmieni³ zdanie, zostaje w Sejmiei szuka porozumienia z Jaros³awem Gowinem,jeœli by³y minister sprawiedliwoœciopuœci PO. Zapowiada siê wiêc nowe ko³oposelskie. Wipler jest z przekonania libera³emgospodarczym, natomiast PiS u¿ywaostatnio retoryki troski socjalneji wzrostu podatków i „zrównowa¿onegorozwoju”. W ten sposób Kaczyñski chcezdobyæ wiêcej g³osów, chocia¿ kiedy samsta³ na czele rz¹du, to te¿ prowadzi³ liberaln¹politykê. Wipler unika krytykowaniaKaczyñskiego, inaczej ni¿ politycy, którzyprzed nim wyszli z PiS. Chce stworzyæ liberalnegokoalicjanta dla Prawa i Sprawiedliwoœci,poniewa¿ uwa¿a, ¿e sam PiSnie zdobêdzie wiêkszoœci rz¹dowej. Czaspoka¿e, czy skoñczy jak Polska Jest Najwa¿niejsza,czyli poni¿ej progu wyborczego5 proc. g³osów.W tym samym numerze Gazety Polskiejz wywiadem Kaczyñskiego jest tak-¿e rozmowa z Jaros³awem Markiem Rymkiewiczemz okazji wydania ksi¹¿ki„Reytan. Upadek Polski”. Pisarz mo¿e pozwoliæsobie na wiêcej szczeroœci ni¿ polityk.Rymkiewicza wizja III Rzeczpospolitejjest wstrz¹saj¹ca. Uwa¿a, ¿e obecnyczas odpowiada epoce przed rozbioramiw XVIII wieku i wymaga dramatycznychprotestów, jak protest Reytana. Kaczyñskimówi o zdobyciu w wyborach wiêkszoœcirz¹dowej, ale Rymkiewicz chc¹c wygranejradzi prezesowi, ¿eby zdoby³ najwy-¿ej 40 procent g³osów i nie rz¹dzi³ leczwzmocni³ siê w roli opozycji. Bo jeœlizdobêdzie 51 procent i stworzy rz¹d, tozacznie siê wœciek³a nagonka na niegou Prezes PiS myœli o przejêciu w³adzy.„wewnêtrznych Moskali” i prowokacje,a¿ wkrocz¹ si³y rosyjskie i niemieckie, ¿ebyzaprowadziæ porz¹dek z poparciemUnii. „A jeœli PiS uzyska 75 procent – towtedy trochê poczekaj¹, trochê siê przyjrz¹,a potem spróbuj¹ zabiæ Jaros³awa Kaczyñskiego.”Zdaniem pisarza i poety, nadzieja dlaPolski le¿y w tym, ¿eby w Rosji zaczê³asiê za kilka lat kolejna „smuta”, czyliokres rozk³adu wewnêtrznego jak za prezydenturyJelcyna. Rymkiewicz uwa¿a, ¿ew³aœnie z powodu smuty w Rosji, nie zosta³zabity premier Jan Olszewski w roku1992, a tylko obalony jego rz¹d. Aleprezydent Lech Kaczyñski poleg³, poniewa¿chcia³ suwerennej Polski w czasie,gdy Rosja odzyska³a si³y. Jeœli zaœ znowubardzo os³abnie, wtedy wolna Polska bêdziemog³a skrzykn¹æ wokó³ siebie <strong>mnie</strong>jszepañstwa „od morza do morza”,od Helsinek po Dubrownik, które bêd¹chcia³y wyzwoliæ siê spod dominacji Moskwyi Berlina.Mo¿na iœæ o zak³ad, ¿e Jaros³aw Kaczyñskima podobn¹ wizjê federacji œrodkowo-europejskiej.Jan Ró¿y³³oKonwencja Zwi¹zku Œpiewaków Polskich„Gór¹ pieœñ Polska“Chór "Hejna³" organizuje na Greenpoincie 63 Konwencjê Zwi¹zkuŒpiewaków Polskich w Ameryce.Dla uœwietnienia tego wydarzenia, 9 czerwca zostanie odprawiona uroczystaMsza œw. o godz. 13.00, w koœciele œw. Stanis³awa Kostki.Wezm¹ w niej udzia³ wszystkie chóry polonijne Wschodniego Wybrze¿aUSA.Po Mszy œw. bêdzie mia³ miejsce wielki koncert chórów.Wyst¹pi¹:Hejna³ #323 Brooklyn, Jutrzenka #226 Brooklyn, Chopin #182 Passaic NJ.,Polonia Paderewski #311 New Britain CT, Oginski #283 Hampstead LI,Marcela Kochanska #321 Phila, PA, Aria #303 Wallington, NJ.u Na zdjêciu – Chór Hejna³. Polskie chóry w Ameryce maj¹ piêkn¹ tradycjê. Prawie wszystkiezabiegaj¹ o nowych cz³onków. Warto zainteresowaæ siê ich dzia³alnoœci¹. Organizatorzy zapraszaj¹ca³¹ Poloniê na ten szczególnie uroczysty koncert.- 79-09


6 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013<strong>Ameryka</strong> wed³ug <strong>mnie</strong>1➭ Co trochê trzeba by³o biec na narady,spotkania, konferencje prasowe; zapoznawaæsiê z kolejnymi oœwiadczeniami i stanowiskamiprawodawców. Œciera³y siê pogl¹dy,walczono o wizjê przysz³oœci zachodniegoœwiata po upadku komunizmu. Wiadomo by-³o, ¿e sprawa rozszerzenia NATO to problemnowego porz¹dku œwiata w postkomunistycznejrzeczywistoœci. A takiej wizji przeciwnaby³a nie tylko Moskwa. Tak¿e na Zachodzienie brakowa³o sceptyków.Ostatecznie zwyciê¿y³a koncepcja rozci¹gniêciasystemu zachodniej demokracjijak najdalej na wschód Europy i Polska,wraz Czechami i Wêgrami zosta³y w pierwszejkolejnoœci przyjête do NATO.Ale tamte lata obfitowa³y w inne wielkiewydarzenia, równie¿ nieobojêtne dla Polski.Takim by³a decyzja prezydenta Clintonao bombardowaniu Belgradu w zwi¹zkuz rozszerzeniem konfliktu ba³kañskiegona Kosowo. Ogromnym wstrz¹sem by³ zamach11 wrzeœnia 2001 r. S³a³em korespondencjedo biura PAP w Warszawie w zwi¹zkuz wojn¹ w Afganistanie, a póŸniej – inwazj¹na Irak, w której polskie wojskowziê³o te¿ udzia³.– Jak ocenia³eœ te sprawy?– Moim zadaniem nie by³a ocena, ale jaknajbardziej wszechstronna, rzetelna informacja.Choæ prywatnie mia³em naturalnieswoje zdanie. By³em wstrz¹œniêty zamachemna World Trade Center i Pentagon.Wojna przeciwko terrorystycznemu pañstwu,jakim by³ wówczas Afganistan, wydawa³asiê naturaln¹ konsekwencj¹ œciganiasprawców tej wielkiej zbrodni. Wojna przeciwkoSaddamowi Husseinowi w Iraku tak-¿e wydawa³a mi siê wówczas s³uszna; by³ tosatrapa, cz³owiek niebezpieczny dla regionupañstw arabskich i dla œwiata, podejrzanyo skrywanie broni atomowej. Nawet gdyprêdko okaza³o siê, ¿e Irak bomby nuklearnejnie posiada, to jednak z uwagi na ochronêpraw cz³owieka i stabilizacjê tej czêœciœwiata, uwa¿a³em tê interwencjê za s³uszn¹,³¹cznie z polskim udzia³em w tym przedsiêwziêciu.No có¿, polityka amerykañskaw postsaddamowym Iraku wp³ynê³a naewolucjê moich pogl¹dów, ale to ju¿ innasprawa.– Wyje¿d¿asz z Waszyngtonu akuratw okresie, kiedy Polska zesz³a z polauwagi polityki Stanów Zjednoczonych.– Nie tylko Polska. <strong>Ameryka</strong> przestaje siêinteresowaæ Europ¹ w ogóle. Coraz bardziejkoncentruje uwagê na Azji, Ameryce £aciñskieji po czêœci Afryce.Kiedy na spotkaniach z przedstawicielamiadministracji USA skar¿ymy siê, i¿ coraz<strong>mnie</strong>j uwagi w polityce Waszyngtonuzajmuje Polska, nieodmiennie s³yszymyw odpowiedzi: „powinniœcie siê cieszyæz tego. Oznacza to, ¿e Polska wszelkie problemyma za sob¹, sta³a siê normalnym, zachodnimkrajem i nie wymaga ju¿ uwagiWaszyngtonu”. Jest w tym jakaœ racja.– Najzabawniejsze zdarzenie, jakiegoby³eœ œwiadkiem?– Tak na gor¹co przypominam sobie wydarzenie,które wprawdzie nie dotyczy politykiamerykañskiej, ale polskiej. Mia³o jednakmiejsce w USA. Na uroczysty zjazd z okazji50-lecia powstania Kongresu Polonii<strong>Ameryka</strong>ñskiej zaproszono do Buffalo,oprócz dzia³aczy polonijnych, tak¿e politykówamerykañskich, w tym ówczesn¹ pani¹sekretarz stanu, Madaleine Albright i prezydentaRP, Lecha Wa³êsê. Niezale¿nie przyjecha³te¿ premier, Waldemar Pawlak. Trzebadodaæ, ¿e obaj politycy nie darzyli siênadmiern¹ sympati¹. Wa³êsê zakwaterowanow luksusowych apartamentach na najwy¿szympiêtrze hotelu i trudno siê by³onam, dziennikarzom, z nim skontaktowaæ.Ale premier Pawlak zorganizowa³ konferencjêprasow¹ dla dziennikarzy. Siedzimy,s³uchamy wypowiedzi premiera, wyg³aszanychcharakterystycznym dla niego doœædrêtwym stylem. Nagle zjawia siê zastêpcaszefa kancelarii prezydenta, Andrzej Zakrzewskii cichym g³osem informuje nas,dziennikarzy, ¿e Lech Wa³êsa gotów jestodpowiadaæ na nasze pytania. Akurat teraz.Dziennikarze zaczêli siê chy³kiem wynosiæz konferencji premiera Pawlaka. Wychodzi-³em jako jeden z ostatnich, sala by³a dos³owniepusta.– Z jakimi najwiêkszymi osobliwoœciamidla ciebie zetkn¹³eœ siê wAmeryce.– By³o to po masakrze w Virgina Tech.Przypomnê, na pocz¹tku kwietnia 2007 r.tamtejszy student, niezbyt zreszt¹ psychicznezrównowa¿ony, zastrzeli³ 32 przypadkoweosoby i zrani³ oko³o 20. Kiedy przyjecha³em,na uczelni panowa³a jeszcze atmosferaszoku po zamachu. Niesamowity widokkampusu politechniki naje¿onego antenamiwozów telewizyjnych z ca³ego kraju, zap³akanestudentki, posêpni studenci, wszyscywzaje<strong>mnie</strong> staraj¹ siê pocieszaæ, podtrzymywaæna duchu. Rozmawiam i zadajê pytanieprzypadkowej grupie studentów: czy wzwi¹zku z t¹ tragedi¹ nie uwa¿aj¹, i¿ trzebaw Ameryce ograniczyæ dostêp do broni,skoro wyraŸnie niezrównowa¿ony m³odzieniec,maj¹cy psychiatryczn¹ historiê, móg³z ³atwoœci¹ kupiæ pistolety. O nie – odpowiadaj¹na to stanowczo. Prawo do bronijest absolutn¹ œwiêtoœci¹ i musi byæ podtrzymane.Dramat, którego byli œwiadkamii potencjalnymi ofiarami, nie wp³yn¹³ anitrochê na zmianê ich pogl¹dów.Bardzo <strong>mnie</strong> te¿ zaszokowa³ CryonicsInstitute pod Detroit, za³o¿ony przez RobertaEttingera. Jest to placówka, która oferujezamra¿anie w ciek³ym azocie ludzi nieuleczalnie(dziœ) chorych. Maj¹ oni przebywaæw tym stanie do czasu, gdy ich chorobomludzkoœæ ju¿ bêdzie w stanie zaradziæ. Wtedy,jak obiecuj¹ w Cryonics Institute, nast¹piodmro¿enie i powrót do ¿ycia.Wszed³em do œrodka. W ogromnej halistoj¹ ró¿nokolorowe cysterny, w których zawieszeniw tkwi¹ owi hibernauci. Ettingerzamrozi³ m.in. swoje dwie zmar³e ¿ony;obie umieœci³ w jednym pojemniku. Wokó³cisza. Cmentarn¹ atmosferê przerywa tylkomiarowy rytm urz¹dzeñ do zamra¿aniai podtrzymywania niskiej temperatury.Podobnych instytucji jest w Ameryceprzynaj<strong>mnie</strong>j kilka. S¹ jeszcze nowoczeœniejsze,oferuj¹ce lepsze techniki zamra¿ania.Rozmawia³em póŸniej z wieloma naukowcami,¯aden nie s¹dzi, ¿eby w jakiejœwyobra¿alnej przysz³oœci mo¿na by³o tychludzi przywróciæ do ¿ycia. W ka¿dym razieEttinger by³ przekonany do swojej wizji,jest uwa¿any za ojca krioniki, by³ przekonany,i¿ jego metoda stanowi drogê do swoistejnieœmiertelnoœci. Wyda³ na ten tematksi¹¿kê „The Prospect of Immortality”.– Wracaj¹c do Waszyngtonu... Jakajest sto³eczna Polonia?– Inna ni¿ pozosta³a w Stanach Zjednoczonych.Kiedy przyjecha³em do stolicy, królowa³ytam jeszcze postaci z dawnych lat,przedstawiciele emigracji tzw. ¿o³nierskiej,którzy po zakoñczeniu drugiej wojny œwiatowejnie chcieli wracaæ do komunistycznejPolski. Przyjechali, zwykle przez Angliê,do Stanów Zjednoczonych, starali siê wp³ywaæna politykê USA. Dziœ ju¿ ich prawienie ma. Natomiast mieszka w Waszyngtoniei w okolicach wielu Polaków, reprezentuj¹cychkonkretne zawody – lekarze, in¿ynierowie,finansiœci, itp. Ludzie, którym ju¿ politykanie w g³owie. S¹ to wysokiej klasy fachowcy,którzy tu przyjechali do pracy, bydoskonaliæ kwalifikacje. Mamy jeden polskisklep do ich obs³ugi, polski koœció³.20-30 lat temu w Kongresie USA zasiada³owielu przedstawicieli polsko-amerykañskiejgrupy etnicznej. Nie chodzi³ozreszt¹ tylko o iloœæ, ale i o „jakoœæ”. Byli toludzie wp³ywowi, maj¹cy du¿e znaczeniew polityce USA, jak Dan Rostenkowski,Klemens Zab³ocki, kongresmen John Dingell.Obecnie jest <strong>Ameryka</strong>nów polskiegopochodzenia nie tylko <strong>mnie</strong>j w Kongresie,ale te¿ s¹ to prawodawcy <strong>mnie</strong>j siê licz¹cyw Izbie Reprezentantów czy w Senacie.Najwa¿niejsz¹ osob¹ z tej grupy jest paniBarbara Mikulski, druga pod wzglêdem d³ugoœcista¿u kobieta w Senacie.– Od dawna obserwujesz scenê polityczn¹w USA; dlaczego, twoim zdaniem,Polacy i <strong>Ameryka</strong>nie polskiegopochodzenia nie garn¹ siê do polityki?– To narodowa cecha, poniewa¿ równie¿i w kraju rodacy nie garn¹ siê do polityki.Mamy w Europie jeden z najni¿szych wska-Ÿników uczestnictwa w wyborach. Podobn¹biernoœæ zdradzaj¹ Polacy w Ameryce.Tymczasem polityka wywodz¹cego siê z jakiejœgrupy etnicznej trzeba promowaæod pocz¹tku, od najni¿szych szczeblem stanowiskw wybieralnych urzêdach lokalnych.Do tego potrzebne s¹ organizacje,które tak¹ promocj¹ bêd¹ siê zajmowaæ, pieni¹dzei to spore, na prowadzenie kampaniinawet na bardzo niskim szczeblu, wreszcie– masowe poparcie wyborców dla swegokandydata. My nie mamy ani wyspecjalizowanychpo temu organizacji, ani pieniêdzy,ani ochoty na uczestnictwo w „niewa¿nych”wyborach, aby poprzeæ swego kandydata.No i mamy efekt jaki mamy. Jesteœmy narodemindywidualistów, tymczasem politykawymaga dzia³ania zespo³owego.– Która z postaci amerykañskiej scenypolitycznej czy spo³ecznej zrobi³ana tobie najwiêksze wra¿enie?– Ralph Nader. Zaimponowa³ mi jego b³yskotliwyumys³, straceñcza desperacja, z jak¹zabiega o sprawy nas wszystkich, oryginalnoœæmyœlenia. Nader jest twórc¹ wAmeryce ruchu obrony konsumenta. Oddziesi¹tków lat walczy z wielkimi korporacjamiw imiê interesów zwyk³ych ludzi.W ostatnich latach absorbuj¹ go g³ównie,choæ nie wy³¹cznie, sprawy zwi¹zane z ekologi¹.Niezwyk³y spo³ecznik. Ca³e dnie spêdzana czytaniu „Congressional Record”,zapisów z posiedzeñ komisji kongresowych.Jest tak zajêty, ¿e jak powiada, nie mia³ czasusiê o¿eniæ. Nie ma samochodu. Jeœli potrzebuje,to po¿ycza, albo wynajmuje. Reprezentujenieco lewacki nurt polityki amerykañskiej.W Partii Demokratycznej go niecierpi¹. Jego obarcza siê win¹ za pora¿kêAla Gore’a w wyborach 2000 r. Wtedy wygra³republikanin George W. Bush, a o wynikuwyborów ostatecznie zadecydowa³aniewielka wiêkszoœæ g³osów na Florydzie,które – jak siê uwa¿a wœród demokratów– odebra³ tej partii w³aœnie Nader. Startowa³wtedy do wyborów prezydenckich jako kandydatniezale¿ny.– A jak odpowiedzia³byœ na to samopytanie w odniesieniu do Polaków,których spotka³eœ w USA?– Trudno powiedzieæ... Wielkie wra¿eniezrobi³ na <strong>mnie</strong> dr Hilary Koprowski z Filadelfii.Ze zmar³ym niedawno uczonym rozmawia³emwiele lat temu. Niezwyk³y cz³owiek,jeden z wynalazców szczepionki przeciwkopolio. Nie wiadomo, czy lepszy uczony,czy muzyk. Œwietna postaæ. Pozna³emtak¿e pani¹ Jolantê Czadersk¹-Hayek. PaniJolanta od lat mieszka w Hollywood, wyjecha³az Polski jakieœ 40 lat temu, po wyjœciuza m¹¿ za amerykañskiego pilota. Zna absolutniewszystkich w przemyœle filmowym,zaprzyjaŸniona by³a z dawnymi gwiazdamikina i z obecnymi, du¿o pisze o filmie, jestcz³onkiem stowarzyszenia zagranicznychkorespondentów w Hollywood i jedyn¹ Polk¹maj¹c¹ prawo g³osu w decyzjach o przyznawaniucorocznych wyró¿nieñ Stowarzyszenia,Golden Globes.Rozmawia³em tak¿e, m.in. z porucznikiemFranciszkiem Jareckim. Dziœ to zapomnianaju¿ postaæ, mieszka w Pennsylwanii,ma w³asn¹ firmê. W pocz¹tku lat piêædziesi¹tychby³o o nim jednak g³oœno. Jakowojskowy pilot uciek³ rosyjskim samolotemodrzutowym typu MIG do Szwecji. By³a tos³ynna ucieczka. Jego drog¹ posz³o póŸniejparu innych polskich pilotów.– Czy ksi¹¿ka, któr¹ wyda³eœ dwa latatemu „Inne Stany. Czym ró¿ni¹ siêod nas <strong>Ameryka</strong>nie”, to rodzaj podsumowaniatego d³ugoletniego pobytuw tym kraju?– Oczywiœcie. Z tym, ¿e nie piszê o pracykorespondenta PAP, ale przedstawiam swojeopinie na temat wielu spraw amerykañskich;wyk³adam w³asne odczucia i pogl¹dy,których nie mog³em wyra¿aæ jako dziennikarz.Inna rzecz, ¿e przedstawia³em jew innych tekstach, pisz¹c g³ównie na tematyamerykañskie w tygodniku „Polityka”. Zebranew ksi¹¿ce stanowi¹ stosunkowo zwart¹wizjê „Ameryki wed³ug <strong>mnie</strong>”.– I jaka jest ta <strong>Ameryka</strong>?– Przede wszystkim bardzo ró¿na od Europy.To truizm, ale powody, dla których taró¿nica wystêpuje, s¹ interesuj¹ce. Wynikaj¹one z dwóch podstawowych Ÿróde³: przekonaniuo amerykañskiej wyj¹tkowoœci ipoczuciu misji. <strong>Ameryka</strong>ñska wyj¹tkowoœæma polegaæ na tym, i¿ jest to spo³eczeñstwouformowane wed³ug zupe³nie innych mechanizmówni¿ tradycyjne spo³eczeñstwaeuropejskie, kszta³towane przez wieki wprocesie burzliwej historii. <strong>Ameryka</strong> zosta³utworzona, powiedzmy, jednorazowo jakopewien idea³ kraju. W zwi¹zku z tym <strong>Ameryka</strong>nies¹ przeœwiadczeni o szczególnej misji,jaka ich kraj ma do spe³nienia w œwiecie,m. in. w szerzeniu wolnoœci, demokracji,praw cz³owieka; przekonani, ¿e ich modelpañstwa i spo³eczeñstwa jest najlepszy,w zwi¹zku z tym godzien upowszechnienia.– Koñczy siê Twój pobyt... Czy to ju¿koniec te¿ Twych zwi¹zków z Ameryk¹?– Jeszcze nie. Teraz przez kilka miesiêcyjestem w Nowym Jorku. Pracujê nad ksi¹¿-k¹ o Harlemie. Ale to osobna historia.Czes³aw Karkowski


KURIER PLUS 8 CZERWCA 20137Zaproszenie do składania zgłoszeńna stanowisko w Komisji Nadzorczej P-SFUKZgodnie z Punktem 1-szym Artykułu IX Statutu Polsko-Słowiańskiej Federalnej UniiKredytowej, Komisja Nadzorcza jest powoływana przez Radę Dyrektorów spośródczłonków unii kredytowej.Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa („P-SFUK”) zaprasza swoich członków doubiegania się o miejsce w Komisji Nadzorczej P-SFUK. Potencjalni członkowie Komisji musząwyrazić zgodę na weryfikację danych osobowych i historii kredytowej oraz kwalifikowaćsię do otrzymania wiążących gwarancji od firmy ubezpieczeniowej P-SFUK. Preferowanejest doświadczenie w zakresie księgowości lub kontroli wewnętrznej oraz doświadczeniezawodowe z instytucji finansowej. Członkowie Komisji nie otrzymują żadnegowynagrodzenia finansowego.Do podstawowych obowiązków Komisji należy zagwarantowanie, że:Roczne kontrole sprawozdań finansowych P-SFUK zostały przeprowadzone oraz, żesprawozdania finansowe są dokładne i rzetelne;Zasady prawne oraz przepisy ustalone przez Radę Dyrektorów są przestrzegane;Istnieje odpowiedni system kontroli wewnętrznych; orazAktywa członkowskie są chronione i wykorzystywane zgodnie z potrzebami P-SFUK.Prosimy o przesłanie resume wraz z listem motywacyjnym do 13-go czerwca 2013 r.,godz. 17:00 pocztą elektroniczną na adres sc@psfcu.net, faksem na numer (973) 808-3217 lub listownie na adres:Polsko-Słowiańska Federalna Unia KredytowaAttn: Compliance Department9 Law Drive, Fairfield, NJ 070041.855.PSFCU.4U (1.855.773.2848)www.NaszaUnia.comNoc Kupa³yPolski Instytut Teatralny w Ameryce zapraszawszystkich do udzia³u w dorocznym Make MusicNew York, w dniu przesilenia letniego.Wrócimy wtedy do pradawnych obchodów œwiêtaKupa³y, boga s³oñca, bogów ognia i wody,odrodzenia, oraz do palenia w œwiêtym ogniu z³aprzesz³oœci.Noc Kupa³y ³¹czymy z wigili¹ œw. Jana i zapraszamy do udzia³u w obchodachpolonijne zespo³y ludowe.NOC KUPA£Y - WIECZÓR ŒW. JANAw pi¹tek, 21 czerwca o godz.13:00 na Greenponcie w McGolrick Parkoraz o godz.18:00 na dolnym Manhattanie w City Hall ParkInformacje: tel. (212) 724-9323InformujemyWnumerze 978 <strong>Kurier</strong>a <strong>Plus</strong> ukaza³ siê artyku³ pt.“Zadbaæ om³ode pokolenie“, w którym opisywaliœmy spotkaniezorganizowane przez Kongres Polonii <strong>Ameryka</strong>ñskiej na LongIsland, pod has³em „Dok¹d idziesz Polsko, gdzie zmierzaszPolonio“.Informujemy, ¿e pomys³odawc¹ i moderatorem spotkania by³Grzegorz Worwa (na zdjêciu).Pan Grzegorz obiecuje organizacjê kolejnego panelu, tymrazem w rozszerzonym gronie dyskutantów jesieni¹ br.ZIGGY STONE. COConstruction Servicesu Wykonujemy us³ugi budowlanena zewn¹trz jak i wewn¹trz budynkówu Remonty dachówu Posiadamy licencjê oraz pe³neubezpieczeniau Darmowa wycenau Wieloletnie doœwiadczenie917-696-8980 718-480-8747„VeinFactors” przeciwko opuchniêtym nogomLato zbli¿a siê wielkimi krokami. Ju¿ teraz mo¿emy czerpaæ radoœæ z wiosennego s³oñca,wysokich temperatur oraz przyjemnej aury.Prawd¹ jednak jest, ¿e nadchodz¹ce upa³y mog¹ byæ równie¿ bezpoœredni¹ przyczyn¹wyst¹pienia pewnych dolegliwoœci, objawów, które na pewno nie s¹ przyjemne, a czasami nawetmog¹ znacznie utrudniæ nasze ¿ycie codzienne.Objawy, o których jest mowa w tym przypadku, to spuchniête, obola³e, zaczerwienione nogioraz niemi³e uczucie ogólnej „ciê¿koœci”, które pojawia siê szczególnie po d³ugim dniuspêdzonym w pracy.Jak mo¿emy temu zaradziæ? Jakie s¹ sposoby na poprawienie kr¹¿enia w koñczynach dolnych ipozbycie siê tego problemu raz na zawsze?Jedn¹ z doskona³ych opcji, jak¹ mamy, jest produkt firmy FUTUREBIOTICS „VeinFactors”.Jak to siê dzieje, ¿e tak wiele osób ma problemy z nogami?Jaki jest mechanizm ca³ego procesu? To tylko niektóre z pytañ stawiane sobie przez pacjenta,który nagle zaczyna zauwa¿aæ, ¿e coœ siê dzieje niedobrego z jego organizmem.Rzeczywistoœæ wygl¹da tak, ¿e w miarê up³ywu czasu wydolnoœæ uk³adu ¿ylnego ulegaznacznemu z<strong>mnie</strong>jszeniu. Oznacza to, ¿e zdolnoœæ ¿y³ do rozprowadzania krwi po organizmieznacznie siê z<strong>mnie</strong>jsza, co powoduje poszerzenie œwiat³a oraz kruchoœci ¿y³, czy te¿ z<strong>mnie</strong>jszenieelastycznoœci ich œcian. W zdrowym organizmie, ¿y³y posiadaj¹ zastawki, które zapobiegaj¹cofaniu siê krwi (gdy jest ona niejako „wypychana” z dolnych partii cia³a w stronê serca).Natomiast w wyniku tych zmian, niewydolnoœci zastawek ¿ylnych krew zaczyna siê cofaæ izamiast trafiaæ do serca, wraca i kumuluje siê w ¿y³ach nóg, powoduj¹c obrzêk i tkliwoœæ.Dodatkowymi czynnikami, które mog¹ sprzyjaæ pojawieniu siê podobnych problemów s¹:wystêpowanie tego schorzenia w rodzinie, oty³oœæ, leki, hormony, przed³u¿one unieruchomienieoraz ró¿nego rodzaju urazy.¯yby zapobiegaæ oraz leczyæ choroby ¿ylne koñczyn dolnych nale¿y zadbaæ o prawid³ow¹ dietê,regularne æwiczenia oraz dodatkowe œrodki, takie jak leki i suplementy.Dlatego te¿ tak wa¿ne jest zapoznanie siê z produktem „VeinFactors”.Jest to doskonale opracowana formu³a, która ma za zadanie wspieraæ i poprawiaæ wydolnoœæ¿y³. Œrodek ten zawiera cztery podstawowe sk³adniki, które razem tworz¹ mieszankê o niezwyklewysokim potencjale oraz du¿ej skutecznoœci.S¹ to:1) DIOSMINA oraz HESPERYDYNA: to naturalnie wystêpuj¹ce flawonoidy, które mo¿na znaleŸæw skórkach owoców cytrusowych. S¹ szeroko stosowane w Europie, gdzie ich dzia³anie by³o ju¿wielokrotnie testowane a ich skutecznoœæ zosta³a potwierdzona klinicznie. Diosmina poprawiaprzep³yw krwi w ¿y³ach oraz zwiêksza napiêcie i elastycznoœæ ich œcian. Cz¹steczki diosminy wtym produkcie zosta³y dodatkowo z<strong>mnie</strong>jszone, dziêki czemu jest ona ³atwo przyswajalna.2) VENOCYNA: jest to ekstrakt z nasion kasztanowca, który z<strong>mnie</strong>jsza obrzêk nóg, przyczyniaj¹csiê do ich lepszej sprawnoœci oraz z<strong>mnie</strong>jszenia dolegliwoœci bólowych.3) ROZPUSZCZALNY W WODZIE EKSTRAKT OWOCÓW CYTRUSOWYCH: zawiera 9 ró¿nychbioflawonoidów, które s¹ bogatym Ÿród³em antyoksydantów. Poprawia to przep³yw krwi ¿ylnej,elastycznoœæ oraz napiêcie œcian, dodatkowo dzia³aj¹c ochronnie.4) CZYNNIK ¯YLNY: jest sk³adnik tego produktu jedyny i niepowtarzalny, opracowany przeznaukowców, pracuj¹cych w kompanii FUTURE BIOTICS. Jego Ÿród³em s¹ ekstrakty roœlinne,które po³¹czone w bardzo skrupulatny sposób stanowi¹ integraln¹ czêœæ „VeinFactors”.Podstawow¹ rol¹ tego czynnika jest zwiêkszenie biodostêpnoœci oraz wch³anialnoœci wszystkichsk³adników. Jest on ca³kowicie UNIKALNY i nie wystêpuje w produktach innych kompanii.„VeinFactors” czerpie inspiracjê z natury. Stosowanie tego produktu zapewni nam sprawnoœæ ojakiej wczeœniej mogliœmy tylko pomarzyæ.Koniec z opuchniêtymi, zaczerwienionymi oraz bolesnymi nogami.Dziêki trzem kaspu³kom dziennie mo¿emy odwróciæ szkodliweskutki up³ywaj¹cego czasu, poprzez wzmocnienie ¿y³ orazzwiêkszenie ich wydajnoœci i elastycznoœci.Zajrzyj koniecznie do MARKOWA APTEKA PHARMACYi zapytaj o „Vein Factors”, który z tym kuponem kosztujetylko $10.99 zamiesiêczn¹ kuracjê.$10.99GABINET PSYCHOTERAPII I ROZWOJU OSOBISTEGOTel.: (718) 360 3144, na konsultacjê nale¿y umówiæ siê telefonicznieMA£GORZATA ¯O£EK, MALMHC, LMFT, CASAC, ICADC, CHtPsychoterapeuta Stanu Nowy Jorkposiadaj¹cy licencje uprawniaj¹ce do wykonywania psychoterapii orazterapii ma³¿eñskiej i rodzinnej, a tak¿e miêdzynarodowy certyfikatpsychoterapeuty uzale¿nieñ i hipnoterapeuty.Udziela pomocy w takich problemach jak:lêk, zaburzenia nastroju, poczucie niskiej wartoœci, zaburzenia to¿samoœcii osobowoœci, izolacja i trudnoœci w przystosowaniu, trauma, zaburzenia od¿ywiania,uzale¿nienia, problemy z intymnoœci¹, trudnoœci w zwi¹zkach i problemy rodzinneManhattan Office:Brooklyn Office:Manhattan Institute for Psychoanalysis, 776A Manhattan Ave., Suite 103L245 E. 13th Street, Ground Floor, Brooklyn, NY 11222New York, NY 10003www.mzolek-psychotherapy.com


8 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013Kartki z przemijaniaDostajê na Facebooku tak wieleinteresuj¹cych i wartoœciowychmateria³ów, ¿e ca³e godzinyschodz¹ mi na ich przegl¹daniu.Zapominam wtedy o Bo¿ymœwiecie i o dziwo... odpoczywam.Mo¿na nawet powiedzieæ,¿e jestem ju¿ uzale¿niony od tego¿Facebooka. A to podziwiamfotografie przestawiaj¹ce piêknodzie³ sztuki, lub natury, a toczytam wiadomoœci o wydarzeniachkulturalnych, a to œledzênowoœci wydawnicze, a to odpisujêna coraz liczniejsze za-ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKIproszenia. W dodatku „zaprzyjaŸni³em siê” na jego stronachz nie¿yj¹cymi s³awami takimi jak; Ingrid Bergman,Paul Newman, Federico Fellini, Salvatore Dali, Vincentevan Gogh. Codziennie dostajê od nich nowe zdjêcia lubwiadomoœci. Codziennie przysy³a mi coœ Miron Bia³oszewskia co parê dni: Czes³aw Mi³osz, Albert Camus,James Joyce. A i Dostojewski i Czechow te¿ o <strong>mnie</strong> niezapominaj¹, z czego jestem bardzo dumny. Nie ukrywam,¿e dobrze czujê siê w ich towarzystwie, podobniejak z osob¹ Michai³a Bu³hakowa. A to myœl jak¹œ podeœl¹,a to fragment prozy lub wiersza, a to list. Nigdy b³ahy.Ubolewam, ¿e Wiluœ Szekspir siê jeszcze do <strong>mnie</strong> nieodezwa³, ale to pewnie z ¿alu, ¿e nie wystawi³em ¿adnejjego sztuki. Móg³by jednak uwzglêdniæ fakt, ¿e zawszedobrze o nim pisa³em. Tomasz Mann tak¿e milczy odd³u¿szego ju¿ czasu. A o nim te¿ zawsze dobrze mówi-³em. Mo¿e nie jestem w jego typie... Przypomnia³ sobieo <strong>mnie</strong> natomiast patron mojej uczelni – Aleksander Zelwerowiczi wygra¿a mi lask¹, za nienapisanie recenzjiz jego biografii, autorstwa Barbary Osterloff. Hañba, boto najlepsza biografia wydana w ostatnich latach. Tychnienapisañ jest jednak wiêcej, o zgrozo. Gryzê siê nimi,a jak¿e, gryzê. Dawne zdjêcia mego rodzinnego miastaprzesy³aj¹ mi na Facebooku: Towarzystwo Przyjació³Warszawy, Warszawa Przedwojenna, miesiêcznik „Stolica”.Kraków te¿ o <strong>mnie</strong> pamiêta i Lwów. Zw³aszcza zeLwowem jestem na bie¿¹co. Rzecz jasna, dbaj¹ o <strong>mnie</strong>tak¿e: „Kod Linii Otwockiej”, „Okienko”, „ŒwidermajerInfo”i „ChodŸ nad Œwider”. Kusz¹ do wspo<strong>mnie</strong>ñ.*Konstanty Ildefons Ga³czyñski przypomniany na Facebooku–„Gdyœ jest smutny, mój z³oty,gdy ciê mêcz¹ k³opoty,zapamiêtaj to s³owo z szeœciu liter:Œwider – na z³e kompleksy,na artretyzm, eklektyzm,na mi³oœæ,na samotnoœæ –Œwider.Niewysoko. Nie za nisko.Fenomenalne letnisko.ŒWIDER.Powtarzam:ŒWIDER.” (1949)*Urodzi³em siê w Warszawie, ale wychowa³em w jej cieniu,w³aœnie w podwarszawskim Œwidrze. Tam mia³ymiejsce moje pierwsze zadziwienia i niemal wszystkieinicjacje. Nic dziwnego, ¿e dziœ bez Œwidra ani rusz. Mojam³odsza siostra te¿ ani rusz, zw³aszcza w snach. Druga,zmar³a ju¿ siostra, te¿ mia³a Œwider pod powiekamii w podœwiadomoœci. Wielu innych œwidrzan – tako¿.Warszawa by³a w niedziele i œwiêta, w ferie i wakacje.Œwider by³ na co dzieñ. Polany, laski, piaski i gruŸlica.Powietrze suche i ¿ywiczne. Dooko³a sosny i œwidermajery.Z werandami. Niektóre parterowe, niektóre piêtrowe.Parterowych by³o wiêcej. W jednym z nich nasza rodzina.Daleko od stacji. Ojciec oszkli³ werandê i za³o¿y³ ogródekze sto³em i ³awkami. A w ogródku siostry i ja. Trochê jakw du¿ym kojcu, pocz¹tkowo bez prawa wychodzenia pozafurtkê. Pod akacjami, wœród malin i sza³wi bawiliœmysiê klockami, pi³kami, misiami, lalkami, domkami.Wpuszczaliœmy te¿ kolegów i kole¿anki z s¹siedztwa orazokoliczne psy. Ja mia³em ¿yw¹ wiewiórkê, siostry ¿ywego¿ó³wia. A od szóstego roku ¿ycia dom – szko³a, szko³a– dom. Szko³a piêkna – jasna, wygodna, czyœciusieñka.A po szkole odrabianie lekcji. Oczywiœcie, tak¿e zabawyna tych¿e polanach, chowanki w tych¿e laskach i wêdrówkipo ³¹kach. O gruŸlicy w pobliskich prewentoriachi sanatoriach nikt nie myœla³. Latem raj – do rzeki na bosakapiêæ minut, zim¹ zi¹b nie do wytrzymania, bo rzeczoneœwidermajery by³y nie do ogrzania. I wêgla nigdynie starcza³o. Latem k¹piele w rzece dwa razy dzienniei gry nadbrze¿ne, zim¹ sanna, jazda na ³y¿wach i biegina nartach. Latem wszystko sch³o w trymiga, zim¹ praniezmienia³o siê w blachê a œciany pob³yskiwa³y szronem.Latem pi³o siê Ÿródlan¹ wodê z wiader, w których siê j¹przynosi³o z pompy na podwórku, zim¹ zaœ, w mroŸnenoce, woda ta w tych¿e wiadrach zamarza³a. I latem, i zim¹dzieñ zaczyna³o siê od rozpalenia pod kuchni¹ i grzaniawody na mycie. Mycie by³o obowi¹zkowe. Ranoi wieczorem. Dok³adne. Rêce trzeba by³o myæ niemalpo ³okcie. Myd³o „Bia³y Jeleñ” w trzydziestocentymetrowychsztabach suszy³o siê na kuchni. Sztaby te zu¿ywa³ysiê jedna po drugiej i nie mo¿na by³o nad¹¿yæ z kupowaniem.A nie zawsze czeka³o w sklepach. Mama wyci¹ga³awtedy sk¹dœ zapasy myd³a glicerynowego.*W pamiêci mam 87 œwidermajerów z samego Œwidra,kilkaœcie z Otwocka i kilka z Józefowa. Mogê opisaæ jakwygl¹da³y. Niektóre mam na zdjêciach. Wiêkszoœæz nich popad³a w ruinê lub zosta³a rozebrana przez nowychw³aœcicieli gruntów, na których sta³y. W ich miejscewybudowano wiele domów-potworków. Ka¿dy w innymstylu i o innej kubaturze. Ta wolna amerykanka budowlanazeszpeci³a Œwider okropnie. Dobrze, ¿e teraztrwa akcja ratowania œwidermajerów, ale rozpoczêto j¹zbyt póŸno. Wiêkszoœæ najciekawszych obiektów przepad³ana zawsze.*Podmiejska kolejka elektryczna jeŸdzi³a do Warszawyœrednio co dwadzieœcia minut. Po 45 minutach by³o siêju¿ w innym œwiecie. Pe³nym ludzi, pojazdów, atrakcjii neonów. Mno¿¹cych siê wra¿eñ i tematów. A po zakupach,wizytach, filmach, przedstawieniach, za³atwianiach,wraca³o siê wieczorem t¹ kolejk¹ do ciszy i sosen„do pachniêcia”, szumi¹cych latem i skrzypi¹cych zim¹.Jedynie poszczekiwanie przydomowych psów zak³óca³otê ciszê i krzyk pawi rozlegaj¹cy siê z jednego z domostw.W mijanych oknach migota³y lampki wieczystepod œwiêtymi obrazami a pocz¹wszy od lat szeœædziesi¹tychkolejne wnêtrza wype³nia³a niebieskawa poœwiataekranów telewizyjnych. W maju ze wszystkich okien s³ychaæby³o transmisjê z kolarskiego Wyœcigu Pokoju.W niedzielê co odwa¿niejsi nastawiali na ca³y regulatortransmisje mszy nadawanej przez Woln¹ Europê. Pamiêtamte¿ radiowe odg³osy „Matysiaków”, „Podwieczorkuprzy mikrofonie” i „Rewii piosenek”. Hankê Bielick¹ te¿niektórzy nastawiali na ca³y regulator. Œmieszy³a niepomiernie,podobnie jak Kazimierz Brusikiewicz z tymswoim „ale¿ panie kierowniku”.*Mam tak¿e do tej pory w nozdrzach zapach komunijnywype³niony woni¹ konwalii, akacji i jaœminu. W dniuœwiêtej Zofii do apogeum dochodzi³ zapach bzówa na Bo¿e Cia³o – dzikich ró¿ i czeremchy. Do zapachuwszechobecnych sosen tak przywyk³em, ¿e ju¿ go nieczu³em. Jeno wiosn¹ dochodzi³a <strong>mnie</strong> spod zagajnikówwoñ maœlaków a na pocz¹tku wrzeœnia – wrzosu. Rzekapachnia³a mieszanin¹ ¿ywicy i miêty.*Utraciliœmy mieszkanie w Œwidrze na skutek donosu, kogoœkto chcia³ je po nas przej¹æ. I przej¹³.*Czy chcia³bym wróciæ do Œwidra? Nie. Czy têskniêza Œwidrem? Nie. Za du¿o tragicznych wydarzeñ w mym¿yciu tam siê rozegra³o, zbyt wielkim on by³ wygnaniemdla moich rodziców. Zreszt¹ nie ma ju¿ tego Œwidra, o którympisze Ga³czyñski i który od czasu do czasu wspominam.Nie ma letniska. Têskniê jedynie za otwartymi przestrzeniami,które <strong>mnie</strong> otacza³y w dzieciñstwie i ¿yciemwœród ³¹k i drzew. A gdyby tak by³a jeszcze i rzeka...*Piêknie siê teraz prezentuj¹ przydomowe ogródki na niektórychulicach Greenpointu. Niekiedy zbaczam z drogi,by siê nimi przejœæ, zw³aszcza Noble i Milton Street,Kent i India Street. Cieszy <strong>mnie</strong> widok œwie¿ych liœci ko-³ysz¹cych siê na wietrze.❍Wielki Brat USA1➭ Napisali oni w liœcie do prokuratorageneralnego Erica Holdera, ¿e <strong>Ameryka</strong>niebyliby oszo³omieni, gdyby poznali szczegó-³y takich decyzji s¹dowych. „Jest znacznaró¿nica miêdzy tym, co wiêkszoœæ <strong>Ameryka</strong>nóws¹dzi, ¿e prawo pozwala, a tym, corz¹d potaje<strong>mnie</strong> uwa¿a za dopuszczoneprzez prawo.”Strona rz¹dowa twierdzi, ¿e uzyskanew ten sposób informacje mia³y zasadniczeznaczenie dla odkrycia i unieszkodliwieniaplanów terrorystycznych. Zwracaj¹ te¿ uwagê,¿e s¹ zgodne z prawem opieraj¹c siêna Ustawie Patriotycznej, przyjêtej za prezydenturyGeorga Busha. Po zamachachz 11/9/2001 rz¹d USA wdro¿y³ w NSA tajnyprogram hurtowego zbierania danych telefonicznych<strong>Ameryka</strong>nów, w tym pods³uchrozmów miêdzynarodowych z podejrzanymio terroryzm – bez zgody s¹du. Programten ujawni³ dziennik USA Today w 2006roku. Wskutek powszechnego oburzeniana w³adze, program ten oddano pod nadzórs¹du rok póŸniej. Jednak do ostatnich rewelacjiw œrodê nie by³o dowodów, ¿e ten programjest dalej prowadzony przez administracjêprezydenta Obamy.Ujawnione zezwolenie s¹du pochodziz 25 kwietnia, jest wa¿ne przez trzy miesi¹ce,i powinno wygasn¹æ 19 lipca, jeœli niezostanie przed³u¿one. Wyda³ je sêdzia RogerVinson z S¹du Nadzoru Wywiadu Zagranicznego.Do ujawnienia dokumentudosz³o w nader niewygodnym dla rz¹dumomencie. Administracja Obamy ju¿ wczeœniejznalaz³a siê w ogniu krytyki. Departamentsprawiedliwoœci szukaj¹c Ÿróde³ przeciekutajnych informacji do mediów wyst¹pi³do s¹du i otrzyma³ zezwolenie na zbadaniebillingów dziennikarzy agencji AssociatedPress i Fox News, co wywo³a³o protestykongresmanów i dziennikarzy. Sprawa mo-¿e zaci¹¿yæ na nominacji nowego dyrektoraFBI, Jamesa Comeya.Zgoda s¹du na pobieranie przez NSA danycho po³¹czeniach z Verizonu zosta³a wydanadziesiêæ dni po zamachu terrorystycznymna mecie maratonu w Bostonie. Zginê-³y wtedy trzy osoby a 260 odnios³o rany,w tym wiele ofiar zosta³o pozbawione koñczyn.By³ to najwiêkszy zamach na terytoriumUSA od ataków 9/11/2001. Od tamtegoczasu rz¹d nies³ychanie rozszerzy³ nadzórnad ³¹cznoœci¹ mieszkañców kraju, alete¿ zapobieg³ wiêkszym incydentom, a¿do kwietnia 2013. Z okazji zamachu w Bostoniewarto pamiêtaæ, czemu sprawcówujêto ju¿ po kilku dniach. Otó¿ dziêki temu,¿e obywatele s¹ ci¹gle obserwowani przeztysi¹ce kamer na ulicach miast amerykañskich.Czy warto rezygnowaæ z prywatnoœci,a wiêc czêœci wolnoœci, w zamian za wiêkszebezpieczeñstwo? To pytanie jest chybanajwa¿niejsze dla wspó³czesnej demokracji.Wielki Brat czuwa, wa¿ne wiêc, ¿eby to by³dobry brat a nie ¿¹dna w³adzy bestia.Adam Sawicki


KURIER PLUS 8 CZERWCA 20139Polsko-<strong>Ameryka</strong>ñski Klub Fotografika w Nowym Jorku ma ju¿ 15 latJubileuszowy Salon - wspo<strong>mnie</strong>niowoFOTO (2) ZOSIA ¯ELESKA-BOBROWSKIu 2008 rok – dziesiêciolecie Klubu Fotografika.u Salon 2008. Od lewej: Ryszard Horowitz, Edward Madej,Krystyna £yczywek, Ewa Rubinstein.To by³ czerwcowy pochmurny dzieñwspomina Zosia-¯eleska Bobrowski.Fotografowie pamiêtaj¹ takie szczegó³ydotycz¹ce pogody...„Spotkaliœmy siê z Jurkiem Kossemi Jaros³awem Woszczyn¹ w Madison SquarePark przy 23 Ulicy, ¿eby zastanowiæsiê jak wprowadziæ w ¿ycie ideê utworzeniaklubu fotografika, powsta³¹ kilka dniwczeœniej po wspólnej prezentacji w KlubiePodró¿nika. W naszym spotkaniu niemóg³ wtedy uczestniczyæ Wojtek Kubik,który tak¿e ca³ym sercem j¹ popiera³. Ideêinspirowan¹ i wspart¹ przez ówczesnegowspó³w³asciciela Nowego Dziennika RomualdaDymskiego. Pamiêtam, ¿e byliœmybardzo podekscytowani i pe³ni pomys³ów,gotowych do natchmiastowej realizacji– kontynuuje Zosia. Liczyliœmy jedyniena w³asne si³y i œrodki. Jak siê póŸniejokaza³o, dziêki Romualdowi Dymskiemumogliœmy siê spotykaæ w sali NowegoDziennika. Byæ mo¿e dziêki temu przetrwaliœmytrudne pocz¹tki. Nie pamiêtamjak d³ugo trwa³o spotkanie, ale w miêdzyczasiebawi¹ca siê w parku oœmioletniawówczas wnuczka Jurka Kossa Wiolettazd¹¿y³a zrobiæ nam historyczne zdjêcie”.Kilka dni póŸniej klub rozpoczynaswoj¹ dzia³alnoœæ pod przewodnictwemredaktora Nowego Dziennika Jaros³awaWoszczyny. Odbywaj¹ siê pierwszeprezentacje i wystawa w nowojorskimkonsulacie, nazwana wtedy salonem fotograficznym.Do klubu do³¹czaj¹ nowicz³onkowie. Honorowym prezesem zostajeRyszard Horowitz a na prezesa wybranoJerzego Kossa.W 1999 roku Salonowi 1999 towarzyszypierwszy œwietnie wydany katalogwystawy. Dzia³alnoœæ klubu zostaje zauwa¿onaw œrodowisku polonijnym. Prowadzeniemklubu zajmuj¹ siê kolejni za-³o¿yciele Zosia ¯eleska-Bobrowski i WojtekKubik. Du¿¹ popularnosci¹ ciesz¹ siêsystematycznie organizowane prezentacjei konkursy na zdjêcie miesi¹ca.Kolejnym prezesem zostaje wybranyw 2002 roku Wies³aw Zdaniewski. Powstajestrona internetowa klubu. W lutym2003 roku odbywa siê Salon 2003.Wtedy to, podczas wernisa¿u pada rekordfrekwencji w konsulacie. W prezentacjachklubowych bior¹ udzia³ znani polonijnii amerykañscy fotograficy. W 2004 rokuodbywa siê kolejny salon fotograficzny.Cz³onkowie klubu bior¹ tak¿e udzia³ w festiwaluNowi Nowojorczycy i ich Przyjacielew Warszawie. Grupa zorganizowanaprzez wiceprezesa klubu Edwarda Madejawystawia prace w Domu Poloniiprzy Krakowskim Przedmieœciu. Organizatoremtej wystawy jest wspania³a fotografkai dzia³aczka Krystyna £yczywek zeSzczecina. Dziêki niej wystawa kr¹¿ypo Polsce i jest pokazywana miêdzy innymiw Krakowie, Zamoœciu, Szczecinie.W czerwcu 2005 roku prezesem zostajewybrany Edward Madej. Rozszerzone zostaj¹nieco formy dzia³alnoœci przy zachowaniuwszystkich dotychczasowych. Organizowanes¹ plenery fotograficzne, balefotografika, wybory Miss Photo, corocznepikniki rodzinne. W 2006 roku odbywasiê kolejny salon fotograficzny z udzialemponad 60 fotografów. Wprowadzony zostajestatus cz³onka honorowego klubu.Pierwszymi cz³onkami honorowymi zostaj¹Romuald Dymski, Ryszard Horowitzi Wojtek Moszyñski. Wkrótce potem do-³¹cza do nich Ewa Rubinstein.W 2008 roku klub obchodzi dziesiêcioleciepowstania. Z tej okazji Minister KulturyBogdan Zdrojewski przyznaje odznaczeniacz³onkom klubu a tak¿e klubowi.Z³oty medal Zas³u¿ony Kulturze „GloriaArtis” otrzymuje Ryszard Horowitz,srebrny medal Ewa Rubinstein a medalbr¹zowy Jerzy Koss. Uhonorowani zostaj¹tak¿e pozostali za³o¿yciele klubu,a klub przyznaje wszystkim status honorowegocz³onka klubu. Klub jako organizacjazostaje odznaczony medalem br¹zowymZas³u¿ony Kulturze „Gloria Artis”.Dziêki przychylnoœci konsula KrzysztofaKasprzyka obchody dziesiêcioleciaw konsulacie trwaj¹ a¿ dziewiêæ dni. Towarzyszyim Salon 2008. Ka¿dego dniaodbywaj¹ siê prezentacje znanych fotografów,miêdzy innymi Ryszarda Horowitza,Krystyny £yczywek (zostaje honorowymcz³onkiem klubu), Ricka Sammona,Andrzeja Baranowskiego i kolejnowszystkich za³o¿ycieli klubu.W roku 2010 na zaproszenie klubuprzyje¿d¿a wspania³y fotograf dzikiejprzyrody z Polski – Artur Tabor. Prezentacjejego fotografi maj¹ miejsce w nowojorskimkonsulacie, w Fundacji Koœciuszkowskieji w Fundacji Kulturalnej wClark NJ. Niestety Artur ginie tragicznietrzy miesi¹ce poŸniej podczas fotografowaniaw Mongolii.Cz³onkami honorowymi klubu zostaj¹Fryderyk Dammont oraz Jan Hausbrandt.W 2011 roku odbywa siê kolejny salonfotograficzny. Tym razem towarzyszy mukatalog w druku komputerowym, któregoprojektantem jest cz³onek klubu MaciekPaw³owski.Podobnie jest podczas Salonu 2013,którego termin jest niemal zbie¿ny z 15rocznic¹ powstania klubu. Z tej okazji honorowecz³onkostwo przyznane zostanieby³emu prezesowi klubu, doskona³emufotografowi i zapalonemu podró¿nikowiWies³awowi Zdaniewskiemu.Klub liczy obecnie ponad stu cz³onków.Zrzesza fotografów o ró¿nym poziomiezaawansowania, g³ównie z terenu metropoliinowojorskiej. Jest organizacj¹„Non-for Profit”.Cz³onkiem Klubu, mo¿e zostaæ ka¿dymi³oœnik fotografii niezale¿nie od technicznychumiejêtnoœci i artystycznychosi¹gniêæ.Wiêcej informacji na stronie:www.polishphotoclub.orgMo¿na te¿ skontaktowaæ siê pisz¹cmaila na adres:info@polishphotoclub.orgEdward Madej


10 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013PRZYCHODNIA MEDYCZNADr Andrzej Salita✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobnezabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatrycznaDr Urszula Salita✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczneDr Florin Merovici✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupaDOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniuTOTAL HEALTH CAREGra¿yna Grochowski– physical therapyPHYSICAL THERAPY126 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-389-6000; 718-472-73063 Nowe technologie leczenia: fluoroskopdo zabiegów na krêgos³upie3 Rozci¹ganie krêgos³upa (dekompresja)3 Leczenie powypadkowe, zmian artretycznychoraz neuropatiiW naszej klinice przyjmuj¹ równie¿ lekarze innychspecjalnoœci, m.in.: gastrolog, neurolog, ortopeda, urolog, chirurg,lekarz zajmuj¹cy siê zwalczaniem bólu.Wykonujemy ró¿ne badania diagnostyczne, m.in. USG,przewodnictwa nerwowego. Wiêkszoœæ ubezpieczeñ honorowana.Dla osób bez ubezpieczeñ mamy specjalne ceny.718-389-0100Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjêl zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwicel zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzyl wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm(718) 359-09561839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm(718) 266-1018 www.drshuiguicui.comMEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CASabina Grochowski, MD, MS850 7th Ave., Suite 501, Manhattan (pomiêdzy 54th a 55th St.)Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging MedicineDiplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine✧ Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn ✧ konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia)✧ subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy ✧ zmêczenie nadnerczy✧ wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi ✧ wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów/kwasów t³uszczowych✧ terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnych potrzeb✧ wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma✧ zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)NOWE GODZINY OTWARCIAPoniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pmOKULARY W 30 MINUT!Greenpoint Eye Care LLCDr Micha³ Kiselow909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,718-389-0333Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa.Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych nacukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowebadanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korektywad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych idzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿ywybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach iTiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistycznebadania dla kierowców (DMV).Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.DOKTOR MÓWI PO POLSKUwww.greenpointeyecare.comREKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊPEDIATRA - BOARD CERTIFIEDDr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿yBadania okresowe i szkolne, szczepieniaManhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.comPOLSKA FIRMA MEDYCZNANAJLEPSZE PRODUKTY MEDYCZNE NA TERENIE NOWEGO JORKU I OKOLIC☛ wózki inwalidzkieDOSTAWA ZA DARMO☛ ³ó¿ka szpitalne☛ aparaty tlenowe☛ pampersy i wk³adki higieniczneWYSY£KA DO POLSKI☛ ortopedyczne buty z wk³adkamiPrzyjmujemy Medicare i Medicaid oraz wiêkszoœæ programów HMOZadzwoñ, doradzimy: tel. (718) 388-3355 fax: 718-599-5546; www.masurgicalsupply.com, 314 Roebling St, Brooklyn, NY 11211


KURIER PLUS 8 CZERWCA 201311GRUBE R YBY i PLOTKIazitek. Sprawa znalaz³a siê w prasie, gdy¿apartament znajduje siê w tym samym budynku– kompleks San Remo rozci¹gniêtymiêdzy 145 i 146 Central Park West – wktórym od wielu ju¿ lat mieszka jego by³a¿ona Demi Moore. Nawiasem mówi¹c jegoobecna ¿ona jest do jego by³ej ¿onypodobna jak lustrzane odbicie z dawnychlat, ale to pewnie przypadek. By³a ¿ona wczasie, gdy nowa rodzina siê wprowadza³auda³a siê æwiczyæ jogê w Los Angeles, alezast¹pi³a j¹ rzeczniczka prasowa, któraczujnie obwieœci³a, ¿e aktorka z nowegos¹siedztwa bardzo siê cieszy.u Harvard pozna³ siê na Oprah Winfrey, daj¹c jej tytu³ doktora honoris causa.Wielki sukces dru¿yny Hyperion. S¹to studenci z Bia³egostoku, a startowali izwyciê¿yli w University Rover Challengetj. w konkursie ³azików marsjañskich napustyni w Utah, gdzie z 500 mo¿liwychdo zdobycia punktów zdobyli 493 – najwiêcejw historii tego odbywaj¹cego siêod szeœciu lat konkursu! Co ciekawe, drugiemiejsce zdobyli tak¿e Polacy – zespó³Scorpio III z Politechniki Wroc³awskiej,na trzeciej pozycji – 350 punktów – uplasowalisiê studenci z Oregon State University.W tym roku do zawodów stanê³o14. dru¿yn z ca³ego œwiata – w tym trzypolskie; oprócz ju¿ wymienionych w konkursiebra³ udzia³ te¿ zespó³ z PolitechnikiRzeszowskiej.Na pustyni w Utah, gdzie warunki s¹porównywalne – z wyj¹tkiem powietrza,oczywiœcie – do tych na Marsie, punktyzbiera siê w kilku konkurencjach; ³azikmusi odszukaæ zagubionego astronautê,znaleŸæ i udokumentowaæ œlady ¿ycia naplanecie, zorientowaæ siê w terenie orazma byæ zdalnie naprawiony, a konstruktorzymusz¹ siê zaprezentowaæ komisji.Zwyciêski zespó³ Hyperion to studenciWydzia³u Mechanicznego: Robert Ba³dyga– programista, Ariel Lech – mechanik,Micha³ Grzeœ – konstruktor oraz dwóchelektroników; Jakub Maliszewski i JacekWojdy³a. Koordynatorem projektu jestmgr in¿. Piotr Ciura, dru¿yn¹ opiekuje siêdr in¿. Kazimierz Dzier¿ek. Wszystkimzwyciêzcom serdecznie gratulujemy!¬Ró¿nice miêdzy ¿yciem realnym aktorów,a postaciami z którymi s¹ uto¿samiani,szczególnie gdy serial ci¹gnie siê kilkalat i jest popularny, bywaj¹ zaskakuj¹coolbrzymie. Ostatnio postanowi³ siê wyzwierzaæze swego pozaserialowego ¿yciaMatthew Perry, czyli Chandler Bing zogl¹danych ci¹gle i przez wielu widzówwielbionych „Przyjació³“ krêconych przezpe³ne dziesiêæ lat od roku 1994. Serialowyu Matthew Perry pi³ na umór, pali³ wszystkoco siê da³o, uspokaja³ i pobudza³ na zmianê.Teraz zacz¹³ nowe ¿ycie.Chandler przez kilka odcinków pali³ papierosy,ale szybko siê odzwyczai³ dziêkihipnozie, a jego wad¹ by³o jedynie to, ¿emiewa³ nierealne oczekiwania wobec kobiet.Na oczach widzów z efebowategoch³opaka zamieni³ siê w ociê¿a³ego, t³ustawegofaceta, co przypisywano kulinarnymzdolnoœciom Moniki, jego serialowejprzyjació³ki, potem ¿ony, a jego wyraŸniewidoczne zmêczenie przypisywano dojazdomdo pracy z odleg³ego stanu. W tymsamym czasie, w realnym ¿yciu MatthewPerry pi³ na umór, pali³ wszystko, co siêda³o, u¿ywa³ opiatów i pobudzaczy nazmianê, a od 1997 roku podejmowa³ te¿wielokrotnie próby odwyków. Po jednymz leków zastêpuj¹cych narkotyki od którychsiê uzale¿ni³, jego waga oszala³a,chud³ i ty³ na zmianê. W 2001 r. otar³ siêo œmieræ, i sta³ siê te¿ ekspertem w ukrywaniuswego tragicznego stanu. Dziœ mówi,¿e gdy ogl¹da swoje zdjêcia z tamtychlat – czego zreszt¹ nie cierpi robiæ – widzipo prostu bardzo ciê¿ko chorego cz³owieka.Aktualnie aktor zajmuje siê pomaganiemludziom, którzy chc¹ walczyæ oswoje ¿ycie. Robi to bardzo czynnie. Swójdom w Malibu przemieni³ w oœrodek terapeutycznyw którym wyleczeni z na³ogówmog¹ siê nauczyæ od nowa, jak ¿yæ bezwspomagania œrodkami uzale¿niaj¹cymi.Perry House – tak nazwa³ swój oœrodek –otrzyma³ w Bia³ym Domu nagrodê„Champion of Recovery“.¬Kobiety trzymaj¹ siê mocno! OprahWinnefrey otrzyma³a tytu³ doktora honoriscausa Uniwersytetu Harvard. Przyjêlago p³acz¹c. By³a te¿ bardzo wzruszona,gdy s³ucha³a o sobie – ¿e jej droga z ma³ejfermy w stanie Missisipi do tego wszystkiego,co osi¹gnê³a i fakt, ¿e sta³a siê jedn¹z najbardziej podziwianych kobietœwiata, to wspania³a, inspiruj¹ca historiaamerykañskiego sukcesu i spe³niaj¹cychsiê marzeñ. Ona sama podkreœli³a, ¿e wswoim ¿yciu nagra³a 35 tysiêcy wywiadówi zawsze, ale to zawsze, zaraz po nagraniuka¿dy – czy to prezydent Obama,czy prezydent Bush - zadawa³ to samo pytanie:„wszystko by³o OK?’. Bo wszyscypotrzebujemy potwierdzenia. Dla niej takimpotwierdzeniem sta³ siê harvardzkidoktorat.Natomiast Hillary Clinton otrzyma³anagrodê za styl. Nagrody takie przyznajecorocznie stowarzyszenie zrzeszaj¹ce najwiêkszychamerykañskich stylistów, projektantówodzie¿y i akcesoriów. W uzasadnieniupodkreœlono, ¿e przez ca³e latajest wierna swojemu w³asnemu stylowi, ajednoczeœnie modyfikuje swoje ubraniazgodnie z mod¹ i potrzebami. Potrafi³apodkreœliæ kobiecoœæ, gdy by³a g³ównie¿on¹ wspieraj¹c¹ mê¿a i doskonale dostosowa³aswoje stroje do nowych ról, gdyzaczê³a realizowaæ w³asne ambicje, któreobecnie on wspiera.¬Bruce Willis zakupi³ nowy apartamenti wprowadzi³ siê do niego w ostatni pi¹-u Bruce Willis poœlubi³ Emmê – ³udz¹copodobn¹ do Demi Moore, swojej pierwszej ¿ony.A skoro ju¿ plotkujemy, to w tym samymbudynku, w po³udniowej wie¿y,muzyk Bono ma trzypiêtrowy penthauseodkupiony od Steva Jobsa, który remontowa³to mieszkanie dwa lata, ale w koñcu,przeczuwaj¹c, ¿e choroba mu nie pozwoliz niego korzystaæ, zdecydowa³ siê przyj¹æofertê muzyka.¬Ma³pka kapucynka, która zosta³a zarekwirowanana pocz¹tku kwietnia na lotniskuw Monachium, poniewa¿ jej opiekun,Justin Bieber, nie przedstawi³ dokumentówkoniecznych do przewo¿enia zwierz¹t,nie doczeka³a siê odebrania ze schroniska.Piosenkarz, który zawsze deklarowa³wielk¹ mi³oœæ do niej i chêtnie pokazywa³jak jest kochany, gdy przysz³o coœzrobiæ naprawdê i w terminie, po prostuzapomnia³ o lojalnoœci. Nie dostarczy³ papierów.Ma³pka na razie pozostanie wschronisku, którego pracownicy bêd¹ szukaædla niej nowego miejsca pobytu. Jednakna pewno nie oddadz¹ jej w nastêpneprywatne rêce. Ma³pki to nie zabawki -uwa¿aj¹ zoolodzy - i powinny ¿yæ w warunkachodpowiednich dla konkretnegogatunku. Kapucynka nale¿¹ca do Justinazosta³a od³¹czona od matki na d³ugo przedukoñczeniem pierwszego roku ¿ycia, wiêcteraz mo¿e mieæ trudnoœci w adaptacji do¿ycia wœród innych przedstawicieli swegogatunku nawet w parku, ale nie jest wykluczone,¿e w sumie wyjdzie jej na zdrowienielojalnoœæ gwiazdora w wieczniezbyt luŸnych portkach.❍Zadzwoñ na Œwiêta do PolskiNAJTAÑSZA karta telefoniczna na rynkuPROSTA rejestracja i obs³ugaZ GWARANCJ¥ jakoœci po³¹czeñBEZ ukrytych op³at95% zadowolonych u¿ytkowników$10 GRATIS dla nowych klientów1.4 ¢/minrejestracja przez internet:www.zadzwon.us


FOTO: DOROTA IZAK12 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013Wielki dzieñ Ksiêdza Ryszardau Ksi¹dz Ryszard Koper, Zofia Twarowskai chór Gaudete.Jak co roku na uroczystym bankiecieKo³o Przyjació³ Fundacji Jana Paw-³a II w Nowym Jorku wyró¿ni³o ksiêdza,który w sposób szczególny poprzezswoj¹ pos³ugê kap³añsk¹, nauczaniei postawê krzewi, pielêgnujei przekazuje nastêpnym pokoleniomnauczanie Jana Paw³a II. Do tej porywœród wyró¿nionych ksiê¿y byli m.in.: ks. dr. kanonik Witold Mroziewski,ks. pra³at Piotr ¯endzian, ks. kanonikTomasz Machalski, ks. TadeuszMaciejewski, ks. James Meszaros,ks. kanonik Andrzej Kurowskioraz ojciec Krzysztof Wieliczko.POMAGAMY CHORYM I STARSZYM OSOBOMLIGHTHOUSEHOME SERVICES896 Manhattan Ave. Floor 3, Suite 37,dzwonek # 5, Brooklyn, NY 11222Tel. (718) 389 3304 Fax (718) 609 1674E-mail: info@lighthousehs.comW tym roku do ich grona do³¹czy³ ks.kanonik Ryszard Koper – kapelan Szko³yJêzyka i Kultury Polskiej im. b³. JanaPaw³a II na Maspeth, za³o¿yciel m³odzie¿owejgrupy modlitewno-muzycznejTe Deum, grupy dzieciêcej Te Deum, grupydzieciêcej Gaudete oraz Ró¿añca Rodzinw parafii œw. Krzy¿a na Maspeth; pomys³odawcanocnych czuwañ oraz FestiwaluKultury Polskiej w tej¿e parafii, oddwudziestu lat autor tygodnika <strong>Kurier</strong><strong>Plus</strong>, tygodnika katolickiego Niedzielaoraz wielu innych gazet; cz³owiek, którys³owo Bo¿e g³osi na ambonie, w Internecie,w mediach i na stronach piêknychksi¹¿ek i albumów w³asnego autorstwa.Przede wszystkim jednak kap³an, którypotrafi przyci¹gn¹æ do siebie ludzi i doktórego ludzie lgn¹ z wielk¹ radoœci¹. Papie¿Polak powiedzia³ kiedyœ do ksiê¿y:„Kochajcie swoje kap³añstwo. B¹dŸciemu wierni a¿ do koñca. Umiejcie dostrzecw nim ów ewangeliczny skarb, za którywarto daæ wszystko” i te w³aœnie s³owarealizuje w swej pos³udze ksi¹dz kanonikRyszard Koper. Przez lata pokazuje onwielu z nas prawdziwe œwiat³o Chrystusa.Jest przy nas, gdy b³¹dzimy, gdy spotykaj¹nas ¿yciowe klêski, gdy tracimy pracê,gdy rozpadaj¹ siê nasze ma³¿eñstwa,gdy za rogiem czai siê z³oœæ. Wspiera nas,gdy chcemy siê przed kimœ wygadaæ lubwtedy, gdy potrzebujemy rady i wsparcia.Jest z nami, gdy chrzcimy nasze dzieci,bierzemy œluby, czy ¿egnamy kogoœ bliskiego.Kap³añstwo ksiêdza Ryszarda zbudowanejest na sile modlitwy matki, którabêd¹c z nim w ci¹¿y pielgrzymowa³a doSanktuarium Maryjnego w Krasnobrodziena Roztoczu i prosi³a o powo³anie kap³añskiedla dziecka, które mia³o siê narodziæ.I jak widaæ modli³a siê gorliwie.2 czerwca sala Princess Manor, w którejodbywa³ siê bankiet, wype³niona by³a¿yczliwymi ksiêdzu Ryszardowi ludŸmi,którzy przyszli, by cieszyæ siê jego wyró¿-nieniem i by podziêkowaæ mu za ciê¿k¹,codzienn¹ pracê kap³añsk¹ i za to co robidla swojego, szeroko pojêtego, œrodowiska.Wœród goœci nie zabrak³o rodziny ksiêdza,w tym jej najm³odszej przedstawicielki– czteroletniej Victorii, któraprzepiêknie zaœpiewa³a mu „Sto lat” orazlicznego grona przyjació³. Przybyli miêdzyinnymi: ks. dr. kanonik Witold Mroziewski– proboszcz parafii Matki BoskiejCzêstochowskiej na Brooklynie oraz przewodnicz¹cyPolskiego Apostolatu w diecezjibrooklyñskiej, ks. profesor pra³atHenryk Misztal z Katolickiego UniwersytetuLubelskiego, ks. Pra³at Piotr ¯endzian– proboszcz parafii œw. Krzy¿a na Maspeth,ks. Marek Sobczak – proboszcz parafiiœw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie,ojciec Tadeusz Leziñczyk – proboszczparafii œw. Stanis³awa Biskupai Mêczennika na Manhattanie, oraz ks. JózefSzpilski, obecny kapelan fundacji, ks.Jaros³aw Lawrenz - jego poprzednik i ks.Jan Szylar z parafii œw. Stanis³awa Kostkiu Wszyscy chcieli fotografowaæ siêz goœciem honorowym bankietu.na Greenpoincie. Nie zabrak³o te¿ przedstawicieliorganizacji polonijnych, wœródnich dyrektorów polskich szkó³ w NowymJorku na czele z dyrektorem Szko³y Jêzykai Kultury Polskiej im. b³. Jana Paw-³a II na Maspeth, Waldemarem Rakowiczem,Beaty Jakubowskiej z Polsko-S³owiañskiejUnii Kredytowej, Zofii K³opotowskiej– redaktor naczelnej <strong>Kurier</strong>a<strong>Plus</strong>, Doroty Andraki – przewodnicz¹cejCentrali Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cychoraz Danuty Bronchard ze ZjednoczeniaNarodowego.Tradycyjnie bankiet rozpocz¹³ prezesfundacji, Mieczys³aw Paj¹k, który przywita³przyby³ych goœci i podziêkowa³ za ichnieustaj¹ce wsparcie dla Fundacji JanaPaw³a II. Inwokacjê poprowadzi³ ks.dr. Witold Mroziewski, a benedykcjê ks.Marek Sobczak. Honorow¹ przewodnicz¹c¹bankietu zosta³a w tym roku ZofiaTwarowska, absolwentka UniwersytetuJagielloñskiego w Krakowie, magister filologiipolskiej, a od lat korespondentka,fotograf i wspó³redaktorka biuletynu Ko³aPrzyjació³ Fundacji Jana Paw³a II w NowymJorku. Podczas swego przemówieniapodkreœli³a jak wa¿n¹ rolê fundacja JanaPaw³a II, z któr¹ jest zwi¹zana od 2004roku, odgrywa w jej ¿yciu i w ¿yciu wieluinnych ludzi. Przypomnia³a jak wielkienadzieje pok³ada³ w niej jej za³o¿yciel Papie¿Polak. Podziêkowa³a te¿ KryspinieCzerwiñskiej, dziêki której trafi³a do fundacji,staj¹c siê cz³onkiem jej zarz¹du.Kiedy nadszed³ czas na ¿yczenia skierowanedo goœcia honorowego, ks. kanonikaRyszarda Kopera, pop³ynê³y ciep³es³owa, wyrazy wdziêcznoœci i podziêkowania.Ks. Józef Szpilski, kapelan FundacjiJana Paw³a II, przypomnia³ wszystkimszerokie pole dzia³añ ksiêdza Ryszarda:kaznodziei, podró¿nika, fotoreportera, pisarza,publicysty, organizatora pielgrzymek,a nade wszystko ksiêdza powo³anegodo g³oszenia Ewangelii. Wszyscy zebraniz niecierpliwoœci¹ czekali na momentprzestawienia goœcia honorowegoprzez ks. Piotra ¯endziana, bo któ¿ lepiejni¿ proboszcz zna swoich ksiê¿y. Ksi¹dzPiotr, nie kryj¹c wzruszenia powiedzia³,¿e dla niego ks. Ryszard to przede wszystkimbrat – brat w wierze, brat tego samegoOjca, z którym dane mu by³o tyle lat¿yæ w jednej parafii i wspó³pracowaæ.Najwiêcej jednak uœmiechu na twarzachzebranych wywo³a³ wystêp dzieciz grupy Gaudete, prowadzonej przez EwêGindorowicz. Kiedy z ust maluchów pop³yn¹³gromki i radosny œpiew „Nie malepszego od ksiêdza Rysia naszego” trudnoby³o nie powstrzymaæ ³ez (tekst piosenki,specjalnie na ten wieczór napisalirodzice dzieci z Gaudete). To w³aœnie najm³odsipodkreœlili, ¿e podobnie jak Papie¿Polak tak i ks. Ryszard w sposób szczególnyotacza swoimi ramionami dzieci,docenia ich zdolnoœci, ciep³ym s³owemdodaj¹c im skrzyde³ do dalszego rozwoju,sprawiaj¹c ¿e ma³e staje siê wielkie, a ichœpiew niesie siê wysoko ku niebu. Do tych¿yczeñ do³¹czy³y siê te¿ dzieci ze Szko³yJêzyka i Kultury Polskiej im. b³. JanaPaw³a II, której ks. Ryszard jest kaplenem,¿ycz¹c mu w ¿yciu kolorowych,opiekuñczych anio³ów.Ostatni, nie kryj¹c wzruszenia z wrodzon¹mu skromnoœci¹ i poczuciem humoru,przemówi³ sam goœæ honorowy:„Tyle tu powiedziano o moich dokonaniach,¿e chcia³bym od razu wyjaœniæ, ¿egwiazdy, s³oñce i ksiê¿yc stworzy³ PanBóg, nie ja”. Podkreœli³, ¿e na przestrzenitysi¹ca lat jesteœmy szczególnym pokoleniem,bo mieliœmy okazjê ¿yæ z JanemPaw³em II i doda³, ¿e s³ysz¹c tyle ciep³ychs³ów skierowanych w jego stronê zrozumia³,¿e podnieœliœmy mu poprzeczkêjeszcze wy¿ej i obieca³, ¿e spróbuje siêz tego zadania wywi¹zaæ. Wyzna³ te¿, ¿epoczu³ siê w Fundacji Jana Paw³a II jakw gronie przyjació³ i ¿e jako przyjacielbêdzie j¹ teraz odwiedza³ znacznie czêœciej.Ksiêdzu Ryszardowi gratulujemy wyró¿nieniai ¿yczymy, by na swojej drodzespotyka³ ludzi szczerych i ¿yczliwych;z którymi móg³by budowaæ, ludzi, którzyodnajdywaliby w nim wsparcie, jednoczeœniebêd¹c wsparciem dla niego.Niech Bóg ksiêdzu b³ogos³awi.☛ w uzyskaniu bezp³atnej OPIEKI - OPIEKUNKI DOMOWE☛ wyjaœnimy zasady korzystania z pomocy Departamentu Zdrowia☛ pomo¿emy w WYPE£NIANIU I SK£ADANIU PODAÑ do instytucji zdrowia(bezp³atnie)☛ przyjmujemy do pracy OPIEKUNKI PO KURSIE HHA, PCAoraz PIELÊGNIARKI (RN)Biuro czynne: poniedzia³ek – pi¹tek - od 9.00 am – 5.00 pmKatarzyna Zió³kowska


KURIER PLUS 8 CZERWCA 201313Nowojorskie sylwetkiPoszukiwacze skarbówWprawdzie nowojorskie ulice nie zosta³ydo tej pory wybrukowane dolarami,za to dawano niegdyœ wiarê legendomo skarbach zatopionychw okolicznych wodach lub te¿ zakopanychw ziemi. Bo jak wszystkimwiadomo, morscy i l¹dowi rabusie lubiliprzechowywaæ zagarniête skarbyw ró¿nych kryjówkach. Do najbardziejprzeszukiwanych nale¿a³a ponoæswego czasu Barren Island, po-³o¿ona w Jamaica Bay.Na pocz¹tku XIX w. znajdowa³a siê tutajrybacka wioska, która zaczê³a siê wyludniaæpod koniec minionego stulecia.Po zasypaniu p³ytkiej i w¹skiej cieœninyprzy³¹czono wysepkê do Brooklynu. W latachdwudziestych ubieg³ego wieku powsta³otutaj piewsze lotnisko pod nazw¹Bennett Field, która honorowa³a wydawcê„New York Heralda”.Król korsarzyWilliam Kidd przyszed³ na œwiat w 1645 r.w Szkocji. Jako wyrostek z ubogiej rodzinyzacz¹³ od szorowania pok³adówstatków, cierpliwie siê wspinaj¹c po szczeblach¿eglarskiej hierarchii, a¿ osi¹gn¹³upragnione stanowisko kapitana. Pomog³amu w tym si³a charakteru, wrodzona inteligencja,jak równie¿ umiejêtnoœæ czytaniai pisania, zdobyta na w³asn¹ rêkê. Ju¿ jakokapitan szuka³ szczêœcia w Indiach Zachodnich(Karaiby), œcigaj¹c piratów nazlecenie miejscowego gubernatora. Korsarstwostanowi³o wtedy legaln¹ drogêdo zdobycia fortuny, ze wzglêdu na znacznyudzia³ w ³upach, odebranych rabusiom.Wzbogaciwszy siê doœæ szybko na tymprocederze, Kidd osiad³ na sta³e w NowymJorku, zak³adaj¹c tutaj rodzinê.Zawistnym, których nie brakuje pod¿adn¹ szerokoœci¹ geograficzn¹, wydawa-³o siê, i¿ William Kidd urodzi³ siê podszczêœliw¹ gwiazd¹. Osi¹gna³ nie tylkodobrobyt, ale i o¿eni³ siê z posa¿n¹ i przystojn¹pann¹, a tak¿e mia³ bardzo udanedzieci. Jednak¿e fortuna ko³em siê toczy.By³ mu pisany haniebny, acz zgo³a niezas³u¿onykoniec.Wielka Brytania nie mog³a siê wtedyuporaæ z piratami, tote¿ korsarze byliw wielkiej cenie. Ówczesny gubernator,Lord Belmont, który zawsze siê ubiega³o fawory w Londynie, poleci³ KoronieWilliama Kidda. Wkrótce przysz³o odpowiedniepe³nomocnictwo z królewsk¹ pieczêci¹,stawiaj¹c 50-letniego kapitanaprzed faktem dokonanym. „AdventureGalley”, któr¹ przysz³o mu dowodziæ, by³aprawdziw¹ fregat¹ wojenn¹, wyposa¿on¹w 34 dzia³a, z za³og¹ w liczbie 150 osób.Okrêt mia³ kursowaæ u wybrze¿y Afrykii po Oceanie Indyjskim. Do zadañ kapitananale¿a³a walka z piratami i zajmowamiefrancuskich statków.Pod koniec trzyletniego patrolu Kiddpochwyci³ dwa statki pod francusk¹ bander¹,wy³adowane prawdziwymi skarbami.A poniewa¿ wygasa³a jego umowa, uda³siê w drogê powrotn¹ do Nowego Jorku.Na nieszczêœcie zagarniête przezeñ statkiby³y wlasnoœci¹ Wielkiego Mogu³a, zaœpotê¿ny w³adca domaga³ siê przyk³adnegoukarania winowajcy. Przybiwszy do nowojorskiegowybrze¿a, Kidd dowiedzia³siê z przera¿eniem, i¿ Anglicy wyznaczylicenê na jego g³owê. Zakopawszy swoj¹uczciwie zdobyt¹ czêœæ ³upów na wyspieGardinera za wiedz¹ i zgod¹ w³aœciciela,umówi³ siê na spotkanie z Belmontem.Przezornie za¿¹da³ listu ¿elaznego, gwarantuj¹cegomu nietykalnoœæ. Gubernatorkaza³ mu odebraæ si³¹ nie tylko ów list, aletak¿e brytyjskie pe³nomocnictwa do œciganiapiratów i zajmowania fancuskich statków.A by³y to przecie¿ nader wa¿ne dokumenty,œwiadcz¹ce i¿ kapitan dzia³a³ wdobrej wierze. Zakuty w kajdany, korsarzzosta³ wsadzony na pierwszy statek, udaj¹cysiê do Anglii.Wielka Brytania konkurowa³a wtedyzawziêcie z Francj¹ i Niderlandami owzglêdy Wielkiego Mogu³a. Chodzi³o ouzyskanie monopolu w handlu z Indiami.Egzekucja Kidda s³u¿y³a wiêc brytyjskiminteresom. Pod preteksem rozboju na pe³nymmorzu, zosta³ on skazany na karêœmierci w Londynie – wyrok przez powieszenienatychmiast wykonano. Kidd nieby³ ani pierwsz¹ ani ostatni¹ ofiar¹ brytyjskiejzach³annoœci. Niezale¿nie od usilnychposzukiwañ nie znaleziono ¿adnychskarbów na wyspie Gardinera.GroŸni bandyciJesieni¹ 1830 r. na statek hand³owy „Vineyard”,kursuj¹cy pomiêdzy Nowym Orleanema Filadelfi¹ zaci¹gn¹³ siê niejakiCharles Gibbs w towarzystwie swego kuzynaThomasa Womsley’a. Przedstawilioni sfa³szowane rekomendacje, tote¿ kapitanWilliam Thornby nie zdawa³ sobiesprawy, i¿ zatrudni³ bandytów. Dowiedziawszysiê o 60 tys. dolarów w srebrze,przewo¿onych pod pok³adem, bandyciwci¹gnêli do spisku trzech cz³onków za³ogii nieletniego pomocnika o imieniu RobertDavies. Czekaj¹c na sprzyjaj¹c¹ okazjêzamordowali noc¹ kapitana, jego zastêpcêi dwóch marymarzy, ka¿¹c zmieniækurs sternikowi. Widz¹c w oddali wybrze-¿e Long Island, wrzucili go do wody pouprzednim og³uszeniu. Za³adowali ³updo dwóch szalup, podpalaj¹c „Vineyard”,który poszed³ szybko na dno. O œwicie zerwa³siê sztorm, zatapiaj¹c <strong>mnie</strong>jsz¹ szalupêwraz z dwoma wspólnikami i czêœci¹pieniêdzy. Po wyl¹dowaniu na Barren Islandzakopali pozosta³e 40 tysiêcy w odludnymmiejscu, oznaczaj¹c je w sprytnysposób. Udaj¹c rozbitków, znaleŸli beztrudu nocleg w pobliskim zajeŸdzie.Budz¹c siê o pó³nocy, powodowanywyrzutami sumienia m³odziutki Robertzwierzy³ siê ze wszystkiego wlaœcicielowigospody. Po odwiezieniu rabusiów na sta-³y l¹d, Nicholas Williams da³ znaæ na policjê.Korzystaj¹c ze wskazówek wyci¹gniêtychod naiwnego ch³opaka, wydoby³ onpotaje<strong>mnie</strong> skarb przy pomocy swegoszwagra. Okazja rodzi z³odzieja, tote¿ukryli go ponownie w niedostêpnym miejscu.Ok³amuj¹c nastêpnie w³adze, udawaliniewinni¹tka.Jak siê okaza³o w toku dochodzeñ,Gibbs i Womsley przez ca³e lata grasowalina Florydzie i Kubie, maj¹c na sumieniu– oprócz grabie¿y – wiele innych zbrodni.Czeka³a ich szubienica w Nowym Jorku.Wyrok wykonano 23 kwietnia 1831 r.Sprawa uzyska³a nieoczekiwany epilog.Zastawszy pust¹ kryjówkê, rozwœcieczonyWilliams oskar¿y³ szwagra o „kradzie¿”.S¹d da³ wiarê zeznaniom Neda Johnsona,który przysi¹g³ na Bibliê, i¿ nic mu niewiadomo o skarbach zrabowanych ze statku„Vineyard”. P³ynie z tego mora³, i¿ nawetbrzêcz¹ce srebro mo¿e siê nagle przekszta³ciæw mira¿.Halina JensenNiespe³nione marzeniaW 1780 r. fregata „Hussar”, która wyp³ynê³az londyñskiego portu z bardzo cennym³adunkiem, zatonê³a u samego celupodró¿y, a wiêc na Rzece Wschodniej.Wioz³a z³ote monety, które mia³y finansowaæbrytyjskie si³y zbrojne w walce outrzymanie kolonii przy macierzy. Usilneposzukiwania zatopionych skarbów zaczê-³y siê dopiero po stu latach. Pos³ugiwanosiê wówczas dzwonem Halleya, spuszczanymna dno na grubej linie. W œrodku mieœci³osiê wygodnie trzech nurków ubranychw kombinezony z gutaperki. Ów nieprzemakalnystrój posiada³ prymitywny,acz bardzo szczelny he³m. Rurka doprowadza³adoñ powietrze z dzwonu - wystarcza³ogo na godzinê poszukiwañ. Nurkowiezmieniali siê co dwadzieœcia minut,po czym wyci¹gano dzwon na powierzchniê,a wyczerpanych nurków zastêpowa³anowa ekipa. Niezale¿nie od poniesionychkosztów nie uda³o siê natrafiæ na wrak.Nie minê³o æwieræ wieku od tych wypraw,jak skarb ukryty na dnie rzeki pobudzi³wyobraŸniê ch³opca pasjonuj¹cego siêhistori¹. Simon Lake przyrzek³ sobie, ¿ego wydobêdzie w wieku doros³ym. Powolii metodycznie przygotowywa³ siê do ¿yciowegozadania, koñcz¹c najpierw studiain¿ynierskie. Pracuj¹c w stoczni, przeznacza³ka¿d¹ woln¹ chwilê na grzebaniew archiwach. Trzykrotnie spêdzi³ urlopw Londynie, badaj¹c dokumenty dotycz¹ce„Hussara”. Dopiero wtedy ustali³ miejscekatastrofy, po³o¿one wed³ug niegona wodnym odcinku pomiêdzy 130 i 136Ulic¹. Zgromadziwszy du¿e oszczêdnoœci,Lake przyst¹pi³ do budowy jednosobowej³odzi podwodnej. Genialny mechanik wyposa¿y³j¹ w wysuwane ko³a, które pozwa-³a³y na poruszanie siê po dnie.£ódŸ mia³a reflektory do oœwietleniadrogi i ruchomy ¿uraw, przeznaczonyna wydŸwigniêcie skrzyñ ze z³otem. Mimousilnych poszukiwañ Lake nie natrafi³na ¿adne œlady, koñcz¹c wielk¹ przygodêw 1935 r. ju¿ jako bogaty cz³owiek. Konstrukcjapodwodnego „¿ó³wia” przynios³amu s³awê i pieni¹dze. Jego ³ódŸ cieszy³asiê du¿ym zbytem wœród romantyków.Przy tej okazji Simon Lake opatentowa³wiele innych nowatorskich rozwi¹zañ.Sprawa „Hussara” wyjaœni³a siê dopieropo trzech latach i to dziêki wynalezieniusondy dŸwiêkowej. Kolejny pasjonat BarryCliford zlokalizowa³ wrak pechowejfregaty w pobli¿u niebezpiecznej cieœninyHell Gate, stwierdziwszy z niek³amanymzdumieniem, i¿ skarb znikn¹³ jak sen z³oty.Ogromny skandal odbi³ siê g³oœnymechem w Wielkiej Brytanii. Jak na to wygl¹da³o,przewieziono cichaczem ciê¿kieskrzynie na l¹d, zatopiwszy nastêpnie statek,aby ukryæ sprawê grabie¿y. W konspiracji,zawi¹zanej w celu rabunku, wziê³yzapewne udzia³ wysoko postawione osobitoœciw kolonialnej administracji. NieuczciwoœæAnglików wspomog³a wydatniesprawê amerykañskiej rewolucji.❍


14 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013Powieœæ na wiosnêAgnieszka TopornickaWakacje od ¿yciaodc.26Jeden ³yk, muœniêcie palcami br¹zowejskóry kubka i wszystko od razu wydajesiê <strong>mnie</strong>j straszne. Dziêki instynktowi wyæwiczonemuw peerelowskich poci¹gach iautobusach udaje mi siê, nawet w dzisiejszymœcisku, upolowaæ wolne miejsce.Tutaj nikt nie przejmuje siê babciami idziadkami, nikt nie ustêpuje miejsca nikomu,chyba ¿e ktoœ ewidentnie nie ma nogi.Czysty darwinizm. Zreszt¹ emeryci itak nie podró¿uj¹ w godzinach szczytu.Nie ma tematu ani wyrzutów sumienia. Wkorytarzu miêdzy wagonami stoi mê¿czyznao dziwnie ujmuj¹cej twarzy. Miêkkierysy intelektualisty, zamyœlonego nad sensemludzkiej egzystencji. Francuskatwarz. Tristanowska. Nieamerykañska.Boleœnie metafizyczna, ale nie ¿ydowska.Patrzê na niego i nie mogê oderwaæ wzroku.Sk¹d ja go znam. Widzê, ¿e dwie Murzynkiobok <strong>mnie</strong> – na niektórych siedzeniachtaboru NJ Transit mieszcz¹ siê trzyosoby – raz po raz zerkaj¹ na bolesnegoegzystencjalistê i chichocz¹, nachylaj¹cdo siebie okr¹g³e g³owy pokryte w³osamiobciêtymi króciutko przy skórze. Dziwne.Z sitcomów wynika, ¿e du¿e Murzynki raczejnie lubi¹ w¹t³ych bia³ych mê¿czyzn.Lubi¹ tylko Brada Pitta i w porywach Arnolda.Niby przypadkiem odwracam ksi¹-¿kê tak, ¿eby ka¿dy móg³ zobaczyæ, coczytam. ¯eby bolesny intelektualistamóg³. Tymczasem Murzynki rycz¹ ju¿ca³kiem otwarcie i wymachuj¹ d³ugimi,br¹zowymi palcami, zakoñczonymi trzycentymetrowymitipsami. I nuc¹ sobie razemjak¹œ melodiê. Na twarzy mojego egzystencjalistyból maluje siê coraz bardziejwyraziœcie. Marszczy czo³o. I odwracatwarz. Coraz bardziej pomiêt¹. Tamelodia. Szyn-ejcz-szyn-ejcz-czcz-szynn,sycz¹ Murzynki. Mimowolnie sklejam wg³owie te rwane szelesty. I uk³adaj¹ mi siêw ca³oœæ. Któr¹ znam. Pre-pa-rej-szynejczczczcz. Czerwieniejê na twarzy, cowidaæ bardzo dobrze, bo nie jestem czarna.Preparation H, oczywiœcie. Ta twarz.Reklama maœci na hemoroidy. W telewizji.Doje¿d¿amy do stacji Elizabeth. Poci¹ghamuje. Wylewam po³owê kawy napod³ogê, a resztê na siebie.*Cher, gdzieœ ju¿ spóŸniona i podenerwowana,pakuje fotelik z Averym doczarnego lincolna.– Haj, Marvin – uœmiecha siê gor¹czkowodo kierowcy. – To jest nowa nianiaAvery’ego.I do <strong>mnie</strong>:– Na miejscu Marvin poka¿e wam,gdzie iœæ. Pojecha³abym z wami, ale muszêpêdziæ. Mam spotkanie z klientem zKalifornii.£apiê jej badawcze spojrzenie na moimbiuœcie.– Wszystko okej?– Obla³am siê kaw¹ i musia³am siê wypraæw toalecie na Penn Station.Na szczêœcie podkoszulek jest czarny.Cher wyrywa siê krótkie, gard³owe parskniêcie.– A myœla³am, ¿e to tylko moja specjalnoœæ!Jest ca³a w tych jedwabiach, które kupi³ahurtem w pierwszym dniu mojej pracy.Ma makija¿, który pasuje do jedwabi iupodabnia j¹ do gejszy: bardzo jasnatwarz, bardzo czerwone usta i czarne, jagodoweoczy.Dopiero kilka tygodni temu zrozumia-³am, na czym konkretnie polega pracaCher. Jest agentk¹ plastyków, w wiêkszoœcigrafików, którym szuka zleceñ w wydawnictwachi czasopismach. Takiej pracyw Polsce jeszcze nie ma, i nawet dziesiêælat po transformacji te¿ jeszcze niebêdzie.Marvin to potê¿ny mê¿czyzna o brunatnoz³ocistymodcieniu skóry, czarnychw³osach i skoœnych, orientalnych oczach.Z jowialnym uœmiechem kiwa mi g³ow¹,wrzuca wózek Avery’ego do baga¿nika iruszamy. P³yniemy miêkko w kierunkuFDR Drive. Avery siedzi cichutko. Œwiatprzesuwa mu siê przed oczami. Ju¿ wiem,¿e potrafi zapamiêtaæ wszystkie szczegó³yi ¿e doskonale wie, co zobaczy za nastêpn¹przecznic¹. Marvin zerka na nas z lusterka.– Kcem sok – mówi Avery.– Okej. Krakersy te¿?Nie protestuje. Wyjmujê ze œniadaniówkikrakersy i picie. Avery ca³kiemdobrze sobie radzi. Gacek siedzi mu nakolanach, przeciêty przez pó³ pasami bezpieczeñstwa.– To jesteœ Polka, tak?– Uhm – uœmiecham siê do Marvina poamerykañsku. – A ty?Wiem ju¿, ¿e oni tutaj bardzo lubi¹ byæpytani o swoje korzenie. Najbardziej dumnis¹ z tej czêœci swojej krwi, która wydajeim siê najbardziej nobilituj¹ca albo najbardziejegzotyczna. Najbardziej po¿¹danes¹ nadal geny czysto angielskie i francuskie,ale ostatnio dobrze jest mieæ w sobietrochê czegoœ <strong>mnie</strong>j oczywistego.Czegoœ, co ka¿e rozmówcy zawo³aæ:Wow! Really?!– Jestem w jednej ósmej Czirokezem –chwali siê Marvin. – Ale moja matka jestz Peru.– Wow! Really?! – Podskakujê na siedzeniu.Marvin siê cieszy.– Yep!No i czym ja mu mogê zaimponowaæ?Tym prostym, oczywistym, polskim pochodzeniem?Nawet nie ¿ydowskim. Ajednak.– Taka Polka stamt¹d?– Uhm. Z Polski.– Mam wielki respekt dla waszego papie¿a.Oni tu bardzo lubi¹ s³owo „respekt”.- Byliœmy z matk¹ w Peru podczas pielgrzymkiw osiemdziesi¹tym ósmym – ci¹gnieMarvin. - Moja matka jest bardzowierz¹ca. Tu mam nawet obrazek. –spuszcza znad przedniej szyby popielat¹klapkê przeciws³oneczn¹. Wewn¹trz obrazekz Janem Paw³em II, zatkniêty za poprzecznypasek. Obok œwiêty Krzysztof,patron kierowców.– Przyjecha³aœ tu ¿yæ? Moja siostra Luzte¿ siê opiekuje dzieæmi, na LexingtonAvenue. Niedawno wróci³a z Limy, by³atam na wakacjach, ca³e lato. Chodzi naQueensborough Community College, bêdziepielêgniark¹. – W g³osie Marvinas³ychaæ dumê. – Teraz potrzebuj¹ corazwiêcej pielêgniarek z hiszpañskim.Luz? Fajne imiê. Z tej samej ligi, coMercedes i Pippa. Z tonu jego g³osu wnioskujê,¿e mówi o sprawach jakoœ dlawszystkich oczywistych, podczas gdy jadopiero przed sekund¹ zakoñczy³amskomplikowany proces myœlowy, któryprzywiód³ <strong>mnie</strong> do konkluzji, ¿e Lima tostolica Peru. Pewnie kiedyœ siê tego uczy-³am, ale z wiedz¹ jest tak samo, jak z organami.Nieu¿ywana zanika.Marvin jest ¿onaty z Brazylijk¹. Tak¹w drugim pokoleniu, nie tak¹ z Brazylii,chichocze, z tak¹ bym siê nie dogada³.Chocia¿ to nie jej dar wymowy <strong>mnie</strong> wniej najbardziej rajcuje, ci¹gnie. Brazylijkito najgorêtsze kobiety na œwiecie, edukuje<strong>mnie</strong> i mruga, nie zwa¿aj¹c na to, ¿e ja te¿jestem kobiet¹, chocia¿ zapewne zbyt bia-³¹ i zbyt p³ask¹ jak na jego miêsisty gust.Avery, dziecko o komputerowej pamiêci,które nie rozró¿nia jêzykowych rejestrów,niuansów i kontekstów, ale koduje wszystkojak leci, odzywa siê znienacka, artyku³uj¹cg³oœno i ze smakiem:– Rajcuje. Sok <strong>mnie</strong> rajcuje. Gacek<strong>mnie</strong> rajcuje. Marvin rajcuje. Rajcuje.Ma wyraŸnie upodobanie do ciekawychs³ów. Ca³kiem jak Hans, przemyka miprzez g³owê. Marvin prawie przewraca siêna kierownicê ze œmiechu.– Ma³y, ale dajesz, man!Jak ka¿de dziecko, Avery bardzo chcezadowalaæ doros³ych.– Rajcuje. Rajcuje. Rajcuje.P³aczê ze œmiechu, zgiêta w pó³.– Ale z ciebie jajcarz, man!– Jajcarz – podchwytuje Avery i ³ypiena <strong>mnie</strong> szelmowsko migda³owym okiem.Wyci¹ga do <strong>mnie</strong> r¹czki, które klej¹ siêod mieszanki soku i krakersów. Nie cierpimieæ brudnych r¹k. Wilgotna chusteczkapo raz kolejny za³atwia sprawê.– Jajcarz. Rajcuje.A to siê Cher ucieszy.FDR Drive, nazwana na czeœæ prezydentaFranklina Delano Roosevelta, prowadziwzd³u¿ East River. Jesteœmy powschodniej stronie Manhattanu. Po drugiejstronie rzeki – Brooklyn, Queens,Bronx i gdzieœ dalej Long Island, i Atlantyk.Szarosrebrne œwiat³o, przefiltrowaneprzez filary estakady, odbijaj¹ce siêmgie³k¹ od szarej tafli wody dzia³a koj¹coi usypiaj¹co. Avery po kilkunastu minutachdrzemie. Po lewej mam wysokie bloki,w których, jak twierdzi B., ka¿dychcia³by zamieszkaæ. Czytaj: ona chcia³abyzamieszkaæ. Jakieœ dziesiêæ minut póŸniejzje¿d¿amy na Triboro Bridge i pochwili jesteœmy na Bronksie.Bloki komunalne z czerwonej ceg³y,pomazane graffiti, szare, biedne domkijednorodzinne z mikroskopijnymi ogródkami,pod³u¿ne klocki marketów, te¿ ca³ew graffiti, boiska do koszykówki otoczonesiatk¹ wysok¹ na cztery metry, zapyzia³esklepiki, zapyzia³e reklamy, œmieci, którezalegaj¹ na chodnikach, i których nikt nigdynie sprz¹tnie, bo i po co, i tak ktoœ zarazod nowa coœ upuœci, wysypie, rozbije,wyleje. Brzydko, nijak, byle jak. Mamwra¿enie, ¿e mieszkaj¹ tu sami Latynosi izaledwie kilku Murzynów. Wszyscy poruszaj¹siê w stadach, dziewczyny te¿.Wszystkie s¹ grube, wszystkie w obcis³ychd¿insach i d³ugich tiszertach,wszystkie maj¹ bardzo czerwone usta, fryzurêna mokr¹ w³oszkê, z pasmami w³osówstarannie porozdzielanymi i pofalowanymi¿elem, i œci¹gniêtymi w kuc naczubku g³owy, a w uszach ogromne, z³otekolczyki w kszta³cie p³askich kó³, prawiebizantyjskie. Dominuj¹ce uczucie, kiedypatrzê za okno, to nie strach, ale nuda. Niema tu niczego, na czym mo¿na by zaczepiæoko, nie widaæ ani pó³ wzglêdnie estetycznegoobiektu, tak¿e ludzkiego, opróczmo¿e budynków publicznych, które zawszewygl¹daj¹ tak samo: szarobia³e, wstylu monumentalnego, socrealistycznegoneoklasycyzmu. Te ulice, te puste skweryz rachitycznymi drzewkami, g¹sienicesubwayu sun¹ce nad ulic¹. Jest tak brzydko,¿e nie chce siê nic. Nigdy nie widzia-³am bardziej przygnêbiaj¹cego miejsca.Mo¿na tu przetrwaæ jakiœ czas, ale ¿yæ tuna zawsze, z wyboru, na trzeŸwo – niemo¿liwe.Wje¿d¿amy na jak¹œ obwodnicêi nagle, po obu stronach drogi, wyrastakolorowa, nowojorska jesieñ. Oddycham.– Gdzie mieszkasz? – dopytuje Marvin.– W Jersey.– Really? I chce ci siê doje¿d¿aæ doNowego Jorku? Nie mog³aœ zostaæ niani¹w Jersey?– Nie mam jeszcze samochodu. Aniprawa jazdy – wzdycham. – A do poci¹gumam blisko. Zreszt¹, co Miasto, to Miasto,prawda?– Jasna sprawa. Ja tam mieszkam naBrooklynie. Od urodzenia. W ¿yciu niemieszka³bym gdzie indziej. No, chyba ¿ena Bahamach – chichocze i dorzuca: –No, to jesteœmy.Wje¿d¿amy pomiêdzy szare bloki, pe³nezau³ków i pasa¿y.Avery budzi siê, kiedy Marvin trzaskadrzwiami i baga¿nikiem. Jakimœ cudemudaje mi siê ogarn¹æ ca³y nasz majdan iposadziæ Avery’ego w wózku.– Zaraz wracam.Marvin odstawia samochód na parking.Kiedy po piêciu minutach nadal gonie ma, zaczynam siê denerwowaæ. Sama,z Polski, z cudzym dzieckiem, na Bronksie.Wreszcie Marvin wy³ania siê zza zakrêtu,z papierosem w pe³nych ustach.Zaci¹ga siê ³apczywie, by, zanim zrównasiê z nami, zgasiæ peta pod czarnym butemz po³yskliwej skóry. Ma na sobiemocno b³êkitne, czyœciuteñkie d¿insy. Ikolor, i fason s¹ przestarza³e, obciachowe,jak powiedzia³by Hans, i jak powiedzia³abyna pewno B. Za³o¿y³ do nichluŸn¹, ciemnogranatow¹ koszulê. Zapewnekiedy zak³ada³ j¹ rano, by³a g³adkowyprasowana; teraz jest pomiêta w harmonijkêna siedzeniu i pod pachami. Rayon.Ulubiona tania tkanina lat osiemdziesi¹tychi dziewiêædziesi¹tych. Wszystkopiêknie do pierwszego prania; potem siêkurczy i trzeba j¹ boleœnie rozprasowywaæ,¿eby odzyska³a oryginalne rozmiaryi kszta³t. Ale w Ameryce takie rzeczyczyœci siê chemicznie. I siê nie kurcz¹.Marvin przypomina mi jakiegoœ narkotykowegobossa z Kolumbii. A raczej ucieleœniamoje stereotypowe wyobra¿enie onim. W rozciêciu ko³nierzyka po³yskujemu z³oty ³añcuch z medalikiem z Matk¹Bosk¹.Agnieszka Topornicka – t³umaczka, felietonistka,poetka, autorka powieœci „Ca³a zawartoœædamskiej torebki” , „Pierwsza osoba liczbymnogiej”, eseju „Tydzieñ, w którym zosta³amPolk¹”, który ukaza³ siê w antologii „Blickwechsel”.Wiele lat spêdzi³a w USA, gdziem.in. wspó³pracowa³a z <strong>Kurier</strong>em <strong>Plus</strong>.Od roku 2000 mieszka z powrotem w Polsce,w pobli¿u rodzinnej Wieliczki; mo¿na j¹ spotkaæjako przewodnika na trasie turystycznejKopalni Soli.„Wakacje od ¿ycia” to jej trzecia ksi¹¿ka.


KURIER PLUS 8 CZERWCA 201315Podwójne ¿ycie Weroniki KGarden of StonesAukcja na Allegro. Zestawokulisty lata 20-te. Raczej zestawoptyka: czarna walizeczka,w niej kartonik pe³enowalnych szkie³, zaœniedzia³ezauszniki, kawa³ki oprawek,paski sprê¿ynuj¹cego bimetalui mostki do binokli. Ze stosztuk, ma³a góra. Mo¿na coœWERONIKA KWIATKOWSKA wyremontowaæ, u¿yæ, zanieœædo mi³ej pani optyk na doleTamki, która mówi do klientów:„Per³o oczu moich”. Ale jeszcze zanim zalicytowa-³em, ktoœ, kto by³ u nas z wizyt¹, mówi: o, skrzyneczkaAuschwitz. I nie da siê od tego uciec. Skrzyneczka Auschwitzosi¹ga cenê koñcow¹, idzie przelew, poczta wieziej¹, zawiniêt¹ w b¹belkow¹ foliê i papier pakowy,z ulicy Wojewódzkiej w Katowicach na ulicê Konopczyñskiegow Warszawie, listonosz dzwoni dwa razy, jakzawsze: do bramy, potem na klatkê. Jesteœmy zatruci t¹nazw¹, na zawsze. *W sklepie ze starociami kupi³am ramki do zdjêæ.Podniszczone medaliony, jakie kiedyœ z upodobaniemwieszano na œcianach. W jednej z nich, tej z okr¹g³yminó¿kami i ozdobnym uchwytem, sepiowa fotografia.Pocz¹tkowo myœla³am, ¿e to zwyk³y kawa³ek kartonumade in China, tandetna reprodukcja stylizowana na latatrzydzieste ubieg³ego wieku. Ale charakterystyczne,wypuk³e szk³o i zakurzony, at³asowy rewers kry³y rodzajszlachetnoœci, których wspó³czesne, pospolite bibeloty,zwykle s¹ pozbawione. Delikatnie wyjê³am tekturkê.I zajrza³am do œrodka. Fotografia, wydrukowanana matowym papierze, przedstawia³a dwóch mê¿-czyzn. Starszy, w garniturze, z w³osami zaczesanymido ty³u i nieco puco³owat¹ twarz¹, siedzia³ w fotelu.A tu¿ za nim, z puklem blond w³osów, pod krawatem,sta³ uœmiechniêty ch³opak. Nieznaczne podobieñstwow rysach twarzy, a tak¿e czu³oœæ, z jak¹ m³odszy trzyma³rêkê na ramieniu starszego, narzuca³o jedyn¹ mo¿liw¹interpretacjê.Zdjêcie ojca i syna, przyciête do niestandardowegowymiaru, by³o postrzêpione. Ktoœ niezgrabnie wyci¹³no¿yczkami nierówny owal. Wyobrazi³am sobie starsz¹,eleganck¹ pani¹, która w smuk³ych, znaczonych plamamiw¹trobowymi d³oniach, trzyma wizerunek swojegonie¿yj¹cego mê¿a i ukochanego jedynaka i ostro¿nie,¿eby nie zniszczyæ cennej pami¹tki, próbuje upchn¹ækartonik w ramce. A potem stawia fotografiê na nocnymstoliku, na którym trzyma najwa¿niejsze rzeczy.Lekarstwa. Pogubione klipsy. Rachunki. I wspo<strong>mnie</strong>nia.I le¿¹c w ³ó¿ku, tu¿ przed zaœniêciem, przygl¹da siêjasnym, m³odym jeszcze, twarzom.Próbujê odnaleŸæ jakiœ trop. Ale na odwrocie niewidnieje ¿aden podpis. Ot, po¿ó³k³y, sfatygowanynieco papier. Nic wiêcej. ¯adnej piecz¹tki zak³adu fotograficznegoani daty. S¹dz¹c po klapach dwurzêdowychmarynarek, mo¿na przypuszczaæ, ¿e to lataprzedwojenne. W Ameryce? A mo¿e w Europie. Zanimrodzina wyruszy³a w daleki rejs. Do ziemi obiecanej.Sk¹d przybyli? Z Holandii? Niemiec? Czy ichpotomkowie, mogliby po latach opowiadaæ, jak LeeIacocca: Podró¿ moich rodziców do Ameryki nie by³a³atwa. Matka zachorowa³a na tyfus i spêdzi³a ca³¹drogê w infirmerii na statku. Zanim dop³ynêli do EllisIsland, straci³a wszystkie w³osy. Zgodnie z prawempowinna byæ odes³ana do W³och. Ale mój ojciec by³rzutkim, wygadanym spryciarzem, który ju¿ siê nauczy³,jak sobie radziæ w Nowym Œwiecie. Uda³o musiê jakoœ przekonaæ urzêdników imigracyjnych, ¿e jegonowa ¿ona zapad³a jedynie na chorobê morsk¹.**?Z drug¹ ramk¹ jest ³atwiej. Na tekturce z ty³u wyrytodatê: 1912. U do³u, na malutkiej etykietce, napis: Edel-Büghel, Strasbourg. I odrêcznie: Ellen. W poplamionympasse-partout fotografia malutkiej, na oko trzyletniej,dziewczynki. Otulonej jasnym materia³em, z upiêt¹grzywk¹ i bia³¹ kokard¹. Patrzy w bok i lekko siêuœmiecha. Ma ciemne, ¿ywe oczy. Jeœli uznaæ wyryt¹datê za czas, w którym zrobiono zdjêcie, Ellen mia³abydzisiaj ponad sto lat. Wiêc œmia³o mo¿na za³o¿yæ, ¿ejeszcze ¿yj¹ jej dzieci i wnuki. O ile je mia³a.Jednak poplamionego zdjêcia, w starej, obt³uczonejramce, nikt nie ocali³. Znalaz³o siê w Sk³adzie RzeczyZnalezionych. W ogrodzie koncentracyjnym przedmiotów.Nieodkurzone. Z haniebnie bia³¹, kartk¹, na którejktoœ flamastrem wypisa³ cenê. Piêæ dolarów. Za sto lathistorii.Spogl¹dam w nieruchome, obce twarze i nie wiem,czy bêdê potrafi³a je wymieniæ na inne. Zast¹piæ czyj¹œopowieœæ, swoj¹ w³asn¹. Czy mam do tego prawo? Nazajutrz,ogl¹daj¹c w milczeniu eksponaty w Museum ofJewish Heritage, czujê, jak przewala siê przeze <strong>mnie</strong>rzeka czasu. Wypluwa na brzeg dzieciêce buciki, skórzanewalizki, talerze, strzêpy ubrañ. W Garden of Stoneskamienie, ze œrodka których wyrastaj¹ m³ode, zielonedrzewa. Do koñca bêd¹ na nas patrzeæ. Okiem spokojnym.Bardzo jasnym.**** Jacek Dehnel, Ekran kontrolny.**Ma³gorzata Szejnert, Wyspa klucz.***Zbigniew Herbert, Kamyk.Napisz do Autorki:podwojnezycieweronikik@gmail.comWysokie szpilki na krawêdziPo przekroczeniu3.500 stópnatknêliœmy siêna resztê grupy,ALICIA DEVEROktóra schroni³asiê przed wiatremi œniegiem w zag³êbieniu skalnym. Wkrótcedogoni³ nas Jesse, któremu nie uda³osiê odnaleŸæ Andrei i w zwi¹zku z tym zaczêliœmysiê zastanawiaæ, kto z nas powinienzawróciæ na parking, poniewa¿ poruszaj¹csiê w tak ekstremalnie wolnymtempie nie mia³a ona ¿adnych szansna ukoñczenie wspinaczki, szczególnie ¿ewarunki pogodowe zmienia³y siê na gorszez minuty na minutê. W rezultacie Du-¿y John, cz³onek mojej za³ogi zg³osi³ siêna ochotnika. Zgodnie z planem mia³ odnaleŸæAndreê, zabraæ j¹ do samochodui spotkaæ siê z nami na parkingu przy zejœciuze Slide Mt. Przysz³oœæ mia³a pokazaæ,¿e seria niefortunnych przypadkówwywróci³a plan do góry nogami. Du¿yJohn skierowa³ siê w dó³ szlaku a my pod¹¿yliœmyza Jesse na szczyt Wittenberg.Na szczycie góry warunki pogodoweuleg³y drastycznej zmianie. Widocznoœæby³a ograniczona, sypa³ œnieg i wia³ lodowatywiatr. Zdecydowaliœmy, ¿e nie maczasu na odpoczynek i jedynym sposobemna unikniêcie hipotermii jest energicznymarsz do przodu. Wykorzystuj¹c krótk¹chwilê przerwy szybko œci¹gnê³am rêkawiczki,wyci¹gnê³am z plecaka bluzê, któraju¿ zd¹¿y³a zwilgotnieæ, narzuci³amna g³owê kaptur, zapiê³am szczelnie kurtkêpo czym ponownie spróbowa³am na³o-¿yæ rêkawiczki – niestety bezskutecznie.Przygoda w górach Catskills, cz. 2Po plecach przelecia³ mi zimny dreszcz aprzed oczami stanê³a wizja odmro¿onychr¹k. Zmobilizowa³am wszystkie si³y, zwinê³amd³onie w pieœci i na si³ê wepchnê-³am je do œrodka mokrych rêkawiczek.Odepchnê³am od siebie z³e myœli, zarzuci-³am na plecy plecak i ruszy³am za wszystkimiwzd³u¿ czerwonego szlaku na kolejnyszczyt: Cornell.Droga prowadz¹ca przez gêsty laschroni³a nas przed lodowatymi powiewamiwiatru. Na szczêœcie szlak by³ ³agodnyi pozwoli³ nam na zregenerowanie si³, a¿do momentu kiedy wszyscy stanêliœmyprzed pionow¹ skal¹ z niezbyt szerokimpionowym pêkniêciem. Spojrza³am nastoj¹cego na samej górze Grega, którywci¹ga³ po kolei ka¿dego uczestnika i pomyœla³am,¿e to siê chyba nie dzieje naprawdê.Miesi¹c po operacji ramienia niemog³am sobie jeszcze pozwoliæ na takieakrobacje, dlatego zreszt¹ zdecydowa³amsiê na wspinaczkê po górach, a nie dyndaniesiê jak ma³pa na ska³ach. Niestety nieby³o ju¿ odwrotu – jedyna droga prowadzi³atylko do przodu. Wcisnê³am siê wiêcmiêdzy ska³y, poda³am Gregowi lew¹ rêkêb³agaj¹c, ¿eby mi jej przypadkiem niewyrwa³ i nagle niczym puch marny unios³amsiê w powietrzu wyniesiona na wysokoœædwóch metrów przez umiêœnionegopotomka greckich Tytanów. Lekko o-szo³omiona, spojrza³am za siebie na pozosta³ychuczestników wycieczki po czymna Jesse i zapyta³am czy powinnam siêspodziewaæ wiêcej niespodzianek w podobnymstylu. Jesse zapewni³ <strong>mnie</strong>, ¿e taprzeszkoda by³a najgorsza. Ju¿ wkrótceprzekona³am siê, ¿e by³ w b³êdzie.Dotarcie na sam szczyt Cornell nie by-³o wielkim wyczynem, poniewa¿ ró¿nicapoziomów pomiêdzy Wittenberg a Cornellnie by³a a¿ tak ogromna. Przedzieraliœmysiê przez gesty las, który wygl¹da³ niczymz bajki o Hobbicie. Soczysta zieleñliœci zwiniêtych pod wp³ywem zimna kontrastowa³az uginaj¹cymi siê pod ciê¿aremœniegu ga³êziami, które tworzy³y ponadnaszymi g³owami bajeczne tunele.Po dotarciu na szczyt góry, Jesse machn¹³rêk¹ gdzieœ na lewo informuj¹c nas, ¿ejest tam taras widokowy, ale szalej¹caburza œnie¿na uniemo¿liwia³a doœwiadczaniejakichkolwiek wra¿eñ estetycznych.W obecnych warunkach jedyne naczym tak naprawdê zale¿a³o uczestnikomwyprawy by³o przetrwanie.Powoli zaczêliœmy schodziæ z góry izgodnie z informacj¹ jak¹ na odchodnymrzuci³ nam Jesse mieliœmy dalej trzymaæsiê czerwonego szlaku, który obni¿a³ siê o600 stóp. Znowu zostaliœmy we czwórkê:Sergio, Marina, Ma³y John i ja, przy czymci ostatni wygl¹dali jak obraz nêdzy i rozpaczy;w mokrych ubraniach i butachkompletnie nie przystosowanych do wspinaczki,czerwonych policzkach, zmarzniêtychrêkach i przemoczonych w³osach.Uœmiechnê³am siê do siebie z niejakimtrudem i ruszy³am energicznie do przodu.Jedyna myœl, która podtrzymywa³a nasna duchu to fakt, ¿e nieco ni¿ej temperaturapowinna byæ du¿o wy¿sza.Schodzenie ze zbocza góry wcale niejest tak ³atwe jakby siê mog³o wydawaæ.Wymaga du¿o wiêkszej koncentracji iwysi³ku polegaj¹cego na utrzymaniu równowagina œliskich kamieniach i mokrychkorzeniach drzew, które s¹ najbardziejzdradliwe. Po dotarciu do kolejnego punktugdzie czeka³ na nas Jesse czu³am, ¿emam kompletnie przemoczone buty a zrêkawiczek œcieka³a mi strumieniami woda.Nie by³am g³odna, ale wiedzia³am, ¿epowinnam coœ zjeœæ, ¿eby zregenerowaæsi³y. Jednak perspektywa grzebania w mokrymplecaku spowodowa³a, ¿e wola³amjeszcze trochê pocierpieæ. Sergio zaoferowa³mi swoje rêkawiczki, ale podziêkowa-³am.Jesse poinformowa³ nas, ¿e jest toostatni etap wyprawy: przed nami piêtrzy-³o siê najbardziej strome podejœcie na SlideMt. – 900 stop pod górê. Dotarliœmydo kolejnej pionowej œciany z tym, ¿e tymrazem pêkniecie by³o wertykalne i znajdowa³osiê na wysokoœci mojej g³owy. Sergiowspi¹³ siê pierwszy, Ma³y John ruszy³za nim. Mia³ czerwone z zimna rêce, któreco chwila zaciera³, natomiast Marina bezprzerwy potyka³a siê o pl¹cz¹c¹ siê pomiêdzynogami pelerynê.Niespokojnie przyjrza³am siê skalei kilku ma³ym wg³êbieniom i przenosz¹cciê¿ar cia³a na lew¹ stronê aby ochroniæprawe ramiê podci¹gnê³am siê do góry.Do przejœcia mia³am dwa metry, opieraj¹csiê na pionowej skale, której wystaj¹capó³ka mia³a szerokoœæ nie wiêksz¹ni¿ 4 cm. Co ja tu do cholery robiê? – pomyœla³am.Czu³am, ¿e powoli wysiadampsychicznie. Najgorsze by³o jednak przednami.❍


16 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUKLicensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA150 N. 9 Street,Brooklyn, NY 11211MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT97 Greenpoint Avenue - Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowychUs³ugi w zakresie:✓ Rejestracja biznesu i licencje✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów✓ #SS - korekty danychEmail: Info@mpankowski.comTel. (718) 599-2047(347) 564-8241Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów24-GODZINNY SERVICERyszard Limo: us³ugi transportowe,wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby,komunie, szpitale, pomoc jêzykowaw urzêdach, szpitalachoraz bardzo drobne przeprowadzki.Tel. 646-247-3498KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gryna fortepianie, gitarze, skrzypcachoraz lekcje œpiewu. Szko³a ztradycjami. Kontakt - Bo¿ena Konkiel.Tel. 718-609-0088CEZARY DODA - BETTER HOMESand GARDENS RE - FH Realty office:Tel. 718-544-4000 mobile:917-414-8866email: cezar@cezarsells.comPACZKIMIENIEPRZESIEDLEÑCZEOdbiór paczekz domu klienta.POLONEZ Z GREENPOINTU159 Nassau Ave.Brooklyn, NY 11222718-389-6001; 718-389-2422OPASKI I UBRANIAZ NAPYLONYMI ZIO£AMIOPASKA NA OCZYpomocna przy:– Problemach ze wzrokiem: zaæmie, ³zawieniu oczu, krótkowzrocznoœci– Alergii, chronicznym katarze– Workach pod oczami, zmarszczkachCZAPECZKA Z BIOFOTONAMI– Poprawia przep³yw krwi i tlenu do mózgu– Pomocna przy: nadciœnieniu têtniczym– Bólach g³owy (w tym migrenie), zawrotach g³owy– Bezsennoœci,wyczerpaniu nerwowym (z<strong>mnie</strong>jsza dra¿liwoœæ i obni¿ony nastrój)Zapraszamy, 621 Manhattan Ave. godz. 12-18, tel. 347-645 28 38, 917-597 3049P I J A W K IMEDYCZNEHIRUDOTERAPIA✗ Oczyszczaj¹c swoje cia³o, pozbywasz siêchorób ✗ Tak¿e terapia odm³adzaj¹ca✗ Pijawki u¿ywane jednorazowo✗ Gabinety na Greenpoincie, w New Jerseyi ConnecticutProszê dzwoniæ, by umówiæ siê na wizytê: 646-460-4212DU¯E, MA£E PRACEELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo.Tel. 917-502-9722WYCIECZKIATLANTYK-PACYFIK4-22 WRZEŒNIA - $1100WASHINGTON - 15 CZERWCA $190CZÊSTOCHOWA - 16 CZERWCA - $30NIAGARA & 1000 WYSP15-16 CZERWCA - $190WYSY£KA PACZEKODBIÓR Z DOMU KLIENTAMIENIE PRZESIEDLEÑCZEAPOSTILLE $70T£UMACZENIAODWOZY NA LOTNISKADROBNE PRZEPROWADZKIWYNAJEM MA£YCH I DU¯YCHAUTOBUSÓW NA RÓ¯NE OKAZJEPOLONEZ Z GREENPOINTU159 Nassau Avenue , Brooklyn, NY 11222Tel. 718-389-6001; 718-389-2422www.poloneztour.com


KURIER PLUS 8 CZERWCA 201317Oœrodek wypoczynkowy POLANAw górach Catskillszaprasza na d³u¿szy wypoczynek lub weekendy.Do wynajêcia domki letniskowe typu bungalow,wyposa¿one we wszystko co niezbêdne, na terenie oœrodka -basen, boisko do gry w pi³kê, plac zabaw dla dzieci,pole namiotowe i œwietlica w stodole.W pobli¿u Minnewaska State Park, wodospady, lasy i jeziora.S¹ jeszcze wolne miejsca w okresie letnim.Rezerwacja pod nr tel. 516-815-9377 lub 845-626-2643CARINGPROFESSIONALS, INC.70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA.☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.OSOBOM MOG¥CYM PRACOWAÆ Z ZAMIESZKANIEM OFERUJEMYBONUS W WYSOKOŒCI $1000 (po przepracowaniu 100 dni)Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tkuw godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.Fortunato Brothers289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042CAFFE - PASTICCERIAESPRESSO - SPUMONIGELATI - CAKESW³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendydo 12:00 w nocy. Zapraszamy.821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:annapoltravel@msn.comGreenpoint Properties Inc. Real Estate* Darmowa wycenadomów i nieruchomoœci* Rent – Rejestracja – DHCR* NotariuszAnna-Pol TravelDiane Danuta Wolska, brokerVictor Wolski, associate brokerSpecjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolicelllWYCIECZKI:Dooko³a USA 24 dni: 29 czerwca, 27 lipcaWschód-Zachód: 29 czerwca, 27 lipcaFloryda: 20 lipca; Per³y Wschodu: 31 sierpniaNiagara, Waszyngton i inneATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiatPakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda.WWW.ANNAPOLTRAVEL.COMpromocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie!❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy VigoZAPRASZAMY!Kupcy i lokatorzy czekaj¹ lZg³oœ dom do sprzeda¿y lZg³oœ mieszkanie do wynajêcia lZapraszamy: 933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com Tel. 718-609-1485ANIA TRAVEL AGENCY57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653❍ T³umaczenia❍ Bilety Lotnicze❍ Us³ugi Konsularne❍ Notariusz publiczny❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. MoneyExpress Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊAUTORYZOWANY DEALERZnajdziesz nas www.adelco.comSPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACHSAMOCHODÓW EUROPEJSKICHWykonujemy coroczne inspekcje stanoweGreenpoint - (718) 349-0433384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pmAkceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER


18 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013Jest wiele powodów, dla których nale¿y spotkaæ siê z kardiologiem zanim zaistnieje problem.Kardiolodzy lecz¹ udary mózguu Serce masz tylko jedno...Udar mózgu, znany pod medyczn¹ nazw¹jako incydent mózgowo – naczyniowy(CVA), jest gwa³townie postêpuj¹c¹utrat¹ jednej lub wiêcej funkcji mózguspowodowanych zak³óceniem dop³ywukrwi do mózgu. Mo¿e byæ to wynikie<strong>mnie</strong>dokrwienia (zaniku przep³ywu krwi)spowodowanego zatorem (zakrzepic¹ ¿y³g³êbokich, zatorem têtniczym), lub krwotokiemœródmózgowym (wyciekiemkrwi). W wyniku tego, zaatakowanaczêœæ mózgu, traci mo¿liwoœæ funkcjonowania,co mo¿e spowodowaæ utratê ruchujednej lub wiêcej koñczyn po jednejstronie cia³a, utratê rozumienia lub wypowiadaniasiê, lub te¿ utratê wzroku pojednej stronie pola widzenia.Udar mózgu jest nag³ym przypadkiemmedycznym mog¹cym spowodowaætrwa³e uszkodzenie neurologiczne, komplikacjea nawet œmieræ. Jest on wiod¹cymprzyczynkiem do kalectwa u doros³ychw Stanach Zjednoczonych i w Europiea tak¿e drugim wiod¹cym przyczynkiemdo œmierci w skali œwiatowej.Ryzyko udaru mózgu zwiêksza siê wstarszym wieku, przy nadciœnieniu (wysokimciœnieniu krwi), przebytym ju¿udarze mózgu, lub przemijaj¹cym atakuniedokrwiennym (ITA), cukrzycy, wysokimpoziomie cholesterolu, paleniu papierosóworaz migotaniu przedsionków.Najwa¿niejsze jest wysokie ciœnieniekrwi. Nieustaj¹ce nadciœnienie jest jednymz wiod¹cych czynników ryzyka prowadz¹cychdo udaru mózgu, zawa³u miêœniasercowego, niewydolnoœci sercai têtniaka aorty. Jest tak¿e g³ównym powodemchronicznej niewydolnoœci nerek.Nawet ³agodne podwy¿szenie ciœnieniatêtniczego prowadzi do skrócenia dalszejd³ugoœci trwania ¿ycia. Zmiany w od¿ywaniui stylu ¿ycia mog¹ pozytywniewp³yn¹æ na kontrolowanie ciœnienia krwioraz mog¹ z<strong>mnie</strong>jszyæ ryzyko towarzysz¹cychkomplikacji zdrowotnych. Leczeniefarmakologiczne bywa czêsto niezbêdnew przypadku pacjentów, u którychzmiany stylu ¿ycia nie wykazuj¹ pozytywnychefektów, wzglêdnie u tychz niewystarczaj¹co odpowiednim z<strong>mnie</strong>jszeniemryzyka udaru mózgu.Zawa³ miêœnia sercowegoZawa³ miêœnia sercowego (MI) lub ostryzawa³ miêœnia sercowego (AMI), zwanypotocznie zawa³em serca, wynika z przerwaniadop³ywu krwi do czêœci serca, copowoduje zamieranie komórek sercowych.Najczêstszym powodem jest blokadatêtnicy ¿ylnej wystêpuj¹ca po pêkniêciunara¿onej na niebezpieczeñstwop³ytki mia¿d¿ycowej bêd¹cej niestabilnymzbiorem lipidów (cholesterolu ikwasów t³uszczowych) oraz bia³ychkrwinek (w szczególnoœci makrofagów)na œciance têtnicy. Wynikaj¹ce z tegoniedokrwienie (ograniczony dop³ywkrwi) i nastêpuj¹cy brak dotlenienia, jeœlipozostaj¹ nieleczone, mog¹ spowodowaæuszkodzenie lub zamarcie (zawa³) tkankimiêœnia sercowego (myocardium).Wieñcowa choroba sercaWieñcowa choroba serca jest wiod¹c¹przyczyn¹ œmierci na ca³ym œwiecie.Symptomy wieñcowej choroby serca s¹wyraŸnie widoczne w zaawansowanymstadium choroby, lecz u wiêkszoœci osóbobjawy te nie ujawniaj¹ sie przez dziesi¹tkilat w trakcie rozwoju choroby a¿ do nadejœciasymptomów w postaci „nag³ego”ataku serca. Po dziesi¹tkach lat progresjiniektóre p³ytki mia¿d¿ycowe mog¹ pêkn¹æ(równolegle z zaburzeniami krzepliwoœcikrwi) i mo¿e rozpocz¹æ siê procesograniczenia dop³ywu krwi do miêœniasercowego. Choroba ta jest najczêstsz¹przyczyn¹ nag³ej œmierci. Jest tak¿e najczêstsz¹przyczyn¹ œmierci kobiet i mê¿-czyzn po 20. roku ¿ycia. Zgodnie z trendamipanuj¹cymi obecnie w StanachZjednoczonych, u po³owy zdrowych 40-letnich mê¿czyzn pojawi siê w przysz³oœciwieñcowa choroba serca. Stanie siê to tak-¿e u jednej na trzy 40-letnich kobiet.PRArtyku³ sponsorowanyOd redakcji: Poni¿ej reklama CentrumMedyczno-Rehabilitacyjnegoprzy 157 Greenpoint Ave. na Greenpoincie,gdzie mieœci siê CentrumZdrowia Serca.Centrum Medyczno - Rehabilitacyjne157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200LEKARZ OGÓLNYP Lekarz ogólny - opieka medycznai prewencyjnaP Dermatologia - schorzenia skóryi zabiegi chirurgiczneP Porady i leczenie na³ogów nikotynowegoi alkoholowegoP Leczenie reumatycznych bóli stawówP Blokada nerwobólówP FizykoterapiaDIAGNOSTYKAP Badanie wydolnoœci p³uc (PFT)P Badania ultrasonagraficzne (USG),doppler (EKG)P Badanie przewodnictwanerwowego (NCV)P Badanie zmys³u równowagi (VNG)PROFILAKTYKAP Kroplówki wzmacniaj¹ce uk³adodpornoœciowyP InhalacjeP Zastrzyki domiêœniowe i do¿ylneAkceptujemy Medicare oraz wiêkszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych.Dogodny czas urzêdowania oraz d³ugie godziny przyjêæ.Zapewniamy transport dla pacjentów z Medicaid.Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne157 Greenpoint Ave. Brooklyn, NY 11222Rejestracja pod numerem telefonu: 718-349-1200MÓWIMY PO POLSKUNOWOŒÆ!CENTRUMZDROWIASERCAOferujemy pe³en zakres us³ugdiagnostycznych i terapeutycznychw dziedzinie medycyny uk³adusercowo-naczyniowego.P Leczenie chorób uk³adu kr¹¿enia i kardiologiainterwencyjnaP Kardiologia ogólna, naczyniowa oraz udzielaniekonsultacji w przypadku wystêpowania schorzeñP Ocena stopnia ryzyka wyst¹pienia chorób sercowonaczyniowychoraz zapobieganie tym chorobomP Ocena i prowadzenie leczenia chorób têtnicobwodowychP Ocena stopnia wysokoœci poziomu cholesterolu ileczenieP Przedoperacyjna ocena ryzyka wyst¹pieniapowik³añ uk³adu sercowo-naczyniowegoP Leczenie niewydolnoœci sercaP Badanie wystêpowania têtniaka aorty brzusznejwœród pacjentów z grupy podwy¿szonego ryzykaP Wykonywanie testów wysi³kowych sercapoprzez æwiczenia fizyczne i farmakologicznePAngiografia CT oraz ocena zaawansowania chorobywieñcowejNasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital i SUNYDownstate Medical Center.


KURIER PLUS 8 CZERWCA 201319Zaproszenie do StarbucksaW najbli¿sz¹ niedzielê, 9 czerwca w greenpoinckim Starbucksie swoj¹ now¹wystawê otworzy Janusz Skowron. Zatytu³owana jest ona “Beyond twopoints”. Artysta przedstawi swoje prace malarskie, graficzne i rysunki.Wystawê mo¿na bedzie ogl¹daæ do 14 lipca.910 Manhattan Ave,Brooklyn, NY 11222Tel. 718.609.0467KPA na Long Island zaprasza na popo³udnie z poezj¹ i sztuk¹Janusz Skowron studiowa³ w Lublinie (dyplom z grafiki, 1983). Bra³ udzia³ w ponaddwustu wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granic¹ (Polska, USA,Francja, Niemcy, Dania,Ukraina, Wêgry, Chiny, Korea Po³udniowa). Wielokrotnyorganizator wystaw i promotor sztuki polskiej w Stanach Zjednoczonych, artysta GrupyEmocjonalistów. Uprawia malarstwo, grafikê, rysunek i fotografiê. Od wielu latmieszka i pracuje w Nowym Jorku.„Bohaterem mojej najnowszej wystawy jest przede wszystkim gest i œlad jegonapiêcia - w szkicu lub w feerii barw pe³nych niedookreœlonoœci.”Klubowicze z Amber Health odwiedzili<strong>Ameryka</strong>ñsk¹ Czêstochowêu Janusz Skowron – Rockaway Reflections, 2012.


20 KURIER PLUS 8 CZERWCA 2013Karta Kredytowa P-SFUKZabierze Cię Wszędzie! atrakcyjne oprocentowanie już od9.90% APR brak opłat rocznych punkty za każdą transakcję zakupu dodatkowa gwarancja, usługi podróżne2i pomoc w nagłych przypadkach bezpłatne ubezpieczenie przywypożyczaniu samochodu1 bezpłatne ubezpieczenie do $500,000na czas podróży opłaconej kartą2Złóż wnioseko swoją KartęKredytowąVISA® P-SFUKjuż dziś!Zeskanuj kodby uzyskaćwięcej informacji1APR - Annual Percentage Rate na dzień 21/12/2012. Podstawą zatwierdzenia kart kredytowych jestocena historii kredytowej i zdolności do spłaty kredytu. Produkty nie są oferowane w każdym stanie imogą ulec zmianie bez uprzedzenia. Wymagane członkostwo w P-SFUK. Mogą obowiązywać dodatkoweograniczenia. 2Punktylojalnościowe oraz dodatkowe świadczenia podróżne oferowane są wyłącznieposiadaczom kart złotych i platynowych.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!