10.07.2015 Views

plik .pdf, 3.3 MB - Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku

plik .pdf, 3.3 MB - Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku

plik .pdf, 3.3 MB - Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

. 120


T k a n i n aWŁODZIMIERZ CYGANHistoria Pracowni Tkaninyw gdańskiej Akademii <strong>Sztuk</strong> <strong>Pięknych</strong>Tkanina artystyczna jest obecna w gdańskiej akademii od samegopoczątku istnienia tej uczelni. W blisko sześćdziesięcioletnim okresiefunkcjonowania Pracowni Tkaniny 1 powstało stosunkowo niewieleomówień jej działalności.Zarówno historia, jak i specyfika Pracowni Tkaniny wynikły z jejsilnego uzależnienia od dominującego w tej uczelni środowiskamalarzy oraz faktu, że powojenny Gdańsk był miejscem osiedlenialicznych i różnego pochodzenia uchodźców. Poważny wpływ nakierunki zainteresowań tkaniną dekoracyjną miały zwłaszcza historiamiasta oraz konieczność odbudowy Starówki po zniszczeniachwojennych.• Pracownia Tkaniny, 2002 r.• Profesor Józefa Wnukowa wraz z zespołem, 1978 r.siedzą od lewej: Józef Miętki, Józefa Wnukowa,Grażyna Szuchnik, Bernarda Świderska,stoją: Joanna Kurdach, Hanna Tręblińska, Janina Basty,Elżbieta Zdrowowicz.fot. archiwum ASP• Józefa WnukowaLampiony, ok. 1963tkanina drukowana, 265 x 160 cmwł. Muzeum Narodowe w <strong>Gdańsku</strong>121 .


T k a n i n a• KołtrynaPtaki Wielkanocne, 1957druk filmowy wedługprojektu Jacka ŻuławskiegoW latach 1949–1950 pojawiła się kolejna pracownia, której działalnośćkoncentrowała się na powierzchniowym zdobieniu tkanin,czerpiąca z tradycji kołtryn 7 . Ten sposób zaangażowania w tkaninępozwalał na jeszcze bardziej swobodne wykorzystanie malarskichtradycji szkoły sopockiej, a także na żywy udział w oficjalnymnurcie sztuki tego okresu. Pracownia Kołtryn powstała z inicjatywyJuliusza Studnickiego, który tej odwiecznej technice przywróciłblask przy pomocy swych najzdolniejszych studentek: Hanny Rechowicz,Bernardy Świderskiej, Ariki Madeyskiej i Zofii Polasińskiej.W 1951 roku z połączenia warsztatów sitodruku i Pracowni Kołtrynpowstał Zakład Tkanin Państwowej Wyższej Szkoły <strong>Sztuk</strong> <strong>Pięknych</strong>.Był to także początek okresu dużych państwowych zamówień nawielkoformatowe tkaniny okolicznościowe stanowiące tło imprezmasowych. Wieloletnim kierownikiem zakładu, decydującymo głównych kierunkach jego działalności, była malarka, profesorJózefa Wnukowa. Do najbardziej znanych realizacji we wczesnymokresie działalności zakładu zalicza się prace wykonane naświatowe festiwale młodzieży w Bukareszcie (rok 1953) i Warszawie(rok 1955), na wystawy gospodarcze w Pekinie (rok 1953) i Izmirze(rok 1954). Przez wiele lat zakład wykonywał także dekoracje i strojedla Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” (lata 1955–1963).Tkaniny pochodzące z zakładu były używane do aranżacji wnętrzużyteczności publicznej, takich jak na przykład kawiarnia „Niespodzianka”w Warszawie (rok 1952), restauracje „Ermitaż” w Sopociei „Polonia” w Gdyni. Zdobiły ściany Domu Kultury w Nowym Porcie(lata 1954–1955). Następnie, gdy zmieniająca się sytuacja politycznaw kraju spowodowała spadek zainteresowania tkaninamiplenerowymi, tkaniny drukowane znajdowały zastosowanie w odnawianychzabytkowych wnętrzach zamku w Gołuchowie (lata1960–1961), Ratusza Głównego Miasta w <strong>Gdańsku</strong> (lata 1970–1971),Pałacu Ostrogskich w Warszawie i zamku w Książu (rok 1974).123 .


. 124Gruntownie odbudowywana gdańska Starówka była wymarzonymmiejscem przywoływania dawnych technik rzemieślniczych i przeprowadzaniana nich eksperymentów unowocześniających.W roku 1955, będącym okresem największego rozkwitu ZakładuTkanin, jego osiągnięcia zostały zaprezentowane w warszawskiejgalerii „Zachęta” pod szyldem Zakładów Badawczych sopockiejPaństwowej Wyższej Szkoły <strong>Sztuk</strong> Plastycznych. Artyści z WybrzeżaGdańskiego odnieśli wielki sukces, a głównym źródłem owegosukcesu był ich odważny stosunek do koloru i skali. Atutem okazałosię też specyficznie komfortowe umiejscowienie tkaniny wobecobowiązującej wówczas doktryny socrealizmu. „Stalinowski nakazsłusznej formy i prostego przekazu nie mógł być zastosowanydo tego, co nazywamy pracownią rzemieślniczą. Przedmiotyrzemiosła artystycznego bowiem, wedle definicji, były nośnikaminie nadającymi się do stalinowskiego przesłania” 8 .Józefa Wnukowa pisała: „Nie przejmowaliśmy się zbytnio tematykąpostulowaną przez propagandę. Nas malarzy interesował problem,czy można wyrazić środkami czysto malarskimi tematykępostulowaną – sytuacja była na tyle korzystna, że mogliśmy sobiewybierać odpowiadające nam najbardziej »kolorowe tematy«” 9 . Dziś,z perspektywy czasu, taka interpretacja postawy artystów szkołysopockiej wobec socrealizmu wydaje się naiwna i niewiarygodna.Podobnie jak w innych polskich uczelniach artystycznych tak i tupowstawały liczne, często zbiorowe prace słuszne w formie i treści,lecz – na szczęście – to nie one stanowią o charakterze fenomenu,zwanego szkołą sopocką. Zjawiskiem korzystnie wyróżniającymsopocką uczelnię (a potem gdańską) na tle innych wyższych szkółplastycznych i akademii stała się tkanina powierzchniowo zdobiona10 (oprócz techniki sitodruku także malowana, stemplowanaprzy użycia klocka lub deski). W latach pięćdziesiątych dominowałymotywy zaczerpnięte ze sztuki ludowej, takie jak układy kwiatówi zwierząt, z czasem przybierały one coraz częściej formy kompozycjiabstrakcyjnych lub oscylujących na pograniczu przedstawialności.Mimo że ostatnia znacząca realizacja – kołtryny dla zamku w KsiążuWielkim – została wykonana w 1974 roku, program Pracowni Tkaninyjeszcze długo, bo do połowy lat dziewięćdziesiątych, obejmowałnaukę skom<strong>plik</strong>owanej technologii filmodruku, polegającej na naświetlaniuprzygotowanych wcześniej rysunków na klisze wykonanez jedwabnej siatki powleczonej emulsją światłoczułą, a następnieużyciu jej jako matrycy do druku na tkaninie. Każdy kolor wymagałoddzielnej matrycy. Pokryta nadrukiem tkanina (najczęściej bawełnianalub lniana) poddawana była procesowi parowania orazwywoływania w kąpielach utleniających.Z czasem artyści uprawiający ten rodzaj twórczości rozproszylisię, podejmując działalność indywidualną. Symptomatyczna dladalszych lat jest pewna dwutorowość artystycznej aktywnościw zakresie tkaniny, objawiająca się podziałem na nurt oficjalny,uprawiany w Pracowni Tkaniny Dekoracyjnej Państwowej WyższejSzkoły <strong>Sztuk</strong> Plastycznych, oraz nurt autorski, realizowany w indywidualnychpracowniach artystów.Jedna z sal zamku w Książu Wielkim •tkanina wykładzinowawedług projektu Józefy Wnukowej, 1974Tkanina wykładzinowa •według projektu Bernardy Świderskiej, 1971w sali Ratusza Głownego Miasta w <strong>Gdańsku</strong>


T k a n i n a„Dar Pomorza”, 1976–1979 •gobelin według projektuJacka Żuławskiego i Józefy Wnukowej300 x 500 cmwł. <strong>Akademia</strong> Morska w GdyniW dziedzinie tkactwa artystycznego sopocka uczelnia nie miałatakich siągnięć jak w tkaninie drukowanej.W roku 1953 w „Zachęcie” była prezentowana wielka wystawa tkaninfrancuskich 11 , firmowana przez wielkiego orędownika ożywienia tejdziedziny twórczości Jeana Lurçata. Wystawa ta, przyjęta z wielkimzainteresowaniem, pozostawiła zauważalne piętno w świadomościwielu polskich twórców. Józefa Wnukowa odwiedziła Jeana Lurçataw manufakturze w Aubusson, a opisując rozmowy, które na tematwspółczesnej tapiserii miała okazję z nim przeprowadzić, wspominałamiędzy innymi: „Lurçat opowiadał o okresie międzywojennym,kiedy to manufaktura w Aubusson postawiła sobie za zadanieprzywrócenie świetności tapiserii francuskiej. Zaproszono wówczasnajwybitniejszych malarzy do współpracy. Wytkane zostałyobrazy znakomitych artystów École de Paris: Braque, Picasso, Léger,Rouault, Dufy i wielu innych ujrzało swe malarstwo przełożonena język tapiserii. Ale nie na tym polegała nowa droga, nie nazmianie autora obrazu, ani nawet nie na zmianie samego obrazu.(...) Uważał [Lurçat – przyp. W. C.], że trzeba znaleźć artystycznypowód, aby w XX wieku znowu ręcznie przeplatać barwne nitkii jakże powoli budować »ściany z wełny«... (...) Osobiście jednakuważaliśmy, że nasza droga do tapiserii wiedzie przez malarstwościenne” 12 .We wstępie do tego samego artykułu z 1982 roku profesor JózefaWnukowa opowiadała: „Pracownia tkaniny istniała w naszej uczelnijuż w latach pięćdziesiątych. Wykonywaliśmy wiele poważnych projektówi realizowaliśmy je w różnych technikach, jednakże długo niepróbowaliśmy tkactwa klasycznego. Wielki rozkwit współczesnegoautorskiego tkactwa, a także znana nam wielowiekowa tradycjawarsztatów francuskich i flamandzkich sprawiały, że decyzja tkaniawspółczesnych tapiserii figuralnych o dużych rozmiarach, wyrażającychokreślone treści, wydawała nam się zbyt śmiała, a nawetryzykowna. Dlatego też dopiero w 1972 roku rozpoczęliśmy pracenad utworzeniem warsztatu techniki tkactwa klasycznego przystosowanegodo wykonywania tkanin obrazowych, według projektuartysty malarza, który podjął się wyrazić określony temat w formiemonumentalnej dekoracji” 13 .125 .


. 126Harmonia Mundana •z cyklu „Harmonia sfer”, 1985gobelin według projektuKiejstuta Bereźnickiego250 x 200 cmwł. Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy• Kapela na Waweluz cyklu „Koncert Polski”, 1981gobelin według projektuKazimierza Ostrowskiego400 x 250 cmwł. Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy• Pożegnanie Ojczyznyz cyklu „Koncert Polski”, 1983gobelin według projektuKiejstuta Bereźnickiego400 x 250 cmwł. Filharmonia Pomorska w BydgoszczyJednym z dwóch impulsów, by po długiej przerwie (ponaddwadzieścia lat) zwrócić się w kierunku tkactwa artystycznego,był sukces, który odnieśli polscy artyści podczas kilku kolejnychedycji Międzynarodowego Biennale Tkaniny w Lozannie. Biennaleto najcenniejszy owoc działalności Międzynarodowego CentrumTkaniny Dawnej i Nowoczesnej 14 , powołanego do życia (takżez inicjatywy Jeana Lurçata) w 1961 roku w Lozannie. Jego głównymcelem było nadanie sztuce tkackiej cech autonomicznej dziedzinysztuki. Pierwsza edycja biennale z roku 1962 zdominowanabyła przez tkaniny wykonane metodą w prostej linii wywodzącąsię z klasycznych warsztatów francuskich i flamandzkich. Istotnymwarunkiem było utrzymanie formatu nie mniejszego niżdwanaście metrów kwadratowych. Artyści z Polski już w pierwszejedycji wyraźnie zaznaczyli swą obecność, by w drugiej i kilkunastępnych stać się ich sensacją. „Specyfika dzieł polskich polegałana uchwyceniu właściwych proporcji między rodzimą tradycjąnie pozbawioną cech ludowości a aktualnymi tendencjami sztukiprofesjonalnej w nurcie międzynarodowym. Zwykle bowiem tkaninypolskie frapowały swoim prymitywizmem czy archaizmemlub historyzującym stylem, pozostając jakby poza obrębem oddziaływaniawspółczesnej plastyki, a także architektury. Terazprzedział ten przestawał powoli istnieć, niwelowany w większościinwencją młodego pokolenia, któremu sekundowali niektórzy spośródstarszej generacji odczuwający potrzebę przemian” 15 .Taką potrzebę odczuwano zapewne także i w gdańskiej PracowniTkaniny, jednak nie doceniono strukturalizmu jako najistotniejszegowaloru i źródła sukcesu polskiej tkaniny, angażując się w nurt zachowawczy,„archaizujący i historyzujący”. Wynikało to z jednejstrony z chęci utrzymania wypracowanych wcześniej kontaktówz państwowym zleceniodawcą, z drugiej zaś z faktu, że o losach PracowniTkaniny decydowali tu malarze 16 , nie zawsze uświadamiającysobie specyfikę języka tkaniny.


T k a n i n aPrzystosowanie pracowni do wytwarzania tkanin typu tapiseriawymagało zorganizowania warsztatów – krosien pionowych, nadktórymi opiekę objął Józef Miętki, współpracownik profesora Gajewskiegoz okresu pierwszej pracowni tkackiej. Barwienie przędzpowierzono Janinie Basty – umiejętnościami i wrażliwością na kolorzaspokajała niezwykle wysokie wymagania malarzy kolorystów.Pierwsze gobeliny (rok 1972) wykonano według malarskich projektówJacka Żuławskiego w stylistyce wywodzącej się z komediidell’arte: Oświadczyny i Pojedynek. Następny – „Dar Pomorza”(rok 1979) o wymiarach trzy metry na pięć metrów powstałwe współpracy z Józefą Wnukową i został przekazany WyższejSzkole Morskiej. W 1979 roku pracownia otrzymała znaczącezamówienie na cztery gobeliny do wnętrz Filharmonii Pomorskiejw Bydgoszczy. Autorem scenariusza tego cyklu o nazwie„Koncert Polski” był ówczesny dyrektor artystyczny filharmoniiAndrzej Szwalbe, autorami projektów – malarze z gdańskiejakademii: Kazimierz Ostrowski „Kachu”, Kiejstut Bereźnicki,Kazimierz Śramkiewicz i Mieczysław Olszewski. Wykonaniepowierzono tkaczkom.W ciągu dwudziestu lat działalności pracowni specjalizującejsię w realizacji techniką klasyczną tkanin o dużych wymiarachpowstało dwadzieścia gobelinów według projektówmalarzy – pracowników gdańskiej szkoły. Wykonano czterykolejne tapiserie – „Harmonia sfer” i „Mare Nostrum” wedługprojektów Kiejstuta Bereźnickiego, Jerzego Krechowicza,Mieczysława Olszewskiego i Józefy Wnukowej, sześć gobelinówz cyklu „Rośliny i zwierzęta”, cztery z cyklu „Groteski”i dwa gobeliny herbowe 17 . Do grona malarzy, których malarstwozrealizowano w technice tkackiej, dołączyli wówczasMagdalena Usarewicz, Andrzej Dyakowski, Bernarda Świderskai Jerzy Zabłocki.Działalność Pracowni Tkaniny w gdańskiej Państwowej WyższejSzkole <strong>Sztuk</strong> Plastycznych zarówno w zakresie tkanin drukowanych,jak i później w realizacji gobelinów zależała od zamówień publicznych18 , proces dydaktyczny prowadząc niejako równolegle. Silnai wyrazista osobowość profesor Józefy Wnukowej pozostawiłapokaźne grono uzdolnionych absolwentów. Stworzyli oni prężneśrodowisko uprawiające tkaninę autorską (w odróżnieniu od tej„oficjalnej”, tworzonej w murach szkoły) i to ten nurt zachował dodziś swą żywotność i świeżość. Ale wśród artystów uprawiającychtkaninę autorską są też tacy, którzy doszli do niej z własnej potrzebyi bez uczestniczenia w programie pracowni. Dziś nie jest łatwoustalić toku studiów poszczególnych twórców i ich związków formalnychz pracownią. Ze wspomnianych na początku opracowańhistorycznych, a także z katalogów wystaw poświęconych tkaniniewyłania się liczna grupa artystów aktywnie uprawiających tengatunek sztuki. Należą do niej artyści w różnym wieku, dlategoproszę Panie, niech mi wybaczą, że wymieniając nazwiska, opróczalfabetycznego stosuję także kryterium pokoleń. W grupie najaktywniejszychsą Barbara Argasińska-Łozińska, Gizela Bachtin-Karłowska, Aleksandra Bibrowicz-Sikorska, Małgorzata Bereźnicka,Ad Matrem •z cyklu „Koncert Polski”, 1983gobelin według projektuMieczysława Olszewskiego400 x 250 cmwł. Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy127 .


. 128Kompozycja w brązie, 1993–1994 •gobelin według projektuKazimierza Ostrowskiego270 x 170 cmwł. Urząd Miasta Sopotu• Piesomen Antroponz cyklu „Harmonia sfer”, 1987gobelin według projektuJerzego Krechowicza300 x 250 cmwł. Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy• Morze Prusówz cyklu „Mare Nostrum”, 1988gobelin według projektuJózefy Wnukowej340 x 250 cmwł. Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy• Orzeł Białyz cyklu „Groteski”, 1989gobelin według projektuMagdaleny Usarewicz145 x 155 cmwł. Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy


T k a n i n aBarbara Brzeska-Siemianowska, Krystyna Jacobson, JadwigaJuszyńska-Górny, Hanna Koralewicz, Honorata Kozłowska, MonikaKrechowicz, Józef Miętki, Gizela Pierzyńska, Natalia Piontek, JaninaPinkiewicz, Ewa Rouba-Zuber, Teresa Szydłowska, Halina Stec, MariaWarszawska.A później także Maria Aftanas-Jujka, Krzysztof Charytoniuk,Wiesława Gawerska-Juchniewicz, Krystyna Gronowska-Wantuch,Aleksandra Hamadyk, Bożena Komowska, Ewa Łukiewska, BarbaraMaryańska, Aleksandra Narkiewicz, Krystyna Onak, DariaSołtan-Krzyżyńska, Małgorzata Żerwe, Barbara Badowska, AnnaGreszczyńska-Nowińska, Barbara Polkowska-Ugwu, MałgorzataProkofiew, Aleksander Widyński, Maria Wituszyńska-Szpindor,Agata Zielińska-Głowacka.Wynikiem aktywności organizacyjnej takich artystów jak TeresaSzydłowska, Aleksandra Bibrowicz-Sikorska czy ostatnio KrystynaOnak i Daria Sołtan-Krzyżyńska są liczne wystawy o charakterzeponadśrodowiskowym, które odbywają się na Wybrzeżu gdańskim.Organizowane przez Teresę Szydłowską od 1975 roku plenery tkackie„Inspiracje” dawały możliwość kontaktów z artystami z innychśrodowisk krajowych i zagranicznych. Motywowały do stawianiaprzed sobą ambitnych zadań. Coroczne wystawy poplenerowemiały wpływ na podtrzymanie wśród odbiorców tej gałęzi sztukiz takim trudem odbudowanych tradycji tkackich. Umacniały rangęartystyczną środowiska Wybrzeża gdańskiego względem innychośrodków liczących się i znaczących na mapie Polski i świata.Spośród wystaw w ostatnich latach najwyższą rangę i uznanieuzyskało Międzynarodowe Nadbałtyckie Biennale Miniatury Tkackiej19 od początku organizowane przez pasjonatkę tkaniny i – jakpozostałe wymienione tu osoby – aktywną artystkę – AleksandręBibrowicz-Sikorską. Nie można pominąć organizowanego od 2001roku Ogólnopolskiego Biennale Malarstwa i Tkaniny Unikatowej,którego komisarzem jest Daria Sołtan-Krzyżyńska, oraz zaprezentowanegopo raz pierwszy w roku 2004 Pierwszego TriennaleTkaniny Artystycznej Środowiska Artystów Wybrzeża. Ta ostatniazostała zorganizowana przez Krystynę Onak.Powyższe inicjatywy artystyczne pozostają w luźnym związkuz działalnością Pracowni Tkaniny w Akademii <strong>Sztuk</strong> <strong>Pięknych</strong>,jednakże ich znaczenie jest niezwykle istotne dla programu i rozwojupracowni. Regularnie organizowane wystawy dostarczająpożywki licznemu gronu miłośników tego gatunku sztuki. Najmłodszymabsolwentom stwarzają możliwość artystycznegozaistnienia na gruncie szerszego środowiska artystycznego.Dzięki wymienionym wystawom do licznego grona artystówuprawiających tkaninę mogły dołączyć jeszcze między innymiBeata Czerepak, Iwona Jaszcz, Małgorzata Krakowiak, Zofia Lisieckai Joanna Skurska, a już wkrótce zapewne poznamy kolejne nazwiskai osobowości. Wielkim wyróżnieniem dla tkaniny z Wybrzeża byłoprzyznanie Grand Prix 10. Międzynarodowego Triennale Tkaninyw Łodzi Katarzynie Józefowicz 20 i udział Małgorzaty Krakowiakw jedenastej edycji tej największej i najstarszej imprezy o zasięguświatowym, poświęconej tkaninie.Krzysztof Charytoniuk •Znaki czasu 1, 1982gobelin, len, wełna, 100 x 100 cmwł. Muzeum Narodowe w <strong>Gdańsku</strong>Krzysztof Charytoniuk •Znaki czasu 3, 1982gobelin, len, wełna, 100 x 100 cmwł. Muzeum Narodowe w <strong>Gdańsku</strong>129 .


• Aleksander WidyńskiStruktura Z, 2000sitodruk, 250 x 140 cmwł. autor. 130


T k a n i n aWłodzimierz Cygan •1999, 1998wełna, sizal, 320 x 350 cmwł. autorWłodzimierz Cygan •Trzeci kwadrans, 1995wełnopodobne, sizal, 240 x 260 cmwł. autor


. 132Prowadzona przeze mnie od 1994 roku Pracownia Tkaninyw gdańskiej Akademii <strong>Sztuk</strong> <strong>Pięknych</strong> usiłuje pielęgnować jejtradycje. Druk klockowy i filmodruk zostały zastąpione przezwspółczesny warsztat sitodruku, umożliwiający studentom drukzarówno na tkaninach, jak i na innych podłożach (przedewszystkim na papierze). To znacznie zwiększyło zainteresowaniepracownią tych studentów Wydziału Malarstwa i Grafiki, którzyw dotychczasowym jej profilu już nie upatrywali dla siebieniczego interesującego. Tę część działalności pracowni prowadziobecnie Aleksander Widyński, absolwent malarstwa, zajmujący siętakże działalnością artystyczną w dziedzinie unikatowej tkaninydrukowanej. Zaangażowany do współpracy jeszcze przez BernardęŚwiderską 24 stał się – po jej przejściu na emeryturę 25 – gwarantemutrzymania ciągłości tradycji pracowni. Ożywienie zainteresowańtechniką sitodruku wśród studentów oraz uzyskanie przez AleksandraWidyńskiego statusu samodzielnego pracownika naukowegodoprowadziło w roku 2005 do uniezależnienia i odłączeniadziałalności drukarskiej i tkackiej.Pracownie o takim stopniu zależności od technologii nie mogłybyspełniać swej roli bez wykwalifikowanej pomocy technicznej.Grażyna Basty – córka Janiny Basty zatrudnionej jeszcze przezJózefę Wnukową – jest szczególnym przykładem ciągłości tradycjirodzinnej oraz rzetelnego warsztatu, wrażliwości i sprawnościorganizacyjnej. Agata Zielińska także rozpoczęła pracę poduważnym okiem Profesor, jako jedna z tkaczek. Jej predyspozycjeokazały się na tyle wybitne, że stała się jedną z najoryginalniejszychwykonawczyń tak zwanej tkaniny autorskiej, uzyskując za swe praceliczne nagrody.Po przejściu profesor Józefy Wnukowej 21 na emeryturę w 1981 rokupracownia była prowadzona do 1994 roku przez jedną z najzdolniejszychabsolwentek Juliusza Studnickiego i wieloletniąwspółpracownicę Wnukowej – Bernardę Świderską. Jej asystentemzostał absolwent Pracowni Tkaniny łódzkiej Państwowej WyższejSzkoły <strong>Sztuk</strong> Plastycznych – Krzysztof Charytoniuk. Program pracownizostał skierowany w stronę tkaniny unikatowej, uwzględniałzarówno techniki malarsko-drukarskie, jak i tkackie. Sam Charytoniukopanował do perfekcji technikę tkacką. Lata dziewięćdziesiąteto okres, w którym mecenat państwa nad działalnością artystycznąprzestał istnieć w swej dotychczasowej formie. Pojawiły się nowetechnologie umożliwiające wytwarzanie wielkoformatowych wydrukówdla potrzeb politycznych i reklamowych, a do dekoracjiścian w odnawianych zabytkowych wnętrzach już nie używanostosunkowo nietrwałej tkaniny wzorzystej, jaką była kołtryna.Tkanina klasyczna ze względu na wysokie koszty jej wytworzeniaz coraz większym trudem znajdowała nabywców. Ostatnimzamówieniem oficjalnym realizowanym w pracowni był gobelinprzeznaczony do gabinetu prezydenta Sopotu 22 . Następnainicjatywa nie zyskała przychylności komitetu organizującegojubileusz tysiąclecia Gdańska, mimo że były już gotowe projekty 23i dość jeszcze sprawne zaplecze techniczne. Brak zainteresowania zestrony instytucji oficjalnych spowodował zanik tej formy działalnościpracowni, a wysiłki kolejnych pedagogów prowadzących gdańskąPracownię Tkaniny skoncentrował na procesie dydaktycznym.• Bernarda ŚwiderskaStruktury błękitnetechnika własna, 160 x 115 cmwł. Muzeum Narodowe w <strong>Gdańsku</strong>Agata Zielińska-Głowacka •Marzenie, 2004tkanina unikatowa, 200 x 140 cmwł. autor


T k a n i n aJa – podobnie jak wspominany wcześniej Krzysztof Charytoniuk– jestem absolwentem łódzkiej akademii. Zajmuję się tkaniną(autorską). Od 1987 roku regularnie uczestniczyłem w plenerze„Inspiracje”, co dało mi możliwość zapoznania z duchem miejscai okazję do osobistych kontaktów z licznymi przedstawicielamimiejscowego środowiska twórców uprawiających tkaninę. Swojądziałalność pedagogiczną koncentruję na pomocy studentomw poszukiwaniu aktualnej metody wyrażania siebie poprzeztkaninę i – jak mówił Jean Lurçat – próbach odnajdowania artystycznegopowodu, by w XXI wieku nadal ręcznie budować rzeczy– przedmioty artystycznego przeżyciaWłodzimierz Cygan •Do i odwełnopodobne, wełna, sizal, 150 x 150 cmwł. autor1Nazwa pracowni zmieniała się wielokrotnie; niniejsze opracowanie nie wgłębia sięw prześledzenie historii tych zmian.2Wędrowne warsztaty flamandzkie działały w XVII wieku na terenie Polski (Wilno, Gdańsk).Marta Michałowska, Tapiserie, „Art & Business”, 7–8/1991, s. 86.3I. Huml, Współczesna tkanina polska, Arkady, Warszawa 1989, s. 16.4W. Zaleska, Współczesna tkanina artystyczna na Wybrzeżu, „Gdańskie Studia Muzealne”,tom 5, 1989, s. 97.5Z wywiadu z Józefą Wnukową, patrz W. Zaleska, Współczesna..., op. cit., s. 97.6M. Strzelecki w latach 1951–1956 pracował jako asystent w Pracowni Tkaninyprof. J. Wnukowej.7Zasłony wykonywane z użyciem druku klockowego oraz ręcznie podmalowywane farbamiolejnymi lub klejowymi na tkaninie lub papierze. Pierwotnie sprowadzane z Włoch, w Polsce(w <strong>Gdańsku</strong>) wytwarzane w wiekach XVI–XVIII.8D. Crowley, Stalinism and Modernist Craft in Poland, „Journal of Design History”, No. 1 (11),1998, s. 79–80.9J. Wnukowa, Gdy mówi się i pisze o Szkole <strong>Sztuk</strong> Plastycznych w gdańskiej Zbrojowni...,Biblioteka ASP w <strong>Gdańsku</strong>, mps, niedat., s. 5–6.10Określenie zaczerpnięte z I. Huml, Współczesna tkanina..., op. cit., s. 20.11I. Huml, Polska sztuka stosowana XX wieku, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe,Warszawa 1978, s. 177.12J. Wnukowa, Nasza droga do tapiserii, katalog do wystawy„ Koncert Polski”, Warszawa,Zachęta, 1983.13J. Wnukowa, Nasza droga...14Oryginalne brzmienie: Centre Internationale de la Tapisserie Ancienne et Moderne.15I. Huml, Współczesna tkanina..., op. cit., s. 30.16Pracownia została wpisana w strukturę Wydziału Malarstwa i była traktowana jako formamalarstwa monumentalnego.17Dla Filharmonii Pomorskiej imienia Ignacego Paderewskiego w Bydgoszczy wykonanonastępujące tapiserie:w latach 1979–1983„Koncert Polski”, format 400 x 250 cm – Kazimierz Ostrowski Kapela na Wawelu, KiejstutBereźnicki Pożegnanie Ojczyzny, Kazimierz Śramkiewicz Polonez, Mieczysław OlszewskiAD Matrem;w latach 1982–1988„Harmonia sfer”, format 255 x 340 cm, 300 x 250 cm – Kiejstut Bereźnicki HarmoniaMundana, Jerzy Krechowicz Piesomen Antropon i „Mare Nostrum”, 340 x 255 cm,340 x 250 cm – Mieczysław Olszewski Jeux de Vagues; Józefa Wnukowa Morze Prusów; w latach1984–1988 „Rośliny i zwierzęta”, format 400 x 150 cm, 400 x 125 cm – Kiejstut BereźnickiOpuszczona Arkadia, Jerzy Krechowicz Jednorożec, Mieczysław Olszewski Lapidarium, KazimierzOstrowski Łąka latem, Magdalena Usarewicz Na morskim dnie, Jerzy Zabłocki Orły;„Herbowe”, 400 x 110 cm, Magdalena Usarewicz, Jerzy Zabłocki;w latach 1988–1989„Groteski”, 145 x 155 cm – Magdalena Usarewicz Orzeł Biały, Junosza, Bernarda ŚwiderskaLeliwa, Pomian.18Na przykład „Koncert polski” finansowało Ministerstwo Kultury i <strong>Sztuk</strong>i z funduszu popieraniatwórczości artystycznej, a także ze specjalnych środków na prace naukowe PWSSPw <strong>Gdańsku</strong>.19Na „Darze Pomorza”.20Artystka nie jest absolwentką Pracowni Tkaniny; zastosowana przez nią technika pozwalana następujące określenie: dywan wykonany z papierowych portretów.21Zmarła w 2000 roku.22Autorem projektu był Kazimierz Ostrowski, a opiekę artystyczną nad wykonaniem gobelinusprawowała Magdalena Usarewicz, która po odejściu profesor Wnukowej przejęła nadzórartystyczny nad gobelinami wykonywanymi w pracowni na zlecenia z zewnątrz.23Wśród autorów byli między innymi. Kiejstut Bereźnicki i Jerzy Krechowicz.24Po nagłym odejściu z pracy Krzysztofa Charytoniuka w 1989 roku.25W 1994 roku.133 .


Składamy serdeczne podziękowania Artystom, Dyrekcjom oraz Pracownikom Muzeów,a także wszystkim osobom prywatnym, które wypożyczyły prace na wystawę:Akademii <strong>Sztuk</strong> <strong>Pięknych</strong> w <strong>Gdańsku</strong>Centralnemu Muzeum Morskiemu w <strong>Gdańsku</strong>Muzeum Miasta GdyniMuzeum Narodowemu w PoznaniuMuzeum Narodowemu w SzczecinieMuzeum Narodowe w WarszawieMuzeum Zamoyskich w KozłówcePaństwowej Galerii <strong>Sztuk</strong>i w SopocieFotografie barwneRyszard Petrajtis (MNG), Jacek Zdybel, Witold Węgrzyn,Jerzy Buława (MNWr), Edmund Witecki (MNWr), Lech Dominik,Halina Płuciennik (MPK), Krzysztof Izdebski, Grzegorz Radecki,Andrzej Śramkiewicz, Eugeniusz Pawłowski, Dominik Kuleczewicz,Anna Okońska-Węsiora, Wojciech Zmorzyński, Grzegorz Solecki (MNS),Krzysztof Wilczyński (MNW), Teresa Żółtowska-Huszcza (MNW),archiwa twórcówFotografie czarno-białeT. Link, M. Langda, L. Dudley, Z. Kosycarz, Z. Małek, I. Wolny, R. Goetel,J. Hajdul, E. Kresak, H. Radowicz, J. Uklejewski, W. Bąblewska-Rolkezbiory Akademii <strong>Sztuk</strong> <strong>Pięknych</strong> w <strong>Gdańsku</strong>zbiory Muzeum Narodowego w <strong>Gdańsku</strong>archiwa twórcówSkanowaniePaweł Żelazny Digital DesignJacek Zdybel

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!