10.07.2015 Views

Fronda21-22

Fronda21-22

Fronda21-22

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

przed intymnym kontaktem z oficerem bezpieczeństwa. Jego dyskretnemuurokowi nie oprze się nawet towarzyszka radziecka, nic zatem dziwnego, że wewspomnieniach Bronisławskiego są momenty, których tak brakowało młodzieżywertującej komiksy z kapitanem Żbikiem. „Objęła mnie oburącz i jak snopyzwaliliśmy się na grubą skórzaną kanapę. Ogień nie kobieta! Czułem jakpłynąc z niej gorąc spływa wzdłuż pleców, rozchodzi się po całym ciele, porażającwszystkie jego członki." Czyż nie równie płomienne było życie seksualneFranza Mauera? (Borewicz był zdecydowanie bardziej pruderyjny.)Pracowników MSW w obu przypadkach cechowała pewna biernośćw kontaktach z kobietami, ale potrafili być również uwodzicielscy. „Kiedywszedłem do środka, ona leżała na dolnej pościeli półnaga i patrzyła jak sięrozbieram. Zwolna zrzuciłem swe ciuchy i nagle przyszła mi ochota, żeby nanatarczywość odpowiedzieć bezczelnością. Kiedy byłem już tylko w strojuAdama, położyłem się obok nieznajomej. Nie protestowała!" Tak opisujepułkownik MSW w stanie spoczynku jedną ze służbowych podróży koleją.Tym razem dał z siebie wszystko, co spotkało się z uznaniem obywateli: „Słyszeliśmywszystko - zachichotał sąsiad z przedziału. - Niektórzy to mająszczęście! - szczerzył zęby - Te jęki, łomotanie!"Wóda, przekleństwa i seks stanowią nieodłączną część milicyjnego etosu,który spaja pokolenia funkcjonariuszy zagubionych w trudnej rzeczywistościformowania nowych ustrojów, najpierw w latach 40-tych, a później 90-tych.Saga Bronisławskiego śmiało odkrywa te aspekty życia MSW, przerzucającpomost między sterylnym światem kapitana Żbika a kafkowską rzeczywistościąPsów. Jej bohaterowi, choć nie doznaje, tak jak Mauer, udręk moralnychna miarę Raskolnikowa, nie jest obca złożona struktura rzeczywistości.Już na początku służby nasz młody heros za namową kolegów przyniósłsobie do pokoju poniemieckie łóżko, które stało się przedmiotem udręk moralnych.„Mnie jak drzazga uwierało to kradzione łóżko. Mama nam wpajała,że grzechem jest wyciąganie ręki po cudze." Na szczęście Bronisławskiw czasie 25 lat służby nie miał więcej rozterek moralnych, a znakomite wyczuciematerii etycznej sprawiało, że mógł pomagać obywatelom w najgorszychopałach, tak jak to miało miejsce w sprawie lubieżnego ojczyma ZenonaK.: „Był nienasycony i kazał mi robić takie obrzydlistwa, że się w głowienie mieści - szlochała. - Myślałam o samobójstwie, ale przestraszyłam sięśmierci. Przyszło mi do głowy, że zgłoszę się i powiem, że to szpiegostwo.412FRONDA 21/<strong>22</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!