10.07.2015 Views

Fronda21-22

Fronda21-22

Fronda21-22

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

poznania. Stąd tyle w tej poezji alternatyw i pytań bez odpowiedzi: „Albo tojest moje życie albo coś innego"; „To ostatnie już lata tu życia mojego/ I jaz tego też piłem ale z czego z czego"; „O coś się was dęby pytam ale o co".Ten radykalny sceptycyzm poznawczy jest w Znaku niejasnym, baśnipółżywej odpowiednikiem (nie) świadomości roślin i zwierząt.Szczegółowe opisy ogrodu w Milanówku z całym „dobrodziejstweminwentarza": gawronami, kotem „łasym na nornice",kretem, chrustem i jabłonią, odsłaniają najbardziej pierwotne- wspólne dla wszystkich istot - biologiczne doświadczeniebytu. „Wspólne nasze istnienie w biedzie/1 do śmierci razemsię jedzie" - pisze poeta, sprowadzając ludzkie życie do wymiaruegzystencji „wróbelków" i „barwinka". W świecie przydomowejnatury jedyną pewną wiedzą jest to, że wszystko„w okamgnieniu" obumiera: „Ostatnie jeże wchodzą dziurąw płocie/ I ty też uśniesz mój posępny kocie". Doświadczenierozpadu i związanego z nim strachu dotyczy w równej mierze„listków bluszczu tam pod płotem na kamieniu", co narratoratych wierszy, który „wkłada okulary/1 skarpetki nie do pary/ Bojuż jest nieźle stary". Jego fizyczne dolegliwości doskonalewpisują się w uszczegółowiony obraz świata. „Chętniebym moje zawiesił istnienie/ Transcendentalnietrzustkę zredukował/ Lecz jak w moczowe zwątpićmam kamienie/ Co zredukuję to mnie boli głowa" - czytamy w ironicznym,ale i pełnym humoru Jesiennym wierszyku dla Edmunda Husserla.Wielkim patronem nowego tomu Rymkiewicza jest Bolesław Leśmian,nie tylko na poziomie ogólnym - jako ten, który pierwszy poddał poetyckiejanalizie zawikłane relacje między istnieniem a nieistnieniem. Znak niejasny,baśń półżywa to w przeważającej części wariacje na temat ballady LeśmianaDąb, w której rozbrzmiewa skarga całej przyrody:Grał ci drzewne obłędy, sen umarłej zieleni,Rozpacz liści, porwanych wirem zimnych strumieni,I grał marsze żałobne muchomorów, co krocząJedną nogą donikąd, kiedy zgon swój zaoczą.I grał o tym, jak mszary jeno milczą a milczą,370FRONDA 21/<strong>22</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!