10.07.2015 Views

Fronda21-22

Fronda21-22

Fronda21-22

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

nują one nawet pewną mitologią, gdy tymczasem lobby to kwiat jednej nocy,żyje krótko, jego interesy są czysto egoistyczne, nie uwzględniają okolicznościani wymiaru czasu. Silniejszy zwycięża słabszego, nawet jeśli po to wymyślonowelfare state, żeby w pewnych przypadkach móc przywrócić równowagęspołeczną. Dzisiaj byle jakie, szkodliwe bądź frywolne lobby może zająćmiejsce Kościoła i własne interesy prezentować jako politykę wspólnoty.Również na to amerykańska praktyka dostarcza mnóstwa przykładów.Taka sytuacja ma już zresztą miejsce, legalizuje się nawet najbardziej nieludzkiezjawiska, jak skandale seksualne, narkotyki, molestowanie dzieci,„dobrą" śmierć, masowe aborcje, poniżające „rozrywki". Za dawno minionymożna uznać nawet ten czas - chociaż upłynęło zaledwie pół wieku - kiedyJacąues Maritain z entuzjazmem pisał w swoich książkach, że oto wreszciedemokratyczne państwo podejmie zadania postulowane przez Kościół i ślubujewieczny pokój społecznie aktywnej i również samoograniczającej się religii.Maritain żył jeszcze, kiedy właśnie w idealnym, jego zdaniem, społeczeństwiei ustawodawstwie amerykańskim przyjmowano, jedną po drugiej,ustawy godzące w ład moralny, które dziś w imię postępu przejmuje Europa.Książka Maritaina Le paysan de la Garonne z polowy lat 60-tych, a więc wydanajuż po Soborze, to opis zajmujący, a jednocześnie pełen konsternacjii skruchy.Głos Maritaina był jedynie pierwszym sygnałem nasilającegosię trendu, zaczęto bowiem coraz częściej poddawaćkrytyce nie tyle postanowienia Soboru - wśród których byłytakie, które zapowiadały przyszłe katastrofy, masoweodchodzenie od Kościoła i wszczętą przeciw niemu radykalnąkrucjatę - co bulwersujące rozprzężenie wewnątrzKościoła, brak dyscypliny, apostazję i mnożenie się mini--papieży. Teologowie atakujący nieomylność papieża samisiebie mieli za nieomylnych. Mogli to robić tym łatwiej, żemedia cały swój aparat oddały do ich dyspozycji, zapraszającdo otwartej dyskusji żyjących dotychczas na uboczu księży i biskupów.Nawet ten, kto nie był radykałem, czuł pokusę, żeby opowiedziećo swoich „kłopotach" i skrytykować tzw. „średniowieczną" postawę Kościoław sprawach takich jak celibat księży, kapłaństwo kobiet, większa swobodaseksualna czy tolerancja wobec marksizmu. W rezultacie uczestnicy pewne-ZIMA-2000 217

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!