Nr 7 - Archiwalny serwis Instytutu Pamięci Narodowej

Nr 7 - Archiwalny serwis Instytutu Pamięci Narodowej Nr 7 - Archiwalny serwis Instytutu Pamięci Narodowej

10.07.2015 Views

przeMinĘŁo KALENDARIUM z peereleM XX WIEKU 53CinkciarzJerzy kochanowskiTak jak „baba z mięsem” była w PRL symbolem nielegalnego obrotu cielęciną lubschabem, tak też ikoną handlu dewizami, zwłaszcza dolarami, byli cinkciarze.Nazwa „cinkciarz” pochodziod angielskiego zwrotuchange (money), którymposługiwali się Polacy proponującycudzoziemcom wymianę pieniędzyna warunkach korzystniejszychniż w banku. Pojawiła się pod konieclat pięćdziesiątych w Gdyni, która jakomiasto portowe miała wtedy najszerszykontakt z cudzoziemcami, lecz upowszechniłasię dopiero dekadę później.Przez pół wieku cinkciarze stanowilinieodłączny element krajobrazuspołecznego, ekonomicznego, a nawetkulturowego polskich miast. Jużw czasie II wojny światowej, ale takżepo jej zakończeniu, nielegalny handeldolarami i złotem był ważnym segmentemczarnego rynku. Włoski dziennikarzi dyplomata Alceo Valcini, mieszkającyw Polsce w latach 1945–1946,pisał o warszawskiej czarnej giełdzie:„Można było [na niej] spotkać intelektualistę,przedstawiciela wolnych zawodów,nauczyciela, młodych złodziejaszków[...], byłych studentów, młodychterminatorów, byłe służące i zwykłychprzestępców; wszystkich ludzi, którychz normalnego życia wytrąciły wojennewypadki, a którzy po mistrzowsku,cierpliwie i zręcznie usiłowali utrzymaćsię na powierzchni morza śniegu pokrywającegoWarszawę” (Bal w hotelu„Polonia”, Warszawa 1983, s. 32). Taróżnorodność była zresztą cechą cinkciarzyaż do końca PRL, a była ona skutkiemspołecznej akceptacji nieoficjalnejwymiany i powszechnego uczestnictwaw tym w procederze. Środowisko waluciarzy,które w latach siedemdziesiątychznacznie się poszerzyło m.in. o studentówi uczniów szkół średnich, zawszebyło wspierane przez szatniarzy, kelnerów,taksówkarzy i barmanów.Opłacalność nielegalnej wymiany byławysoka (bez trudu osiągano dziesięciokrotnośćprzeciętnej pensji!). Ryzykorównież było duże, ale profesjonalnicinkciarze – korzystając z luk prawnych– potrafili wypracować skuteczne strategieobronne i dzięki temu wywijać sięz najtrudniejszych sytuacji. „To zawodowstwojest charakterystyczne – pisałaKrystyna Świątecka – jeśli przyjrzeć sięzorganizowanemu systemowi podziałuról i funkcji wśród waluciarzy. Jednizajmują się tylko dostawami, inni rozprowadzaniem,niejako akwizycją, jeszczeinni – skupem waluty czy przemytem.Podział ról jest swoistą gwarancjąbezpieczeństwa: wpadka nie pociąga zasobą zagrożenia dla pozostałych” (Waluciarze,„Perspektywy” 1977, nr 49).W pamięci zbiorowej – wspieranejm.in. przez filmy, realizowane zarównoprzed 1989 rokiem, jak i później –utrwalił się stereotyp cinkciarza jakomłodego, zaradnego, nigdzie oficjalnieniepracującego mężczyzny, zazwyczajubranego w charakterystyczną kusąkurteczkę (by mógł szybciej uciekać).W rzeczywistości było inaczej. Zawodowycinkciarz zajmował się nie tylkonielegalną wymianą, lecz także wszelkimiinnymi dochodowymi interesami.Nie stronił też od oszustw. W 1985roku Komenda Główna Milicji Obywatelskiejprzeanalizowała skład społeczny3939 cinkciarzy. Większość –2726 osób – legitymowała się stałymmiejscem zatrudnienia, 515 było rencistamilub emerytami, tylko nieco mniejniż 14 proc. ani nie pracowało, ani sięnie uczyło. Ponad 27 proc. (1062) stanowiłykobiety, 20 proc. (792) miałowięcej niż 50 lat; 1992 osoby lokowałysię w przedziale 40–49 lat, a tylko 675miało 25–29 lat.Epoka cinkciarzy zaczęła się kończyćwraz z wprowadzoną w marcu1989 roku wewnętrzną wymienialnościązłotego i dopuszczeniem koncesjonowanychkantorów do obrotu walutą.Część cinkciarzy wyczuła koniunkturęi zalegalizowała swoją działalność,większość jednak próbowała zarabiaćw dotychczasowy sposób. Jeszcze przezkilka lat wydeptywali chodniki przedkantorami czy bankami. Stopniowo tracilijednak klientów, dla których corazbardziej liczyła się nie tyle minimalnaróżnica w cenie, ile bezpieczeństwoi wygoda. O ile bowiem gazety pełnebyły (zwłaszcza w roku 1989 i 1990)informacji o oszustwach dokonanychprzez cinkciarzy, o tyle na kantory z zasadynie narzekano. Cinkciarze traciliwięc klientów i na początku lat dziewięćdziesiątychzniknęli. Pozostali jednakw zbiorowej pamięci i pewnie dlategopierwszy wprowadzony w 2012roku internetowy system wymiany walutnazwano „cinkciarz.pl”.Choć zjawiska prezentowane w tej rubryceszczęśliwie przeminęły wraz z PRL, nie powinniśmyo nich zapominać. Przeszłość każdy pamiętajednak inaczej. Niech zamieszczane tu tekstystaną się dla Czytelników pretekstem dosięgnięcia do szufl ad lub pamięci i uzupełnienianaszej wiedzy. Historię można pisać wspólnie!prof. dr hab. Jerzy Kochanowski – pracownikZakładu Historii XX Wieku Instytutu HistorycznegoUniwersytetu Warszawskiego, autor m.in. Tylnymidrzwiami. „Czarny rynek” w Polsce 1944–1989 (2010)

54strAŻnicY nAroDoweJ pAMiĘciFot. ze zbiorów J. KołodziejskiegoFot. ze zbiorów autoraFot. ze zbiorów autoraFot. ze zbiorów autora Fot. 1. Fot. 2 Fot. 3 Fot. 5Miejsca pamięcio rewolucjiwęgierskiejkonrad BiałeckiJesienią 1956 roku wojska radzieckie brutalnie stłumiły powstanie naWęgrzech, obalając rząd Imrego Nagya. Nowe komunistyczne władzena czele z Jánosem Kádárem, pierwszym sekretarzem WęgierskiejSocjalistycznej Partii Robotniczej, czyniły wszystko, aby nie tylkozatrzeć pamięć o zrywie z 1956 roku, lecz także wypaczyć jego sens.AAż do roku 1989 jedyną dopuszczalnąna Węgrzech formąupamiętnienia wydarzeń„kontrrewolucyjnych” sprzedlat było uroczyste składanie wieńcówpod pomnikiem poległych funkcjonariuszyÁVH, węgierskiej służby bezpieczeństwa.Pamięć o prawdziwym obliczurewolucji starali się jednak kultywowaćwęgierscy emigranci. W kilku miastachKanady i Stanów Zjednoczonych ufundowalioni pomniki przypominające obywatelompaństw zachodnich o węgierskiejtragedii (fot. 1 – pomnik w Bostonie).Na Węgrzech garstka opozycjonistówjuż w połowie lat osiemdziesiątych starałasię publicznie czcić pamięć poległych.Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopierow roku 1989. 16 czerwca – w kolejnąrocznicę stracenia premiera ImregoNagya oraz jego towarzyszy – zorganizowanoich uroczysty pogrzeb, będącyjednocześnie symbolicznym złożeniemhołdu wszystkim powstańcom-bohaterom,którzy oddali życie za wolność krajulub padli ofiarą kadarowskich represji.Główne obchody ku ich czci odbyły sięna pl. Bohaterów w Budapeszcie, gdziezebrało się kilkaset tysięcy osób. Wydarzenieto można uznać za początek końcarządów komunistów nad Dunajem.Od drugiej połowy 1989 roku w wielupunktach stolicy Węgier zaczęłypowstawać pomniki i tablice, przypominającezarówno mieszkańcom, jaki turystom o pełnych bohaterstwa i cierpieniadniach sprzed kilkudziesięciu lat.Jedną z pierwszych tablic wmurowano25 października 1989 roku wefrontową ścianę gmachu MinisterstwaRolnictwa, znajdującego się przypl. Kossutha. Upamiętnia ona 75 ofiarmasakry, do której doszło 25 października1956 roku w trakcie pokojowejmanifestacji. W podcieniach umieszczonoimitację wystrzeliwanych wtedykul (fot. 2). Na tym samym placu, bezpośrednioprzed gmachem parlamentu,stanął pomnik w kształcie bloku czarnegogranitu. Na jego szczycie coroku 23 października jest zapalanytzw. Płomień Rewolucji, który płoniedo 4 listopada (fot. 3). Kilkanaściemetrów dalej można zatrzymać się przysymbolicznej mogile upamiętniającejofiary „czarnego czwartku”, jak nazwano25 października 1956 roku. (fot. 4).Tuż obok gmachu Ministerstwa Rolnictwa,na skwerze przy ul. Báthory, znajdujesię oryginalny w formiepomnik Imrego Nagya. Ubranyw długi płaszcz i kapeluszpremier spogląda z niewielkiegomostku w stronę parlamentu(fot. 5). Co interesujące,ten skromnypomnik spotkał sięz dużo cieplejszymprzyjęciem mieszkańców Fot. 4Fot. ze zbiorów autora

54strAŻnicY nAroDoweJ pAMiĘciFot. ze zbiorów J. KołodziejskiegoFot. ze zbiorów autoraFot. ze zbiorów autoraFot. ze zbiorów autora Fot. 1. Fot. 2 Fot. 3 Fot. 5Miejsca pamięcio rewolucjiwęgierskiejkonrad BiałeckiJesienią 1956 roku wojska radzieckie brutalnie stłumiły powstanie naWęgrzech, obalając rząd Imrego Nagya. Nowe komunistyczne władzena czele z Jánosem Kádárem, pierwszym sekretarzem WęgierskiejSocjalistycznej Partii Robotniczej, czyniły wszystko, aby nie tylkozatrzeć pamięć o zrywie z 1956 roku, lecz także wypaczyć jego sens.AAż do roku 1989 jedyną dopuszczalnąna Węgrzech formąupamiętnienia wydarzeń„kontrrewolucyjnych” sprzedlat było uroczyste składanie wieńcówpod pomnikiem poległych funkcjonariuszyÁVH, węgierskiej służby bezpieczeństwa.Pamięć o prawdziwym obliczurewolucji starali się jednak kultywowaćwęgierscy emigranci. W kilku miastachKanady i Stanów Zjednoczonych ufundowalioni pomniki przypominające obywatelompaństw zachodnich o węgierskiejtragedii (fot. 1 – pomnik w Bostonie).Na Węgrzech garstka opozycjonistówjuż w połowie lat osiemdziesiątych starałasię publicznie czcić pamięć poległych.Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopierow roku 1989. 16 czerwca – w kolejnąrocznicę stracenia premiera ImregoNagya oraz jego towarzyszy – zorganizowanoich uroczysty pogrzeb, będącyjednocześnie symbolicznym złożeniemhołdu wszystkim powstańcom-bohaterom,którzy oddali życie za wolność krajulub padli ofiarą kadarowskich represji.Główne obchody ku ich czci odbyły sięna pl. Bohaterów w Budapeszcie, gdziezebrało się kilkaset tysięcy osób. Wydarzenieto można uznać za początek końcarządów komunistów nad Dunajem.Od drugiej połowy 1989 roku w wielupunktach stolicy Węgier zaczęłypowstawać pomniki i tablice, przypominającezarówno mieszkańcom, jaki turystom o pełnych bohaterstwa i cierpieniadniach sprzed kilkudziesięciu lat.Jedną z pierwszych tablic wmurowano25 października 1989 roku wefrontową ścianę gmachu MinisterstwaRolnictwa, znajdującego się przypl. Kossutha. Upamiętnia ona 75 ofiarmasakry, do której doszło 25 października1956 roku w trakcie pokojowejmanifestacji. W podcieniach umieszczonoimitację wystrzeliwanych wtedykul (fot. 2). Na tym samym placu, bezpośrednioprzed gmachem parlamentu,stanął pomnik w kształcie bloku czarnegogranitu. Na jego szczycie coroku 23 października jest zapalanytzw. Płomień Rewolucji, który płoniedo 4 listopada (fot. 3). Kilkanaściemetrów dalej można zatrzymać się przysymbolicznej mogile upamiętniającejofiary „czarnego czwartku”, jak nazwano25 października 1956 roku. (fot. 4).Tuż obok gmachu Ministerstwa Rolnictwa,na skwerze przy ul. Báthory, znajdujesię oryginalny w formiepomnik Imrego Nagya. Ubranyw długi płaszcz i kapeluszpremier spogląda z niewielkiegomostku w stronę parlamentu(fot. 5). Co interesujące,ten skromnypomnik spotkał sięz dużo cieplejszymprzyjęciem mieszkańców Fot. 4Fot. ze zbiorów autora

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!