wYDArzYŁo siĘ w XX wieku 431964), siedemsetleciu Warszawy(10 zł, 1965–1966),setnej rocznicy urodzinMarii Skłodowskiej-Curie(10 zł, 1967), pięćdziesięcioleciuportu w Gdyni (10 zł,1972), Marii Konopnickiej (20 zł,1978). W myśl zasad polityki legitymizacyjnejmiędzy daty i postaci historycznewpleciono te związanez komunizmem w Polsce. Uczczonodwudziestolecie śmierci Karola Świerczewskiego(10 zł, 1967), dwudziestopięciolecieludowego Wojska Polskiego(10 zł, 1968), dwudziestopięcioleciePRL (10 zł, 1969), postać MarcelegoNowotki (20 zł, 1974).Upamiętniano wybitniejsze osiągnięciakrajowe, jak choćby pierwszylot Polaka w kosmos (20 zł, 1978)i niektóre wydarzenia międzynarodowe,szczególnie dotyczące państwbloku wschodniego, jak dwudziestopięciolecieRWPG (20 zł,1974), Międzynarodowy Rok Kobiet(20 zł, 1975) i MiędzynarodowyRok Dziecka (20 zł, 1979).Zaledwie kilka wydarzeń,uznanych przez władzeza szczególnie istotne,upamiętniono srebrnymimonetami obiegowymi.Pierwszym powojennymnumizmatem ze srebra była stuzłotówkawyemitowana z okazjiobchodów tysiącleciapaństwa polskiego.Był to wówczasnajwyższy nominałwśród monet.Kolejne monetysrebrne, wybite niemaldekadę później,nosiły już nominał 200 zł,ale metal, z którego zostały wykonane,był niższej próby (625 i 750 w porównaniudo wcześniejszych 900). W 1974roku upamiętniono w ten sposób trzydziestoleciePRL, chociaż nazwę PolskaRzeczpospolita Ludowa wprowadziładopiero konstytucja z 1952 roku.To z pozoru niewinne uproszczeniebyło celowym zabiegiem propagandowym,mającym nadaćnazwie jak najdawniejsząmetrykę oraz złączyćpod jednym „logo” takiekontrowersyjne tworyjak PKWN, Rząd TymczasowyRP czy TymczasowyRząd Jedności <strong>Narodowej</strong>. Trzydziestoleciezwycięstwa nad faszyzmemupamiętniono monetą z roku 1975,na której rewersie wyobrażono profileżołnierzy: polskiego i radzieckiego.W ten sposób uczyniono ze zwycięstwanad Niemcami święto „dwóchnarodów” – polskiego i sowieckiego– oraz budowano obraz szczególnegobraterstwa broni łączącego armie obupaństw w sposób wyjątkowy w skaliUkładu Warszawskiego.Stosunkowo intensywne wykorzystaniemonet w polityceindoktrynacyjnejPRL nie spowodowałobynajmniejspadku zainteresowaniapropagandystówbanknotami.Pierwszym krokiemw kierunku „unarodowienia”pieniądza papierowegobyła emisja biletówtysiączłotowych z podobiznąMikołaja Kopernikaw roku 1965. Dziesięćlat później wszystkiestarsze banknoty zastąpiononową seriązatytułowaną „WielcyPolacy”. W cyklutym upamiętniono postaciuznane za zasłużone dla narodupolskiego: Tadeusza Kościuszkę(500 zł, 1974), Mikołaja Kopernika(1000 zł, 1975), Mieszka I i BolesławaI (2000 zł, 1977). Nie zabrakło oczywiścieantenatów (w tym „przyszywanych”)polskiego komunizmu, a więc:Karola Świerczewskiego (50 zł, 1975),Ludwika Waryńskiego (100 zł, 1975)i Jarosława Dąbrowskiego (200 zł,1976). Panorama postaci była więc bardzoróżnorodna – od piastowskich monarchów,po bohaterów ludowego WP.Papież i marszałekDotychczasowa koncepcja propagandypieniężnej załamała się okołoroku 1980, co wiązało się z narastającymkryzysem struktur państwowych.W 1981 roku, a więc w rokuwprowadzenia stanu wojennego, wyemitowanomonetę pięćdziesięciozłotowąz okazji setnej rocznicy urodzinWładysława Sikorskiego. Był to tylkojeden z elementów szeroko zakrojonejakcji propagandowej, której kulminacjanastąpiła 4 lipca, w rocznicęśmierci generała w katastrofie gibraltarskiej.W ten sposób zamierzanoodwrócić uwagę opinii publicznej odwewnętrznych – politycznych i gospodarczych– problemów państwa. Noweoblicze patriotyzmu władz, które dopanteonu dopuściły postać wcześniejniepożądaną, miało służyć budowaniuobrazu jedności rządu i partii ze społeczeństwem.W ten sposób bunt przeciwnim oznaczałby gwałt na jednościnarodowej. Banknot 100 zł z Ludwikiem Waryńskimemitowany w latach 1975, 1979, 1982,1986 i 1988. Zwraca uwagę czerwonobrunatnakolorystyka biletu poświęconegotwórcy Proletariatu; na rewersie, na tleschematycznych czerwonych (robotniczych)sztandarów, napis stylizowany na winietęczasopisma „Proletaryat”; rok wydanianumeru pierwszego pisma – 1883 – byłzarazem rokiem aresztowania Waryńskiego
44wYDArzYŁo siĘ w XX wiekuKolejnym znakiem zachodzącychprzemian była emisjaz 1982 roku, w staniewojennym, srebrnej monetytysiączłotowej (próby 625)z postacią Jana Pawła II. Nieprzypadkowonastąpiło to właśniewtedy, po zamachu na pl. św. Piotraw maju 1981 roku, a przed drugą pielgrzymkąpapieża do ojczyzny, planowanąna czerwiec 1983 roku. Chcianozapewne w ten sposób ostudzić dyskusjezwiązane z podejrzeniami, że inspiratoramizamachu były polskie i sowieckiesłużby specjalne. Emisję monetyponowiono w roku następnym. WartoPAN OD BANKNOTÓWOd pół wieku projektowaniem banknotów dlaNarodowego Banku Polskiego zajmuje się AndrzejHeidrich (ur. 1928), absolwent warszawskiejAkademii Sztuk Pięknych. Zaprojektował wszystkiebanknoty, które od połowy lat siedemdziesiątychbyły w Polsce w obiegu, w tym obowiązującądziś serię z władcami Polski. Został odznaczonym.in. Krzyżem Ofi cerskim Orderu OdrodzeniaPolski (1999) i Złotym Medalem „ZasłużonyKulturze Gloria Artis” (2006). Nie wszystkieprojekty weszły do obiegu. Poniżej prezentujemydwa z tych, które z różnych powodów nie trafiłydo portfeli Polaków. Pierwszy, z roku 1975,przedstawia Karola Świerczewskiego, generałaWojska Polskiego i Armii Czerwonej. Ostateczniepięćdziesiątka ze Świerczewskim emitowana byław nieco innej wersji – z generalską czapką. CzyŚwierczewski bez czapki wydał się władzom zbytmało dostojny? – Nie wiem, w tamtych czasachnie było dyskusji. Projektowałem, ale nie miałemwpływu na decyzję – mówi nam Andrzej Heidrich.Drugi projekt pochodzi z roku 1989 i przedstawiaWładysława Gomułkę, długoletniego I sekretarzaKC PZPR. – Zmiany polityczne sprawiły, żebanknot z Gomułką nie został skierowany do emisji– tłumaczy Heidrich.fgpamiętać, że jej tak wysokinominał wynikałz inflacji.Wraz ze słabnięciemreżimu coraz swobodniejpodchodzono do kwestiinarodowego panteonu.W 1984 roku stuzłotówkę dedykowanoprzedwojennemu przywódcyludowców Wincentemu Witosowi.W tym samym roku identycznymnominałem uczczonoczterdziestolecie PRL – monetaze „standardowego”miedzioniklu nie była już takprestiżowym wyróżnieniemwydarzenia jak jej srebrna poprzedniczkasprzed dziesięciu lat.Najwymowniejszym symbolemupadającej koncepcji legitymizacjisystemu było przywróceniemiana bohatera narodowegoJózefowi Piłsudskiemu, któregow 1988 roku uhonorowano okazałąmonetą srebrną o nominale 50 000 zł(próby 750) z okazji siedemdziesiątejrocznicy odzyskania niepodległości.Chociaż pieniądz nie był jedynymi z pewnością nie najważniejszym narzędziempropagandy PRL, to jednakjest ciekawym barometrem zmian jejzałożeń, od okresu stalinowskiego,poprzez „nacjonalistyczną legitymizację”,po liberalizację charakterystycznądla okresu schyłkowego.Na obserwację tych przemian pozwalanam sam nośnik w swym materialnymwymiarze. Trudna, jeśli nieniemożliwa, okazuje się jednak próbaoszacowania skuteczności tego me-dium propagandy.Po pierwsze, nie sposób wyizo-lować go spośród innych rodzajówbroni arsenału propagandowego.Po drugie, rezultaty indoktrynacjimają wymiar niematerialny. Sąto bowiem zmiany w światopoglądzie,których rozmiarów niesposób zaobserwować. Poznać można jedopiero „po owocach” obserwowanychw większej już skali: po nastrojach społecznychi działaniach podejmowanychprzez obywateli.Celem propagandy jest sterowaniespołeczeństwem. Jeśli więc rząd robi toskutecznie, można przyjąć, że i jego propagandajest skuteczna. Czy można więcprzypisać upadek PRL nieskutecznościpaństwowej propagandy? Odpowiedźtwierdząca na to pytanie byłaby niepełna,ponieważ propaganda nie funkcjonujew próżni. Propaganda komunistycznafunkcjonowała w niesprzyjającychwarunkach. Grunt, naktóry padała, był w dużejmierze nieprzychylny,co było trudne do skorygowanianajtrafniejsząnawet argumentacją.Nie zawiodła jednakna wszystkich polach,niektóre jej hasła cieszyłysię popularnością.Szczególniestrach przed zachodnioniemieckimrewizjonizmemstwarzał sprzyjającewarunki dla indoktrynacji eksploatującejto zjawisko. Wydaje się, że równieżosiągnięcia państwa w rozmaitych dziedzinach– o czym informowano skwapliwie– były powodem do dumy niejednegoobywatela. Fiaskiem zakończyłasię z pewnością polityka legitymizacjisystemu. Być może Polakom zbyt trudnobyło uwierzyć, że Mikołaj Kopernikmógłby być, na jakiejkolwiek płaszczyźnieideowej, antenatem Marcelego Nowotki.Swoje zrobiła też niekonsekwencjaz lat osiemdziesiątych.Pieniądz w swej formie fizycznejnadal spełnia pozaekonomiczne, propagandowefunkcje. Przedstawiane nanim wyobrażenia świadczą o wartościachi tradycjach, do których odwołujesię emitent, i służą kształtowaniuwizerunku państwa nie tylko w oczachwłasnych obywateli. To nie przypadek,że każdy nowy banknot lub monetęoglądamy z zaciekawieniem.Wykorzystane ilustracje pochodzą ze zbiorówautora.Paweł Niziołek – historyk, pracownik ReferatuBadań Naukowych i Zbiorów Bibliotecznych OBEP IPNw Białymstoku