ObroÅca a kÅamstwo. Uwagi na tle karnoprawnych ... - LexisNexis
ObroÅca a kÅamstwo. Uwagi na tle karnoprawnych ... - LexisNexis
ObroÅca a kÅamstwo. Uwagi na tle karnoprawnych ... - LexisNexis
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Iwo<strong>na</strong> Gierula<br />
Obrońca a kłamstwo. <strong>Uwagi</strong> <strong>na</strong> <strong>tle</strong><br />
<strong>karnoprawnych</strong> granic wykonywania obrony<br />
1. Wstęp<br />
Problem zasyg<strong>na</strong>lizowany w tytule niniejszego artykułu wydaje się budzić jednoz<strong>na</strong>cznie<br />
negatywne skojarzenia. Na poziomie daleko posuniętej ogólności <strong>na</strong>leży stwierdzić, że<br />
adwokat nie ma prawa do posługiwania się kłamstwem. Takiego uprawnienia nie przyz<strong>na</strong>je mu<br />
żad<strong>na</strong> ustawa. I<strong>na</strong>czej zatem niż zagwarantowane obrońcy prawo do kontaktu z oskarżonym<br />
czy prawo do podejmowania samodzielnych działań procesowych, kłamstwo nie wchodzi w<br />
zakres czynności obrońcy jako przedstawiciela oskarżonego 1 . Także zasady etyki adwokackiej,<br />
jak również orzecznictwo dyscypli<strong>na</strong>rne, zdecydowanie i słusznie piętnują wykonywanie<br />
obrony za pomocą kłamstwa. Aby jed<strong>na</strong>k precyzyjniej wypowiedzieć się <strong>na</strong> ten temat,<br />
pamiętać <strong>na</strong>leży, że obrońca działa w ramach szczególnego kontratypu – działania w ramach<br />
obowiązku obrony 2 . Co oczywiste, nie wszystkie czynności podejmowane przez obrońcę będą<br />
uz<strong>na</strong>ne za działanie w ramach kontratypu i również samo stosowanie kłamstwa nie zawsze<br />
będzie za takie uz<strong>na</strong>ne.<br />
Należy jed<strong>na</strong>k pamiętać, że organy prowadzące postępowanie przygotowawcze oraz sąd nie<br />
mogą – w zasadzie – wyciągać negatywnych konsekwencji wobec oskarżonego posługującego<br />
się kłamstwem, którego obrońca jest szczególnego rodzaju pomocnikiem i przedstawicielem.<br />
Niezależnie od różnic w poglądach doktryny w przedmiocie posiadania przez oskarżonego<br />
„swoistego uprawnienia do kłamstwa” 3 , niewątpliwie istnieje obowiązek organów<br />
postępowania tolerowania fałszywych wyjaśnień, o ile służą one wyłącznie własnej obronie.<br />
Przeciwny wniosek stałby w sprzeczności z zakazem wymuszania <strong>na</strong> oskarżonym dostarczania<br />
dowodów przeciwko sobie (art. 74 § 1 in fine k.p.k.) 4 . Za dopuszczalnością kłamstwa<br />
oskarżonego przemawiają również przepisy oraz doktry<strong>na</strong> procedury karnej, która wprawdzie<br />
uz<strong>na</strong>je za podstawę do zastosowania tymczasowego aresztowania „inny bezprawny sposób<br />
utrudniania postępowania karnego” (art. 258 § 1 pkt 2 k.p.k.), jed<strong>na</strong>k nie zalicza do niego<br />
złożenia wyjaśnień nieprawdziwych 5 . Argumenty <strong>na</strong> rzecz prezentowanego stanowiska<br />
paradoksalnie od<strong>na</strong>leźć możemy również w obszarze etyki. Przyz<strong>na</strong>nie prawdy przez<br />
oskarżonego jest z punktu widzenia moralności oczywiście zachowaniem <strong>na</strong>jlepszym z<br />
możliwych. Jed<strong>na</strong>k w sytuacji szczególnego zagrożenia podstawowych dóbr życiowych, w<br />
której z<strong>na</strong>jduje się oskarżony, prawo nie może domagać się od niego swego rodzaju heroizmu 6 .<br />
Co więcej, nie moż<strong>na</strong> tracić z pola widzenia praktycznego wymiaru problemu. Niewątpliwie<br />
oskarżony jest <strong>na</strong>jsłabszym ogniwem procesu karnego, niezależnie od winy lub jej braku.<br />
Odczuwa realny strach, nierzadko jest tymczasowo aresztowany, co oz<strong>na</strong>cza dolegliwość
porównywalną z odbywaniem kary pozbawienia wolności. Idąc dalej, <strong>na</strong>leży zauważyć, że<br />
wielu oskarżonych nie ma obrońcy, a już <strong>na</strong>prawdę nieliczni rozumieją zasady i język<br />
procedury, z którymi spotykają się <strong>na</strong> sali rozpraw. Po<strong>na</strong>dto nie moż<strong>na</strong> nie wspomnieć o<br />
rażącej dysproporcji środków posiadanych, z jednej strony, przez organy ścigania, za którymi<br />
stoi cały aparat państwa, z drugiej zaś – przez jednostkę. W tej faktycznej sytuacji wyciąganie<br />
jakichkolwiek negatywnych konsekwencji wobec oskarżonego, który kłamie, a <strong>na</strong>wet więcej –<br />
domaganie się od niego jedynie wyjaśnień prawdziwych, łamałoby podstawową dla całego<br />
cywilizowanego świata zasadę procedury karnej nemo se ipsum accusare tenetur. Tym<br />
bardziej, iż z<strong>na</strong>lezienie się <strong>na</strong>przeciw siebie tak odmiennie przygotowanych do procesu osób<br />
jak oskarżony i prokurator czyniłoby podatny grunt dla wypowiedzi oskarżonego, którymi w<br />
sposób niezamierzony, a <strong>na</strong>wet sprzeczny z prawdą materialną, mógłby obciążyć siebie<br />
samego.<br />
Czy jed<strong>na</strong>k niemal bezspor<strong>na</strong> okoliczność, że oskarżony może bezkarnie kłamać (poza<br />
przypadkami zniesławienia czy fałszywego oskarżenia innej osoby, niesłużącymi obronie 7 ) ma<br />
jakiekolwiek z<strong>na</strong>czenie dla sytuacji prawnej mijającego się z prawdą obrońcy? Co więcej, czy<br />
obrońca taki może zostać uz<strong>na</strong>ny za nielegalnie utrudniającego postępowanie karne, a więc<br />
poplecznika, o którym mowa w art. 239 k.k., bądź sprawcą innego przestępstwa, które<br />
pe<strong>na</strong>lizuje Kodeks karny?<br />
Pytanie nie jest tylko teoretyczne. W ostatnich latach głośno było o postępowaniach<br />
prowadzonych przeciwko z<strong>na</strong>nym przedstawicielom palestry o utrudnianie postępowania<br />
karnego, które szeroko relacjonowała ogólnopolska prasa 8 . Wywoływały one żywe<br />
zainteresowanie nie tylko członków adwokatury, <strong>na</strong> co dzień podejmujących się obrony, ale i<br />
ogółu społeczeństwa. Nawet kończąc się wyrokiem uniewinniającym albo umorzeniem<br />
postępowania przygotowawczego, niewątpliwie podważały społeczne zaufanie do adwokataobrońcy,<br />
przedstawiając go w złym świe<strong>tle</strong>. Kazały również <strong>na</strong> nowo zapytać o granice<br />
materialnoprawne i etyczne legalnego wykonywania obrony.<br />
2. Dopuszczalne wypadki posłużenia się kłamstwem przez obrońcę<br />
Zacznijmy jed<strong>na</strong>k od przypadków możliwie <strong>na</strong>jbardziej oczywistych. Pewne formy<br />
zarówno „doradzania kłamstwa”, jak i wykorzystania przez obrońcę dowodów nieopartych<br />
<strong>na</strong> prawdzie materialnej, są powszechnie uważane za dopuszczalne, jako mieszczące się w<br />
ramach kontratypu działania obrońcy. W szczególności nie moż<strong>na</strong> uz<strong>na</strong>ć za poplecznictwo<br />
udzielanie przez obrońcę rady oskarżonemu, aby ten nie przyz<strong>na</strong>wał się do winy, choćby<br />
przyz<strong>na</strong>ł się samemu obrońcy bądź odwołał swe poprzednie wyjaśnienia, w których przyz<strong>na</strong>ł<br />
się do winy, <strong>na</strong>wet jeśli były one zgodne z prawdą 9 . Obrońca ma również prawo powoływać<br />
się <strong>na</strong> wyjaśnienia, o których wie, że są nieprawdziwe, a także szukać potwierdzenia wersji<br />
zaprezentowanej przez oskarżonego w toku przedstawiania innych dowodów i używać ich do<br />
obalenia wersji oskarżenia 10 .<br />
Moim zdaniem, za dopuszczalną w rozumieniu zarówno prawa materialnego, jak i etyki
adwokackiej, <strong>na</strong>leży uz<strong>na</strong>ć również sytuację, w której obrońca pomaga oskarżonemu w<br />
doprecyzowaniu wersji zdarzeń, która zostaje mu przedstawio<strong>na</strong> jako prawdziwa, <strong>na</strong>wet jeśli<br />
w istocie taka nie jest. Za powyższą opinią przemawia § 15 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i<br />
Godności Zawodu (dalej jako Kodeks Etyki Adwokackiej), zgodnie z którym „adwokat nie<br />
ponosi odpowiedzialności za zgodność z prawdą faktów podanych mu przez klienta, powinien<br />
jed<strong>na</strong>k zachować umiar w formułowaniu okoliczności drastycznych lub mało<br />
prawdopodobnych” 11 . Obrońca nie tylko nie ma obowiązku dochodzenia do prawdy, ale<br />
<strong>na</strong>wet, moim zdaniem, nie powinien (co do zasady) pytać o nią swojego klienta. Jego rola<br />
procesowa nie polega <strong>na</strong> jej ustaleniu.<br />
Podobnie nie może prowadzić do odpowiedzialności obrońcy jego zachowanie polegające<br />
<strong>na</strong> powoływaniu się <strong>na</strong> zez<strong>na</strong>nia świadków, o których wprawdzie wie, że są fałszywe, lecz nie<br />
on złożył wniosek o ich przesłuchanie. Dla oceny działania obrońcy istotne jest to, czego<br />
dowiedział się z akt sprawy, nie zaś to, co wie z innych źródeł, choćby od oskarżonego.<br />
Obrońca powinien oceniać wszystkie dowody w kontekście innych dowodów istniejących w<br />
procesie, a także przedstawiać sądowi ich ocenę korzystną dla oskarżonego w świe<strong>tle</strong> dyrektyw<br />
oceny dowodów 12 . Kwestia ta wydaje się oczywista. Milczenie obrońcy w sytuacji istnienia w<br />
materiale dowodowym zez<strong>na</strong>ń świadczących o niewinności oskarżonego byłoby jaskrawym<br />
wskazaniem przez obrońcę <strong>na</strong> ich fałszywość. Oz<strong>na</strong>czałoby to pośrednie działanie obrońcy <strong>na</strong><br />
niekorzyść oskarżonego, czego obrońcy czynić nie wolno.<br />
Dla porządku <strong>na</strong>leży wskazać, że powoływanie się <strong>na</strong> nieprawdziwe wyjaśnienia<br />
oskarżonego czy zez<strong>na</strong>nia świadków dopuszczalne jest we wszelkich pismach procesowych, w<br />
tym środkach odwoławczych, mowie końcowej czy innych wystąpieniach obrońcy, choćby w<br />
trakcie posiedzeń w przedmiocie stosowania środków zapobiegawczych.<br />
Przedstawione powyżej kwestie dotyczyły dowodów osobowych, co do których obrońca<br />
miał świadomość ich nieprawdziwości, nie pochodziły jed<strong>na</strong>k od niego. Należy się jed<strong>na</strong>k<br />
zastanowić również <strong>na</strong>d odmienną sytuacją, tj. istnienia w procesie dowodów, np. z<br />
dokumentów, które wprawdzie są fałszywe, jed<strong>na</strong>k obrońca nie ma <strong>na</strong> ten temat wiedzy.<br />
Kwestia ta była szeroko dyskutowa<strong>na</strong> przy okazji postanowienia Prokuratury Apelacyjnej w<br />
Łodzi o zawieszeniu z<strong>na</strong>nych warszawskich adwokatów w prawach wykonywania zawodu.<br />
Podstawą dla tej precedensowej decyzji było przedstawienie dokumentacji lekarskiej, która<br />
zawierała twierdzenia sprzeczne z rzeczywistym stanem zdrowia klienta, o czym w ocenie<br />
prokuratury obrońcy wiedzieli. W sprawie tej stanowisko zajęła Okręgowa Rada Adwokacka w<br />
Warszawie, w uchwale której czytamy, iż „nie z<strong>na</strong>jduje potwierdzenia w przepisach Kodeksu<br />
postępowania karnego pogląd, jakoby <strong>na</strong> adwokacie ciążył obowiązek badania takich<br />
dokumentów pod kątem ich zgodności ze stanem faktycznym, np. stanem zdrowia klienta”. Ze<br />
stanowiskiem tym <strong>na</strong>leży się zgodzić.<br />
Okręgowa Rada Adwokacka słusznie podnosi, iż <strong>na</strong> adwokacie-obrońcy ciąży obowiązek<br />
przedstawiania sądowi wszelkich otrzymanych od klienta dowodów świadczących <strong>na</strong> jego<br />
korzyść, zaś odmowa przedstawienia sądowi takiej dokumentacji stanowiłaby delikt<br />
dyscypli<strong>na</strong>rny <strong>na</strong>ruszający podstawowe obowiązki obrońcy 13 . Nie moż<strong>na</strong> przecież domagać się
od prawnika, aby dysponował wiedzą z zakresu medycyny, psychiatrii czy ruchu drogowego,<br />
która pozwalałaby mu weryfikować prawdziwość twierdzeń zawartych w dokumentach<br />
sporządzanych przez odpowiednich specjalistów. W kontekście tego niewątpliwie słusznego<br />
stanowiska <strong>na</strong>leży jed<strong>na</strong>k podkreślić, iż wszelkie świadome wprowadzanie przez obrońcę<br />
dowodów z fałszywych dokumentów prowadzi do odpowiedzialności nie tylko dyscypli<strong>na</strong>rnej,<br />
ale i karnej obrońcy, z pewnością wykraczając poza zakres kontratypu przyz<strong>na</strong>nego obrońcy 14 .<br />
3. Nakłanianie oskarżonego przez obrońcę do złożenia fałszywych wyjaśnień<br />
lub wymyślania fałszywej wersji zdarzenia<br />
Szczególnie problematycz<strong>na</strong> w doktrynie jest kwestia, czy moż<strong>na</strong> uz<strong>na</strong>ć za poplecznictwo<br />
działania obrońcy, polegające <strong>na</strong> <strong>na</strong>kłanianiu oskarżonego do złożenia fałszywych wyjaśnień<br />
lub <strong>na</strong>wet wymyślaniu dla oskarżonego fałszywej wersji zdarzenia. Niewątpliwie takie<br />
zachowanie obrońcy uz<strong>na</strong>ć <strong>na</strong>leży za <strong>na</strong>ganne moralnie, nieuzasadnione i zasługujące w<br />
pewnych wypadkach <strong>na</strong>wet <strong>na</strong> odpowiedzialność dyscypli<strong>na</strong>rną. Przepisy postępowania<br />
karnego przyz<strong>na</strong>ją oskarżonemu, a co za tym idzie jego obrońcy, szeroką paletę uprawnień,<br />
dlatego posługiwanie się kłamstwem, <strong>na</strong>wet w interesie oskarżonego, uz<strong>na</strong>ć <strong>na</strong>leży za<br />
szkodliwe i w gruncie rzeczy niepotrzebne dla osiągnięcia celu obrony. Wpływa również <strong>na</strong><br />
negatywne postrzeganie w społeczeństwie osoby adwokata, który powinien cieszyć się<br />
publicznym zaufaniem.<br />
Jed<strong>na</strong>k dla rozstrzygnięcia postawionego problemu <strong>na</strong>leży wyraźnie oddzielić<br />
odpowiedzialność karną za poplecznictwo od odpowiedzialności dyscypli<strong>na</strong>rnej adwokataobrońcy<br />
za <strong>na</strong>ruszenie zasad etyki adwokackiej. Nie jest odkrycia odkrywcze stwierdzenie, iż<br />
zakres czynów niemoralnych jest z<strong>na</strong>cznie szerszy aniżeli zakres czynów przestępnych 15 .<br />
Istnieje również szereg zachowań, sprzecznych z Kodeksem Etyki Adwokackiej, a co za tym<br />
idzie rodzących odpowiedzialność dyscypli<strong>na</strong>rną, jed<strong>na</strong>k niewypełniających z<strong>na</strong>mion<br />
przestępstw, w tym przestępstwa poplecznictwa. Czy zatem wyżej opisane zachowanie,<br />
abstrahując od jego sprzeczności z etyką adwokacką, może uzasadniać odpowiedzialność za<br />
poplecznictwo?<br />
Należy zauważyć, że przeważają opinie, według których niedopuszczalne są działania<br />
polegające <strong>na</strong> wymyślaniu dla oskarżonego nieprawdziwej wersji wyjaśnień. Autorem tej tezy<br />
jest m.in. T. Grzegorczyk, który uważa, że prawo toleruje jedynie składanie nieprawdziwych<br />
wyjaśnień, nie karząc za nie, co nie oz<strong>na</strong>cza istnienia procesowego „prawa do kłamstwa”,<br />
wymyślanie nieprawdziwych wyjaśnień nie może zatem wchodzić w zakres praw procesowych<br />
obrońcy 16 .<br />
Podobnie w opinii M. Cieślaka oskarżony nie ma prawa do kłamstwa, a skoro tak, to tym<br />
bardziej nie ma takiego prawa obrońca. Idzie on jed<strong>na</strong>k jeszcze dalej, uz<strong>na</strong>jąc, iż obrońca nie<br />
może świadomie działać <strong>na</strong> niekorzyść interesu społecznego. M. Cieślak jest również autorem<br />
niezwykle kontrowersyjnego zdania, iż obrońca jest zobowiązany powstrzymać się od<br />
doko<strong>na</strong>nia pozytywnych czynności, które mogłyby być korzystne dla oskarżonego, ale
sprzeczne byłyby z interesem społecznym, a <strong>na</strong>wet zrezygnować z obrony w ogóle 17 .<br />
Podobnie wypowiedział się W. Daszkiewicz, którego zdaniem, jeśli oskarżony przyz<strong>na</strong> się<br />
obrońcy do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, nie chce zaś przyz<strong>na</strong>ć się przed sądem i<br />
oczekuje od swego obrońcy prowadzenia obrony zmierzającej do uniewinnienia, wówczas obrońca<br />
powinien skłonić oskarżonego, by cofnął zlecenie obrony. Zdaniem tego autora, sytuacja obrońcy<br />
jest wówczas bardzo trud<strong>na</strong>, bowiem nie może on wbrew rzeczywistości i swojemu sumieniu<br />
wnieść o uniewinnienie oskarżonego 18 .<br />
Natomiast T. Gardocka, również będąc w opozycji do poglądu o dopuszczalności<br />
omawianego zachowania adwokata, rozwija ten wątek w innym kierunku. W jej opinii, jeśli<br />
obrońca sam wymyśliłby dla oskarżonego wersję zdarzenia, a <strong>na</strong>stępnie oskarżony przekazałby<br />
ją sądowi, pełniąc niejako funkcję przekaźnika fałszywych treści pochodzących od obrońcy,<br />
wówczas obrońca popełniłby karalne poplecznictwo. Autorka argumentuje, że w tym wypadku<br />
to sam adwokat utrudnia postępowanie karne, bowiem jest on autorem nieprawdziwych,<br />
zmyślonych wyjaśnień. W celu przypisania obrońcy przestępstwa poplecznictwa posługuje się<br />
o<strong>na</strong> konstrukcją sprawstwa pośredniego, gdyż do zamierzonego skutku doprowadza działanie<br />
innej osoby, będącej jed<strong>na</strong>k wyko<strong>na</strong>wcą czynności zaplanowanej i przygotowanej przez<br />
sprawcę. W jej ocenie nie przeszkadza temu fakt, iż czynność jest podejmowa<strong>na</strong> w interesie jej<br />
wyko<strong>na</strong>wcy, gdyż byt przestępstwa poplecznictwa nie jest zależny od istnienia po stronie<br />
poplecznika interesu w utrudnianiu postępowania karnego 19 .<br />
W kontekście tych i innych wypowiedzi doktryny odosobniony wydaje się pogląd P.<br />
Kruszyńskiego, w opinii którego doradzanie przez obrońcę oskarżonemu, aby zastosował<br />
prawnie dopuszczalny sposób obrony w postaci fałszywych wyjaśnień bądź <strong>na</strong>wet wymyślanie<br />
fałszywej wersji zdarzenia, nie może być uz<strong>na</strong>ne za poplecznictwo 20 . Opisane działanie<br />
obrońcy, choć niewątpliwie nieetyczne, objęte jest kontratypem działania obrońcy w zakresie<br />
jego praw i obowiązków, a przez to nie może być działaniem krymi<strong>na</strong>lizowanym. Naturalnie<br />
dzieje się tak pod warunkiem, iż obrońca ogranicza się do sfery werbalnej. W żadnym<br />
wypadku obrońcy nie wolno powoływać z własnej inicjatywy fałszywego świadka, fałszować<br />
dokumentów bądź do tego <strong>na</strong>kłaniać. Każdy z wymienionych przypadków stanowi bowiem<br />
samodzielne przestępstwo 21 .<br />
Argumentów <strong>na</strong> rzecz tego stanowiska dostarcza również A. Wąsek, gdy słusznie podnosi,<br />
że obrońca nie ma obowiązku działania <strong>na</strong> rzecz ustalenia prawdy materialnej w procesie<br />
karnym (taki obowiązek spoczywa <strong>na</strong> orga<strong>na</strong>ch procesowych – policji, prokuraturze, sądzie),<br />
ale jego rola jako reprezentanta i pomocnika oskarżonego ogranicza się tylko do działania <strong>na</strong><br />
rzecz interesów oskarżonego. Jak twierdzi dalej, gdyby obrońca miał pełny obowiązek<br />
przestrzegania prawdy, to wówczas jego działanie mogłoby być częstokroć niekorzystne dla<br />
oskarżonego – sprawcy przestępstwa 22 .<br />
Moim zdaniem, przychylić się <strong>na</strong>leży do drugiego z zaprezentowanych stanowisk, z kilku<br />
niżej wskazanych powodów, wśród których <strong>na</strong> szczególną uwagę zasługują argumenty mające<br />
swoje źródło w praktyce wykonywania przez adwokata obowiązku obrony.<br />
Za poglądem, że nie powinny być pe<strong>na</strong>lizowane działania obrońcy, polegające <strong>na</strong>
wymyślaniu fałszywej wersji wyjaśnień oskarżonego, w pierwszej kolejności przemawia<br />
określenie granic legalności działania obrońcy w procesie karnym. Według stosunkowo<br />
szeroko przyjętej w doktrynie definicji T. Gardockiej, granice te wyz<strong>na</strong>cza prawo do obrony<br />
oskarżonego 23 . W tej sytuacji wymyślenie dla oskarżonego fałszywej wersji zdarzenia byłoby<br />
udzieleniem pomocy do legalnego działania oskarżonego, a zatem mieściłoby się w granicach<br />
prawa do obrony.<br />
Granice legalności działania oskarżonego w procesie określa się z kolei jako wyz<strong>na</strong>czone<br />
poprzez zakaz <strong>na</strong>ruszania przez oskarżonego jego obowiązków procesowych oraz<br />
niewykonywanie obrony przy pomocy nowych przestępstw 24 . Powołując się <strong>na</strong> tę definicję, nie<br />
moż<strong>na</strong> uz<strong>na</strong>ć zachowania adwokata wymyślającego dla oskarżonego fałszywą wersję zdarzenia<br />
za działanie poplecznicze, albowiem tożsame zachowanie oskarżonego nie <strong>na</strong>rusza jego<br />
obowiązków procesowych, nie popełnia on również w ten sposób innego przestępstwa.<br />
Jak słusznie wskazuje T. Gardocka, obrońca musi wspomagać swego klienta we wszelkich<br />
przedsięwzięciach podejmowanych w celu obrony, które nie są zakazane przez prawo. Gdyby<br />
się próbowało i<strong>na</strong>czej określić granice legalności działania obrońcy, a zwłaszcza gdyby<br />
przyjąć, że wolno mu mniej niż samemu oskarżonemu, to wówczas pomoc, jakiej ma on<br />
udzielać, stałaby się w pewnym momencie z konieczności iluzorycz<strong>na</strong> i niewyko<strong>na</strong>l<strong>na</strong> 25 .<br />
Kolejnych argumentów dostarcza próba odpowiedzi <strong>na</strong> pytanie, z jakiego rodzaju formą<br />
popełnienia przestępstwa mielibyśmy ewentualnie do czynienia w wypadku omawianego<br />
zachowania adwokata.<br />
Gdyby obrońca sformułował fałszywą wersję zdarzeń, która <strong>na</strong>stępnie zostałaby przekaza<strong>na</strong><br />
sądowi przez oskarżonego, mógłby, stosownie do wyżej przytoczonego poglądu T. Gardockiej,<br />
zostać uz<strong>na</strong>ny za tzw. sprawcę pośredniego. Jed<strong>na</strong>k ten rodzaj sprawstwa nie jest przewidziany<br />
w Kodeksie karnym. Zastanówmy się zatem <strong>na</strong>d możliwością zastosowania do adwokata<br />
konstrukcji zbliżonej, tj. sprawstwa kierowniczego. Polega ono <strong>na</strong> faktycznym panowaniu <strong>na</strong>d<br />
przebiegiem oraz realizacją z<strong>na</strong>mion czynu zabronionego. Zasadniczym elementem owego<br />
panowania jest zaś to, że „od decyzji osoby kierującej popełnieniem czynu zabronionego przez<br />
inną osobę zależy rozpoczęcie i prowadzenie, a ewentualnie także zmia<strong>na</strong> lub <strong>na</strong>wet<br />
przerwanie całej bezprawnej akcji” 26 . Niewątpliwie zachowanie obrońcy nie spełnia cech<br />
sprawcy kierowniczego.<br />
Po pierwsze, oskarżony przekazujący sądowi wymyśloną przez obrońcę wersję zdarzeń nie<br />
popełnia czynu bezprawnego. Po drugie zaś, adwokat nie ma możliwości przerwania czy<br />
zmiany zachowania oskarżonego polegającego <strong>na</strong> składaniu takich wyjaśnień, jak również nie<br />
od jego decyzji, lecz od suwerennej woli klienta zależy ich rozpoczęcie i dalsze składanie.<br />
Czy moż<strong>na</strong> z kolei zachowanie adwokata zakwalifikować jako podżeganie lub<br />
pomocnictwo, które doktry<strong>na</strong> prawa karnego uz<strong>na</strong>je za <strong>na</strong>jbardziej zbliżone do teoretycznej<br />
konstrukcji sprawstwa pośredniego 27 ?<br />
Artykuł 18 § 2 k.k. mówi o <strong>na</strong>kłanianiu do czynu zabronionego, a składanie fałszywych<br />
wyjaśnień przez oskarżonego, powtórzmy to raz jeszcze, nie jest czynem zabronionym. Po<strong>na</strong>dto<br />
<strong>na</strong>kłanianie osoby, która ma już zamiar popełnienia przestępstwa, nie jest podżeganiem. Należy
tymczasem zauważyć, iż to sam oskarżony zwraca się do adwokata o pomoc w uniknięciu<br />
odpowiedzialności karnej, a zatem trudno byłoby wyobrazić sobie sytuację, aby to sam obrońca<br />
dopiero wzbudzał w nim zamiar ich złożenia.<br />
Czynu obrońcy nie moż<strong>na</strong> też uz<strong>na</strong>ć za pomocnictwo, choć z pewnością udziela on „rady<br />
lub informacji” oskarżonemu, bowiem, podobnie jak w przypadku podżegania, oskarżony nie<br />
popełnia czynu zabronionego 28 .<br />
Odpowiedzialność kar<strong>na</strong> zarówno za podżeganie, jak i za pomocnictwo w popełnieniu<br />
określonego czynu jest uwarunkowa<strong>na</strong> tym, żeby czyn, do którego się <strong>na</strong>kłania lub który się<br />
ułatwia, był zabroniony przez ustawę pod groźbą kary (art. 1 k.k.) 29 .<br />
Należy wreszcie zwrócić uwagę <strong>na</strong> równie ważne, z punktu widzenia piszącej, argumenty,<br />
mające swoje źródło w niełatwej praktyce wykonywania obrony. Bez wątpienia bowiem<br />
uz<strong>na</strong>nie kreowania przez obrońcę fałszywego stanu faktycznego za przestępne stanowiłoby<br />
z<strong>na</strong>czne utrudnienie w jego pracy i mogłoby przyczynić się do osłabienia wzajemnego zaufania<br />
w relacji adwokat – klient.<br />
Z jednej bowiem strony, oskarżony bałby się powierzyć adwokatowi swą tajemnicę, wiedząc,<br />
iż i tak nie otrzyma potrzebnej mu pomocy, o ile zdecyduje się <strong>na</strong> prezentowanie w sądzie<br />
nieprawdziwej wersji zdarzeń. Oz<strong>na</strong>czałoby to rażące zawężenie prawa do obrony oskarżonego.<br />
Mimo braku możliwości wyciągnięcia jakichkolwiek negatywnych konsekwencji wobec<br />
oskarżonego za jego kłamstwo, nie mógłby uzyskać on w tym zakresie porady od<br />
profesjo<strong>na</strong>lnego pełnomocnika. Truizmem jest przecież stwierdzenie, iż także oskarżony, który<br />
kłamie, ma prawo do obrońcy podejmującego się jego obrony z całym <strong>na</strong>leżnym<br />
zaangażowaniem. Kłamstwo oskarżonego nie jest bowiem podstawą do odmowy udzielenia mu<br />
pomocy prawnej, stosownie do art. 28 Prawa o adwokaturze 30 .<br />
Oskarżony, który chce skorzystać ze sposobu obrony polegającego <strong>na</strong> kłamstwie, może<br />
oczekiwać od swojego obrońcy pomocy w tym kierunku. Jak daleko idącą pomoc w tym<br />
zakresie uzyska, zależy w dużej mierze od etycznego <strong>na</strong>stawienia adwokata do kwestii<br />
kłamstwa przy wykonywaniu obrony, jed<strong>na</strong>k taka pomoc z jego strony nie powin<strong>na</strong> być<br />
pe<strong>na</strong>lizowa<strong>na</strong>.<br />
Z drugiej strony, adwokat musiałby stale mieć się <strong>na</strong> baczności, bowiem trudno wyz<strong>na</strong>czyć<br />
jakąkolwiek pewną granicę pomiędzy tym wszystkim, co <strong>na</strong>leży zakwalifikować jako<br />
udzielanie porady prawnej odnośnie do tego, jak oskarżony powinien się zachować, a<br />
kreowaniem choćby elementów fałszywej wersji zdarzeń. Czy obrońca, który np. udzieli<br />
pomocy w dopracowaniu spójnej wersji wyjaśnień oskarżonego, powinien obawiać się<br />
odpowiedzialności karnej? Czy karalne miałoby być <strong>na</strong>kłanianie do fałszywych wyjaśnień, czy<br />
tylko ich wymyślanie? Jak potraktować zachowanie obrońcy, który doradza fałszywą wersję<br />
wydarzeń, pytany przez oskarżonego o <strong>na</strong>jbardziej efektywny sposób obrony? Pytań moż<strong>na</strong><br />
postawić z resztą z<strong>na</strong>cznie więcej.<br />
Gdyby wszczęto postępowanie przygotowawcze przeciwko adwokatowi, dotychczasowy<br />
klient byłby tymczasem w zasadzie jedynym świadkiem rzekomego popleczniczego działania<br />
obrońcy. Adwokat <strong>na</strong>tomiast miałby ograniczone możliwości obrony, ponieważ broniąc się we
własnej sprawie, nie mógłby ujawnić tajemnicy zawodowej 31 .<br />
Podsumowując tę część rozważań, <strong>na</strong>leży zauważyć, iż tak wąskie rozumienie kontratypu<br />
działania adwokata nie służy żadnej ze stron, a w dalszej kolejności nie służy wymiarowi<br />
sprawiedliwości. Stawianie adwokatowi przy wykonywaniu obrony ustawowych barier,<br />
których oskarżony nie ma, a <strong>na</strong>wet więcej – pociąganie go do odpowiedzialności karnej w<br />
takich wypadkach – nie sprzyja efektywności obrony oraz tworzeniu opartej <strong>na</strong> pełnym<br />
zaufaniu relacji pomiędzy obrońcą a oskarżonym.<br />
Adwokat-obrońca powinien otrzymać od ustawodawcy możliwość „komfortowego”<br />
wykonywania swojego zadania, bez konieczności nieustannego zasta<strong>na</strong>wiania się, czy jego czysto<br />
werbal<strong>na</strong> rada w odniesieniu do wyjaśnień oskarżonego nie zostanie odebra<strong>na</strong> jako działanie<br />
poplecznicze. Jak słusznie podnosi się w doktrynie, rolą adwokata nie jest szerzenie prawdy, lecz<br />
urzeczywistnianie dla swoich klientów trudnej zasady równości wobec prawa 32 , jak również<br />
zapewnienie równowagi i właściwego balansu między realizowaną przez prokuratora funkcją<br />
oskarżycielską a funkcją obrony 33 .<br />
W ocenie piszącej, niepe<strong>na</strong>lizowane powinno być także zachowanie adwokata<br />
doradzającego świadkowi-sprawcy przestępstwa złożenie nieprawdziwych zez<strong>na</strong>ń co do<br />
okoliczności mających z<strong>na</strong>czenie dla realizacji jego prawa do obrony. Fałszywe zez<strong>na</strong>nia są w<br />
tym wypadku legalne, stąd również pomoc ze strony adwokata w ich przygotowaniu nie<br />
powin<strong>na</strong> być pe<strong>na</strong>lizowa<strong>na</strong> 34 .<br />
4. Pe<strong>na</strong>lizowane przypadki stosowania kłamstwa przez obrońcę<br />
Oczywiście <strong>na</strong>leży pamiętać, iż istnieje szereg sytuacji, gdy kłamstwo obrońcy przybierze<br />
postać działania pe<strong>na</strong>lizowanego albo <strong>na</strong> podstawie art. 239 k.k. albo też <strong>na</strong> mocy innych<br />
przepisów Kodeksu karnego. Do takich sytuacji z całą pewnością <strong>na</strong>leży wprowadzanie przez<br />
obrońcę elementów fałszowania stanu faktycznego poprzez wprowadzanie do niego<br />
fałszywych dowodów 35 .<br />
Podobnie za przestępstwo uz<strong>na</strong>ć <strong>na</strong>leży <strong>na</strong>kłanianie klienta do fałszowania dowodów<br />
rzeczowych 36 , jak również wszelką pomoc udzielaną w tym kierunku, a polegającą np. <strong>na</strong><br />
uzgadnianiu z klientem lub z osobami trzecimi treści owego fałszywego dokumentu. W<br />
praktyce dotyczyć może to w szczególności treści zwolnień lekarskich czy zaświadczeń o<br />
pobycie klienta za granicą 37 . Opisane zachowania adwokata wypełnią z<strong>na</strong>mio<strong>na</strong> przestępstw<br />
odpowiednio z: art. 270 § 1 k.k., art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w<br />
zw. z art. 18 § 3 k.k.<br />
Należy w tym miejscu również zauważyć, iż obrońca, choć nie musi dysponować wiedzą<br />
pozwalającą <strong>na</strong> weryfikację dokumentów sporządzanych przez specjalistów, nie powinien<br />
pozostawać ślepy <strong>na</strong> wszelkie nieprawidłowości rzucające się w oczy rozsądnie myślącej<br />
osobie. Może i powinien w tej sytuacji dopytywać klienta o ewentualne wszelkie wątpliwe w<br />
jego ocenie treści, zanim przedłoży sądowi odpowiedni dokument.<br />
Krymi<strong>na</strong>lizowane zachowania adwokata w tym obszarze idą zresztą z<strong>na</strong>cznie dalej.
Adwokat nie może bowiem nie tylko sam dopuszczać się wspomnianych zachowań, ale choćby<br />
aprobować przestępnego sposobu obrony swojego klienta, który składa wniosek o<br />
przeprowadzenie sfabrykowanego dowodu, fałszuje dokument lub dopuszcza się innych<br />
przestępstw przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Gdyby adwokat, posiadając wiedzę o<br />
pochodzeniu dokumentu, powołał się <strong>na</strong> niego, niewątpliwie dopuściłby się przestępstwa 38 .<br />
Bez wątpienia również <strong>na</strong>kłanianie lub pomocnictwo do złożenia fałszywych zez<strong>na</strong>ń przez<br />
świadka bądź choćby ich sugerowanie nie mieści się w granicach kontratypu działania obrońcy.<br />
Niezależnie od tego, czy czynu dopuściłby się oskarżony czy obrońca, zrealizowane zostałyby<br />
wówczas z<strong>na</strong>mio<strong>na</strong> przestępstwa podżegania lub pomocnictwa do przestępstwa fałszywych<br />
zez<strong>na</strong>ń (art. 233 § 1 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k. lub art. 233 § 1 k.k. w zw. z art. 18 § 3 k.k.) 39 .<br />
Po<strong>na</strong>dto pomocnictwa do przestępstwa fałszywych zez<strong>na</strong>ń dopuści się obrońca, który złoży<br />
wniosek dowodowy o przesłuchanie „fałszywego” świadka 40 . Takie zachowanie <strong>na</strong>leży<br />
zakwalifikować z art. 233 § 1 k.k. w zw. z art. 18 § 3 k.k. Powyższe wnioski nie powinny<br />
budzić wątpliwości, bowiem <strong>na</strong>mowa do fałszywego zez<strong>na</strong>nia jest <strong>na</strong>kłanianiem<br />
(podżeganiem), zaś powołanie przez obrońcę jako świadka osoby, o której obrońca wie, że <strong>na</strong><br />
pewno będzie zez<strong>na</strong>wać niezgodnie z prawdą – ułatwianiem (pomocnictwem) popełnienia<br />
przestępstwa fałszywych zez<strong>na</strong>ń.<br />
Opisane powyżej zachowania obrońcy, choć niewątpliwie utrudniają postępowanie karne,<br />
nie będą kwalifikowane z art. 239 § 1 k.k., ponieważ powołane przepisy Kodeksu karnego<br />
stanowią w stosunku do niego lex specialis 41 . Podżeganie lub pomocnictwo do fałszywych<br />
zez<strong>na</strong>ń czy fałszerstwa dokumentów są bowiem tylko jednym z wielu sposobów utrudniania<br />
lub udaremniania postępowania karnego przez udzielenie sprawcy przestępstwa pomocy w<br />
uniknięciu odpowiedzialności karnej.<br />
Poplecznictwem jest <strong>na</strong>tomiast <strong>na</strong>kłanianie oskarżonego przez obrońcę do składania<br />
fałszywych wyjaśnień w interesie innej osoby aniżeli sam oskarżony. Kwestia ta została<br />
rozstrzygnięta przez Sąd Najwyższy w uchwale z 9 stycznia 1964 r., VI KO 25/63 42 . Sąd<br />
Najwyższy stwierdził w niej, że obrońca, który <strong>na</strong>kłania oskarżonego do złożenia wyjaśnień<br />
obiektywnie nieprawdziwych i sprzecznych ze złożonymi poprzednio w tym samym<br />
postępowaniu karnym wyjaśnieniami obciążającymi współoskarżonego, nie odpowiada za<br />
podżeganie do przestępstwa. Odpowiedzialność ta jest przecież uwarunkowa<strong>na</strong> tym, aby czyn,<br />
do którego się <strong>na</strong>kłania, był „zabroniony pod groźbą kary przez ustawę”, a tymczasem<br />
oskarżony (<strong>na</strong>kłaniany) może bezkarnie zmienić swe wyjaśnienia.<br />
Obrońca <strong>na</strong>tomiast może odpowiadać za pomaganie współoskarżonemu w uniknięciu<br />
odpowiedzialności karnej, a więc za poplecznictwo. Obrońca w tym wypadku nie może powołać<br />
się <strong>na</strong> działanie w ramach kontratypu wykonywania obowiązku obrony, albowiem kontratyp nie<br />
rozciąga się <strong>na</strong> jego działanie w stosunku do współoskarżonego. W ocenie Sądu Najwyższego,<br />
warunkiem tej odpowiedzialności jest bezpośredni zamiar sprawcy <strong>na</strong>kłonienia do mówienia<br />
nieprawdy w interesie innej osoby aniżeli mocodawca – oskarżony.<br />
Przedstawiony w powołanej uchwale pogląd zasadniczy został powszechnie przyjęty.<br />
Natomiast uz<strong>na</strong>nie konieczności działania w zamiarze bezpośrednim dla przypisania
odpowiedzialności zostało słusznie skrytykowane w piśmiennictwie, gdzie za dopuszczalny dla<br />
przyjęcia bytu przestępstwa uz<strong>na</strong>je się zarówno zamiar bezpośredni, jak i ewentualny 43 .<br />
Podobnie <strong>na</strong>leży ocenić sytuację, gdy obrońca doradza lub wymyśla wersję wyjaśnień<br />
oskarżonego połączoną z fałszywym oskarżeniem innej osoby, zniesławieniem lub zniewagą.<br />
W tej sytuacji zachowanie obrońcy przybierze postać podżegania lub pomocnictwa do wyżej<br />
wymienionych przestępstw 44 , niewątpliwie wykracza bowiem poza przyz<strong>na</strong>ny obrońcy<br />
kontratyp.<br />
Wyżej wskazane sytuacje nie powinny budzić większych wątpliwości. Jed<strong>na</strong>k <strong>na</strong>leży<br />
zastanowić się również <strong>na</strong>d używaniem przez obrońcę kłamstwa niejako oderwanego od sfery<br />
dowodowej, a zawartego w jego wypowiedziach ustnych lub pisemnych przed orga<strong>na</strong>mi<br />
ścigania lub przed sądem.<br />
W mojej ocenie nie da się usprawiedliwić wypowiadania przez obrońcę jakichkolwiek<br />
twierdzeń, które nie są oparte <strong>na</strong> materiale dowodowym wynikającym z akt sprawy i o których<br />
obrońca wie, że są nieprawdziwe, tym bardziej, iż takie zachowanie pozostaje w jawnej<br />
sprzeczności z Kodeksem Etyki Adwokackiej, który w § 11 wskazuje, że adwokatowi nie<br />
wolno świadomie podawać sądowi nieprawdziwych informacji. Podobne stanowisko<br />
prezentuje orzecznictwo sądowe.<br />
Sąd Najwyższy słusznie uz<strong>na</strong>je, iż „jest dobrym prawem obrony oskarżonego mnożenie, a<br />
<strong>na</strong>wet wyolbrzymianie <strong>na</strong> każdym etapie postępowania faktów i ich ocen, które pozwalają <strong>na</strong><br />
powątpiewanie w jego winę, pod warunkiem wszakże nieprzei<strong>na</strong>czania faktów (lojalności<br />
wobec faktów)” 45 . Podobny pogląd wypowiedział również Sąd Apelacyjny we Wrocławiu,<br />
wskazując, że „za <strong>na</strong>ganne uz<strong>na</strong>ć zwłaszcza trzeba świadome włączanie przez obrońcę<br />
oskarżonego w treść swojej procesowej argumentacji nieprawdziwych twierdzeń o faktach i ich<br />
przedstawianie jako zgodnych z rzeczywistością” 46 . W tym sensie adwokat <strong>na</strong> pewno kłamać<br />
nie może. Ten rodzaj kłamstwa nie wynika w żadnym wypadku z jego roli procesowego<br />
doradcy oskarżonego, jest również oderwany od prawa do obrony oskarżonego, które określa<br />
granice legalnego wykonywania obrony. W tej sytuacji działanie obrońcy jest z pewnością<br />
nieetyczne, a w konkretnej sytuacji procesowej może wypełnić również z<strong>na</strong>mio<strong>na</strong> przestępstwa<br />
poplecznictwa.<br />
Podsumowanie<br />
Podsumowując, pragnę podkreślić, że starałam się powyżej zaprezentować te wszystkie<br />
działania adwokata, które polegają wprawdzie <strong>na</strong> posługiwaniu się kłamstwem, lecz ze<br />
względu <strong>na</strong> ustawowy kontratyp działania w ramach obowiązku obrony nie powinny być<br />
krymi<strong>na</strong>lizowane. Wskazane zostały również i te, które mogą przybrać postać poplecznictwa<br />
albo innego przestępstwa. Artykuł nie spełniłby jed<strong>na</strong>k swojej roli, gdyby nie zasyg<strong>na</strong>lizował<br />
choćby odpowiedzi <strong>na</strong> pytanie, co w takim razie czynić powinien adwokat, aby nie tylko nie<br />
odpowiadać karnie, ale i pozostać w zgodzie z wymaganiami etyki, własnego sumienia, a<br />
zarazem efektywnie wykonywać obronę.
W mojej ocenie, nie chcąc krępować możliwości swojego działania, w wielu wypadkach<br />
obrońca nie powinien pytać klienta o prawdę materialną. Brak wiedzy w tym kierunku<br />
paradoksalnie służy temu, aby pomoc świadczo<strong>na</strong> oskarżonemu była możliwie <strong>na</strong>jbardziej<br />
szeroka, a przez to efektyw<strong>na</strong>. Choć zabrzmi to być może groteskowo, nie z<strong>na</strong>jąc prawdy,<br />
adwokat nie posługuje się kłamstwem, <strong>na</strong>wet de facto pomagając przy formułowaniu<br />
nieprawdziwej wersji zdarzenia. W tej sytuacji może pozostać zarówno w zgodzie z własnym<br />
sumieniem, jak i świadczyć oskarżonemu pomoc w sposób przez niego oczekiwany i<br />
przynoszący wymierne rezultaty.<br />
Oczywiście, pewne elementy stanu faktycznego powinny być przez obrońcę skonsultowane z<br />
klientem, choćby po to, aby podjąć inicjatywę dowodową we właściwym kierunku, czy po to, by<br />
zadawać świadkom „odpowiednie pytania”. Jed<strong>na</strong>k w żadnym razie adwokat nie musi zadawać<br />
generalnego pytania o winę lub jej brak. Przeciwnie, w pewnych sytuacjach przy podejmowaniu<br />
się obrony moż<strong>na</strong> wyraźnie zaz<strong>na</strong>czyć, iż kwestii tej obrońca nie chce poruszać, albowiem<br />
ustalenie jej nie jest jego zadaniem.<br />
Przypomnijmy, dla obrońcy ważny jest materiał dowodowy i to, co z niego wynika, co<br />
moż<strong>na</strong> podważyć, jak moż<strong>na</strong> pomóc klientowi. Istot<strong>na</strong> jest też świadomość tego, co podważyć<br />
będzie niezwykle trudno. Pewne doświadczenie piszącej w tym zakresie wskazuje również, iż<br />
oskarżeni w jakimś stopniu zdają sobie z tego sprawę. Chcąc uzyskać od swojego obrońcy<br />
możliwie <strong>na</strong>jbardziej efektywną obronę, rzadko traktują go jak spowiednika, częściej zaś,<br />
niezależnie od swojej winy lub jej braku, podają się za osobę niewinną lub kwestii tej nie<br />
poruszają w ogóle.<br />
Po<strong>na</strong>dto adwokat ma stosunkowo szeroką paletę możliwości działań przynoszących<br />
wymierny efekt, które również z etycznego punktu widzenia pozostają nie<strong>na</strong>ganne, a o których<br />
była mowa powyżej. Obrońca zdecydowanie może podejmować wszelkie czynności<br />
zmierzające do mnożenia wątpliwości co do winy swojego mandanta, przedstawiać wersje<br />
alter<strong>na</strong>tywne zdarzenia czy komplikować ustalenia wersji niekorzystnej, <strong>na</strong>wet gdyby była<br />
zgod<strong>na</strong> z prawdą materialną 47 . Posiada uprawnienie do doradzania oskarżonemu, aby ten<br />
skorzystał z prawa do milczenia, prawa do odmowy odpowiedzi <strong>na</strong> pytania, nie przyz<strong>na</strong>wał się<br />
do winy czy odwołał swoje poprzednie wyjaśnienia. Może <strong>na</strong>dto powoływać się <strong>na</strong> materiał<br />
dowodowy sprawy, <strong>na</strong>wet jeśli ma wiedzę <strong>na</strong> temat sprzeczności z prawdą materialną<br />
wyjaśnień oskarżonego lub zez<strong>na</strong>ń świadka.<br />
Obrońca dysponuje także inicjatywą dowodową i ma nieskrępowane prawo zadawania pytań<br />
osobom przesłuchiwanym, stosownie do przyjętej linii obrony, w kierunku zmierzającym bądź do<br />
uniewinnienia oskarżonego bądź do zaakcentowania okoliczności łagodzących. Nie <strong>na</strong>rusza zasad<br />
etyki również wówczas, gdy <strong>na</strong>kłania osoby <strong>na</strong>jbliższe dla oskarżonego, do odmowy złożenia<br />
zez<strong>na</strong>ń czy pokrzywdzonego do zaniechania złożenia zawiadomienia o przestępstwie 48 .<br />
Zdecydowanie nie ma obowiązku działania <strong>na</strong> rzecz ustalenia prawdy materialnej, jeżeli byłaby<br />
o<strong>na</strong> niekorzyst<strong>na</strong> dla jego klienta, w przeciwnym razie postąpiłby sprzecznie z art. 86 § 1 k.p.k.<br />
W ocenie piszącej, te i inne możliwości działania obrońcy czynią realnym bycie zarówno<br />
efektywnym, jak i etycznym, do czego każdy obrońca powinien zmierzać.
SUMMARY<br />
Defense counsel and the lie. Remarks on limits of the lawful exercise a defense<br />
The article discusses the practical problem of using a lie by an advocate during the exercise<br />
a defense. Although it is not defense counsel’s right, in some cases this behavior is acceptable<br />
because of action of the special repeal – the repeal of action under the duty to defend.<br />
The paper presents both not punished examples of using a lie by a defense counsel, and<br />
those that go beyond the lawful exercise of the defense. There are situations in which the<br />
exercise a defense by using a lie may take the form of accompliceship or other crimes.<br />
In particular a lot of space was devoted to the disputed problem of persuading the defendant<br />
to submitting a false expla<strong>na</strong>tion, or inventing a false version of events. In the opinion of the<br />
author such behavior is against the rules of ethics, but it should not be pe<strong>na</strong>lized. The summary<br />
lists the behavior of defense counsel that will allow him to exercise a defense effectively, and<br />
also according to the rules of ethics.<br />
Przypisy:<br />
1 T. Grzegorczyk, J. Tylman, Polskie postępowanie karne, Warszawa 2004, s. 394.<br />
2 T. Gardocka, Z problematyki granic legalnego działania obrońcy w procesie karnym, „Palestra” 1987, nr 3–4, s.<br />
67; L. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2009, s. 295.<br />
3 Za takim prawem opowiedzieli się m.in.: A. Wąsek, Z problematyki odpowiedzialności karnej obrońcy w<br />
sprawach karnych, w: Problemy odpowiedzialności karnej. Księga ku czci profesora Kazimierza Buchały, red. Z.<br />
Ćwiąkalski, M. Szewczyk, S. Waltoś, A. Zoll, Kraków 1994, s. 287, 298; P. Kruszyński, Granice legalności działania<br />
obrońcy w procesie karnym, „Państwo i Prawo” 1989, nr 4, s. 71; i<strong>na</strong>czej m.in.: Ł. Pohl, Składanie nieprawdziwych<br />
wyjaśnień przez oskarżonego w polskim postępowaniu karnym – szkic teoretycznoprawny, „Prokuratura i Prawo” 2006,<br />
nr 6, s. 38; J. Potulski, Glosa do uchwały SN z 11 stycznia 2006 r., I KZP 49/05. Prawo do obrony a odpowiedzialność<br />
za fałszywe oskarżenie; M. Cieślak, Polska procedura kar<strong>na</strong>, Warszawa 1984, s. 276–278.<br />
4 Tak m.in.: uchwała SN z 11 stycznia 2006 r., I KZP 49/05, LexPolonica nr 396952; T. Grzegorczyk, Kodeks<br />
postępowania karnego. Komentarz, Kraków 2003.<br />
5 P. Kruszyński, Granice..., s. 72.<br />
6 Tamże, s. 71.<br />
7 Uchwała SN z 11 stycznia 2006 r., I KZP 49/05, OSNKW 2006, nr 2, s. 12.<br />
8 Między innymi: B. Wróblewski, Adwokaci Lwa R. z zarzutami, „Gazeta Wyborcza” z 6 października 2009; R.<br />
Daszyński, Adwokat utrudniał pracę sądu, „Gazeta Wyborcza” z 23 lipca 2006; B. Wróblewski, Jacek Dubois<br />
niewinny. Od kiedy obrońca broni, „Gazeta Wyborcza” z 21 marca 2011.<br />
9 T. Gardocka, Z problematyki granic..., s. 70; L. Gardocki, Prawo..., s. 295; P. Kruszyński, Granice..., s. 69; T.<br />
Grzegorczyk, Komentarz do art. 82 k.p.k., Lex/el.; i<strong>na</strong>czej: R. Łyczywek, Glosa do uchwały SN z 9 stycznia 1964 r., VI<br />
KO 25/62, OSPiKA 1964, nr 7–8, s. 344; R. Łyczywek, Granice obrony a przepisy postępowania karnego, „Nowe<br />
Prawo” 1966, nr 7–8, s. 954.<br />
10 T. Gardocka, Z problematyki granic..., s. 70.<br />
11 Uchwała nr 2/XVIII/98 – ze zmia<strong>na</strong>mi wprowadzonymi uchwałą Naczelnej Rady Adwokackiej nr 32/2005 z 19
listopada 2005 r.; więcej <strong>na</strong> ten temat w podsumowaniu artykułu.<br />
12 T. Gardocka, Z problematyki granic..., s. 72; L. Gardocki, Prawo..., s. 295; i<strong>na</strong>czej: R. Łyczywek, Granice<br />
obrony…, s. 960.<br />
13 Uchwała ORA w Warszawie z 14 października 2009 r., „Palestra” 2009, nr 11–12.<br />
14 Więcej <strong>na</strong> ten temat w dalszej części artykułu.<br />
15 A. Wąsek, Prawo karne – minimum moralności?, „An<strong>na</strong>les UMCS”, sectio G, Ius, vol. XXXI 1984, s. 35 i n.<br />
16 T. Grzegorczyk, Komentarz…; podobnie: P. Kardas, Adwokat jako obrońca – funkcja publicz<strong>na</strong> czy usługa<br />
prywat<strong>na</strong>, w: Adwokatura w systemie organów ochrony prawnej, Warszawa 2010, s. 97.<br />
17 M. Cieślak, Polska procedura…, s. 276–278.<br />
18 W. Daszkiewicz, Obowiązki obrońcy a jego osobiste przeko<strong>na</strong>nie o winie oskarżonego, „Państwo i Prawo” 1957,<br />
nr 1, s. 85.<br />
19 T. Gardocka, Z problematyki granic..., s. 70–71, podobnie: Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 9 stycznia 1964 r., VI<br />
KO 25/63, oraz aprobujące glosy A. Kaftala, „Państwo i Prawo” 1964, nr 12, s. 1010, Z. Papierkowskiego, OSPiKA<br />
1965, nr 3, s. 138, R. Łyczywka, OSPiKA 1964, nr 7–8, s. 344; tak również: L. Gardocki, Prawo..., s. 295.<br />
20 Tak: P. Kruszyński, Granice..., s. 72–73; A. Wąsek, Z problematyki odpowiedzialności karnej obrońcy w<br />
sprawach karnych, w: Problemy odpowiedzialności karnej. Księga ku czci profesora Kazimierza Buchały, red. Z.<br />
Ćwiąkalski, M. Szewczyk, S. Waltoś, A. Zoll, Kraków 1994, s. 299; B. Kunicka-Michalska, w: Kodeks karny. Część<br />
szczegól<strong>na</strong>, t. II, Komentarz do artykułów 222–316, red. A. Wąsek, Warszawa 2005, s. 212.<br />
21 Więcej <strong>na</strong> ten temat w dalszej części artykułu.<br />
22 A. Wąsek, Prawo karne..., s. 296; i<strong>na</strong>czej wypowiedział się Trybu<strong>na</strong>ł Konstytucyjny w wyroku z 14 grudnia<br />
2005 r., SK 22/05, OTK-A 2005, nr 11, poz. 135, w którego uzasadnieniu stwierdził, że <strong>na</strong> adwokacie ciążą<br />
„obowiązki wobec sądu – w szczególności pomoc w dążeniu do wykrycia rzeczywistego przebiegu wydarzeń […]”.<br />
23 T. Gardocka, Z problematyki granic..., s. 68–69.<br />
24 A. Murzynowski, Istota i zasady procesu karnego, Warszawa 1984, s. 259.<br />
25 T. Gardocka, Z problematyki granic..., s. 68.<br />
26 Wyrok SN z 30 maja 1975 r., Rw 204/75, OSNKW 1975, z. 8, poz. 115.<br />
27 L. Gardocki, Prawo..., s. 94.<br />
28 T. Gardocka, Z problematyki granic..., s. 70; J. Majewski, Granice dozwolonej obrony w procesie karnym a<br />
ryzyko popełnienia przestępstwa przez adwokata wykonującego czynności obrończe, w: Adwokatura w systemie<br />
organów ochrony prawnej, red. J. Giezek, Warszawa 2010, s. 60.<br />
29 Uchwała SN z 9 stycznia 1964 r., VI KO 25/63, OSNKW 1964, z. 4, poz. 52.<br />
30 Ustawa z 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze, tekst jedn. Dz.U. z 2009 r. Nr 146, poz. 1188 ze zm.<br />
31 Uchwała ORA w Warszawie z 14 października 2009 r., „Palestra” 2009, nr 11–12.<br />
32 R. Tokarczyk, Etyka prawnicza, Warszawa 2006, s. 157.<br />
33 P. Kardas, Adwokat..., s. 98.<br />
34 Tak również: J. Majewski, Granice…, s. 62; i<strong>na</strong>czej: D. Gruszecka, Kilka uwag o taktyce obrony i<br />
odpowiedzialności karnej adwokata, w: „Wrocławskie Studia Erazmiańskie. Zeszyty studenckie. Prace prawnicze,<br />
administratywistyczne i historyczne”, red. M. Sadawski, P. Szymaniec, Wrocław 2009, s. 97–98.<br />
35 T. Gardocka, Z problematyki granic..., s. 75; M. Cieślak, Polska procedura…, s. 251; T. Grzegorczyk,<br />
Komentarz…; P. Kardas, Adwokat..., s. 97.<br />
36 P. Kruszyński, Granice..., s. 73; A. Wąsek, Prawo karne..., s. 294.<br />
37 R. Daszyński, Adwokat utrudniał….<br />
38 P. Kruszyński, Z problematyki stanowiska obrońcy w polskim procesie karnym, „Problemy Praworządności”<br />
1986, nr 8–9, s. 64–66; T. Grzegorczyk, Komentarz...<br />
39 T. Gardocka, Z problematyki granic..., s. 72; P. Kruszyński, Granice…, s. 72; T. Grzegorczyk, Komentarz…<br />
40 A. Wąsek, Prawo karne..., s. 302; P. Kruszyński, Granice..., s. 73.<br />
41 P. Kruszyński, Granice..., s. 68.<br />
42 OSNKW 1964, z. 4, poz. 52.
43 Z. Kubec, Glosa do wyroku z 28 czerwca 1958 r., IV KRN 645/58, „Państwo i Prawo” 1959, nr 4, s. 805–806; H.<br />
Rajzman, Przegląd orzecznictwa SN w zakresie prawa karnego materialnego (I półrocze 1964 r.), „Nowe Prawo”<br />
1964, nr 12, s. 1184; Z. Papierkowski, Glosa do uchwały z 9 stycznia 1964 r., OSPiKA 1965, nr 3, poz. 66.<br />
44 J. Majewski, Granice…, s. 64; P. Kruszyński, Stanowisko prawne obrońcy w procesie karnym. Rozprawy<br />
Uniwersytetu Warszawskiego, Białystok 1991, s. 89.<br />
45 Wyrok SN z 14 maja 1999 r., IV KKN 714/98, „Prokuratura i Prawo” 2000, nr 4, poz. 8.<br />
46 Wyrok SA we Wrocławiu z 6 października 2005 r., II AKa 195/05, OSA 2006, z. 1, poz. 2.<br />
47 P. Kardas, Adwokat..., s. 97.<br />
48 Tak samo w przypadku prywatnego aktu oskarżenia czy wniosku o ściganie.