17.06.2015 Views

• Nr 45-46 BELGRAD 2010 • - Polonia-serbia.org

• Nr 45-46 BELGRAD 2010 • - Polonia-serbia.org

• Nr 45-46 BELGRAD 2010 • - Polonia-serbia.org

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

• <strong>Nr</strong> <strong>45</strong>-<strong>46</strong> <strong>BELGRAD</strong> <strong>2010</strong> •<br />

Pomnik Fryderyka Chopina w<br />

Belgradzie, w parku Manjeż. Dar<br />

Polski dla Serbii z okazji Roku<br />

Chopinowskiego. Autor Adam Roman<br />

W TYM NUMERZE:<br />

Wieści: Bronislaw Komorowski<br />

nowy prezydent Rzeczypospolitej<br />

Polskiej. – Pomnik Chopina<br />

w Belgradzie. – Konferencja o<br />

Ostojićewie w Wiśle. – Wycieczka<br />

parafialna z Wisły w Belgradzie.<br />

Artykuły i przyczynki: Stowarzyszenie<br />

Przyjaźni Serbsko Polskiej<br />

w Warszawie. – 600 lat Bitwy<br />

pod Grunwaldem. – Beatyfikacja<br />

Jerzego Popiełuszki. – Wrocław. –<br />

Średniowieczne twierdze nad Dunajem.<br />

– Jeńcy serbscy w obozach<br />

niemieckich na Pomorzu. - XVIII<br />

Forum Mediów Polonijnych. –<br />

Wiślańskie małżeństwa w Ostojićewie.<br />

– O Gučy. – Przyjazd do<br />

Polski. Z kultury: Wieczór Chopina.<br />

– Chór Educatus. – Wystawa<br />

Malarki Tatjany Pirović. – Tadeusz<br />

Różewicz i jego „Kup kota w<br />

worku”. – Z życia polonijnego.<br />

– Wieści z Czarnogóry. – Kącik<br />

kulinarny Pani Hani. – LOT.<br />

Foto: Ambasada RP


Wieści<br />

Bronisławaw Komorowski<br />

– prezydent Rzeczypospolitej Polskiej<br />

2<br />

Prezydent Bronisław Komorowski składa przysięgę przed Sejmem i Senatem<br />

Rzeczypospolitej Polskiej<br />

Po katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem 10 kwietnia <strong>2010</strong><br />

roku, w której zginął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej<br />

Lech Kaczyński, odbyły się 20 czerwca wybory prezydenckie,<br />

powtórzone 4 lipca <strong>2010</strong> roku. Zwyciężył Bronisław Komorowski<br />

zdobywając 53,01 proc. głosów. Jego konkurent Jarosław Kaczyński<br />

otrzymał <strong>46</strong>,99 proc. poparcia. Frekwencja wyniosła 55,31 proc<br />

wyborców.<br />

Komorowski pełnił obowiązki prezydenta od 10 kwietnia –<br />

zgodnie z konstytucją. Jako Marszałek Sejmu objął obowiązki głowy<br />

państwa w momencie, gdy do kraju dotarła wiadomość o tragicznej<br />

śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Już wcześniej, w wewnętrznych<br />

prawyborach Komorowski się przedstawił jako kandydat<br />

na prezydenta z ramienia Platformy Obywatelskiej. W kampanii<br />

wyborczej startował pod hasłem „zgoda buduje”.<br />

Wybory prezydenckie w Polsce ukazały na wielki podział regionalny<br />

kraju pod względem sympatii dla kandydatów PO i PIS. Mapa<br />

wyborcza, którą opublikowała Polityka pokazuje, że zachodnia część<br />

kraju obejmująca m. in. tzw. ziemie odzyskane, poznańskie, Pomorze,<br />

Mazury - w większości głosowała na Komorowskiego, podczas<br />

gdy centralna i wschodnia Polska się opowiadała w większości za<br />

Jarosławem Kaczyńskim.<br />

Polityka nr <strong>46</strong> z dn. 13 listopada b.r. na stronie tytułowej postawia<br />

żartobliwe pytanie: „Podzielmy Polskę? POlandia i PISlandia,<br />

czyli POLSKA REPUBLIKA FEDERALNA.”<br />

Na wyborach prezydenckich w Ambasadzie RP w Belgradzie<br />

tutejsi Polacy i Polonusi przyłączyli się do zachodniej opcji, wybierając<br />

większością głosów Bronisława Komorowskiego.<br />

***<br />

Prezydent Bronisław Komorowski urodził się 4 czerwca 1952 r.<br />

w Obornikach Śląskich k/Wrocławia. W 1977 r. ukończył studia na<br />

Wydziale Historycznym UW. W PRL działał w opozycji demokratycznej,<br />

a w czasie stanu wojennego był internowany. Po 1989 roku<br />

oddał się pracy politycznej, był posłem na Sejm wszystkich kadencji,<br />

ministrem obrony narodowej w rządzie Jerzego Buzka (2000-<br />

2001), wicemarszałkiem Sejmu V kadencji, a od 5 listopada 2007<br />

r. marszałkiem Sejmu RP VI kadencji. W latach 90-tych związany<br />

był z Unią Demokratyczną i Unią Wolności. W 2001 r. związał się z<br />

Platformą obywatelską. Głosi poglądy liberalno-konserwatywne.<br />

Dnia 6 sierpnia <strong>2010</strong> roku prezydent Komorowski złożył uroczystą<br />

przysięgę przed Sejmem i Senatem Rzeczypospolitej Polskiej<br />

i przejął insygnia Orderu Orła Białego.<br />

Pomnik Chopina w Belgradzie<br />

W<br />

piękny listopadowy dzień, w belgradzkim parku Manjeż,<br />

udekorowanym kolorami jesieni, odbyła się długo<br />

oczekiwana przez nas uroczystość odsłonięcia pomnika<br />

Fryderyka Chopina. Obok mediów, Polonii, członków Ambasady<br />

RP, przyjaciół Polski zebrali się tu i przygodni spacerowicze przynęceni<br />

dźwiękami muzyki Chopina w wykonaniu młodego pianisty<br />

Nikoli Radojevicia.<br />

Odsłonięcia pomnika dokonali Minister Kultury Serbii Nebojša<br />

Bradić i polski Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan<br />

Zdrojewski oraz przedstawiciel Miasta Belgradu arch. Dejan Vasović.<br />

Wszyscy mówcy podkreślali wielkość muzyki Chopina, która<br />

łączy wszystkie narody, a szczególnie narody słowiańskie. Jak podkreślił<br />

min. Zdrojewski, w Roku Chopinowskim na cześć 200-lecia<br />

jego urodzin, w całym świecie odbędzie się 2700 różnych wydarzeń<br />

kulturalnych związanych z tym wielkim kompozytorem, w tym<br />

1700 odbyło się już i odbędzie w Polsce.<br />

Pomnik Chopina znalazł zaszczytne miejsce w parku Manjeż<br />

usytuowanym w centrum miasta koło teatru Jugoslovensko<br />

dramsko pozorište i Studentskiego Centrum Kultury. Jako «towar<br />

zysza» ma Chopin pomnik Jovana Steriji Popovicia (1806-<br />

Ministrowie Kultury Bogdan Zdrojewski i Nebojša Bradić odsłaniają<br />

pomnik Fryderyka Chopina w Belgradzie. Foto Ambasada RP


<strong>Polonia</strong> przy pomniku Chopina. Foto Ambasada RP<br />

1856), wybitnego serbskiego dramaturga i komediografa.<br />

Popiersie Chopina, odlane w brązie, jest darem rządu Rzeczypospolitej<br />

Polskiej dla miasta Belgradu.<br />

W dniach pobytu Ministra Bogdana Zdrojewskiego w Belgradzie,<br />

w dniach 4 i 5 listopada b.r., nastąpiło w gmachu Rządu Republiki<br />

Serbii podpisanie listu intencyjnego o współpracy kulturalnej<br />

między Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej<br />

Polskiej a Ministrem Kultury Republiki Serbii.<br />

J.M-P.<br />

Poznaj Europę w Polsce<br />

W<br />

dniu 16 września miała miejsce w Ambasadzie RP bardzo<br />

miła uroczystość. Zebrało się tu kilkadziesiąt młodych<br />

ludzi – obecnie maturzystów - z terytorium całej<br />

Serbii, na uroczystym zakończeniu akcji „Poznaj Europę w Polsce” i<br />

„ Poznaj Europę w Finlandii”. Organizatorami akcji były ambasady<br />

Polski i Finlandii, Ministerstwa Spraw Zagranicznych obu krajów,<br />

a ze strony serbskiej ISAC (Centrum Spraw Międzynarodowych i<br />

Problematyki Bezpieczeństwa) przejął na siebie odpowiedzialność<br />

za realizację projektu.<br />

Grupa wybranych drogą konkursu uczniów przebywała w Polsce<br />

od 24. do 31. maja. Program pobytu składał się z dwóch części:<br />

studyjnej i turystyczno-edukacyjnej. Podczas pobytu w Krakowie<br />

uczestnicy projektu odwiedzili Oświęcim, Wieliczkę oraz Stare Miasto<br />

i Wawel. W Warszawie zwiedzili Starówkę, Zamek Królewski,<br />

Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum im. Fryderyka Chopina<br />

oraz byli gośćmi w Sejmie RP. Część merytoryczna obejmowała<br />

spotkania w Ministerstwie Spraw Zagranicznych z dyrekcją<br />

Departamentu do Koordynacji Przewodnictwa Polski w Radzie UE<br />

oraz całodniową wizytę u rówieśników w Liceum Ogólnokształcącym<br />

im. Bolesława Prusa. Uczestnicy zostali również przyjęci przez<br />

R. Bogojevicia Ambasadora Serbii w Polsce.<br />

Wrażenia uczestników akcji „Poznaj Europę w Polsce” i „Poznaj<br />

Europę w Finlandii”, utrwalone na dyskach, były potem emitowane<br />

w czasie koktajlu.<br />

Zebranych w ogrodzie Ambasady RP uczniów i innych, licznych<br />

gości zaproszonych na koktajl powitali ambasador RP w Serbii Andrzej<br />

Jasionowski i przedstawiciel ambasady Finlandii. Ambasada<br />

postarała się, by młodych ludzi jak najlepiej ugościć polskimi specjalnościma<br />

kulinarnymi, jak kabanosy, szynki, pasztety, pieczone<br />

na ruszcie kiełbaski itp, które specjalnie na tą okazję zostały sprowadzone<br />

z Polski.<br />

A i goście polonijni używali w miłej atmosferze, którą stwarzała<br />

ładna, elegancka i dobrze ułożona młodzież.<br />

3<br />

Ambasador RP Andrzej Jasionowski wraz z przedstawicielem ISAC (lewo)<br />

i Ambasady Finlandii (prawo) wita obecnych na uroczystości zakończenia<br />

projektu „Poznaj Europę”. Foto Józef Szczepańczyk<br />

Polskie jadła dla serbskiej młodzieży. Foto J. Szczepańczyk<br />

Miłe spotkanie młodzieży w ogrodzie Ambasady RP. Foto J. Szczepańczyk


Konferencja o Ostojiciewie w Wiśle<br />

W<br />

<strong>org</strong>anizacji Parafii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego<br />

w Wiśle, Polskiego Towarzystwa Ewangelickiego i Wiślańskiego<br />

Centrum Kultury, odbyła się 9 października<br />

b.r. w Wiśle konferencja naukowa, na której wystąpiło po troje referentów<br />

z Wisły, Cieszyna i Wrocławia, jeden z Belgradu, a referat<br />

wstępny historyka prof. dr hab. Janusza Spyry z Częstochowy został<br />

przeczytany uczestnikom obrad.<br />

O wznowieniu kontaktów z ostojiciewianami mówił na wstępie<br />

ks. pastor W. Szajthauer; o życiu w Haubsburskiej Monarchii<br />

traktował referat J. Spyry; emigrację wiślan opracowała D. Szczypka;<br />

procesy narodowościowe rozpatrzył J. Kajfosz; zagadnieniami wyznaniowymi<br />

zajmowała się R. Czyż; o dylematach tożsamościowych<br />

pisali E. Kłosek, M. Michalska i J. Hlubek; o małżeństwach narodowościowo<br />

mieszanych pisał D. Drljača; o języku i kulturze - K. Marcol,<br />

a o repertuarze pieśniowym M. Szyndler. Obrady zamknął ks.<br />

pastor Waldemar Szajthauer, mówiąc o perspektywach współpracy<br />

mieszkańców Wisły z potomkami wiślan ze wsi Ostojićevo. Niestety<br />

nie był przewidziany czas na dyskusję w związku z wygłoszonymi<br />

referatami. Ponieważ referaty zostały dostarczone <strong>org</strong>anizatorom o<br />

miesiąc wcześniej, przewiduje się ich wydrukowanie w najbliższym<br />

czasie.<br />

Uczestnikom konferencji <strong>org</strong>anizatorzy zabezpieczyli wyjątkowo<br />

komfortowe zakwaterowanie i inne udogodnienia.<br />

*<br />

Prof. dr Dušan Drljača wygłosił 14 października b.r. w Parafii<br />

Ewangielicko-Augsburskiej we Wrocławiu referat p.t. „Ewangeliccy<br />

Wiślanie w Ostojićewie”.<br />

Na Konferencji Naukowej o Ostojićewie w Wiśle<br />

4<br />

Wycieczka Koła Pań Parafii w Wiśle do<br />

Ostojiciewa i Belgradu<br />

W<br />

czerwcu b.r. parafianki z Wisły odwiedziły Ostojićevo.<br />

Wspólnie z ks. pastorem Waldemarem Szajthauerem,<br />

grupą Wiślan z Ostojićewa i ks. Vladimirem Lovasem z<br />

Aradacu przyjechali do Belgradu, by obejrzeć stolicę Serbii.<br />

Wycieczce z<strong>org</strong>anizowano turystyczne zwiedzanie miasta z<br />

przewodnikiem i wspólny obiad w restauracji „Park” na Kalemegdanie.<br />

O dalszym przebiegu spotkania ks. Waldemar pisze w wrześniowym<br />

numerze „Luteranina” (s. 31-33): „Ważnym momentem<br />

pobytu w Belgradzie było spotkanie z Konsulem Polski w Belgradzie<br />

Aleksandrem Chećko. Konsul,<br />

przekazując pozdrowienia<br />

dla całej grupy, podkreślił jak<br />

wielkie znaczenie dla całej<br />

Polonii nabrało Ostojićevo.<br />

Miłym akcentem było wręczenie<br />

przez Konsula laptopa dla<br />

Krystyny Urbanek z Ostojićewa,<br />

która podczas wycieczki<br />

Polonii do tej wioski razem<br />

z innymi dziećmi recytowała<br />

wiersze po polsku. Ten prezent<br />

– jak podkreślił Konsul<br />

– dzięki internetowi ma łączyć<br />

Krystynę z Wisłą.”<br />

„W spotkaniu uczestniczył<br />

także <strong>org</strong>anizator naszego pobytu<br />

w Belgradzie – prof. Dušan<br />

Drljača, którzy tego dnia<br />

obchodził swoje 79 urodziny.<br />

Urodzinowe życzenia w imieniu wszystkich zebranych dostojnemu<br />

Jubilatowi złożył ks. Waldemar Szajthauer. Profesor Drljača zadbał<br />

również o to, by nasza grupa złożyła kwiaty pod tablicą Ligi Polskiej,<br />

na ulicy Uzun Mirkova 5”.<br />

Przy okazji ks. pastor Waldemar Szajthauer wyraził przypuszczenie,<br />

że w uroczystościach odsłonięcia tej tablicy pamiątkowej<br />

brał udział gen. Czesław Piotrowski.<br />

Chór parafialny z Wisły w Ostojićewie<br />

H.D.


Artykuły i przyczynki<br />

Stowarzyszenie Przyjaźni Polsko-Serbskiej<br />

Powstanie<br />

Pomysł na Stowarzyszenie tego typu powstał w trakcie jednej<br />

z wypraw na Bałkany. Andrea Bielska i Anna Sztejter, założycielki,<br />

przebywały akurat w Czarnogórze i zastanawiały się jak<br />

swoje zainteresowanie kulturą Bałkanów, a w szczególności Serbii<br />

przenieść na grunt Polski. Właśnie wtedy zrodziła się idea stworzenia<br />

jakiejś grupy, która skupiałaby ludzi energicznych, z pomysłami,<br />

a przede wszystkim zakochanych w tym południowym regionie Europy.<br />

Zaraz po powrocie do Polski, z<strong>org</strong>anizowały poprzez internet<br />

spotkanie, na którym zjawiło się ponad 20 osób. Wśród pierwszych<br />

członków byli głównie studenci, ale nie tylko. Pierwszym krokiem<br />

było sformalizowanie tej grupy, pod postacią zarejestrowanego Stowarzyszenia.<br />

Nie było to łatwe zadanie. Druki, formularze, niejasny<br />

język urzędowy, przepisy i masa formalności. Wniosek odrzucany<br />

był przez KRS kilkakrotnie, głównie z powodów niezrozumiałych<br />

dla nikogo – urzędnicy byli bez litości. W końcu, w marcu 2005<br />

dostaliśmy postanowienie o rejestracji. Musieliśmy się zastanowić<br />

jaki kurs obejmiemy, co będzie naszym głównym polem działania,<br />

w jaki sposób najlepiej promować kulturę Serbii w Polsce. Zaczęliśmy<br />

od drobnych działań, głównie na terenie Uniwersytetu Warszawskiego.<br />

Staraliśmy się również angażować w podobne projekty<br />

innych <strong>org</strong>anizacji. Obecnie Andrea Bielska zrezygnowała z fotelu<br />

prezesa, a na jej miejscu zasiada Magda Latuch. Anna Sztejter nadal<br />

jest członkiem stowarzyszenia.<br />

Stowarzyszenie<br />

Szczególną rolą Stowarzyszenia Przyjaźni Polsko – Serbskiej<br />

jest tworzenie i udział w projektach, które mają na celu promowanie<br />

kultury polskiej w Serbii, a także serbskiej w Polsce. Od samego<br />

początku, poprzez swoją aktywność staramy się tworzyć sieć<br />

współpracy pomiędzy <strong>org</strong>anizacjami pozarządowymi działającymi<br />

na terenie obu krajówi. Angażujemy się na wielu płaszczyznach,<br />

przede wszystkim kultury, ale także polityki społecznej oraz edukacji.<br />

Podczas tworzenia i realizacji projektów, udało nam się rozpocząć<br />

współpracę z wieloma instytucjami i <strong>org</strong>anizacjami, takimi jak:<br />

Uniwersytet Warszawski, Amnesty International, Stowarzyszenie<br />

Serduszko dla Dzieci, Centrum Kultury Polskiej „Poloniusz – Pegaz”<br />

w Belgradzie, Centrum Kultury „Rex”, kobiecymi <strong>org</strong>anizacjami<br />

„Kobiety w czerni” („Žene u crnom”) i „Kobiety w działaniu”<br />

(„Žene na delu”), Helsińską Fundacją Praw Człowieka oraz ambasadami:<br />

serbską w Warszawie i polską w Belgradzie. Naszym nowym<br />

partnerem w działaniach jest Państwowe Muzeum Etnograficzne w<br />

Warszawie<br />

Działania<br />

Nasze pierwsze projekty miały wymiar czysto edukacyjny. Spotkania<br />

w formie wykładów <strong>org</strong>anizowaliśmy przede wszystkim na<br />

Uniwersytecie, a ich grupa docelową byli głównie studenci UW. Tematami<br />

spotkań były kwestie związane z aktualnymi wydarzeniami<br />

ważnymi dla sytuacji w Serbii, m.in. konflkty w Kosowie. Zapraszaliśmy<br />

naukowców, profesorów uniwersyteckich, którzy starali się<br />

nam wyjaśnić, na czym polegał ów konflikt i dlaczego do niego doszło.<br />

Spotkania te dawały nam zawsze okazję do poznania osób zainteresowanych<br />

historia i kulturą Serbii, jak również regionu. Nasz<br />

kolejny projekt miał na celu wyjście na przeciw ich oczekiwaniom.<br />

Stworzyliśmy im możliwość darmowej nauki języka serbskiego,<br />

prowadzonego przez rodowitą Serbkę.<br />

Powoli jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że warto byłoby rozszerzyć<br />

naszą działalność i projekty skierować w stronę większej<br />

publiczności. Okazją do realizacji naszego marzenia był udział w festiwalu<br />

Balkan Express, będącego pierwszą edycją projektu Oblicza<br />

Świata, który na celu miał popularyzację poszczególnych regionów<br />

Europy. Organizatorem wydarzenia było stowarzyszenia Calendula,<br />

a Stowarzyszenie pełniło rolę pomocniczą. Postanowiliśmy wtedy,<br />

poprzez prezentację zdjęć z naszych podróży do Serbii, Kosowa i<br />

Czarnogóry, zachęcić festiwalowych gości, do podróży do tamtego<br />

regionu. Zadbaliśmy też o odpowiednią oprawę muzyczną, która<br />

stanie się niebawem naszym znakiem rozpoznawczym. Cały festiwal<br />

miał za zadanie porwać uczestników w podróż po Półwyspie<br />

Bałkańskim ukazując im „prawdziwe, niespokojne i namiętne oblicze”<br />

tego skrawka ziemi. W programie całej imprezy były: koncerty,<br />

pokazy filmów fabularnych i dokumentalnych, teatr tańca, cykl wykładów,<br />

seminariów i paneli dyskusyjnych oraz wspomniane pokazy<br />

slajdów. Dzięki uczestnictwu w tym przedsięwzięciu zdobylismy<br />

doświadczenie w <strong>org</strong>anizowaniu większych imprez i poznaliśmy naszych<br />

przyszłych projektowych partnerów.<br />

Następnym, samodzielnym już krokiem było z<strong>org</strong>anizowanie<br />

przez nas „Przeglądu Polskiego Filmu Dokumentalnego. Polska w<br />

obrazie i słowie” w Nowym Sadzie (Novi Sad) w Serbii, w galerii<br />

artystycznej ART Klinika. Projekt realizowany był w ramach warsztatów<br />

„Slawista w przestrzeniach kultury” w Instytucie Slawistyki<br />

Zachodniej i Południowej pod opieką dr Magdaleny Bogusławskiej,<br />

przy współpracy z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, Studiem<br />

Filmowym „Kalejdoskop” oraz TVP. Ideą przedsięwzięcia było zapoznanie<br />

serbskiej publiczności i miłośników kina z polską szkołą<br />

dokumentu. Pokazy filmów Kieślowskiego, Karabasza, Drygasa oraz<br />

Łozińskiego połączone były z panelami dyskusyjnymi dotyczącymi<br />

tematów podejmowanych przez reżyserów. Podczas tych rozmów<br />

szukaliśmy punktów stycznych między polską i serbską historią<br />

współczesną, przemianami społecznymi i politycznymi, a także obrazem<br />

kultury popularnej.<br />

W ramach praktyk warsztatowych z<strong>org</strong>anizowalismy także<br />

„Bałkańską Imprezę Charytatywną” („Balkan Charity Action”), która<br />

odbyła się w warszawskim klubie „Zwiąż mnie”. Biletem wstępu<br />

była symboliczna ”cegiełka” na rzecz maluchów z sierocińca w Belgradzie<br />

oraz podręczników do nauki języka angielskiego dla starszych<br />

dzieci.<br />

Każdy z nas w życiu zajmuje się czym innym, i pielęgnuję często<br />

odmienne zainteresowania, które mają odbicie w realizowanych<br />

projektach. Członkowie zaangażowani w działalność społeczną, z<strong>org</strong>anizowali<br />

ósmego marca, Międzynarodowym Dniu Kobiet, projekt<br />

na Uniwersytecie Warszawskim dotyczący tej tematyki. Przed<br />

pokazem filmów <strong>org</strong>anizacji „Kobiety w czerni” („Žene u crnom”) i<br />

„Kobiety w działaniu”(„Žene na delu”) odbył się wykład działaczki<br />

z Amnesty International. To spotkanie znacznie wzmocniło naszą<br />

współpracę z aktywistkami z Belgradu, co zaowocowało odbyciem<br />

praktyk w ich <strong>org</strong>anizacji przez niektóre przedstawicielki Stowarzyszenia.<br />

Kolejny projekt – „Kultura Futbolu” („Partizan Zvezda”) – był<br />

dla nas prawdziwym wyzwaniem, a zrealizowany został we współpracy<br />

ze Stowarzyszeniem Serduszko dla Dzieci. „Projekt został<br />

5


6<br />

pomyślany jako cykl wyjazdów na mecze, w różne zakątki Europy.<br />

Kluczem doboru spotkań nie była jednak popularność i sportowa moc<br />

grających drużyn, ale kontekst geograficzny, kulturowy, poznawczy”<br />

– mówi Adam, <strong>org</strong>anizator przedsięwzięcia ze Stowarzyszenia Serduszko<br />

dla Dzieci. Beneficjentom projektu, młodzieży w wieku 13<br />

– 18 lat ze środowisk zagrożonych marginalizacją społeczną zaproponowano<br />

niezapomnianą podróż w kulturę. Rolą Stowarzyszenia<br />

Przyjaźni Polsko – Serbskiej była przede wszystkim odpowiedzialność<br />

za kontakt z rozmówcami w Belgradzie poprzez tłumaczenie,<br />

ale także współudział w codziennych badaniach terenowych i koordynacją<br />

pracy grupy. Owoców naszej współpracy nie sposób wyliczyć!<br />

Po obiektach sportowych i muzeach klubowych oprowadzali<br />

nas menadżerowie Partizana i Crvenej Zvezdy, poznaliśmy reprezentację<br />

piłki nożnej obu klubów, przeprowadzaliśmy wywiady z kibicami,<br />

uczyliśmy się ich pieśni. Wspólnie odkryliśmy świat kultury<br />

serbskiego fudbolu.<br />

„Podwórko Bałkańskie” na VI i VII Praskich Spotkaniach z Kulturą<br />

to również efekt współpracy z „Serduszkiem dla Dzieci”. Koordynatorką<br />

przedsięwzięcia jest Magda Latuch, Prezes Stowarzyszenia.<br />

Projekt był wspaniałym doświadczeniem, zarówno na polu<br />

<strong>org</strong>anizacyjnym, jak i kulturalnym. Cała impreza spotykała się co<br />

roku z silnym odzewem. Publiczność przyciąga zawsze nasz punkt<br />

gastronomiczny z tradycyjnymi przysmakami kuchni serbskiej,<br />

warsztaty tańca i koncerty zespołów z regionu. Bardzo spodobał się<br />

występ zespołu Bojany Bo, serbskiego gęślarza oraz warsztaty animacji,<br />

prowadzone przez rodowitego Serba. W tym roku polskich<br />

fanów zyskał zespół Zbogom Brus Li z Nowego Sadu. Owocem tegorocznego<br />

projektu było także muzyczne spotkanie reprezentantów<br />

polskiej sceny hip-hopowej z Serbii i Polski. Wspólnie nagrali<br />

wspaniały utwór o przyjaźni i potrzebie wiary w siebie, który zaprezentowali<br />

na główej scenie festiwalowej. Dużym zainteresowaniem<br />

cieszyły się także prelekcja i konkurs o futbolu bałkańskim przygotowany<br />

przez Adama Nyckowskiego, wspomnianego już członka<br />

Stowarzyszenia Serduszko dla Dzieci. Projekt był okazją do zaprezentowania<br />

mieszkańcom Warszawy różnorodności bałkańskiej<br />

kultury, a także promocji turystyki w regionie Półwyspu Bałkańskiego.<br />

Partnerami projektu było Wydawnictwo Czarne, które ufundowało<br />

nagrody książkowe na prowadzone przez nas konkursy, a<br />

także wytwórnia muzyczna Prosto.<br />

Projektem, który dostarczył nam wiele satysfakcji był „Przegląd<br />

polskich filmów dokumentalnych. Co z naszą wolnością? Polska po<br />

89” w Centrum Kultury „Rex” w Belgradzie. Wydarzenie to było<br />

owocem współpracy z Helsińską Fundacją Praw Człowieka i Centrum<br />

Kultury „Rex” i zrealizowany z pomocą wielu innych <strong>org</strong>anizacji,<br />

miał na celu zbudować przestrzeń dialogu między młodymi<br />

ludźmi z Serbii i Polski, rozmowy na tematy związane z szeroko<br />

pojętą wolnością, a także pozytywnymi i negatywnymi zjawiskami,<br />

które przyniosła każdemu społeczeństwu zmiana systemu politycznego.<br />

W programie był pokaz filmów, które dały możliwość serbskiej<br />

publiczności zapoznania się z rzeczywistością życia codziennego<br />

w Polsce po roku 1989. Po pokazie był czas na podzielenie się<br />

wrażeniami, a także rozmowy z publicznością. Dzięki projektowi<br />

podjęliśmy wspólne działania z ośrodkami żywo zainteresowanymi<br />

akcjami na rzecz wspierania współpracy między Polską i Serbią oraz<br />

zapoznaliśmy się z <strong>org</strong>anizacjami pozarządowymi zajmującymi się<br />

promocją dialogu międzykulturowego.<br />

Plany i projekty na przyszłość<br />

W tym roku postanowiliśmy rozszerzyć naszą działalność o<br />

projekty realizowane przy współpracy z <strong>org</strong>anizacjami i instytucjami<br />

związanymi z innymi krajami z Półwyspu Bałkańskiego. Efektem<br />

naszych działań i pomysłów jest projekt „Balkans calling”, w<br />

ramach którego udało nam się zrealizować dwa wydarzenia kulturalne:<br />

pokaz filmów jugosłowiańskich „Yugo Refresh” (zarówno w<br />

Warszawie, jak i w Białymstoku), a także spotkanie z dokumentalnym<br />

filmem serbskim w Państwowym Muzeum Etnograficznym w<br />

Warszawie. Projekty te były pierwszymi z całego cyklu, który planujemy<br />

realizować od tego roku. 8 grudnia, w jednym z warszawskim<br />

klubów wraz z absolwentami warszawskiej słowenistyki, zapraszamy<br />

na spotkanie z Mitją Okorna, Słoweńcem od lat przebywającym<br />

i tworzącym w Polsce. Tego dnia zaprezentuje nam swój najnowszy<br />

film „Tu i tam” i opowie o kręceniu filmów w Polsce. Spotkania te<br />

maja na celu umożliwienie publiczności w Polsce spojrzenia na kulturę<br />

naszych południowych sąsiadów w szerszym świetle. Chcemy<br />

szukać podobieństw miedzy nimi, różnic i wzajemnie się o nich<br />

uczyć. Pragniemy tworzyć miejsca, do których będziemy zapraszać<br />

naszych gości i gdzie miło będzie posłuchać ich historii. Chcielibyśmy,<br />

żeby projekt Balkans calling stał się rozpoznawalnym wydarzeniem<br />

i stałym punktem na topografii wydarzeń kulturalnych<br />

w Warszawie, a później w innych miastach w naszym kraju. Mamy<br />

wiele pomysłów i zadań na przyszłość. W grudniu czeka nas także<br />

realizacja projektu „New creative methods in modern leadership”,<br />

na którego dostaliśmy dofinansowanie z Programu Unii Europejskiej<br />

„Młodzież w działaniu”.<br />

Wszystkich zainteresowanych naszą działalnością zapraszamy<br />

na stronę Stowarzyszenia, www.polska<strong>serbia</strong>.<strong>org</strong>, a wszystkich zainteresowanych<br />

przyłączeniem się do nas, do pisania na adres: polska.<br />

<strong>serbia</strong>@gmail.com.<br />

Magdalena Latuch<br />

Andrea Bielska<br />

600 lat Bitwy pod Grunwaldem<br />

Polska wraz z Litwą obchodziły w tym roku 600-lecie słynnej<br />

Bitwy pod Grunwaldem, która miała miejsce 15 lipca 1410<br />

roku. Oficjalna inauguracja grunwaldzkich uroczystości odbyła<br />

się tego dnia w Krakowie pod pomnikiem Władysława Jagiełły<br />

z udziałem prezydentów Polski i Litwy. „Pamiętamy o wspólnej<br />

przeszłości, także o trudnych momentach w historii naszych narodów,<br />

ale też myślimy o teraźniejszości w ramach Unii Europejskiej i<br />

snujemy plany na przyszłość” – powiedział prezydent Komorowski.<br />

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite podkreśliła, że „Grunwald był<br />

sukcesem dzięki współpracy Polski i Litwy. Przez wieki łączyły nas<br />

podobne losy. Powinniśmy dalej trwać w jedności..”. Delegacje obu<br />

krajów złożyły wieńce na nagrobku króla Władysława Jagiełły w Katedrze<br />

Królewskiej na Wawelu.<br />

Dwa dni później, 17 lipca, na Polach Grunwaldzkich odbyła się<br />

wielka uroczystość z udziałem prezydentów Polski Bronisława Komorowskiego,<br />

Litwy Dalii Grybauskaite, Rumunii Traiana Basescu i<br />

Mołdawii Mihaia Ghimpu. Parlament Europejski przedstawiał prof.<br />

Jerzy Buzek, a Zakon Krzyżacki - Wielki Mistrz ks. Bruno Platter.<br />

Po części oficjalnej i okolicznościowych przemowach odbyła się<br />

długo przygotowywana inscenizacja samej bitwy, którą wraz z komentarzami<br />

przenosiła TVP, a także TV<strong>Polonia</strong>.<br />

Sama impreza musiała mieć maksymalne cechy autentyczności<br />

– nie tylko zbroje (jedna ważyła ok. 60 kg!) i broń, odzież uczestników<br />

i uczestniczek - do najmniejszej zapinki, ale i namioty, ich


Pole Grunwaldzkie z pomnikami<br />

wyposażenie, naczynia, jadła itp. Wszystko to musiało być zgodne<br />

ze średniowiecznymi wzorami. Wśród odtwórców roli rycerzy<br />

przeważali Polacy i Litwini, ale byli też Białorusini, Rosjanie, Ormianie,<br />

Czesi, Włosi, Finowie, Norwegowie, Amerykanie, Anglicy<br />

– w sumie przedstawiciele 20 nacji. Była to więc okazja do wielkiego<br />

międzynarodowego zlotu ludzi, dla których pielęgnowanie tradycji<br />

rycerskich stanowi życiowe hobby. Inscenizacja, przedstawiająca<br />

kluczowe momenty przebiegu bitwy była imponująca: wspaniałe<br />

zbroje, świetni jeźdźcy, na szczęście „trup nie padał gęsto...”<br />

Zakonnicy krzyżaccy sprowadzeni przez Konrada Mazowieckiego<br />

(1226-1230) w celu nawrócenia Prusów i Jaćwingów osiedlili<br />

się na dobre na północnych terenach dzisiejszej Polski – Wschodnie<br />

Pomorze, Warmia i Mazury. Nawracając niewiernych siłą, ogniem<br />

i mieczem w myśl zasady że zabijać niewiernych nie jest grzechem,<br />

doprowadzili do niemal całkowitego wyniszczenia etnicznego autochtonicznej<br />

ludności. Wprawdzie Krzyżacy budowali miasta zamki,<br />

kościoły, sprowadzali osadników niemieckich, rozwijali w swoich<br />

dobrach rolnictwo, handel, rzemiosła, tak, że uważani są za krzewicieli<br />

zachodniej cywilizacji na tych dzikich ziemiach (a ten aspekt<br />

szczególnie podkreślał w swoim przemówieniu Wielki<br />

Mistrz Zakonu ks. Bruno Platter).<br />

Na początku XV wieku działania agresywne Zakonu<br />

Kawalerów NMP zaczęły być skierowane w stronę<br />

Polski i szczególnie Litwy. Wojna rozpoczęła się 1409<br />

roku opanowaniem przez Krzyżaków ziemi dobrzyńskiej<br />

i Bydgoszczy, które Polska odebrała. W niebezpieczeństwie<br />

znalazła się Litwa, w której obronie stanęła<br />

Polska.<br />

Do spotkania dwóch wojsk doszło na Polu Grunwaldzkim.<br />

Armia krzyżacka liczyła ok. 21 tys. konnego<br />

rycerstwa, 6 tys. pieszych i 5 tys. czeladzi obozowej. Do<br />

armii krzyżackiej przyłączyło się wielu pryedstawicieli<br />

znakomitego rycerstwa europejskiego, szczególnie<br />

z Niemiec. Krzyżaków popierały zachodnie elity państwowe,<br />

szczególnie cesarz Zygmunt Luksemburczyk.<br />

Naprzeciwko stanęła armia polsko-litewsko-ruska w<br />

sile 18 tys. jazdy, 3 tys. piechoty i 18 tys. zbrojnych pachołków i czeladzi.<br />

Wielu wybitnych polskich rycerzy na czele z Zawiszą Czarnym<br />

opuściło służbę u Zygmunta Luksemburczyka i przyłączyąo się<br />

do Jagiełły. W rezultacie przemyślanych manewrów króla Jagiełły<br />

wojska krzyżackie zostały otoczone pierścieniem jazdy i piechoty.<br />

Poległ wielki mistrz Urlich von Juningen, prawie cała starszyzna<br />

Zakonu i kwiat rycerstwa. 17 tysięcy poległych, 14 tysięcy jeńców,<br />

bogaty obóz krzyżacki – oto bilans zwycięstwa odniesionego przez<br />

Polskę i Litwę nad Zakonem Krzyżackim. Historycy podkreślają<br />

decydującą dla zwycięstwa rolę lekkiej konnicy litewskiej dowodzonej<br />

przez księcia Witolda. Natomiast Niemcy krytykowali Jagiełłę,<br />

że nie szanował prawideł wojny przyjętych w Europie w tamtych<br />

czasach.<br />

Rezultaty zwycięstwa nie zostały przez Polskę dostatecznie wykorzystane.<br />

Krzyżacy utrzymali w swoich rękach Pomorze i Mazury,<br />

Krajobraz po „bitwie”, lipiec <strong>2010</strong>. Foto Polityka<br />

7


a zwrócić musieli tylko ziemię dobrzyńską i Żmudź. Jagiełło nie<br />

zdecydował się na zajęcie Malborka. Nie zmienia to jednak faktu, że<br />

po Grunwaldzie unia polsko-litewska przetrwała i rosła w potęgę,<br />

stając się obrońcą chrześcijańskiej Europy przed Turkami.<br />

Tradycje Bitwy pod Grunwaldem stanowią ważny element polskiej<br />

i litewskiej pamięci narodowej, szczególnie wyeksponowane w<br />

okresie zaborów. Podobnie, jak wcześniejsza o 21 lat bitwa z Turkami<br />

na Kosowym Polu dla Serbów (1389), bitwa grunwaldzka była jedną<br />

z największych bitew we wschodniej części średniowiecznej Europy.<br />

O ile mit kosowski w serbskiej epice ludowej opłakuje klęskę, o tyle<br />

mit grunwaldzki sławił zwycięstwo i krzepił serca Polaków w latach<br />

niewoli. Mit ten umacniali w swojej twórczości romantyczni i poromantyczni<br />

twórcy, jak Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Henryk<br />

Sienkiewicz, Jan Matejko, Juliusz Kossak i inni.<br />

Terytoria zawładnięte przez Krzyżaków zostały w posiadaniu<br />

niemieckim jeszcze przez długie wieki, do zakończenia II wojny<br />

światowej. W rezultacie Traktatu Jałtańskiego Pomorze z ujściem<br />

Wisły i Mazury stały się częścią Państwa Polskiego. Nad bramą odbudowanego<br />

zamku malborskiego znalazło się godło Orła Białego, a<br />

w reprezentacyjnej sali zamkowej zawisła kopia obrazu „Bitwy pod<br />

Grunwaldem” Jana Matejki.<br />

L i t e r a t u r a:<br />

Mateusz Siuchniński, Ilustrowane dzieje Polski, Warszawa, 1979<br />

Adam Szostkiewicz,Krzyżem i mieczem, Polityka, nr 29, 17 VII<br />

<strong>2010</strong><br />

Przygotowała: Joanna Maciejewska-Pavković<br />

Opowiedziałam o tym mojej rodzinie<br />

Beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki<br />

(Warszawa, 6 czerwca <strong>2010</strong> r.)<br />

8<br />

Plac Piłsudzkiego w czasie mszy beatyfikacyjnej. Foto Wanda Vujisić<br />

Dlaczego tam byłam? Może z ciekawości, bo otrzymałam<br />

kartę wstępu w sektorze VIP-ów, a może<br />

dlatego, że chyba tylko raz w życiu mogę uczestniczyć<br />

w beatyfikacji kogoś, kogo w tym okresie znałam<br />

z prasy, radia, telewizji i który jest częścią historii mojego<br />

studenckiego i dorosłego życia w Warszawie, a który całe<br />

swoje życie poświęcił walce o wolność dla Polski i dla człowieka.<br />

Zrozumiałam, że byłam przecież świadkiem tamtych<br />

wydarzeń. Patrzyłam na to, co działo się wokół mnie<br />

i byłam pełna podziwu dla ludzi, którzy mieli odwagę i<br />

marzenie, aby żyć w wolnej ojczyźnie, która ma na imię<br />

Polska. A takim był właśnie ks. Jerzy Popiełuszko.<br />

Było jak na papieskich pielgrzymkach - od rana tlumy<br />

szły na Pl. Piłsudskiego w Warszawie. Większość ze składanymi<br />

krzesełkami, parasolami, niektórzy z karimatami.<br />

Na uroczystość przybyło wiele osób, które znały księdza, przedstawiciele<br />

różnych środowisk, wśrod których pracował jako duspasterz,<br />

m.in. hutnicy, pielęgniarki, strażacy.<br />

Pielgrzymi przyjechali także z ogarniętego powodzią Podkarpacia,<br />

aby uczestniczyć w tej jakże wzniosłej ceremonii beatyfikacji.<br />

Przy pięknej, słonecznej pogodzie, pod jasnym niebem Warszawy<br />

tłumy czekały na ten wzniosły moment. Plac z godziny na godzinę<br />

zmieniał się w rozgrzaną słońcem patelnię. Dwie godziny przed<br />

uroczystością było już ok. 30 tys. osób.<br />

Uroczystość poprzedziła krótka modlitwa różańcowa, którą<br />

rozpoczęła sędziwa, 90-letnia matka, ks. Jerzego, Marianna. Łamiącym<br />

głosem wypowiedziała: „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna...”.<br />

Tłum zgromadzonych nagrodził ją długimi brawami.<br />

Na ołtarzu z umieszczonym u góry biblijnym mottem ks. Jerzego<br />

„Zło dobrem zwyciężaj” zajęli miejsca najważniejsi hierarhowie<br />

polskiego Kościoła, na czele z prymasem abp. Józefem Kowalczykiem<br />

i przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefem<br />

Michalikiem. Wśród delegacji rządu, Sejmu i Senatu, w sektorze<br />

dla VIP-ów, zasiadł i Lech Wałęsa.<br />

Uroczystość zaczęła się mszą świętą. Zebrani usłyszeli to, na co<br />

czekali od dawna: ks. Jerzy Popiełuszko został przez Kościół oficjalnie<br />

uznany błogosławionym. Stało się to o godz. 11,29 gdy delegat<br />

Benedykta XVI, Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw<br />

Kanonizacyjnych, który przewodniczył w koncelebrze, odczytał list<br />

apostolski i wyniósł na ołtarze ks. Jerzego Popieluszkę. „Ksiądz Popiełuszko,<br />

podobnie jak biblijny sprawiedliwy, żył wiarą i miłością”-<br />

mówił w swojej homilii m.in. abp Angelo Amato, 6 czerwca<br />

br. na warszawskim Pl.Piłsudskiego.<br />

Proces beatyfikacji trwał prawie 13 lat. Świadkiem ogłoszenia<br />

beatyfikacji była matka księdza Jerzego, Marianna Popiełuszko,<br />

jego brat i najbliższa rodzina.<br />

Na ołtarzu odsłonięty został obraz przedstawiający ks. Jerzego<br />

Popiełuszkę w czerwonych szatach, symbolizujących męczństwo,<br />

a przez diakonów została wniesiona szkatuła z relikwiami nowego<br />

błogoslawionego. W koncelebrze wzięło udział ponad 100 arcybiskupów<br />

i biskupów oraz blisko 3 tys. księży z kraju i zagranicy.<br />

Funkcję gospodarza pełnił metropolita warszawski abp. Kazimierz<br />

Nycz. Uroczystą atmosferę podkreślala łacińska oprawa eucharystii.<br />

Na Pl. Piłsudskiego nie było haseł politycznych. Powiewały zato<br />

biało-czerwone flagi i transparenty „Solidarności” z całej Polski.<br />

Przygotowano także dużo materiałów reklamowych, które były rozdawane<br />

przez harcerzy.<br />

Po mszy, Traktem Królewskim w kierunku Wilanowa (odległość<br />

12 kilometrów), ruszyła procesja. Na czele widniał drewniany<br />

krzyż i sztandary, a za nimi złoty relikwiarz ze szczątkami księdza<br />

Jerzego pobranymi niedawno podczas ekshumacji. W pochodzie<br />

oprócz najbliższej rodziny, uczestniczyli m.in. orkiestra reprezentacyjna<br />

WP, w charakterystycznych strojach szli członkowie Bractw<br />

Kurkowych, Rycerze Bożego Grobu i Rycerze Kolumba, widać było<br />

i górnicze czapki z pióropuszami i góralskie kapelusze. Szkatułę z<br />

relikwiami oraz duży obraz beatyfikacyjny ks. Popiełuszki, pędzla<br />

lubelskiego artysty Zbigniewa Kotyłły, niosły kolejno zmieniające<br />

się delegacje parafii i różnych środowisk .


Kim był ks. Jerzy Popieluszko?<br />

Zapytał synek ojca na ulicy w oczekiwaniu na<br />

procesję.<br />

- Ojciec odpowiedział:<br />

„To był, synku, taki ksiądz, który chciał, żeby ludzie<br />

byli wolni. Ale byli też źli, którym się to nie podobało.<br />

Straszyli go, porwali i zabili – tłumaczył ojciec<br />

dziecku na rogu ulicy Gagarina i Czerniakowskiej,<br />

czekając na procesję. (Gazeta Wyborcza.pl, 7 czerwca<br />

<strong>2010</strong>).<br />

Procesja dotarla do Wilanowa (ok.15 tys.ludzi)<br />

gdzie w dolnej części Świątyni Opatrzności, Panteonie<br />

Wielkich Polaków, złożono relikwie ks. Jerzego<br />

Popiełuszki.<br />

Panteon Wielkich Polaków będzie Wawelem XXI<br />

w. powiedział abp Kazimierz Nycz.<br />

Beatyfikacja w Wilanowie zakończyła się krótkim<br />

nabożeństwem przy relikwiach.<br />

Wiele osób, uczestników mszy beatyfikacyjnej<br />

po jej zakończeniu, którzy nie zdecydowali się na<br />

12-kilometrową pielgrzymkę, pojechało wprost do<br />

kościoła św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, przy którym<br />

znajduje sie grób nowego polskiego błogoslawionego.<br />

Dotychczas grób kapłana odwiedziło ponad 18<br />

milionów osób, a muzeum przy kościele ok.400 tysięcy<br />

gości. Wierni tego dnia przyszli czuwać przy grobie<br />

ks. Jerzego. Tym, którym w taki niebezposredni sposób uczestniczyli<br />

w eucharystii, udzielona zostala komunia święta. Część pielgrzymów<br />

poszło na Krakowskie Przedmieście, gdzie przed kościołem<br />

św. Anny mogli obejrzeć wystawę poswięconą ks. J.Popiełuszce.<br />

Ta niedziela była bardzo ważnym wydarzeniem nie tylko dla<br />

mieszkańcow Warszawy ale i dla całej Polski. Ludzie przyjechali do<br />

Warszawy z odległych zakątków kraju wraz ze swoimi dziećmi i<br />

wnukami, aby uczestniczyć w ceremonii beatifikacji ks. Jerzego Popiełuszki.<br />

Beatyfikacja, to radosne święto nie tylko dla chrześcijan. Wyniesienie<br />

jego na ołtarze, to także swięto radości dla wszystkich<br />

Polaków bez względu na miejsce zamieszkania. Wielu rodaków<br />

mieszkających poza granicami Polski, dzięki transmisji telewizyjnej<br />

przez TVP, miało okazję i możliwośc ogladania tej uroczystości.<br />

Od tragicznej śmierci ks. Jerzego minęło prawie 26 lat. A wydaje<br />

się, że jeszcze nie dawno żył wśród nas. A to dlatego, że był zwyczajnym<br />

człowiekiem, którego znajomi i przyjaciele wciąż świetnie<br />

Fragment procesji, Bractwa Kurkowe. Foto W. Vujisić<br />

pamiętają i chętnie wspominają. Na ołtarze wyniesiono duchownego,<br />

który bronił godności i wolności. Jego beatyfikacja to nie tylko<br />

wielka, ale i radosna chwila, to także wielki dar dla narodu polskiego.<br />

Decyzją papieża dniem wspomnienia błogosławionego ks.Jerzego<br />

Popiełuszki będzie 19 października - rocznica jego porwania<br />

i śmierci.<br />

Po beatyfikacji, która była dla mnie olbrzymim przeżyciem,<br />

zrozumiałam dlaczego tam poszłam. To była wspaniała, wzruszająca<br />

i niezapomniana chwila, która pozostanie na zawsze w mojej<br />

pamięci, a która dostarczyła mi wyjątkowych przeżyć. Teraz<br />

wiem, że byłoby mi żal, gdybym 6 czerwca tam się nie znalazła. To,<br />

co widziałam i przeżylam w tym dniu, przekazałam mojej rodzinie,<br />

szczególnie młodemu pokoleniu, po to, aby młode pokolenia, których<br />

korzenie związane są z Polską, poznały jej historię, pamiętały o<br />

niej i przekazywały ją przyszłym swoim pokoleniom.<br />

Mgr WandaVujisić, uczestnik beatyfikacji<br />

9<br />

Ksiądz Jerzy Alfons Popiełuszko urodził<br />

się 14 września 1947 r. we wsi Okopy na Białostocczyźnie,<br />

niedaleko Suchowoli.<br />

Od dzieciństwa wyróżniał się głęboką religijnością.<br />

Był ministrantem. Po skończeniu matury<br />

w 1965 r, wstąpil do Wyższego Seminarium<br />

Duchownego w Warszawie.<br />

Święcenia kapłańskie przyjął 28 maja 1972 r.<br />

z rąk ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jako<br />

kapłan był m.in. kapelanem służby zdrowia oraz<br />

robotników z Huty Warszawa.<br />

Od lutego 1982 r. celebrował msze św. za ojczyznę<br />

i wygłaszal kazania patriotyczno-religijne(było<br />

ich razem 26). Z<strong>org</strong>anizował pielgrzymkę<br />

ludzi pracy na Jasną Górę.<br />

Dziewiętnastego października 1984 r. został<br />

porwany przez funkcjonariuszy SB i zamordowany.<br />

Fragment procesji, górnicy. Foto W. Vujisić


Ostrów Tumski<br />

Tegoroczne wspominki z Wrocławia<br />

W<br />

ubiegłym roku, będąc w Polsce – we Wrocławiu, zwiedziliśmy<br />

część zabytków tego miasta jak Uniwersytet, a<br />

w nim cudowną Aulę Leopoldina z 1702 roku, Rynek, a<br />

przede wszystkim Ratusz i otaczające go stare uliczki rzemieślnicze:<br />

Kuźniczą, Rzeźniczą, Kiełbaśniczą, Szewską, Ośrodek Sztuki Użytkowej<br />

– byłe Jatki, no i słynną Panoramę Racławicką, o której pisaliśmy<br />

w Słowie. Na zakończenie pobytu popłynęliśmy Odrą małym,<br />

atrakcyjnym stateczkiem.<br />

W tym roku, słoneczną październikową niedzielę, poświęciliśmy<br />

Ostrowiu Tumskiemu. Obecnie to półwysep na obszarze pradoliny<br />

odrzańskiej, gdzie mieszczą się instytucje państwa kościelnego.<br />

Wrocław, jak Rzym ma swój Watykan i jak Wenecja Most<br />

Westchnień. W pozostałe dni podziwialiśmy pięknie odnowione i<br />

fachowo zakonserwowane zabytki miasta Piastów (990-1335), które<br />

od 1000 roku jest biskupstwem.<br />

Sanctuarium – średniowieczna panorama<br />

10<br />

„Ostrów Tumski uważany jest za jeden z najcenniejszych polskich<br />

zabytków i otaczany staranną opieką.” 1 Masywne budowle<br />

kościołów o grubych murach, usytuowane jeden przy drugim, z pozostałościami<br />

romańskimi. Oglądamy też budowle świeckie. Stoimy<br />

przy katedrze z XIV wieku zbudowanej na miejscu jeszcze starszej;<br />

podziwiamy przestronną bazylikę, wieże, portale ozdobione rzeźbą<br />

figuralną i ornamentalną, malowidła. W niedzielne popołudnie Katedra<br />

pełna ludu modlącego się; rozbrzmiewają słynne <strong>org</strong>any. A w<br />

pobliżu Katedry Kościół św. Idziego z drugiej połowy XIII wieku.<br />

Dwupoziomowy Kościół św. Krzyża z połowy XIV wieku, z malowniczo<br />

ukształtowaną bryłą dachów. Miał stać się mauzoleum księcia<br />

Henryka IV i jego rodziny. On sam został tam pochowany. Między<br />

kościołami mieściło się sporo budynków świeckich, pomniki (obecnie<br />

Jana Niepomucena), sierociniec. Najstarsze fragmenty dworca<br />

biskupiego kryją się w murach teraźniejszego Pałacu Arcybiskupiego.<br />

Na początku XX wieku, po okresie rozbiórki fortyfikacji, zasypano<br />

odnogę Odry i teren przeznaczono na Ogród Botaniczny.<br />

Ostrów przez wieki pozostawał ośrodkiem administracji kościelnej<br />

oraz zespołem skupiającym cenne zabytki i placówki naukowe.<br />

Intensywne osadnictwo w przeszłości, które nie mogło się pomieścić<br />

na Ostrowie Tumskim, rozszerzyło się już w początkach XII<br />

wieku na sąsiednią Wyspę Piaskową. Najstarszy, kamienny i nieduży<br />

Kościół NMP na Piasku i klasztor z kryptą istniał już, zanim w XIV<br />

wieku została wzniesiona świątynia, która po wiekach otrzymała<br />

barokowy wystrój. Budynki otaczające kościół zostały zniszczone w<br />

czasie II wojny światowej. Po odbudowie mieszczą się tam zbiory<br />

specialne Biblioteki Uniwersyteckiej, a w krypcie wystawa Muzeum<br />

Architektury.<br />

Ratusz Wrocławski<br />

1 Olgierd Czerner, W r o c ł a w – krajobraz i architektura. – Arkady,<br />

Warszawa 1976, s. 5 i 9-11


Widok z oddali na Katedrę<br />

Krasnoludki są na świecie...<br />

Oni odbudowali Wrocław...<br />

11<br />

I krasnoludki...<br />

Most Westchnień<br />

Kłódki ...<br />

Jak osiągnąć, aby pierwsza (a może druga lub trzecia) miłość<br />

twała wiecznie? Młode pary z kłódką w ręku wybrały wspomniany<br />

most nad Odrą prowadzący do Wyspy Tumki, gdzie na ogrodzeniu<br />

zamykają swoje pragnienia na klucz. Kluczyk trafia do rzeki, a na<br />

ogrodzeniu pozostają setki kłódek z imionami: Paweł i Anna, Małgorzata<br />

i Andrzej, Jurek i Barbara... z zaznaczonym rokiem tego<br />

czynu. Podobne „ślubowania” notowano kiedyś również u Serbów<br />

w pamiętnikach wyrażone takim oto wierszem: „U srce sam te zatvorio<br />

/ ne możeš izaći / ključiće sam izgubio / ne mogu ih naći...» .<br />

(Nasi polonusi fotografowali się na podobnym moście w Vrnjackiej<br />

Banji w czasie wycieczki w 2008 r.)<br />

W tym mieście pomników są i pomniki zbiorowe – poświęcone<br />

wrocławianom, którzy odbudowywali miasto. Na skrzyżowaniu<br />

dwóch głównych ulic stoją, odlane w brązie i zastygłe w ruchu całe<br />

rodziny. W Jatkach są figury przemiłych zwierząt (koza, świnka,<br />

kaczka, kogut) bez których nie można było przeżyć w kompletnie<br />

zniszczonym mieście. Ale to, co budzi podziw i największy zachwyt<br />

zwiedzających Rynek, są tu i ówdzie, jak gdyby schowane w krzakach<br />

małe miedziane figurynki krasnoludków - przy pracy i innych<br />

czynnościach. Na wspomnianym moście krasnal zapala latarnię<br />

gazową; u stóp banku jeden wkłada, a drugi odbiera pieniądze;<br />

koło poczty dwa krasnale, każdy ze swojej strony, pchają kamienną<br />

kulę ziemską, a przed słynną restauracją «wywalił» się skrzat z wystającym<br />

brzuszkiem i «łyżką za cholewą». Młodzież wycieczkowa<br />

podchodzi, dotyka pieszczotliwie figurek w nadziei, że uda im się<br />

znów przyjechać do pięknego Wrocławia. Pogłaskaliśmy i my krasnala.<br />

Wybieramy się bowiem i w przyszłym roku do stolicy Dolnego<br />

Śląska. Bo krasnoludki są na świecie...<br />

Hanna i Dušan Drljača


Srbi u Pomeraniji (Baltičko Primorje)<br />

1941-19<strong>45</strong>. godine<br />

12<br />

Na teritoriji Pomeranije u vreme II svetskog rata boravili su<br />

brojni prinudni radnici poreklom iz Kraljevine Jugoslavije.<br />

Moglo se lokalizovati desetak mesta njihovog prebivališta.<br />

To su bili:<br />

• Kroatenlager Stettin (Szczecin – Ščećin) – 500 osoba;<br />

• Arbeitslager Pyrlitz (Pyrzyce – Pižice) – 30 os.;<br />

• Neuendorf kod Nowogarda (Novogard) – 9 os.;<br />

• Woltin (Wełtyń kod Gryfina) – 20 os;<br />

• Marienberg (Marianowo) – 8 os.:<br />

• Kürtow (Korytowo) – 20 os.;<br />

• Neuwedell (Drawno) – 30 os.;<br />

• Podrusen (Podróżna k/Złotowa – Podružna kod Zlotova) – 15<br />

os.;<br />

• Trebbin (Trzebin k/Wałcza – Tżebin kod Valča) – ok. 10 os.;<br />

• Charlottenhof (Bierzwica k/Szczecinka – Biežvica kod<br />

Ščećinka) – 20 os.;<br />

• Rummelsburg (Miastko) - ?<br />

• Stolzenberg (Sławoborze k/Kołobrzegu – Slavoboże kod<br />

Kolobżega) – 70 os., (zajedno sa Poljacima);<br />

Ti radnici dovođeni su uglavnom iz zarobljeničkih logora. Logora<br />

je bilo tu nekoliko. Od njih najmanji su bili Stalag II B Hammerstein<br />

(Czarne, Pomorsko vojvodstvo) i Stalag II D Stargard Pomorski<br />

(vojvodstvo zapadno-pomorsko).<br />

U Stalagu II B Hammerstein (Czarne) 1941. godine boravilo<br />

je 2424 zarobljenika iz armije Kraljevine Jugoslavije; 1942 – 2080;<br />

1944 – 1682, dok je 19<strong>45</strong> – bilo je njih 1676.<br />

U Stalagu II D Stargard u septembru 1941. godine bilo je 4256<br />

vojnika jugoslovenske armije, 01. 10 1942 – 2992, 01. 10. 1943 –<br />

2852, 01. 10. 1944 – 2488, 01. 01. 19<strong>45</strong> – 2204 zarobljenika. Interesantno<br />

je takođe da su se u Malborku, u Stalagu XX B nalazili<br />

jugoslovenski zarobljenici: 01. 05. 1942. godine njih je bilo 1108, 01.<br />

10 1943 – 326, 01. 10. 1944 – 315 i 01. 01. 19<strong>45</strong> – 789.<br />

Dok je istorija više spomenutih Stalaga uglavnom poznata, malo<br />

se i dalje zna o Oflagu 65 Barkenbrügge (Barkniewko kod Okonka).<br />

Od oktobra 1944. g. do januara 19<strong>45</strong>, u njemu su boravili sovjetski<br />

zarobljenici i Srbi. 01. 10. 1944. g. u logoru je bilo 1608 oficira Srba.<br />

01. 01. 19<strong>45</strong> g. taj broj se uvećao na 2606 oficira Srba i 306 ordinansa<br />

srpskih i sovjetskih. U poljskoj istoriografiji sašuvana je sledeća<br />

beleška o zarobljenicima tog Oflaga 65 Barkenbrügge: «Naređenje<br />

da napuste Oflag II D Gross Born nije poslušalo oko 1200 zarobljenika<br />

Poljaka. Uz pukovnika Stefana Mosora, simulujući bolest, 28.<br />

01. 19<strong>45</strong> g. odbili su da izađu i ostali su u logoru. Toga istog dana u<br />

logor je prispela kolona od 2000 evakuisanih sa istoka (Barkenbrügge)<br />

vojnika-zarobljenika Jugoslovena.<br />

Sutradan njihova pratnja imala je teškoća da se svi okupe. Bila<br />

je pucnjava, ali je njih oko 560 sa ppuk Kolbom ostalo na terenu<br />

Oflaga. Noću 4/5 februara oficirska patrola zarobljenika iz Offlaga II<br />

D ppor. Stanislava Blažejeviča naišla je na izvidnicu 188 pp 6 DP 1<br />

AWP. 5. februara oko 7 ujutru na teren logora pristigla je kompanija<br />

18 pp i zamenik komandanta puka. Toga dana logor je bio zasut paljbom<br />

nemačke artilerije, poginulo je 7 Srba i 3 Poljaka. Napuštanje<br />

logora nastupilo je u času nemačke paljbe. 18 pp već su bile u toku<br />

žestoke borbe za osvajanje obližnjeg mesta Nadarzyce (Nadažice).<br />

Sutradan je kolona zarobljenika sa ppuk Mossorom ušla u Jastrowie,<br />

među njima je bilo skoro 1000 septembarskih oficira, oko 300<br />

varšavskih ustanika, 540 jugoslovenskih oficira i 65 Amerikanaca.<br />

Jugosloveni su se usput naoružali i mimo ruskih naredbi oružje nisu<br />

položili. Verovatno su još učestvovali u odbrani grada od Nemaca,<br />

koji su dolazili iz Pile. Dalja njihova sudbina nije poznata».<br />

U mestu Krajenka, nekoliko zaljubljenika u lokalnu istoriju rešila<br />

su da ostave spomen o Oflagu 65 Barkenbrügge. Među njima<br />

se nalazi penzionisani šumar Gžegož Žjulovski (Ziółowski). Nemaju<br />

mnogo materiala: jednu fotografiju sa poljskim vojnicima i 3 pisma<br />

iz Oflaga. Sada oni očekuju na odgovarajuće odluke. Kako je<br />

taj logor bio u osnovi Oflag za oficire Kraljevske vojske Jugoslavije,<br />

smatrali smo da treba da pomognemo inicijativu ljudi iz Krajenke,<br />

mada mislimo da i sami Srbi treblo bi da podignu posebno spomen<br />

obeležje.<br />

Smatramo takođe da na bivšim terenima logora u Čarnom i Starogardu<br />

Šćećinskom treba da se podignu odgovarajući spomenici ili<br />

spomen-ploče. Postoje groblja oba logora u Stargardu Šćećinskom,<br />

ima i pojedinačnih grobova vojnika Kraljevske vojske u Čarnom, ali<br />

nema grobova sa imenima.<br />

Sve do današnjeg dana skupljamo materijale o boravku Srba u<br />

logorima Zapadne Pomeranije (odn. Primorja).<br />

Tekst na poljskom je poslala Ambasada Republike Srbije u Varšavi<br />

Ministarstvu rada i socijalne politike.<br />

Sa poljskog prevela Joanna Maciejewska-Pavković<br />

Wiślańske małżeństwa w Ostojiciewie<br />

Istnieją trzy istotne powiązane ze sobą zjawiska w życiu ostojiciewian:<br />

depopulacja, stały niedobór partnerów do ślubu i wynikające<br />

z tego małżeństwa narodowo mieszane.<br />

W Ostojiciewie, jak i w wielu osiedlach banackich przyjął się<br />

model, niewystarczający dla prostej reprodukcji, posiadanie dwojga<br />

dzieci. W ciągu powojennego półwiecza liczba ostojiciewian się<br />

poważnie zmniejszyła, a Wiślan, zamieszkałych w większości przy<br />

ulicy Słowackiej, zmalała prawie o 40%. Stały niedobór partnerów<br />

(ewangelik, ewangeliczka, z którym się nie jest w koligacji) ujawnił<br />

się w ostrej formie pod koniec lat 60-tych, kiedy wśród Wiślan w<br />

Ostojiciewie naliczono aż trzydziestu nieżonatych mężczyzn do lat<br />

40.<br />

Osiedlając się stopniowo i rodzinnie w ówczesnym Tisza Szent<br />

Miklos, Wiślanie dla swoich potomków i owdowiałych mężczyzn w<br />

Banacie ściągali niewiasty ze stron pochodzenia. Te kobiety w swoich<br />

rodzinach i otaczającym ich środowisku odświeżały na równinie<br />

kulturę beskidzką i wiarę ojcowską do czasu utworzenia granic nowopowstałych<br />

państw po I wojnie światowej. W tamtym czasie w<br />

wielonarodowościowym TSM zawierano głównie małżeństwa wewnątrzgrupowe<br />

i jednowyznaniowe, bez względu na możliwość (od<br />

1895) zawierania ślubów cywilnych. Wg naszych danych, czterech<br />

Słowaków przybyszów ożeniło się wówczas z Wiślankami, a jedna<br />

z Wiślanek wydała się za miejscowego Niemca wyznania ewangelickiego.


Dom mieszkalny rodziny wiślańskiej w Ostojićewie<br />

I w pierwszym powojennym roku (1919) Wiślanie się żenią<br />

przede wszystkim ze swoimi rodaczkami (9), ewangeliccy Niemcy<br />

ze swoimi dziewczynami (4), jeden Wiślanin wybrał Słowaczkę,<br />

drugi dziewczynę z serbsko-niemieckiego małżeństwa, a Słowak<br />

osiedlony po 1905 roku żeni się po raz drugi również z Wiślanką.<br />

W dwudziestoparoletnim okresie zawarto najwięcej jednowyznaniowych<br />

ewangelickich małżeństw z osobami słowackiej narodowości:<br />

sześciu Wiślan poślubiło Słowaczki (2 z miejscowych rodzin<br />

słowackich, jedna z Kovačicy i jedna z Pitvarosa, słowackiej wsi na<br />

Węgrzech); dwie Wiślanki wydały się za Słowaków z Hajdučicy i<br />

Aradaca. Niemożność sprowadzenia niewiast z Wisły wpłynęła na<br />

zmianę preferencji w heterogamii i „przymrużenia oka” na koligacione<br />

ograniczenia (dwa śluby w ramach wiślańskiego rodu). Na<br />

powiązania małżeńskie ze słowackimi osiedlami ewangelickimi mogły<br />

wpłynąć kościół i szkoła. Na słowaczenie Wiślan w okresie międzywojennym<br />

niewątpliwie wpłynęła działalność Słowackiego Kościoła<br />

Ewangelicko-Augsburskiego (nabożeństwa i modlitewniki po<br />

słowacku, przykościelna czteroletnia szkółka w języku słowackim).<br />

Można wyodrębnić, po drugiej wojnie światowej, dwa ważne<br />

okresy w zawieraniu małżeństw u Wiślan w Ostojiciewie. Pierwsze<br />

ćwierć wieku (19<strong>46</strong>-1971), kiedy zawarto 70 ślubów, w tym 15<br />

w heterogamii, czyli 21,5%. W drugim okresie, o 10 lat dłuższym<br />

(1972-2006), zawarto tylko 13 ślubów kościelnych, z których 9 narodowo<br />

mieszanych, czyli 70%, z tym, że w jednym dziesięcioleciu<br />

nie było ani jednego ślubu kościelnego.<br />

Niezależnie od statystyk kościelnych, nasz obraz z pierwszego<br />

ćwierćwiecza, uzyskany w badaniach empirycznych jest pełniejszy,<br />

dotyczy 16 Wiślanek i 9 Wiślan. Wówczas właśnie 8 Wiślanek wydało<br />

się za Serbów (wszystkie za młodzieńców ze starych ostojiciewskich<br />

rodzin!), 6 za Węgrów, 2 za Chorwatów; wiślańscy młodzieńcy<br />

poślubili 4 Serbki, 2 Węgierki, 2 Chorwatki 1 Niemkę. Liczby będące<br />

rezultatem naszych badań wskazują, że wówczas do co czwartego<br />

wiślańskiego domu wszedł partner innej narodowości.<br />

Po tym pierwszym powojennym ćwierćwieczu powstał wśród<br />

Wiślan istotny problem w zawieraniu małżeństw wewnątrzgrupowych.<br />

„Starzy kawalerowie” z niektórymi Wiślankami byli w pokrewieństwie,<br />

w stosunku do dziewcząt innych narodowości trzeba<br />

było przezwyciężyć dystans etniczny (wyznaniowy i kulturowy), a<br />

bardziej odważni, śladami swoich pradziadków, ruszyli do ston ojczystych<br />

szukać sobie niewiasty. Tylko jednemu się udało. Niektórzy<br />

z ostojiciewskich starych kawalerów ożenili się już w poważnym<br />

wieku z wdowami ze swego środowiska.<br />

Preferencje się potem zmieniły<br />

w zasadniczy sposób. Do<br />

roku 1991 pierwszymi partnerkami<br />

Wiślan stały się Węgierki<br />

(6), podobnie było 6 związków<br />

wiślańsko- słowackich i słowacko-wiślańskich.<br />

Mieszanych<br />

małżeństw z partnerkami serbskiej<br />

narodowości było zaledwie<br />

2: Wiślanin, który ożenił się z<br />

miejscową kolonistką i drugi,<br />

który poślubił partnerkę z Crnej<br />

Bary (Mačva).<br />

Smutny dla wiślańskiego<br />

środowiska musiał być fakt, że<br />

po dziewięcioletniej „suszy”<br />

(1992-2000) w zawieraniu ślubów<br />

kościelnych, nie ma też cywilnych<br />

małżeństw wewnątrzwiślańskich.<br />

Do 2006 roku<br />

było 5 narodowo mieszanych<br />

małżeństw z partnerkami z Ostojiciewa i pobliskich miejscowości.<br />

Dwie z nich to Węgierki wyznania rzymskokatolickiego, dwie Serbki<br />

(1 prawosławna, 1 reformatorka), a piąta to katoliczka bez danych<br />

o przynależności narodowej.<br />

Jak ułożyły się stosunki w ustabilizowanych wiślansko-serbskich<br />

małżeństwach, postaramy się pokazać na przykładzie trzech par. W<br />

małym środowisku różnice poglądów najwyraźniej się przedstawiają<br />

w sprawach życia rodzinnego, zagadnień wyznaniowych i charakteru<br />

narodowego.<br />

„Czemu mnie nieustannie oblatujesz” – pytała Wiślanina przed<br />

27 laty Serbka z pobliskiej wsi. „Znajdź sobie jakąś Wiślankę!” „Nie<br />

ma możliwości – odpowiedział A.K. – ze wszystkimi jestem spokrewniony!”<br />

W końcu wydała się za upartego. Będąc zatrudniona,<br />

po urodzeniu dziecka, nie mogła podołać obowiązkom w wielopokoleniowej<br />

rodzinie męża. Nie nauczyła się „touckiej” gwary domowej.<br />

Odeszła tymczasowo, jednak wykazała dużą lojalność. Przyjeżdżała<br />

codziennie na godzinę pielęgnować chorego teścia. Powróciła<br />

po 3,5 roku, gdy sytuacja w domu męża się zmieniła (brat męża z<br />

żoną, również w małżeństwie mieszanym, wyjechali do pracy do<br />

Słowenii). „Gdyby synowa była z Ostojiciewa, miałaby przed zamążpójściem<br />

lepsze rozeznanie w stanie rodzinnym męża i pewnie<br />

by stosunki się od początku lepiej układały” – wnioskuje J.K.<br />

U Wiślanina U. żona była świadoma, że sprowadza się do domu,<br />

w którym będzie żyć z mężem i jego rodzicami. Urodziła 3 córki<br />

(najstarsza 12 lat), które mąż przy pomocy matki wychowuje w duchu<br />

wiślańskim.<br />

„Jaki kwiat sobie zerwałeś, taki całe życie będziesz wąchać” –<br />

mówi na wstępie naszej rozmowy Wiślanin, będący od 30 lat w małżeństwie<br />

z Serbką z Bośni. Najpierw podkreśla, że jego prababcia<br />

z Wisły, jako wdowa po Wiślaninie wyszła powtórnie za mąż za<br />

Serba. Przed nim jego starszy brat ożenił się ze Słowaczką. Istnieje<br />

więc rodzinna tradycja w zawieraniu małżeństw mieszanych. Dziadek<br />

odkupił od Serba dom, w którym wisiał święty obraz – ikona.<br />

W wierzeniach ludowych Serbów i Rumunów uważa się, że chroni<br />

ona dom i domowników. Ikonę więc pozostawiono, ale na strychu;<br />

nie uprawiano żadnego kultu w związku z nią. Przybyła Serbka z<br />

Bośni powiesiła w domu ikonę św. Vasilija (Bazyleusz), którego<br />

„sławę” obchodzi się na prawosławny Nowy Rok, czyli 14 stycznia.<br />

Natomiast dla męża urządziła „kącik wiślański” z rysunkami górali,<br />

fotografiami i przedmiotami z Wisły.<br />

13


W domu A.K. usłyszałem pogróżkę małżonki: „Jeśli mąż w<br />

nowozbudowanym domu odważy się powiesić skarb rodzinny –<br />

ewangelicki muzyczny obraz święty /z napisem?/ „Eine feste Burg<br />

ist unser Gott”, ja Serbka wniosę rodzinną ikonę – mojej panieńskiej<br />

(”devojačka” po ojcu) slavy”.<br />

Dom po rodzicach w rodzinie P. odziedziczył starszy brat (tradycja<br />

majoratu), młodszy dostał grunt pod uprawę. Córka starszego<br />

brata, jako pierwsze dziecko otrzymała imię po ciotce, natomiast<br />

pierwszy syn młodszego brata nazywa się po stryju. Drugie dzieci<br />

mają imiona środowiskowe.<br />

W wiślańsko-serbskich i serbsko-wiślańskich domach obchodzi<br />

się podwójne bożonarodzeniowe i wielkanocne święta. Na zarzut<br />

teścia Wiślanina, że to zbyt drogo, synowa odpowiedziała: „Jak<br />

się chce zjeść cudzy udziec, należy również przygotować swój!”, a<br />

trochę młodszy Wiślanin skomentował to słowami: „U Serbów 400<br />

świąt!”. Na pytanie „Jak to, przecież w roku 356 dni”- odparł – „Są<br />

dnie, kiedy Serbowie czczą i po dwóch świętych!”.<br />

W wiślańsko-serbskiej rodzinie obchodzono 30 listopada<br />

Andrzejki jako imieniny teścia, a po jego śmierci imieniny męża<br />

(Ondrej). Wraz z opuszczeniem tradycyjnych imion coraz bardziej<br />

obchodzi się urodziny, nawet najmłodszych domowników. Łączono<br />

tradycje: dzieci odwiedzał św. Mikulasz; starszy syn wraz z innymi<br />

wiejskimi dziećmi różnej narodowości chodził po kolędzie „korindjaši”,<br />

śpiewając co go matka Serbka nauczyła: «Ja sam mali Jaša /<br />

jašem na čilaša / čilaš kleče, a ja reče: Čestitam vam badnje veče...»<br />

i «Božić, Božić bata / nosi kitu zlata / od vrata do vrata / da pozlati<br />

vrata...».<br />

O delikatnym pytaniu dotyczącym różnicy w mentalności<br />

mówi Serbka z rodziny powojennych kolonistów: „Póki nie poznałam<br />

Wiślanina byłam przekonana, że moi Serbowie z Bośni to najbardziej<br />

swawolni ludzie na planecie. Wiślańską swawolę mam teraz<br />

okazję poznać w moim młodszym synu!”.<br />

Wiosną b.r. odbył się w Wiśle ślub Wiślanina z Ostojićewa<br />

i dziewczyny z Wisły. Było to wielkie wydarzenie, w którym uczestniczyła<br />

większość wiślańskich mieszkańców Ostojićewa, która pojechała<br />

na tą uroczystość specjalnie wynajętym autobusem. Młoda<br />

para, jak na razie, zamieszkała w Wiśle.<br />

Prof. Dušan Drljača<br />

XVIII Światowe Forum Mediów Polonijnych<br />

TARNÓW - POZNAŃ – WIELKOPOLSKA,<br />

8-15 września <strong>2010</strong><br />

14<br />

W<br />

tym roku Światowe Forum Mediów Polonijnych świętowało<br />

swoją pełnoletność. Już po raz osiemnasty dziennikarze<br />

z różnych stron świata zjechali się do Tarnowa,<br />

gdzie tradycyjnie co roku rozpoczyna się Forum. Tym razem,<br />

zgodnie z zapowiedzią, gospodarzem była Wielkopolska, a hasłem<br />

naczelnym: «Gospodarna Wielkopolska». Podczas naszego pobytu<br />

mieliśmy poznać podłoże tego określenia.<br />

Miło było po raz kolejny zobaczyć znajome twarze <strong>org</strong>anizatorów<br />

Forum, a także dziennikarzy polonijnych z 29 krajów świata.<br />

Naszą redakcję «Słowa Yu-Polonii» w tym roku reprezentowałam<br />

wraz z Jolantą Tancić.<br />

Zawsze gościnny Tarnów<br />

Pierwszego dnia pobytu w Tarnowie spotkaliśmy sie z prezydentem<br />

miasta Ryszardem Ścigałą, który po emisji spotu promującego<br />

Tarnów przedstawił nam kilka faktów związanych z miastem.<br />

Wczesnośredniowieczny gród Piastów w Kaliszu<br />

Opowiadał o sukcesach jakie odniosło miasto od czasu naszej ubiegłorocznej<br />

wizyty. Mówił o nagrodach. Na poziomie wojewódzkim<br />

Tarnów otrzymał prestiżowy tytuł «Wzorcowego Urzędu w Małopolsce».<br />

Może się też poszczycić nagrodą «Teraz Polska» o charakterze<br />

ogólnopolskim, a na poziomie europejskim Tarnów otrzymał<br />

honorową flagę Europy za współpracę międzynarodową. Kolejnym<br />

wyróżnieniem było zestawienie Tarnowa z Rzeszowem i Poznaniem,<br />

jako trzech najlepiej rządzonych samorządów w Polsce. W<br />

tle emitowano prezentację na temat zmian tarnowskich przestrzeni.<br />

Spodobały mi sie doskonałe połączenia przeszłości z terazniejszością<br />

i przyszłością. Jako rodowita Tarnowianka jestem dumna z rowoju<br />

swojego miasta, które za każdym razem, gdy do niego powracam<br />

zaskakuje mnie czymś nowym.<br />

Tego samego dnia odwiedziliśmy pobliskie miasto Wojnicz, a<br />

dokładniej jego Zielony Park Przemysłowy utworzony na nieużytkach.<br />

Gospodarze tego niewielkiego miasteczka są dumni z utworzonego<br />

parku, który w swoim założeniu pełni funkcję przemysłowo-usługową.<br />

W ten sposób stworzone zostały szanse inwestowania<br />

na tym terenie, budowy zakładów i tworzenia nowych miejsc pracy.<br />

Kolejnego dnia naszego pobytu w Tarnowie odbyła się uroczysta<br />

inauguracja XVIII Forum z udziałem przedstawicieli Senatu RP,<br />

rządu, władz samorządowych i zaproszonych gości. Minutą ciszy<br />

uczciliśmy pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. W swoich osobistych<br />

wspomnieniach przywołałam zawsze uśmiechnietą i niezwykle<br />

ciepłą osobę, Panią Senator Krystynę Bochenek, jedną z ofiar tej<br />

tragedii.<br />

Obecny na inauguracji reprezentant Ministerstwa Spraw Zagranicznych<br />

Mieczysław Sokołowski opowiedział o wsparciu MSZ<br />

dla polskiej diaspory, która stanowi jeden z pięciu priorytetów jego<br />

działalności. Przedstawił plany MSZ na ostatnie miesiące <strong>2010</strong><br />

r. Wspomniał m. in o projekcie podpisania nowej umowy z TVP<br />

<strong>Polonia</strong>, która ma na celu zwiększenie wpływu MSZ na emitowane<br />

programy. Inną inicjatywą jest wprowadzenie tzw. funduszy polonijnych<br />

dla najlepszych projektów kulturalnych obejmujących np.


tematycznie <strong>2010</strong> - Rok Chopina i 2011<br />

rok Miłosza, a także projekt dotyczący<br />

szkolnictwa.<br />

Na zakończenie tradycyjnie już, jak<br />

co roku, zostały wręczone nagrody w<br />

Międzynarodowym Konkursie Literackim<br />

im. Henryka Cyganika «Powroty do<br />

źrodeł» oraz w konkursie na reportaż z<br />

XVII Forum.<br />

Popołudnie było zaplanowane w Nowym<br />

Sączu. Jadąc autokarami w kierunku<br />

Sącza widzieliśmy niszczące efekty<br />

tegorocznej powodzi, która nawiedziła<br />

te tereny. Liczne osuwiska, powalone<br />

drzewa pływajace po jeziorze Czechowskim.<br />

Nowy Sącz to urocze miasto, które<br />

mieliśmy już okazję odwiedzić przed<br />

dwoma laty podczas Forum. Władze<br />

miasta podczas konferencji prasowej z<br />

udziałem naszych dziennikarzy chwaliły<br />

się osiągnięciami jakie odniosło miasto<br />

od naszego ostatniego pobytu na ziemi<br />

sądeckiej. Odwiedziliśmy przy okazji<br />

Sądecki Park Etnograficzny oraz Miasteczko<br />

Galicyjskie w całej swojej okazałości, gdyż podczas naszej<br />

ostatniej wizyty było jeszcze w trakcie budowy. Mogliśmy wkroczyć<br />

w mieszczański klimat sprzed 100 lat. Stąpając po kocich łbach po<br />

małym ryneczku zagladaliśmy do pracowni rzemieślniczych, apteki,<br />

poczty czy zakładu fotograficznego, wyobrażajac sobie jak to kiedyś<br />

wyglądało życie mieszczan. Po zwiedzeniu miasteczka zostaliśmy<br />

zaproszeni na regionalny poczęstunek z żurkiem, bigosem i kaszanką<br />

w roli głównej.<br />

Kierunek Wielkopolska<br />

Przed nami daleka droga, dlatego też wyjechaliśmy o świcie, aby<br />

móc zrealizować bogato zakreślony program. Zresztą do wczesnego<br />

wstawaniu na Forum jesteśmy już przyzwyczajeni.<br />

Wielkopolska to część Polski dla mnie jeszcze kompletnie nieodkryta.<br />

Znana wręcz tylko z historii i opowiadań. Tym bardziej<br />

cieszył mnie obrany kierunek wyprawy. Na trasie naszej podróży<br />

znalazł się Opatówek, gdzie przywitał nas starosta kaliski Krzysztof<br />

Nosal. Jednym z punktów programu było zwiedzanie Muzeum<br />

Historii Przemysłu, mieszczące sie w starej fabryce z przełomu XIX<br />

i XIX wieku, o drewnianej konstrukcji. Mieliśmy okazję zobaczyć<br />

maszyny włókiennicze i przemysłowe z regionu, ornaty papieskie<br />

i regionalne z XV/XVIIIw. oraz<br />

dwa współczesne ornaty: papieża<br />

Jana Pawła II i Benedykta XVI.<br />

Tutaj też znaduje się największa w<br />

Polsce kolekcja zabytkowych pianin<br />

i fortepianów, w której <strong>org</strong>anizowane<br />

są koncerty fortepianowe.<br />

Trzeba przyznać, że kolekcja<br />

robi wrażenie.<br />

Prosto z Opatówka dotarliśmy<br />

do Kalisza - miasta z najstarszą<br />

metryką w Polsce. Obchodzi<br />

ono bowiem, w tym roku jubileusz<br />

1850 lat swojego istnienia.<br />

Fakt ten Kalisz zawdzięcza Klaudiuszowi<br />

Ptolemeuszowi, aleksandryjskiemu<br />

uczonemu, który<br />

Przed Katedrą na Ostrowiu Tumskim w Poznaniu<br />

w II wieku wspomniał starożytną Kalisie<br />

w swoim dziele «Geografia» i zaznaczył<br />

ją na ówczesnej mapie Europy. Jednakże<br />

korzenie tego najstarszego miasta w<br />

Polsce sięgają 700 - 400 lat p.n.e, na co<br />

wskazują liczne znaleziska z tego okresu.<br />

W asyście lokalnej kapeli dotarliśmy<br />

do Ratusza na spotkanie z prezydentem<br />

Kalisza Januszem Pęcherzem. Zaprezentowany<br />

film promocyjny przedstawił<br />

miasto na styku tradycji i nowoczesności.<br />

Prezydent wymienił osoby związne z<br />

Kaliszem takie jak.: Adam Asnyk, Maria<br />

Konopnicka oraz współcześnie żyjący<br />

Mietek Szczęśniak. Wyjątkowy charakter<br />

miasta stanowi fakt, iż młody Fryderyk<br />

Chopin zatrzymywał się tutaj 6 razy.<br />

Kalisz był też znany z produkcji słynnej<br />

marki Kalisia fortepianów. Niestety fabryka<br />

ta zbankrutowała.<br />

Jedną z atrakcji pobytu w Kaliszu był<br />

pokaz musztry legionistów rzymskich.<br />

Dziennikarze mogli usłyszeć autentyczne<br />

komendy wydawane podczas ćwiczeń<br />

w czasach Cesarstwa Rzymskiego.<br />

Po zwiedzeniu Rynku i Starówki Kalisza udaliśmy się autokarem<br />

do jednej z dzielnic miasta, aby podziwiać prawdziwą atrakcję<br />

turystyczna jaką jest rekonstrukcja wczesnośredniowiecznego<br />

grodu Piastów. Spacer po Kaliszu (choć w zawrotnym tempie) był<br />

swoistą podróżą do pradawnej przeszłości, która tworzyła początki<br />

nie tylko dzisiejszego miasta, ale i państwa polskiego. Udało nam<br />

sie zaledwie «rzucić okiem» na rynek, słynące z cudów sanktuarium<br />

św. Józefa oraz kilka zabytkowych kamienic.<br />

Jak się okazuje, region kaliski słynny jest z «pomidorowego»<br />

biznesu dzięki prężnie działającej spółce rodzin «Chenczke<br />

i Janas», którzy zajmują się uprawą różnego rodzaju pomidorów, w<br />

tym tzw. pomidorów czekoladowych. To zupełna nowość na rynku.<br />

Poznań - stolica Wielkopolski<br />

Nareszcie dotarliśmy do Poznania. Atmosfera jaką tworzyło w<br />

autokarze paru dziennikarzy nota bene poznaniaków udzieliła się<br />

i mnie. Podobnie jak oni z wielkim zainteresowaniem śledziłam<br />

zmieniające się dość szybko krajobrazy za oknami, tyle że dla nich<br />

te widoki były już znane, a dla mnie widziane po raz pierwszy. Tak<br />

więc zobaczyliśmy pomnik poznańskiego Czerwca 1956, teatry<br />

Polski i Nowy, pomnik Adama<br />

Mickiewicza, zamek królewskocesarski,<br />

dawny zamek królów<br />

polskich i wiele innych starych i<br />

nowych budowli. Uzupełniając<br />

wiedzę przewodnika wspomniani<br />

poznaniacy dzielili się swoją wiedzą<br />

na temat znanych miejsc czy<br />

historii tego miasta.<br />

Nasze pierwsze kroki w Poznaniu<br />

skierowaliśmy do pawilonów<br />

Międzynarodowych Targów<br />

Poznańskich, gdzie w Centrum<br />

Prasowym odbyła się oficjalna inauguracja<br />

Forum w Wielkopolsce<br />

z udziałem władz wojewodztwa,<br />

miasta i powiatu oraz zaproszo-<br />

Collegium Europaeum w Gnieźnie<br />

15


16<br />

nych gości. Gospodarz MTP Andrzej Byrta, opowiedział o przedsięwzięciach,<br />

które w ciągu ćwierćwiecza zmieniło profil Poznania,<br />

dlatego też dziś stolica Wielkopolski często kojarzy sie glównie z targami,<br />

a Wielkopolska jako centrum rolnictwa w kraju i przemysłu<br />

spożywczego. Kolejny z zaproszonych gości, wicewojewoda Wielkopolski<br />

Przemysław Pacia dodał, iż region ten to rownież przepiękne<br />

jeziora i lasy, a także wyższe uczelnie, o czym już wkrótce mieliśmy<br />

się przekonać. Poza atrakcjami turystycznymi, Poznań cechuje silnie<br />

rozwinięta przedsiębiorczość. PKB na mieszkańca stanowi jedno<br />

z najwyższych w kraju, zaraz za Warszawą.<br />

Wielkopolanie są dumni ze swojej historii na kartach, na których<br />

zapisali się zwycięskim Powstaniem Wielkopolskim. To ich<br />

sukces zadecydował o kształcie granic odrodzonej Rzeczypospolitej,<br />

po 123 latach niewoli - jak powiedzial Marszałek Województwa<br />

Wielkopolskiego Marek Woźniak.<br />

Po zakończeniu części oficjalnej rozpoczęliśmy zwiedzanie pawilonów<br />

MTP, w których odbywały się targi «Smaki Regionów».<br />

Uroczyste otwarcie targów zaplanowane było na poniedziałek. W<br />

niezwykle bogatej ofercie mieliśmy okazję rozkoszować sie w najróżniejszych<br />

regionalnych wyrobach z wielu regionów Polski od<br />

wędlin, serów, miodu, do<br />

różnych rodzajów chleba.<br />

Słowem palce lizac! Do tego<br />

dodać jeszcze pyry z gzikiem<br />

(dla niewtajemniczonych gotowane<br />

ziemniaki w łupince z<br />

twarożkiem). Nowością ostatnich<br />

lat, jak się dowiedzieliśmy,<br />

są powroty do starych<br />

receptur i składników pochodzących<br />

z upraw i hodowli<br />

ekologicznych. Województwo<br />

wielkopolskie promuje ponad<br />

70 produktów regionalnych,<br />

z których 4 są zarejestrowane<br />

w UE. Są to: rogale świętomarcińskie,<br />

andruty kaliskie,<br />

wielkopolski ser smażony i<br />

olej rydzowy.<br />

Po wizycie na targach udaliśmy<br />

się na spacer po Starym<br />

Rynku, gdzie mogliśmy poczuć starodawną atmosferę jarmarczną.<br />

Niestety nie zobaczyliśmy słynnych poznańskich koziołków na wieży<br />

ratuszowej ponieważ pojawiają się one tylko raz dziennie, gdy zegar<br />

wybija południe. Odwiedziliśmy także Ostrów Tumski - wyspę<br />

katedralną, stanowiacą jedną z największych atrakcji miasta. Kolejnym<br />

punktem programu było zwiedzanie siedziby firmy PANAT-<br />

TONI oraz pałacu w Rogalinie, stanowiącego niegdyś siedzibę znakomitego<br />

rodu Raczyńskich. Niestety ze względu na trwające prace<br />

nie mogliśmy go obejrzec od wewnątrz. W ramach rekompensaty<br />

przespacerowaliśmy sie parkiem w towarzystwie natrętnych komarów,<br />

lecz za to przy blasku zachodzącego slońca. Park w Rogalinie<br />

stanowi największe skupisko dębów pomników przyrody. Liczą one<br />

blisko 1500 drzew, sposród których największe mają od 7 do 9 metrów<br />

w obwodzie. Najstarsze z nich 700 letnie noszą imiona legendarnych<br />

słowiańskich braci Lecha, Czecha i Rusa.<br />

Ostrów Lednicki, Gniezno - «Tu zaczęło bić<br />

serce Polski»<br />

Odkąd na lekcji historii usłyszałam o Mieszku I, Św.Wojciechu i<br />

chrzcie Polski, moim marzeniem było zobaczyć wszystkie te miejsca<br />

związane z początkiem chrześcijaństwa w Polsce i polskiej państwo-<br />

Miasteczko Galicyjske w Nowym Sączu<br />

wości. Teraz po latach moje marzenie się spełniło. Powróciłam do<br />

Gniazda.<br />

Ostrów Lednicki - największa z wysp jeziora Lednica, od którego<br />

rozpoczęliśmy niedzielną wędrówkę, przywitał nas bezchmurnym<br />

niebem i ciepłym słońcem, otwierajac przed nami karty historii<br />

początkow państwa polskiego. To tutaj Mieszko I zbudował gród<br />

wraz z książecym palatinum. W kaplicy palatinum odnaleziono<br />

kamienne misy chrzcielne i to znalezisko pozwala domniemać, że<br />

to tutaj właśnie odbył się Chrzest Polski. Fakt ten sprawił, że Polska<br />

weszła w skład cywilizacji zachodu. Niestety, przez wielu naszych<br />

rodaków znaczenie tego wielkiego wydarzenia jest dzisiaj w dużym<br />

stopniu umniejszane. Według tradycji to właśnie na Ostrowie Lednickim<br />

Bolesław Chrobry witał cesarza Ottona III i to właśnie stąd<br />

cesarz miał wędrować do grobu św. Wojciecha piechotą po szkarłatnym<br />

suknie.<br />

Ostrów Lednicki uzany jest za Pomnik Kultury Narodu Polskiego<br />

i znajduje sie pod opieka Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.<br />

Przez powiat gnieznienski przebiega najważniejszy ze szlaków<br />

- Szlak Piastowski. Niegdyś wyspa połączona była z lądem dwoma<br />

mostami poznańskim (zachodnim) i gnieznieńskim (wschodnim).<br />

Dziś na wyspę można dostać<br />

się promem, z którego i my<br />

skorzystaliśmy.<br />

Obecnie już od kilkunastu<br />

lat Ostrów Lednicki jest<br />

miejscem spotkań młodzieży<br />

chrześcijańskiej <strong>org</strong>anizowanych<br />

przez znanego ojca<br />

Dominikanina Jana Górę. Tu<br />

wzosi się nad otoczeniem Brama<br />

III Tysiąclecia, zwana potocznie<br />

«Bramą Rybną», gdyż<br />

kształtem ta stalowa konstrukcja<br />

nawiązuje właśnie do tego<br />

jednego z najwcześniejszych<br />

symboli chrześcijaństwa.<br />

Wicestarosta gnieznieński<br />

- Dariusz Pilak podczas<br />

uświadomił nam, jak ważny<br />

dla historii Polski jest ten teren.<br />

Miło zabrzmiały słowa,<br />

że piastowska ziemia gnieźnieńska należy nie tylko do żyjących tu<br />

mieszkańców, ale do wszystkich Polaków, zarówno tych w kraju,<br />

jak i poza jej granicami. I choć nadal toczą się dyskusje, gdzie tak<br />

naprawdę odbył się Chrzest Polski, w Poznaniu, Gnieznie czy na<br />

Ostrowie Lednickim, historycy dyplomatycznie odpowiadają, że w<br />

każdym z tych miejsc. Nie zagłębiając się w spory, należy patrzeć<br />

sercem.<br />

Prosto z Ostrowa Lednickiego udaliśmy się do Gniezna - perły<br />

powiatu, które znajduje sie na szczycie Wzgórza Lecha, zwanego<br />

również Górą Krolewską. To właśnie tu znajduje się Katedra Gnieznieńska,<br />

zabytek klasy «0», pomnik kultury europejskiej o najwyższym<br />

znaczeniu. Gromadzi ona w sobie ogromną ilość pamiątek<br />

historycznych i zabytków historii sztuki najwyższej klasy jak np.<br />

Drzwi Gnieznieńskie - unikatowy zabytek z XII wieku.<br />

W samo południe uczestnicy Forum wzięli udział we Mszy św.<br />

sprawowanej przez abp H. J. Muszyńskiego Prymasa Seniora w Katedrze<br />

Gnieznieńskiej, Matce Polskich Kosciołów. « Idźcie na cały<br />

swiat...» - do tych słów Jezusa abp H. Muszyński nawiązał w swoim<br />

kazaniu porównując pracę dziennikarzy do misji Apostołów roze-<br />

Nastavak na strani 21...


Średniowieczne twierdze obronne nad Dunajem<br />

– świadkowie burzliwej historii tych terenów<br />

Twierdza KALEMEGDAN w Belgradzie<br />

Usytuowanie wzgórza Kalemegdan nad ujściem Savy do Dunaju miało od wieków strategiczno-obronne znaczenie. Nawarstwiają<br />

się tu ślady fortyfikacji od początków pierwszego tysiąclecia, poprzez rzymskie castrum (II w.), bizantyjskie castel (VI<br />

i XII w.), średniowieczną twierdzę stolicy państwa serbskiego Despota Stefana Lazarevicia (XV w.) i budowle tureckie i austriackie<br />

(XVIII w.). Dzisiaj Twierdza Belgradzka stanowi swojego rodzaju muzeum przeszłości miasta i wraz z zachowanymi<br />

zabytkami podgrodzie czyni szczególną w swoim rodzaju kulturowo-historyczną całość w obrębie parku Kalemegdan.<br />

17


Twierdza RAM<br />

18<br />

...Usytuowana na wzgórzu na początku przełomu Dunaju -<br />

Żelaznych Wrót (Djerdap), oddalona na zachód od miasta<br />

Veliko Gradište o 10 km. Źródła z XI wieku wspominają gród<br />

o tej nazwie (Hram). Jednakże obecne mury twierdzy pochodzą<br />

z czasów tureckich. Wybudował ją sułtan Bajazyt II<br />

w końcu XV wieku. Było to umocnienie artyleryjskie w celu<br />

obrony granicy turecko-węgierskiej. Zamek ma pięć wież o<br />

różnym kształcie. W każdej z nich znajdują się po trzy otwory<br />

do luf armatnich. Wewnątrz znajdują się resztki meczetu i<br />

podziemne przejścia do murów. Twierdza Ram stanowi jeden<br />

z najlepszych przykładów budownictwa militarnego z okresu<br />

tureckiego.<br />

W XVIII i na pocz. XIX wieku znajdowało się tu wolne terytorium<br />

bez cla w hanlu między Austią a Turcją, tak zwany Karavansaraj.<br />

Twierdza FETISLAM<br />

Zbudowali ją Turcy na początku XVI wieku, nad rzeką<br />

kilka kilometrów powyżej miasta Kladovo.<br />

W ten sposób, wraz z Smederevem, Ramem i Golubcem<br />

zamknęli linię utwierdzeń obronnych przed Węgrami. Średniowieczna<br />

twierdza Fetislam została zbudowana na podwalinach<br />

rzymskiego stanowiska Zanes. Dzisiejszy wygląd<br />

pochodzi z 1524 roku, kiedy Mohammed II szykował się do<br />

podboju Europy.


Twierdza GOLUBAC<br />

... Zamek w Golubcu (Golubački grad) - to najlepiej zachowany<br />

średniowieczny zamek. Usytuowany na wysokiej stromej<br />

skale, dominuje majestatycznie nad wodami Dunaju. Jest to<br />

budowla kamienna o 9 basztach wysokości 20-25 m. Pierwszy<br />

raz wspomniany jest w źródłach węgierskich z XIV wieku. Nie<br />

wiadomo, kiedy został wzniesiony, ale najprawdopodobniej<br />

zbudował go jakiś wielmoża prawosławny, gdyż w górnej części<br />

jednej z baszt (czwartej) znajduje się prawosławna kaplica.<br />

Golubac należał do państwa księcia serbskiego Lazara Hrebeljanovicia.<br />

Od bitwy na Kosowym Polu (1389 r.) Golubac<br />

jako twierdza graniczna o ważnym znaczeniu strategicznym<br />

przechodziła z rąk do rąk: Serbowie, Turcy, Węgrzy, znów<br />

Turcy, znów Serbska Despotowina Brankoviciów w poł. XV<br />

w., znów Turcy, Węgrzy, Austriacy w końcu XVII w., powstańcy serbscy w końcu XVIII i w XIX w. Pod Golubacem w 1428 roku<br />

zginął w walce z Turkami polski rycerz Zawisza Czarny. Na tą pamiątkę <strong>Polonia</strong> w Serbii ufundowała tablicę pamiątkową.<br />

19


Twierdza<br />

SMEDEREWSKA...<br />

Centrum miejskie Negotinu<br />

20<br />

...Rozpościera się na przestrzeni<br />

prawie 10,5 ha. Jest to<br />

rezydencjalny zamek o kształcie<br />

nieprawidłowego trójkąta<br />

z 25 wieżami o wysokości 20<br />

m i murami wysokości do 10,<br />

a szerokości do 4 m. Uważany<br />

jest za jeden z największych<br />

zamków równinnych<br />

w Europie. Zamek wzniósł<br />

serbski władca despot Djuradj<br />

Branković począwszy od 1430<br />

roku, przy ujściu rzeki Jezawy<br />

do Dunaju, jako swoją stolicę i<br />

ostatnią obronę przed wzmożonymi<br />

napadami tureckimi.<br />

Tekst i fotografie Stanko Kostić; Tłum. J. Maciejewska-Pavković


Nastavak sa strane 17...<br />

słanych na wszystkie strony świata w celu głoszenia Prawdy. Zarówno<br />

jedni, jak i drudzy mają to samo zadanie - głosić Prawdę. Po Nabożeństwie<br />

u stóp pomnika Boleslawa Chrobrego zrobiliśmy sobie z<br />

księdzem prymasem pamiątkowe zdjęcie.<br />

Katedra Gnieźnieńska to m.in. miejsce koronacji pięciu<br />

królów Polski. Zwiedzając ją zatrzymaliśmy się przez chwilę przy relikwiach<br />

Św. Wojciecha. To wspaniałe przeżycie być tak blisko najstarszej<br />

historii Polski. Słyszec jak bije jej serce!<br />

Starosta powiatowy Krzysztof Ostrowski podczas spotkania<br />

z gospodarzami miasta przedstawił nam krótki zarys historyczny<br />

miasta i regionu. W tysięcznym roku w efekcie spotkania Boleslawa<br />

Chrobrego z cesarzem Ottonem III powstało pierwsze biskupstwo<br />

na terenie Polski. Nastapił w ten sposób wyjątkowy splot sacrum<br />

i profanum. W XV wieku Gniezno stało się siedzibą prymasa. Od<br />

czasów wolnej elekcji prymas pełnił funkcję inerrexa. Sprawował<br />

zatem władzę świecką w okresie bezkrólewia. Taką funkcję sprawowało<br />

dzesięciu prymasów. W okresie zaborów siedzibą prymasa<br />

została przeniesiona do Warszawy, by znów powrócić do Gniezna.<br />

Tu rozwijał się główny ośrodek myśli polskiej po okresie zaborów i<br />

miała miejsce powtórka w kształtowaniu się polskiej państwowości.<br />

Podczas II wojny światowej działało tu państwo podziemne.<br />

Przed 2-3 laty pojawiła sie w Gnieźnie idea powstania Muzeum<br />

Polonii, które miałoby prezentować cały dorobek Polonii na różnych<br />

obszarach. W tą inicjatywę zaangażowany jest osobiście ksiądz prymas<br />

senior.<br />

Nadszedł czas na wizytę w Kolegium Europejskim im. Jana<br />

Pawla II, będącym częścią Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Wewnątrz<br />

nowoczesnego budynku przywitały nas władze miasta, powiatu<br />

i uczelni. Tradycyjna już na każdej konferencji prezentacja<br />

multimedialna pomogła nam wejść w klimat tysiącletniej historii<br />

tego miasta. Prof Grzegorz Łukomski wygłosił wykład na temat<br />

znaczenia Gniezna w kształtowaniu się naszej państwowości. Prof.<br />

dr hab. Leszek Mroziewicz - dyrektor naukowy Kolegium Europejskiego,<br />

w swoim powitaniu podkreślił, że dewiza tej uczelni pokrywa<br />

się z przesłaniem Światowego Forum Mediów Polonijnych. Na<br />

zakończenie spotkania dziennikarze mieli możliwość zadawania<br />

pytań gospodarzom. Jedną z nurtujacych kwestii były warunki na<br />

jakich obcokrajowcy mogą studiować w Gnieźnie. Jak się okazało są<br />

one bardzo korzystne. Oprócz tego, że są zwolnieni z opłat za czesne,<br />

mogą liczyć na stosunkowo niedrogie akademiki.<br />

Po obiedzie w eleganckiej restauracji «Pietras» czekała na nas<br />

kolejna atrakcja - przejazd kolejką wąskotorową do Witkowa. Do<br />

ostatniej chwili nie wiedzielismy czym zaskoczy nas ta gmina. Po<br />

wyjściu z kolejki powitał nas<br />

burmistrz gminy i miasta Witkowo<br />

Krzysztof Szkudlarek wraz<br />

z muzykantem przygrywającym<br />

wesoło na akoredonie. W towarzystwie<br />

muzyki, spacerem dotarliśmy<br />

do centrum, które wokół<br />

skupia zabytki miasta. Znajduje<br />

się tu Pomnik Powstanców Wielkopolskich,<br />

pod którym odbywają<br />

się wszelkie uroczystości<br />

patriotyczne, kościół, dawny sąd<br />

grodzki, a także «mini muzeum»<br />

czyli Sala Histotrii Witkowa. Tuż<br />

obok przebiega ważna dla miasta<br />

ulica Poznańska. Stąd wyruszyliśmy<br />

do kolejnego punktu naszego<br />

Spacer po centrum Wągrowca<br />

programu Skorzęcina.<br />

Skorzęcin okazał się ośrodkiem wypoczynkowym z krystalicznie<br />

czystym jeziorem wśród lasów, wygladał niczym morski kurort.<br />

Nie zdziwił nas więc fakt, że w sezonie miejsce to odwiedza tysiące<br />

turystów. Baza noclegowa mimo, iż dobrze rozwinięta (dysponuje<br />

hotelem, polem kampingowym i namiotowym) wymaga wcześniejszych<br />

rezerwacji, gdyż nie jest w stanie pomieścić wszystkich wczasowiczów.<br />

Ośrodek wypoczynkowy rozciąga się wzdłuż całej linii<br />

jeziora, do którego z głównej plaży prowadzi murowane molo. W<br />

sezonie można uprawiać tu windsurfing. Bezpieczny wypoczynek<br />

turystom zapewniają całodobowe dyżury ratowników medycznych.<br />

Nieco dalej natrafiliśmy na jeszcze jedną plażę, mniejszą, na wzór<br />

plaży hawajskich, a przy niej hotel, w którym czekali już na nas gospodarze<br />

miasta z nader obfitą kolacją przy dzwiękach akordeonu.<br />

Komu było mało mógł «podjeść» własnoręcznie pieczoną kielbaskę<br />

prosto z ogniska, które przy wspólnym śpiewie wprowadziło nas<br />

w biwakowy nastrój.<br />

Prezentacja gminy była na tyle wyczerpująca, że obyło się bez<br />

zadawania dodatkowych pytań ze strony dziennikarzy. Witkowo to<br />

gmina rolniczo-usługowo-turystyczna, ze szczególnym akcentem<br />

na turystykę i rekreację. Wraz z sąsiednimi gminami, tworzy Park<br />

Krajobrazowy. Lotnisko w Powidzu należy do najwiekszych Europie,<br />

a sama gmina była niegdyś związana z 7 Pułkiem Lotnictwa<br />

Bombowo-Rozpoznawczego.<br />

Miniony dzień, mimo, że bardzo męczący, pełen był miłych<br />

wrażeń.<br />

POLAGRA FOOD i<br />

Uniwersytet Adama Mickiewicza<br />

W poniedziałek uczestniczyliśmy w otwarciu targów POLA-<br />

GRA FOOD (produkcja żywności) i POLAGRA TECH (sprzęt do<br />

produkcji żywnosci) oraz Smaków Regionów. Jak usłyszeliśmy, targi<br />

te są «wielkim świętem polskiej żywności». W tym roku obchodzone<br />

jest 25-lecie POLAGRY. Minister rolnictwa sprawujący tradycyjnie<br />

patronat nad POLAGRĄ oraz imprezami towarzyszącymi<br />

jej, podzielił się z nami spostrzeżeniem: skoro lekarze zajmują się<br />

chorobami, to dbałość o nasze zdrowie jest domeną producentów<br />

żywności. Dodał też, że polskie rolnictwo ze wzgledu na swoją tradycję,<br />

charakter produkcji i wytwarzania jest jedną z najlepszych,<br />

najzdrowszych i najbardziej bezpiecznych rolnictw w Europie i na<br />

świecie. To, że nie są to tylko słowa, dziennikarze mogli sami się<br />

przekonać podczas degustacji wysokiej jakości wędlin, serów, chleba,<br />

miodu, a także alkoholu, jak piwa, nalewki, wina. W nowoczesnym<br />

wnętrzu Pawilonu 11, w tęczowych światlach reflektorów i<br />

w nastrojowym klimacie jazzu,<br />

byliśmy świadkami uroczystego<br />

wręczenia nagród Międzynarodowych<br />

Targów Poznańskich dla<br />

produktów zgłoszonych do konkursu.<br />

Najwiekszą atrakcją tego dnia<br />

była wizyta na Uniwersytecie Adama<br />

Mickiewicza - na Wydziale<br />

Nauk Politycznych i Dziennikarstwa.<br />

Trzeba przyznać, że już na<br />

pierwszy rzut oka cały kampus<br />

wyglądał dość imponująco, choć<br />

nadal jest w rozbudowie, a z powodu<br />

trwających jeszcze wakacji<br />

sprawiał wrażenie wysiedlonego<br />

miasteczka.<br />

W auli uczelni powitał nas<br />

21


22<br />

prodziekan WNPiD dr Adam Szymaniak.<br />

Przedstawił kierunki studiów na wydziale, mówił<br />

o jego walorach tj. prestiżu, najwiekszych akredytacjach,<br />

kadrze dydaktycznej, stypendiach,<br />

kołach naukowych, praktykach, stażach, programie<br />

Erasmus, nowoczesnej infrastrukturze,<br />

bibliotece (najnowszej w Polsce), pracowniach -<br />

telewizyjnej i radiowej. Prodziekan opowiedział<br />

anegdotę, cytowaną często przez Rektora UAM<br />

- « Są trzy uniwersytety, które liczą sie w Polsce:<br />

Uniwersytet Jagiellonski, bo jest najstarszy; Uniwersytet<br />

Warszawski, bo jest największy i Uniwersytet<br />

Poznański, bo jest najlepszy».<br />

JM Rektor UAM prof.dr hab. Jacek Guliński<br />

powiedział kilka ciekawych informacji na temat<br />

uczelni. Posiada ona jedną z najnowoczesniejszych<br />

kampusow w Polsce. W najbliższym czasie ma tu powstać ok.<br />

6-7 nowych wydziałów. Obejrzeliśmy również film nagrany specjalną<br />

technika (jednym ujęciem) tzw. Lipdup promujący uczelnię z jej<br />

poszczególnymi wydziałami. Jest to najnowocześniejszy sposób reklamy<br />

wykorzystywany obecnie przez uczelnię.<br />

Najciekawsze jednak było przed nami, czyli warsztaty dziennikarskie.<br />

Podzieleni w kilkuosobowe grupy, uczestniczyliśmy w<br />

warsztatach radiowych, telewizyjnych i internetowych. W nowoczesnym<br />

studio telewizyjnym mieliśmy okazję spóbować swoich sił<br />

w nagrywaniu prezentacji prognozy pogody z czytaniem tekstu na<br />

monitorze i równoczesnym pokazywaniu poszczególnych miejsc na<br />

mapie pogody. Nie było to wbrew pozorom łatwe zadanie, dlatego<br />

też po obejrzeniu nagrania, śmiechu było co niemiara. Podobnie<br />

było w nowoczesnym studio radiowym, gdzie ochotnicy mogli się<br />

wczuć w postacie króciutkiego słuchowiska radiowego.<br />

Bardzo ciekawe okazały sie rownież 3 wykłady:<br />

I. Poznaj prasę po naglówkach - mówiacy o tym, jak powinien<br />

wyglądać tytuł artykułu, aby zachęcić czytelnika do przeczytania<br />

go.<br />

II. Przyszłość prasy drukowanej - czy internet jako nowoczesny<br />

środek masowego przekazu zdoła całkowicie wyprzeć prasę drukowaną?<br />

Czy gazeta kupowana w kiosku i czytana przy porannej kawie<br />

odejdzie do lamusa, czy też stanie się elitarną formą informacji?<br />

III. Dziennikarstwo śledcze - na czym polega i jak powinno wyglądać.<br />

Te i inne pytania były poruszane podczas naszych warsztatów.<br />

Wizyta na UAM przywołała we mnie refleksje: jakże wspaniale<br />

byłoby wrócić czas i studiować właśnie na takiej uczelni.<br />

Na zakończenie naszego pracowitego dnia prawdziwa uczta<br />

dla ducha - występ artystyczny Kabaretu Studenckiego oraz Piotra<br />

Kuźniaka z zespołu Trubadurzy ze starymi szlagierami.<br />

Wągrowiec, Wytrzysk, Piła i Tarnowo<br />

Podgórne - «Tu rodzi sie sukces»<br />

Warsztaty dziennikarskie<br />

Pod takim hasłem powitał nas nastepnego dnia burmistrz miasta<br />

Wągrowiec. To małe miasteczko w Wielkopolsce, zwane także<br />

Perła w koronie jezior, ze względu na swoje atrakcyjne położenie pośród<br />

lasów, rzek i jezior. Cztery jeziora otaczające miasto, połączone<br />

rzekami dają możliwość opłynięcia miasta np. kajakiem. Wągrowiec<br />

to rodzinna miejscowość ks. Jakuba Wujka, jednego z pierwszych<br />

i najlepszych tłumaczy Biblii na język polski, Adama z Wągrowca,<br />

znakomitego kompozytora muzyki <strong>org</strong>anowej z XII wieku oraz<br />

Stanisława Przybyszewskiego, znakomitego pisarza. Miasto może<br />

pochwalić się również klasztorem pocysterskim z końca XVIII w.,<br />

kościołem farnym św. Jakuba z XVI w. i lapidarium żydowskim.<br />

Mieliśmy okazję zwiedzić parę atrakcji turystycznych Wągrowca.<br />

Niezwykle ciekawym zjawiskiem, jedynym takim w Europie, jest<br />

skrzyżowanie dwóch rzek Wełny i Nielby, których wody praktycznie<br />

się nie mieszają. Na rynku wągrowieckim czekała na nas niespodzianka.<br />

W pobliżu pięknej fontanny, której strumienie wody tańczyły<br />

w rytm rozlegającej się muzyki, została postawiona «ławeczka<br />

dziennikarska». Przymocowano do niej tabliczkę z pamiątkowym<br />

napisem «XVIII Światowe Forum Mediów Polonijnych». Był to bardzo<br />

miły i oryginalny gest ze strony władz miejskich dla uczczenia<br />

wizyty polonijnych dziennikarzy w ich mieście.<br />

Kolejnym miejscem naszej wedrówki była gmina Wytrzysk. To<br />

tutaj kilkaset lat temu (dokładniej 21 lat po bitwie pod Grunwaldem)<br />

rozegrała sie bitwa pod Dąbkami, zwana Małym Grunwaldem.<br />

Jest to pierwsza w historii Polski bitwa, którą wygrali zwykli<br />

chłopi mierząc się z rycerzami Zakonu Krzyżackiego.<br />

Mimo uporczywego deszczu dziennikarze polonijni uczestniczyli<br />

w tej lekcji historii wraz z ok. 3 tysięczną młodziezą. Inscenizacja<br />

oparta była na fragmentach dzieła Jana Długosza pt. «Roczniki,<br />

czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego». Podczas gdy chór<br />

donośnym głosem wyśpiewywał «Bogurodzicę», chłopi uzbrojeni w<br />

miecze, kije i łuki ruszyli na znienawidzonego wroga. Mimo liczebnej<br />

przewagi wojsk krzyżackich nad chłopskimi duch walki i wiara<br />

pomogły Polakom w zwycięstwie.<br />

Jedną z atrakcji jaką chcieli nam zapewnić gospodarze Piły miał<br />

być przelot samolotem nad miastem. Jednak warunki atmosferyczne<br />

uniemożliwiły nam to. Rekompensatą był jednak film promocyjny o<br />

Pile nagrany z lotu ptaka. Piła - to zielone miasto północnej Wielkopolski,<br />

malowniczo położone w dolinie rzeki Gwdy i na skraju<br />

Doliny Noteci. Prezydent Piły mówił na spotkaniu z dziennikarzami<br />

o walorach Piły. Piękno przyrody i jej nieskazitelność sprawia,<br />

że jest to teren bardzo atrakcyjny. Tu można chodzić na grzyby do<br />

lasu, złowić rybę w jeziorze, odpocząć na łonie natury. Powiatowi<br />

pilskiemu daleko do skażenia charakterystycznego dla wielu rejonów<br />

w Polsce. Powiat pilski jest bardzo silny, tak finansowo, jak i<br />

społecznie. W Pile ulokowało swoje zakłady ok. 80 firm zagranicznych.<br />

Warto też sobie przypomnieć, ze w Pile urodził sie Stanisław<br />

Staszic.<br />

Na zakończenie dość bogato wypełnionego dnia odwiedzilismy<br />

Tarnowo Podgórne wraz z jego gospodarzami. Od samego początku<br />

naszej wędrówki po Wielkopolsce było ono dla nas «bazą wypadową»,<br />

z ktorej wyruszalismy o świcie i powracali na nocleg zmęczeni<br />

w póznych godzinach wieczornych. Tego dnia zobaczyliśmy<br />

najważniejsze obiekty znajdujące się na jego obszarze, a podczas<br />

konferencji z władzami gminy, powiatu i zaproszonymi gośćmi,<br />

zapoznaliśmy się z ofertą gminy. Jak się dowiedzieliśmy Tarnowo<br />

Podgórne to najbogatsza gmina w Polsce. Stopień bezrobocia jest<br />

zaledwie 0,9%. Warto wspomnieć, iż mimo bliskości dużego miasta<br />

jakim jest Poznań, to wlaśnie do tej gminy wiele osób dojeżdża do<br />

pracy. Świadczy o tym liczba miejsc pracy ok. 28 tys. w porównaniu


do liczby mieszkańcw, których jest 20 tysięcy.<br />

Na zakończenie ostatniego już wspólnie spędzonego wieczoru,<br />

przy uroczystej kolacji, zostały wręczone tradycyjne już dyplomy<br />

Fioletowych Kleksów, a nastepnie w nawiązaniu do obchodów 30-<br />

lecia Solidarności znana grupa «Lombard» zagrała swoje przeboje z<br />

tamtych lat, przy których nogi same rwały się do tańca.<br />

Zakończenie Forum i wnioski<br />

Nadszedł ostatni dzień Forum. Uroczyste zakończenie odbyło<br />

się tym razem w stolicy Wielkopolski - Poznaniu, a nie jak co roku<br />

w Warszawie. Uczestniczyli w nim Marek Ziółkowski, marszałek<br />

Senatu RP, Zdzisław Iwanicki, dyrektor Gabinetu Marszałka Senatu,<br />

Arkadiusz Błochowiak, członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego,<br />

Tomasz Kayzer, wiceprezydent Poznania oraz Maciej Roślicki,<br />

pełnomocnik Małopolskiego Forum Współpracy z Polonią<br />

na Wielkopolskę.<br />

Tomasz Kayzer opowiedział nam historię sali, w której miało<br />

miejsce uroczyste zakończenie Forum. Mieściło się tu kiedyś Kolegium<br />

Jezuitów, a sam budynek był miejscem urzędowania księcia<br />

Radziwiłła - wielkiego miłośnika muzyki. Wiceprezydent Poznania<br />

wspomniał o haśle tegorocznego Forum w odniesieniu do EURO<br />

2012. Dla przypomnienia Poznań jest jednym z czterech miast <strong>org</strong>anizującym<br />

to sportowe wydarzenie.<br />

Prezes Forum - Stanisław Lis zapewnił gospodarzy, iż Wielkopolska<br />

wraz ze swoją stolicą zyskała 150 ambasadorów rozsianych<br />

po całym świecie, którzy będą promować Poznań i Wielkopolskę w<br />

miejscach swego zamieszkania.<br />

Podczas uroczystości zakończenia Forum zostały wręczone nagrody<br />

Fidelis <strong>Polonia</strong>e oraz nagroda Senatu RP dla dziennikarzy<br />

polskich i polonijnych w konkursie pt.: «Mała Ojczyzna to przestrzeń,<br />

którą kształtujemy i która nas kształtuje».<br />

Prof. Michał Buchowski z UAM wygłosił referat na temat Polski<br />

wielokulturowej. Pojecie wielokulturowości odwołuje się do kultury,<br />

a ta posiada wiele definicji. Każdy lud ma swoj etos, standardy, normy,<br />

które kształtują jego naród. Profesor wymienił wiele rodzajów<br />

wielokulturowości, którą cechuje pewna określona kategoria odrębności<br />

np. religia, postawa społeczna.<br />

Jednym z zaproszonych gości był ksiądz Wiesław Wójcik z<br />

Towarzystwa Chrystusowego, dyrektor Instytutu Duszpasterstwa<br />

Emigracyjnego. Odbyłam z nim ciekawą rozmowę, podczas której<br />

dowiedziałam się o planach utworzenia Polskiej Misji Katolickej w<br />

krajach bałkańskich. Założeniem takich misji, które funkcjonują<br />

obecnie na całym świecie jest niesienie pomocy duszpasterskiej w<br />

języku macierzystym Polakom w ich nowych miejscach zamieszkania.<br />

Polskie Misje Katolickie mają za zadanie m.in. ożywianie duchowej<br />

i kulturalnej więzi pomiędzy Polonią, a Macierzą i Kościołem w<br />

Polsce. Podczas rozmowy z księdzem Wiesławem przybliżyłam mu<br />

potrzeby duchowe naszej Polonii i nadzieje jakie wiążemy z powstaniem<br />

takiej misji na Bałkanach. Ks. Wiesław nie ukrywał zadowolenia<br />

z naszego spotkania uważajac, że nie jest to bynajmniej przypadek,<br />

a «Boży palec». Zapewniając o stałym w kontakcie, pozostaje<br />

czekać na rozwój wydarzeń.<br />

Poznań dostarczył nam wielu niezapomnianych przeżyć. Okazał<br />

się wart poznania. Założenie Forum - «Gospodarna Wielkopolska»<br />

- okazalo sie w pełni uzasadnione. Mieszkańcy Wielkopolski mogą<br />

być dumni ze swojego regionu, a my razem z nimi, gdyż pochodzimy<br />

z tego samego «gniazda». Gniazda zwanego - Polska.<br />

Osobowość na Forum<br />

Podczas trwania Forum wiele czasu spędzaliśmy w autokarze<br />

przemieszczając się z miejsca na miejsce, pokonując czasami dziesiątki<br />

kilometrów. W trakcie trwania podróży mieliśmy wystarczająco<br />

dużo czasu na wspólne rozmowy i wzajemne poznanie się.<br />

Podczas tegorocznego Forum osobą, która szczególnie mnie zainteresowała<br />

był ks. Krzysztof Kuryłowicz. Urodził się w odwiedzanym<br />

przez nas Wągrowcu. Ukończył Technikum Rybacke w Sierakowie,<br />

a następnie seminarium duchowne w Poznaniu. Stąd też przed<br />

dwudziestu laty wyjechał na misję do Kazachstanu. Zdecydował się<br />

na to wraz z czterema innymi księżmi. Jak sam mówił, do końca<br />

nie zdawał sobie sprawy z tego dokąd tak naprawdę jedzie. Dopiero<br />

gdy dotarł na miejsce i zobaczył na mapie, że Kazachstan graniczy z<br />

Mongolią i Chinami, uświadomił sobie jaki to odległy kraj. To «zaledwie»<br />

5 tys. km od Poznania. Jednak nie żałuje swojej decyzji.<br />

Kazachstan jest krajem islamskim, katolicy stanowią pól procent<br />

mieszkańców. «Tam ludzie są nauczeni, że Boga nie ma. Kościół<br />

łatwiej tworzyć w Afryce, bo zaczyna się od zera, natomiast w<br />

syberyjskim rejonie do zera trzeba dopiero dochodzić», stwierdził<br />

kapłan. W Kazachstanie żyje ok. 60 tysięcy Polaków. Praca misyjna<br />

to przede wszystkim ratowanie Polonii.<br />

Ks. Kuryłowicz jest proboszczem w Czkałowie, gdzie w kazachskim<br />

stepie wybudował kosciół. To Północno-Kazachski Obwód,<br />

centrum tamtejszej Polonii. Tam kapłan rozpoczął <strong>org</strong>anizowanie<br />

katolickiej wspólnoty od podstaw. Wielkość tej parafii można porównać<br />

do województwa wielkopolskiego, ale liczy ono zaledwie...<br />

12 wiosek. Do najdalszej z nich trzeba jechać w stepie na północ<br />

kontynentu aż 140 km. W parafii żyje już piąte pokolenie Polaków<br />

zesłanych do Kazachstanu. Blisko 150 z nich pamięta rok 1936<br />

kiedy tu dotarli. Kazachstan jest blisko 10 razy większy od Polski,<br />

na tym obszarze żyje ponad 155 narodowości. Nie ma na świecie<br />

drugiego takiego kraju z taką różnorodnością nacji. W samej tylko<br />

parafii ks. Kuryłowicza są przedstawiciele 55. narodów. Na codzień<br />

kapłan musi radzić sobie z dużymi odległościami. Do swojego przełożonego<br />

biskupa ma, bagatela, 500 km, a jak sam żartuje, najbliżej<br />

mu do jego kolegi księdza na kawę, tylko... 250 km. Przejechał już<br />

1,5 mln km, a to znaczy, że, jak sam mówi, kulę ziemską okrążył ok.<br />

30 razy!<br />

Ks. Kuryłowicz jest niezwykle charyzmatyczną osobą, o ciepłym<br />

i pogodnym usposobieniu, lubiącym żarty, ale i poważne rozmowy.<br />

Jak twierdzi lubi łowic ryby, ciszę i zamyślenia. W wolnych chwilach<br />

gra na flecie, a jego pasją jest biblistyka.<br />

Ks. Kurylowicz ma bardzo bogatą osobowość. Jestem pewna, że<br />

jest lubiany i ceniony wsród swoich parafian.<br />

Z Księdzem Prymasem Henrykiem Muszyńskim<br />

Ewa Milanović<br />

23


XVIII Swiatowe Forum Mediów Polonijnych<br />

Aspekt ekonomiczny<br />

24<br />

Przypadło mi w udziale zrelacjonowanie jego treści gospodarczych<br />

przedstawionych na ostatnim Forum Mediów Polonijnych.<br />

Niewdzięczna to rola, bo zazwyczaj niewiele osób<br />

– wykluczam profesjonalistów - jest zainteresowanych podziałem<br />

i zagospodarowaniem dóbr, które nie są jego, ani nie dotyczą jego<br />

bytu. Nasz byt ”jaki jest, każdy widzi” i tu można by skończyć, ale<br />

wierząc w altruistyczne zaciekawienie tematem, w końcu wszyscy<br />

pochodzimy z Polski, spróbuję sprostać zadaniu.<br />

Założeniem forum jest przekazanie informacji, które nam zaserwowano<br />

w trakcie jego trwania środowiskom, z których przybyliśmy,<br />

a za pośrednictwem mediów, którymi dysponujemy. Celem<br />

tego zainteresowania jest promowanie polskiej kultury, środowiska<br />

i gospodarki. No właśnie, gospodarka w porównaniu z latami w<br />

których wyjechaliśmy z Polski z obecną, to dwa różne pojęcia. Były<br />

podział na gospodarkę wschodu i zachodu miał w skrócie definiować<br />

systemy gospodarności, solidności i mądrości krajów leżących<br />

na zachód od Polski i inercję, zależność od systemu politycznego i<br />

zwykłe cwaniactwo obserwowane na wschodzie i w Polsce.<br />

Zmiany gospodarcze jakie zaszły w Polsce, stawiają ją na poziomie<br />

dorównującym „zachodowi” - nadal używam definicji kierunków<br />

geograficznych, które jednak ulegają korektom.<br />

Promowanie polskiej gospodarki w naszym (obecnym tutaj)<br />

biednym środowisku byłoby może nieporozumieniem, gdyby nie<br />

Smaki polskie<br />

Smaki polskie<br />

nadzieja, że może jednak trafią te informacje do kogoś, kto miałby<br />

odwagę i finanse, aby zainwestować w Polsce.<br />

To nieprawda, że wszystko zaczyna się i kończy na tym, że Polska<br />

jest w Unii; ogromnym potencjałem są ludzie, którzy tam jeszcze<br />

są, którzy nie musieli wyjechać, aby się kreatywnie realizować.<br />

Najczęściej są to ludzie z byłych struktur gospodarczych, którzy mądrze<br />

wykorzystali zachodzące zmiany, tworząc równocześnie własne<br />

koncepcje zaistnienia gospodarczego. To oni między innymi są naszymi<br />

(Forum) sponsorami i to o nich powinnam głównie pisać, ale<br />

nie wypada się „podlizywać”,więc nie będę. W inauguracyjnej konfrencji<br />

dr Stanisław Lis – dyrektor Biura Organizacyjnego Forum,<br />

witając nas oficjalnie, wymienił naszych sponsorów (większość to<br />

niekoniecznie giganty gospodarcze), naszych gości oficjalnych, naszych<br />

sponsorów medialnych, wymienianie wszystkich z funkcji i<br />

nazwiska niewiele nam mówi, bo po prostu tych ludzi nie znamy,<br />

więc proszę mi to wybaczyć, ale chętnie to zrobię dla grupy, która<br />

wyrazi chęć uściślenia danych dotyczących Forum.<br />

W tym roku Forum skierowało naszą uwagę na najlepiej gospodarczo<br />

z<strong>org</strong>anizowaną część Polski – Wielkopolskę, gdzie nie<br />

bogactwa mineralne czy inne naturalne, ale doskonała <strong>org</strong>anizacja,<br />

pracowitść i solidność ludzi stanowi o sukcesie tej części kraju (zapewne<br />

też półtora wieku zaboru pruskiego pozostawiło pewien ślad<br />

w mentalności poznaniaków). No i tu powinnam zacząć wychwalać,<br />

co widzieliśmy itd. Ale ponieważ Forum jak zwykle rozpoczyna<br />

się oficjalnie w Tarnowie, skąd przenosi cały dziennikarski skup w<br />

różne rejony Polski, wykorzystano naszą obecność, aby (chyba zamierzenie)<br />

zrobić małe porównanie z dość bałaganiarską Małopolską,<br />

no i okazuje się, że w sprzyjających warunkach można też tu<br />

być kreatywnym. Te sprzyjające warunki to konsekwentna kontynuacja<br />

działania, już nie 4-letnie kadencje kierownicze, ale w tym<br />

przypadku, a mowa o gminie Wojnicz, 11-letnia funkcja burmistrza<br />

samorządowej gminy, który wymyślił sobie (nie dla siebie) stworzenie<br />

na niezagospodarowanych terenach, tzw. Zielonego Parku Gospodarczego.<br />

No i to funkcjonuje i ma dobre perspektywy rozwoju.<br />

Przytoczę parę podstawowych danych: na 150ha już funkcjonuje 6<br />

podmiotów gospodarczych, już są plany dla następnych 4, kompletna<br />

infrastruktura, zapewnienie bezpieczeństwa, lokalizacja tuż przy<br />

międzynarodowej szosie, rozplanowanie w terenie zapewniające<br />

ekologiczne warunki (w końcu nazywa się to Park), na tyle ekologiczne,<br />

że zaczyna być realizowana plantacja borówki amerykańskiej.<br />

Na razie Park zapewnia 600 miejsc pracy. Ładne? Prawda? A<br />

do niedawna nieużytki. Chcieć, to móc.<br />

Pół dnia spędziliśmy w Nowym Sączu, gdzie Forum już nie<br />

pierwszy raz gościło. Naturalnie oficjalne przywitanie w ratuszu<br />

przez Prezydenta Miasta, który wykorzystał sytuację aby pochwalić<br />

sie nie lada osiągnięciami, na miarę kraju, ale trudno byłoby wybiórczo<br />

to przekazać. Tego typu prezentacji w miejscach konferencyjnych<br />

było tyle, że na trzy numery Biuletynu by wystarczyło, a<br />

konkretnymi namiarami na wszystkie podmioty gospodarcze i samorządy<br />

rejonowe, którymi potencjalni zainteresowani byliby zainteresowani,<br />

mam do ich dyspozycji bardzo bogaty materiał. Chcieć,<br />

to móc. Naprawdę, nawet my z naszego punktu wyjścia, mając w<br />

zapleczu gospodarkę Polski i, jednak muszę dodać, pomoc Unii,<br />

moglibyśmy wiele, gdyby nam się „chciało chcieć”.<br />

No i tak w przekonaniu, że jak się chce to i w Małopolsce można<br />

zrobić „biznes” pojechaliśmy do Wielkopolski. Wśród wielu refleksji<br />

dotyczących tego co wokól nas, nasuwa się niezmiennie stwier-


dzenie, że „byt określa świadomość”. Zamknięci w kokonie naszej<br />

ekonomicznej beznadzieji, tu gdzie jest nam dane żyć, nie jesteśmy<br />

w stanie wyobrazić sobie, że naprawdę można inaczej. Można.<br />

Najlepszym tego przykładem jest właśnie gospodarka Wielkopolski.<br />

Na wstępie pokazano nam w poznańskim, że oddawna zajmowano<br />

się tu przemysłem różnorakim i zobaczyliśmy w Muzeum<br />

Historii Przemysłu, dużym solidnym budynku pofabrycznym co<br />

też się tutaj produkowało: fortepiany (Kalisia), maszyny i warsztaty<br />

tkalnicze, maszyny przędzalnicze itp. Nadmienić trzeba, że do dziś<br />

na niektórych fortepianach odbywają się tu koncerty. Niestety fabryka<br />

fortepianów już nie istnieje - splajtowała, tak samo zresztą jak<br />

i kaliskie Winiary, które swoje kapacytety oddały, w ramach tranzycji<br />

gospodarczych, takim firmom jak Nestle i Knorr. A te firmy<br />

trzymają się na światowym rynku bez problemu i rozwijają nowe<br />

linie produkcyjne.<br />

Aby trzymać się kolejności zdarzeń - Kalisz z wieloma atrakcjami,<br />

został nam przedstawiony na konferencji w ratuszu przez prezydenta<br />

Janusza Pęcherza, pod kątem gospodarki - głównie przemysł<br />

elektromaszynowy i spożywczy -1140 przedsiębiorstw zatrudnia<br />

ponad 3 tys.osób; prosta matematyka – małe firmy dominują. Ciekawostka<br />

o Kaliszu, który chełpi się obecnie ponad osiemnastowieczną<br />

tradycją. Faktem jest, że lokacja Calisia była zaznaczona na<br />

szlakach bursztynowych przez Klaudia Ptolemeusza w 143 r.ne. I<br />

jeszcze jeden - na poparcie opinii o pracowitości ludzi tego rejonu -<br />

w bazylice Wniebowzięcia NMP znajduje się ołtarz św. Józefa, który<br />

jest patronem robotników, jedyny w Polsce cudowny, podobno.<br />

Tego dnia jeszcze późnym wieczorem (tak, że niewiele widzieliśmy<br />

zewnątrz, ale do obejrzenia było wnętrze), odwiedziliśmy Centrum<br />

dystrybucji pomidorów(!). Doskonały przykład gospodarczego<br />

myślenia: dwóch rolników założyło na 27ha pod folią hodowlę<br />

pomidorów, stworzyli w/w spólkę Chenczke&Janas, aby te swoje<br />

pomidory właściwie plasować. Zatrudniają sezonowo stałych pracowników,<br />

których część pracującą przy pakowaniu – widzieliśmy.<br />

Segregacja pod kątem koloru i wielkości, pakowanie w trzy firmowe<br />

rodzaje pudeł w tempie nadawanym taśmą transportową, wszystko<br />

to w ogromnej hali, klimatyzowanej pod kątem pomidora, króry<br />

podobno nawet ziemi „nie widział” hodowany w masie nasycanej<br />

produktami niezbędnymi do jego wzrostu, ale tylko do określonej<br />

wagi (biedny pomidor!), ale spełniający wymogi unijne, bez pomocy<br />

której panowie Chenczke i Janas mieliby trochę więcej problemów<br />

z realizacją swego zamierzenia.Te pomidory były autentycznie<br />

smaczne!<br />

Według planu na dzień następny - zwiedzanie Kórnika (to co<br />

mnie prywatnie najbardziej cieszyło, że zobaczę słynne arboretum<br />

kórnickie, no bo duch Białej damy w dzień jest niestety nieczynny),<br />

ograniczyło się do przejazdu autokarami przez teren pod zabudową<br />

magazynową jakiej jeszcze w życiu nie widziałam. Firma Carla<br />

Panattoni dewelopment na skale światową ma w Polsce na czterech<br />

lokacjach - Poznań, Śląsk, Pomorze i Warszawa, swoją filię, zajmuje<br />

się logistyką z pełnym serwisem administracyjnym, w sumie 1,2<br />

mln m. kw. powierzchni magazynowej. Jest właścicielem gruntów,<br />

zabezpiecza ochronę, zapewnia klimatyzację wymaganą dla danego<br />

produktu, również w czasie przeładunku. Na prawdę robią wrażenie.<br />

Ogromne bloki magazynowe wysokości dwóch pięter. Piętra wykorzystane<br />

na biura z podjazdami, tzw.dokami, po kilkanaście w rzędzie.Naturalnie<br />

nazywają się te kompleksy Parkami, ale arboretum<br />

to to nie jest! Istnieją na naszym terenie od 5 lat, zatrudniają ponad<br />

5 tys.osób w powiecie poznańskim. Dane powtarzam za p.Maciejem<br />

Stachą. Dynamiczny rozwój nieodzowny jest na potrzeby przyszłych<br />

klientów, bo na razie mają wypełniony kapacytet działalności. Budują<br />

swoje magazyny już pod kątem potrzeb konkretnych klientów,<br />

a w ramach unijnych wymogów techniczno–sanitarnych.<br />

Targi Poznańskie<br />

Pawilony firmy Carlo Panattoni w Kórniku<br />

Na targach „Smaki regionów”<br />

25


26<br />

Fortepiany w Muzeum Historii Przemysłu w Kaliszu<br />

Przejeżdżamy przez Poznań „proszę państwa z lewej strony, z<br />

prawej strony....”no pięknie, ale ani śladu dawnej dumy przemysłowej<br />

Pa-Fa-Wagu, niestety nawet trudno ten kolos komuś wcisnąć,<br />

aby zre<strong>org</strong>anizować miejsca pracy. Słynny Cegielski pozostał tylko<br />

jako historyczne już tło do tragicznych wydarzeń z 56 roku.<br />

Na konferencji powitalnej głos zabrało wielu oficjeli, ale witający<br />

nas zastępca prezydenta Poznania p.Tomasz Kayser podkreślil<br />

dużą rolę jaka nam przypadła w propagowaniu, tego co dobre i co<br />

z Polski: przedsiębiorczość rejonu, bogactwo –PKB na mieszkańca<br />

drugie po Warszawie! Poczuliśmy się co najmniej emisariuszami<br />

poznańskiej gospodarki, a myślę, że nie bez powodu zaopatrzono<br />

nas w bogate materiały informujące, bo poprostu nie moglibyśmy<br />

(czasowo) osiągnąć tego całego poznania Poznania.<br />

Nie jest istotne, że coś robisz, nawet jeśli robisz to dobrze, jeżeli<br />

nie umiesz swojego produktu uplasować, jeśli nie umiesz się<br />

sprzedać, i pewnie dlatego właśnie w Poznaniu, gdzie myśli się gospodarczo,<br />

zaraz na początku istnienia Polski po I wojnie światowej,<br />

powstał Komitet Wystawy z prezydentem miasta p.Drwęskim<br />

na czele. Idea <strong>org</strong>anizacji Targów powstała w 1923 r,a w 1929, na<br />

terenie obecnych Międzynarodowych Targów powstała pierwsza<br />

ekspozycja Wystawy Krajowej. Na 60 ha, powstało 112 pawilonów,<br />

a zwiedzających z całej Polski było 4,5 tys. Niestety II wojna pozostawiła<br />

szkielety konstrukcji i zgliszcza, ale i pamięć projektu, który<br />

z uwagi na polityczną sytuację musiał być skorygowany i tak w 1947<br />

r.Targi zaczęły znów funkcjonować. Gospodarczy rozwój musiał<br />

dotrzymywać kroku politycznym wydarzeniom: tragiczny rok 56,<br />

decyzja o co półrocznej aktywności. W 70 latach zaistniały Targi<br />

specjalistyczne, dopiero rok 89 przyniósł zmiany polityczne sprzyjające<br />

rozwojowi gospodarczemu. Spółka z.o.o. z udziałem skarbu<br />

Państwa, to już nie bagatela. Skarb Państwa ma 60% udziału w kapitale<br />

Spółki, a miasto 40%.<br />

Obecnie rocznie dla 100 sektorów gospodarki <strong>org</strong>anizuje się<br />

80 manifestacji handlowych: wystawy, konferencje. Centrum Kongresowe<br />

z<strong>org</strong>anizowało 2000 kongresów dla około 100 tys. osób.<br />

Wszystko to odbywa się przez okrągły rok w 16 pawilonach Targów.<br />

Są to pawilony niewspółmierne z tymi pierwszymi co to ich było<br />

112, ale rozmach wsółczesnych znacznie podnosi rangę zjawiska.<br />

My akurat trafiliśmy na POLAGRA, to znaczy targi wszystkiego<br />

co wiąże się z jedzeniem, zarówno maszyny produkujące, systemy<br />

wyboru produktów podstawowych, opakowania, aż po produkt<br />

finałowy który trafia na nasze stoły.<br />

Byliśmy świadkami przyznania Złotych medali produktom<br />

naj...., a potem jeszcze wybrańcami biorącymi udział w degustacjach<br />

nagrodzonych. Dodam jeszcze, że nie tylko przysłowiowa<br />

pracowitość poznaniaków, ale i gospodarcze myślenie (żeby nie<br />

powiedzieć – oszczędność) dają im pierwszeństwo w prospericie<br />

polskim: Gospodarczy Bank Wielkopolski SA zrzesza 150 Banków<br />

Spółdzielczych tworząc tzw. Spółdzielczą Grupę Bankową z wyłącznie<br />

polskim kapitałem, wspierają naturalnie inicjatywy samorządowe,<br />

udzielając kredytów zarówno obrotowych, nwestycyjnych,<br />

preferencyjnych,j ak i unijnyh. Są to Kredyty Konsorcjum SGB, dla<br />

jednostek z wizją i kreatywnością.<br />

Miałam napisać o gospodarczym aspekcie Forum, a to przecież<br />

jeszcze i o nauce,by trzeba, bo to podstawa gospodarki, a temat tak<br />

obszerny że muszę go obiecać na inną okazję, jak również temat<br />

rekreacji, z którym spotykaliśmy się często na Forum i to w tak bogatej<br />

formie. Wielkopolska ma fantastyczne warunki rekreacyjno –<br />

wypoczynkowe. Niestety, nawet gdyby Forum trwało miesiąc, nie<br />

bylibyśmy w stanie tego wszystkiego zobaczyć. Wiele punktów programu<br />

zostało niestety pominięte. Szkoda, dodam tylko, że każdy<br />

dzień kończył się konferencją prasową rozpoczynającą się o 22h.<br />

Jolanta Tančić<br />

W światowej stolicy trębaczy<br />

Od 1961 roku, w miasteczku Guča, w południowo-zachodniej<br />

części Serbii, odbywa się Dragaczevski Sabor Trubaca,<br />

czyli Spotkanie Orkiestr Trębaczych. Lokalne początkowo<br />

wydarzenie, skupiające muzyków z regionu, z czasem przerodziło<br />

się w ogromne święto trąbki i jej wirtuozów. W ostatnich latach na<br />

kolejne edycje festiwalu zjeżdżały już dziesiątki zespołów z kraju i<br />

zza granicy, a przysłuchiwały się im setki tysięcy gości nie tylko z<br />

Serbii, ale z całego świata. W tym roku festiwal w Gučy obchodził<br />

swoje pięćdziesięciolecie, a taki jubileusz, to wyśmienity pretekst do<br />

przeprowadzenia badań antropologicznych.<br />

W dniach 17-24 sierpnia studenci z Instytutu Etnologii i Antropologii<br />

Kulturowej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu<br />

brali udział w wyprawie „Serbia <strong>2010</strong>”. 40-osobowej grupie<br />

przewodził prof. Waldemar Kuligowski, pomysłodawca badań (<strong>org</strong>anizator<br />

podobnych wyjazdów do Bośni i Hercegowiny, Mołdawii,<br />

Pragi czy berlińskiego Museum für Völkerkunde). Pobyt w Serbii<br />

rozpoczął się od całodziennego zwiedzania Belgradu na czele z Mu-<br />

Grupa studentów z Poznania przed Muzeum Etnograficznym w Belgradzie.<br />

Foto: W. Kuligowski


Trębacz z Guczy. Foto Waldemar Kuligowski<br />

zeum Etnograficznym, w którym przywitał nas serdecznie Profesor<br />

Nikola Pavković z Odeljenja za etnologiju i antropologiju miejscowego<br />

uniwersytetu (w latach 80-tych Pan Profesor utrzymywał<br />

bliskie kontakty z naszym Instytutem poprzez udział w <strong>org</strong>anizowanych<br />

wspólnie konferencjach serbsko-polskich, wydawnictwach<br />

oraz prowadząc wykłady na UAM z zakresu antropologii prawnej)<br />

częstując smakowitymi brzoskwiniami i obdarowując najnowszymi<br />

publikacjami (ostatnim numerem „Słowa YuPolonii” i najnowszą<br />

książką autorstwa Profesora „Banatsko selo. Društvene i kulturne<br />

promene: Gaj i Dubovac”). Następnie Pan Profesor życzliwie oprowadził<br />

nas po ekspozycji muzealnej odpowiadając jednocześnie na<br />

zapytania studentów.<br />

Grupa stacjonowała w mieście Nisz, gdzie olbrzymie wrażenie<br />

zrobiła na nas Wieża Czaszek oraz twierdza. Stąd były <strong>org</strong>anizowane<br />

wyjazdy do Gučy, a także do stolicy Macedonii – Skopje. W<br />

drodze powrotnej w programie wyjazdu był pobyt w węgierskim<br />

Szentendre.<br />

Najważniejszy był jednak festiwal oraz prowadzone tam badania<br />

i obserwacje. Wśród ogłuszającego dźwięku trąbek, puzonów,<br />

suzafonów i bębnów, w dymie pieczonych na ogniu prosiąt, owiec<br />

i kóz, w trakcie degustacji pysznych dań kuchni serbskiej, studenci<br />

szukali osób skłonnych do rozmowy. Kwestionariusz wywiadu dotyczył<br />

motywów przybycia do Gučy, oceny festiwalu, a także opinii na<br />

temat charakteru i wymiaru tej imprezy. Liczyła się nie tylko umiejętność<br />

empatii i postawa „dospołeczna”, ale i znajomość języków<br />

obcych. Do rozmów udało się nakłonić przedstawicieli kilkunastu<br />

nacji, nie tylko europejskich, ale również z USA i Kanady. Zdobyte<br />

materiały ujawniły różnorodność poglądów i sądów na temat samego<br />

festiwalu, jak i promowanej dzięki niemu serbskości.<br />

Niełatwa praca terenowa studentów odbywała się w fenomenalnych<br />

okolicznościach. Na scenie przed Domem Kultury trwał<br />

oficjalny konkurs orkiestr trębaczych, wyłaniający zdobywcę prestiżowej<br />

Złotej Trąbki. Ulicami tego górskiego miasteczka przetaczały<br />

się parady zespołów muzycznych. W zaułkach, restauracjach,<br />

kawiarniach, lunaparku krążyły zespoły oferujące każdemu – kto<br />

zechciał przylepić banknot do czoła muzyka albo włożyć go do<br />

dzwonu trąby – oszałamiające melodie serbskie i romskie. Na scenie<br />

głównej, zlokalizowanej na stadionie, podczas wieczornych koncertów<br />

prezentowały się gwiazdy, takie jak Goran Bregović. Natomiast<br />

poznańskim studentom przyszło oklaskiwać rodzimą grupę Golec<br />

uOrkiestra, której występ wywołał entuzjazm publiczności. Bardzo<br />

udany pokoncertowy bankiet z członkami zespołu był dodatkową,<br />

choć niezaplanowaną, atrakcją. Innym akcentem polskim na festiwalu<br />

były występy Młodzieżowej Orkiestry Dętej z Łobezu.<br />

Dla większości studentów badania prowadzone za granicą w<br />

innym języku były pierwszą próbą aplikacji wiedzy etnograficznej<br />

w obcym środowisku kulturowym. Zdobyte w ten sposób doświadczenia<br />

winny z powodzeniem procentować w przyszłości. Bardziej<br />

namacalnym, jak i aktualnym efektem badań przeprowadzonych<br />

w Gučy jest wystawa fotograficzna na terenie Instytutu Etnologii i<br />

Antropologii Kulturowej UAM oraz projektowana monograficzna<br />

publikacja poświęcona historii i teraźniejszości festiwalu odbywającego<br />

się w Republice Trębaczy.<br />

Waldemar Kuligowski<br />

Irena Kabat<br />

27<br />

«Golec uOrkiestra» na Festiwalu w Guczy<br />

Koniec sierpnia to dla miłośnikow trąbki czas Festiwalu Trębaczy<br />

w Guczy. Ten kultowy festiwal, jeden z największych<br />

i najstarszych na Bałkanach cieszy się ogromną popularnością<br />

nie tylko w Serbii, ale i na świecie. Świadczy o tym tegoroczna<br />

rekordowa liczba miliona gości z kraju i zza granicy. W ramach<br />

festiwalu po raz pierwszy w tym roku odbył się międzynarodowy<br />

konkurs o «Złota Trąbkę», w której udział wziąło 15 orkiestr z całego<br />

świata, w tym polska orkierstra dęta z miasta Łobez w województwie<br />

szczecińskim.<br />

Dzięki doskonałemu pomysłowi i osobistemu zaangażowaniu<br />

Pana Konsula Aleksandra Chećki tegoroczny 50. Festiwal Trębaczy<br />

odbył się przy udziale znanego i lubianego polskiego zespołu «Golec<br />

uOrkiestra». Grupa ta została założona przez braci Pawła i Łukasza<br />

Golców z Milówki w 1998 roku. Ich twórczość jest inspirowana<br />

folklorem góralskim.<br />

Każdy komu muzyka góralska w duszy gra, a komu nie stanęło<br />

nic na przeszkodzie, przyjął zaproszenie naszej ambasady na ten<br />

wyjazd. Dzień 19 sierpnia mimo chłodnego poranka zapowiadał się<br />

dość pogodnie. Nasza <strong>Polonia</strong> (mix dwupokoleniowy) wraz pracownikami<br />

ambasady, z panem Ambasadorem i panem Konsulem<br />

na czele, towarzyszyła zespołowi zarówno na trasie z Belgradu do<br />

Guczy, jak i na samym koncercie. Zanim jednak odbył się koncert<br />

czekały na nas inne atrakcje.<br />

Spław tratwą w towarzystwie braci Golców. Foto J. Szczepańczyk


28<br />

Kibice polonijni. Foto J. Szczepańczyk<br />

Wieczorny występ Golec uOrkiestry. Foto J. Szczepańczyk<br />

W Ovczar Banji, gdzie w tamtejszym hotelu przewidziany był<br />

nocleg, wsród pięknych górzystych krajobrazów wzięliśmy udział<br />

w spływie Zapadna Morawa. Nie można wprawdzie porównać tego<br />

spływu ze spływem Dunajcem w Pieninach (bo i tratwy nie te), ale<br />

widoki były urzekające. Kilka szybkich zdjęć, aby ująć w kadrze malownicze<br />

krajobrazy i zatrzymać na pamiątkę miło spędzony czas z<br />

niecodziennymi gośćmi. Pobyt nad wodą i świeżym powietrzu sprawił,<br />

że z wilczym apetytem zjedliśmy obiad w pobliskiej restauracji.<br />

Po obiedzie wyruszliśmy w dalszą drogę do Guczy. Jazda autokarem<br />

była dobrą okazją do rozmowy i bliższego poznania Pawła i<br />

Łukasza Golców. Wolny czas do koncertu spędziliśmy na spacerze<br />

po Guczy. Ulice miasta zapełnione straganami, na których można<br />

było kupić mnóstwo pamiątkowych gadżetów związanych z tą imprezą.<br />

W powietrzu unosił się zapach pieczonych prosiaków i duszonej<br />

w gliniakach kiszonej kapusty.<br />

Z atmosfery Guczy. Foto J. Szczepańczyk<br />

Zaopatrzeni we wszelkiego rodzaju akcesoria z symbolami<br />

narodowymi typu flagi, kaczkiety, szaliki, niczym kibice sportowi<br />

wkroczyliśmy dumnie na teren, gdzie co wieczór odbywały się<br />

wystepy zespołów (dzień wcześniej był koncert Gorana Bregovića).<br />

Organizatorzy imprezy skierowali nas na miejsca siedzące dla<br />

VIP-ów, skąd w towarzystwie ministra Dačića i burmistrza Jagodiny<br />

- Palmy mieliśmy oglądać koncert. Jednakże muzyka jaką grały<br />

gwiazdy tego wieczoru nie pozwoliła nam długo pozostać na swoich<br />

miejscach. Nogi same rwały się do tańca. Wkrótce po rozpoczęciu<br />

koncertu opuściliśmy trybunę udając się pod scenę. Dopiero tu pełni<br />

emocji oddaliśmy się żywiołowej muzyce. Otoczeni masą ludzi,<br />

śpiewaliśmy i tańczyliśmy w rytm znanych przebojów porywając<br />

wszystkich dookoła.<br />

Wśród rozbawionej publiczności napotkaliśmy grupę studentów<br />

z Polski. Gucza jak widać cieszy się coraz większą popularnością<br />

wśród Polaków. Dlatego nie dziwi już fakt usłyszenia polskiego<br />

języka wśród bawiącego się tłumu.<br />

Po godzinnym koncercie, kierując się w stronę autokaru, natknęliśmy<br />

się na cygańską grupę trębaczy idacą ulicą i prowadzącą<br />

za sobą tańczący korowód ludzi. Będąc nadal pod wrażeniem<br />

wspaniałego koncertu zaserwowanego nam przez braci Golców,<br />

przyłączyliśmy się wraz z naszymi gwiazdami do tańczącego tłumu.<br />

Cygańscy trębacze rytmem samby wprowadzili nas w atmosferę niczym<br />

z Rio de Janeiro. Wszyscy byli w jak transie, który trudno było<br />

przerwać.<br />

Z ciężkim sercem rozstawaliśmy się z Guczą. Przed nami jeszcze<br />

wspólna kolacja w hotelu i niestety zbyt krótka noc do przespania<br />

po dniu pełnym wrażeń. Nazajutrz powrót do Belgradu i pożegnanie<br />

zespołu na lotnisku.<br />

Mamy nadzieję, że bracia Golcowie podobnie jak my, nie zapomną<br />

dobrej zabawy w Guczy i znowu powrócą. Kto wie, może już<br />

za rok....<br />

Ewa Milanović<br />

Występ zespołu młodzieżowegp Łobez. Foto J. Szczepańczyk<br />

Polacy się „bałkanizują” w serbskim kole. Foto Dragan Srdić


Przyjazd do Polski końcem lata<br />

Podróżowałam już kilkanaście godzin. Pociąg stukał monotonnie<br />

i zaczynała mnie boleć głowa. Zamknęłam oczy i chyba<br />

zasnęłam. Obudziły mnie głosy i rozmowy w języku polskim.<br />

Do przedziału weszło parę osób. Jestem w kraju, pomyślałam,<br />

i spojrzałam przez okno wagonu na górski pejzaż. Góry, tak jak i ja,<br />

budziły się ze snu. Zaróżowione od porannego słońca obłoki podniosły<br />

się ku błękitnemu niebu odsłaniając górskie zbocza pokryte<br />

szmaragdowymi łąkami, których świeżość podkreślała ciemnozieloność<br />

jodłowych i sosnowych lasów. W dolinie, u podnóża gór, wesoło<br />

pryskając wodą po kamieniach, płynęla rzeka. W przydrożnych<br />

rowach dojrzewały głogi i jeżyny.Obraz oddychał świeżością i spokojem.<br />

W kraju, z którego jechałam, od kilkotygodniowych upałów<br />

niebo przybrało kolor popiołu, trawy zżółkły a drzewa kuliły się od<br />

lejącego się z nieba żaru. Popatrzyłam na współpasażerów. Nikt z<br />

nich nie zauważał przemykającego za oknem krajobrazu. Kobieta<br />

siedząca naprzeciwko spała. Młodzieniec obok niej wpatrzony był<br />

w swój laptop. Moja sąsiadka rozmawiła przez telefon komórkowy<br />

a siedzący w kącie przedziału mężczyzna całkiem prozaicznie jadł<br />

kanapkę. I wtedy zrozumiałam. Pejzaż był przeznaczony wyłącznie<br />

dla mnie. Dla mnie to poranne przeciąganie się gór, dla mnie swieżość<br />

traw i cienistość lasów, dla mnie czerwona dojrzałość głogów i<br />

bystrość rzek. Opanowując więc narastający ból głowy i cisnące się<br />

do oczu łzy, patrzyłam i zachwycałam się.<br />

O domu<br />

Daleko, bardzo daleko<br />

Za siódmą górą, dziesiątą rzeką<br />

W rodzinną ziemię zakorzeniony<br />

Stoi niewielki dom czerwony<br />

Żywopłotem otoczony.<br />

Pochylają się nad nim<br />

Stare grusze i jabłonie<br />

Latem, o ciepłym zmierzchu<br />

W zapachu lipy tonie.<br />

Pamięta dziecięcy płacz<br />

Młodzieńczy śmiech i marzenia<br />

I tak latami trwa<br />

Zatopiony w wspomienieniach.<br />

Zagubiony w morzu łanów<br />

Odurzony wonią łąk<br />

Zasłuchany w śpiew słowika<br />

Stoi mój rodzinny dom.<br />

Izabela Bubanja<br />

Z kultury<br />

29<br />

Chór EDUCATUS<br />

w Belgradzie<br />

W<br />

dniu 29 czerwca b.r. w kościele Krista Kralja (Chrystusa<br />

Króla) w czasie wieczornej mszy wystąpił Chór Mieszany<br />

EDUCATUS z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie,<br />

pod dyrekcją Adama Korzeniowskiego. Chór był w Belgradzie<br />

przejazdem w drodze do Grecji ma Międzynarodowy Konkurs<br />

Chórów Sakralnych, a śpiew na wieczornej mszy był dobrowolną<br />

formą modlitwy członków chóru. Niestety, wiernych w kościele<br />

było mało, a jedyną Polką była niżej podpisana, przypadkowo powiadomiona<br />

przez Arcybiskupa Stanisława Hočevara.<br />

Śpiew był piękny, a szczególnie dwa ostatnie utwory, które mocno<br />

rozbrzmiewały w prawie pustym kościele.<br />

Chopin muzyką<br />

i słowem<br />

H.D.<br />

Šopen muzikom i rečju - pod tym tytułem w dniu 4 listopada<br />

b.r. odbył się w Związku Kompozytorów Serbskich przy<br />

ul. Mišarskiej w Belgradzie wieczór literacko-muzyczny<br />

poświęcony temu wielkiemu mistrzowi muzyki fortepianowej, a w<br />

ramach cyklu «Sezon muzyki na Vračarze».<br />

O Chopinie dużo już napisano tak w Polsce, jak i w świecie, tym<br />

bardziej, że w tym roku mija 200 lat od jego urodzin. Zaskoczyła<br />

mnie jednak informacja o napisanej przez Biserkę Rajcić dramacie<br />

radiowym pt. «Chopin, Ge<strong>org</strong>es Sand i jej dzieci» (<strong>org</strong>. Šopen, Žorž<br />

Sand i njena deca).<br />

Tego wieczoru znana pianistka Marija Đukić wykonała kilka<br />

utworów Chopina, zachwyciła publiczność wprowadzając widownię<br />

w atmosferę tekstu dramatu, które Radio Belgrad emitowało tego<br />

wieczoru. Role Chopina i Ge<strong>org</strong>es Sand czytali znani aktorzy Predrag<br />

Ejdus i Mira Pejić.<br />

Po prostu niewiarygodne, do jakiego stopnia, słuchając dramatu,<br />

przeniosłam się myślami w czary młodości Chopina, w<br />

jego pobyt we Francji, jego tęsknotę za Krajem, rodziną, miłością.<br />

Przeniosłam się w świat wirtualny, daleki, w minione czasy.<br />

Panią Biserkę Rajčić znam od lat jako tłumaczkę przede<br />

wszystkim polskich tekstów literackich, zarówno beletrystyki, jak i<br />

poezji, ale jako pisarka dramatów była mi zupełnie nieznana. Było<br />

to dla mnie miłe zaskoczenie.<br />

Dramat radiowy reżyserował Darko Tatić, a słowo wiążące mówiła<br />

Jelica Nedić – redaktor działalności wydawniczej Maticy Serbskiej.<br />

Był to bardzo udany wieczór!<br />

Krystyna Pavlović


Malarka Tatjana Pirović i jej<br />

„Symfonia żałosnych głosów”<br />

30<br />

W<br />

dniach 12-28 października w Domu Wojska wystawiała<br />

swoje obrazy malarka młodszego pokolenia Tatjana<br />

Pirović-Stefanović. Wystawa miała tytuł „Strażnicy<br />

swojej duszy” (Stražari duše svoje). Znajoma, wiedząc, że zajmuję<br />

się czasopismem polonijnym i szukam polskich powiązań, poleciła<br />

mi kontakt z artystką. Wybrałam się więc na wystawę i oglądając<br />

świetne obrazy o śródziemnomorskiej tematyce i intensywnym kolorycie,<br />

pełne prawosławnej duchowości, nie mogłam znaleźć tu nic<br />

polskiego. Jednakże z tekstu katalogu dowiedziałam się, że autorka<br />

szuka inspiracji w swoim malarstwie nie tylko w pięknie śródziemnomorskiej<br />

przyrody, architektury, tradycjach średniowiecznego<br />

freskomalarsatwa, ale również w muzyce. I tutaj niesłychanie silnie<br />

oddziałała na artystkę muzyka słynnego polskiego kompozytora<br />

Henryka Góreckiego. Ogromne wrażenie zrobiła na niej Symfonia<br />

nr 3 zatytułowana „Symfonia żałosnych głosów”. A najbardziej ją<br />

wzruszyła modlitwa zapisana na ścianie piwnicznej celi nr 3 Sztabu<br />

Generalnego Gestapo w Zakopanem. Podpis „Helena Wanda Błażusiakówna”<br />

i słowa „mam 18 lat, zamknięta od 26 września 1944”.<br />

Modlitwa brzmi: Mamo nie płacz nie. / Niebios Przeczysta Królowo./<br />

Ty zawsze wspieraj mnie./Zdrowaś Mario.<br />

Wiedziona pięknem<br />

muzyki Góreckiego Tatjana<br />

dała swojej wystawie<br />

tytuł symfonii Góreckiego<br />

„Simfonija tużnih glasova,<br />

hommage à Henryk Górecki”.<br />

Wystawa miała miejsce<br />

w belgradzkiej Galerii '73<br />

od 20 kwietnia do 9 maja<br />

2000 roku. Malarka nigdy<br />

osobiście nie poznała Góreckiego,<br />

ale była z nim w<br />

intensywnym wirtualnym<br />

kontakcie. Maestro, wzruszony<br />

pięknem malarstwa<br />

młodej artystki, będącego<br />

wspaniałą ilustracją do<br />

słynnych pieśni – „lamentów”<br />

kompozytora, posłał<br />

jej w znak wdzięczności<br />

i sympatii swoją krótką<br />

kompozycję.<br />

J. M-P.<br />

Tadeusz Różewicz, czyli “Kup kota w worku”<br />

W<br />

dniu 25 listopada w Klubie Serbskiego<br />

Stowarzyszenia Literatów przy ul.<br />

Francuskiej 7, odbyło się interesujące<br />

spotkanie z cyklu Trybuna Literacka poświęcone<br />

Tadeuszowi Różewiczowi, a z okazji wydania<br />

zbiorku jego wierszy pt. Kup kota w worku.<br />

Wiersze przetłumaczyła na język serbski pani<br />

Biserka Rajčić, a opublikowała Gmina Literacka<br />

Vršac (Književna opština Vršac, w skrócie KOV)<br />

pod redakcją poety Petru Krdu. Spotkanie prowadził<br />

poeta Duszko Novaković, a mówili p. Biserka<br />

Rajčić, wydawca Petru Krdu i poeta Nenad Milošević.<br />

1 Wybrane wiersze czytali aktor Mrđan Ognjenović<br />

po serbsku i lektorka Katarzyna Bytomska<br />

1 Тадеуш Ружевич, Купи мачку у џаку, work in progress; са пољског<br />

превела Бисерка Рајчић. – Вршац: Књижевна општина Вршац, <strong>2010</strong>.<br />

– 111 стр. – (Библиотека Атлас ветрова)<br />

po polsku.<br />

Wystąpienie pani Biserki - był to cały elaborat<br />

o życiu i pisarstwie Różewicza, jego miejscu<br />

we współczesnej literaturze polskiej i światowej.<br />

W Serbii pierwszy tłumaczył Różewicza Petar<br />

Vujisić, a po jego śmierci, w 1993 roku, prawa<br />

przelładu przejęła Biserka Rajčić. W rezultacie na<br />

język serbski przetłumaczone są prawie wszystkie<br />

dzieła Różewicza, a jego dramaty na czele z „Kartoteką”<br />

były grane latami w serbskich teatrach.<br />

Petru Krdu, który prowadzi Gminę Literacką<br />

Vršac i wydaje zbiorki światowych poetów, chętnie<br />

wydaje poetów polskich. W bibliotece poezji<br />

Atlas Vetrova wyszły tomiki Wisławy Szymborskiej<br />

2, Ewy Lipskiej 2, Anny Potoczek, Tadeusza<br />

Różewicza 2 (i jeszcze 4 tytuły poza wspomnianą<br />

biblioteką), Janusza Szubera, Julii Harwig. Róże-


wicz jest laureatem Europejskiej Nagrody za Poezję, którą przyznaje<br />

corocznie KOV. Trzeci mówca, Predrag Milošević, wskazał, jak wielki<br />

wpływ ma polska współczesna poezja na poezję w Serbii. Polska<br />

ma pięciu wybitnych współczesnych poetów o rangu światowym.<br />

To są Czesław Miłosz, Tadeusz Różewicz, Wisława Szymborska,<br />

Zbigniew Herbert i Adam Zagajewski. Wszyscy oni są wybitnymi<br />

indywidualnościami, a poezja każdej postaci poetyckiej jest zupełnie<br />

inna. Różewicz jest np. realistą i śledzi wszelkie przemiany w<br />

języku, kulturze, pojmowaniu rzeczywistości.<br />

Tłumaczka podkreślała z jak wielkimi trudnościami spotykała<br />

się w przekładzie jego pisarstwa, terminologii.<br />

W wydaniu zbiorku „Kupi mačku u džaku” pomogła finansowo<br />

Ambasada Polska w Belgradzie.<br />

Tadeusz Różewicz<br />

Co słychać<br />

Dwóch pije w parku piwo<br />

trzeci w krzewach<br />

się odlewa<br />

pod magnolią różową<br />

rechoczą i rechocą<br />

nad milczącym stawem<br />

żaby gdzie żaby wołam<br />

gdzie żaby się zapodziały<br />

Staff opuścił aleję zasłużonych<br />

idzie alejką w moją stronę<br />

uśmiecha się i pyta<br />

„cóż panie Tadeuszu nowego<br />

się dzieje?”<br />

„nic się nie dzieje, panie Leopoldzie,<br />

nawet nowość nie potrząsa kwiatem<br />

drugorzędni aktorzy reklamują<br />

gwiezdną wojnę o czarne złoto”<br />

„to piękna nazwa...<br />

dla szlachtuza”<br />

powiedział Staff i wrócił<br />

szybko na „tamten świat”<br />

siedzę na ławce którą<br />

zaprojektuje ktoś na moją cześć<br />

skamieniały zgipsiały<br />

z głową w chmurach<br />

z głową na którą niebieskie<br />

ptaszki załatwiają<br />

czarne i białe odchody dochody<br />

z daleka widzę mistrza Przybosia<br />

„zajął pan moje miejsce Tadeuszku”<br />

mówi mistrz z uśmiechem<br />

odpowiadam smętny i sam pełen winy<br />

„wszyscy się zmieścimy... i pan<br />

i ja i Iwasio i Pucio i Tuwim<br />

nawet Pietrkiewicz z Pasternakiem<br />

Jan Maria Gisges Ożóg z Czernikiem<br />

Frasik i Miłosz (z respektem)<br />

i Eminowicz i Stasiu Skonieczny<br />

(mały i duży... może być<br />

nie tylko świętym ale i poetą)...<br />

„wir alle wünschen jedem alles gute”<br />

(...)<br />

wir jeder wünschen allen alles gute“<br />

napisał kiedyś mój zmarły przyjaciel<br />

Ernst Jandl<br />

czas kończyć przypomniał<br />

mi o „języku przez własne<br />

zęby ugryzionym”<br />

sam Leonardo sa Vinci<br />

Нормалан песник<br />

кадкад ме брине што<br />

кам толико нормалан<br />

писао сам, негде некада<br />

о томе Не брине ме али почињем<br />

да размишљам о томе да није<br />

нормално што ’’песник’’ није<br />

’’феномен’’<br />

крајње је време да креирам себе<br />

песничког живописног суманутог<br />

(малчице) шизофреничног малчице<br />

заљубљеног<br />

јер ништа што волим није ’’праведно’’<br />

то што волим да шетам пешице и што сам<br />

муж само једне жене<br />

према упутствима апостола Павла.<br />

што устајем у шест ујутру<br />

идем у купатило<br />

итакодаље<br />

што не носим ни браду<br />

ни брадицу<br />

ни локне које ми падају<br />

хиз рамена<br />

на часак размишљам о смрти<br />

поправљам неку песму<br />

затим се загњурујем<br />

у живот<br />

увече цепам<br />

следећу страницу календара<br />

24 септембар 2007<br />

267. дан у години<br />

сунце изашло у 6. 24<br />

зашло у 18.31<br />

на полеђини странице<br />

рецепт за спремање котлета<br />

котлете пржимо на јако загрејаном (...)<br />

да порумене с обе стране<br />

претходно их уваљавши у мрвице (...)<br />

пре спавања читам<br />

разне месечнике двомесечнине<br />

тромесечнике<br />

уметничке књижевне<br />

и видим (с чуђењем)<br />

да песме мојих познатих<br />

колега (и колегиница)<br />

полако почињу да личе<br />

на моје песме<br />

а моје старе песме<br />

да личе на<br />

њихове нове песме.<br />

31


Z życia polonijnego<br />

Kronika polonijna<br />

(lipiec – grudzień <strong>2010</strong>)<br />

32<br />

Nowy powakacyjny sezon w życiu polonijym rozpoczął<br />

się spotkaniem wrześniowym w Ambasadzie<br />

RP. Miało ono charakter nieobowiązujący -<br />

wymiany miłych wakacyjnych wrażeń, szczególnie dzięki<br />

paniom, które podróżowały do Polski.<br />

Spotkanie październikowe było natomiast bardzo<br />

urozmaicone. Naszymi gośćmi było sześciu panów aforstów,<br />

z którymi Centrum Poloniusz-Pegaz – Szkoła Polonijna<br />

już od dłuższego czasu współpracuje. W końcu<br />

2009 roku w wydaniu Centrum Poloniusz-Pegaz ukazała<br />

się książeczka serbskich aforyzmów przetłumaczonych na<br />

język polski przez członków Klubu Stypendystów Fundacji<br />

Semper <strong>Polonia</strong>, przy pomocy finansowej Kancelarii<br />

Senatu RP za pośrednictwem Fundacji Semper <strong>Polonia</strong>.<br />

Książeczka zatytułowana W krzywym zwierciadle, antologia serbskich<br />

aforyzmów, donosi wybór twórczości 23 najwybitniejszych<br />

przedstawicieli serbskiej szkoły aforystycznej.<br />

Była więc okazja do przedstawienia<br />

obecnym powyższej publikacji i posłuchania<br />

kolejnych ciętych aforyzmów.<br />

Salwy śmiechu i burne oklaski potwierdziły,<br />

że wieczór był udany. Na zakończenie<br />

bardziej wytrwali mogli obejrzeć polski<br />

film „Testosteron”.<br />

W sobotę, 13 listopada spotkaliśmy<br />

się po raz pierwszy w nowej siedzibie<br />

szkolnej i polonijnej przy ul. Kneza Miloša<br />

25, którą <strong>org</strong>anizacjom polonijnym w<br />

Belgradzie zafundowała Wspólnota Polska.<br />

Czteropokojowy lokal w samym centrum<br />

miasta działa przyciągająco. W czterech<br />

pokojach może się zmieścić i biuro,<br />

i szkółka i biblioteka, mogą też odbywać<br />

się zebrania polonijne i inne imprezy, jak<br />

np. ostatnio wystawa biżuterii artystycznej.<br />

M. in. jednym z tematów spotkania<br />

listopadowego było przygotowanie do<br />

wigilii polonijnej, która, jak co roku, odbędzie<br />

się w salonach Ambasady RP dnia<br />

11 grudnia b.r.<br />

Z innych ważniejszych wydarzeń w<br />

życiu polonijnym była dwudniowa wycieczka<br />

do Guczy, 21 i 22 sierpnia. Na tegorocznym<br />

Festiwalu Trębaczy - Dragačevski<br />

sabor - gośćmi z Polski byli bracia<br />

Golec, czyli Golec Uorkiestra. Ambasada<br />

Polska z<strong>org</strong>anizowała przejazd autobusem<br />

i noclegi. Dzięki temu do Guczy mogła<br />

pojechać, obok pracowników Ambasady<br />

również grupa polonusów. Występ braci<br />

Golec spotkał się gorącym przyjęciem, a<br />

wszyscy wspaniale spędzili czas, co widać<br />

na załączonych fotografiach.<br />

W Sali Centrum Sztuki Guarnerius,<br />

dnia 4 września odbył się koncert jazzowy<br />

w wykonaniu polskiego duetu Polish<br />

Panowie aforyści na wieczorku literackim w Ambasadzie RP. Foto J. Pavković<br />

Delegacja Wojska Serbii składa wieniec pod krzyżem-pomnikiem<br />

poległych lotników RAF-u. Foto J. Szczepańczyk<br />

Ambasador, attache wojskowi i przedstawiciele Polonii<br />

w czasie składania wieńców na cmentarzu alianckim.<br />

Foto Szczepańczyk<br />

Warta honorowa Wojska Serbii przy krzyżu-pomniku na<br />

cmentarzu alianckim. Foto J. Szczepańczyk<br />

Improart – Mikołaj Trzaska (saksofon) i Rafał Mazur (bas gitara).<br />

Tym koncertem rozpoczęły się XIV Spotkania z Kulturą Polską. Tegoroczne<br />

Spotkania, <strong>org</strong>anizowane przez Centrum Poloniusz-Pegaz<br />

przy współpracy z Ambasadą RP i Centrum Guarnerius obejmują<br />

szereg imprez rozłożonych na kilka miesięcy.<br />

Bardziej szczegółowe sprawozdanie<br />

z przebiegu tegorocznych Spotkań z Kulturą<br />

Polską zamieścimy w następnym numerze<br />

naszego czasopisma.<br />

Listopadowe spotkanie zaduszkowe<br />

na Cmentarzu Commonwealthu w Belgradzie<br />

odbyło się w tym roku w towarzystwie<br />

delegacji złożonej z trzech wysokich<br />

rangą oficerów - przedstawicieli Ministerstwa<br />

Obrony Serbii i delegacji Ministerstwa<br />

pracy i polityki Społecznej Serbii.<br />

Wieńce pod centralnym krzyżem złożyli<br />

Ambasador RP Andrzej Jasionowski,<br />

przedstawiciel serbskiego Ministerstwa<br />

Obrony i przedstawicielka Ministerstwa<br />

Pracy i Polityki Społecznej. Straż przy pomniku<br />

pełnili dwaj żołnierze Armii Republiki<br />

Serbii, a jeden żołnierz wykonał na<br />

trąbce pobudkę i capstrzyk. <strong>Polonia</strong>, jak<br />

zwykle i w tym roku nie zawiodła, paląc<br />

świece, lampki i składając kwiaty na grobach<br />

17 poległych polskich lotników.<br />

Udział w Europejskiej Szkole Liderów<br />

Polonijnych, Warszawa 23. 06 – 4. 07 <strong>2010</strong><br />

wzięli Patricja Sajić i Andrija Dakić.<br />

Na tegorocznym XVIII Światowym<br />

Forum Mediów Polonijnych Tarnów-Poznań-Gniezno<br />

redakcję Słowa YU Polonii<br />

reprezentowały Jolanta Tančić i Ewa Milanović<br />

(zob. teksty w tym numerze).<br />

Na Regionalnym Spotkaniu Organizacji<br />

Polonijnych w Zagrzebiu, wrzesień b.r.<br />

Serbię przedstawiała Dagmara Luković.<br />

Serdecznie dziękujemy Konsulowi RP<br />

Aleksandrowi Chećko za pomoc finansową<br />

w realizacji wyżej wymienionych wyjazdów.<br />

J. M-P


Izveštaj o Kursu za<br />

lidere Polonije<br />

U<br />

periodu između 23. 06. do 4. 07. u Republici Poljskoj, u<br />

Varšavi, pohađali smo, kao članovi omladine YU Polonije,<br />

međunarodnu obuku za lidere. Veoma intenzivno školovanje<br />

sa zanimljivim dodatnim aktivnostima baziralo se na savladavanju<br />

veština u okviru komunikacije, motivacije, rukovođenja<br />

<strong>org</strong>anizacijom, planiranjem, <strong>org</strong>anizovanjem i saradnjom između<br />

<strong>org</strong>anizacija Polonije drugih zemalja. Pored redovnih predavanja<br />

imali smo različite aktivnosti, počevši od obilaska i upoznavanja sa<br />

radom Senata Republike Poljske, kulturnih znamenitosti Varšave,<br />

Lođa, Tomašova Mazovjeckog, kao i svakodnevne razgovore sa već<br />

istaknutim liderima.<br />

Želimo ovom prilikom da se posebno zahvalimo Ambasadoru<br />

RP Andžeju Jasjonovskom, Konzulu Aleksandru Hećku, predsednici<br />

Udruženja YU Polonija Malgožati Srdić, kao i svima, koji su nam<br />

omogućili boravak na obuci za školovanje lidera.<br />

Co o nas piszą...<br />

S poštovanjem Patricija Sajić i Andrija Dakić<br />

Profesor Krzysztof Kwaśniewski wydał ostatnio książkę p.t.<br />

„Smutek anegdot” (Poznań <strong>2010</strong>). W książce tej wspomina Dušana<br />

Drljačę – członka Stowarzyszenia Przyjaźni Serbsko-Polskiej i działacza<br />

polonijnego, jak i nasze serbsko-polskie dzieci, które w czasie<br />

wojny latem 1999 roku były na „wakacjach” w Puszczykowie i Poznaniu<br />

(s. 149-150).<br />

„Jeżeli chodzi o Jugosławię, to mnie osobiście jawiła się ona<br />

głównie jako ojczyzna mojego starego przyjaciela, obecnego profesora<br />

Dušana Drljačy,którego poznałem jeszcze w 1959 roku, gdy<br />

przybył do Wrocławia jako stypendysta naukowy i gdy przywiózł<br />

ze sobą wręcz oszałamiający powiew „wielkiego świata” w „zachodnim”<br />

ubiorze, wyposażeniu – i wymaganiach stawianych światu i<br />

innym, zaś budzących wręcz zdziwienie w naszej asystenckiej, więc<br />

ogólnie zgrzebnej rzeczywistości. Na przykład nosił elegancki parasol<br />

męski, co było wówczas u nas bardzo rzadkie i wręcz uważane za<br />

„niemęskie”, bo należało chodzić na deszczu tylko z podniesionym<br />

wojowniczo kołnierzem – i moknąć. Choć i on miał za sobą tragiczną,<br />

typowo słowiańską przeszłość: w czasie wojny wysiedlony<br />

przez faszystów chorwackich z rodzinnej Vojnej Krajiny, ze wzruszeniem<br />

opowiadał, jak dopiero po wojnie przypadkiem odzyskał<br />

rzuconą gdzieś w komórce rodzinną ikonę (i tak nie musiał ostatnio<br />

przeżywać zbrojnego wypędzenia setek tysięcy Serbów z Krajiny,<br />

w której żyli setki lat, co jakoś żadnego dzisiejszego „obrońcy praw<br />

człowieka” do dziś nie razi); następnie mieszkał w Sarajewie, ale na<br />

szczęście przeniósł się do Belgradu już przed oderwaniem Bośni od<br />

Jugosławii; potem dojeżdżał do bośniackiej Republiki Serbskiej, do<br />

Banjaluki, z wykładami – do tragicznych dziewcząt, których mężowie<br />

i narzeczeni musieli bronić ziomków w wojsku. Ale zawsze,<br />

zwłaszcza po ataku NATO, szczerze mnie wzruszały jego niekoniunkturalny,<br />

ponadustrojowy i głęboki – choć liberalny i nie deklaratywny<br />

– patriotyzm i duma narodowa.<br />

Że nie jest wyjątkiem, potwierdziło się, gdy w czasie agresji<br />

NATO przybyło do Poznania trzydzieścioro dzieci z rodzin polskoserbskich<br />

(wśród nich i jego wnuczka). Z jakimż wzruszeniem obserwowałem,<br />

że młodzież ta nie chciała nawet słuchać modnej przecież<br />

muzyki amerykańskiej, że z taką powściągliwością i spokojną<br />

godnością nawet małe dzieci dzieliły się jakimiś ofiarowanymi im<br />

upominkami, że jedenastoletnia dziewczynka potrafiła napisać o<br />

swoim rozstaniu z bombardowaną ojczyzną: „Mojego serca nic nie<br />

złamie!” Ale, jak wiadomo, i w tym wypadku okazało się, że rację<br />

mają ci, którzy nie tylko dysponują liczniejszymi batalionami, ale<br />

i silniejszymi rakietami. Czy Serbowie będą musieli stać się „realistami”<br />

w stopniu, którego po latach będą się chyba czasem wstydzić<br />

nie tylko inni, ale i oni sami?”<br />

Prof. zw. dr. hab. Krzysztof Kwaśniewski jest profesorem emerytowanym<br />

Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wraz z<br />

małżonką dr Zofią Stasazczak pomagali nam wiele i okazywali dużo<br />

serca. Zawsze o nich pamiętamy i dziękujemy również za pamięć.<br />

Złote Gody państwa<br />

Drljačów<br />

H. D.<br />

Państwo Hanna i Dušan Drljača obchodzą w tym roku Złote<br />

Gody, czyli 50 lat poznania i zgodnego współżycia małżeńskiego.<br />

Złote Gody: Hanna i Dušan Drljača. Foto Grzegorz Kopieniak<br />

Dom pani Hani i pana Dušana jest wzorowym przykładem wzajemnego<br />

szacunku i tolerancji w pielęgnowaniu tradycji dwóch kultur<br />

– serbskiej i polskiej. Pan Duszan ma wielkie zasługi w propagowaniu<br />

kultury polskiej w Serbii. Przez wiele lat współpracował jako<br />

tłumacz. W swojej pracy naukowej badał społeczności polskie na<br />

terenach byłej Jugosławii, szczególnie w Bośni i Wojewodinie. Ma z<br />

tej dziedziny szereg publikacji. Obecnie jego zainteresowania skoncentrowały<br />

się na Wiślanach zamieszkujących osadę Ostojićevo w<br />

Banacie. Za swoje zasługi Rzeczpospolita Polska uhonorowała Go<br />

Orderem Zasłużony dla Kultury Polskiej. Pani Hania jest długoletnim<br />

działaczem naszego Stowarzyszenia Przyjaźni Serbsko-Polskiej<br />

YU <strong>Polonia</strong> i ofiarnym współpracowanikiem naszego Biuletynu Słowo<br />

YU Polonii. Jej Kącik kulinarny Pani Hani jest chyba najbardziej<br />

czytywanym tekstem naszego czasopisma. Dziesiątki udanych wieczorów<br />

wigilijnych w Ambasadzie RP są m. in. i Jej zasługą. Zarówno<br />

córka, jak i wnuczka państwa Drljačów mówią biegle po polsku.<br />

Dostojnym Jubilatom życzymy dobrego zdrowia i jeszcze długich<br />

lat w służbie łączenia - promowania dwóch kultur i działalności<br />

dla dobra Polonii.<br />

Stowarzyszenie YU <strong>Polonia</strong> i Redakcja Słowa YU Polonii<br />

33


Wieści z Czarnogóry<br />

Moja dziecięca SOLIDARNOŚĆ<br />

34<br />

Taki tytuł miała jedyna praca konkursowa z Bałkanów nadesłana<br />

na konkurs pt. „Wspomnienie Solidarności w mojej<br />

rodzinie”. Autorką pracy, która miała formę wywiadu , była<br />

Sanja Šućur (12 lat), uczennica VII kl. Szkoły podstawowej w Nikšiću.<br />

Praca Sanji została wyróżniona i nagrodzona<br />

przez jury.<br />

(praca jest zamieszczona na str. internetowej Stowarzyszenia)<br />

G R A T U L U J E M Y !!!<br />

A teraz kilka słów o konkursie.<br />

Konkurs pt. „Wspomnienie Solidarności w mojej rodzinie” był<br />

ogłoszony w styczniu br. z okazji 30 rocznicy powstania Niezależnego<br />

Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” (NSZZ).<br />

Głównym inicjatorem tego Konkursu była pani Joanna Fabisiak,<br />

Poseł na Sejm RP.<br />

Organizatorami konkursu byli:<br />

• Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”<br />

• Europejska Unia Wspólnot Polonijnych<br />

• Fundacja Dziennik Polski<br />

• Zin Zin Press<br />

• Fundacja „Świat na Tak” i<br />

• Polskie Radio dla zagranicy<br />

Patronat honorowy nad Konkursem przyjęli: ś.p. Prezydent<br />

Ryszard Kaczorowski, ś.p. Prezydent Lech Kaczyński, Marszałek<br />

Sejmu RP Bronisław Komorowski, Marszałek Senatu RP Bogdan<br />

Borusiewicz, ś.p. Poseł Maciej Płażyński, Prezes Stowarzyszenia<br />

„Wspólnota Polska”.<br />

Patronat medialny objęła TVP POLONIA.<br />

Celem konkursu było:<br />

• przybliżenie młodym Polakom, mieszkającym poza granicami<br />

Polski, historii Solidarności ;<br />

• ocalenie od zapomnienia tych działań Polaków mieszkających<br />

za granicą, które przyczyniły się do odzyskania przez Polskę<br />

suwerenności w 1989 r.<br />

Konkurs był skierowany do dzieci i młodzieży mieszkającej<br />

poza granicami Polski. Prace konkursowe były oceniane w dwóch<br />

kategoriach wiekowych: od 8-12 lat i od 13-19 lat, oddzielnie były<br />

oceniane prace multimedialne.<br />

Konkurs cieszył się dużym zainteresowaniem dzieci i młodzieży<br />

z różnych stron świata. Do Konkursu zgłoszono 91 prac, które<br />

napłynęły z Europy, Ameryki Północnej i Południowej i z dalekiej<br />

Azji.<br />

W dniach od 4-6 czerwca odbyły się w Warszawie obrady Jury,<br />

podczas których wyłoniono laureatów i wyróżnionych. Nagrodzone<br />

prace zostały nadesłane m.in. z Litwy, Niemiec, Holandii, Kanady,<br />

Austrii i Niemiec. Wyróżnienia przyznano pracom: z Włoch, Czarnogóry,<br />

Argentyny i Chin.<br />

Uroczyste zakończenie Konkursu i wręczenie nagród nastąpiło<br />

27 czerwca <strong>2010</strong> r. podczas uroczystej gali w gmachu TVP w Warszawie.<br />

Wyróżnienia zostaną wręczone w Ambasadach i Placówkach<br />

Konsularnych w poszczególnych krajach.<br />

Przesłanie Konkursu i jego wymiar edukacyjny spełniły<br />

swój cel. Stał się on sposobnością do poznania historii Polskich rodzin,<br />

a tym samym do pogłębienia relacji z bliskimi, którzy w ten<br />

czy inny sposób byli świadkami tamtych wydarzeń i podzielili się<br />

nimi z młodym pokoleniem, które powinno piastować i znać polską<br />

historię i jej drogę do wolności.<br />

Wanda J. Vujisić<br />

członek jury Konkursu<br />

PIERWSZY KURS JĘZYKA<br />

POLSKIEGO W CZARNOGÒRZE<br />

Stowarzyszenie Polaków w Czarnogórze dnia 9 października<br />

<strong>2010</strong> roku w Szkole podstawowej „ Marko Miljanov” w Bijelom<br />

Polju otworzyło pierwszy KURS JĘZYKA POLSKIEGO<br />

dla uczniów szkół podstawowych z Czarnogóry.<br />

Kurs zostal z<strong>org</strong>anizowany z inicjatywy pani mgr Wandy Vujisić,<br />

prezesa Stowarzyszenia Polaków w Czarnogórze, przy współudziale<br />

dzieci (byłych kolonistów z Puław), ich rodziców i oczywiście<br />

Polskiej Ambasady w Czarnogórze z udziałem pana konsula,<br />

Radosława Gruka.<br />

Cel kursu to:<br />

• poznawanie języka, kultury, tradycji, obyczajów i zwyczajów<br />

Polski;<br />

• budowanie mostu przyjaźni między Polską i Czarnogórą;<br />

• nawiązywanie nowych przyjaźni między rowieśnikami z dwóch<br />

krajów:<br />

• umiejętnośc poslugiwania się językiem polskim w<br />

bezpośredniej komunikacji w róznych sytuacjach - pisanie,<br />

czytanie i konwersacja;<br />

Przybylych na tą uroczystość gości w imieniu Stowarzyszenia<br />

Polaków w Czarnogórze i swoim własnym serdecznie przywitała<br />

pani Wanda Vujisić.<br />

Oto oni:<br />

• Pan Radosław Gruk, konsul w Ambasadzie RP w Czarnogórze;<br />

• Pani Monika Gruk, II sekretarz w Ambasadzie RP w<br />

Czarnogórze;<br />

• Pan Rizo Kasumović, zastępca mera miasta i gminy Bijelo Polje;<br />

• Dyrektorzy szkół podstawowych i średnich: z Bijelog Polja,<br />

Rasova, Zatona i Tomaszewa;<br />

• Panie Polki, które przybyły z Podgoricy i Berana – Joannę,<br />

Elzbietę i Wiesławę.<br />

W swoim wystąpieniu pani prezes słowa podziękowania skierowała<br />

rownież do rodziców, sponsorów i wszystkich obecnych, którzy<br />

znalezli czas żeby wziąść udział razem ze swoimi dziećmi w tej<br />

uroczystści.


Uroczyste otwarcie Kursu języka polskiego w mieście Bijelo Polje<br />

Najgoręcej jednak i najserdeczniej powitała 25 uczestników kursu<br />

języka polskiego i powiedziała: „...To dla nas wielki zaszczyt, że<br />

właśnie tu w Bijelom Polju możemy gościć uczestników z różnych<br />

szkół podstawowych, którzy postanowili uczyć się języka polskiego.<br />

Jest wsród nich grupa dzieci, która w tym roku była w Polsce, na<br />

koloniach i która miała możliwość i wspaniałą okazję, aby uczyć się<br />

języka polskiego w naturalnym środowisku i była z nim w bezpośrednim<br />

kontakcie. Ale mamy też grupę dzieci, które po raz pierwszy<br />

stykają się z tym językiem. A skąd to zainteresowanie? Od swoich<br />

kolegów i koleżanek, którzy po powrocie z kolonii opowiadali o<br />

tym, co widzieli i czego się nauczyli”.<br />

Zainteresowanie językiem polskim, według jej, wzbudził także<br />

biuletyn „WAKACJE Z POLSKĄ”, który przygotował Klub Studentów<br />

działający przy Stowarzyszeniu Polaków w Czarnogórze.<br />

Na zakończenie wystąpienia, pani prezes, życzyła wszystkim<br />

uczestnikom kursu<br />

żeby swoją zdobytą wiedzę na kursie wykorzystali w przyszłym<br />

roku będąc na koloniach w Polsce.<br />

Serdeczne podziękowania skierowała również pod adresem<br />

pana mgr Blagoja Vujisića, direktora szkoły, który otworzył drzwi<br />

swojej szkoly i przyjął uczestników kursu w jej progi. Otrzymaliśmy<br />

bezpłatnie salę lekcyjną wraz z wyposażeniem – dodała pani Wanda.<br />

Słowa podziękowania skierowała także pod adresem pań Polek,<br />

które z różnych przyczyn nie mogły być na uroczystości otwierania<br />

kursu, ale które drogą telefoniczną i mailową były tu, razem ze<br />

wszystkimi.To były : pani Božena<br />

Knežević z córką i wnukami<br />

z Podgoricy, pani Irena Šućur z<br />

rodziną z Nikszića, pani Maryla<br />

Ćupić z rodziną z Podgoricy i<br />

pani Elżbieta Betić z dziećmi.<br />

Szczególne jednak podziękowania<br />

złożyła na ręce pana<br />

konsula Radosława Gruka i calej<br />

Polskiej Ambasady w Czarnogórze,<br />

bez ktorej to pomocy nie<br />

byłoby możliwe otwarcie tego<br />

kursu. Niech naszym przewodnikiem<br />

będzie motto mądrych<br />

ludzi: „Ile języków obcych poznajesz,<br />

o tyle jesteś wartściowszym i bogatszym duchowo człowiekiem”-<br />

powiedziała na zakończenie swojego wystąpienia pani Wanda.<br />

Otwierając uroczystość pan konsul Radosław Gruk podkreślil,<br />

że jednym z głównych zadań, które stoją przed polskimi Ambasadami,<br />

bez względu gdzie się one znajdują, jest nawiązywanie ścisłych<br />

kontaktów z narodem, który mieszka w tym państwie.<br />

„Wierzę głęboko, że otwarcie kursu to najlepszy moment, w którym<br />

ta moja idea o zbliżeniu dwóch narodów realizuje się. To według<br />

mnie najlepszy sposób, żeby połączyć młodych ludzi o różnej<br />

kulturze, języku i tradycjach. Myślę, że w przyszłości nasi uczestnicy<br />

kursu języka polskiego będą mostem, między tymi dwoma państwami,<br />

którym celem jest zachowanie i podtrzymywanie więzów<br />

między nimi” - powiedział pan konsul.<br />

Potem nadeszła najważniejsza i długo oczekiwana chwila, szczególnie<br />

dla uczestników naszego kursu. Był to czyn pasowania 25<br />

uczestników na uczniów<br />

Pierwszego Kursu Języka Polskiego w Czarnogórze, którego dokonał<br />

pan konsul przy pomocy metrowego ołówka, wręczając im<br />

jednocześnie drobne upominki.<br />

Uczniami kursu zostali: Anđela Nišavić, Tijana Ljujić, Irina Miladinović,<br />

Dragoslav Đalović, Nikola Minić, Sara Minić, Anđelko<br />

Obradović, Amila Kujović, Milena Bošković, Ermin Mulić, Julija<br />

Ljujić, Elma Mulić, Sehija Dizdarević, Neda Srdanović, Isidora Bulatović,<br />

Anisa Crnovršanin, Filip Miladinović, Vasilije Korać, Rijalda<br />

Balić, Teodora Đurović, Sanja Minić, Amer Borančić, Afrudin<br />

Gredić, Neda Gogić, Lazar Pavičević.<br />

W imieniu pasowanych uczniów kursu podziękował Ermin Mulić,<br />

który był uczestnikiem kolonii w Puławach i najlepiej opanował<br />

tam język polski. On obiecał w imieniu wszystkich uczniów, że dołożą<br />

wszelkich starań, aby jak najlepiej opanować język polski i znów<br />

móc odwiedzić ten przepiękny kraj, który tak ich zafascynował<br />

Pani Biljana Obradović, prof. w Szkole podstawowej w miejscowości<br />

Rasowo, podziękowała Ambasadzie RP w Podgoricy i <strong>org</strong>anizatorom<br />

kursu i kolonii w Puławach, za wspaniałą ideę, jaką jest<br />

promowanie państwa, które jest członkiem UE.<br />

W drugiej części programu zobaczyliśmy i usłyszeliśmy krótki<br />

program literacko –muzyczny w wykonaniu dzieci i młodzieży ze<br />

szkoły podstawowej i średniej.<br />

W programie wystąpili:<br />

• Nikola Minić, młody poeta, który wydał już dwa zbiorki swojej<br />

poezji.<br />

• Na uroczystości przedstawił się publiczności wierszem pt.<br />

„Polska <strong>2010</strong>”,<br />

• który napisał po przyjeździe z kolonii letnich.<br />

Następnie w wykonaniu uczni ów kursu języka polskiego z Rasova<br />

obejrzeliśmy przedstawienie pt.”Jak powstają słowa i jakie jest<br />

ich znaczenie dla człowieka w komunikacji naukowej” w reżyserii<br />

pani Biljany Obradović.<br />

Uczniowie Szkoły średniej z<br />

Bijelog Polja w swoim przedstawieniu<br />

pt. „Egzamin wstępny” ,w<br />

reżyserii profesora Rafeta Mulića,<br />

opowiedzieli nam o tym,<br />

jak Polska zdawała egzamin o<br />

przyjęcie jej w szeregi KLUBU<br />

WIELKICH MOCARSTW.<br />

Na zakończenie naszej uroczystości<br />

obejrzeliśmy filmu pt.<br />

”SEN O POLSCE”.<br />

O kursie<br />

Kurs będzie trwal od 9 października do 4 czerwca 2011 roku<br />

oprócz ferii i dni wolnych od pracy w Czarnogórze. Razem 24 dni -<br />

48 godzin lekcyjnych.<br />

Zajęcia będą sie odbywały w każdą sobotę w godz.od 11,00-<br />

12,30 (dwie godziny lekcyjne). Uczestnicy kursu otrzymali rozkład<br />

zajęć na każdy miesiąc.<br />

Będziemy korzystali z podręcznika pt. Uczymy się polskiego –<br />

podręcznik dla cudzoziemców. Są to teksty i ćwiczenia językowe z<br />

wykorzystaniem gier i zabaw.<br />

Kurs będą prowadzily: pani mgr Wanda Vujisić i pani Teresa<br />

Medojević. Lekcje tańca i śpiewu poprowadzą Iwona Vujisić i Danijela<br />

Čabarkapa.<br />

Na zakończenie kursu odbędzie się sprawdzian wiedzy i wręczenie<br />

dyplomów.<br />

Otwarcie kursu języka polskiego było opublikowane:<br />

- w gazecie „DAN” od 10.10.<strong>2010</strong>. i<br />

- w gazecie „VIJESTI”od 11.10.<strong>2010</strong> r.<br />

Wanda Vujisić<br />

35


We wrześniu <strong>2010</strong> r. Klub Studentów przy Stowarzyszeniu<br />

Polaków w Czarnogórze wydał pierwszy numer swojego<br />

biuletynu pt. „Wakacje z Polską”. Biuletyn zostal zredagowany<br />

przez kolegium redakcyjne w składzie: Iwona Vujisić, Danijela<br />

Čabarkapa i Jelena Betić. Okładkę zaprojektowała Iwona Vujisić,<br />

a fotografie do biuletynu są z archiwów Iwony, Danijeli i Jeleny.<br />

Lektorem i korektorem biuletynu „Wakacje z Polską” jest pani mgr<br />

Wanda Vujisić. Nakład biuletynu 70 egzemplarzy. Biuletyn jest finansowany<br />

ze srodków Ambasady RP w Czarnogórze. Publikacja<br />

się nie sprzedaje.<br />

Celem biuletynu jest:<br />

• zapoznawanie dzieci i młodzieży pochodzienia polskiego z<br />

kulturą, obyczajami i tradycjami;<br />

• zachowanie związków z narodowym dziedzictwem<br />

kulturowym;<br />

• wykorzystanie artykułów z biuletynu do nauki języka polskiego<br />

na kursie języka polskiego;<br />

• poznawanie Polski w wymiarze krajoznawczym;<br />

Wakacje z Polską <strong>2010</strong><br />

Treść biuletynu obejmuje informacje dotyczące:<br />

1. Europejskiej Szkoły Liderów Polonijnych, która odbyła<br />

się w Warszawie w dniach od 23.06. do 04.07.<strong>2010</strong> r. Wzięły w niej<br />

udział dwie studentki z Czarnogóry: Iwona Vujisić i Jelena Betić,<br />

które pomyślnie zakończyły szkołę i otrzymaly dyplomy liderów.<br />

2. Kolonii letnich w Puławach dla dzieci pochodzenia polskiego<br />

w Terminie od 23.07. do 04.08.<strong>2010</strong> r. W koloniach wzięło udział<br />

18 dzieci z czarnogórskich szkół podstawowych. Dzieci przez 12<br />

dni zachwycały się pięknymi krajobrazami Polski, uczyły się języka<br />

polskiego, polskich tańców i pieśni ludowych.<br />

3. Szkoły letniej kultury i języka polskiego w Krakowie w<br />

dniach od 15. do 28.08.<strong>2010</strong> r. W szkole udział wzięło trzech studentów<br />

z Czarnogóry: Jelena Betić, Stevan Kandić i Ljubica Vuksanović.<br />

Program szkoly letniej obejmowal wykłady i zajęcia kulturalno-<br />

krajoznawcze. Studenci zapoznali się z wydarzeniami Polski<br />

współczesnej, z jej tradycjami i obyczajami, które różnią się od ich<br />

drugiej ojczyzny.<br />

Za z<strong>org</strong>anizowanie wakacji z Polską serdecznie podziękowania<br />

zostały przekazane Ambasadzie RP w Podgroricy, na ręce pana Radosława<br />

Gruka.<br />

Iwona Vujisić<br />

36<br />

Jadviga Malina<br />

NORMANDIJA<br />

x x x<br />

USKRS<br />

PASTIRICA<br />

Kada je uveče<br />

na radiju samo šum<br />

dobro je imati pred očima<br />

hladan normandijski vetar<br />

i miris j<strong>org</strong>ovana<br />

tamo ljudi ćute<br />

što mogu kraće<br />

Suton koji pada<br />

zaklanja svetiljku<br />

okačenu<br />

iznad kuhinjskih vrata<br />

a mala devojčica<br />

i mali dečak<br />

mešaju voćni krem<br />

različitim jezicima<br />

polje<br />

miš smrtno iskrvario<br />

s glavom u krompiru<br />

moje<br />

selo<br />

Jaje i usamljensot<br />

uskršnja<br />

rosa miriše<br />

u čaši<br />

s<br />

čajem<br />

mušica<br />

manja od<br />

zrnceta maka<br />

nije ni za šta<br />

umrla je dženis<br />

gde ćeš je sahraniti<br />

ispod kreveta<br />

ispod kreveta<br />

ispod kojeg ćeš joj davati da<br />

jede<br />

pojiti pivom<br />

pa ipak<br />

ona nije živa<br />

šta je tebi<br />

samo joj se prekinuo film<br />

kiša<br />

oparala plafone<br />

i lije<br />

pastirica<br />

s kišnom glistom<br />

pokraj usana<br />

stoji<br />

siva<br />

iznad vode<br />

i poji oko


Magdalena Bjelska<br />

RUŽNE ŽIVOTINJE<br />

x x x<br />

N a s e d m u g o d i š n j i c u s m r t i ž e n e M a r i j a n e<br />

Ljudi mimoilaženi na ulici, koji sede u tramvajima u šest ujutru<br />

s oslepljujuće ružnim jaknama i licima.<br />

Šta znači – ugledati čoveka<br />

i koliko vidi svako od njih.<br />

Meni nije dato da vidim mnoge<br />

možda su u pitanju moja mrzovolja i nadmenost.<br />

Mada znam da svako – dete s telom ispunjenim nerazjašljivim bolestima,<br />

i pijanac, i nepriseban starac kraj plota<br />

- može biti viđen<br />

ako ga neko posmatra – i vidi.<br />

I mi, kada se uveče vraćamo kući, u toplu kujnu<br />

u sve gušćem dimu zapaljenog lišća<br />

ispod kapljućih kestenova<br />

i iz daleka vidimo samo senke,<br />

- da, tada je lako videti se uzajamno.<br />

Uostalom – to nam je možda dato - ne znam.<br />

x x x<br />

Daleki zvuk u noći: voz u pokretu,<br />

(otkud znaš da je teretni?)<br />

gukanje golubova na balkonu,<br />

voda koja se kuva u električnom čajniku u kujni<br />

u praznom stanu s ugašenim svetlom.<br />

U mrkloj pomrčini zaglušivanje straha, konkretno razmišljanje,<br />

gde je zapravo tu kolosek.<br />

Uvek putujući vozom kroz grad ili vraćajući se video si grad iznutra,<br />

samo tamo su se mogla videti<br />

bleda, neprašnjava zaleđa zgrada, neraščupane strane pijačnog trga,<br />

tajanstveni kulisi grada.<br />

Sada, u mokroj postelji čuješ beskonačnu lupu voza;<br />

čuješ, jer se telo boji da je ne čuje.<br />

I ponovo isti san: posle katastrofe izvlačimo se kroz visok prozor<br />

skačući na krupan šljunak koji ranjava; i živimo.<br />

Mada je nekadašnji život daleko, daleko.<br />

Magdalena Bjelska (Magdalena Bielska) rođena je<br />

1980. godine. Živi i stvara u Krakovu. Dosad je objavila<br />

zbirke „Ružne životinje“ i „ferije.utvara“. Piše posebnu<br />

urbanu poeziju u duhu poetike ružnog. Izbegava etiketu<br />

„ženska“ ili „feministička“ poezija. Najradije se bavi svakodnevicom,<br />

mada je teško reći u kom prostoru i vremenu, a često i<br />

pitanjem otuđenosti u današnjem svetu.<br />

Vrelina junskog jutra; kosidba sena: ali telo nema više snage<br />

da ustane, izađe i kosi. S naporom navlači odelo<br />

u raspadanju i s rupama.<br />

Uostalom neće zamoliti unuku<br />

elegantnu gospođicu,<br />

da mu zakrpi pantalone.<br />

Uostalom, oni koje voli, postali su odavno iritirajuće senke,<br />

koje otvaraju bezglasno usta i smeju se.<br />

Nedeljna misa ne pomaže i ne olakšava<br />

odviše je vrelo u zagušljivoj unutrašnjosti, kolena bole i svakog časa<br />

pucketaju.<br />

Prebrzo pevaju; to je tako nepotrebno,<br />

nepotreban je po svoj prilici i on –<br />

- smrdljivi starac među ispeglanim svečanim sakoima.<br />

Deca trče kao besna po lađama hrama.<br />

Po vitražima, visoko, kruže leptiri – mrtvački plaštovi,<br />

koji nisu nikakav znak.<br />

Rano uveče, dok se još vidi<br />

i nad vodom neprestano halucinira šarolika, brujeća gomila<br />

on leže u belu, vlažnu postelju.<br />

Kasnije, dok tone u san, kraj nogu leže mu pas.<br />

Više ne čuje uobičajeno, krkljavo dahtanje,<br />

ali zna – da je tamo, da diše; da spava.<br />

x x x<br />

Novogodišnje veče, još sat do Nove godine.<br />

Ležiš u niskoj sobi na međuspratu, ispunjenoj<br />

žutim vazduhom, kojim mogu disati samo noćni leptiri<br />

ili – u glatkoj postelji, osvetljenoj sijalicom od deset vati<br />

možeš da slušaš samo glasove ododzdo,<br />

i ko je tada bliži – ti ili oni – i usamljeniji –<br />

neprestano u drugom vremenu, u drugom pogledu.<br />

Da li su mogući trenuci takve bliskosti<br />

pojedinačne, ovde, kada se bolesni <strong>org</strong>anizam opasno približuje<br />

mišljenju samo reakcijama i podsticajima<br />

dok šum temperature u glavi, miris lekova<br />

ispunjavaju sluh, ukus i druga čula.<br />

Na svečanosti pod je zakrčen čašama, zidovi su niski<br />

mnogo govore, mnogo o apsolutnom ništa –<br />

- sada ovde to saznaješ, zatim ozdravljuješ. Silaziš stepenicama<br />

i ne pamtiš ništa – kao sazrevajuće dete.<br />

37


KĄCIK KULINARNY PANI HANI<br />

38<br />

Przed nami Wigilia<br />

Będąc latem we Wrocławiu szperałam<br />

po księgarniach aby znaleźć coś<br />

dla „swojej duszy”. Chodziło mi o literaturę<br />

kulinarną, bożonarodzeniową.<br />

Poszukiwania nie dały rezultatu<br />

– do Świąt jeszcze daleko. Jednak<br />

zupełnie przypadkowo w gazecie<br />

codziennej natrafiłam na artykuł<br />

„Wrocławski bigos – kulinarne tradycje<br />

Dolnego Śląska”. Artykuł mnie<br />

zainteresował, bo w nim przepis<br />

wzięty z książki historycznej z XIX<br />

wieku na danie z czerwonej kapusty.<br />

Autor artykułu zapewnia, że to prawdziwa<br />

perełka, a ja pomyślałam, że to będzie<br />

doskonały dodatek do wigilijnego karpia.<br />

Oto przepis na bigos wrocławski (trochę zmieniony,<br />

bo przepis przewiduje więcej cukru)<br />

Surowce:<br />

2 małe główki czerwonej kapusty; 125 g masła; 100 g rodzynek;<br />

1-2 posiekanych jabłek (złota reneta); 2 cytryny; 1 łyżka<br />

octu; 1-2 łyżek cukru; szklanka wody, sól, pieprz.<br />

Wykonanie:<br />

Poszatkować kapustę, dodać wszystkie składniki i dusić na<br />

małym ogniu pod przykryciem około godziny (w razie potrzeby<br />

podlewając wodą). Dosmaczyć octem, cukrem, solą, pieprzem.<br />

Podawać do karpia smażonego na maśle w dzwonkach, lub<br />

zapiekanego w białym winie.<br />

Więc w tym roku karp wystąpi w roli głównej!<br />

Karp zapiekany w białym winie<br />

Surowce:<br />

10 dzwonek karpia; 2 ząbki czosnku; 1 łyżeczka szałwii z majerankiem;<br />

1 cebula; 1 szklanka wytrawnego białego wina; 125 g<br />

stopionego masła; 1-2 łyżki tartej bułki, sól, pieprz.<br />

Wykonanie:<br />

Czosnek obrać, posiekać i wymieszać z szałwią z majerankiem,<br />

solą, pieprzem. Następnie dodać drobno posiekaną cebulę<br />

i tą mieszaniną natrzeć karpia, pozostawiając na chłodnym miejscu<br />

na godzinę. Dzwonka ryby ułożyć w naczyniu ognioodpornym,<br />

skropić połową masła i winem z marynaty.<br />

Piec na temperaturze 180 o C aż się<br />

zarumieni. Naczynie z rybą<br />

wyjąć, posypać bułeczką,<br />

przelać pozostałym masłem,<br />

wstawić ponownie do piekarnika<br />

i zapiekać aż bułka<br />

i masło nabiorą złotego koloru.<br />

No i... makowiec!<br />

Święta Bożego Narodzenia nie mogą się obyć bez<br />

makowca, którego zrobienie wymaga trochę doświadczenia<br />

kulinarnego. Przepis, który podaję,<br />

jest opracowany na jedną struclę i stosunkowo<br />

prosty w wykonaniu. Warto się potrudzić!<br />

Przepis na jedną struclę z makiem (wymiar<br />

blachy 34 cm x 10 cm)<br />

Surowce:<br />

210 g mąki T 400 gładka; 80 g masła; 1 łyżka<br />

cukru kryształu; 1 całe jajko; 1/3 kostki drożdży<br />

(ok. 20 g); 1 filiżaneczka do kawy mleka (czasem<br />

2-3 łyżki więcej); nieco soli – na czubku noża;<br />

1 cukier waniliowy; trochę startej skórki cytrynowej;<br />

1 jajko do posmarowania.<br />

Wykonanie:<br />

Masło, jajko, cukier, cukier waniliowy, sól – ukręcić mikserem<br />

na jednolitą masę, dodać rozmącone w mleku drożdże i<br />

mąkę. Zamiesić ciasto. Na papierze do pieczenia rozwinąć ciasto<br />

na prostokąt grubości 5 mm. Rozsmarować uprzednio przygotowane<br />

nadzienie z maku, pozostawiając czyste brzegi ciasta szerokości<br />

2 cm. Następnie zwinąć w rulon i przenieść do foremki<br />

wysmarowanej masłem i obsypanej mąką. Pozostawić do wyrośnięcia.<br />

Posmarować roztrzepanym jajkiem.<br />

Piec ok. 35-40 min na temp. 180-200 o C.<br />

Masa makowa:<br />

Surowce: 200 g zmielonego (suchego) maku;<br />

gorące mleko do zaparzenia; 100 g<br />

cukru; 1 łyżka miodu; 20 g<br />

masła; 1 białko; cukier<br />

waniliowy; cynamon<br />

do smaku; 30 g<br />

rodzynek.<br />

W y -<br />

k o n a n i e :<br />

Z m i e l o n y<br />

na sucho<br />

mak zalać gorącym<br />

mlekiem tak, aby<br />

mak dobrze upił mleko i pozostał wilgotny. Pozostawić do wystygnięcia.<br />

Włożyć do rondla na roztopione masło, dodać cukier,<br />

miód, cukier waniliowy, rodzynki, cynamon i podgrzewać przez<br />

parę minut stale mieszając. Lekko ostudzić, dodać pianę z białka,<br />

wymieszać.<br />

Makowiec można polukrować lub posypać cukrem pudrem.<br />

S M A C Z N E G O!<br />

PANI HANIA ŻYCZY SPOKOJNYCH ŚWIĄT W RODZIN-<br />

NYM GRONIE I POWODZENIA W NOWYM ROKU!<br />

Hanna Drljača


BIAŁA KOLĘDA<br />

W naszej kolędzie<br />

inaczej będzie:<br />

śnieżek biały, bielusieńki<br />

zjawi się wszędzie.<br />

Do tej białości<br />

przyjdzie moc gości:<br />

trzej wiatrowie - Podmuchowie<br />

i ludzie prości.<br />

Świat się nam bieli,<br />

śnieżni anieli<br />

z pochmurnego nieba do nas<br />

nocą sfrunęli.<br />

Tak się zaczyna<br />

pora jedyna:<br />

noc rozwiesza błyskające<br />

gwiazdy w choinach.<br />

Będą błyskały<br />

dla śnieżnej chwały,<br />

a kolęda powędruje<br />

przez styczeń biały.<br />

W mrozie na dworze<br />

Zziębnięte niebożę!<br />

Jak do moich drzwi zapuka,<br />

To jej otworzę!<br />

Jerzy Ficowski<br />

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i wiele dobrego<br />

w Nowym 2011 Roku swoim czytelnikom i współpracownikom życzy<br />

Redakcja Słowa YU Polonii<br />

Etno-dom, Tršić.<br />

Fotografie Stanko Kostić<br />

www.skostic.com<br />

YU• POLONII<br />

SłOWO YU POLONii<br />

Biuletyn nr <strong>45</strong>-<strong>46</strong><br />

Beograd, jul-decembar <strong>2010</strong><br />

izdaje:<br />

Udruženje srpsko-poljskog prijateljstva<br />

JU Polonija (Stowarzyszenie Przyjaźni<br />

Serbsko-Polskiej YU <strong>Polonia</strong>)<br />

Adresa: Kneza Miloša 38, 11000 Beograd<br />

Srbija<br />

Redakcioni odbor:<br />

Joanna Maciejewska-Pavković, glavni urednik<br />

npavkovi@eunet.rs<br />

Dagmara Luković, daga@eunet.rs<br />

Jolanta Tančić, tancicana@yahoo.com<br />

Prof. Dušan Drljača<br />

Dizajn i priprema:<br />

Stanko S. Kostić • www.skostic.com<br />

Lidija Maćej • macej@sezampro.rs<br />

Štampa:<br />

Lithoart, Beograd<br />

Tiraž:<br />

500 primeraka<br />

Publikacija izlazi uz finansijsku pomoć<br />

Senata Republike Poljske i Fondacije<br />

„Pomoc Polakom na Wschodzie”, Varšava<br />

Sponzor broja: Stanko Kostić<br />

PUBLIKACIJA SE NE PRODAJE

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!