SpÅonÄ Å dach zabytkowego dworku - Kurier PoÅudniowy
SpÅonÄ Å dach zabytkowego dworku - Kurier PoÅudniowy
SpÅonÄ Å dach zabytkowego dworku - Kurier PoÅudniowy
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
POWIAT PRUSZKOWSKI<br />
POWIAT GRODZISKI<br />
Spór o Leonarda<br />
BRWINÓW Jednej z gminnych dróg wewnętrznych w Owczarni radni<br />
nadali imię Leonarda da Vinci. Przy okazji podejmowania stosownej<br />
uchwały nie obyło się jednak bez burzliwej dyskusji. Ostatecznie zdecydowała<br />
większość<br />
Jednym z punktów porządku<br />
wtorkowych obrad brwinowskiej<br />
rady było nadanie nazwy jednej z<br />
dróg wewnętrznych na terenie gminy,<br />
a dokładnie w Owczarni w sąsiedztwie<br />
ulicy Kazimierzowskiej. Zaczęło<br />
się zupełnie niewinnie – komisje<br />
zaopiniowały projekt pozytywnie i<br />
mogło się wydawać, że nic nie stoi<br />
na przeszkodzie, by poprzeć wniosek<br />
mieszkańca, nadając drodze imię renesansowego<br />
geniusza Leonarda da<br />
Vinci. Burmistrz Arkadiusz Kosiński<br />
zwrócił jednak uwagę, że w Owczarni<br />
nazewnictwo ulic jest solidnie<br />
uporządkowane i nie należy naruszać<br />
panującego ładu przestrzennego<br />
wprowadzaniem nazw zupełnie nie<br />
związanych z dotychczasowymi. -<br />
Jest pięć kategorii, w których nazwy<br />
pochodzą od książąt i króli, roślin,<br />
zwierząt, miejscowości i lokalizacji<br />
– tłumaczył burmistrz. - W szóstej<br />
kategorii mieszczą się cztery inne ulice.<br />
Mam prośbę, by nie podejmować<br />
decyzji naruszających ten porządek.<br />
- Pokazuje pan, że jest pięć kategorii<br />
plus szósta, w której każda nazwa<br />
jest tak naprawdę kolejną kategorią –<br />
zauważył radny Dariusz Krzemiński.<br />
- Mówienie więc, że możemy zburzyć<br />
jakiś ład, którego przecież nie ma, jest<br />
bez sensu. Uważam więc, że powinniśmy<br />
się przychylić do prośby mieszkańca<br />
i tę nazwę przyjąć.<br />
Pośród rozmaitych argumentów<br />
pojawił się również sformułowany<br />
przez radnego Krzysztofa Falkowskiego<br />
zarzut, że spór nie toczy się tak<br />
naprawdę o nazwę ulicy. - Znamy stosunek,<br />
jaki mają do siebie obie strony<br />
– wnioskodawca i urząd miasta<br />
– przekonywał radny. - Chodzi tu jedynie<br />
o to, by utrącić projekt złożony<br />
przez tego, a nie innego mieszkańca.<br />
- Wyraziłem tylko swoją opinię<br />
R E K L A M A<br />
- Leonarda da Vinci nie wpisuje<br />
się w żadną z kategorii nazw<br />
nadawanych dotąd ulicom w<br />
Owczarni – przekonywał radnych<br />
burmistrz Arkadiusz Kosiński.<br />
i nie odmawiajcie mi do tego prawa<br />
– podsumował dyskusję burmistrz.<br />
- Co do sporu, o którym wspomniał<br />
radny Falkowski, to nic takiego nie<br />
ma. Jeśli mieszkaniec chce, by wybudować<br />
wodociąg w uliczce, gdzie<br />
nie ma budynków, a z drugiej strony<br />
doskonale wiemy, że są ulice,<br />
gdzie mieszka bez wodociągu po kilkadziesiąt<br />
rodzin, to jako burmistrz<br />
muszę podjąć decyzję, gdzie go wybuduję.<br />
Poza tym jest kilka spraw dotyczących<br />
tego mieszkańca i nie we<br />
wszystkich spotkał się z odmiennym<br />
zdaniem urzędu. Nie ma znaczenia<br />
kto jest wnioskodawcą, może on liczyć<br />
na pozytywne rozpatrzenie, jeśli<br />
jest ono zgodne z przepisami.<br />
Burmistrz zaznaczył również, że<br />
choć jego opinia dotycząca nadania<br />
ulicy imienia Leonarda da Vinci jest negatywna,<br />
to ostatecznie rada decyduje o<br />
przyjęciu lub odrzuceniu wniosku.<br />
14 radnych zagłosowało za przyjęciem<br />
projektu, dwóch było przeciwnych,<br />
czterech wstrzymało się od<br />
głosu. Tym samym Owczarnia ma<br />
„swego” Leonarda da Vinci.<br />
Tomasz Kuźmicz<br />
Papiernia tonie w błocie<br />
PRUSZKÓW Mieszkańcy tzw. papierni skarżą się, że po obfitych opa<strong>dach</strong> i po roztopach ich<br />
podwórko tonie w wodzie i błocie. Zarządca nie przewiduje tam jednak inwestycji, które<br />
w znacznym stopniu miałyby temu zaradzić. - Wyrównać teren czy uzupełnić ubytki – to<br />
wszystko, co możemy zrobić – twierdzi prezes TBS „Zieleń Miejska” Zbigniew Piotrzkowski<br />
Tomasz Kuźmicz<br />
Niespełna cztery lata temu zakończył<br />
się spór mieszkańców „papierni”<br />
z ówczesnym właścicielem kamienicy.<br />
Wtedy to miasto wykupiło od<br />
Millenium Logistic Park Group S.A.<br />
osiedle, w skład którego wchodziło<br />
pięć budynków z 62 lokalami.<br />
Tylko jeden z problemów<br />
To rozwiązanie było korzystne<br />
dla obu stron konfliktu. Millenium<br />
nie było powołane do prowadzenia<br />
działalności mieszkaniowej,<br />
w związku z czym chętnie<br />
pozbyło się nieruchomości, a lokatorzy,<br />
którzy musieli liczyć się<br />
z podnoszonymi przez dotychczasowego<br />
właściciela stawkami za<br />
czynsz, odetchnęli z ulgą. W momencie<br />
przejęcia budynków przez<br />
miasto nie zniknęły jednak inne<br />
problemy, z jakimi wciąż muszą<br />
borykać się lokatorzy. W „papierni”<br />
do dziś trzeba korzystać z butli<br />
gazowych, nie ma ciepłej wody<br />
i centralnego ogrzewania. W dodatku<br />
budynek straszy od niepamiętnych<br />
czasów nieremontowaną<br />
elewacją.<br />
Po roztopach – koszmar<br />
Dodatkowe atrakcje zapewnia<br />
mieszkańcom okres wzmożonych<br />
„<br />
opadów, a zwłaszcza<br />
roztopów. Podwórko<br />
przed budynkiem<br />
wypełnia<br />
wtedy woda. - Teraz<br />
jest już pół biedy<br />
– zapewnia jedna<br />
z lokatorek, grzęznąc<br />
po kostki w<br />
błocie. - Dwa tygodnie<br />
temu bez kaloszy<br />
nie można było wyjść z klatki.<br />
To „pół biedy” dotyczy zwłaszcza<br />
pasa wzdłuż budynku, gdzie<br />
ziemia zdążyła już wyschnąć.<br />
Żeby jednak się do tego suchego<br />
fragmentu dostać, trzeba niestety<br />
porzucić myśl o przedostaniu<br />
się w czystych butach, bo dookoła<br />
wciąż zalega błoto.<br />
- Chcielibyśmy, żeby nam to<br />
R E K L A M A<br />
Mieszkańcy „papierni”, żeby przebrnąć przez plac przed budynkiem,<br />
muszą wkładać gumowce<br />
przynajmniej utwardzono – dodaje<br />
młody mężczyzna.<br />
- Teren jest już utwardzony –<br />
mówi prezes Towarzystwa Budownictwa<br />
Społecznego „Zieleń Miejska”<br />
w Pruszkowie Zbigniew Piotrzkowski.<br />
- Ale wymaga dbałości, a<br />
niestety wciąż jest rozjeżdżany przez<br />
lokatorów samochodami.<br />
Mieszkańcy z kolei twierdzą,<br />
O ten teren należy dbać<br />
i mieszkańcy powinni dać coś od siebie<br />
”<br />
Zbigniew Piotrzkowski<br />
prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego<br />
„Zieleń Miejska” w Pruszkowie<br />
że plac był co prawda utwardzony<br />
przez byłego właściciela, nawierzchnia<br />
została jednak zniszczona<br />
nie przez lokatorów, a<br />
przez robotników, którzy przed<br />
dwoma laty podłączali budynki<br />
osiedla do wodociągów.<br />
Muszą dać coś od siebie<br />
- Nie miało to wpływu na stan<br />
nawierzchni - uważa prezes. - Sytuacja<br />
jest taka sama jak przedtem.<br />
Po prostu o ten teren należy<br />
dbać i mieszkańcy powinni dać<br />
coś od siebie.<br />
- Rozważałem nawet taką<br />
możliwość – mówi jeden z lokatorów.<br />
- Myślałem czy nie kupić trochę<br />
żwiru i nie zrobić sobie dojścia,<br />
przynajmniej pod klatkę, w<br />
której mieszkam. Ale czy nie powinien<br />
o to minimum zadbać zarządca?<br />
Przecież płacimy wcale<br />
nie takie niskie czynsze. Zwłaszcza<br />
biorąc pod uwagę warunki,<br />
które tutaj każdy w pewnej mierze<br />
musi stworzyć sobie sam – wodę<br />
podgrzać, postarać się o ogrzewanie,<br />
butlę z gazem załatwić, okna<br />
uszczelnić.<br />
Wyschnie i po kłopocie<br />
- Oczywiście to minimum, jakieś<br />
drobiazgi są możliwe do zrobienia<br />
– zapewnia prezes. - Mam<br />
na myśli wyrównanie terenu lub,<br />
jeśli zajdzie taka potrzeba, wypełnienie<br />
ubytków. Na razie to<br />
wszystko. W przypadku tego osiedla<br />
w tym roku skoncentrujemy się<br />
na wykonaniu niezależnego przyłącza<br />
energetycznego i wymianie<br />
instalacji oraz w nowszych budynkach<br />
pionów kanalizacyjnych.<br />
Trzeba również pamiętać, że to<br />
nie jest jedyne osiedle, gdzie mamy<br />
coś do zrobienia.<br />
Co więc z błotem, które wypełnia<br />
plac przed papiernią? Według<br />
prezesa pozostaje tylko jedno<br />
– uzbroić się w cierpliwość i poczekać<br />
aż wyschnie. I po kłopocie?<br />
Mieszkańcy mają na ten temat nieco<br />
inne zdanie. - Jesteśmy zostawieni<br />
sami sobie i nikogo nie obchodzi,<br />
że to urąga wszelkim dzisiejszym<br />
standardom – mówi jeden<br />
z nich. - Nie chcemy, żeby to<br />
wyglądało jak slamsy.