By w domu było ciepło... Uciechy było wiele Remonty, remonty ...

22 MOJA SPÓŁDZIELNIA 9/2012
Nowe rondo świętowano podczas festynu
Nie było jakiejś specjalnej uroczystości, przecięcia wstęgi itp. Powstanie nowego ronda w Bytkowie – tego z
lokomotywą i wagonikiem po środku – świętowano podczas festynu zorganizowanego w pierwszą niedzielę
września przy Stawie Brysiowym w osiedlu „Węzłowiec”. Były władze miasta, było wielu mieszkańców okolicznych
osiedli. Bawiono się przednie.
- Jak najwięcej takich festynów. Jesienią
lub w przyszłym roku mam nadzieję,
że znowu się spotkamy w tym
samym miejscu. A co do ronda, jest
ciąg dalszy ze str. 21
ny sportu: biegałam, pływałam, grałam
w tenisa. Po siedemnastym roku
życia zaczęłam biegać tak dla siebie,
by poprawić formę, a nawet schudnąć.
Dowiedziałam się, że w WPKiW (dziś
Park Śląski – przyp. red.) odbywają
się zawody biegowe. Tam też poznałam
Michała Pawusza, który trenował
w AZS Katowice i namówił mnie, bym
o uprawianiu sportu pomyślała na poważnie.
Wydawało mi się, że przecież
17 lat, to chyba już trochę za późno,
że trzeba było wcześniej o tym myśleć.
Aczkolwiek okazało się, że jednak
nie. Wspomniany kolega zaprowadził
mnie na stadion. Pracował tam
Szymon Wdowiak mój obecny trener
i zaproponował w pewnym momencie,
Swoje miejsce podczas festynu znalazły
dzieci – tańcząc z Darią, ucząc
się angielskiego z kangurem czy bawiąc
się i nie tylko ze specjalnie wyszkolonymi
psami-terapeutami
z Fundacji Ama-Canem
– Akilą, Zirą, Deksterem i Zetą
– w ramach dogoterapii.
Przy okazji dowiedziano się
o niedawno założonym Siemianowickim
Stowarzyszeniu
Pomocy „Narnia”, skupiającym
się na organizowaniu
zajęć pozalekcyjnych dla
dzieci, jak np. przy odrabianiu
zadań domowych, nauce tańca
czy wspólnych zabawach.
Imprezę ubarwiły koncerty
zespołów „Virus Ego” i „Metrum”
oraz występy taneczne
„Divy”. Kolejną szansę pokazania
się przed szerszym gronem dostała
siemianowicka młodzież. Na scenie
wystąpili kolejno: Marzena Andrzejczak,
Marlena Chajewska, Rafał Kura,
Sandra Pietroniec oraz Martyna
Kubecka.
bym przeszła się po stadionie. I tak
chodzę do dzisiaj.
Nasza
rodzynka …
- Po Siemianowicach Śląskich także?
- Nie, tu raczej nie. Jak jestem na
miejscu, trenuję w Katowicach.
- Pierwszy sukces?
- Nie przyszedł łatwo. Na początku
miałam problemy z techniką. Podczas
zawodów sędziowie bardzo często
zdejmowali mnie z trasy. Trenowałam
długo sama. Nauczyłam się źle
chodzić. Ciężko pracowałam nad wyeliminowaniem
złych nawyków. A gdy
to moim zdaniem słuszna inwestycja.
Pamiętam jak samochody
czy autobusy jadące
od strony Siemianowickiego
Centrum Kultury miały
problem z włączeniem się do
ruchu, bo nikt ich nie chciał
wpuścić. Teraz chyba pójdzie
to sprawniej. Po to zrobili te
rondo? – dociekał p. Marek z
osiedla „Młodych”.
Na festyn pod patronatem
Jacka Guzego – prezydenta
miasta, mimo „sennej” pogody,
zjawiło się całkiem sporo
mieszkańców. Kiełbaski, popcorn,
piwo miały wzięcie. rg
już to osiągnęłam, wkrótce przyszły
sukcesy, mistrzostwo Polski juniorów
i dalej już w seniorach, tytuły Mistrzyni
Polski, wreszcie Igrzyska Olimpijskie,
tak w dużym skrócie.
- Kulminację tego sezonu ma Pani
już za sobą. Co dalej?
- Teraz chcę trochę odpocząć. Mam
w tym roku jeszcze parę startów. Być
może pojadę do sanatorium, gdzie
zregeneruję siły. W listopadzie znów
rozpoczną się obozy.
- Obyśmy nie czekali kolejnych
kilkunastu lat na udział siemianowiczan
w Igrzyskach Olimpijskich.
Przy Pani obecnej formie tym, jak na
razie, nie musimy się chyba martwić.
Powodzenia i dziękuję za rozmowę.
Rafał Grzywocz